Mężczyźni przestają płacić i zapraszać kobiety na randki. It’s over
Jakiś czas temu natrafiłem na badanie, które pokazuje, że około 30% kobiet naciąga mężczyzn na darmowe jedzenie na randkach. Aż tyle kobiet potrafi oszukiwać mężczyzn, że są zainteresowane nimi tylko po to, by skorzystać finansowo, czy uzyskać jakąś usługę od mężczyzny. Pomyślałem, że warto coś więcej napisać o tym niechlubnym dzisiaj już zwyczaju sponsorowania kobiet, które ma być wynikiem zapraszania ich na randki przez mężczyzn. Bo jak wiadomo, kto zaprasza ten płaci, czy stawia (tutaj powiedzmy kolację i wino). A, że kobiety praktycznie nigdy nie zapraszają mężczyzn na randki*, bo doskonale wiedzą, że to wysiłek, bo musiałyby wtedy wydać pieniądze na mężczyznę, czy zorganizować miłą randkę specjalnie dla niego, to już inna sprawa…
* na żywo też nie podchodzą w celu zapoznania bo to ryzyko, bo to stres, bo mogą być odrzucone, a to boli. Wiadomo, mężczyznę nigdy nic nie boli… a raczej nie może boleć 🙂
Kanze Dena:
Jeśli mój mężczyzna płaci za kolację, ja płacę za obiad, jeśli zapłaci za bilety do kina, kupię mu przekąski. Jeśli kupi mi buty, kupię mu ładny garnitur. Jeśli ma ciężki dzień, pomogę mu, by odpoczął! 50/50. Przestań kobieto oczekiwać, że będziesz traktowana jak królowa, jeśli nie traktujesz mężczyzny jak króla.
Nie jestem wyrachowaną gold diggerką, ale płacić musisz ty beta providerze! Im więcej wniesiesz, tym bardziej będę cię lofciać, a jak zacznę na związku z tobą tracić to tam są drzwi!
Strategie randkowe kobiet (generalizując) doskonale tutaj znamy. Są bierne. Wypisują swoje listy wymagań.
Najwygodniej jest im czekać nie robiąc niczego. Easy life on easy mode. I w końcu któryś mężczyzna się zgłosi, który będzie chciał im dogodzić (bo inaczej odmówiłyby mu spotkania). Ma być restauracja, ma być jedzenie, bo inaczej ci chłopcze nie zależy!
Ładnie się ustawiły te kobiety. Udają, że nie są wyrachowane, czy nawet, że nie są gold diggerkami, mimo, że są, a jeszcze wielu mężczyzn to popiera, bo doskonale wiedzą, że bez sponsorowania i uległości zostaliby spłukani przez każdą kobietę w kiblu. Bo gdyby okazali słabości nie byliby już użyteczni. Bo nie mają oni żadnej wartości dla kobiet oprócz finansowo-spełnianiozachciankowej. Przedmioty, użyteczne woły do roboty, chodzące portfele, a nie człowiek. Ale oni to wypierają, bo prawda boli, bo musieliby podjąć inne decyzje w życiu, niż podjęli i niż podejmują teraz. Bo nie wiedzą, że istnieje psychologiczny termin efektu kosztów utopionych, czyli obrony czasem do utraty tchu swoich poczynionych już inwestycji (nie tylko pieniężnych, bo czasowych, emocjonalnych i innych)…
Zresztą mówienie, że zapraszający płaci jest wielkim bullshitem. Zapraszana ma przecież świadomość, że to kosztuje. Może odmówić. Ma też świadomość, a raczej powinna mieć, że jej wkład w znajomość jest zdecydowanie mniejszy. Bo to nie ona zapłaciła, nie ona zaprosiła, nie ona zainicjowała dobrą znajomość i nie rozkręciła swoją pracą rozmowy. Nie zrobiła praktycznie NICZEGO. Czy szanująca innych osoba mogłaby sobie pozwolić na taką zagrywkę bez poczucia wstydu? Absolutnie…
Porównam to trochę do zaproszenia gości na domówkę. Jedna osoba zaprasza, ale goście zawsze coś w ręku przyniosą ze sobą, prawda? Dlaczego więc kobiety na randkach jedyne co niby mają dać to swoje towarzystwo?
Makiawelistyczne podejście u kobiet? Nic nowego. Cel uświęca środki – musi być zysk z relacji z mężczyzną
Niektóre kobiety tworzą jakieś przedziwne tutoriale manipulacyjne jak zmusić mężczyznę emocjonalnymi zagrywkami, by się starał, płacił, czekał, uwielbiał. Pokazują jak stworzyć sytuację, by mężczyzna poczuł się na tyle dowartościowany, czy męski, by wykonywał jeszcze więcej pracy dla kobiety, by mogła sterować nim jak kukiełką i, by wierzył, że to jest właśnie miłość. Jego – być może. Jej – wcale. Tresują mężczyznę trochę odruchami Pawłowa, że brak wydawania pieniędzy, „starań” i „zdobywania” kobiety będzie karany, bolesny, a rzeczy przeciwne będą dawać komplementy, przyjemność, akceptację.
Wiesz, jesteś inny, niż wszyscy. Nie spotkałam nigdy takiego. Kocham cię nad życie i na zawsze za to co dla mnie robisz. Nie sądziłam, że istnieje mężczyzna taki jak Ty, z takim sercem. Mmm jaki ty męski jesteś…
Takie bzdety.
Pieprzą też w stylu, że jak facet wydaje pieniądze na kobietę to ma gest, klasę, nie będzie egoistą, ale same praktycznie nigdy nie potrafią bezinteresownie, a tym bardziej nieznajomym mężczyznom oddawać swoich rzeczy, czy pieniędzy. Gdzie ich gest, klasa i brak egoizmu? Hipokryzja bije tak mocno, że nabawiłem się lima podczas pisania tego.
Powiem więcej, same całe życie unikają tego, by nie być wykorzystanymi. Psioczą na mężczyzn, że najlepiej to by chcieli seksu za darmo (sick! cóż za prostytucja!), albo, że bajerują kobiety kłamiąc w żywe oczy, by tego seksu zachciały. Same jednak nie mają żadnego problemu, by wykorzystywać mężczyzn materialnie, czasowo, emocjonalnie, czy jako usługodawców mówiąc pięknymi słówkami o dowodach miłości, czy poświęceniu, ale oczywiście tylko po męskiej stronie…
Ha. Przecież jedną z częściej wypowiadanych rad dla kobiet na randkach jest to, by UDAWAŁY, że chcą za siebie zapłacić i, by CZEKAŁY na to, aż mężczyzna w końcu powie „okej bejbe, ja zapłacę, masz mnie, nawet nie próbuj zapłacić”. One wcale nie nie chcą zapłacić za siebie, ale manipulują myślami mężczyzny, że są w porządku. Prawda jest taka, że czy są w porządku mówią tylko czyny – czyli potrafią za siebie zapłacić, a może nawet za kogoś (jeszcze większy +). Udawane chęci nie powinny być brane pod uwagę jako jakaś prawda objawiona o cechach danej kobiety (zresztą w ogóle, jakiejkolwiek osoby).
Mężczyźni powinni zmienić swoje zachowania, a nie tkwić w pseudorycerskich zachowaniach sprzed wieków, kiedy kobiety nie miały za bardzo możliwości samodzielnego życia, zawodowego zarobkowania, a do tego nie żyły w państwach opiekuńczych gdzie mężczyźni składają się na ich problemy w podatkach. Mężczyźni muszą się wyzbyć myślenia, że na kobiety trzeba wydawać pieniądze, że trzeba się nimi opiekować, że trzeba być hojnym i ratować je z każdego problemu, a raczej spełniać każdą zachciankę kobiety. Kim wtedy jesteście? Mężczyznami? Płaszczącymi się palantami żebrzącymi o pochwałę, bo sami swojej wartości nie znacie (jeszcze). Póki co jesteście na sznurku kobiet – one wydają werdykt kim jesteście, nikt inny.
Kobiety: moje ciało moja sprawa. Mężczyźni: moje pieniądze, moje zaangażowanie, moje zdolności, moja sprawa
Kobiety emancypując uwolniły się ze swoich ról płciowych już dość dawno temu, a mężczyźni jakby nie mogli do dzisiaj znaleźć swojego miejsca, nie uwalniają się z tych pradawnych ról, które przecież dają im bardzo wiele obowiązków, sporą presję, a mało profitów. Ciągle jest im coś narzucone, w tym jakieś stawianie kobiety ponad samego siebie, jakby były płcią ważniejszą. Kobiety absolutnie dla mężczyzn tego nie robią. Ba, uczone są od najmłodszych lat, by robić na przekór…
Mężczyźni nie wiedzą już jak mogą w dzisiejszych, równych płciowo czasach zaimponować kobiecie, to też nierzadko dają się wykorzystywać, czy też płacą albo za poczucie bycia męskim, albo za towarzystwo kobiety, tak jak prostytutce tyle, że bez seksu. Ewentualnie on się może pojawić za rok, dwa, a może osiem. Tylko mężczyzna musi się bardziej starać, aż sobie wypruje flaki. To jest fatalne co się stało z relacjami damsko-męskimi odkąd kobiety dostały przywileje, ponieważ mogą żądać zaangażowania mężczyzny w przeróżny sposób, przez dowolny czas, obiecywać gruszki na wierzbie, robić nadzieje, wykorzystywać, a same nie muszą się niczym rewanżować. I wielu mężczyzn wpada w tzw. friendzone. Starają się, pracują, wysłuchują, a dostają psińco, albo fałszywą nadzieje, że może kiedyś sobie niewolnik zasłuży na księżniczkę, ale jeszcze nie, jeszcze nie jest wystarczającym…
Czy da się wyjść z friendzone i czym jest strefa przyjaciela?
I wielu mężczyzn to popiera uznając, że tak, że mężczyźni muszą zdobywać, że to takie męskie, że to jest idea życia męskiego, by robić wszystko, by to kobietom było dobrze. Znajomym, nieznajomym, dobrym, złym. A, przecież złych kobiet nie ma, co ja mówię. Przecież i tak wszystko jest winą mężczyzn…
Umówmy się. Czy kobieta ma klasę, jeśli mimo posiadania pieniędzy nie płaci za siebie? Przypominam, nie żyjemy już w jaskiniach, nie żyjemy w epoce gdzie do dyspozycji są tylko bardzo ciężkie prace fizyczne, to też kobiety PRACUJĄ! Mają swoje pieniądze! Nie muszą więc patrzeć na mężczyznę przedmiotowo, jako sponsora, bankomat, kogokolwiek kto łoży na kobietę, bo ona jest kobietą. Bo jej się należy za płeć, bo ją trzeba ubóstwiać, obdarowywać, a mężczyzna to taki niewolnik na jej sznureczku. Po prostu nie. Nie ma zgody na to. Mężczyźni muszą zacząć się szanować. Muszą żądać tego, by kobiety zachowywały się fair. Jeśli chciały równości, to za tym nie idą tylko prawa, nie tylko przywileje, ale też obowiązki.
Jeśli logiczni mężczyźni tego nie rozumieją to niech oni sami sprawdzą czy nie mają wpojonych już kompleksów czy to przez innych mężczyzn, czy patrzące na nich z góry kobiety i czy nie mają tak wielkiego strachu przed negatywnymi opiniami ze strony kobiet, że muszą płacić, by te chciały z nimi spędzać czas. By w ogóle ich chciały, w jakikolwiek sposób. Wielka plaga jest mężczyzn, którzy uważają, że mężczyźni muszą się wykazywać, a kobiety nie, ewentualnie one muszą dawać od siebie takie totalne minimum. Kobiety nie są małymi dziećmi, nie chcą być uważane, za jakiś niedorozwój w stosunku do mężczyzny, więc niech zachowują się równo. Niech tworzą team z relacji i związku. Niech szukają wspólnych celów do których mogą dojść wspólną pracą, a nie pracą mężczyzny, czy drenowaniem go. To jest też totalne zaprzeczenie kobiecości i jakiegoś ładu.
To nie jest system wartości, który powinien się sprawdzić w życiu, w tym pustym i płytkim życiu. Po prostu nie. Nie ma żadnej uciechy z tego, że ktoś jest z tobą bo kupi ci jeansy. Dobre życie z kimś to tylko przy wzlotach i upadkach, tylko gdy razem głodujecie, razem cierpicie i razem przeżywacie wspólnie wypracowane w pocie szczęście. Ale niekoniecznie zawsze te materialne.
Coś tu nie gra.
Adorujące frajerki, darmowe żarcie, nic w zamian? High life
Postawmy mężczyznę w miejscu kobiety. Co, by było gdyby miał tonę frajerek, które będą organizować dla niego randki? Co, by było gdyby miał przynajmniej kilka pań na każde skinienie? Co, by było gdyby dostawał pieniądze, jedzenie, picie, seks, jakieś naprawy, czy inne usługi za samo jestestwo? I jeszcze ci mężczyźni mówiliby, że kobiety które tak nie robią to są nieprawdziwymi kobietami? Co by było, gdyby robiliby wszystko, by takie kobiety poniżyć, ukazać w złym świetle? Wystarczy odwrócić dzisiejsze role płciowe. Nic więcej i nic mniej.
Ale tona mężczyzn nie potrafi tego, nie potrafi niczego kobiecie wyperswadować. Mężczyźni nie potrafią stawiać na swoim. I nie chodzi o żadną tyranię, a o niepozwolenie traktować się jak bydła do dojenia, jak chłopa do usług księżniczki, która najlepiej jakby nic nie oferowała, bo mężczyzna sam wszystko zrobi, załatwi, zaoferuje, a ona ważne, że jest. I starczy. Zero godności wśród mężczyzn, zero.
Kobiety postępują cwanie, bo wymagając od mężczyzn tworzą pewną spiralę rozwoju, gdzie mężczyźni mogą być coraz bardziej wartościowymi, czy coraz więcej dawać od siebie, ale mężczyźni nie wymagając od kobiet tworzą taką sytuacje, że one nie rozwijają się, a cofają w rozwoju. Bo kto się nie rozwija ten się cofa. To nie jest kierunek w którym powinniśmy podążać.
Płaci się prostytutkom, które oferują coś w zamian. A na randce?
Niestety drodzy panowie powinniście zaprzestać płacenia za kobiety, tym bardziej na pierwszej randce. Nie znacie się z panną, nie wiecie czy będzie kontynuacja znajomości. Jakbyście mieli tak z kilkoma kobietami miesięcznie spotykać i każda randka miałaby się skończyć na tym pierwszym spotkaniu, to byście wylądowali na bruku. I psychicznie też byście się czuli jak śmiecie. Obdarowujecie, zachowujecie się godnie, a dostajecie plaskacze na twarz.
Pomyślmy. Tani obiad to 50zł (choć księżniczka może chcieć wykwintny za ponad 100), dojazd (bo zwykle kobiety same nie dojadą, jeśli jest to odległość większa niż poza miasto) 50zł minimum, picie 35zł. I wydawaj mężczyzno na każdą niezwiązaną z Tobą niczym, nieznaną Ci kobietę, która jeszcze nic dla Ciebie nie zrobiła dziesiątki złotych. A ona może Ci napluć w twarz po spotkaniu i zniknąć.
Nie ma żadnego powodu, aby płacić za nieznajomą – chyba żeby się podlizać finansowo i wylądować ostatecznie jako sponsor swojej panci 🙂 Ale jak się nie ma do zaoferowania nic innego niż kasę to się płaci.
I niby z jakiej racji? A może jeszcze należy utrzymywać, robić drogie prezenty, drogi pierścionek zaręczynowy (gdzie ta tradycja ma może 150 lat i została stworzona tylko po to, by jubilerzy doili mężczyzn)? I te wybrzydzanie kobiet, jak widzę jak na facebooku ostentacyjnie grymaszą, że mężczyzna zrobił prezent za mniej niż 3 tysiące, czy kupił pierścionek za mniej niż 1500.
Kobiety zostały przyzwyczajone do tego easy life, żądają, roszczą i kompletnie nie chcą zobaczyć jak to jest po stronie mężczyzn. I na dodatek uważają, że to one są ciemiężone. Paranoja. Clowns world.
Płaci się za towarzystwo dziwek, prostytutek, zwał jak zwał. Nie róbcie tego naszym kobietom 🙂 niech się one też nie uprzedmiatawiają.
Kobieta musi ZASŁUŻYĆ na to, byście traktowali ją w szczególny sposób
Kobieta musi być zaangażowana czynnie, by została uraczona wyjątkowym traktowaniem. Raczej nieznajomemu facetowi byście nie postawili obiadu, plus kilku piw za ponad stówkę? Czy lubicie tak rzucać pieniędzmi? To jak coś to możecie mnie zaprosić. Choć ja przynajmniej podejmuję pewną pracę tutaj, a te kobiety nie robią dla was absolutnie niczego. Ot pojawią się na spotkaniu, z łaską. To ich największy wysiłek. I mężczyźni bez powodu potrafią zrobić z nich centrum życia, uważać je za najlepsze przyjaciółki, czy wielkie miłości, mimo, że nie zrobiły nic dla mężczyzny. Żeby mężczyzna drugiego mężczyznę nazwał przyjacielem to bardzo wiele muszą przejść, wiele trudów i stawania za sobą murem, a kobieta dostaje zaangażowanie za darmo. I to jest frajerstwo.
Mężczyźni są w odwrocie i będą to zmieniać, a dopiero za lepszymi, męskimi zachowaniami przyjdą bardziej zdrowe związki. Bo to co się teraz wyprawia zdrowe nie jest.
Kobiety dziś pracują (często nawet zarabiają więcej niż mężczyźni), chcą być równe, więc i mogą za siebie zapłacić i mogą same nawet zapraszać na randki. Jaki problem? Urąga coś księżniczce? Danie od siebie czegoś jest takie bolesne?
Kobiety są mądrzejsze od mężczyzn, bo nie płaszczą się przed mężczyznami i nie płacą za nich?
Widział ktoś, by kobiety płaciły za mężczyzn?
Widział ktoś, by kobiety zapraszały na randki? Rzadkość. Czemu? Bo wiedzą doskonale, że według savoir vivre płaci ten kto zaprasza. Słucham teorii w stylu „bo tak robią prawdziwi mężczyźni”, „bo to znaczy, że nie ma się kompleksów”. No tak tak, musicie sobie racjonalizować swoje frajerstwo i sponsorstwo…
Dlaczego nie brać przykładu z kobiet? Przecież są uznawane za lepszą płeć, nie słyszymy mainstreamowo o toksycznej kobiecości, tylko męskości. Wniosek? Robić to co robią kobiety, tak? Być może dlatego, że są mądrzejsze? Być może, że kalkulują i są bardzo racjonalne w związkach, choć mężczyźni mamią siebie samych, że są bardzo romantyczne (tak jakby oni chcieli?) Myślenie życzeniowe…
A nie, czekajcie. Są przecież kobiety które zapraszają na randki same z siebie, obiecują gruszki na wierzbie, płacą, a potem jak im się odwidzi relacja to udają ofiary – halo, on mnie wykorzystywał, halo, ja wcale nie chciałam płacić, halo, zmanipulował mnie! Jeszcze sądownie chciałyby odzyskania strat…
Widział ktoś, by mężczyźni mogli tak mówić, mimo, że w 99% sytuacjach są tymi stratnymi?
Kobiety dziwią się też, że wielu mężczyzn na portalach randkowych wychodzi z propozycją płacenia nawet za spotkania, próbują pokazać się finansowo. Kobiety denerwują się, że nie chodzi im o kasę, ale dziwnym trafem prawie nigdy nie umawiają się z mężczyznami w gorszej sytuacji finansowej/z niższym statusem, ale nie płacą też za takich mężczyzn. Te kobiety wychowują mężczyzn w ten sposób, by robili co robią, a potem się dziwią, że to właśnie robią. Na temat logiki kobiet pisałem już sporo. Nie są nauczone kompletnie odpowiedzialności, a problem widzą tylko w mężczyznach, we wszystkim tylko nie w sobie.
Słyszę też argumentację niektórych kobiet, że nie mogą płacić za mężczyzn, póki nie są pewne, że „coś z tego może być”. Mężczyźni z kolei płacą w ciemno łudząc się. Gdyby też oczekiwali pewności zainteresowania kobiet, to by było inaczej, ale od tego potrzeba CZYNÓW. Problem w tym, że czynów oczekuje się od mężczyzn dla kobiet, a na odwrót już nie bardzo, co jest bardzo toksyczne. Tak jakby mężczyźni mieli odpowiadać za kobiety, tak jakby były z natury płcią lepszą, albo jakby były małymi dziećmi.
Kobiety muszą się zdecydować, czy w końcu są gorsze i potrzebują podciągania do góry, czy są lepsze i im się należy, a może są równe, tylko dlaczego wtedy te trudniejsze rzeczy ma robić mężczyzna, albo ma oferować więcej?
Traktujmy kobiety na równi, bo tego chcą (tak przynajmniej mówią). Ale co ważniejsze, postępujemy w ten sposób, bo jest to pożyteczne
Ja kobiety traktuję na równi, tak jak tego chcą. Nie są nikim lepszym, ani gorszym ode mnie. Dlatego spotykam się tylko z kobietami bez tzw. kija w tyłku, które zachowują się „przyjaźnie”, jak człowiek, a nie jak roszczeniowa skarbonka. Jak słyszę, że tu się zachowałeś źle, nie ubrałeś tego, nie masz takiej pasji jak trzeba, nie wybrałeś dla mnie najlepszego jedzenia, to kobieta bardzo szybko zostaje eliminowana. A często można spotkać takie co próbują mężczyznę wychowywać od nowa. Wszystko ma być po ich, lubią krytykować, ale spróbuj je skrytykować. Ło, co to będzie! Bo im nawet zwrócić uwagi nie można. Bo zostały wychowane, że są lepszą płcią, wyjątkową, że im się należy.
I mężczyźni też te kobiety psują zachowując się albo jak zbite psy przy nich, albo jak podlizujące się psy, albo jak agresywne psy wobec mężczyzn, by sobie zapunktować. Po prostu tragedia.
Trzeba wybierać kobiety, które nie wybrzydzają szukając wad w mężczyźnie od pierwszego spotkania, bo to już pierwsza oznaka tego, że w związku byłoby podobnie. Facet ma dogadzać, a kobieta tylko ocenia – i często byłoby jej źle, oczywiście przez mężczyznę. On uwierzyłby w to, a ona tak jest wychowywana od początku życia.
Nie można też się nabierać się na tanie manipulacje w stylu „ale my się malujemy dla was, a to kosztuje, chlip, więc płać jak chcesz mnie mieć”. Jakby tak mężczyzna miał wypominać piankę do golenia, maszynkę, prąd, dezodorant, paliwo i wmawiał, że robi to tylko dla tej jednej kobiety, to ta kobieta dawno by go wyśmiała. A mężczyźni dają się nabierać na te tekściki kobiet…
Kto ma problem z równym podejściem, ten powinien schować się do śmietnika i dostać kopa na Syberię
- obie płcie mogą zapłacić za siebie
- obie płcie wzajemnie się starają
- obie płcie mogą się wspierać w słabościach
- obie płcie mogą robić sobie prezenty
- obie płcie mogą zrobić coś dla drugiej strony na zaręczyny
- obie płcie mogą siebie zapraszać
- obie płcie mogą do siebie pisać
Każdy kto widzi w tym problem jest osobą toksyczną. Tworzy przy okazji uległość mężczyzn, czy roszczeniowość, lub dominujący, a więc toksyczny charakter kobiet. Nie tędy droga do budowania zdrowych relacji. Wzajemność jest piękna. Piękniejsza, niż najpiękniejsza, wytapetowana kobieta, a pusta w środku. Tu jest czyn, a czyny się liczą. Powtórzę. Nie tylko mężczyzn.
Aha, ruskie dziewoje powiedzą wam jak macie bulić, bo wasza kasa jest ich, a ich kasa jest ich:
I super komentarze spod tego filmu:
„Teraz rozumiem czemu mężczyźni z Rosji piją tyle alkoholu.”
„A ja myślałem, że w relacjach chodzi o uczucia, miłość, a nie rzeczy materialne.”
Cały romantyzm padł w 5 chwil 🙂
Prawdą jest że kobiety zachowują się jak najgorsze SIMPy na randkach gdy facet jest ładny, wystarczająco atrakcvyjny etc tylko mam wrażenie że próg wejścia jest dla facetów za uznanie atrakcyjnego o wiele większy, a do tego faceci sami przez rywalizację ze sobą na tym tracą. W podstawówce – jak po lekturze tego bloga – faktycznie zauważyłam że polonistka inaczej traktowała chłopaków z szeroką szczęką, mimo iż byli nieogarami, prześlizgiwali się lepiej i oceniani byli wydaje mi się – lepiej niż ci brzydcy. Prosty przykład – wokaliści rockowi. Frontmen Rasmus albo Bill Kaulitz ze „złotych” lat na przykład. Popatrzcie na wygląd. Bożyszcza nastolatek. Oboje kredka do oczu na kosmicznym poziomie. Bez niej tracą 90% atrakcyjności (pomijam status społeczny.) A jak jest to postrzegane malowanie się wśród facetów? Od razu cisną od pedałów, biją, wyzywają, ośmieszają. A kobiecie wymalowanej nikt nic nie powie. To też nie jest równość.
tylko mam wrażenie że próg wejścia jest dla facetów za uznanie atrakcyjnego o wiele większy
To nie wrażenie, tylko prawda, bo za przystojnych kobiety uważają mało mężczyzn. Jak do 20% to i tak dobrze, bo pewnie mniej.
A jak jest to postrzegane malowanie się wśród facetów? Od razu cisną od pedałów, biją, wyzywają, ośmieszają. A kobiecie wymalowanej nikt nic nie powie. To też nie jest równość.
Dlatego mężczyźni mają trudniej. Nie dość, że mężczyźni kontrolują mężczyzn (nawet przemocą), to kobiety również mają wymagania wyższe do mężczyzn, niż mężczyźni do kobiet. To nie są przywileje. A to tylko wierzchołek góry lodowej sytuacji płci, przy czym społeczeństwu wpaja się na odwrót, że to kobiety żyją w ciężkim środowisku.
@Malwina. Odnośnie tego przykładu z podstawówki. Znam podobny. Z liceum. Gość może i był tzw. przystojny, ale poza tym był zwyczajnym chamem. Mimo to był ulubieńcem nauczycielek. Choć uczciwie trzeba przyznać, że nie wszystkich. To było w liceum (to zaś licem uchodziło za słabe, i takim w istocie było). Natomiast na uniwersytecie był chłopak tzw. przystojny. Tą swoją przystojnością próbował coś ugrać. Bez najmniejszego efektu. Prowadząca jedne z zajęć w ogóle wyprosiła go z sali. Po niezaliczeniu przez tego typa materiału. Zresztą typ chodził tylko dwa semestry. A to że w ogóle trafił na uniwersytet wynikało, że był na studiach płatnych, a ci płatni część zajęć mieli z nami. Ale wracając do twej wypowiedzi, tak, to przykre. Ja gdybym był nauczycielem, a notabene bardzo bym chciał, nawet nie wyobrażam sobie lepszego traktowania uczennic tzw. ładniejszych, sama taka myśl napawa mnie jakimś rodzajem intelektualnego obrzydzenia.
Wszyscy macie błędne rozumowanie odnośnie randek. Mężczyzna organizuje randki, zabiera nas randkę, organizuje aktywność, bo chce zrobić dobre wrażenie ( to są zaloty) po aktywności do niedrogiej restauracji ( sam też tam je, więc niech nie płacze że jest taki biedny) i odwozi kobietę do domu, czym daje jej do zrozumienia że jest protektorem i będzie jej bronił. Związek to luksusowe sprawa, jeśli facet nie ma pieniędzy, to facet pokazuje kobiecie już na pierwszej randce że nie ma co w nią inwestować, nie chce zrobić dobrego pierwszego wrażenia – daje sygnał biologiczny kobiecie że jest słaby, że nie potrafi zadbać o nią i przyszłe potomstwo, że nie zależy mu na zbudowaniu twierdzy, że będzie jej z nim ciężko żyć, że on nie jest dawcą i nie zapewni rodzinie bytu. Przez co ona będzie się martwić o potomstwo i jego przetrwanie. To jest w podświadomości kobiety, ona nawet sama nie rozumie czemu skreśla słabych samców, ale skreśla ich bo wie że musi znaleźć silnego samca, z którym wychowa potomstwo. Zaloty, czym wam się to podoba czy nie, są z punktu widzenia biologicznego rodzajem przetrwania gatunku. Więc tą kawę i spacer to dla psa sobie zachowajcie i cieszcie się życiem wiecznego singla. Kobieta poleci do tego który jest dawcą, czyli samcem alfa, który ma dobra finansowe, jest silny psychicznie i jest liderem, jest pewny siebie. Kawa i spacer mówi mi o facecie, że to mięczak.
facet pokazuje kobiecie już na pierwszej randce że nie ma co w nią inwestować, nie chce zrobić dobrego pierwszego wrażenia – daje sygnał biologiczny kobiecie że jest słaby
Na odwrót. Pokazuje, że jest silny i szanuje siebie, a do tego rozumie, że dziś jest równość płci, więc nie może zachowywać się odwrotnie. Jeśli porzucimy równość i kobiety wrócą do ról tradycyjnych, oddasz swoje prawa i przywileje, to wtedy będzie płacenie. Nie pasuje? Można sobie obrażać ile się chce, nic nie zmienisz. Coraz więcej mężczyzn się budzi m.in dzięki stronom jak moja, ale już poszło to dużo dalej.
Nie może być tak, że kobiety mimo równości oczekują dalej profitów z czasów kiedy np. nie mogły na siebie zarobić. To koniec.
Więc tą kawę i spacer to dla psa sobie zachowajcie i cieszcie się życiem wiecznego singla.
Na szczęście są normalne kobiety, które pójdą z nami na spacer, kawkę, herbatę i spędzimy miło czas. Wyzywanie, że ktoś będzie singlem bo nie płaci to jest pokazanie jak bardzo jesteś zaburzona, zazdrosna, roszczeniowa i małostkowa.
W innym komentarzu próbujesz mówić, że tylko socjopatki naciągają na darmowe jedzenie… mówisz o sobie zatem. W innym wypadku byś tego z taką butą nie żądała.
Kobieta poleci do tego który jest dawcą, czyli samcem alfa,
Dawca to beta PROVIDER. Nawet podstawowych terminów nie znasz.
. Kawa i spacer mówi mi o facecie, że to mięczak.
Obrażaj dalej, ale nie podniesiesz tym swoich szans u wartościowych, dobrych mężczyzn. U pozerów którzy chętnie kupią sobie u ciebie seks drogą restauracją, a potem znikną jak się znudzisz – prędzej. Próbuj.
Aha, jak ciebie nie stać na to by zafundować coś mężczyźnie to również jesteś taki sam mięczak jak obrażasz. Nazywasz innych tym, co siedzi w tobie. Mówiłem coś o narcyzmie w przypadku poprzedniego komentarza u ciebie? Owszem, pasuje dobrze. Projekcja, materializm, fałsz, przedmiotowe traktowanie, obrażanie innych by się dowartościować.
Daj spokój, u mądrych mężczyzn jesteś przejrzana na 100 wylotów. Nikt się na to nie nabierze, kto ma więcej niż dwie klepki w głowie.
Kobieta, która nie wymaga od faceta zaproszenia na randce chociażby na kawę, do kina czy na obiad musi być zakompleksiona albo desperatka i prędzej czy późnej wyjdzie to w praniu. Dziewczyny, szanujcie się. Jesteśmy damami, nie dajcie sobie wmówić inaczej. Pracujemy, przy czym zarabiamy nadal mniej i mamy mniej zawodów do wyboru. Zajmujemy się w większości domem same, wychowujemy dzieci. Szukajcie porządnych facetów, nie oszołoma który myśli ze kobiety chca go na obiadek naciągnąć. No chyba ze równo po połowie sie dzielimy wszystkim. Drodzy faceci , związek 50/50 się nie sprawdza. Jesteście z automatu aseksualni dla takiej kobiety.
Kobieta, która nie wymaga od faceta zaproszenia na randce chociażby na kawę, do kina czy na obiad musi być zakompleksiona albo desperatka i prędzej czy późnej wyjdzie to w praniu
Nie oceniaj wszystkich swoją miarą, nie każda kobieta jest roszczeniową księżniczką. O was napisałem kilka tekstów.
Np. ten o księżniczkach https://swiadomosc-zwiazkow.pl/toksyczny-typ-ksiezniczki-kobieta-narcyz/
I ten o toksycznej kobiecości https://swiadomosc-zwiazkow.pl/czym-jest-toksyczna-kobiecosc/
. Dziewczyny, szanujcie się.
Szanowanie siebie nie jest równoznaczne ze stawianiem żądań, tzn. wymaganiem więcej niż się oferuje.
Jesteśmy damami, nie dajcie sobie wmówić inaczej.
Na status damy trzeba sobie zapracować. Większość z dam to jest „temu damy, a temu nie damy”.
Pracujemy, przy czym zarabiamy nadal mniej
To może głupio pracujecie? Za głupią pracę nie należy się wysoka pensja.
mamy mniej zawodów do wyboru.
Pewnie spisek, co?
Zajmujemy się w większości domem same
Generalizujesz. Zresztą jak pracujesz mniej zawodowo, zarabiasz mniej bo mniej pracujesz, bo mężczyźni częściej biorą nadgodziny, prace bardziej ciężkie i ryzykowne, to masz więcej czasu na dom. Dom który jest dzisiaj bardzo wygodnicki. Praleczkę nastawić i się pierze. Zmywarkę i leci. A księżniczka tylko leży, pachnie, wymaga i robi z siebie ofiarę.
wychowujemy dzieci.
No wiadomo, że ojciec to tylko pewnie piwko pije z kolegami, a matka strudzona, cierpiętnica, która przypisuje sobie wszystkie zasługi i wszystkie cierpienia. Manipulacja jak stąd do San Francisco.
Szukajcie porządnych facetów
Co kto uważa za porządność. Wg jednej z definicji:
” 2. «postępujący zgodnie z ustalonymi normami i sprawiedliwy»”
Sprawiedliwa jest równość, a nie skakanie nad kobietą jak nad dzieckiem/jajkiem.
nie oszołoma który myśli ze kobiety chca go na obiadek naciągnąć
To nie oszołom tylko rozsądny gość znający badania z których wynika, że MINIMUM 30% kobiet naciąga mężczyzn na różne rzeczy nie mając intencji romantycznej ani seksualnej. Po prostu wyrachowane zdziry.
No chyba ze równo po połowie sie dzielimy wszystkim.
No problem. Szanujący się mężczyźni chcą równości od kobiet które mówią o równości. Nie chcą też kobiet, które mają się za wyższą kastę.
Drodzy faceci , związek 50/50 się nie sprawdza
Z roszczeniowymi księżniczkami żadne się nie sprawdzają. Choćbyś skakał nie wiadomo ile to maruda i tak znajdzie w tobie problem. A jest ten problem W NIEJ.
Masa związków 50/50 z kolei działa bardzo dobrze. Tylko tam nie ma zaburzeń i jest dojrzałość emocjonalna. Coś, obok czego nawet nie stałaś.
Jesteście z automatu aseksualni dla takiej kobiety.
A jak zapłacisz to skarbonka będzie podniecona, co? Ah te toksyczne księżniczki, materialistki, egoistki i ukryte prostytutki. Nasiało was, reperujecie swoje poczucie niższości tymi żądaniami, a to i tak nic wam nie daje. Przed wami trzeba ostrzegać.
Alez gul skoczył ze złości 😉
Tak było, jest i będzie. Biologii nie zmienisz.
Skoro kobieta mniej pracuje, to logiczne ze zajmuje się domem i dziećmi jeśli są. Lub odwrotnie. Albo pieskiem i kotkiem jak dzieci nie ma 🙂
Ukryta prostytutka mówisz. To jeśli masz związek 50/50. Rachunki, przyjemności, prezenty wszystko wykalkulowane co do zlotoweczki. I raz w życiu stracisz te 20 zł, tak bezinteresownie, bez myślenia ze ona jutro za to musi ci coś kupic, na kwiatki z Biedronki bo więcej po takim sknerusie sie nie można spodziewać i Twoja kobieta w przypływie wzruszenia za te kwiatki, i za ten wielki gest pójdzie z Tobą do łóżka to też będzie prostytutka? Będzie, tylko ze tańsza w utrzymaniu. Twoja siostra, matka, babka tez nazwiesz prostytutkami ? Troche szacunku.
Kobiety są słabsze fizycznie i nie są w stanie wykonywać wszystkich prac fizycznych. Wy faceci pozwalacie sobie wchodzić na głowę, kobiety was nie szanują bo nie mają za co was szanować. Niejedna kobieta ma większe jaja niż facet w tych czasach i zreszta w każdych innych. Życzę miłego walenia konia do końca życia oglądając filmiki z prostytutkami 😉
Alez gul skoczył ze złości
In your dreams. Projektujesz swoje emocje na innych.
Tak było, jest i będzie. Biologii nie zmienisz.
In your dreams. Są różne kobiety. Nie każda podnieca się na widok pieniądza. Tylko te płytkie emocjonalnie, zaburzone, cwane, na które uczulam mężczyzn. Czyli na ciebie nie-damo.
Skoro kobieta mniej pracuje, to logiczne ze zajmuje się domem i dziećmi jeśli są
Czyli sama sobie odpowiadasz na własne zarzuty co do kobiet zarabiających mniej. Piękna orka siebie samej.
I raz w życiu stracisz te 20 zł, tak bezinteresownie, bez myślenia ze ona jutro za to musi ci coś kupic, na kwiatki z Biedronki bo więcej po takim sknerusie sie nie można spodziewać
Przecież sama jesteś jeszcze większą sknerą. Od mężczyzn żądasz 20zł (to i tak kłamstwo, bo byś gardziła, 200zł minimum), a sama nie wydasz ani złotówki. Zwykła hipokrytka.
Poza tym to nie raz w życiu. Tych randek może być dużo więcej, bo na jednej się nie skończy. Gdyby mężczyzna na każdej randce tak bulił po 200zł to… no dobra, bądź sobie dalej odklejona.
. Twoja siostra, matka, babka tez nazwiesz prostytutkami ?
Nie, ponieważ nie zachowują się jak Ty, nie są roszczeniowe, ani materialistyczne, ani nigdy nie uważały, że polecą na mojego ojca czy dziadka jak ci zapłacą. Co innego ich połączyło i z innych domów podchodzimy. Dlatego ja mam pewną wrażliwość na ludzi (nie licząc toksyków), a Ty masz tupanie nogą i żądania, więc wrażliwości na twoje potrzeby nie będzie. Ty nie masz na moje, więc nikt nie musi mieć na twoje.
Kobiety są słabsze fizycznie i nie są w stanie wykonywać wszystkich prac fizycznych.
Czyli znowu uzasadniasz czemu zarabiacie mniej.
Poza tym nie zawsze tak jest, są słabsi mężczyźni od kobiet, albo są mniej więcej równi. Po prostu kobiety często są zbyt leniwe i wygodnickie. Weź ją wyręcz, weź zapłać, weź to i tamto. Skacz nad nią, bo ona panią. In your dreams 😀
Wy faceci pozwalacie sobie wchodzić na głowę, kobiety was nie szanują bo nie mają za co was szanować.
No właśnie, więc ja sobie nie daję wchodzić na głowę i nie będę za wyrachowaną prostytutkę płacił. Szacunku również od takiej nie oczekuję bo ona nie ma pojęcia czym to jest. Narcyz szanuje tylko korzyści, ale do czasu aż korzyści się nie skończą, bo zechce więcej, a ten kto utnie do nich dostęp to od razu szuja. No i zostaje grymaszenie.
Niejedna kobieta ma większe jaja niż facet w tych czasach
No nie widać, bo ani nie pracujecie tyle samo, ani tak samo ciężko, ani nie umiecie wydać czegokolwiek na mężczyznę. Zwykłe, tanie cwaniactwo i pozerka. Czyny – zero. Co najwyżej granie ofiary i cierpiętnicy. To nie „jaja”.
Życzę miłego walenia konia do końca życia oglądając filmiki z prostytutkami
In your dreams. Na szczęście nie wszystkie dziewczyny są jak ty, więc wybór mam. Więc jak tam piszesz, że gul komuś skoczył to piszesz o sobie.
Nie rozumiesz mnie i wydaje mi się większości kobiet. Ja bym się bardzo ucieszyła z kwiatka i zaproszenia po prostu na kawę na pierwszym spotkaniu/randce.jakby facet wyskoczył na pierwszej randce z bukietem róż nie wiadomo za ile to bym pomyślała, że desperat albo jakiś zboczeniec.Po fajnej randce, jeżeli byłaby kolejna to nie ma dla mnie problemu żeby zapłacić za siebie albo nawet i za tego faceta i też nie nie wiadomo jaka sumę. Znalazlam się na tym blogu po nieudanej 'randce’ pierwszej od 9 lat na której bylam. Piszę 'randka’ bo poznałam faceta z Tindera i sądziłam, że skoro chlop pisze poznamy się, pójdźmy na kawę i ciasto to jest to zaproszenie. Za moich czasów tak było w każdym razie.:) I jak przyszło do płacenia to krzywa mina i w ogóle zawal serca. Ja nawet nie proponowałam ze zapłacę bo byłam pewna, że go tym obraze. Dziwny w ogóle on byl bp bardzo szybko zachowywał się jakbyśmy mieli być para, mówił o jakiś wolnych planach na urlop. Ja nie umiem trzymać emocji w sobie, a on zrzucil to na niezrozumienie jego intencji przeze mnie (mieszkam w Niemczech i umówiłam się z z Niemcem) Czytałam zdania różnych facetów i jestem w szoku ze tak się pozmieniało. A interesuje mnie ten temat bo sama mam syna w wieku szkolnym i chciałabym wychować go dobrze. Czytałam co tu piszesz o samotnym rodzcielstwie i nigdy w życiu nie pozwolę żeby moje dziecko cierpialo przeze mnie. W ogóle n miałam pojęcia o niektórych rzeczach. Mój syn jest dla mnie najważniejszy. A wychowuje syna sama, pracuje, ogarniam wszystko sama bo ojciec od 4 lat nie interesuje się. Ja jestem skrzywdzona i skrzywiona przez facetów. Moja mama, moja siostra tez. Więc masz rację z ta rodzina, nie miałam normalnego domu i ciągnie się to do teraz. Myślę że do Twojej mamy, babci zalecano sie . Kwiaty, randki itp tak kiedyś było przecież. Inaczej nie było podjazdu. W związku I w małżeństwie to wiaodmo, że kompromisy, norma. Gorzej jak ktoś się poświęca a druga osoba to wykorzystuje. Tak było ze mna,jakbyś chciał wiedzieć, że jadla niego wszystko a on wiecznie skrzywdzony przez mamusie która go olewala całe zycie. Zawsze wymówka na wszystko. Ale ja nie o tym. I mi gul nie skoczył tylko jestem w szoku. Zawsze miałam powodzenie a teraz takie coś. I nie zderzyłam się ze ściana bo ściana była z byłym ktory mnie zostawił z dzieckiem sama na pastwę losu w innym kraju. I ta osoba która ma jaja jestem ja, bo swoje przezylam, wywalczyłam i jestem silna. Nie jestem żadna księżniczka ani prostytutka. I pierwsze słyszę zeby kobiety naciągały facetów ma obiad, to jest jakiś kosmos skad wy te dane bierzecie chyba z dupy. I komentarze tych facetow tutaj, same zarzuty, wyzywiska w stronę kobiet. Nazwy Incel, samiec Beta itp nie słyszałam. I nawet nie chce mi sie o tym czytać. Na kase, wygodne zycie, cichy naciągać to jeszcze rozumiem ale obiad ?! Ludzie. Nauczcie się czytać sygnały kobiet to będziecie wiedzieli na czym stoicie. Sami jestescie niezdecydowani. Podoba wam się dziewczyna to działać a nie na oklaski czekać. Kobiety lubią zdecydowanych i wrażliwych, wcale nie rozrzutnych, nie mylić że skąpstwem. Tekst 34 powody dlaczego ona odmawia ci seksu jest pp prostu w złym guście. Fuj. I nigdzie nie napisałam ze skoro kobieta pracuje mniej to ma siedziec I czekać aż maz przyjdzie i ogarnie mieszkanie i obiad. Logiczne ze kto więcej siedzi w domu ten zajmuje się nim więcej. Równouprawnienie to opowiedź kobiet na Wasze wymagania. Kobieta ma mieć na głowie dom, dzieci, zakupy, kasa na stol, 50/50 i do tego wystrojona od rana do wieczora i chętna na seks. I cicho siedziec. Nie te czasy I bardzo dobrze. Jestem jeszcze mloda, ladna i myślę że zasługuje na to żeby poczuć sie jak kobieta i zostać zaproszona na fajna randke. A mam dużo do zaoferowania facetowi. Adoratorów mi nie brakuje i nigdy nie brakowało. I moi faceci niektórzy byli obiektywnie brzydcy, bo nie lubię przystojniaków.
Nie rozumiesz mnie i wydaje mi się większości kobiet
Doskonale rozumiem. Płacisz i pojawia się seksualna podnieta. Tak piszesz.
. Ja bym się bardzo ucieszyła z kwiatka i zaproszenia
A ja bym się ucieszył jak poza falą wymagań kobieta jeszcze by coś oferowała. Możesz zaklinać rzeczywistość, ale mężczyźni coraz częściej będą równościowi. Zwyczaj płacenia jest z czasów kiedy kobiety nie pracowały, a wy dostałyście prawa i dalej wymagacie. No i co to daje? Samotność? Czy może sukcesy?
A interesuje mnie ten temat bo sama mam syna w wieku szkolnym i chciałabym wychować go dobrze.
Dobrze to znaczy jak? By był dobrym człowiekiem, czy materialistą albo uleglym wobec kobiet? Jak chcesz go wychować dobrze to powinnaś czytać tą stronę i znać ile zagrożeń ze strony kobiet go czeka, no i mężczyzn w sumie też. Bajeczki nie będzie.
jestem skrzywdzona i skrzywiona przez facetów. Moja mama, moja siostra tez. Więc masz rację z ta rodzina, nie miałam normalnego domu i ciągnie się to do teraz.
No i dobrze, że się w końcu przyznałaś. Mi jednak tego sugerować nie musisz, bo ja poznałem już kobiety dobrze i nawet jeśli było krucho za młodu to dziś jest idealnie. Wiesz czemu? Bo spotykam się tylko z równościowymi kobietami które nie powiedzą mi chamsko „idź sobie zwal jak nie zapłacisz”. Prostytutki, aroganckie tak mogą mówić. Bezczelne w sumie też. Zero pokory i zero sukcesu ze mną.
Gorzej jak ktoś się poświęca a druga osoba to wykorzystuje.
Czyli chcesz zrobić tak by to byli mężczyźni, a nie kobiety. Ale można jednak być partnerami, na spokojnie.
I nie zderzyłam się ze ściana bo ściana była z byłym ktory mnie zostawił z dzieckiem sama na pastwę losu w innym kraju
No więc gul skacze jednak, bo i samotna matka, a tematów wiele napisałem – popełniasz błędy, ale i księżniczka, bo tupiesz nogą, a mało kto będzie skakał wokół kobiety która ma takie nastawienie, a zepsuła sobie życiorys.
jestem silna.
Silna nie wymaga, silna oferuje i nie grymasi, że ktoś nie chce nad nia skakać. To typowa domena mężczyzn.
. I pierwsze słyszę zeby kobiety naciągały facetów ma obiad,
Dawałem nie raz badania, kobiety SAME się przyznają. Ty FATALNIE wychowasz syna jak nie powiesz mu jak jest naprawdę tylko będziesz mu wciskać romantyczny kit.
Nazwy Incel, samiec Beta itp nie słyszałam. I nawet nie chce mi sie o tym czytać.
No właśnie, jesteś ignorantką i nawet nie chcesz czytać. Aby wymagać, a od siebie niewiele.
Tekst 34 powody dlaczego ona odmawia ci seksu jest pp prostu w złym guście.
Jest w guście takim, że zawiera różne manipulacje kobiet. Rozumiem, że synowi powiesz, że kobiety nigdy nie kłamią, nigdy nie manipulują, nigdy nie wykorzystują mężczyzn. No spoko, więc dzięki Tobie zaliczy ogromny dół i jeśli zostanie sam skrzywdzony to kogo obarczać będzie winą? Powinien Ciebie bo mu wmówisz bajeczki.
Logiczne ze kto więcej siedzi w domu ten zajmuje się nim więcej.
No i jakoś zawsze to kobieta, bo takiej wygody mężczyźnie nie zapewni. Ale wymaga tej wygody.
zasługuje na to żeby poczuć sie jak kobieta
To albo 50/50, równość, albo tradycjonalizm. Jak już tak mówisz o poczuciu jak kobieta to mężczyzna poczuje się jak mężczyzna jak będziesz uległa, a nie kłótliwa. Próbuj, może ogarniesz.
Nie może to działać tylko w jedną stronę.
Jestem jeszcze mloda, ladna i myślę że zasługuje na to żeby poczuć sie jak kobieta i zostać zaproszona na fajna randke. A mam dużo do zaoferowania facetowi. Adoratorów mi nie brakuje i nigdy nie brakowało.
Gdyby tak było byłabyś w szczęśliwym związku a nie obrażała mężczyzn którzy ostrzegają innych przed naciągaczkami.
Kobiety lubią zdecydowanych i wrażliwych
Wrażliwość to z tego co słyszę kobiece cechy więc jest niezdecydowania więcej, zatem nie wiesz o czy mówisz. Typowo u kobiet chcę ciastko i zjeść ciastko. Mieć samca alfa i samca beta w jednym. Samiec beta jest bardzo rodzinny, kobiecy, a samiec alfa jest władczy i decyzyjny. I dlatego masa kobiet jest sama, bo samcom alfa wchodzą na głowę, a na beta plują bo za mało męscy.
Fajna masz wizje jak związki mogłyby wyglądać ale to nie ma odbicia w rzeczywistości Mieszkam w kraju w którym jest równouprawnienie i to już od dawna, jest tolerancja, i jakoś dziwnym trafem większość związków gdzie kobieta chce robić karierę się rozpada bo często to n chce mieć rodzinę a ona nie. I z czego to wynika? Ona robi ta karierę bo chce i może czy została uczona żeby być niezależna, że jeżeli meszczyna zaprasza gdzieś kobiete, ma zle zamiary, nie szanuje jej itp. żeby sobie na takie zachowanie nie pozwalać. Ciężko jej się w tym odnaleźć. Zostaje sama i na stare lata żałuje. A on znajdzie sobie jakąś uległa nowa żonkę która zrobi koło niego wszystko i będzie do tego zadowolona ze ma swojego meszczyzne do dbania. Każdy przypadek jest inny.Jest wielu samotnych ojców którzy wychowują dzieci sami lub jest opieka naprzemienna. Nikogo to nie dziwi. Związki i rodziny się rozpadają. Zajmowanie się domem tzn siedzenie to Twoim zdaniem wygoda ?No nie wiem. Plus praca na etacie, to naprawdę dużo roboty szczególnie gdy są dzieci. Gdybym zarabiała więcej niż mój facet niech 'siedzi’ w domu, no problem. Rzadko który facet by tego chciał, chociaż są i tacy. Chce wychować mojego syna bez kompleksów i wierzenia stereotypom. Żeby miał swoją pasję, swoje zdanie. Jeżeli będzie miał poczucie własnej wartości nie spojrzy nawet nawet na jakąś lampucere 😉 ja już ja przeswietle, nie bój się. Ale kultura jakaś musi być. I szacunek nie tylko do kobiet tylko ogólnie. Najgorsze sa te pierwsze rozczarowania miłosne u kobiet i u facetów też. Trzeba z dzieckiem szczerze rozmawiac. Że mną nikt nigdy nie rozmawiał i poleciałam na Bad Boya ktory się mną 'interesowal’ a mili faceci byli dla mnie nudni. Zresztą nadal nie lubię nudziarzy. Dla swojego dziecka chce być w temacie bo lata lecą i niedługo będzie nastolatkiem. Będzie pytał mnie o rady a ja nie będę wiedziała co mam mu doradzić. Dla mamy jej syn jest zawsze najlepszy, najmądrzejszy i w ogóle naj. Dla potencjalnej partnerki niestety niekoniecznie. Mamy wolny wybór każdy może myslec i robić to co chce nie krzywdząc tym innych. Ja oczekuje tradycyjnej i fajnej chociaż tej pierwszej randki. Nudy to ja mam na codzien. I swoja lekcje przerobiłam. Bylam naiwna. A ty jakbyś w głębi duszy byl taki miły i uprzejmy jak mama Ci mówiła to trafilbys na swoją damesse, no ale niestety też nie jesteś święty z tego wynika. Ja dobrze wiem, że kobiety, klamia i manipuluja. Jak znajdziesz swoją za którą będziesz szalał to przejrzysz ja od razu i nie będa ci przeszkadzać jej wady, będziesz chciał zrobić dla niej wszystko. Tak to działa 🙂 i Ja z seksem nigdy nie miałam problemu. Razi mnie takie dociekanie i doszukiwanie się jakiś powódow. Nie to nie. Trzeba się dobrać też pod tym kątem. Nie ma też co oczekiwać cudów , kobiety mają mniejsze potrzeby. Kiedyś w ogóle nikt nie brał pod uwagę kobiecych potrzeb facet brał co chciał i kiedy chciał
Kobiety też nie mogą się w tym odnaleźć. Często chcą się przypodobać facetom bo mysla że seksem zatrzymają go przy sobie. On się za to czai jak szczerbaty na suchary. A po czasie to wychodzi wszystko. A one same jeszcze nie wiedzą czego chcą i co lubią. To chyba przychodzi z wiekiem 🙂
poleciałam na Bad Boya ktory się mną 'interesowal’ a mili faceci byli dla mnie nudni. Zresztą nadal nie lubię nudziarzy. Dla swojego dziecka chce być w temacie bo lata lecą i niedługo będzie nastolatkiem.
Czyli chcesz uczyć dzieciaka czegoś innego niż sama wolisz i wolałaś. W takim fałszu i hipokryzji to problemy psychiczne murowane.
Dość zabawne. Ty synu bądź dobry i lataj za dobrymi dziewczynami, a matka swoje życie przebimbała dla tanich emocji. Ja bym bardziej szanował rodzica który jest autentyczny, niżeli próbuje naginać mnie pod rzeczy pod które sam nie umiał się nagiąć. To pokazuje słabość rodzica, ale i roszczeniowość względem dziecka jeśli rodzic żądałby pójścia drogą którą sam nie umiał iść.
Nudy to ja mam na codzien. I swoja lekcje przerobiłam. Bylam naiwna.
Nie naiwna, tylko cwana i taka jesteś do dziś. Ot, aby dostać emocje + profit na randkach. Naiwna to byś była jakbyś chciała romantyka, a bad boy by manipulował, że nim jest. Wtedy to by było tak, że zostałaś oszukana. A tak tu nie ma oszustwa. Po prostu lubisz ten sport.
A ty jakbyś w głębi duszy byl taki miły i uprzejmy jak mama Ci mówiła to trafilbys na swoją damesse
Tylko w idealnym świecie jest tak że uprzejmy człowiek przyciąga kogoś uprzejmego i to staje się jedynym wymogiem. Zresztą nie masz pojęcia na kogo ja trafiam i dlaczego. Nie martw się, akurat dzięki temu że spotkałem różne typy ludzi i kobiet to coś wiem.
Ja swoje błędy przerobilam wiem skąd co się u mnie wzięło i jak to się stało. Rozumiem to wszystko teraz. I dużo mi zajęło czasu i nerwów żeby być w takim momencie jakim teraz jestem i odpuściłam sobie wiele rzeczy. Trochę negatywny jest ten twój blog bo cokolwiek nie napiszę to to od razu dostaje minusy a nie uważam żeby coś takiego strasznego napisała. A matka i dziecko to dwie osobne osoby które mają swoje przeżycia i doświadczenia a ja nie będę przelewać na syna swoich złych doświadczen. Głupoty gadasz właśnie jestem autentyczna i wierzę w to że jeśli ktoś jest dobry i nie da się tym złym rzeczom które każdy człowiek przeżywa , przerobi to sobie i ma dobre wartości wpojone to przyciąganie dla siebie same dobre rzeczy. Wierzę w to i widzę wyraźnie jaki mój syn będzie i jak będzie jego życie wyglądało i wiem że tak będzie.
nie uważam żeby coś takiego strasznego napisała
To się niska samoświadomość nazywa.
Pragnę Cię poinformować, jak było w czasach młodości moich babć: zalecanie się do kobiet nie istniało, albo jeśli istniało, to było zjawiskiem absolutnie marginalnym. Były małżeństwa aranżowane i od żadnej ze stron nie oczekiwano pajacowania, a jedynie zaakceptowania propozycji (silniej lub słabiej persfadowanej przez otoczenie) zawarcia danego małżeństwa.
Człowiek to nie paw, ani żaden podobny gatunek. Zalecanie się do kobiet jest narzutem czysto kulturowym, zupełnie sztucznym, dla mnóstwa mężczyzn wybitnie niekomfortowym, bo wymusza się od nich zachowań sztucznych i jednoczesnego udawania, że są one naturalne.
Pierwsze spotkanie nie powinno wiązać się z czyimkolwiek płaceniem za drugą stronę, bo spotykają się dwie całkiem obce osoby. Może się oczywiście zdarzyć, że komuś wpadnie do głowy impuls, że za coś zapłaci – tak jak i w pubie może się zdarzyć, że ktoś kupi piwo komuś, kogo spotkał pierwszy raz. Ale założeniem powinno być, że nikt nie jest zobowiązany do płacenia za drugą osobę, nawet jeśli proponowanym miejscem spotkania jest kawiarnia – w końcu druga osoba może złożyć kontr-propozycję, aby siąść na ławce w parku, na dworcu, gdziekolwiek indziej, czy po prostu się przejść.
Ok, ale chyba Twoich rodziców małżeństwo nie było aranżowane. I taczej tradycyjnie to wyglądało. Przyszłam tu żeby znaleźć odpowiedź czego chcą faceci teraz i już wiem co robić 🙂 kiedyś trzeba było udawać damę w opałach, niedostępna krolowa lodu a teraz niezależna żeby zdobyć faceta 🙂 drodzy Redpillowcy bójcie się kobiet niezależnych na randkach bo to tylko pozory. 🙂 Bierzcie się za tradycjonalistki bo one jeszcze nie wiedzą pozdrawiam i życzę Wesołych Swiat wszystkim facetom, Sama Alfa, Beta, Zeta i co tam jeszcze jest. Wszyscy jestescie super 😉
Totalne bzdety. Kobiety nie chodzą na randki żeby się najeść i olać faceta. Żadna, ale to podkreślam żadna kobieta na tym świecie nie wysilała by się aż przez cały tydzień na rozmowie z mężczyzną, żeby się tylko umówić dla jedzenia. Kobieta chce w rzeczywistości sprawdzić czy ten facet na żywo będzie taki sam, a nawet lepszy niż przez rozmowę przez telefon czy tekstową. A to że kobieta nie chce dalszych spotkań po jednej randce, to dlatego że mężczyzna nie spodobał jej się pierwszej. Coś zrobił lub powiedział że ją zniechęciło do niego, albo nie ma chemii. I tyle w tym całej filozofii. Nie doszukuj się głupot, bo to robisz…ze niby ona chce się najeść. Co za totalne głupoty piszesz. W życiu nie poszłabym z facetem który by mi się nie podobał na randkę żeby tylko się najeść, bo kobiety nie lubią chodzić na randki z facetami, którzy im się nie podobają nawet w 1%, nawet jakby miał mieć miliony na koncie. Chyba że jest totalną desperatką i socjopatką. Kobiety są wybredne i mają swoje powody dlaczego takie są i tego nie staraj się zrozumieć, bo kieruje nami biologia i jest to podświadome działanie.
Totalne bzdety. Kobiety nie chodzą na randki żeby się najeść i olać faceta. Żadna, ale to podkreślam żadna kobieta na tym świecie nie wysilała by się aż przez cały tydzień na rozmowie z mężczyzną, żeby się tylko umówić dla jedzenia.
Bardzo łatwo zbić pewność siebie arogantek-ignorantek.
Tu masz badanie, że ok. 30% kobiet naciąga mężczyzn na jedzenie udając romantyczne lub seksualne zainteresowanie.
Więc Twoje „żadna kobieta” i „totalne bzdety”… doucz się. Po to jest mój blog. Możesz skorzystać albo żyć w swojej bańce kłamstw.
https://www.researchgate.net/publication/333920013_Foodie_Calls_When_Women_Date_Men_for_a_Free_Meal_Rather_Than_a_Relationship
Chyba że jest totalną desperatką i socjopatką.
Najwyraźniej dużo jest zaburzonych.
Ale ogólnie to jest najczęściej narcyzm, który jest rzadziej diagnozowany u kobiet, ponieważ akceptujemy kobiety jakie są i nie wysyłamy by się diagnozowały w tym aspekcie. A to jest przedmiotowe traktowanie mężczyzn, wyrachowanie, materializm, manipulacje, fałszywość. To są cechy narcyzów, płytkich osób.
tego nie staraj się zrozumieć, bo kieruje nami biologia i jest to podświadome działanie.
Wszystko idzie zrozumieć, jak się ma odpowiednie IQ i wiedzę. Poza tym gadki o biologii są dość żenujące dla myślącego człowieka. Jak ja powiem, że mężczyźni muszą gwałcić bo taka jest biologia i trzeba rozsiać geny to jak? Zrozumiesz to czy będziesz dyskutować i krytykować? Analogie są proste. Cyk i zrobione. Mogę więcej.
Na pierwszą randkę, to najlepiej na tanią kawę, bo to wiadomo, że nic nie zobowiązującego i ja też nie chcę nikogo na nic naciągać. Natomiast szczerze? Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby facet, który nie płaci za taką głupią kawę miał jakieś lepsze intencje poza darmowym seksem. Oni nie płacą za tę kawę, bo wymyślili sobie, że chcą darmowy seks, a nie chcą płacić za prostytutkę. Niestety, takie są moje doświadczenia. Jak facet w wieku lat 30 umawia się na spacer na pierwszą randkę, to już najczęściej będzie można spisać na straty, bo na drugą zapewne zaprosi cię do domu, albo będzie już próbował dobrać się do ciebie podczas tej pierwszej. Ewentualnie zapyta o twoją koleżankę, którą spotkacie podczas spaceru, czy możesz ją przyprowadzić na następne spotkanie, bo przecież wasze, to nie randka – to też mi się zdarzyło.
Jak to jest pierwsze spotkanie to ciężko o zobowiązania. Nie znacie się, a jakaś pseudorozmowa w internecie nic w tej sytuacji nie zmienia. I faktycznie można tego randką nie nazywać. Ludzie dowolnie szafują tymi słowami.
Dziś randką nazywa się każde spotkanie damsko-męskie, które miałoby by iść w kierunku zawiązania czegoś głębszego, ale i fizycznego.
Ale czekaj, ma być niedarmowy? 🙂
Czyli nie, że dwie strony mogą zechcieć, tylko facet jednak musi płacić?
Tak to jest. Wielu facetów będzie liczyć na szybki i łatwy seks. Nic się z tym nie zrobi. Jeden to zrobi wcześniej, drugi później. Jeden nie będzie płacić, drugi będzie starał się kobietę przekupić.
A jak chcesz mieć np 20 randek zanim mężczyzna będzie mógł Cię w ogóle objąć – pisz o tym od razu to unikniesz rozczarowań. Zresztą wszystkie problemy wynikają ze słabej lub braku komunikacji.
Jak coś oczekujesz – mów o tym.
Jak na coś nie pozwalasz – mów o tym.
Nie jest to nic dziwnego, że ludzie spotykając się na randkę mogą się do siebie dobierać. Kwestią jest wspólna chemia. Jak jest to nikt nie robi z tego problemu.
A już na pewno nie na spacerze, który nagle miałby być strasznie negatywny, a taka wizyta w kawiarni – jednak mocno oficjalna i spięta.
A tak poza tym nie ma co tworzyć regułek tyczących całej płci po wyrywkowych sytuacjach.
Moja siostra spotykała się kiedyś z gościem, którego skreśliła na samym początku znajomości, już po pierwszych 5 min wiedziała, że nic z tego nie będzie. Ale randkowała z nim, bo zabierał ją w fajne miejsca (restauracje, atrakcje turystyczne itp.). Oczywiście wszystko na jego koszt i żadnego seksu.
I tu wyszła hipokryzja mojej siostry, bo krytykowała nasze kuzynki za „wiszenie” finansowo na swoich chłopakach, a sama postępowała jeszcze gorzej, nie dając kompletnie nic od siebie.
Pierwsza randka max 60 minut.
Na dobry początek spacer wystarczy.
Jeżeli coś Ci się nie podoba w kobiecie od razu kończysz znajomość. Mężczyźni zacznijcie się szanować to wy zbudowaliście cywilizacje i wszelkie udogodnienia, które oddajcie za darmo kobietom, które nawet cegiełki nie dołożyły od siebie. Kobietom nic się nie należy muszą zasłużyć na szacunek, zainteresowanie z naszej strony.
Że nie dołożyły cegiełki się nie zgodzę, bo zazwyczaj wychowywały kolejne pokolenia, zajmowały się domem, czy wspierały mężów – póki były w ten sposób uczone. Ale to mężczyźni sami przestali tego wymagać.
Ja na pierwszym spotkaniu oferuję to idę z kobietą porozmawiać przy kawie czy herbacie. Jak nawet nie zaproponuje zapłacić za siebie to już widać, że nie ma sensu dalej ciągnąć tematu. Spotkanie max 1,5 h.
Nie wyobrażam sobie teraz aby na początku znajomości być sponsorem i płacić 50 zł za obiad i ją tuczyć. Lepiej wyzbyć się jakiegokolwiek romantyzmu, bo to nie ma sensu, nie mam zamiaru grać jakiegoś rycerza.
Szkoda na to wszystko gadać.
Najlepsze w tym będzie to że znajdziesz taką która będzie płacić za siebie, bo juz się nauczyła (nasi koledzy ją nauczyli) ale stopniowo po woli wycofa się z inwestowania, albo będzie inwestować bardzo nieproporcjonalnie nie +/-50 do +/-50 a proporcja wyjdzie 80 do 20 😀 to są CWANE BESTIE 😀
Już za dziwki wychodzi taniej i masz seks niż za płacenie za ileś tam randek. Z resztą był i taki film „Śniadanie u Tiffany’ego” gdzie laska jadła na koszt facetów. W pierwotnym scenariuszu chodziła z nimi do łóżku ale Audrey Hepburn powiedziała, że prostytutki nie będzie grać. W Chinach gdzie obiad może kosztować 1/10 pensji kobiety zapraszają w sposób niezapowiedziany swoje koleżanki i jedzą na koszt faceta. Ale tam przypada 2 mężczyzn na kobietę.
Nie przypada. W 2019 roku na 1000 kobiet przypadało 1063 mezczyzn. Normalne proporcje.
Czy tyczy ogółu populacji czy populacji w wieku rozrodczym?
https://www.newsweek.pl/swiat/24-mln-chinczykow-nie-znajdzie-zon/yb0z0e7
Przykład problemu i źródło
Nawet jeśli to 24 miliony nadwyżki przy populacji 1,4 miliarda ludzi nie daje moim zdaniem proporcji 2M na 1K. Mogę się mylić.
Odkąd pamiętam, na pierwsze 2,3 spotkania spacer i max lody kawa za 10 ziko. Jeśli idziemy na jakiś obiad to płace za siebie i patrzę co będzie, średnio 8 na 10 juz się nie spotkań :), jest wręcz oburzone.
Trzeba uważać kobiety są cholernie przebiegłe jeśli zobaczy ze jesteś dobra parta to może się postarać nawet ale po czasie odpuści. Jak a no np.
„A dlaczego płacimy za jedzenie po połowie skoro Ty jesz więcej”.
Mogę utrzymywać kobietę, ale ona ma siedzieć w domu, gotować obiadki, obsługiwać jak księcia – wtedy tak.
Wszystko zależy od tego, czego szukamy. Jeżeli szukasz kobiety przez duże K, to bądź dżentelmenem, bo ona feministką być nie zamierza. Urodzi Ci dzieci, wychowa i uprasuje koszulę oraz czule powie dobranoc. Jeżeli szukasz kobiety przez małe „k”, na chwilę, to inwestuj tym, co masz, płacić ciałem, urodą, albo kasą licząc na konkretny, krótkookresowy zysk. Jeżeli szukasz kobiety równej tobie, wyzwolonej, to nie zdziw się, kiedy ta sama zasada będzie obowiązywać w łóżku z gadgetami typu „strapon”. Pozdrawiam.
Przecież kobiety oczekujące „dżentelmenów” to tak na prawdę feministki – czyli osoby uważające płeć żeńską za lepszą, taką której należy się coś dodatkowego, co mężczyznom się nie należy. Oczekiwanie „dżentelmena” oznacza, że osoba nie jest zainteresowana relacją dwustronną, lecz jednostronną.
Jest taka fajna stronka w języku angielskim – https://gynocentrism.com/ – omawia ona historię tego zjawiska i kwestionuje pewien bardzo popularny w naszej kulturze mit, że ta jednostronność relacji mężczyzna-kobieta wynika z ludzkiej biologii a nie wychowania.
Przed pierwsza randka mozna kobiete zabrac na 1000 spacerow spotkan i innych darmowych atrakcji by sie upewnic aby na pewno jest toba zainteresowana i warta tej 1 Randki? Kobiete swojego zycia poznaje sie za mlodu. Puki jeszcze sie nie myli glowa i kalkuluje…
Już nie długo wyjdzie apka z wirtualnymi partnerami i będzie się działo 🙂
Hę?
Znak naszych czasów, po co Ci kobieta/mężczyzna jeśli stworzysz idealnego partnera w aplikacji. Bedzie Cię słuchał, może i rozmawiał z Tobą.
W pięknych czasach przyszło nam żyć, pewnie coś na ten wzór:
https://www.filmweb.pl/film/Ona-2013-646395
Zapłacenie za kobietę podczas posiłku to nic złego, wszystko przecież zależy od faceta dokąd ową „loszkę” zabierze. Nikt przecież nie mówi tutaj o jakiejś drogiej i wykwintnej restauracji. Najlepiej zabrać na spacer czy coś i kupić jej loda w kubku za 2 złote xD.
Ja też o piwo za 3 złote sie nie wykłucam zwłaszcza że nie mam takiego brania aby co tydzien miec nową randkę. Jestem w stanie zainteresować sobą max 4 kobiety rocznie i z tych 4 randek czesto 3 to niewypały, no ale Redy i im podobni ruchają co tydzień inną to muszą oszczędzać.
Co tydzień to musiałbym nie prowadzić selekcji i brać co jest, albo im płacić za towarzycho… nie, ja też swój chłop. Przynajmniej staram się.
Za towarzystwo płaci sie dziffkom, to proste. Wiec jeśli tego laska oczekuje od faceta to tak właśnie sie nazywasz moja droga.
W sumie same banały, ze wszystkim się zgadzam.
Spermiarze którzy płacą za laski na pierwszym spotkaniu, gdzie nawet jej dokładnie nie znają są albo bojuchami bez jaj albo mają nawalone w głowie pierdół że facet zawsze płaci.
Nie wyobrażam sobie sponsorować jedzenie czy picie drugiej osobie płci żeńskiej na pierwszym spotkaniu xD A czytam ze takie simpy istnieją i ba, jeszcze są z tego dumne! Może jakieś 10-20% tylko ale jednak są takie przegrywy bez zasad i płacące za obiady. Nawet 16latka z którą sie spotkałem ostatnio i nie pracuje (co logiczne, uczy sie) sama ze swojego kieszonkowego zapłaciła za jedzenie i miło spędziliśmy czas. Więc sobie nie wyobrażam jak pracująca 19 latka, 20 latka czy 25 latka może tego wymagać od faceta którego pierwszy raz widzi na oczy?
Podsumowując. Dziewczyno jak cię nie stać na kawę za 10zł albo obiad za 30zł to sie idzie do pracy, a nie na randkę!