Czym jest toksyczna kobiecość i dlaczego istnieje?

Zostań darczyńcą/podziękuj autorowiJeśli doceniasz stronę i chcesz pomóc autorowi, kliknij, by wybrać sposób wsparcia 🙂

Toksyczna kobiecość to schemat wychowania kobiet jako płci specjalnej troski, uprzywilejowanej, ważniejszej i świętszej od mężczyzn. Skutkuje to stworzeniem syndromu wiecznego dziecka, które ma mniej obowiązków, niż mężczyźni, a jednocześnie ma dużo władzy. W skład toksycznej kobiecości wchodzi mentalność ofiary promowana przez feminizm, który upatruje problemów głównie, lub tylko w mężczyznach. Tak jakby kobiety nie miały na nic wpływu i za nic nie odpowiadały (chyba, że za rzeczy opisywane w superlatywach, ok).

Jak wiemy dzieci są traktowane jako osoby niewinne, cnotliwe, nieodpowiedzialne, którym potrzeba np. opieki i ochrony. Jeśli tak samo portretujemy dorosłe kobiety to mija się to z celem równości płci. Buduje to bowiem przywileje dla kobiet oraz pozwala to na wykorzystywanie, lub znęcanie się nad często niewinnymi mężczyznami, którzy są demonizowani i dodatkowo obciążani. Empatia do mężczyzn zanika.

toksyczna kobiecość

Postępują w ten sposób konserwatyści/tradycjonaliści np. usprawiedliwiając gorsze, lub surowsze traktowanie mężczyzn (profit kobietom daje to, że „mężczyzna ma być twardy i radzić sobie sam, kobieta nie”). Podobnie działają te feministki, które wymagają dla kobiet specjalnego traktowania, praktykują „pozytywną” dyskryminację mężczyzn, czy szczują na mężczyzn tworząc w kobietach postawy agresywne wobec domniemanych krzywdzicieli. Same z kolei nie widzą odpowiedzialności za własne, toksyczne zachowania. Jest to niesłuszny parasol ochronny skutkujący np. domniemaniem niewinności dla kobiet i domniemaniem winy dla mężczyzn.

Standardowy przykład toksycznej kobiecości? Chwytliwe hasło „moje ciało, mój wybór” gdy pewne kobiety pragną aborcji na życzenie, ale te same kobiety często krzyczą, by „jego ciało nie było jego wyborem” w kontekście np. wmuszania przymusowej służby wojskowej tylko dla mężczyzn. TUTAJ analiza szkodliwości tego przymusu.

Drugi przykład toksycznej kobiecości? Proszę. Kobieta zostawia mężczyznę, gdy ten ma raka, bo „użala się” i jest „obciążeniem”. Toksycznie kobieca kobieta przecież chce by świat kręcił się wokół niej, ona jedyna musi być wspierana, ona jedyna ma prawo do żalenia się i okazywania słabości. Mężczyźni służą jej tylko do zapewniania korzyści. Gdy ich nie ma – bez skrupułów odchodzą i jeszcze oplują swojego „słabego” (chorego!) mężczyznę.

Toksyczna kobiecość może szkodzić innym, ale może też ograniczać samą kobietę, ponieważ nie rozwija wielu kompetencji tkwiąc w stereotypowej szufladce jaka powinna być kobieta.

Toksyczna kobiecość to nie to samo co toksyczne kobiety

Toksyczna kobiecość nie jest tym samym co toksyczna męskość ponieważ płcie na ogół wychowuje się inaczej (jest to spadek po tradycyjnych rolach płciowych). Nie możemy tego zrównywać, chociaż znajdą się kobiety mające cechy toksycznej męskości, tak jak mężczyźni mający cechy toksycznej kobiecości. Proporcjonalnie jednak więcej mężczyzn będzie miało cechy toksycznej męskości, a więcej kobiet cechy toksycznej kobiecości.

Nie możemy też mówić o toksycznych ludziach, by usunąć płeć z tych teorii, ponieważ nie zauważymy wtedy szkodliwych schematów wychowawczych celowanych konkretnie w daną płeć.

Biologia danej płci może jedynie zwiększać prawdopodobieństwo pojawienia się danych cech u danej płci, ale nie można tego przypisywać nikomu odgórnie. Wychowanie w zdrowym stylu pozwala na eliminację cech, które być może są naturalne, ale szkodliwe (tak jak eliminowało się od lat poligamię, czy przemoc, tak specyficzne elementy wychowania płci również można korygować).

Dwa głośne przykłady specyficzne dla płci to częstsze granie ofiary u kobiet, lub częstsze stosowanie przemocy fizycznej u mężczyzn. To, że płcie mogą mieć predyspozycje do wykształcenia takich zachowań nie znaczy, że należy to akceptować, lub wmawiać, że każda kobieta i mężczyzna mają takie cechy.

Toksyczna kobiecość to nie jest krytykowanie kobiecości. Nie jest to też krytykowanie wszystkich kobiet. Proszę to odróżniać. To są dwa różne typy kobiecości. To, że taki schemat wychowawczy istnieje nie znaczy, że można go przypisać wszystkim jednostkom danej płci. Nie znaczy też, że należy być „niekobiecą”. Należy być kobiecą nietoksycznie, niekarykaturalnie.

Toksyczna kobiecość może określać przemoc typową dla kobiet, która rzadziej występuje u mężczyzn, ale występuje. Taką przemocą jest np. przemoc relacji (obgadywanie, skłócanie ludzi, odbijanie mężów „przyjaciółkom”, fałszywe oskarżanie) i przemoc psychiczna (nieznaczna przewaga kobiet, gdzie mężczyźni średnio częściej stosują przemoc fizyczną).

Ludzie oburzeni o te definicje mogą zaproponować inne terminy na te style wychowawcze. Moimi propozycjami są: niedojrzała kobiecość/męskość, przerysowana kobiecość/męskość, lub prymitywna kobiecość/męskość. To samo będę pisał w osobnych artykułach na temat toksycznej męskości. Są to patologiczne style wychowania skutkujące przemocą, bezkarnością, niedostosowaniem społecznym (tj. do związków i rodzin), bezradnością i wieloma innymi szkodliwymi cechami.

Musimy mówić o tym, by ostrzegać ludzi, których da się jeszcze uratować, by nie wchodzili w toksyczne związki, lub by zapobiec tworzeniu takich cech u przyszłych pokoleń.

Nigdy nie zbudujemy równości nie określając jasno tych stylów wychowywania płci, które są negatywne. Jeśli z kolei przyjmiemy narrację, że tylko jedna płeć jest zła, to ona stanie się zakompleksiona, a druga stanie się niepokorna, czy narcystyczna. Nie ma w tym równowagi.

Pamiętajmy, że moja lista nie wyczerpuje tematu. Nie jest też tak, że w jednej osobie muszą znaleźć się wszystkie te cechy, by prezentowała toksyczną kobiecość. Czasem wystarczy zauważyć jeden punkt z listy i to jest wskazówka do tego w jakim aspekcie można się rozwijać.

Toksyczna kobiecość to:

1. Udawanie świętego, niewinnego anioła w celu manipulacji i zrzucenia z siebie odpowiedzialności (w tym granie ofiary gdy kobieta była sprawczynią przemocy). Dzięki neotenii, czyli łagodniejszemu wyglądowi kobiet wierzy im się z zasady prawie jak dzieciom. Toksyczne kobiety wykorzystują to nagminnie (w pakiecie „uwiarygadniania” mogą być też krokodyle łzy).

Przykłady. Mężczyźni tworzą ten system, więc to ich wina, że są dyskryminowani. Nawet jak kobieta popełni coś złego to jest to wina mężczyzn, bo od mężczyzn się tego nauczyła. Kobiety nikogo nie dyskryminują bo same są dyskryminowane. Kobieta zawsze została sprowokowana. Kobieta nigdy nie odpowiada za siebie. Kobieta wybiera drania raz, drugi, ósmy? Nieważne, zawsze ktoś inny jest winny. Najpewniej mężczyzna. Kobieta zdradza? Oczywiście to wina mężczyzny, albo czegoś magicznego czego nie da się określić. Ona wpływu na siebie nie miała i ona nigdy nic nie planowała. Mężczyzna zdradza? To tylko jego wina. Kobieta płacze? Ufaj jej i pomóż. Mężczyzna płacze? Wyśmiej go i nie wierz mu.

Taka bezkrytyczność wobec kobiet i brak pokory, który jest jej skutkiem nie pozwala kobietom się rozwijać, a do tego niesłusznie obciąża często niewinnych mężczyzn.

2. Jeśli toksyczna męskość miałaby być związana z mizoginią to toksyczna kobiecość z mizoandrią. Pokazywanie swojej płci jako lepszej, a drugiej jako „wiecznie niedorobionej” nie ma prawa bytu dla zdrowych osób.

3. Brak empatii do mężczyzn czy to z powodu wiary w negatywne cechy mężczyzn, w „krzywdę systemową”, czy to z powodu roszczeniowości, że mężczyzna powinien „ogarniać”, a kobieta już niekoniecznie to coś co zawsze stawia kobiety na piedestał i pozostawia mężczyzn w zgniliźnie.

Przykład? Mężczyźni popełniają samobójstwa? Bo są słabi, leniwi i niemęscy! Kobiety popełniają samobójstwa? Straszna tragedia, trzeba im jakoś pomóc, trzeba znaleźć winnych!

4. Żądanie bezwzględnej wiary kobietom (believe all women), ale brak wiary mężczyznom co generuje fałszywe oskarżenia raniące tylko mężczyzn. Równości znowu brak.

5. Propagowanie niezdrowego stylu życia jako walki z opresją i nazywanie fat shamingiem wszystkiego co nie komplementuje osób otyłych jako pięknych i zdrowych (a więc antynaukowy szuryzm).

6. Zerowy szacunek do siebie, lecz żądania z kosmosu. Przykładem jest czerpanie dumy z posiadania dwustu partnerów seksualnych i oczekiwanie ślubu z milionerem, który będzie taką kobietę stawiał na piedestał. Jak księżniczkę.

7. Postawa konfrontacyjna z mężczyznami, która skutkuje nagminnością kłótni w związku, ponieważ kobieta chce rządzić, chce mieć ostatnie słowo, a jednocześnie może nie tolerować mężczyzny który da jej mieć to ostatnie słowo – nie ma szans, by to wyszło. Taka kobieta może uważać, że nie będzie niczego robić w domu, mężczyźnie w niczym nie pomoże, bo już nie jest „tradycyjną kobietą” i staje się takim złośliwym dzieckiem, które tylko żąda i widzi same wady u partnera niezależnie jak on się zachowa.

Inne niedojrzałe postawy o tym świadczące. „Muszę wygrać z mężczyzną, tym ciemiężycielem”. „Moja przegrana to przegrana kobiet”. „Jak mu przyznam rację nawet jak ma rację to będę zbyt uległa, a taka nie chcę być, bo takie były kobiety w przeszłości”.

toksyczna kobiecość

8. Agresywna rywalizacja w życiu prywatnym czy zawodowym skutkuje tym, że toksycznie kobieca kobieta żyje po to by upadlać mężczyzn na swojej drodze (i nieważne czy usprawiedliwi to cnotliwą „walką o feminizm”, czy mściwą „walką przeciw dawnym grzechom mężczyzn”).

9. Toksyczne jest również „rozwiązywanie” problemów graniem udawanej ofiary, przerzucaniem odpowiedzialności i byciem wampirem emocjonalnym (jest to nieustanne dramatyzowanie bez faktycznego rozwiązania i zmiany, ciągłe narzekanie obarczając innych, przesadne wyolbrzymianie). Jest to przemoc psychiczna.

10. Popieranie toksycznej męskości, w tym lubowanie się w bad boyach o tendencjach psychopatycznych, narcystycznych, makiawelicznych („łobuz kocha najbardziej”).

Są to np. kobiety, których bawi jak ich mężczyzna bije innych mężczyzn, poniża ich, zdradza, kradnie, napada na sklepy, wywraca kosze na śmieci. Cokolwiek.

11. Shit-testowanie. Jest to testowanie granic mężczyzny i prowokowanie go by np. uzyskać uwagę, albo jakąś reakcję emocjonalną. Jest to pokazywanie braku szacunku do mężczyzny np. wyśmiewając go jako słabego. Taka kobieta doskonale wie, że mężczyzna nie ma prawa zareagować dosadniej, ponieważ jest chroniona kulturowo i prawnie. W coraz większej ilości krajów nawet gdy jest sprzeczka słowna rozpoczęta przez kobietę to mężczyzna jest uznany sprawcą i może ostać ukarany.

A przecież znamy niedojrzałe kobiety, które np. specjalnie wyłączają konsolę do grania mężczyźnie, zasłaniają mu telewizor. To są takie niby niewinne, ale złośliwe zachowania próbujące grać na emocjach mężczyzny, pokazujące brak poszanowania jego strefy komfortu, czy prawa do odpoczynku. I niestety takich kobiet to nie obchodzi, ich to bawi, ale potem jak mężczyzna reaguje, odchodzi itd. to nie widzą w sobie żadnej winy. Raczej dalej obrażają go, że np. się obraził i nie ma dystansu do „szalonej” kobiety. Shit-testy częściej występują u kobiet, ponieważ mężczyzn uczy się komunikacji wprost.

12. Wymaganie sprzeczności u mężczyzny tj. bycia wręcz nieczułym, niewrażliwym psychopatą bez emocji na zmianę z byciem czułym romantykiem w zależności od okoliczności. Wóz albo przewóz dziewczyny, inaczej się nie da.

13. Prostytucja, zarabianie na negliżu (w internecie), „easy mode” i arogancja z tego powodu. Zarabiając w tak prostacki sposób toksyczna kobieta czuje się wartościowszym człowiekiem od mężczyzny, który nie jest w stanie w pięć minut zarobić tyle ile taka kobieta zarabia w 5 minut na np. opłacenie mieszkania. I wtedy ona obraża go, że nie zarobił na mieszkanie, bo nie jest tak zaradny jak ona. Ale jej zaradność to jest rozbieranie się. Strasznie ciężka umiejętność do wykształcenia.

14. Hipokryzją tych toksycznie kobiecych kobiet, które udają, że popierają równość płci polega na tym, że usprawiedliwiają hipergamię. Nie uznają niższego statusu mężczyzny, jego gorszych zarobków, czy niższego wykształcenia, jednak wymagają, by mężczyźni wyższego statusu pożądali kobiet niższego statusu. Wóz albo przewóz. Albo równość albo nierówność. Czas się zdecydować, a nie szukać jedynie korzyści dla swojej płci.

15. Stawianie potrzeb innych zawsze ponad swoje, co skutkuje zupełnym nie dbaniem o siebie i pozwalaniem się poniżać (to toksyczna kobiecość w wersji „cnót niewieścich”, a więc wmuszanie zbyt dużej uległości).

16. Promowanie rozwiązłości i zdrad (rzeczy typu „zdrada uwalnia”, „która kobieta nie zdradzi mężczyzny nie będzie szczęśliwa”, „niepozwalanie na zdradę to element kontrolowania kobiet w patriarchacie”).

17. Promowanie aborcji na życzenie jako metody antykoncepcji (czyli nauka braku odpowiedzialności), a nie ochrony kobiety gdy np. nie zawiniła swojej sytuacji gdy była zgwałcona, istnieje ryzyko utraty zdrowia, życia jej lub jej dziecka.

18. Nadmierne skupianie się na swoim wyglądzie i innych powierzchownych cechach plus ewentualnie narzucanie innym nadmiernie wysokich standardów atrakcyjności, by wprawiać w kompleksy. Narcyzm, próżność i uprzedmiatawianie się.

19. Promowanie bierności, a co za tym idzie tchórzliwe, egoistyczne i wygodne odrzucanie, zostawianie mężczyzn w problemach i inicjowanie rozstań kiedy mężczyźnie powinie się noga, z kolei wobec kobiet żądanie wspierania, współczucia i zrozumienia. Znowu nierówność.

Bierność toksycznie kobiecych kobiet jest widoczna choćby na portalach randkowych, lub gdy jak trzeba coś zrobić to szukają mężczyzny.

toksyczna kobiecość na portalach randkowych

(jak widać to nie kwestia jednej narodowości)

20. Wykorzystywanie prawa i kultury do tego by gnębić mężczyzn. Przykłady to gwałt rozwodowy, alienacja rodzicielska, wrabianie w dziecko, czy tworzenie fałszywych statystyk na temat np. bycia ofiarą mężczyzn (przykład kłamstwa feministek, że aż 84% kobiet jest molestowanych).

Jest to też wykorzystywanie fałszywych oskarżeń np. w celu niszczenia mężczyzn i wybielenia swojej reputacji (np. po seksie, by nie poczuć się „łatwą”). Są też takie historie o nastolatkach, które chciały ukarać chłopca oskarżeniem o gwałt, bo go po prostu nie lubiły.

21. Zamiast reagowania na problem to np. pisk, lub ucieczka i mówienie, że tylko kobietom wolno się tak zachowywać, a mężczyznom nie.

22. Wiszenie na innych z decyzjami, zależność, a więc nierozwijanie dorosłej osobowości.

23. Nadmierna ilość wymagań w stosunku do innych (głównie mężczyzn), ale nie wobec siebie (np. upadła, otyła kobieta wymaga modela z dużą kasą). Widzimy to często na portalach randkowych, gdzie powodzenie ma tylko 20% najatrakcyjniejszych mężczyzn w porównaniu do większości kobiet. Śmiem twierdzić, że na portalach lądują często toksycznie kobiece kobiety. Wszędzie tam gdzie próżność jest promowana tam można znaleźć takie jednostki.

Roszczeniowość objawia się tym, by mężczyzna miał płacić za kobietę, zapraszać ją na randki, bo ona jest od „leżenia i pachnienia”, „królowa musi dostać, a pachołki mają płacić”, lub w bardziej wysublimowanych formach „dżentelmen powinien zaprosić, przejąć inicjatywę, płacić i być męski” – wychodzi na to samo tylko ładniejsze słowa są używane. Z równością nie ma to nic wspólnego, a z przywilejem dla kobiety ponieważ nie ma żadnego odpowiednika dżentelmena u kobiet i nie ma wyznaczonych zadań kobiet wobec mężczyzn. Ot, kobieta nic nie musi, a mężczyzna powinien spełniać jakieś normy. Błąd.

W roszczeniowości widzimy też uważanie, że to mężczyzna powinien starać się o kobietę, ale kobieta nie musi tego robić, lub musi robić zdecydowanie mniej. Jej się należy za samo istnienie, czy za bycie kobietą.

toksyczna kobiecość to roszczeniowość
Jej nick może świadczy o niej samej.

24. Wyręczanie się przemocą przy użyciu innych osób (głównie mężczyzn) – violence by proxy.

Niedawny przykład:

Trzeba powiedzieć wprost – to nie były dzieci, to była grupa nabuzowanych mężczyzn, żeby tego Eryka pobić. A do tego dziewczyna, która ich na to namówiła. To ona była prowodyrką, a dodatkowo wszystko kręciła telefonem, bardzo ją to cieszyło – opowiada Tadeusz Kasprzyk, partner matki zamordowanego chłopaka.

25. Manipulowanie innymi w celu osiągania zysków (przeciwieństwo do toksycznego wychowywania mężczyzn „radź sobie sam i nie waż się nigdy prosić o pomoc, by nie wyjść na słabego”).

26. Hiperemocjonalność, by przykryć faktyczne racje w dyskusji. Zazwyczaj mocno połączone z graniem ofiary, wyolbrzymianiem przewinień kogoś innego, a spłycanie swoich. Zmienianie kontekstu historii.

27. Wykorzystywanie finansowe mężczyzn (w tym na randkach tj. sneating). Jest to chodzenie na randki, by się najeść, lub by mieć coś opłacone. W takiej sytuacji mężczyzna może usłyszeć nawet kłamstwa o miłości, by kobieta osiągnęła jakiś zysk. Dopiero później następuje porzucenie takiego mężczyzny. Badanie.

28. Nadopiekuńczość przybierająca formę kontroli, która nadal uważana jest w wielu kręgach za prawdziwą miłość (nie tylko do dzieci, ale i mężczyzn, czy nawet „przyjaciółek”). Co ciekawe toksycznie męscy mężczyźni w ogóle nie uznają opieki, są niedostępni emocjonalnie do szpiku, więc są to dwie patologiczne skrajności. U kobiet nadmiar (częściej) opieki, u mężczyzn niedobór. Trzeba szukać balansu.

29. Utrwalanie schematu, że mężczyzna musi bronić kobiety, ale kobieta nie musi się nawet wstawiać za mężczyzną (podwójne standardy).

30. Nienawiść do zdrowej kobiecości poprzez praktykowanie cech toksycznie męskich (np. alkoholizm, wulgarność, krzykliwość, przemocowość, brak empatii, rozwiązłość).

31. Postawa wiecznie zbuntowanej nastolatki. U mężczyzn toleruje się „dziecinne” postawy ogromnie rzadziej, bo mężczyzną trzeba się stać, a kobietą się jest niezależnie od zachowań. Bardzo toksyczny styl wychowania.

32. Odczuwanie dumy z krytyczności (przesadyzm wychowawczy) jednocześnie zapominając o odpowiedzialności (w stylu „to nie wina kobiet, że taki świat istnieje, mimo, że mężczyźni nie pomagają w wychowywaniu!”).

33. Granie bezradnej tj. „nie będę sobie radzić, bo potrzebuję przewodnika”. W ten sposób mężczyzna staje się parobkiem kobiety, a ona nie rozwija się. Jeśli to problem z wyuczoną bezradnością to czas na terapię, a nie na mówienie, że męską rolą jest branie na siebie ciężaru przewodzenia kobiecie jak dziecku.

34. Uprawianie wygodnictwa np. żądanie od mężczyzn w pracy wykonywania obowiązków za kobietę, „bo mężczyzna powinien pomagać kobietom” (i nie wymagać czasem lepszej płacy, co?). Przykładem jest przenoszenie rzeczy cięższych, ale nie tylko.

35. Brak zrozumienia dla „inności”, ergo narzucanie, że każda kobieta powinna być toksycznie kobieca, taka jak ona, dumna posiadaczka cech szkodliwych.

36. Robienie z żeńskich narządów płciowych obiektu kultu (kopiowanie „czci do fallusa”). Skrajny prymitywizm.

37. Wbrew pozorom toksyczna kobiecość to nie tylko mała empatia do mężczyzn, ale również do kobiet (kobieta kobiecie wilkiem). Efektem jest skrajny egocentryzm i cała reszta ludzi staje się konkurencją dla tej kobiety. Stąd np. rzesza toksycznie kobiecych kobiet kierowniczek jest paskudna dla innych w celu dowartościowania, niżeli współpracy opartej na szacunku.

Inne przykłady: gdy kobiety bezdzietne krytykują posiadające dzieci lub na odwrót, a nawet te które rodziły bez znieczulenia krytykują te które go użyły (i używanie frazesów „nie jesteś prawdziwą kobietą/matką/żoną”). Toksyczne osoby życzą innym źle, jeśli same mają, lub miały ciężko. Czyli sprowadzają innych w dół.

38. Udawanie silnej, ponieważ taka kobieta boi się poprosić o pomoc (to jest wspólne z toksycznie wychowywanymi mężczyznami na „twardzieli” – ale zupełnie osamotnionymi w walce o życie).

39. Wyśmiewanie cech mężczyzn, by pokazać kobiety jako płeć nadludzką (np. ostatnie reklamy, że mężczyźni nie umieją posprzątać po sobie jakby byli niepełnosprawni).

40. Pasywna agresja w celu poniżania lub wyładowania się i mówienie, że mężczyzna musi to wytrzymać, bo inaczej nie jest mężczyzną.

41. Uważanie, że seks jest narzędziem kontrolowania mężczyzn (tak jak feministki wspominają, że mężczyźni stosują przemoc i kary ekonomiczne dla kobiet w celu ich kontrolowania). Toksyczne kobiety kontrolują również poprzez zazdrość, wzbudzanie jej, gniew i manipulacje.

42. Uważanie, że kobieta ma prawo być ekshibicjonistką, masochistką, lub sadomasochistką i że to nie są zaburzenia. Jeśli mężczyzna zagada, spojrzy na nagą kobietę, lub będzie miał „reakcję biologiczną” to on ma być problemem. Kobieta w takich sytuacjach nie musi kontrolować niczego.

43. Nacisk na niepoprawianie niezdecydowania co ponownie przerzuca ciężar decyzji na mężczyzn, a czasem nawet za odpowiadanie za decyzje kobiet (vide zgoda kobiety na seks, na alkohol, a potem zmiana zdania po fakcie i szukanie winy w mężczyźnie).

44. Zachowania ograniczające siebie tj. jak najmniejsze odzywanie się, by nie sprawiać kłopotu, jedzenie jak najmniej i cedzenie przez bibułkę, by nie wyjść na „niekobiecą świnię” (nierzadko doprowadza do anoreksji).

45. Uprawianie fałszywości, która zakrzywia rzeczywistość w sposób szkodliwy. Np. jest to nadmierne chwalenie innych za wady w stylu „jesteś piękna moja koleżanko 200 kg, samo zdrowie!” lub mówienie „kocham cię” do mężczyzny którego nie kochają, by go nie urazić i by nie ponieść konsekwencji swojej prawdomówności (asertywności).

Kolejnym fałszem jest proponowanie mężczyźnie, że kobieta zapłaci za coś (np. na randce za siebie, lub za niego), a gdy ten się zgodzi to będzie gardzić nim. Ona wystawia go na minę i kłamie, bo wcale nie chciała zapłacić za siebie lub za niego. Chciała go przetestować (wróć do shit-testów z pkt 12 jak chcesz rozwinięcia tematu).

46. Wymuszanie uprawiania stereotypowo żeńskich zainteresowań u kobiety, mimo wewnętrznej niechęci do nich (tak się tworzy człowieka nieszczęśliwego i tak się marnuje talenty). Przykładowo kobieta chce zostać mechanikiem samochodowym, ale przez wmuszanie jej stereotypu poszła do szkoły gastronomicznej której nienawidzi. Albo kobieta chce pograć w piłkę, czy też w szachy, ale słyszy, że to nie jest sport dla kobiet i w ten sposób wybiera szkodliwe akurat dla niej zainteresowanie „paznokciami”, których nie cierpi. Do tego nie uprawia sportu i przez to traci na zdrowiu.

47. Manipulowanie uczuciami innych i dawanie fałszywej nadziei (patologiczny friendzone).

48. Patologiczne kłamstwo jest związane z nauką manipulacji od najmłodszych lat i skutkiem nieponoszenia konsekwencji za własne wybryki (zbytnia pobłażliwość). Dzieje się tak dzięki rozpieszczającym rodzicom, a nawet powiedziałbym, że częściej przez ojców zbyt chroniących córki.

49. Womensplaining, czyli uważanie, że kobieta ma prawo pouczać mężczyznę, ale obrażanie się o mansplaining, gdy to mężczyzna poucza kobietę.

50. Używanie terminu kobiecości, hormonów, okresu albo „męskiej opresji” do usprawiedliwienia swoich zaburzeń, nielogiczności, chaotyczności, kłamstw, złośliwości, przemocy (głównie psychicznej) czy niedotrzymywania obietnic („a bo ja taka wariatka w okres jestem”). Wysokie obcasy też temu przyklaskują. Jak kobieta jest złośliwa to wina hormonów i trzeba ją zrozumieć. Jak mężczyzna jest agresywny to tylko jego wina i nie trzeba go rozumieć, a karać.

51. Czerpanie wzorców od „suki”, „zołzy”, „wrednej i złośliwej”. Trochę taka żeńska kopia bad boya o naturze makiawelicznej.

Przykłady tekstów zołz? „Jak wykonam pierwszy krok to jego to odrzuci”, „będę dla niego za dobra to go rozleniwię”. Ostatecznie taka kobieta staje się niezbyt przyjazną egoistką, która unika dobroci, bo boi się, że to zaszkodzi jej relacji.

52. Dziecinna komunikacja: obrażanie się o byle co, ciche dni, szantaże, fochy, lub mówienie co innego niż ma się na myśli (zwodzenie).

To też widzimy na portalach randkowych gdzie wiele kobiet jest tak naburmuszona i wymagająca, że byle co je triggeruje. Wszystko staje się dla nich powodem do niezadowolenia z rozmowy, a same nie robią nic, by te rozmowy poprawić. Jeśli w ten sposób ludzie mieliby postępować to relacje nigdy nie będą trwałe i będą kończyć się z byle powodu.

53. Arogancja prześmiewcza: obniżanie statusu mężczyzn poprzez poniżanie słowne: chłopiec, „drugiej pipy nie potrzebuję, bo mam swoją” (a raczej sama masz stos toksycznych cech i to dobry tekst na odsianie patologii).

54. Nacisk na głupotę, przyziemność, zainteresowania nieoderwane od plotek, bo „to mężczyźni są od rzeczy ważniejszych”.

55. Mściwość, knucie intryg i reaktywność eskalująca każdy konflikt.

56. Kultywowanie schematu „kobieta zmienną jest” co pozwala jej zmieniać słowo, obietnice, przyrzeczenia i nie być godną zaufania osobą, a jednocześnie będzie wymagać od mężczyzn bycia stałym i to często do bólu.

57. Wmawianie, że kobiety są naturalnie toksycznie kobiece, że nie da się tego zmienić i, że to nic złego, tylko słabi frajerzy nie dają sobie rady z „krejzolkami”.

58. Próba odwrócenia patriarchalnych zasad, ale nie tak by go ulepszyć, a po prostu skopiować i zamienić płcie: władzę za płeć mają mieć kobiety, a mężczyzna ma im służyć. Można też go karać za byle co jak kobietę np. w Islamie.

59. Ogromna presja, by kobieta traciła na zdrowiu, aby tylko wyglądać ładnie. Przykład? Ubiór pół nago w zimie.

Zapewne nie wyczerpałem tematu i tych zachowań można wymienić więcej.

Toksyczna kobiecość to preferencyjne traktowanie kobiet

Pamiętaj, że różne strony będą chciały wmówić, że tak wygląda „zdrowe” podejście mężczyzn do kobiet, ale jest toksyczne.

  • Kobietą się opiekuj. To Twoja rola, nie jej.
  • Za kobietę płać. Jesteś bankomatem. To, że ona zarabia dzisiaj nie ma znaczenia. Jesteś sponsorem. Masz płacić nawet na nieznajomą, którą dopiero co zapraszasz na pierwsze spotkanie.
  • Ma ci już na niej zależeć na wstępie. Jej nie. Bo ona rządzi i to ona decyduje.
  • Kobietę zapraszaj na randki. Ona rączek nie pobrudzi – za duży wysiłek! Ba, samo napisanie, że ona czegoś chce to już jest problem. Jakieś pomysły na spędzanie czasu? Nie no, to za trudne dla toksycznie wychowanej kobiety.
  • Kobiecie również nie dawaj podejmować trudnych decyzji (bo to twoja rola twardzielu!).
  • Traktuj kobietę pobłażliwie, jak dziecko, ale ty unikaj takich sytuacji (twardzielu).
  • Toleruj jej emocje, ale swoich nie pokazuj, bo ona się tobą nie będzie równorzędnie opiekowała (twardzielu).

Tak się uczy roszczeniowości, czyli poczucia, że kobiecie należy się więcej i musi wnosić mniej dla mężczyzny. Tak się tworzy lukę empatii kierowaną wobec mężczyzn.

Droga do równości jest daleka, póki tradycjonaliści przepychają swoje zasady oparte o szkodliwe role płciowe, czy też feministki promujące przesadną ważność kobiet. Wszystko to tworzy ginocentryzm, a więc kobietocentryzm.

To nie jest równość. To jest szkodliwe dla obu płci, mimo fasady, która jest „przyjemna”, ale tylko dla uległych mężczyzn i tylko dla egocentrycznych kobiet. Czy takich chcemy ludzi? Czy tacy ludzie budują coś pożytecznego?

Pamiętajmy, że dziś toksyczna kobieta, która chce być sponsorowana i zaopiekowana (tradycyjny przywilej), chce nierzadko jeszcze rządzić w związku (feministyczny przywilej). Aby tylko brać, mieć władzę bez odpowiedzialności i bez obowiązków.

Żądanie przywilejów za nic (czy też za płeć) jest toksyczne. Żadnej płci nie powinny się one należeć, bo zdrowe związki to tylko i wyłącznie współpraca równorzędnych partnerów. Żeby to osiągnąć należy eliminować wszystkie przywary toksycznej kobiecości i męskości.

 

Profil strony na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow

Spodobał Ci się mój artykuł i moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz podziękować! Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje. We wszystko co tutaj widzisz inwestuję samodzielnie (również finansowo) i nie chciałbym by skończyło się to zniknięciem strony z internetu 🙂

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale można wspierać comiesięcznie w prostszy sposób, niż ustawia się to w banku. Coś za coś.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i reklamą (strona nie dociera do wielu ludzi). Szukam też kogoś z dobrym głosem do czytania tekstów.

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, nie "leczy", a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Artykuły na stronie nie powinny zastępować leczenia, czy wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.