Solipsyzm to USILNE ocenianie z własnej perspektywy

Zostań darczyńcą/wesprzyj autoraJeśli doceniasz stronę, kliknij, by dowiedzieć się o sposobach wsparcia 🙂

Solipsyzm przejawia się w ocenianiu rzeczywistości wyłącznie z własnej perspektywy i w odnoszeniu wszystkiego do siebie. Solipsyzm nie pozwala na zrozumienie innych, na wczucie się w ich odmienną sytuację, cechy, predyspozycje, doświadczenia, w tym te bolesne. Solipsyzm stawia swoje JA na środku wszystkiego. Solipsyzm nie pozwala na wyjście z własnej perspektywy ponieważ jest wynikiem np. niskiej inteligencji, niedojrzałości emocjonalnej, arogancji, zaburzeń osobowości, braku wiedzy, czy braku empatii. Osoba stosująca solipsyzm najczęściej jest egocentryczna i narcystyczna, a pamiętajmy, że są to cechy nieodłącznie związane z psychiką dzieci. U ludzi dorosłych świadczą o zaburzeniu osobowości. Taka osobowość zafiksowana jest na własnym punkcie, przez co w swoich oczach staje się centrum świata, opinii, ocen, które są nierzadko błędnie uznawane za fakty. Tak powstaje ktoś kogo nazywamy ignorantem, bucem, dzieciuchem, lub zwykłym głupkiem… jeśli tylko mamy więcej oleju w głowie od niego i nie podchodzimy do spraw tak sztywno, jak on/ona.

Przykłady użycia solipsyzmu: Mnie to nie spotkało, to znaczy, że Twoje słowa są nieprawdziwe. Ja coś potrafię, to ty też musisz potrafić. Mnie bito w dzieciństwie do krwi i wszystko mi wyszło w życiu, więc bicie dzieci jest dobre. U mnie tak było, więc u innych też tak musi być. Co na mnie działa, to na innych też musi. Jeśli ja się dobrze czuję, to ty też musisz się tak czuć. Jeśli tak nie jest, to zapewne nie robisz tego co ja, nie pracujesz tyle co ja, nie myślisz tak jak ja, więc jesteś winny swoim problemom, których ja, twój autorytet nie mam. Nic innego się nie liczy, tylko to co ja czuję, lub to co ja wiem.

Człowiek solipstyczny – stawiający siebie w centrum, nie ma szans na poszerzenie perspektywy, ponieważ uważa, że wszystko kręci się wokół niego, jego cech, jego usposobienia, jego sposobu myślenia, czy jego emocji. Taki człowiek chce narzucić swoje myślenie innym. Jego ego jest większe, niż świat który go otacza. I żadne wyniki badań, czy statystyk go nie przekonają. On jest wyznacznikiem prawdy według siebie.

solipsyzm

Główne przyczyny używania solipsyzmu w wypowiedziach

Solipsyzm ma wiele przyczyn. Np. jest wynikiem wychowania kastrującego z empatii i pokory, czyli z zachowań miękkich wobec ludzi i siebie (przez co człowiek staje się bardziej walczący, negujący, wywyższający się, aniżeli współczujący, rozumiejący i współpracujący). Przyczyną personalizowania wypowiedzi może być też neurotyzm, który kieruje w przesadne odbieranie świata poprzez egocentryczne emocje. Im więcej nerwicy, tym łatwiej wpaść w skupianie się na sobie.

Skrajności te pokazują, że i ludzie z zablokowanymi emocjami, i ci z przesadnymi emocjami mogą stosować solipsyzm. Nie jest więc to typowe tylko dla ludzi emocjonalnych, czy samych kobiet, jak się twierdzi w przypadku redpillowej definicji solipsyzmu.

Solipsyzm to USILNE ocenianie z własnej perspektywy 1
Ja mam inaczej, więc to wszystko nieprawda na temat płci i świata!

Solipsyzm widoczny jest też u ludzi z mentalnością ofiary. Mentalna ofiara jest egocentryczna, skupiona na sobie, widzi tylko swoje cierpienia, swoje problemy, a więc nie wychodzi z własnej perspektywy. Taką mentalność można nabyć z różnych względów, od przykrych doświadczeń poprzez formatowanie mózgu (ostatnio feminizm wpaja ją kobietom). Mężczyźni z kolei unikają przyznawania się wprost do bycia ofiarą, ponieważ nie jest to skuteczna metoda na zdobycie statusu jak w przypadku kobiet. Mimo wszystko coraz częściej i u mężczyzn widujemy takie postawy. Np. mężczyzna z mentalnością ofiary może twierdzić, że jest wybitną ofiarą feminizmu, czy spisku kobiet i że nic się nie da się z tym zrobić, bo jego piekło jest ich winą. Również przestępcy często mają się za ofiary i nie umieją wyjść z takiej perspektywy, przez co usprawiedliwiają własne, przemocowe zachowania.

Solipsyzm to też po prostu i głównie głupota, czyli brak zrozumienia danych rzeczy, tematów, lub ludzi. Niektórzy np. nie mają żadnych kompetencji, a grają autorytety. Dzięki wielkiemu ego wierzą w swoją nieomylność, a przy okazji ich charyzma i pewność siebie pomagają im w przekonywaniu do siebie grupek/tłumów.

Pamiętajmy, że nie każdy rodzic uczy swoje dzieci myślenia o innych ludziach, czyli o tym co ktoś poczuł, co ktoś pomyślał, dlaczego taki jest, dlaczego my tacy jesteśmy. Dlatego perspektywa u młodych ludzi statystycznie częściej jest węższa niż u człowieka doświadczonego życiowo i rozwijającego mądrość. Otwarty umysł jest wyłącznie cechą pokornych, a pokory nabywa się z wiekiem, wraz z porażkami. Oczywiście jest tak, jeśli mózg potrafi te porażki przetworzyć inaczej niż obrażając wszystkich wokół (vide narcyzi, którzy emocjonalnie nie rozwiną się aż do śmierci).

Nie każdy kto ocenia z własnej perspektywy od razu stosuje solipsyzm

To, że ocenimy coś z własnej perspektywy i podamy przykład z naszego życia nie od razu znaczy, że używamy solipsyzmu. Większość ludzi nie ma dostępu do badań i nie mają ich pod ręką, więc oceniają to co widzieli w swoim życiu. Niestety ludzie, którzy bardzo sztywno rozumieją różne teorie (być może mają autyzm) próbują dopasować je w mocno uproszczony sposób i uważają, że każdy teraz kto powie, że „a u mnie było tak, czy siak” to już używa solipsyzmu. To brednia. Tak naprawdę WSZYSCY w jakimś stopniu oceniamy z własnej perspektywy, tylko niektórzy robią to przesadnie, agresywnie, uparcie, negując każde źródło informacji z zewnątrz, czy też nie chcąc zrozumieć, że inni nie muszą być dokładnie tacy sami jacy my jesteśmy.

Do osoby zamkniętej nie dotrzesz żadnym argumentem dotykającym umysłu, emocji, czy moralności. Fanatycy używający solipsyzmu zrobią bardzo dużo, aby obronić własne twierdzenia (teraz się mówi, że to jest „robienie fikołków”), czy gdy będą bronić własnych, nawet skompromitowanych idoli.

Przykładowo gdy opisywałem jakie są średnie trudności obu płci, to egocentrycy pisali „nie, u mnie tak nie ma, więc piszesz nieprawdę”. Egocentrycy nie ogarniają, że średnia musi wliczać masy, by podać bardziej obiektywne dane. Nie wolno patrzeć na jedną sytuację jednego człowieka. W solipsyzmie zastanowienia nad własnym błędem nie ma, jest tylko „u mnie” i „ja”.

Różnica płciowa w uważaniu swojej prawdy objawionej

Pamiętajmy, że płcie wychowuje się inaczej, to też kobiety częściej argumentują w sytuacjach solipsyzmu, że coś czują i dlatego uznają to za prawdę, a mężczyźni będą mówić, że coś wiedzą, i dlatego to jest dla nas prawda. Zachowanie jest bardzo podobne, tylko zmienia się jego racjonalizacja, by pasowała do stereotypów płciowych. Gdyby mężczyzna mówił, że coś „czuje” to mógłby dostać łatkę kobiecego (co często jest wiązane z głupotą i dziecinnymi emocjami), przez co mężczyźni nawet jeśli coś czują, to twierdzą, że coś wiedzą. W ten sposób wielu ludzi udaje, że ma wyższe kompetencje, niż ma i naprawdę mówiąc w sposób pewny siebie da się porwać tłumy. Pokazują to różnej maści autorytety w internecie, którzy sprzedają swoje kursy po 10 000 zł, a nie mówią ani nic odkrywczego, ani często nawet obiektywnego z racji najnowszej wiedzy naukowej.

Mówienie o tym że się coś „wie” jest bardzo mylące. Mechanizmy obronne wielu mężczyzn przed rozpoznawaniem i nazywaniem emocji (kastracja emocjonalna w dzieciństwie) nie pozwalają na zauważenie, że schemat zachowania jest podobny do zachowań kobiet. Po prostu ci niedojrzali, skrzywdzeni złym wychowaniem, lub zaburzeni mężczyźni sprawiają WRAŻENIE, że nie są solipsytyczni, ale wystarczy chwila weryfikacji, by zobaczyć, że są upartymi fanatykami i nie potrafią wyjść z własnej perspektywy. Jest dla nich taka i koniec, nie ma miejsca nawet na minimalnie zwolnienie hamulców. Podobnie jest z kwestią typowo emocjonalnych postaw wobec ludzi, lub grup społecznych. Tacy ludzie potrafią kogoś zdemonizować, wysnuć na ich temat uprzedzenia (np. oparte na szczątkowych informacjach), ale uważają, że „tak jest logicznie”, a więc to „prawda objawiona” – i nie ma możliwości zmiany zdania w takim temacie. Niestety, ale to wszystko są tylko emocje, które wyrażają jakieś tam nastawienie do danej osoby, czy grupy społecznej. Pokazywane jest to jako wiedza, logika, a wszystko jest podszyte emocjami, których ci ludzie nie rozpoznają.

Ale chwila, solipsyzm to filozofia!

Nie używałbym redpillowego solipsyzmu jako terminu filozoficznego. Ten termin nie ma z nim wiele wspólnego. Choć faktycznie solipsyzm filozoficzny oznacza, że istnieje tylko jeden podmiot oceniający, ale w przełożeniu na ludzką psychikę ma to ze sobą tylko jeden komponent wspólny. Solipsyzm buduje egocentryzm nierzadko wynikający z narcyzmu, a osoba solipstyczna uważa, że jest tym jedynym słusznym podmiotem oceniającym rzeczywistość. To jej perspektywa staje się wyznacznikiem prawdy, mimo, że fakty nie muszą tego potwierdzać. Ale już pisałem, ludzie często mylą opinie, własne oceny, z faktami, ponieważ większość ulega złudzeniu ponadprzeciętności. Jak znasz te mechanizmy i potrafisz pokornie przyznać, że czasem też im ulegasz, to jesteś na dobrej drodze ku byciu bardziej obiektywnym (ale umówmy się, nikt nie jest w pełni, to tak nie działa).

Solipsyzm zaczyna się i kończy się na czubie własnego nosa

Solipsyzm nie przyjmuje badań które nie pasują do tezy (używa się wtedy ich wybiórczo), nie przyjmuje doświadczeń innych, jak również nie rozumie emocji innych, jeśli są różne od emocji solipstyka. Nie jest to podstawa do formułowania prawidłowych wniosków, które powinny być poddane głębszej analizie. Głębsza analiza i introspekcja (wgląd w siebie) jest niedostępna dla osoby solipstycznej. Introspekcja to cecha ludzi inteligentnych, jakkolwiek wrażliwych i dojrzałych emocjonalnie. Tak, wbrew pozorom wrażliwość poszerza perspektywę, ponieważ jest się uwrażliwionym na większą ilość bodźców, przez co więcej informacji przechodzi przez umysł do przetworzenia. Problemem nie jest wrażliwość, a nadwrażliwość, która zwykle niszczy racjonalną ocenę.

Osoby solipstyczne uwielbiają czarno-białe, uproszczone tezy, ponieważ nie trzeba się natrudzić przy analizowaniu takich zagadnień. Analizowanie spowalnia proces decyzyjny i może doprowadzić do depresji lub stanu podobnego do smutku, czy nerwicy, dlatego takie osoby tego unikają. Inni są zbyt mało inteligentni, by rozszerzyć swoje wnioski.

Solipsyzm prowadzi często do victim blamingu, do aroganckiego pouczania innych, mimo nikłej wiedzy (najgłupsi czują się najpewniejsi siebie), ale też do ignorancji na tematy, które wykraczają poza nasze własne doświadczenia (np. płaskoziemca powie, że ziemia jest płaska, ponieważ on „widział” koniec nieba, a nauka się oczywiście myli).

Przykłady użycia solipsyzmu

Najbardziej podstawowym przykładem solipsyzmu jest argument odnoszący się do emocji jako riposta do zagadnienia o treści nie-emocjonalnej. Osoba solipstyczna może twierdzić, że zazdrościsz jej czegoś, jeśli ją krytykujesz. Krytyka może mieć setkę przyczyn, ale osoba solipstyczna akceptuje przyczynę tylko SOBIE ZNANĄ NAJLEPIEJ. To najwyraźniej ta konkretna osoba solipstyczna najczęściej krytykuje innych gdy im czegoś zazdrości. Czyli ta osoba używa projekcji, by zarzucić swój schemat komuś innemu, ale chodzi w tym o nią samą. Trudne? Niekoniecznie, bo jest to ocena z własnej perspektywy i jest to ocena personalna.

Inny przykład. Solipstyk może twierdzić, że WSZYSCY ludzie to zwierzęta, wzrokowcy i kierują się TYLKO wyglądem przy wybieraniu kogoś do relacji (tak jakby inne cechy się nie liczyły). Taka osoba zarzuca swoje cechy, emocje i pragnienia innym ludziom, by poczuć się wygodnie w swojej perspektywie defetyzmu i zrzucania winy na swoje niepowodzenia w związkach na sam wygląd. Taka osoba nie przyznaje racji, że mogą być ludzie, którzy nie są tacy, albo nie patrzą na fizyczność w takim stopniu jak ona sama, ponieważ narusza to jej bańkę. Dlatego ona „wie” i ona „czuje”, że jej prawda jest tą jedyną, ponieważ ocenia po jej własnych cechach. Inni ludzie się nie liczą! Solipstyczne centrum świata w danym człowieku uszkadza mu umysł, by pogłębić wiedzę.

Ostatnio miałem też taką sytuację z człowiekiem, który wmawiał mi, że piszę, że mężczyźni są zawsze winni zła i, że 90% fanów strony to kobiety. Spytałem gdzie tak napisałem i kazałem mu policzyć lajki z danych postów, by sprawdził rozkład procentowy polubień obu płci. Dałem też statystyki polubień, które udostępnia FB, a z których wynika, że 75% fanów to mężczyźni. Ten człowiek za każdym razem odwracał kota ogonem i przeinaczał tezy dodając kolejne jak z tym, że kłamię, a w ogóle to podlizuje się kobietom. Mimo, że posty są kompletnie inne. Kłamał sam, ale zarzucał to mnie i nie potrafił udowodnić niczego co zarzucał. A wystarczyło skopiować, czy zacytować coś co pisałem. Bez szans. Ten człowiek wierzył, że jego spojrzenie jest prawdą na temat rzeczywistości i nie przyjmował odrębnych danych, mimo elementarnych dowodów na pomyłkę. Stosował po prostu dużo projekcji – zarzucał własne wady mnie. W ten sposób prosto diagnozuje się zaburzenia. I do tego jest to dowód na myślenie emocjonalne, ponieważ fakty i dowody do takiego człowieka nie docierają. Bardzo dużo tego typu ludzi jest skrajnie upolitycznionych, bo są fanatykami z charakteru. Solipsyzm wygrywa, klapy na oczy i na uszy, można żyć dalej i nigdy nie przyjąć niczego co może pokazać solipstyka w błędzie (bo przecież cała reszta to wrogowie, a wrogów się nie słucha). Emocje.

Osoba solipstyczna może też sądzić np. że jej preferencje są preferencjami wszystkich ludzi, bo ona tak czuje/uważa. Trochę jakby miała się za wyznacznik płci (lub innej grupy społecznej). Najczęstszy przykład to mówienie, że kobiety to materialistki i nie da się spotkać innej. Materialistyczna, solipstyczna kobieta powie, że wszystkie kobiety tak mają jak ona i „taka jest natura”, a solipstyczny mężczyzna, który ma uprzedzenia do kobiet również powie, że taka natura, bo on zna wyrywkowe badania na ten temat, a żadnej innej w życiu niż materialiskti nie spotkał. Ale może prędzej tylko takie kobiety do niego lgną, takie wybiera, takie przyciąga i na takim poziomie się komunikują. Ale te dwie osoby uważają siebie za znawców całej płci, która postępuje jak jeden mąż…

Przykład:

Solipsyzm to USILNE ocenianie z własnej perspektywy 2

Możemy albo upierać się, że ludzie są różni (i to jest fakt), albo, że istnieje jakaś sztywna teza, której nie da się zanegować (w tym wypadku, że do ludzi można przypisać jedno zachowanie i jedną cechę). To fakt nie jest i naprawdę łatwo podać kontrargument. Oczywiście, otyłe kobiety najczęściej nie będą atrakcyjne, ale nie można robić z tego dogmatu, że wszyscy tak samo uważają, tak jest i kropka. To samo z pieniędzmi u mężczyzn. Nie każdy ocenia w ten sposób mężczyzn i ludzi w ogóle, nie każdy odbiera to jako nieatrakcyjne, gdy mężczyzna nie jest bogaty. Może mieć INNE WARTOŚCI. Może.

Ewentualną negację argumentu solipstyk nazywa wyjątkami od reguły, by kompletnie ją zlekceważyć. Niestety zauważyłem, że nawet jeśli 49% osób zachowuje się inaczej niż większość z tezy solipstyka (51%) to osoba solipstyczna również mówi o tak dużej liczbie jako o wyjątkach od reguły. Takie wyjątki o tak dużych proporcjach SĄ ISTOTNE, a on to traktuje jako wyjątek, który trzeba pominąć, albo nazwać negatywnie.

Niestety taka osoba absolutnie nie przyjmuje innego zdania, niż własne, a więc opartego na swoim „czuciu”.

Solipsyzm możemy nawet zauważyć u człowieka, który nie potrafi matematyki, ale potrafi uważać, że ma rację, że 30% z 50zł to jest 20zł, ponieważ w jego głowie istnieje zasada (50-30=20). I nie rozumie innej wersji zdarzeń. Upiera się przy swojej cokolwiek nie powiesz. Powtarzam, solipsyzm do bólu uznaje swoją wersję za słuszną i nie uznaje niczego co wykracza poza jego spojrzenie (czyli w tym wypadku inne zasady liczenia). Tak więc nie tylko emocje, ale i niski intelekt i odporność na wiedzę.

Kobiety borderline to wręcz silny solipsyzm

Ogromnym problemem solipsyzmu są też kobiety borderline (często diagnozowane „łagodniej” zamiast narcyzmu). Te żyją NIEUSTANNĄ falę oskarżeń i mentalnością ofiary. W takiej sytuacji wmówią mężczyźnie cechy których nie ma, wmówią, że zaistniała sytuacja która nie miała miejsca (np. że mężczyzna zdradza), ale w każdej z tych sytuacji mężczyzna musi być tym złym. Dowodu brak. Mimo to osoba borderline/narcystyczna uważa, że jej skrzywiona prawda jest obiektywna i to nie pozwala się jej zmienić. Bo ona tak CZUJE. I to jest dla niej fakt, a nie coś innego.

Oczywiście przykład z byle relacji: kobieta np. wmawia mężczyźnie, że gapił się na jakąś kobietę z pożądaniem, mimo, że mógł spojrzeć 0,1 sekundy przypadkiem gdy spoglądał na coś w oddali. Mimo to kobieta CZUJE, że mężczyzna jest wręcz zakochany w tej przypadkowej kobiecie i będzie robiła z niego troglodytę, prostaka itd. Niezasłużenie. Ale jej czucie to jej prawda. I nie da sobie zwrócić uwagi bo osoby narcystyczne prędzej się zemszczą za zwrócenie uwagi, niż ją przyjmą. Inna sytuacja ze związków. Powiedzmy mówisz kobiecie, że jest jedną z najważniejszych dla ciebie osób które poznałeś. Ok. Ale zaraz taka kobieta może dopytywać o różne inne kobiety, nawet koleżanki, zarzuci setką pytań i jeśli nie odpowiesz na pełne 100 zgodnie z jej idealnym szablonem, to jesteś tym złym. Tym, który kłamie, że ona jest ważna. Tym, który wręcz nią manipuluje.

Ale tylko ona to robi i tego nawet nie zauważy. Oczywiście dla sprawiedliwości dodajmy, że i znajdą się mężczyźni z takimi zachowaniami (szczególnie ci chorobliwie zazdrośni). Niestety niska samoocena, mentalność ofiary, łatwość w znajdywaniu sobie wrogów – to wszystko może powodować solipsyzm.

U męskich narcyzów częściej zachodzi nieskłonność do przyjęcia innej perspektywy

Solipsyzm to USILNE ocenianie z własnej perspektywy 3
Asbolut, dogmat, nie dyskutuj – rzekł solipstyczny narcyz.

Mężczyzna rzucający takimi uproszczonymi stwierdzaniami nie przyjmuje innej wizji, niż jego własna. Jego wizja jest oparta na jego własnym spojrzeniu, ponieważ TO ON nie myśli o byłych, lub nie przyznaje się przed samym sobą do tego. Dodajmy do tego, że mężczyźni wychowani w kulcie maczo nie przyznają się do słabości, więc nie przyznają się również do tego, że nie mogą publicznie płakać za byłą kobietą, nie mogą wyrażać się emocjonalnie i mówić o uczuciach. W takiej sytuacji społeczeństwo nie zna prawdy na temat tego ilu mężczyzn naprawdę myśli o byłych dziewczynach, a mężczyzna ze screenu wierzy, że to co widzi w otoczeniu to jest obraz mężczyzn, tego jacy są, to co czują i o czym myślą. WSZYSCY.

Jednak mężczyzna może mieć wiele nieuchwytnych tajemnic dla ludzi z otoczenia, a na pewno dla osób które nie są jego bliskimi przyjaciółmi.

Niestety dla niego każdy mężczyzna, który myśli o byłej to nawet nie mężczyzna, lub ktoś chory, gorszy, spaczony. Dlaczego? Ponieważ jest kimś innym, niż on. Ten w swoich oczach to jedyny prawdziwy mężczyzna, ma jedyne prawdziwie męskie zachowania. On jest w centrum, on jest wyznacznikiem wedle siebie. Nie ma szans na wyjście z tego, bo obrazi wszystkich, którzy mają inaczej i mówią inaczej. Tak wygląda narcyzm.

W powyższym przypadku dostaniemy ripostę, że męskie czy niemęskie wyjątki od reguły myślą o byłych, czyli najpewniej 0.1% z wszystkich mężczyzn. Co prawda trudno zmierzyć ilu mężczyzn wspomina byłe kobiety, ilu za nimi tęskni, ilu zapija uczucia i nieszczęśliwą, czy nieodwzajemnioną miłość, ilu zabiło się przez rozstanie lub zdradę kobiety. Ale nieważne. Ważne, że to są te nieistotne wyjątki od reguły według twierdzącego solipstycznie narcyza. Niestety, ale są istotne i mogą wcale nie być wyjątkami. I taka osoba kompletnie nie przyjmie tego co mówisz, bo jej cały świat poglądów się burzy w ułamku sekundy. Już będziecie mieli kosę, bo wytknąłeś błąd w jego myśleniu i to słusznie. Już zostałeś zaliczony do wrogów, lub tej gorszej grupy społecznej.

Inny przykład. Osoba widząca różowe słonie na ulicy miałaby według siebie samej rację. Ona te słonie widzi. Ona wie, że one tam są. Ona uważa, że to prawda. I ona czuje, że to jest fakt. Nie da się takiej osoby wyprowadzić z błędu, bo jest solipstyczna, a jej umysł jest zamknięty. Oczywiście to jest akurat choroba psychiczna (prawdopodobnie reszta solipsyzmów też wynika ze zbyt silnych mechanizmów obronnych i błędów poznawczych), ale chciałem podać przykład pewnej wiary w to, że własna perspektywa jest dla kogoś słuszna, mimo, że obiektywnie nie jest.

Inny przykład. Osoba solipstyczna twierdzi, że witamina C wyleczyła ją z raka, bo tak czuje (wersja częściej żeńska), lub to wie (wersja bardziej męska). Ponownie mamy tutaj wiarę we własną perspektywę i zero dalszej analizy czy jest to prawda, lub jak bardzo jest prawdopodobna.

Pamiętam też w temacie wychowania, co mówią radykałowie. Będą twierdzić, że na mężczyzn lepiej działa „bat” niż wspieranie. Również nie raz się nasłuchałem, że tak mają mężczyźni i już, bo on, gość tak miał w domu. I nie przetłumaczysz, że różni są mężczyźni i różnie będą reagować w zależności od masy czynników, nawet typu osobowości z którym się rodzisz, a nie nabywasz go (np. flegmatyk, melancholik). Ale oni tego nie wiedzą, ich dane są ograniczone i nie chcą przyjąć innej wersji myślenia. U nich tak to działa i zamknąć mordy, dostosować się do ich wizji!

Brak empatii w solipsyzmie obu płci

Toksycznym aspektem solipsyzmu jest brak odpowiedzialności i brak empatii (lub bardzo niskie ich poziomy). Dla przykładu kolega traci pracę. Solipstyk obraża kolegę tylko dlatego, że on uważa, że nigdy by w takiej sytuacji tej pracy nie stracił. Ponownie liczy się tylko jego własne „ja”. Nie jest ważne czy obiektywnie ocenia rzeczywistość, czy obiektywnie ocenia własne możliwości, albo czy obwinia innych o ich niepowodzenia których doświadczyli nie z własnej winy (lub nie do końca). Najważniejsze dla solipstyka jest pokazać siebie jako wyznacznik sukcesu, który innym nie współczuje, bo zawsze uważa, że postępuje lepiej od innych, a inni muszą brać z niego przykład i to wystarczy, by mieli eleganckie życie, czy podejmowali idealne wybory. Oczywiście, jest to narcystyczne, a narcyzm jest nierozłączny z brakiem empatii, czy współczucia.

Inny przykład, tym razem żeńskiego solipsyzmu w kontekście braku empatii. Panna mówi, że kocha nienawidzi mężczyzn, którzy cierpią po odrzuceniu. Solipsyzm podpowiada jej, że mężczyzna nie powinien cierpieć, bo wgrała sobie w głowę, że mężczyźni nie mają prawa do cierpień i słabości. A raczej – to ona im nie daje takiego prawa. Ona staje się wyznacznikiem prawdy. W ten sposób kobieta zakazuje cierpień mężczyźnie niezależnie od tego czy jego odrzucenie jest bardziej bolesne, czy było poważniejsze, ale i czy mężczyzna ma więcej możliwości niż ta kobieta na regenerację (np. zdobycie nowej partnerki, komplementów). Ona tego zrozumieć nie chce, bo ma zamknięty umysł. Myśli dogmatem – mężczyźni nie mają prawa cierpieć i na pewno nie w taki sposób. Koniec. Tup nogą. I wedle tych standardów będzie traktować mężczyzn – podle.

Podobnie jest z solipsyzmem przemocy. Solipstyk gdy krzywdzi innych ma inne poczucie tego co jest przemocą, a co nie jest. Jego nie obchodzi krzywda drugiego, ponieważ w jego słowniku to nie istnieje. Albo istnieje tylko gdy on doznaje krzywdy. On w swoim umyśle zawsze z daną przemocą sobie radzi, dlatego też pozwala sobie ją stosować i wymusza na innych tolerowanie lub wytrzymywanie tego co robi.

W takiej sytuacji rozwój osobowości jest NIEMOŻLIWY. Własna perspektywa staje się więzieniem dla poglądów i postaw solipstyka. I on nierzadko chce narzucać taką perspektywę innym. Skądinąd nie bez powodu w internecie dość popularni są ludzie radykalni. Internet i takie teorie wręcz przyciągają osoby, które z nimi się utożsamiają, bo sami mają takie cechy. Są ludzie pewni siebie i są ci niepewni, którzy są podążającymi. W życiu realnym radykałem możesz być tylko wobec słabszych, np. w grupie na jednego, a w internecie jest to rozmyte, bo walka jest na poziomie emocji (które udają argumenty, logiczne, często jest w tym poniżanie) i prawdziwych argumentów (ale, że mądrych ludzi jest mało, to są to niszowe treści i zbyt nudne dla reszty).

Autorytarni mężczyźni i kobiety kręcące głową mężczyzny

Są też osoby o typie osobowości bardzo autorytarnym, które są nauczone tego że nie można naruszać ich sposobu myślenia w żaden sposób, ponieważ albo uznają to za wrogie, albo za głupie, albo za wyraz niemęskości w przypadku mężczyzn, gdyż nie możesz zmienić zdania, musisz usadowić się w tym na siłę. Nie możesz też w jaki sposób ulec, ponieważ jest to miękkie, a radykał nie może być miękki. To oksymoron. Stąd masa radykalnych mężczyzn uważa się za najbardziej męskich, ale często jest to po prostu ignorancja, upór, zamknięty umysł, przeszacowywanie swojej wartości, wysokie ego (zbudowane często jako mechanizm obronny przed „słabością” – wychowaniem najczęściej przy pomocy przemocy w rodzinie) – ale oni tego nie uświadamiają sobie, a często wręcz idealizują.

U kobiet są inne powody takich zachowań, choć również potrafią mieć tendencje do rządzenia np. mężczyzną (szyja kręci głową), do tego by być egocentryczne (bo słyszą, że są ważniejsze i o nie trzeba się starać). Mają też idolki w postaci Marylin Monroe która promowała upartość, ale ona z kolei przyznawała się do bycia niepewną siebie. Ta niepewność powodowała przymus szukania wartości w tym, że ktoś przyjmie jej perspektywę. I kim była Monroe? Również narcyzką. I była bardzo ciężkim człowiekiem dla siebie i otoczenia. Ale przebiła się ze swoim parciem na szkło do publiki, a dla wielu została nawet autorytetem.

Solipsyzm to wyraz niskiego intelektu analitycznego i emocjonalnego

By rozumieć świat i mechanizmy w nim zachodzące trzeba posiadać inteligencję. By rozumieć innych ludzi trzeba mieć empatię (czyli również inteligencję, lecz emocjonalną, w tym dojrzałość emocjonalną). Im gorszy zestaw obu tych cech, tym więcej solipsyzmu.

Istnieją osoby, które mają na tyle dużo empatii, że starają się zadawać pytania i rozumieć innych bez pogardy, a są tacy którzy jak zobaczą człowieka który się przewraca na mieście to pomyślą „pijany” i idą dalej. To jest ten styl uproszczonego myślenia. A przecież może być dziesięć powodów czemu taki człowiek się wywraca. Może pobity, może cukrzyca, może problem neurologiczny? Nigdy nie wiesz i nie dowiesz się póki twoją jedyną odpowiedzią jest twoja, jedna wersja i innej nie przyjmiesz. A najprostszą wersją jest ta najwygodniejsza, a nie najbardziej prawdziwa.

Solipsyzm to domena kobiet?

Solipsyzm lubi się przypisywać kobietom, które uważały, że ich własne doświadczenia wyciągnięte z np. 1-2 związków miałyby stanowić o racji w danym zagadnieniu, które np. badało tysiące związków (np. że kobiety nigdy nie są materialistyczne, bo „ona jedna tak nie robi i jej koleżanki też nie, więc to są same kłamstwa!”).

To nie jest prawda, że solipsyzm tyczy tylko kobiet, co potwierdza kobieta psycholog mówiąca o dojrzałości, a dojrzałość porzuca solipsyzm:

solipsyzm to niedojrzałość

Oczywiście solipsyzm łatwo przypisuje się kobietom, bo w internecie znajdziemy sporo przykładów kobiet, które wypowiadają się w taki sposób. Przykład: wrzucasz badanie, że więcej kobiet, niż mężczyzn to patologiczni kłamcy. Od kobiety solipstycznej usłyszysz: „ja nie kłamię, jestem inna, niż wszystkie, więc gadasz głupoty, a w ogóle to nienawiść!”. Nie ma to przyjęcia szerszej perspektywy, jest odnoszenie się do średniej z badań personalnie…

I jak wspomniałem, kobietom łatwiej przypisuje się solipsyzm również dlatego, że częściej mówią o tym co czują, niż o tym co wiedzą, co przypisuje się do mężczyzn, mimo, że zachowanie jest podobne. Jeśli ktoś mówi, że coś wie, to kreuje się na autorytet, a jeśli ktoś coś czuje, to można z niego/niej zrobić kogoś głupiego. Łatwo w ten sposób manipulować swoim obrazem, lub obrazem innych.

Poza tym na stronach o kobietach częściej rozmawia się o nich, więc to kobiety częściej wyrzucają oburzenie w razie gdy zauważą, że one mają inaczej. Na stronach gdzie krytykuje się mężczyzn częściej, to mężczyźni sprzeciwiają się temu częściej mówiąc że tak nie jest, bo mężczyźni są inni i oni mają inaczej. M.in właśnie warto przytoczyć tutaj choćby ten sławetny płacz i emocje. Ile to ja się nie nasłuchałem, że żaden mężczyzna nie potrzebuje wywlec emocji. Żaden. Tylko propaganda to wmusza. Bo on, ten jeden gość i jego koledzy oni nie muszą, więc żaden mężczyzna nie musi. Mówiący znowu z siebie robi centrum wszechświata jakby znał wszystkich mężczyzn na świecie, ich potrzeby i ich emocje. Chodzący Bóg wszechwiedzący!

Tak ludzie argumentują. Zamiast wyjść poza własne „ja”, patrzeć szerzej, to tylko ograniczają się do swoich doświadczeń lub wręcz samego siebie.

Powtórzę, nie ma takich danych, że istnieje więcej niedojrzałych kobiet od niedojrzałych mężczyzn. Nie ma też takich danych, że występuje więcej zaburzonych kobiet od zaburzonych mężczyzn. Oczywiście możemy powiedzieć, że masa odłamów feminizmu czy konserwatyzmu np. wychowuje kobiety na niedojrzałe, ponieważ ściąga z nich odpowiedzialność i nie wymaga od nich tyle równości, ile od mężczyzn, ALE to nie płeć wtedy jest problemem, a narzuty kulturowe wychowania płci (w innych częściach świata, to mężczyźni nie muszą być odpowiedzialni za przemoc której dokonują i nawet religia ich wybiela). Dlatego patrzmy na wychowanie i standardy kulturowe, a nie że coś jest sztywno wbudowane w płeć.

Mężczyźni z nadmiernie wysoką samooceną, lub wychowani autorytarnie, postępują podobnie. Nie starają się oni rozumieć innych, gdy są w gorszym, lub innym położeniu, a siebie, swoje doświadczenia i swoją perspektywę stawiają za wzór, który powinien być przypisany do każdej osoby (lub każdego mężczyzny, lub kobiety).

Zbyt wiele rozmów również z mężczyznami przeprowadziłem, by nie widzieć, że nie ma znaczenia płeć, a cechy osobowości. Przypomina mi się choćby rozmowa z człowiekiem, który mówił mi tak:

„99.9% kobiet to wariatki, mówię ci. Tylko takie istnieją.” Dopytałem gdzie je poznał, w jakich ilościach. Oczywiście portale randkowe, liczba – 30. Pytam dalej, czy poznał bliżej? A gdzie tam. Czasem rozmowa kończyła się po 2 słowach, albo wyczytał złe cechy w opisie. To są właśnie szczątkowe oceny oparte na słabej analizie. I czy do takiego człowieka coś dotarło? Nic. Dalej uważa co uważa i jest to emocjonalne podejście, ponieważ pała niezbyt pochlebnym stosunkiem do kobiet. Wyszukuje sobie potwierdzenia swojego nastawienia w przypadku pojedynczych przypadków kobiet, których i tak nie poznaje do końca. Potem wyszło jeszcze, że on to w ogóle gustuje w toksycznych, bo widziałem jak podrywa jedną agresorkę na mojej stronie która obraża mężczyzn. Naprawdę z niektórymi nie ma co się dziwić, że mają efekty jakie mają, złe relacje i czemu mają poglądy jakie mają.

Gość sam sobie kreuje ścieżkę, potem szuka efektu potwierdzenia, a na końcu wypiera wszystkie inne dane. I czym to nie jest jak solipsyzmem? Egocentryczne spojrzenie na rzeczywistość, krótkowzroczne, dość mało szczegółowo przeanalizowane. Takie wnioski takich osób wyrzucamy do kosza.

Kto ma słabą introspekcję, kto ma myślenie tunelowe (wąskotorowe, czarno-białe, uproszczone), komu brakuje empatii i które zaburzenia osobowości są mocno egocentryczne można poszukać sobie w gógl albo dzięki chatowi GPT, zamiast przypisywać to płci jednej.

Jest też jakiś odłam ludzi, którzy wierzą, że solipsyzm u kobiet ma przyczynę w tym, że ewolucyjnie nie wychodziły do świata i zajmowały się domem, a mężczyźni musieli iść do świata, ale jest to definicja mająca zbyt wiele luk i którą zbyt łatwo obalić. Tym bardziej, że dzisiaj warunki się zmieniły i wszyscy musimy się uczyć „bycia na zewnątrz”.

Jeszcze inni wierzą, że solipsyzm to po prostu racjonalizowanie swoich zachowań, usprawiedliwianie się (nawet w przypadku zdrad) i również miałaby być to cecha kobiet. Oczywiście tak nie jest, bo powyższe cechy również pasują np. do osobowości narcystycznej, antyspołecznej, częściej diagnozowanej u mężczyzn… wymieniać można. Nie jest tak, że te zaburzenia pasują do tylko jednej płci, albo, że brak poczucia winy przy zdradzaniu można przypisać tylko kobietom. Nie ma po prostu takich danych.

Projekcje w solipsyzmie, czyli nieuświadomione emocje i własne cechy (głównie wyparte wady)

Osoby stosujące solipsyzm często są osobami projektującymi. Czyli przerzucają własne uczucia na ciebie, bo tylko do nich mają dostęp. Nie mają do twoich, nie rozumieją ciebie, więc oceniają przez swój pryzmat. Kto stosuje projekcje najczęściej? Znowu osobowości narcystyczne, lub mało inteligentne. Jeśli poczują do ciebie nienawiść bo piszesz w sposób dla nich nieprzychylny to powiedzą że ty ich nienawidzisz i to jest twoja emocja, twój pogląd i twój stosunek do tematu.

Inne przykłady:

  • jeśli o czymś piszesz piszesz, to musisz to znać z autopsji (piszesz o gwałtach, to byłeś zgwałcony, piszesz, że niscy mężczyźni mają ciężko, to na pewno jesteś niski itd) – nie ma tu miejsca na zrozumienie, że… możesz rozumieć innych, a świat nie kręci się wokół ciebie (narcyzie)
  • piszesz o prześladowaniu czarnych, albo homo to pewnie sam jesteś czarny, albo homo
  • jak piszesz że ktoś może siedzieć niewinnie za gwałt/ morderstwo/pedofilię
    to bronisz przestępców
  • Gdy piszesz o osobie złej, pustej i materialistycznej. Nie możesz pisać tego informacyjnie, że jest to złe, puste i materialistyczne. Że nie warto z takimi nawiązywać relacji, bo takie są fakty. Fakty są informacją i wartością.
    Musi to być twoje doświadczenie, czyli pewnie spotkałeś taką osobę i cię skrzywdziła, a teraz wylewasz żale (choć łez nie ma 😃 ). Osoba która wyciąga taki wniosek najwyraźniej wcześniej spotkała osoby żalące się na inne, które je skrzywdziły.
  • piszesz że jedzenie mięsa (w nadmiarze) jest niezdrowe – jesteś weganinem z automatu, wrogiem mięsożerców, musi być grupka na grupkę, nie możesz napisać pewnej rzeczy obiektywnie, wszystko jest wg nich podszyte emocją… ale to ich emocja, której nawet w sobie nie rozumieją
  • Właśnie mignął mi post gdzie panna narzeka na maminsynków, że nic nie dają od siebie, a tylko mają wymagania i do mamusi latają z problemami, a partnerki olewają. I ktoś tam w komentarzu spytał – a co, spotkałaś takiego? I powiedziała „no jasne, jestem z takim w związku”.

Więc faktycznie niektórym potwierdza to realia. Bo tylko tyle znają. Mają do tej perspektywy dostęp.
Problem w tym, że to co piszemy wcale nie musi być personalne, ani o nas. Nie każdy jest tak egocentryczny i niedojrzały emocjonalnie. Czasem można po prostu uważać, że warto coś robić, warto o czymś mówić, bo cel jest ważniejszy, ludzie wokół, niż jednostka. I stąd wiedza na mojej stronie.

Zachęcam do wsparcia mnie i mojej strony, pozdrawiam.

Spodobał Ci się mój artykuł, lub moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz mi pomóc. Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje.

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale to dobra opcja dla tych, którzy nie chcą wysyłać przelewów z banku.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i promowaniem strony (strona nie dociera do wielu ludzi).

Profil strony na Facebooku

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą medyczną. Autor nie jest psychologiem, a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dystans do treści jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.