Płytkie wymagania kobiet względem mężczyzn
Film o szybkich randkach, który przeanalizuję pokazuje płytkie wymagania kobiet względem mężczyzn na portalach randkowych. Jest to surowa selekcja. Wiele kobiet odhacza tam check-listy wymagań i wybrzydza na potęgę szukając perfekcyjnego mężczyzny. To nie są już preferencje, to nie są oczekiwania, tylko bezwzględne wymagania.
Mężczyźni na tych portalach ślinią się, siłują, próbują, frustrują, a i tak wybierani są tylko najlepsi, a więc około 20% mężczyzn, którzy nabijają sobie i tym kobietom liczniki związków, czy partnerów seksualnych, by reszta obywała się smakiem. Tak, takie są statystyki. Dwadzieścia procent mężczyn zdobywa uwagę zdecydowanej większości kobiet. Reszta mężczyzn może liczyć głównie na farta.
Portale randkowe to festiwal wybrzydzania, przedmiotowości, targ próżności, miejsce do pompowania ego, czy świetne miejsce do zauważania hipergamii kobiet. Ale to market w którym mężczyźni silą się głównie do niskiej jakości kobiet za podwyższoną cenę (np. przez filtry zmieniające ich wygląd). Jest to market gdzie kobiety zaniżają wartość większości mężczyznom z uwagi na to, że są rozchwytywane za nic i nie umieją się przez to mężczyznami zadowolić (im dłużej kobieta tkwi na portalu, tym mocniej te mechanizmy na nią wpływają). Rezultaty rozmów dla mężczyzn są statystycznie słabe. W takiej sytuacji obie płcie są zawiedzione. Kobiety jakością mężczyzn, głupimi propozycjami, a mężczyźni wymaganiami kobiet w stosunku do tego co często same sobą reprezentują.
Pamiętajmy tylko, by nie generalizować, bo nie można przypisać takich zachowań wszystkim kobietom czy mężczyznom. Uczmy się wybierania tych lepszych egzemplarzy. Zaczynamy.
Szybkie randki i płytkie wymagania kobiet względem mężczyzn na portalach randkowych
Dziewczyna o imieniu Tiffany, zamieszkała United States of America, lat 26, występuje w programie randkowym w stylu Speed Dating. Jedyna różnica jest taka, że rozmawia się tu tekstowo, przez telefon, zamiast 1 na 1, w cztery oczy. Faceci siedzą wokół kobiety i piszą z nią, jak na portalu randkowym. Jest ich dwudziestu. Od razu dam spoiler – odrzuciła wszystkich tych chłopaków.
Jest to odwzorowanie przeciętnych zachowań kobiet na portalach randkowych.
Mężczyźni do niej podbijają, ona się czuje atrakcyjna w tym czasie, ale to nie ma znaczenia, bo dalej odnosi porażki mimo poczucia bycia „uwielbianą”.
Kobieta odrzuca zazwyczaj pierwsza, bo jest zazwyczaj bierna w interakcjach (przyjmuje męską inicjatywę i wartość), ale także dużo bardziej wybrzydzająca (lub selektywna, jeśli chcemy ładnie mówić).
Mężczyźni również odrzucają kobiety, tyle że nie każdy może dojść do takiego etapu. Kobieta zrobi to zwykle szybciej. Kobieta dzisiaj może na każdym etapie znajomości, niezależnie od męskiego poświęcenia i jej przyrzeczeń, wyrzucić mężczyznę do kosza. Wcześniej to działało inaczej, bo kobiety obligowano do odwzajemniania, lub odwdzięczania się, a jeśli coś przyrzekano, to nie można było „zmienić zdania”. Dzisiaj można brać, obiecywać i nie dawać w zamian. Wniosek? Należy zachować dystans, przynajmniej na początku relacji, a już na pewno internetowych.
Kobiety budują sobie samoocenę (i arogancję) na pojedynczych „podbiciach” mężczyzn do nich, czy na komplementach, ale nie wiedzą jak by się spisywały jako partnerki, ludzie, jako wartość, jako ktoś pozytywny wnoszący coś do męskiego życia. Ba, dzisiaj nawet nie wymaga się od kobiet by były miłe, bo to już jest uznawane za opresyjne, więc mężczyźni coraz częściej widzą że ta gra godowa to żaden interes.
Tiffany jest produktem takich zachowań i wychowania. Wielu mężczyznom takie kobiety nie odpowiadają i jak zobaczycie, tym mężczyznom z filmu też.
Przeciętna kobieta, bywalczyni portali randkowych
Dziewczyna wygląda nieodpychająco na swój wiek, ale nie jest boginią piękności. Te fioletowe (?) włosy przypominają mi feministki, które farbują włosy także pod pachami, bo mają jakieś problemy ze sobą, chcą być zauważone i chcą wyróżniać się. To już pierwsza lampka ostrzegawcza zapalona. Jeśli przyjąć, że ona faktycznie ma problemy z uwagą i jakiś rys narcystyczny to wiecie o co chodzi, jak czytaliście moje teksty o narcyzach. Foszki, ciche dni, wszystko twoja wina, tona manipulacji, kaprysy, zdrady, absorbowanie otoczenia, wymaganie stałej uwagi, kontrola, zazdrość, brak stałych zasad i lojalności, zakłamanie, wysokie mniemanie o sobie, a gdy wiatr zawieje granie ofiary…
Oczywiście nie wiemy, czy ona tak się zachowuje, ale należy być czujnym po każdej lampce ostrzegawczej.
Azjatki na ogół są raczej łagodne z wyglądu, choć ona nie jest typową Azjatką, ale jak pisałem, jest znośnie. Ma fajny, miły głos, co uważam za jej największy atut. Biodra są widoczne, pomimo bycia szczupłą. 10/10 nie jest, ale zależy jak kto patrzy na kobiety i ile mu trzeba fizycznie. Z profilu za to mi się nie podoba, ale to jedno ujęcie, które może się mylić. Wysunięty podbródek jak wiemy z poprzednich materiałów jest alfa… ale u mężczyzn. Także tego. Brakuje jej też dwóch argumentów na klatce piersiowej. Nie mówię, by to była Ewa Sonnet, ale to nie może być drugi facet.
I co, zniesmaczył się ktoś moją płytką oceną tej panny? Normalnie tak nie robię, ale w drodze wyjątku chciałem pokazać w ten sposób ułamek tego co robi sporo kobiet na portalach randkowych w stosunku do mężczyzn. A wiele z nich robi to mocno niekulturalnie i prymitywnie.
Czas na analizę jej osobowości i tego co mówi…
Druga lampka ostrzegawcza. Na samym początku Tiffany mówi, że chciałaby zmienić to, że trafia na złych chłopców. Jak ktoś ciągle, raz po raz wybiera niefajnych ludzi, to UWAGA, to z nim jest problem. Bo nie wszyscy ludzie są fatalni. Można mieć pecha, można nie mieć wiedzy na początku, złe wzorce wynieść z domu – ok. Ale czas zmienić coś od środka. Czas zastanowić się nad sobą, a nie ciągle nad płcią przeciwną.
Dziewczyna zaczyna powielać schemat życia zwichrowanych kobiet, które opisuję: najpierw wyszaleć się, uprawiać tonę seksu z różnymi 'samcami alfa’ (cock carousel), pić, bawić się, a potem najczęściej jest wpadka, a po stuknięciu w The Wall (spadek atrakcyjności fizycznej) szukanie betabankomatu z którym nie będzie szczęśliwa. Może po nim sadystycznie jeździć (hipergamiczne ideały jej nie chciały, więc będzie się wyżywać na tym, który jest najbliżej). Ten co będzie obok to frajer, któremu mówić będzie, że go kocha, ale na ogół nie szanuje, już ten seks nie jest dla niej ważny, a ona myśli o tamtych emocjonalnych draniach, którzy dawali emocje i byli zachwycający. Co z tego, że powierzchownie, ale jednak. Ten obecny beta to tylko przynosi pieniądze, zapewnia „bezpieczeństwo” i zasoby. I tak się zrodzi wdowa po alfie.
Wszystkie wyjaśnienia tych terminów można znaleźć w innej części mojego bloga.
Ok, ale dajmy jej szansę.
Pierwsze rozmowy to oczywiście pytania, czy ci mężczyźni by się z nią umówili. Wiadomo, wielkie YES. Ale to wszystko póki jej nie znają i póki, jak to się mówi, nie otworzy ust.
Tylko czekajcie, czekajcie. Spytała w okolicach 40 sekundy, czy któryś by się z nią nie umówił i… dwóch odpadło. Jej zdziwienie i ekspresja mówią same za siebie.
Cóż, narcystyczne kobiety nie są w stanie przyjąć, że ktoś może ich nie chcieć, stąd tak dobrze działa na nie ignorowanie, chłód i niedostępność emocjonalna. Wszak jak każdy włazi im w dupę, podlizuje się, to jest to dla nich coś nowego – pokazuje też wyższą wartość mężczyny umiejącego się opanować z „zachwytem”. W takich sytuacjach takie kobiety już nie są traktowane jak boginie, a często jak równy z równym. Chcesz to się postaraj dziewczyno też o mnie i ja się też postaram. Nie? No to może klakierzy będą dalej podbijać ci ego, ale i tak ich nie uszanujesz, więc szczęścia nie będzie.
Ale jej ekspresja też mi się podoba. Kiedyś spotykałem się z taką co miała twarz jak głaz i nawet się nie uśmiechała. Także do tego momentu bym został, szczególnie że techniki bad boya są tutaj znane i w ogóle mnie nie dziwi, jak któraś mówi, że takich woli. Zdecydowanie jest to bardziej szczere, niż te kobiety, które mówią, że wolą miłych, grzecznych, romantycznych i wrażliwych mężczyzn, a potem pokazują, że wcale nie (choć takie istnieją, ale to muszą być kobiety bardzo dojrzałe emocjonalnie, a to cecha nielicznych ludzi). W tym wypadku szczerość na plus.
RUNDA 1 – PODSTAWY (00:48)
Podstawą dla niej jest taniec. Oczywiście jest imprezowiczką. To raczej normalne (a może przyjęte w obecnej kulturze). W młodości kobiety (tym bardziej studentki) lubią się wyszaleć, często chodzą do klubów, lubią pokręcić biodrami mówiąc, że robią to dla siebie. Tak jak malują się dla siebie. I w ogóle wszystko co robią to tylko dla siebie 😉
Ale trzecia lampka ostrzegawcza. Napisała, że dużo pije alkoholu. Rozumiemy poluzowanie obyczajów, rozumiemy rewolucję seksualną, rozumiemy, że kobiety chcą robić to co robili mężczyźni (a szczególnie ci, którzy chlejąc nie byli dla nich dobrymi materiałami na mężów). Ale to, że kobieta dużo pije, to świadczy kolejny raz o tym, że ma jakieś zaburzenia osobowości. Coś tu nie gra łącząc to wszystko w całość. U mnie duży minus. Poza tym jak przejdziemy do sekcji rodziny – jeśli kobieta swoje najlepsze lata marnuje na używki i hulaszcze życie, to wiele z niej nie zostanie, a nawyki przy planowaniu ciąży zostaną. Jak wiadomo alkohol na płód ma bardzo negatywny wpływ, więc kobiety nie bez powodu były niegdyś chronione przed takim życiem.
Potem Tiffany pyta czy ktoś chce zatańczyć. Śmiesznie odpowiedział Haynes, że jest czarny, więc ma to we krwi.
Następnie pyta czy ktoś nie tańczy, tylko podpiera ściany, ale jeden gość odpadł. Jej mina bezcenna kolejny raz. W sumie zabawne.
RUNDA 2 – SEKS I INTYMNOŚĆ (1:25)
I tu się zacznie miód dla mych uszu i oczu.
Według niej masz być otwarty, ale szczególnie na podduszanie w seksie. Powiedzmy, że to też normalne u sadomasochistycznych kobiet (przypomnę, że w feministycznej Szwecji usunięto to z listy zaburzeń – zastanawiacie się czemu?). Doskonale wiemy, że tona kobiet uwielbia 50 Twarzy Greya, podnieca je uległość i dominacja, więc sadomasochizm siedzi w osobowości wielu kobiet. Z kolei co mnie bawi kiedyś o mnie pewna feminazi napisała artykuł oczerniający (ale dzięki za reklamę), gdzie pisałem, że kobiety na ogół lubią dominację, a więc uległa kobieta byłaby w takim kontekście idealna, by to jakoś spasować. Niezłą pianę na ustach wywołałem u nich, bo one wg niej takie nie są. Niektóre nie są, inne są. I nie ma co zakłamywać realiów, bo same kobiety przyznają się do tego, a szczególnie te bardziej „świrnięte”.
Co jest zabawne kobieta pyta, czy ci goście lubią STOPY. Czyli lecimy z fetyszami pełną parą. Po moich doświadczeniach z takim typem kobiety jestem przekonany, że w seksie zrobiłaby absolutnie wszystko – aby tylko nie ocenić jej jako zdziry. Wszyscy romantycy odpadają i taka jest prawda, bo seksualność wyznacza osobowość. Tylko ci bez granic, hiperseksualni, hiperpewni siebie i perwersyjni będą mieli z niej pociechę. Swój ciągnie do swego. O draniach i Ciemnej Triadzie pisałem kilka tekstów, więc zapraszam do użycia wyszukiwarki.
Co jest bardziej zabawne, wprost o fetyszach częściej mówią mężczyźni, a przynajmniej z tego co zaobserwowałem i zasłyszałem. Kobiety jeszcze lubią pograć cnotki, że seks z miłości, że ONE TAKIE NIE SĄ, choć jak wiadomo to jest Polska, a Tiffany żyje w USA, więc może tam nabyły trochę odwagi.
No i chłopaki się nieźle pośmiali po tych pytaniach. Cały film jest zabawny dzięki jej i ich reakcjom, ale i dzięki temu, że potwierdza on nasze teorie podawane na stronie. No ale MY TACY JUŻ JESTEŚMY.
Sprawdźmy czy są chętni na podduszanie jej (1:45). Wszystko na spokojnie, nikt nie uciekł. Jak widać my mężczyźni akceptujemy to co seksualne w kobietach i nie wiem co by ona musiała zachcieć, by któryś stamtąd uciekł. Tzn wiem, ale nie powiem. Modelki z Dubaju niech wam powiedzą.
Ale widzicie, czwarta lampka ostrzegawcza i tak jest zaświecona, ponieważ pijąca dużo imprezowiczka lubiąca bad boyów, tak otwarta seksualnie, zapewne widziała więcej penisów w rok studencki, niż ja monet groszowych z comiesięcznych darowizn na wsparcie strony.
Żartuje oczywiście. Aż tak dobrze to nie ma.
Typowa studentka w Ameryce ma 7 partnerów seksualnych rocznie, a średnia trwania związków to tylko niecałe 3 lata. Wolność, wolność i swoboda. Bywa.
RUNDA TRZECIA – ATRAKCYJNOŚĆ FIZYCZNA (2:11)
Kto nie słyszał od kobiet tekstu „mężczyzna musi być wyższy, bo chcę nosić szpilki i czuć się bezpiecznie”? Sporo kobiet na portalach ma taki tekst w opisie, lub wyjawia w trakcie rozmowy.
Zapewne im się kojarzy, że wysoki mężczyzna to też duże przyrodzenie. Nie wiem, ale się domyślam, że tak myślą. Bo czemu chcą się czuć bezpiecznie, gdy kobiety zazwyczaj nie są atakowane (w porównaniu do mężczyzn), a np. Polska to jeden z najbardziej bezpiecznych krajów w UE? Wiem, wiem, prymitywne instynkty i podświadomość. Tyle że na logikę szukanie bezpieczeństwa w bezpiecznym miejscu to brednie.
Jaki to jest dla kobiet mężczyzna wysoki?
Tiffany chce być niższa od mężczyzny, nawet jak założy szpile. W ogóle się nie znam na damskim ubiorze, ale dzięki takim filmom miałem okazję poszperać w internecie. I tak, najwyższe szpilki jak zobaczyłem mają powyżej 10cm, ale stopa już jest tak ułożona, że jest to mocno szkodliwe. Także niech będzie, że liczymy szpile tylko do 10cm. Średni wzrost kobiet w Polsce to 165cm. Dodać najwyższe szpile, to i tak mamy wzrost mniejszy niż średni wzrost mężczyzn, czyli 177cm wzrostu. Na co te kobiety narzekają, jeśli różnica to ponad 10cm? Nie wiem. Tzn. wiem, bo hipergamicznie zapewne chcą tylko top 20% mężczyzn, czyli taki wzrost u mężczyzn, który pojawia się rzadko.
I co robi nasza Tiffany, która ma 168 cm wzrostu? Za totalne minimum podała 180cm wzrostu, ale preferuje 183cm. Wiadomo, mężczyzna zaczyna się od 185, tak jak też Polki z wp.pl twierdzą, a jak mniej, to jesteście odpadami genetycznymi, które należy wytykać jak trędowatych. O dopuszczeniu do zbliżenia nie ma mowy, jeśli masz średni wzrost jak na mężczyznę czyli te 177cm. W USA tylko 14% LUDZI (nie tylko mężczyzn) posiada wzrost powyżej te 6 ft czyli 183cm. Zapewne w tych 14% będzie sporo niemniej narcystycznych i aroganckich bad boyów, więc czy to dziwi, że spotykała się właśnie z takimi? Takie panny żyjące w swojej baśni rzutem na taśmę, po jednej cesze odrzucają pół populacji. Co najmniej.
A to, że nie masz wpływu na wzrost? Nie ma znaczenia. Ważne, że na otyłość masz i u kobiet tego nie krytykuj.
Co robią faceci? Zaczyna się panika (2:33). Odpadają. Kilku miało 5,8ft czyli 1,76cm.
Jeden zażartował, że ma wysoką osobowość. No cóż, czasem warto też stanąć na portfelu, gdy podrywa się kobiety.
Po tym zdarzeniu większość chłopa odpadło, bo większość z nas mierzy się w okolicach średniej, a nie wokół hipergamicznego topu. Średni dla narcyzek to znaczy gorszy, bo ona chce kogoś wyjątkowego, rzadko spotykanego w naturze. Wszak w swoim mniemaniu też taka jest (obiektywnie nie bardzo).
RUNDA 4 – RODZINA (3:00)
Pierwsza sprawa. Facet ma poczekać minimum 7 lat na dziecko, czyli chciałaby zacząć rodzić w wieku 33 lat. Okej, jeśli ktoś planuje jedno dziecko nie ma problemu, ale czy przez siedem lat wytrwałby z nią? Albo ona z nim, jeśli już miała tylu mężczyzn i nigdy nie była w tak długim związku? Prawdopodobieństwo jest niskie.
No to Tiffany mówi, że możecie mieć zwierzaka. Okej.
Następnie mówi, że aby mieć dziecko musisz być stabilny emocjonalnie, żeby zapewnić dobry związek, czyli cechy, której sama nie ma. Podwójne standardy muszą być. Na szczęście nie każda kobieta jest hipokrytką i doskonale wie, że jeśli nie może zapewnić pewnych rzeczy sama to musi być wyrozumiała również dla mężczyzny.
Mężczyzna wg niej ma być też finansowo stabilny. Dobra, to zrozumiałe (choć zarobki niewyszczególnione, a jak wiadomo jeśli narcystyczna hipergamia dałaby o sobie znać to zapewne na polskie poniżej 6k nie zeszłaby). Pytanie tylko czy w wieku 33 lat nadal będzie mieć takie wymagania, czy zderzy się bardziej z rzeczywistością, niż na szybkich randkach?
RUNDA 5 – DEAL BREAKER (ostateczne i najważniejsze kryterium)
Tiffany tłumaczy, że ma młodszego brata. I możesz być najbardziej przystojnym i najlepszym gościem na sali, ale jeśli jesteś choć miesiąc młodszy od niej, to ona widzi automatycznie w Tobie brata. Po prostu jesteś młodszy, nie jesteś już dla niej mężczyzną. Seks odpada. Kolejna hipergamiczna cecha, którą praktykowano przez lata, gdy mężczyźni w małżeństwach mieli być starsi, bardziej zasobni, wyżsi, silniejsi, zaradniejsi, inteligentniejsi, lepiej wykształceni, bardziej dominujący i tak można wymieniać bez końca w czym mężczyzna miał i ma górować nad kobietą, by ta go w ogóle zechciała szanować, a co dopiero pożądać.
Oczywiście dzisiaj to żaden interes, by się wiązać z kimś kto jest we wszystkim gorszy, nie dostając w zamian w sumie nawet żadnej gwarancji wierności, wdzięczności, szacunku, seksu, ani nawet dobrego charakteru, ale niech będzie, że nasz ginocentryczny system wywyższający kobiety działa poprawnie.
No cóż, jej twarz wykazująca obrzydzenie, czy pogardę do młodszych mężczyzn (nawet o rok!) mówi wszystko. W ten sposób na pewno znajdzie bratnią duszę, połówki jabłka i pomarańczy, czy też prawdziwą miłość. Wyobraźcie sobie sytuację. Stoisz obok kogoś, rozmawiasz, wszystko jest dobrze, ale zajrzysz do dowodu, widzisz nieodpowiednią liczbę i nagle czar pryska. Ile trzeba mieć intelektu? Jak bardzo trzeba być rozwiniętą emocjonalnie, by w ten sposób patrzeć na ludzi? Może to wina jej rodziców, a może żyjemy w tak płytkim światku?
Odpadli zatem wszyscy.
Na końcu jeden z uczestników świetny tekst jej rzucił, że singielką będzie jeszcze długo.
Jej mina kolejny raz bezcenna. „To było chamskie” – rzekła. Może chamskie, a może to była prawda? I z tymże chamskim bad boyem, by umówiła się najprędzej, bo tak już robiła w przeszłości i to właśnie lubi, mimo słów przeciwnych.
PODSUMOWANIE
Po takim rezultacie (porażce) co człowiek powinien zrobić? Może pomyśleć, że jego wymagania są zbyt wysokie? Może należałoby podejść do mężczyzn i portali randkowych inaczej? Może spojrzeć czy nie jest się zbyt wybredną? Może należałoby określić bardziej wartościowe cechy do dobierania się w pary, niż wzrost, wiek i podduszanie?
Sprowadzono ją na ziemię, ale jednak bez refleksji.
Bo co ona mówi dalej? Że w porządku, że każdy powinien szanować swoje WARTOŚCI i się ich trzymać. Ciekawe jak długo? The clock is ticking – termin do spożycia się kończy, a atrakcyjność nie jest wieczna.
Tiffany uznaje wartości człowieka takie jak wzrost, podduszanie, imprezowanie, czy wiek, a nie czy ktoś ma dobre serce, empatię, jest rodzinny, pracowity, jaki ma światopogląd, a może jest wyrozumiały, a może cierpliwy, a może sumienny, a może szanuje ludzi, a może jest troskliwy, pomocny, a może szczegółowy, mądry, a może jest prawy. Różnie można myśleć i można wymieniać różne wartości, tym bardziej te, które powinny liczyć się w długotrwałej relacji. Ona nie wymieniła żadnych.
Z tak płytkiego i powierzchownego podejścia wychodzi narcyzm totalny. Moim zdaniem jest to wina systemu, który uczy nas takich cech i nie promuje innych. Szybkim gwarantem atrakcyjności zawsze są cechy powierzchowne, ale nie sprawdza to się w głębokich, długotrwałych relacjach.
Potem słyszy się jak te mało obiektywne kobiety mówią, że tylko z mężczyznami jest problem. Że mężczyźni boją się silnych kobiet. Że co z nas za mężczyźni, gdy nie umiemy sobie poradzić z nimi kiedy są najgorsze i nie zasługujemy, kiedy są najlepsze. W ogóle nagle każdy mężczyzna staje się wtedy tym ich bratem, bo sobie nie poradził z ich „zwariowaniem”, a raczej zaburzeniami.
Wtedy pytam, co wy zwierzątka do tresury i ujarzmienia? Czy może wsparcie, przyjaciel, kompan w drużynie, miłość, partner?
Takie kobiety mówią, że chciałyby też być kochane za intelekt, za coś innego niż wygląd, ale prezentują na portalach randkowych w 99% tylko swój wygląd. Nie mają opisów siebie (a co najwyżej wymagania wobec innych, lub tego czego nie lubią), nie mają zainteresowań, pasji, punktu zaczepnego. Nie ma gdzie sprawdzić tego intelektu i nie ma czym zainteresować sie u takich kobiet. One są na tyle roszczeniowe, że żądają by mężczyzna o nie się starał, tylko dlatego że „są”, albo rozpracowywał, odkrywał je, zabawiał, albo domyślił się, że są wartościowe, pośród tysięcy innych kobiet, które też mają konta i też się czymś mogą wyróżnić ponad.
Takie kobiety rzadko myślą czy nie powinny coś więcej od siebie dać, rozkręcić rozmowę, zachęcić do spotkań, zmniejszyć wymagania, albo zacząć podchodzić do mężczyzn jak do ludzi, a nie jak do produktów w sklepie. Po prostu wyznają te regułki, że jesteś kobietą, należy ci się, jesteś wyjątkowa i facet ma się starać. I najlepiej jeszcze mówić im co chcą usłyszeć. Niestety dla nich, ta bańka pęknie prędzej, czy później. Egoistkom dzisiaj można pomachać i wcale nie białą flagą.
Należy omijać takie kobiety szerokim łukiem – nie licząc być może kilku numerków, bo w tym mają doświadczenie i w tym są dobre. Ale nie są to cenione przez nas wartości, na przekór rozwiązłym pannom. Zamknięty umysł u kobiety, a tak bardzo skupiony na sobie, to prawie największa porażka, która może istnieć.
Oglądając film po raz pierwszy śmiałem się, ale teraz jestem trochę zażenowany. Przez moment nawet jej współczułem, bo jednak została sama, ale przecież i tak zaraz znajdzie jakiegoś frajera, być może w klubie, dostanie porcje uwagi, nieskłonna do rozwoju.
Zero przemyśleń jaka powinna być, tylko jacy mężczyźni powinni być. Zero głębszych poglądów. Do tego kompletny brak trafności wyboru kierunku zmiany, bo z jednej strony mówiła że w przeszłości czuła się niewystarczająca dla bad boyów… to teraz w efekcie zwiększa wymagania, mimo że już wcześniej nie starczała. Mechanizm obronny to jest, owszem, tylko strasznie prymitywny. W ten sposób chciałaby ochronić samoocenę. Ale to się robi budowaniem wartości, a nie mówieniem o niej i dobieraniem dobrych ludzi do relacji z którymi też się dobrze traktujemy, a nie ludzi od których wymaga się za dużo i to rzeczy bardzo pustych.
Żeby jeszcze broniła się tak, że teraz to z mężczyzną muszą się na spokojnie poznawać, to jeszcze! Może ktoś naiwny by się na to nawinął. Bo ktoś mądry powie – czemu mam czekać na seks z Tobą o wiele dłużej, niż tamci bad boye z disco dla których byłaś łatwa, zaangażowana i dostępna? Czy jestem kimś gorszym, że mam płacić więcej za mniej?
Ale ktoś by się znalazł na pewno. Spragnionych miłości i czułości mężczyzn jest dużo, by przytulić ich do pierwsi. Problem w tym, że ci potrzebujący nie dostaną niczego („bo są słabi”), a ci niepotrzebujący, wyprani z emocji (wg niej „stabilni” i „silni”) znowu będą się nad nią wywyższać. Tak to się kończy, jak się nie widzi swoich zaburzeń, jak się nie chce wnosić czegoś więcej do związków, a jedynie wynosić. Wielokrotne porażki w związkach coś mówią. Coś. To dopiero wstęp do analiz i mało kogo na nie stać.
Kobieta z wyglądu 4/10, nie wiem co tak zachwycasz się bardzo niską, nawet jak na azjatkę.
To są te słynne niskie wymagania mężczyzn, zero hipergamii męskiej? 4/10 to poniżej przeciętnej, a 5 to są przeciętne, czyli widujesz takie w większości? Nie ma szans. 3/10 to często już dziewczyny bardzo niezadbane, z różnymi problemami skórnymi, zębowymi, wagowymi i innymi, więc tylko 1 pkt by je różnił? Nie jesteś obiektywny. Dziewczyna jest „gładka”, symetryczna, długie włosy, szczupła, ma wcięcie w talii – to wszystko jest poniżej przeciętnej? Ja jej trochę punktów dodaję za samą rasę pewnie, nie każdy musi wielbić, ale nie jest aż tak nisko.
Zobacz sobie jakie skale ludzie robią dla mężczyzn i zobacz co jest 3/10 https://www.youtube.com/watch?v=Q5jThcxRjYk
Ale przy ocenianiu tak niskim całkowicie rozumiem, że incele, czy inni samotni mężczyźni są często samotni z własnego wyboru, bo sami mają wysokie wymagania i nie należy uważać, że wszystko jest winą tylko kobiet i ich wymagań. Jak się chce psa uderzyć kij się znajdzie.
I niestety na wykopie, czy twitterze widzę sporo takich wypowiedzi. Pokazują jakąś szarą myszkę spokojnie która jest ŁADNA, a nie brzydka (czyli powyżej przeciętnej minimum 6/10 lub więcej) i też uznają, „eee taka sobie, ledwo przeciętna albo mniej”.
Nie dogodzisz, jak ktoś tylko szuka wad.
Lepiej powiedz jaki sam masz ranking i dlaczego taki, a nie inny.
Wszystkie kobiety to zdziry lecą na kasę i szukają facetów brutali oraz podrasowionych a portale randkowe tam się leje porno seks wszystkie portale randkowe do likwidacji lepiej nie wchodzić na strony portali dla kobiet bo można wylądować w więzieniu i tyle pierdole wszystkie kobiety oraz randkowe portale i tyle pies im trącał mordy i tyle
Z takim poziomem nienawiści i frustracji jednak polecam terapię zanim komuś krzywda się stanie. Kolego, nic co tu napisałeś nie jest prawdziwym, obiektywnym, racjonalnym spojrzeniem. Tona negatywnych emocji i nic więcej.
Wszystkie kobiety to zdziry lecą na kasę
Tylko niektóre, nie trzeba się z takimi wiązać.
szukają facetów brutali
Tylko niektóre, zaburzone, z dysfunkcyjnych domów. Często miały ojca patusa, lub nie miały wcale. Zresztą takimi agresywnymi wypowiedziami sam grasz „brutala” i co, nagle zdobywasz tym zainteresowanie? Absolutnie jest na odwrót. To nie działa na normalne, dobre kobiety. I dobre kobiety będą od Ciebie uciekać jak będziesz tak się zachowywać. Zresztą mężczyźni też. Pozostanie siedzenie ze skupiskiem dziwaków. Tylko dziwacy sobie nie pomogą. Trzeba czerpać wzorce od tych od których można się nauczyć czegoś lepszego.
h a portale randkowe tam się leje porno seks
Zależy jak leży. Jedni ludzie szukają miłości i wbrew pozorom więcej kobiet. To mężczyźni częściej piszą o seksie na portalach. Nie raz się spotkałem z mówieniem, że portale są od szukania seksu i to od mężczyzn i nie docierało do nich, że nie każdy musi mieć takie spojrzenie na te formy poznawania. Foty penisów też jako ekshibicjonizm i forma „zagadania” też są tak wysyłane. Więc gdzie pretensje do mężczyzn za to? To nie tak, że tylko kobiety są najgorsze, a mężczyźni święci. Bezkrytyczność wobec jednej płci zaślepia.
lepiej nie wchodzić na strony portali dla kobiet bo można wylądować w więzieniu
Nie wiem o czym mówisz. Jakoś ja na takich portalach byłem i miliony innych osób i jakoś w więzieniu nie lądują. Co tam kombinujesz?
pierdole wszystkie kobiety oraz randkowe portale i tyle pies im trącał mordy i tyle
No fajna frustracja, ale musisz to leczyć, bo normalne to nie jest. Lepiej sobie pomóc, a nie wyładowywać się po kątach. Co Twój komentarz wniósł do jakości merytorycznej strony sam powiedz? Nic. Tylko pokazałeś ile masz problemów ze sobą i kobietami, czego wcale nie są winne jako płeć/grupa.
Schopenhauer w Psychologii miłości stwierdził ze mężczyźni u kobiety patrzą głównie na urodę i inteligencję, nie patrzą zaś na moralność, natomiast kobiety u mężczyzny na siłę i dobre serce, nie patrzą zaś na rozum i urodę. Polecam książeczkę jako ciekawostkę. Co do tej kobiety to trochę nadinterpretowałeś jej mimikę, ale to nie najważniejsza rzecz w tekście. PS Założę się że gdybyś mógł wejść na chwilę w skórę kobiety to miałbyś o mężczyznach podobne zdanie jakie masz jako mężczyzna o kobietach, ludziom trudno wyjść z siebie, a pewne rzeczy trzeba poczuć.
Gdzie? Co dokładnie?
Oglądałaś jak sąd zwracał uwagę na mimikę Amber Heard? Jest to dość ważne jednak, by przykładać wagę co to może oznaczać.
Czyli jakie miałbym zdanie i jakie to ma znaczenie w tym temacie? No i w sumie skąd wiesz jakie mam zdanie o mężczyznach? Może mam podobne, bo znam różnych mężczyzn i wiele się historii nasłuchałem opowiadanych przez obie płcie. Staram się nie być stronniczy pozyskując coraz więcej danych.
Nie bardzo ogólnie wiem do czego się odnosisz, jeśli nie cytujesz mnie. Jakie mam zdanie o kobietach? Z których słów to wyczytałaś? To jakaś sugestia, że jesteśmy tacy sami w jakichś cechach, a ja niby gdzieś napisałem, że jesteśmy całkiem inni?
Ale co poczuć? Co mam rozumieć, a czego nie rozumiem wg Ciebie?
https://youtu.be/B1kh3LaqN-E
Odnośnie drugiej opcji – raczej nie sądzę,by kobiety „były tłamszone przez mężczyzn” i nagle wyszła ich próżność. Raczej społeczeństwa były dość zamknięte i ograniczone w wymianie informacji, a przez to żyjące w małej społeczności kobiety były pod obserwacją całego społeczeństwa, również innych kobiet. Tylko to było raczej kontrolowanie grupki wewnątrz grupki, a internet dał narzędzie mściwym i zawistnym ludziom do oczernienia dowolnej osoby w dosyć anonimowy sposób tak, by dowiedziały się o tym miliony ludzi w krótkim czasie. To ogromna zmiana dla społeczeństwa i może chłopcy tego tak nie odczuwają (ale widzę po młodszym pokoleniu, że jednak też w nich to uderza coraz częściej), ale dziewczynki całkowicie musiały zmienić sposób funkcjonowania, by „dostosować się” do nowej rzeczywistości.
Ja jestem może nonkorformistką i dla mnie „wszyscy mają snapchata/instagrama” nie było dobrym argumentem, ale przyznam, że odczuwałam presję. Byłam nieco wuoutowana ze społeczności klasowej przez cały okres gimnazjum i liceum, tylko dlatego, że nie było mnie na tych mediach społecznościowych – upierałam się, że ich nie potrzebuję, a do kontaktów mam facebooka i kontakt rzeczywisty. Po 2 latach byłam już na tyle odrębnym organizmem w grupie, że właściwie musiałam od nowa nawiązywać kontakty.
Tymczasem moje koleżanki wstawiały 100 zdjęć na minutę i dzieliły się snapami w każdej sprawie (czy to pytając o pracę domową, czy to rozpaczając nad rozstanem z chłopakiem, czy to znowuż wspominając udaną imprezę). Miały setki lajków pod zdjęciami i wydawać by się mogło, że wszyscy je lubią. Ale miałam tę „przyjemność” dzielić z nimi pokoje na wyjazdach i, mój Boże, przysięgam, że jakby ktoś szukał skutecznego sposobu na wyleczenie lesbijki z pociągu seksualnego do kobiet, to niech ją zamknie na tydzień w pokoju z tzw „insta gurlz”. Jako, że ja żyłam dotąd głównie w świecie kobiet i nie znałam innego świata, to po tym zwątpiłam w ludzkość. Generalnie codziennie słuchałam takich rzeczy jak:
1) wspominanie chłopakowi, że jakiś gość ją podrywał, po czym robienie dramy, bo „ale dlaczego mi nie wierzysz, że to dla mnie nic nie znaczy? Jesteś zazdrosny, bo uważasz mnie za swoją własność? No ale to ty zacząłeś!”
2) „Nie sądzicie, że XXX jest jakaś wredna? Bo powiem wam w sekrecie, że mi …” – tu następują winy koleżanki, subiektywnie przedstawione, ale jedyną słuszną odpowiedzią jest „tak, masz rację, ona jest wredna, nie powinna tak robić” i obgadywanie tej złej koleżanki, by ta zraniona poczuła się lepiej
3) „Widać, że te cienie są krzywo nałożone? Nie rozmazmazałam się?” – makijaż jest jednym z głównych zmartwień, jeżeli trzeba wyrobić normę co najmniej 30 snapów dziennie, by ludzie nie pytali Cię, czemu Cię nie ma i czy jeszcze żyjesz.
4) „Czy widać, że ta sukienka nie jest nowa?” – kolejne pytanie od „widać”. Po 50 takim pytaniu w ciągu dwóch-trzech tygodni możecie wiedzieć, że to taki typ człowieka.
Oczywiście w internecie pewnie były i inne smaczki, ale nie miałam dostępu do niczego poza Facebookiem, a to miał każdy, więc tam bardziej ludzie się pilnowali. Stąd piękne profile, z okazjonalnym „żarcikiem” o byciu wredną suką czy imprezowiczką, by nie wydawać się zbyt sztywną, ale te wypudrowane twarze, filtry i pozowane zdjęcia na profil jak jakieś modelki szczerze mówiąc wywierały presję na między innymi taką mnie, że to ja jestem dziwna i inna, jeżeli tego nie robię. Czy byłam przy tym obgadywana, to nie wiem, ale wtedy byłam już do tego na tyle przyzwyczajona, że mnie by nie zdziwiło. Tymczasem nawet te nonkorformistyczne koleżanki potrafiły rozpłakać się, jak ktoś inny je skrytykował i może potem udawały takie wyszczekane, typu „haters gonna hate”, ale tak naprawdę to same czuły potrzebę obgadywania innych w swoich gronach – wiem, bo to widziałam. Media społecznościowe dały nam narzędzie, poprzez które dziewczynki czują się zagrożone ze stron swoich własnych koleżanek, a jednocześnie zachęca się je do „wylewania brudów” innych – przyznam się niechlubnie, że sama w tym miałam swój udział do 14/15 roku życia, kiedy miałam tego dosyć i odcięłam się od ludzi. Jeżeli ktoś chce przetrwać jako współczesny nastolatek, to musi się odciąć, choćby za cenę wykluczenia, ale gwarantuję wam, że dla tej grupy wiekowej to jedna z lepszych decyzji. Jak pomyślę o tym, że te od 300 lajków pod zdjęciem mają kompleksy wyjebane w kosmos i nie wierzą w siebie, a potem przelewają te kompleksy na partnerów czy dzieci, to ja już wolę być dziwadłem. Tylko zaznaczę, że kobieta kobiecie taką presję zgotowała….
„Biodra są. 10/10 nie jest,”
Mimo usilnych starań nie zrozumiałem. Czytasz czasem to co napiszesz?
/możesz ten komentarz skasować ale popraw to, Ciężko to się czyta/
Skrót myślowy – no wiesz, kobiece bioderka, widoczne. Niekiedy zastępczo używane z wcięciem w talii, ale rozumiem, że ktoś może nie mieć takich skrótów jak ja. Poprawione.
Mógłbyś na maila podsyłać takie rzeczy > matrixpoland@o2.pl
Jest też wersja z facetem – poszło mu zdecydowanie lepiej… 😉 Może zanalizowałbyś ten eksperyment?
https://www.youtube.com/watch?v=Un0m8Xjy9vk
Znam, choć nie wydawało mi się, żeby to było interesujące. Mogę rozważyć.
Tak się zastanawiam czy pisujesz także dla wolnych mediów?
Nie pisuję, tylko po internecie są wrzucane materiały.
Oki to poszedł priv bo ktoś chyba Cie skopiował.
Znaleziono kiedyś na Ukrainie kilkuletnią dziewczynkę wychowywaną przez psy. Dziecko zachowywało się jak pies. Warczała, chodziła na czworakach itd. Tylko w niwielkim stopniu udało się ją resocjalizować. Krótko mówiąc jesteśmy tacy jakie wzorce w nas zaimplementowano. Tak działa nasz mózg. Uczymy się przez obserwację. Przed bumem informacyjnym, który nastąpił z perspektywy istnienia naszego gatunku całkiem niedawno , wszelkie wzorce zachowań czerpaliśmy ze społeczności w któraj przyszło nam się wychowywać. Wszelkie zmiany następowały powoli, a dostęp do innych wzorców był ograniczony albo nie było go wcale. W dobie telewizji i internetu , czyli mediów które oddziałują na nasz najważniejszy zmysł czyli wzrok , jesteśmy zasypywani całą masą niekoniecznie pozytywnych wzorców. A naszego mózgu nie da się wyłączyć. Tylko niewielki odsetek ludzi to indywidualiści, którzy kreują świat. Zdecydowana większość naśladuje to co widzi. Główny nurt szeroko pojętej popkultury prezentuje treści płytkie, zaspakajające niskie instynkty. I takie wzorce niestety kopiujemy. Dotyczy to także relacji damsko męskich. Dzisiaj ludzie nie mają czasu na budowanie długotrwałych relacji. Portale randkowe są jak supermarkety. Po co hodować pietruszkę, dbać o nią i pielęgnować skoro można iść do sklepu i kupić gotową. Dzisiaj wszyscy chcemy dostać wszystko bez wisiłku i na już. Kobiety oczekują przystojnego partnera z dobrym samochodem, eleganckim mieszkaniem lub najlepiej domem i z wysoką pensją. Mężczyźni chcą pięknych kobiet. Wszyscy mamy nierealne oczekiwania bo takie wzorce zaprogramowała nam popkultura. Na dodatek żyjemy w kraju gdzie zarobki są niskie a ceny dóbr konsumpcyjnych takie jak na zachodzi. Trudno w takiej sytuacji oczekiwać, że będziemy żyli na tym samym poziomie co zachód. Może więc warto wyłączyć telewizor, zamknąć przeglądarkę i wyjść do ludzi nawiązywać najzwyczajniejsze w świecie rozmowy bez oczekiwań i uprzedzeń, dając szanse sobie i innym. Bo bezpośredniej relacji z drugim człowiekiem nic nam nie zastąpi. A życie ucieka i w pewnym momencie może być już za późno.
Ale najważniejsze jest skupiać i znaleźć ludzi, na których popkultura nie działa, ten cały mainstream
Niestety ale to co mówisz to bzdura, pies nie wychował by dziecka. Rodzimy się z konkretnym okablowaniem, a atrakcyjność jest niezależna od mediów.
atrakcyjność jest niezależna od mediów.
Pozwolę się nie zgodzić. Kobiety są płcią, która podąża za tym co modne, więc jeśli od małego wrzuca im się dane obrazy czy to przez filmy, czy okładki gazet to mogą rzeczywiście bardziej na takie osoby zwracać uwagę. Oczywiście pewnych rzeczy się nie przeskoczy i jeśli będzie się jakiegoś grubasa promować to i tak pewnie nic by to nie dało.
Tak, tylko to marginalne ma znaczenie. Atrakcyjność fizyczną mierzy się jak ktoś jest nago najlepiej, tego się moim zdaniem nie zaprogramuje. Ja uważam, że obraz atrakcyjnej osoby mamy zamontowany w głowie od urodzenia.
Mogłoby dać jakby było modne, w niektórych kulturach był kult otyłych ludzi…obecnie też się promuje modelki XXL także ja myślę, że wszystko jest możliwe 😉
U mnie odpadłaby już w pierwszej rundzie. Alkohol, narkotyki i papierosy u kobiety są niedopuszczalne. Takie laski to tylko do zabawy na krótką metę. Czy one nie zdają sobie z tego sprawy kim są dobre dla nas partnerki ?
Nie zdają sobie sprawy, bo przecież i tak mają masę chętnych. Po co mają sobie zawracać gitarę jakimi być. Refleksja przyjdzie gdy będzie już za późno i zostanie tylko żałowanie przeszłości
No wiesz laska się musi wybawić zanim znajdzie frajera na męża, uwaga cytuję laskę taką grubą ale jeszcze nie fatalnie.
” Mnie się jeszcze seks nie znudził wiec można mnie zagadywać”, padłem. Zagadałem bo chciałem się spytać laski jak dotrzeć w do takiego pabu a nie mogłem trafić. To zdanie pięknie opisuje podejście kobiet do tych spraw. Uwaga jeszcze ciepłe bo z wczoraj.
To dowodzi też że Azjatki mieszkające w krajach zachodnich są „infekowane” przez zgniłą zachodnią „kulturę” i „obyczaje”, a w szczególności przez trzecią falę feminizmu. Nic dziwnego że wymagania są kompletnie z dupy. a roszczeniowość aż się sączy z ekranu. Owszem, ta Tiffany wygląda nawet ładnie, ale jak spojrzałem na te jej włosy, od razu rozległ się alarm i automatyczna dyskwalifikacja. Tak samo kobiety z tatuażami, piercingami, właśnie neonowymi włosami są w jakiś tam sposób zaburzone (u mężczyzn też to może wystąpić ale kobiety robią to bo podążają za tym co modne, dla „dowartościowania się”). Z drugiej strony Azjatki mieszkające w Azji, w większości (bo zawsze się znajdzie taki „bad apple”) nie są jeszcze przesiąknięte zachodnią kulturą i chcą po prostu normalnego, tradycyjnego, kochającego mężczyznę, z którym by mogła założyć rodzinę. Chociaż to powoli się zmienia i wpływ Zachodu na takie kraje jak Wietnam, Indonezja, Chiny, Filipiny jest coraz większy. Ba, nawet w Polsce są jeszcze normalne dziewczyny, ale niestety coraz więcej jest takich „sukowatych” i „wrednych” dziewczyn.
Faceci też muszą zacząć wyrabiać jakieś standardy, a nie umawiać się z pierwszą lepszą, jaka im się przewinie. Skoro kobiety mają wymagania (czyt. roszczenia) to też faceci niech mają swoje wymagania. Wiem, że w dzisiejszych czasach jest to bardzo trudne (szczególnie kiedy desperacja seksualna jest na najwyższym poziomie i pewnie jeszcze wzrośnie) ale na poziomie indywidualnym da się to zrobić, po prostu wystarczy chcieć. (wg moich standardów ta Tiffany już by dostała dyskwalifikację ode mnie, bo neonowe włosy).
Ogólnie bardzo dobry artykuł, oby tak dalej.
To taki mały dowód na to, że programowanie społeczne, inżynieria społeczna istnieje i ma się dobrze.
Pamiętam taki odcinek „Trudnych spraw” (tak wiem to dno i sto metrów mułu, ale były czasy kiedy to oglądałem jak po***any) gdzie jedna kobieta chciała na 40-ste urodziny wyjść za mąż i chciała też w ciągu 100 dni znaleźć jakiegoś frajera by za nią wyszedł. Mało tego, ona też wyglądała nie za specjalnie, bo była gruba (może to nie był wieloryb ale widać było zbędne kilogramy) Nawet wtedy czułem że z nią jest coś nie tak i że była nieludzko zdesperowana. Nie pamiętam dokładnie zakończenia, ale ostatecznie zrozumiała że ten cel jest niemożliwy. Ci faceci, którzy się chcieli z nią umówić byli tacy, no, normalni (mieli dobrą pracę, byli troskliwi) aczkolwiek naiwni, jednak jeden z nich się połapał o co jej chodzi. Cóż, na pierwsze małżeństwo (bo to miało być jej pierwsze małżeństwo) to jest już za późno, i raczej nie wyjdzie już za mąż, ale nadal pewnie będzie uważała że jej się wciąż należy (40 is the new 30)
Poza tym programy typu „Trudne sprawy” i „Dlaczego ja?” zazwyczaj ukazują kobiety w roli ofiary, bo mąż/chłopak ją zdradzał albo porzucał rodzinę albo „nie troszczył się o nią/o dzieci, bo za dużo pracuje” (nie pomyśli nawet że on poświęca 12 godzin dziennie, swoje zdrowie dla rodziny, by zarobić na wszystkie jej zachcianki, ale jak widać najważniejsze są wygórowane oczekiwania kobiet). Rzadko się zdarzy odcinek, gdzie będzie ukazana wina kobiety (ona zdradzała (chociaż zazwyczaj też próbowała obwinić mężczyznę, a jakże) lub popełniła przestępstwo) i jak kobieta będzie winna to gra ofiarę. Tego typu programy dowodzą że to co jest opisane na tej stronie jest jak najbardziej prawdziwe. Ba, nawet seriale komediowe (np. Kiepscy) też w nowszych odcinkach ukazują mężczyzn jako pantofli (vide Walduś) czy po prostu słabeuszy (nawet Ferdek stał się uległy wobec Halinki), a kobiece postacie wykrzykują feministyczne hasła typu „my przejmujemy tą planetę”.
Co do inżynierii społecznej, można z nią walczyć na poziomie indywidualnym (bo na społecznym poziomie nie ma jeszcze takiej świadomości, lecz powoli ludzie mądrzeją i dostrzegają, że coś jest nie tak). Po prostu odciąć się od telewizji i innych tego typu „mediów” i czytać strony z alternatywnymi spojrzeniami na świat, na społeczeństwo, na relacje między płciami. Oglądam telewizję tylko jak jest mecz, bo inne programy mnie w ogóle nie interesują. Na szczęście moje pokolenie (rocznik ’98) nie jest tak podatne na wpływ telewizji, jak nasi rodzice czy dziadkowie (chociaż toksyczne wzorce nadal są wpajane przez rodziców), więc wpływ scentralizowanej telewizyjnej propagandy jest mniejszy. Dlatego warto z inżynierią społeczną walczyć chociażby na poziomie indywidualnym, a jak już będzie wystarczająco dużo „oświeconych” (wystarczy nawet 10-20% społeczeństwa), to dopiero możnaby zwalczyć inżynierię społeczną na poziomie społecznym.
Po miesiącu, ale coś dodam od siebie, bo również w ramach uzupełnienia się należy:
Chiny to obecnie przykład na bardzo szybko postępującą hipergamię, wręcz lawinowo. Jest jeden powód: polityka jednego dziecka. W chińskim społeczeństwie (zwłaszcza na obszarach wiejskich) tylko posiadanie syna gwarantowało dalsze powodzenie, córka – wiadomo – posag dla zięcia, przejęcie ojcowizn itp. Skutkiem jest wysoka liczba aborcji w przypadkach gdy miałaby się urodzić dziewczynka. I teraz jest tego skutek: duża dysproporcja liczby kobiet i mężczyzn co automatycznie przekłada się na jeszcze większe wywindowanie hipergamii, potęgowane przez to, że w dzisiejszym zglobalizowanym świecie Chińczycy nie są dla Chinek aż tak atrakcyjni, skoro na talerzu mają pełną paletę.
Mi tam się ona nie podoba bo nie lubię azjatek. Obiektywnie jednak jest pewno 8.5/10, sprawia sympatyczne wrażenie i ma zabawną mimikę. Przypomina mi jedną fajną dziewczynę – niestety te same lampki ostrzegawcze. Na szczęście mną wzgardziła bo co by było gdybym musiał to wszystko znosić? 😉 Serce nie sługa a później męcz się z kimś takim. Duże dziecko a gdy coś powiesz buntuje się bo nie jesteś jej ojcem. Takie kobiety potrafią być urocze, niestety to tylko urok. https://sjp.pwn.pl/slowniki/urok.html
Zazdroszczę stylu pisania. Nie umiałbym tak 🙂 Co do tej chinki czy japonki to dla mnie taka 6/10 ale podczas tej rozmowy pokazala kim jest i moglaby byc 2/10. Tez przebywam na portalach randkowych i widze jakie sa tam kobiety i co od siebie dają. Mozesz z łaską je jak mowisz zabawiać.
Czasem się perełka znajdzie, ale to rzadkość. Jak ktoś nie ma co robić, to może tam tkwić, ale jak liczy na jakieś wielkie rezultaty, to jednak powinien się skupić na czymś innym.