FAQ (najczęściej zadawane pytania)

Zostań darczyńcą/podziękuj autorowiJeśli doceniasz stronę i nie chcesz, by zniknęła z internetu kliknij, by wybrać sposób wsparcia 🙂

Postanowiłem stworzyć obszerny temat odpowiadający na pytania czytelników, w którym zawieram pytania co do idei strony, czy treści w niej zawieranych. Na pewno nie da się odpowiedzieć na wszystko w wyczerpujący sposób, ale warto zacząć z tego miejsca (jak i innych tematów zawartych w górnej części menu strony), by uniknąć niepotrzebnych nieporozumień. Części FAQ będzie kilka, bo pytań było naprawdę dużo na przestrzeni funkcjonowania strony. Kolejne zapewne będą dodawane z czasem.

Gdy jesteśmy zwalczani przez wroga, to dobrze; gdyż jest to wskazówka, że przeprowadziliśmy jasną linię rozgraniczenia między nami a wrogiem. Gdy wróg energicznie występuje przeciw nam, odmalowuje nas w najczarniejszych barwach i nie zgadza się z nami dosłownie w niczym, to jeszcze lepiej, gdyż przez to okazuje się, że nie tylko przeprowadziliśmy jasną linię rozgraniczenia między nami a wrogiem, lecz także, iż nasza praca odniosła błyskotliwy skutek.

Poza tym ludzie nie potrafią zbyt często dyskutować na tematy społeczne. Dlatego warto pamiętać Zasadę Fentona:

Gdy w jakimś temacie dochodzi do gwałtownej różnicy zdań (łącznie z przemocą, wyzwiskami), obie strony jakoś się mylą.

Kiedy powstała strona?

Dokładnie nie pamiętam, ale musiało być ciepło, bo pamiętam wentylatory i pierwsze artykuły pisane w notatniku. Maj albo Czerwiec 2017 roku. W tym czasie nie było żadnych stron o tej tematyce, a już na pewno nie w Polsce. Osobiście się nie spotkałem przynajmniej. Wcześniej pisałem teksty „na sucho” (2015r.), ale nie zamieszczałem ich w internecie. Do założenia strony zmotywowało mnie kilka kobiet, za co im dziękuję, ale też mężczyźni, którzy widzieli moje rozmowy z kobietami i widzieli, że je „rozumiem”, tudzież ogarniam (a oni nie rozumieli i nie ogarniali). Wyszło na to, że warto pewną wiedzę przekazywać.

Dlaczego „Świadomość Związków”?

Czemu strona nazywa się „świadomością”? Z prostego powodu – ludziom brakuje wiedzy na tematy społeczne. Nie rodzimy się z nią. Postępujemy polegając na wyuczonych, zaobserwowanych, lub zaprogramowanych biologicznie schematach. Więcej osób czuje coś, niż rozumie. I to jest błąd, który nie pozwala rozwikłać problemów osobowościowych, ale i który rozbija wiele relacji. Bo dziś coś czujesz i nie wiesz czemu, albo Ci się wydaje, jutro nie czujesz i nie wiesz czemu, albo Ci się wydaje. Nie wiesz zatem jak problem rozwiązać, bo nie jest jasno opisany. I dlatego np. odchodzisz, zamiast próbować naprawiać. Zresztą nie da się naprawić czegoś czego się nie rozumie.

Przykładowy temat diety. Jedni ludzie mówią „jedz co ci smakuje”, inni „jedz warzywa, bo są zdrowe”, a tacy jak ja dają dziesięć razy więcej szczegółów w danym temacie. Świadomość daje szczegółowe zrozumienie i skłania do myślenia. I tylko tacy ludzie, oczekujący wnikliwości – zostają na mojej stronie.

Z kolei czemu chodzi o związki w tytule? Bo związki są podstawą życia społecznego. Nie tylko są to związki damsko-męskie, ale różne inne zależności. Nie trzeba czytać związków dosłownie. Po po prostu podaję na mojej stronie różne mechanizmy tj. co się z czym wiąże i co na co, lub jak na kogo wpływa. Bardzo szeroki temat, bardzo wiele zagadnień.

Od czego zacząć, jeśli chce przyswoić formowanie nowej wiedzy?

Polecam film The Red Pill z 2016 roku. Reżyserką jest była feministka Cassie Jaye, która jak twierdzi, wcale nie zaczęła wspierać ruchów na rzecz mężczyzn, ponieważ współczuje mężczyznom. Jaye odkryła jak naprawdę działa feminizm, przez co zaczęła się nim brzydzić. W filmie zamieszczono celne wywiady ze znakomitymi osobowościami, wiele danych i statystyk, więc jest to naprawdę dobra baza do rozpoczęcia przygody z odkrywaniem w jakim systemie żyjemy i co możemy zrobić.

Drugą książką jest „Myth of Male Power” Warrena Farrella, która pokazuje, że mężczyźni wcale nie zawsze dzierżą władzę i nie są tak pięknie uprzywilejowani, jak się zewsząd słyszy.

Na samej stronie co ważniejsze tematy zawarłem w kategorii Kompendium wiedzy:

Kompendium wiedzy (tematy podstawowe, by nie zabłądzić)

Od siebie polecam też książkę Esther VilarThe Manipulated Man (KLIK) – w której autorka pokazuje jakie potrafią być kobiety (głównie te toksyczne) i co dokładnie robią, by kontrolować mężczyzn. Książka opisuje stworzenie przez feminizm podziału na dobrą i złą płeć, winną i niewinną, ofiarę i sprawcę. Esther Vilar tłumaczy jak toksyczne kobiety niszczą poczucie wartości mężczyzn, tworząc uzależnienie poczucia męskości od opinii samych kobiet, a nawet od dostępu do waginy (tudzież ich wielu). W skrócie: Nie masz dostępu do mojej waginy, lub innych wagin? Posiadaczki waginy nie uganiają się za tobą, a ty za nimi? Jesteś bezwartościowy i należy tobą pogardzać.

Wszelkie męskie działania mają być kierowane w taki sposób, by kobiety odnosiły z nich profit, ale jednocześnie będzie się mówić w feminizmie, że jest to walka o „równość”, by zamaskować prawdziwe intencje – niekoniecznie dobre dla mężczyzn, czy też grup, jak rodziny i całe społeczeństwo.

Oczywiście książka nie jest idealna. Zawiera wiele wypaczonych tez (a nawet mizoginię). Pokazuje ona najgorsze zachowania kobiet, które niektórzy przypisują absolutnie do każdej kobiety, a tak nie jest. Wszystko należy czytać z odpowiednim dystansem, dawkowaniem i odpowiednią interpretacją. Bez dystansu łatwo popaść w nienawiść, mówienie, że np. każda kobieta to manipulatorka, pasożyt, zło wcielone, które dla mężczyzn chce jak najgorzej. Tak nie jest, dlatego emocje należy trzymać na wodzy przy czytaniu takich treści.

FAQ (najczęściej zadawane pytania) 2

Oczywiście my uczymy obie płcie, by nie podlegały presjom społecznym, by siebie nie poniżać. Jest to jednak zaszczepione kolektywnie, systemowo i ciężko odczepić umysł od takiego myślenia wobec płci i tylko ludzie z otwartym umysłem będą chcieli poznać prawdę.

Kto szuka prawdy, nie powinien liczyć głosów. – Gottfried Wilhelm Leibniz

Takich książek jak ta przeczytałem multum. Dodałem do tego własne obserwacje, przeróżne doświadczenia i chciałbym zwrócić uwagę na dane problemy. Taki jest tego efekt, przynajmniej na tym etapie.

Mody i teorie nawet się zmieniają, ale głód prawdy trwa. – Paweł Jasienica

Z polskich książek warto poczytać Lalkę Bolesława Prusa, Hieny, Modliszki, Czarne Wdowy (Pawła Śląskiego) – czyli jak kobiety zabijają.  Takie książki potrafią nam rozróżnić dobre, od złych kobiet. Świetnie psychologię ewolucyjną wykłada David Buss, który ma na koncie naprawdę mocne materiały, choć wiele z tych obserwacji sam poczyniłem i nie musiałem tego doczytywać.

Można też zainteresować się Charlesem Bukowskim, oraz Witkacym, który mieli duże powodzenie u kobiet, więc ich wnioski mogą być bardziej trafne na temat kobiet, niż wujka Janusza, który miał całe życie jedną kobietę i sądzi, że dzięki temu wie o nich wszystko.

Jeśli chcecie wiedzieć w jaki sposób kreowane są NOWOCZESNE kobiety, wystarczy spojrzeć tutaj:

Czy tego naprawdę chcą kobiety i mężczyźni? Nieotwierania drzwi, które zawsze było oznaką uprzywilejowania i szacunku, które zostało wykreowane jako poniżanie kobiet? One mówią, że tak, ale my wiemy, że to tylko dlatego, że:

Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. – Joseph Goebbels.

Nie można wierzyć w to, że kobiety są zawsze i to jednostronnymi ofiarami.

Do kogo kierowana jest Twoja strona?

Do wszystkich osób, które nie są ignorantami, którzy nie chcą żyć w kłamstwach, których multum podsyła nam inżynieria społeczna, a które bardzo często tworzą nieszczęście w ludziach i porażki na danych etapach życia.

Kłamią niewolnicy, wolni mówią prawdę. – Seneka Młodszy.

Strona jest kierowana głównie do zainteresowanych tematami społecznymi w wersji alternatywnej, czyli innej, niż prezentują mainstreamowe media. Strona Świadomość Związków kierowana jest do osób krytycznych, sceptycznych, wnikliwych, zaangażowanych, odkrywczych, empatycznych, którzy przede wszystkim sądzą, że świat nie oferuje nam prawdy w każdym aspekcie życia, a samo życie w obecnym systemie na jego warunkach nie jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem. Strona może zaspokajać ciekawość wobec przeróżnych tematów i problemów, ponieważ nie zawsze poruszamy tematy systemowe, ale także psychologiczne, prawne, czy informacyjne. Dla przykładu bardzo często poruszam temat narcyzmu, który wraz z cechami psychopatycznymi stanowi bazę tworzenia cech ludzkich w tym systemie. Ważnym tematem też jest przemoc matek wobec dzieci, czy psychoanaliz ciekawych i znanych osobowości. Rozmawiamy też o wszelkich aspektach związków, ale i opracowujemy problemy innych ludzi w wielu społecznych sferach. Zapraszam do odwiedzenia Kategorii wpisów, które można znaleźć w menu pod sekcją Archiwa, by znaleźć interesujące Cię tematy wpisów.

Dlaczego artykuły są tak długie?

Ponieważ oferuję ANALIZY. Analiza z natury jest szczegółowa. Chcę wyczerpać temat. Pracuję nad tym długo. Często miesiącami.

Jeśli jakiś temat dla Ciebie jest zbyt długi – dawkuj go sobie. Nie trzeba przeczytać go od razu. Można wrócić za jakiś czas. Tak samo robi się z książkami. Nie czyta się ich od deski do deski, a robi zakładki.

Dlaczego często widzę artykuły o feminizmie?

Ponieważ feminizm często kłamie i napuszcza płcie na siebie. Ponieważ feminizm kreuje mężczyzn na wrogów, sprawców wszelakiego zła, a kobiety pokazuje jako wzory dobroci, ale też ofiary. W ten manipulacyjny sposób feminizm pragnie uzyskać władzę, dostęp do tzw. koryta (zasoby wypracowane przez mężczyzn), doprowadzić do matriarchatu i dominacji kobiet, a więc jednocześnie zniszczyć rodzinę. Dlaczego? Bo kobiety chcą tworzyć rodziny tylko z mężczyznami o wysokim statusie społecznym, a nie gdy to kobiety są na szczycie społeczeństwa, a mężczyzn kreuje się w sposób negatywny.

Bardzo mało znajdziemy kobiet, które mając wysoki status społeczny dobierają sobie mężczyznę z dolnej drabiny hierarchii.

Oczywiście nie tylko feminizm napuszcza płcie na siebie, bo robią to też inne grupy społeczne, więc to tylko jedna składowa problemu.

Ale mężczyźni rządzili i dominowali całe wieki! Czas na kobiety!

A argumentem jest argument „bo tak”? Czy może zazdrość za lata panowania bardzo nielicznych mężczyzn? Kompleks niższości? Czy nienawiść do mężczyzn kreowana przez feministki?

Mężczyzna tak silnie dominował i rządził kobietami, tak bardzo wywyższony był, że na wojnach ginął, samobójstw popełniał i popełnia więcej, pracował dłużej, ciężej, ginął w pracy, tracił zdrowie w pracy, bezdomnych mężczyzn jest 3/4 a tylko 1/4 kobiet, głosować mężczyzna mógł jak odbył służbę zasadniczą, a kobiet to nigdy nie tyczyło, a studiować nie mógł przysłowiowy „chłop od pługa”, a elita, jednostki.

Mężczyzna tak górował, że w końcu zaczął kobietom otwierać drzwi, rzucał płaszcz, by kobieta przeszła przez kałużę, klękał przy składaniu oświadczyn i zawsze traktował kobiety delikatniej niż drugiego mężczyznę.

Jakaś straszna dominacja mężczyzn, sielankowe życie mężczyzn i upokarzanie wyłącznie kobiet to pół-prawdy i mity. Wyjaśniam to w innych artykułach.

Temat jest emocjonalny, ponieważ społeczeństwo zostało zmanipulowane właśnie na bazie tych podstawowych emocji – dlatego większości będzie ciężko zderzyć się z innymi faktami, niż kreowanymi odgórnie, ale w sposób fałszywy.

Świat został stworzony na bazie współpracy płci i kompetencji. Jeśli ktoś wierzy, że świat został stworzony na bazie tyranii – mam złe wieści. Tyrania owszem istniała, ale nie była bazą. Tak samo jak istnieją toksyczne kobiety, ale nie można wmawiać, że całe zło pochodzi od nich.

Ale kobiety nie miały praw wyborczych, a to oznacza, że mężczyźni decydowali!

Błąd, kolejne feministyczne kłamstwo. Większość mężczyzn nie miała praw wyborczych przez całe wieki!

FAQ (najczęściej zadawane pytania) 3

Prawa wyborcze dotyczyły tylko posiadaczy ziemskich i bardzo bogatych mężczyzn. Zmieniało się to stopniowo.

Np. w Wielkiej Brytanii:
W 1832 r. – tylko 1 na 5 mężczyzn mogło głosować.
W 1914 r. – blisko 50% mężczyzn, którzy walczyli i ginęli w I wojnie światowej nadal nie miało praw wyborczych.
W 1918 r. – wprowadzono powszechne prawa wyborcze dla mężczyzn i kobiet.

Mężczyźni z klasy robotniczej i chłopi nie mieli praw do decydowania, a stanowili ZDECYDOWANĄ WIĘKSZOŚĆ SPOŁECZEŃSTWA.

W tym filmie możecie poznać historię lepiej.

W niektórych krajach (Finlandia, czy Norwegia) kobiety otrzymały prawo wyborcze zanim otrzymali je mężczyźni!

ŹRÓDŁO.

Dzisiejsze, fikcyjne problemy są nierzadko tworzone przez różne odłamy feminizmu, skrajną lewicę (choć skrajna prawica też ma swoje za uszami) i marksizm kulturowy, a wszystko to oddziałuje negatywnie na płcie, stan psychiczny, wyznawane wartości, związki i rodziny.

Żyjemy w kłamstwie. Dziękujmy „łaskawym” elitom, że jeszcze nie ocenzurowali internetu, dlatego też możemy dzielić się wiedzą niedostępną dla MAS.

Ale feministki i sufrażystki wywalczyły prawa dla kobiet!

Które?

Do wykonywania pracy?
 
Przypominam, że te 100-150 lat temu nie było takiego rozwoju technologicznego (stworzonego przez mężczyzn!), a jedynymi pracami na rynku były prace dziś przez kobiety postrzegane jako zbyt ciężkie tj. w kopalniach, przy ciężkich maszynach. Do tego był przymus pracy 12h.
W takich zawodach śmiertelność i utrata zdrowia jest bardzo wysoka. Kobiety same nie chciałyby pracować w takich warunkach, tak długo i tak ciężko, dlatego nie można tak negatywnie patrzeć na przeszłość.
 
Do edukacji?
 
Te 100-150 lat temu nie było nic takiego jak dzisiejsze „studia”. Mało który mężczyzna też mógł sobie na nie pozwolić.
 
Do głosowania? Jak wyżej.
 
W niektórych krajach kobiety zdobyły prawa wyborcze szybciej, niż mężczyźni. A do tego nie musiały, tak jak mężczyźni, odbyć 2 letniej służby wojskowej do nabycia takich praw. Chyba nie muszę przypominać, że to nie był raj, a często obóz gnębienia przez który wielu mężczyzn decydowało się na samobójstwo?
 
Do rozwodzenia się?
 
Mężczyźni podobnie nie mogli się rozwodzić. Nawet gdy mieli kobietę, która była w domu leniwa, ale też stosowała na nich przemoc np. psychiczną. Mężczyźnie wstyd było przyznać, że kobieta może go ranić. I tak mieli na nią pracować. I tak mieli utrzymywać rodzinę.
Czy to też nie przedmiotowe traktowanie? Jako sponsora rodziny, chodzący bankomat?

Czy jesteś za prawicą krytykując feminizm?

Świadomym należy być w wielu obszarach. Pierwszym punktem jest to, by nie idealizować nikogo i niczego, tak jak nie kierować się nienawiścią, bo to prowadzi do braku obiektywizmu. Można mieć zarzuty tak jak do lewicy, tak prawicy. Ja się nie przypiszę do żadnej z tych opcji (jest to dość rozmyte, cały czas się zmieniają te pojęcia), bo wiem, że potrafię pokazywać dobre rzeczy z obu stron, jak i te do poprawy. Z ludźmi jest to samo. Z płciami jest to samo.

Wiem jedno. Na pewno mało mam wspólnego ze skrajnościami. Nie widzę powodu, by uwielbiać przeszłość, jak konserwatyści, widzę też przesadyzm u wielu ludzi nowoczesnych. Szukam złotego środka – prawda może być gdzieś po środku. A gdzie? Podyskutujemy.

Co najbardziej niszczy osobowość płci?

Przekaz medialny, w tym filmy romantyczne (i książki typu romansidła) dla kobiet, czy porno dla mężczyzn. To co widzimy w sposób cyfrowy manipuluje naszym odbiorem świata, wprowadza nierealistyczne oczekiwania, burzy także nasz, własny obraz. Problemem są także tzw. feminazistki i środowiska, które upatrują bycia ofiarami tylko w obrębie ich grup i płci. Wyklucza to obiektywizm i sprawiedliwość.

Zauważcie, że w tej niedobrej przeszłości (jak się ją opisuje) ludziom dawano na tacy rozwiązania, które ułatwiały egzystencję i zmniejszały szansę na wpadnięcie w nieszczęście. Ludzi nie bolały rozstania i rozwody, bo były zabronione (więc uczono, by być wytrwałymi i kochać drugiego, jeśli się go wybrało, a więc wziąć za niego odpowiedzialność). Ludzi nie bolały zdrady, bo były zakazywane i były moralnie niedobre. Monogamia regulowała szczęściem większości, a nie tylko wybranych grup (w stadach zwierząt sporo jednostek ponosi genetyczną śmierć i nie przekazuje genów). Kobiety wspierały mężczyzn, by mieli łatwiej i mogli realizować się w byciu mężczyzną. Mężczyźni zapewniali byt finansowy kobietom i poczucie bezpieczeństwa, by miały łatwiej i były zwolnione niedogodności męskiego świata. To były proste, choć nieidealne metody (bo oczywiście zdarzały się patologie i nadużycia) na polepszenie stanu psychicznego ludzi.

Dzisiaj próbujemy łączyć stare standardy, z nowymi. Czy to na pewno wychodzi?

Dlaczego niektóre tematy są dla mnie bolesne?

Wszystko zależy jakiej płci jesteś, ponieważ inne zmiany i inne myślenie podlega Tobie. Dla przykładu każdy mężczyzna, gdy wkracza w dorosłość musi porzucić ideę romantycznej miłości, ale też matczynej miłości. Mężczyzna dorosły musi zaakceptować, że nie dostanie bezwarunkowej i bezinteresownej miłości, choć społeczeństwo będzie wymagało, by taką miłość dawał kobietom. Dla wielu jest to zbyt bolesne. Dla kobiet może być bolesne przyznanie się przed pewnymi rzeczami, ale o tym trudno powiedzieć, bo kobiet czytających mnie jest na ten moment (17 czerwca 2018) cztery razy mniej.

Z kolei dzięki wsparciu darowiznami mogłem poczynić pewne, niedaleko idące obserwacje kto lubi mnie czytać, a kto nie.

Strona ma za zadanie pokazać nieudolność i wadliwość systemu. Sam wykazuję niechęć do pewnych problemów, do pewnych twierdzeń, które mi osobiście nie odpowiadają. Dla przykładu gdy widzę kreowanie płci w sposób: mężczyzna zły, nigdy ofiara, nieudolny, słaby ojciec, traktujący przedmiotowo – przez co społeczeństwo lekceważy męskie problemy i potrzeby, wyśmiewa, a nawet chce dla nas coraz gorszych kar. Kobieta dobra, mądra, lepszy rodzic, ofiara, dobroduszna i wewnętrznie lepiej usposobiona – przez co społeczeństwo skupia się na „ratowaniu” kobiet często z nawet fikcyjnych, fałszywie przedstawionych opresji, stawianiu ich potrzeb wyżej, czy nawet braku wiary w przemoc kobiet. Idealizacja kobiet przynosi jedynie mizoandrię, narcyzm kobiet, wzajemne niezadowolenie z płci, osłabienie roli mężczyzn, ale i brak szacunku do mężczyzn. Jeśli tworzymy rodziny i związki, to jest to szalenie destruktywne.

Społeczeństwo jest tak tym zachłyśnięte, tak akceptuje to co im się narzuciło, że bardzo mała liczba ludzi będzie chciała spojrzeć inaczej. Gdzie się nie spojrzy to widzi się polaryzacje typu „kobieta to miłość”, „matka kocha bezinteresownie”, a w przypadku mężczyzn to „przemoc ma płeć męską”, „mężczyzna to potencjalny pedofil”. Nawet na kursach uwodzenia (z którymi zaznaczam nie mamy nic wspólnego, bo kilka teorii PUA krytykujemy, ale nie wszystkie) mówi się, że mężczyźni uwodzą, a kobiety muszą uważać na uwodzicieli. Takie podejście przekazuje, że kobiety nie manipulują, nie mówią co ludzie chcą usłyszeć, że kobiety nie wykorzystują innych w żaden sposób, że kobiety nie stosują żadnych form przemocy, w tym psychicznej. Że kobiety nie są seksistkami i nie traktują innych przedmiotowo (ale już traktowanie mężczyzny finansowo, czy jako usługodawca jest okej).

Proszę zobaczyć jakie żarty powstają na ten temat.

Wszystko co przedstawiane medialnie i filmowo jest zbyt często ukazywane winą mężczyzn, gdy tylko kobieta powinna uważać, bronić się i zabezpieczać przed potencjalnym jej wrogiem (problemy typu mansplaining, manspreading, manterrupting, manslamming, manderstanding). Nie pokazuje się drugiej strony medalu, co wykształca moralność Kalego, zwalnia kobiety z odpowiedzialności, z obowiązków, z wykształcenia dojrzałości, szacunku do płci przeciwnej, a nawet prawdomówności. W Świadomości Związków podajemy kontrę na to, ponieważ podawanie jednostronnego obrazu, krzywdzi stronę drugą, często nieświadomie (jak się obudzą, będzie już za późno), na czym ucierpi też strona pierwsza, bo mężczyźni z kobietami mieli żyć w symbiozie, a nie obok i jako wróg, co podchwyciła druga fala feminizmu. To, o czym piszę jest świetnym sprawdzeniem na jakim etapie są ludzie i co naprawdę sądzą o płciach, co jest prawdą, a o czym się nawet nie chce słyszeć.

Przykład mizoandrii?

mizoandria kobiet

Obrażać mężczyzn można w tym systemie. Tym bardziej tych w depresji, prawda? Dobrze jednak wiemy jak przyjąłby się ten sam tekst, tylko pisany o cechach kobiet na przestrzeni życia, bo:

FAQ (najczęściej zadawane pytania) 4

Dlaczego w każdym tekście nie podajesz badań naukowych?

Bo to nie jest blog typowo naukowy, a bliżej mu do popularno-naukowego. Od tego zacznijmy. Tam gdzie znalazłem badania, tam je umieszczałem. Poza tym gdyby były badania na wszystko o tym, o czym piszę, to by nasz SYSTEM działał zupełnie na innych prawach. Moja strona to nie powielanie tego co było już zbadane, ale i dodanie własnych obserwacji do zagadnień, które uznaje za ważne i warte poruszenia. Poza tym dobrze wiemy, że nie da się zbadać każdego człowieka z osobna, więc musimy opierać się na szacunkach i generalizacjach, lub hipotezach.

Inny przykład obrazujący sposób podawania informacji na stronie.

Jak ojciec mówił Tobie, żeby nie wkładać „palców do prądu”, to też nie podpierał się źródłami naukowymi, tylko osobistym doświadczeniem.

I taka jest idea wiedzy przekazywanej na mojej stronie. Blog to prywatne zdanie autora, nic więcej. Uważam, że nie ma sensu czekać na badania naukowe i szukać w nich porad jak mężczyźni z kobietami mają świadomie kierować swoimi relacjami i instynktami pojawiającymi się w trakcie budowania tych relacji. Lepiej wnioski wyciągać samemu (aby jak najlepsze i się nie zatrzymywać w tym). Poza tym żadnych głębszych badań w ginocentrycznym świecie na ten temat nie będzie, bo od razu zostałyby oprotestowane i zdyskredytowane. To ich sposób na uciszanie prawdy.

Dlaczego piszesz tylko o tematach X?

Wiele tematów, to tematy zaproponowane przez czytelników. Inne to efekt natknięcia się na dane zagadnienie w życiu, lub podczas przeglądania internetu (w tym rozmów z ludźmi, czy portali informacyjnych). Kolejne to po prostu tematy uznane dla mnie za ważne i wartościowe.

Dlaczego nie piszesz o pozytywnych rzeczach?

O pozytywnych, czyli jakich? Czy mam opisać jakieś tematy typu „poznajcie historię pary, która jako wyjątek od reguły jest ze sobą od wieku nastoletniego do dziś i nigdy nie myśleli o byciu z kimś innym”?.
Tworzenie dobrego związku, to też unikanie dysfunkcyjnych zachowań i ludzi, a więc nauczenie się filtrowania co czym jest. I to daje wiedza, którą przekazuję. Inteligentny człowiek sam wyciągnie wnioski, gdy przeczyta, że ma nie wplątywać się w dane kłopoty, bo sam wybierze odwrotną, pozytywną drogę.

Dlaczego nie piszesz o kobiecych ofiarach?

Bo o tym trąbią wszyscy. Należy stworzyć przeciwwagę, by dotrzeć do prawdy. Z drugiej strony nie jest powiedziane, że w ogóle nie piszę o kobiecych ofiarach, jeśli podejmuje się „bezpłciowego” tematu, jak np. w przypadku narcyzmu, czy toksycznych związków. Kobieta też może być ofiarą narcyza, przemocowca i nie umniejszam temu. Takich tematów jest i będzie więcej, ale nie będziemy powielać tego, co powiela 99% innych stron w tym zagadnieniu.

Dlaczego tak mało piszesz o mężczyznach i jak sobie z wami radzić?

Jeśli kobiety będą potrzebować opisu konkretnych zagadnień to postaram się też je opracować. Zachęcam do otwierania się i pisania do mnie. Tyle, że kobiety wiedzą, że nie dostaną tu zawsze gładkiego pocieszenia, a całą, gorzką często prawdę. To nie jest zawsze w smak, gdy celem jest tylko wyżalenie się, bez chęci rozwiązania problemu, a co jest częste. Czas to zmienić.

Tyle, że kobiety są dyskryminowane. Jak to wyjaśnisz?

Równouprawnienie kobiet to dyskryminacja mężczyzn

Jest nierówność płac kobiet i mężczyzn, nie zaprzeczysz

Jest też nierówność czasu spędzonego w pracy, bierności zawodowej, produktywności, robienia nadgodzin, wypełniania większej ilości obowiązków (mężczyźni noszą więcej kg, czy jak Uber obliczył, przejeżdżają większą ilość kilometrów w pracy). Mężczyźni rzadziej biorą L4 i nie zachodzą w ciążę, przez co pracują więcej. Wypłata więc zależy od tego, a nie od płci. Jeśli zacznie się płacić za niefaktyczną pracę, tylko brak pracy, to przedsiębiorstwa zbankrutują i obniży się ich wydajność, oraz jakość.

Żaden przedsiębiorca nie jest tak głupi, by zatrudniać mniej produktywnego mężczyznę, tylko dlatego, że jest mężczyzną. Pracodawca woli mieć tańszego pracownika, który robi tyle samo, lub więcej, więc jeśli kobiety takie naprawdę by były, to by były ochoczo zatrudniane.

Wpływ na wysokość pensji ma też popyt i podaż na rynku pracy. Dlatego np. modelki, aktorki, prostytutki czy piosenkarki zarabiają więcej niż ich męscy odpowiednicy i tutaj już szumu ze strony feministek nie widzę. Jeśli kobieta chce płacić więcej kobietom, lub równo, mimo niższej produktywności ma pełne prawo założyć własną firmę i narazić się na straty.

Kobiety są równe mężczyznom!

Zależy w czym. W pewnych rejonach tak, w pewnych nie. Tak samo w grupie mężczyzn jedni są lepsi w jednej rzeczy, inni w drugiej. Ludzie na ogół są jakoś tam różni. Nie możemy każdej kobiety zrównywać z NAJLEPSZYMI mężczyznami, bo wtedy cierpią pozostali mężczyźni i są dyskryminowani. Poza tym możemy różnić się wszystkim. Od talentów, po rodzaj inteligencji, po rozkład punktów inteligencji, po zainteresowania. Dowodem są tutaj pewni homoseksualiści (nie wszyscy, nie stereotypizuję), którzy mimo wychowywania w męski sposób, zachowują się jak kobiety, wolą np. wyglądać podobnie do kobiet, czy mają kobiece zainteresowania i potrzeby. To mózg steruje płciowością i seksualnością, biologia, a potem w jakimś stopniu wychowanie. Oni akurat na ogół mają bardziej żeński mózg i są już na to badania (podobnie jak transseksualiści, ale i sporo mężczyzn hetero taki ma, ale jednak mniejszość).

M.in dlatego kobiety lepiej się czują wśród ludzi i wybierają zawody społeczne, a mężczyźni wolą konstrukcje, idee, zawody-samotne i mają mniejszą potrzebę tworzenia więzi. Oczywiście są wyjątki od reguły, a także ludzie mogą mieć po OKOŁO 50% cech damskich i męskich (androgynia). Jednak równość we wszystkim i w każdym wypadku nie istnieje.

FAQ (najczęściej zadawane pytania) 5

Dlaczego właśnie Ciebie mamy czytać?

Największa wina jest w tym, kto nie chce słuchać prawdy. – Cyceron.

Nikogo nie zmuszam do czytania mnie,  bo każdy jest tu dobrowolnie. Mogę jedynie zalecać cierpliwość, ponieważ trzeba przeczytać więcej tekstów, by zrozumieć ideę przy której chciałbym byśmy zostali. Dziś najłatwiej jest skrytykować, przelecieć szybko po temacie, nie włożyć wysiłku – ja go wkładam w obszerne analizy. Poświęć trochę czasu, zderz się ze ścianą, bo mówię wiele rzeczy kontrowersyjnych, innych niż narzucone. To normalne, że może to wielu osobom nie pasować. To normalne, że wybieramy uległość wobec systemu i podążanie za masami, bo to jest wygodniejsze. Po to w ludzkiej psychice są właśnie mechanizmy obronne, ale można je zniszczyć, lub osłabić ich działanie. Każdy sam decyduje z jakimi poglądami, czy ludźmi się identyfikuje. Jeśli wydaje się to dla kogoś głupie, to nie musi czytać. Jeśli widzi, że jest potencjał, ale coś się nie zgadza, to będziemy nad tym dyskutować. Warto zadawać pytania wobec nadanych tez, zamiast od razu oceniać, atakować. Jeśli ktoś uważa, że jest okej, pokaże mi, że moja praca jest warta tego.

Jakie postawy, cechy i zachowania krytykujecie najczęściej?

Kolokwialnie – postawę księżniczki (narcyzm). Co za tym idzie: nieumiejętność współpracy, a więc rywalizację z mężczyzną, wyrachowanie, interesowność, przedmiotowe traktowanie drugiego (np. jako środek do celu, funkcja użytkowa, usługodawcy) arogancję, pretensjonalność, egoizm i egocentryzm, bierność, roszczeniowość, kapryśność, tworzenie dram (przemoc psychiczna), materializm, płytkość i powierzchowność, hipokryzję, zakłamanie, manipulatorstwo (w tym insynuacje i prowokacje), uznawanie się za jedyną ofiarę, brak empatii, szukanie uwagi jak dzieci, brak wglądu w siebie, swoje cechy, swoje winy i wady, zmienność, która prowokuje brak zaufania, brak wartościowych zasad, zamknięty umysł, nielojalność, plotkarstwo, uznawanie horoskopów (to najważniejsze!), makiawelizm. Rozwiązłość i… niechęć do czytania naszych tekstów 🙂

Nie tolerujemy też u danych kobiet ulegania propagandzie i modzie, np. aktualnej kwintesencji partnerstwa: „ty dajesz, ja biorę”, „ty się starasz, mnie zdobywasz, ja się czuję dobrze”, „ty masz być prawdziwym mężczyzną, ja mogę być jaką chcę kobietą”, „matka to lepszy rodzic, matka nigdy nie krzywdzi, matka zawsze kocha swoje dziecko”. Nic bardziej mylnego, co pokazał chociażby mój tekst o pedofilii kobiet.

To gorzka prawda, ale w końcu prawda.

Więc czym się różnicie od MGTOW?

MGTOW dla mnie to wycofanie się z gier godowych i interakcji z kobietami, ponieważ ci ludzie sądzą, że w tej grze się nie da wygrać i jest nastawiona przeciw mężczyźnie. To nie jest zawsze prawda, ponieważ nadal wielu mężczyzn ma dobre relacje z kobietami. Jeśli nawet MGTOW nie unikają kobiet w 100%, to na pewno unikają stałych zobowiązań (wchodzenia w związki). My z kolei uczymy jak wygląda system, jak postępować w nim, by zwiększać swoją skuteczność, jak optymalizować swoje cechy i unikać problemów. MGTOW idzie swoją drogą, bez kobiet. Dla mnie jest to niepotrzebne i nie polecam tego wyjścia, ponieważ brnie się w zrezygnowanie, nakłada się samemu sobie łatkę, że nie dało się rady, że jest się niewystarczającym i że na dodatek nie da się tego stanu zmienić. Albo gorzej. Są MGTOW którzy jedyne co robią, to te kobiety obrażają. W ten sposób czują się „lepsi” ze swoimi porażkami w relacjach. MGTOW odsuwając się od kobiet nie chce zrozumieć ich natury, a często nie chce zrozumieć nawet własnej, ponieważ ci ludzie nie myślą jak się mogą poprawić i być lepszymi.

MGTOW jako środowisko jest zróżnicowane, ale nie jestem w stanie popierać mężczyzn mówiących, że idą drogą bez kobiet, ale potrzebują nieustannych treści o kobietach. Jest to oksymoron i wyparta potrzeba bliskości, która jest naturalna i nie można się jej wstydzić.

MGTOW sugeruje też, że jeśli mężczyźni się wycofają, to dopiero zobaczymy zmiany na polu relacji damsko-męskich. Nie mam pełnego przekonania, choć widzę pewne podstawy, że jest to możliwe.

Niestety widzę też, że brak znajomości kobiet powoduje też utkwienie w pewnej bańce. Ktoś poznał dwie toksyczne kobiety na krzyż, resztę zna z memów w internecie i zaczyna być uprzedzony do kobiet. W takiej sytuacji rezygnuje on z kobiet na podstawie wybiórczych, nierzetelnych danych, skrzywdzonych emocji i nieznajomości płci. Dlatego lepiej płcie poznawać.

Części kolejne (4):

FAQ (najczęściej zadawane pytania) cz.2

FAQ (najczęściej zadawane pytania) cz.3

FAQ (najczęściej zadawane pytania) cz.4

Nowy profil na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow

Spodobał Ci się mój artykuł i moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz podziękować! Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje. We wszystko co tutaj widzisz inwestuję samodzielnie (również finansowo) i nie chciałbym by skończyło się to zniknięciem strony z internetu 🙂

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale można wspierać comiesięcznie w prostszy sposób, niż ustawia się to w banku. Coś za coś.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i reklamą (strona nie dociera do wielu ludzi). Szukam też kogoś z dobrym głosem do czytania tekstów.

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, nie "leczy", a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Artykuły na stronie nie powinny zastępować leczenia, czy wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

15 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze