Czy mężczyźni mają łatwiej od kobiet? Sprawdza Norah Vincent
Spis treści
- 1 Norah Vincent przedstawia eksperyment sprawdzający, czy aby na pewno to mężczyźni mają łatwiejsze życie od kobiet
- 1.1 Norah Vincent staje się Nedem Vincent
- 1.2 Dołączenie do męskiej grupy grania w kręgle i próba nawiązania przyjaźni
- 1.3 Męska i kobieca seksualność, czyli wizyta w klubie ze striptizem
- 1.4 Jak wygląda podrywanie kobiet naprawdę, czyli sztuka przyjmowania kosza za koszem i nieustanny mus wykazywania się dla kobiet
- 1.5 Łagodniejsze traktowanie kobiet przy zawieraniu umów kupna i sprzedaży
- 1.6 Męscy mnisi i nieudana próba wyciszenia
- 1.7 Grupa terapeutyczna tylko dla mężczyzn… i trudy w okazywaniu słabości drugiemu mężczyźnie
- 1.8 Etap depresji i trudów, jakie daje udawanie kogoś kim się nie jest i dostosowywanie na siłę pod restrykcyjne normy społeczne płci
- 1.9 Nowy profil na Facebooku
- 2 Wpisy powiązane:
Odwieczne pytanie: która płeć ma łatwiejsze życie? Którą płeć powinno otoczyć się większą troską, wsparciem, współczuciem, czy pomocą? Która płeć jest trudniejsza do życia? Sprawdziła to kobieta, pisarka – Norah Vincent próbując wejść w męski świat jako mężczyzna przez 18 miesięcy. Pamiętajmy, że feminizm wpoił kobietom, że one są ofiarami patriarchatu, złych mężczyzn, którzy ustawili świat pod siebie, aby mieli łatwiej, ale jak wiecie istnieje tzw. luka empatii tylko wobec mężczyzn. Norah wykazała jak silny seksizm panuje wobec samych mężczyzn, ale i… jak często całe społeczeństwo odrzuca kobiecych mężczyzn i kobiecą stronę w mężczyznach w dość agresywny, niemiły sposób (czyli tych bardziej wrażliwych heteroseksualnych mężczyzn, czy homoseksualnych, którym zawsze przypina się łatkę kobiecych, co też nie jest obiektywne).
Norah zderzyła się z wrednymi zachowaniami kobiet wobec niej (na przykład gdy chciała się umówić, a jak wiadomo mężczyzna musi posiadać inicjatywę i być pewnym siebie), sprawdziła jak mężczyźni tłumią różnorodne emocje i jak bardzo pozwala im się tylko na eskalację gniewu/agresji (choć ostatnio i tego coraz mniej), co kompletnie im nie pomaga. Sprawdziła jak bardzo ośmiesza się i obraża męską seksualność. Zobaczyła też, że mężczyźni mają dość kreowania ich na sprawców przemocy i wszelkich nieszczęść, gdy to oni często są ofiarami i nie dość, że nie mają komu o tym powiedzieć, to kobiety potrafią tak wykreować sytuacje, by nawet jako sprawcy przemocy ukazały ją w mężczyźnie, swojej ofierze. Mężczyźni nie wiedzą nawet jak sobie pomóc. Norah Vincent zostawiła proste wnioski po swoim eksperymencie: lepiej być kobietą, bo to przywilej. Dopóki nie zderzyła się z męskim światem nie wiedziała jak trudno jest sprostać męskim wymaganiom, czy to które stawiają przed nimi kobiety (jak gdy była odtrącana jako wrażliwy mężczyzna), czy inni mężczyźni. I dzięki swojemu eksperymentowi doceniła jeszcze bardziej swoją kobiecość.
Sam eksperyment i bycie mężczyzną w tym trudnym świecie wpędził ją w depresję. Jest to bardzo podobny mechanizm do udawania cech przez obie płcie, by zostać zaakceptowanymi przez społeczeństwo narzucające pewne cechy, zainteresowania, czy zachowania dla danej płci.
Jeśli chcecie sprawdzić co pisarka zrobiła i jak ten damsko-męski eksperyment wyglądał – możecie albo przeczytać wersję tekstową filmu, którą zawarłem poniżej, lub obejrzeć przetłumaczony film na naszym kanale Youtube.
Warto też polecić jej książkę o tym eksperymencie „kobiety żyjącej jako mężczyzna” – Self-Made Man. Książka jest bardzo pouczająca i uświadamiająca, więc nie mogło zabraknąć właśnie takiego materiału u nas na stronie.
Podzielcie się wnioskami i tym, czy i dlaczego uważacie która płeć ma łatwiej, lub trudniej, a może po prostu w których sferach są widoczne takie różnice.
Norah Vincent przedstawia eksperyment sprawdzający, czy aby na pewno to mężczyźni mają łatwiejsze życie od kobiet
Nie jest supermodelką ani gwiazdą filmową, ale dziś Norah Vincent zostaje poddana uroczej obróbce.
Norah jest pisarką i jedno z tych ujęć ozdobi okładkę jej nowej książki.
Norah: To nie był tylko kawał. Chodziło o naukę. Jest to ludzki projekt polegający na dowiedzeniu się czegoś o ludzkiej istocie. I dowiedziałam się w najlepszy możliwy sposób, ponieważ doświadczyłam tego osobiście.
To, przez co Norah przeszła, a dokładniej to, kim stała się w ciągu ostatnich dwóch lat? Mężczyzną.
– Na górze trochę krócej. (chodziło o włosy)
Norah nie przeszła operacji zmiany płci. Zrobiła to w old schoolowy sposób. Sztuką aktorstwa i przebrania.
Mierząc 177 cm, ważąc ok. 70 kg i nosząc rozmiar buta 45, Norah była naturalnym talentem.
Dorastając na środkowym zachodzie, pod okiem matki – aktorki oraz ojca – prawnika, razem z dwójką starszych braci, Norah zawsze byłą chłopczycą z talentem do dramatyzmu.
Uważa, że nadal jest chłopczycą oraz lesbijką, żyjąc w środkowym Manhattanie ze swoją partnerką Lisą.
Przekształcenie się w faceta, którego nazywa Ned, zaczyna się od ścięcia włosów, założenia luźnych ubrań i dwóch małych biustonoszy sportowych do spłaszczenia jej piersi. Założyła nawet wkładki do bielizny, które przypominają męskie genitalia.
Na końcu zwróciła się o pomoc do wizażysty Ryana McWilliamsa.
Wizażysta: Przyszła do mnie i powiedziała:
– Ryan, muszę przekształcić się w mężczyznę.
Wymyślili więc metodę rozdrabniania plecionej wełny na kawałki wielkości wąsów i przyklejenia ich do twarzy.
Dochodzi również element teatru.
Kate Marais: Lekko uderzaj w klatkę piersiową.
Nauczycielka głosu Kate Marais, trenowała Norę przez wiele miesięcy w kwestii poruszania się, oddychania i mówienia.
Wszystko po to, by nauczyć się niektórych z subtelnych i niezbyt subtelnych cech bycia facetem.
Kate Marais: Obserwuj co robią mężczyźni. Jeśli chcą zamówić taksówkę to po prostu krzykną „HEJ!”. Kobiety pytają o taksówkę zamiast zażądać jej.
Gdy wszystkie elementy są zebrane do kupy: włosy, makijaż, głos, postura, styl… transformacja jest zakończona.
Norah Vincent staje się Nedem Vincent
Jedno z tych zdjęć znajdzie się jako druga fotografia na okładce jej książki.
Książka „Self-made man” wyszła dzisiaj (2006r.) i jest o 18 miesiącach Nory, żyjącej jako mężczyzna.
Norah: Chciałam wejść w męskie sfery zainteresowań i zobaczyć, jacy mężczyźni są. Chciałam zaprzyjaźnić się z mężczyznami, chciałam wiedzieć, jak męskie przyjaźnie działają od środka.
Dołączenie do męskiej grupy grania w kręgle i próba nawiązania przyjaźni
Pierwszą decyzją Neda jako świeżo upieczonego mężczyzny było dołączenie do kwintesencji bastionu koleżeństwa. Męskiej drużyny w kręgle. Jedynym problemem był fakt, iż fatalnie gra w kręgle.
Norah: Wcześniej grałam w kręgle może ze trzy razy w moim życiu. I to w czasach liceum, kiedy robisz to obiema rękami. Więc było to dla mnie szalone, po prostu wejść do tego miejsca.
Dziennikarka: Dlaczego oni po prostu Cię nie odprawili, widząc jak kiepska w tym jesteś?
Norah: To niesamowita rzecz, ponieważ to pokazuje ci wielkoduszność, jaką w sobie mieli.
To była pierwsza z wielu niespodzianek dla Nory. Sądziła, że ci faceci z robotniczej dzielnicy Pensylwanii będą wyśmiewać umiejętności Neda i odrzucą go jako faceta.
Ale już od pierwszego spotkania zaakceptowali Neda.
Norah: Uścisk dłoni był niewiarygodny. To mnie zaszokowało za pierwszym razem, gdy uścisnęłam sobie ręce z facetem, obcym facetem i byłam zdumiona, ponieważ myślisz o kobietach, że jesteśmy bardzo miłe, łagodne, a mężczyźni wredni i chamscy. Jest zupełnie na odwrót.
Od razu czułam się maksymalnie swobodnie. Po prostu mnie przyjęli. Bez pytania.
To pierwszy raz gdy ci faceci spotykają się twarzą w twarz z „żeńską” wersją Neda.
Norah: Poznałbyś mnie na ulicy?
Mężczyzna z klubu kręglarskiego: Nie.
Mężczyzna z klubu kręglarskiego: Jesteś wyższa niż zapamiętałem.
Norah: A Ty niższy. Co się stało? (śmiech)
Chociaż klubowicze wiedzieli od miesięcy o prawdziwej tożsamości Nory to te spotkanie jest pierwszą okazją do porozmawiania o ich przyjaźni.
Norah: Ale powiedzieliście w czasie gry, że pierwsza osoba, która nie dobije do „setki” do końca sezonu, będzie musiała nosić kobiece majtki.
I pomyślałam, że spowoduję u was największy szok w waszym życiu.
Drużyna grała wspólnie w kręgle przez 9 miesięcy. Stopniowo Norah zdobyła wejście do „wewnętrznego sanktuarium”.
Odkryła, że cały ten kpiący i dobroduszny żart jest sposobem, w jaki mężczyźni często okazują sobie wzajemną sympatię.
Mężczyzna z klubu kręglarskiego:Brawo Ned. Pamiętasz to?
Norah: O Boże, racja, zapomniałam.
Dziennikarka: Wiedzieliście co się święci patrząc na to jak gra? Żart głosił: „grasz jak dziewczyna”.
Panowie z klubu kręglarskiego: Mieliśmy swoje podejrzenia. Niektórzy myśleli, że Ned jest gejem, czy coś.
Norah: Serio?
Panowie z klubu kręglarskiego: Tak.
Panowie z klubu kręglarskiego: Każdy ma swój własny styl.
Panowie z klubu kręglarskiego: Jej styl wyglądał tak (giętka ręka):
– Brak stylu. (śmiech)
Niedaleko zakończenia sezonu zespołu, Norah postanowiła ujawnić się jako kobieta.
Zdenerwowana tym, jak zareagują postanowiła zrobić rozeznanie z członkiem drużyny, z którym była najbliżej.
Zabrała Jima na drinka.
Dziennikarka: A więc usiadła z Tobą, będąc bardzo poważną, mówiąc „powiem Ci coś co rozwali Ci umysł”.
– I co Ty odpowiedziałeś?
Jim: „Jedyne co rozwaliłoby mi głowę to gdybyś mi powiedziała, że jesteś dziewczyną, a ona facetem.”
– Odpowiedziała mi, że w połowie mam rację.
„Ona” to partnerka Nory, Lisa, którą drużyna spotkała się kilka razy. Jim założył, że są heteroseksualną parą.
Dziennikarka: Ale nie uwierzyłeś jej na początku.
Jim: Byłem w szoku. Myślałem jak to jest w ogóle możliwe.
– Zwykły poniedziałkowy wieczór. Przed chwilą graliśmy w kręgle, dobrze się bawiliśmy, a teraz jestem uwięziony w tej przedziwnej rozmowie o tym, że nie nazywasz się już Ned?
Później Jim przekazał wiadomość reszcie drużyny, która przyjęła ją dobrze.
Dziennikarka: Jak myślisz, co Norah chciała odnaleźć w kręgielni pełnej facetów?
Jim: Może spodziewała się grupy facetów, gadających o kobiecych częściach ciała. Rasistów. Z założonym z góry punktem widzenia.
Norah: Uświadomili mi, że ta ja byłam tą osądzającą. Ponieważ to oni mnie przyjęli nie wiedząc nic o mnie. To oni zrobili ze mnie swojego przyjaciela, bez żadnych osądów.
Norah i Jim zostali jeszcze bliższymi przyjaciółmi gdy dowiedział się, że on to ona.
Jim potrafi teraz się bardziej otworzyć, mówiąc np. o nowotworze swojej żony. Norah zauważyła, że relacje mężczyzn wobec siebie cierpią na brak intymności.
Norah: Istnieje ogromny potencjał czułości pomiędzy mężczyznami i nie jestem pewna czy zawsze się z tego zdaje sprawę. To okropnie smutne.
Chodzenie z chłopakami na imprezy to jedno, ale co ze światem męskiej seksualności?
Norah: Naprawdę walczyłam z różnicami między seksualnością mężczyzn i kobiet, ponieważ seksualność kobiet jest mentalna. Jest tutaj (w głowie).
– Natomiast męska seksualność jest funkcją ciała, jest koniecznością. Muszą to robić.
Po przerwie: Norah uda się do klubu ze striptizem w towarzystwie mężczyzn, jako mężczyzna.
Męska i kobieca seksualność, czyli wizyta w klubie ze striptizem
W ciągu 18 miesięcy ruszania w świat jako mężczyzna, Norah Vincent szacuje, że założyła zarost oraz ubrania Neda około 150 razy. Po lidze bowlingowej była gotowa na miłość i seks.
Dziennikarka: Poszłaś do kilku seks-klubów. Co chciałaś osiągnąć?
Norah: Na początku myślałam, że to rodzaj kwintesencji tego, co robią mężczyźni. Wieczór kawalerski w stripklubie. Kiedy powiedziałam ludziom, że go robię, mówili „musisz iść do klubu ze striptizem.”
Stwierdziła, że kluby ze striptizem były oczywiście seksualne, ale po raz kolejny brak im intymności, co powoduje, że mężczyźni są emocjonalnie sfrustrowani.
Norah: Widziałam tam mężczyzn. Widziałam ich wyraz twarzy, siedzących samotnie, pijących burbon. Tu nie chodzi oczywiście o docenienie kobiet, o docenienie ich własnej seksualności. Chodzi o popęd. I nie zawsze jest to tak przyjemne, jak się sądzi.
Dziennikarka: Ale faceci, którzy chodzą do tych drogich klubów powiedzą, że nie chodzi o ból, chodzi o przyjemność.
Norah: Mężczyźni ekspresję emocjonalną mają jakby wyrywaną z nich od najmłodszych lat, więc do czasu, gdy są mężczyznami, nie mają już nawet słownictwa ani świadomości emocjonalnej, aby naprawdę powiedzieć, co czują.
Norah mówi, że strip-kluby łączone są z czystym popędem seksualnym, całkowicie pozbawionym jakiejkolwiek znaczącej interakcji, nawet jeśli kobieta kręci się na twoich kolanach.
Dziennikarka: Ale Ty czujesz popęd do kobiet. Byłaś kiedykolwiek podniecona w strip-klubie?
Norah: Nie.
– Naprawdę walczyłam z różnicami między seksualnością mężczyzn i kobiet, ponieważ seksualność kobiet jest mentalna. Jest tutaj. (w głowie)
Gdy w przypadku mężczyzn, Norah mówi, że seksualność jest, jak to się mówi, „poniżej pasa”.
Mój dopisek: nie zawsze. Bardziej wrażliwi mężczyźni mają kobiecy sposób realizacji seksualności, aczkolwiek testosteron i tak tworzy z popędu „mus”, tym większy, że na dodatek potrzebuje emocjonalnej stymulacji, czyli okazywania im przez kobiety szacunku i miłości. Presja zatem jest jeszcze wyższa.
Norah: To rdzeń. To funkcja ciała, to konieczność. Jest to potężny napęd i myślę, że ponieważ nie mamy testosteronu w naszych organizmach, nie rozumiemy, jak trudno jest z tym żyć.
Jak wygląda podrywanie kobiet naprawdę, czyli sztuka przyjmowania kosza za koszem i nieustanny mus wykazywania się dla kobiet
W czasie trwania projektu Ned pracował nad sztuką podrywania kobiet.
Poszliśmy z nim do baru z ukrytymi kamerami.
Norze przypomniano, że jest to strefa, w której kobiety mają pełnię władzy.
Norah: Siedzisz tam i my… wystarczy jedno słowo…. „Nie”…. i niszczymy kogoś (mężczyznę).
– I rzecz polega na tym, że nie musimy wykonywać tej części, w której przechodzisz przez pokój, podchodzisz do nieznajomej i wypowiadasz pierwsze słowa, a te pierwsze słowa są tak trudne do powiedzenia, by nie brzmieć tandetnie.
– Lub nie brzmiąc jak kretyn, lub podobnie źle.
Norah powiedziała, że „kosz” otrzymany przez Neda od Barbary Jones był typowy.
Norah: Była po prostu „przyozdobiona” wrogością, popatrzyła na ciebie i widziałaś na jej twarzy wszystko, co wyrażało „O Boże, pomóż mi. Próbuję pić drinka wspólnie z przyjaciółką. I muszę użerać się z Tobą.”
Barbara próbowała pozbyć się Neda, zanim jej przyjaciółka wróciłaby z toalety.
Barbara (dziewczyna z randki): Tak czy siak nie widziałyśmy się od dłuższego czasu, więc chcę ci dać znać, że musimy lecieć do Bostonu.
Ale Ned ostatecznie powiedział Barbarze prawdę na temat swojej płci.
Norah: Powiedziałaś nam typowe teksty, żeby się nas pozbyć. Jako kobieta mam wyraz sympatii z Tobą i nie cierpię bycia tym facetem, którego próbujesz się pozbyć.
Rozmawiając z kobietą, Barbara wygląda na bardziej otwartą i przyjazną. A na końcu przeprasza za to jak potraktowała Neda.
Dziennikarka: Czy to życie w skórze mężczyzny, w scenie w kawiarni, powoduje u Ciebie nowy rodzaj respektu dla mężczyzn?
Norah: Powoduje to z pewnością większe wyrazy sympatii. I nie mam na myśli, że bez tego jest brak sympatii, ale powoduje to, iż rozumiem co jest „grane”.
Norah jako Ned, udała się także na 30 randek z kobietami,większość z nich zaaranżowanych przez internet..
Dziennikarka: Dobrze się bawiłaś?
Norah: Rzadko. Rzadko.
Uważa, że presja na Neda, żeby ten się „wykazał” była wyczerpująca.
Randki z kobietami były najtrudniejszą rzeczą, jaką musiałem zrobić jako Ned, nawet gdy one lubiły mnie i ja lubiłem je. Nigdy nie czułam się bardziej wrażliwa na totalnie obcych ludzi, nigdy bardziej bezbronną społecznie niż w moim garniturze – pożyczonej zbroi.
Ale chyba jest to jedna z tajemnic męskości, o której nikt nie mówi. Pancerz każdego mężczyzny jest pożyczony, często dziesięć rozmiarów za duży, a pod nim jest nagi i niepewny siebie mężczyzna, mając nadzieję, że tego nie zobaczysz.
Norah była zaskoczona, że wielu kobiet nie interesował miękki, wrażliwy mężczyzna (mój dop. – ci często zostają w tzw. „friendzone”). Pisarkę irytowało, że w czasie spotkań jej randki ciągle gadały o sobie – o swoim życiu osobistym, dzieciństwie, byłych narzeczonych, w których wciąż były zakochane. Mało poświęcały czasu jemu samemu w ten pozytywny sposób. To wszystko muszą robić mężczyźni dla kobiet i są tym coraz bardziej zmęczeni.
Norah: Moje przeświadczenie było takie, że idealnym mężczyzną jest kobieta w ciele mężczyzny. Nauczyłam się, że wcale nie. Był ogrom kobiet, które chciały bardzo męskiego mężczyznę.
Ostatecznie Ned powiedział większości swoich randek, że jest Norą. Wiele kobiet zareagowało ze złością, ale zwykle tylko na chwilę. Niektóre z nich chciały kontynuować relację.
Norah: Były zainteresowane, aby dążyć do kontynuowania tego dalej.
Dziennikarka: Seksualnie?
Norah: Tak. Heteroseksualne kobiety. O tym mówię… wszystko jest tutaj (w głowie).
Norah: Ponieważ twierdziły, że istnieje więź.
Heteroseksualne kobiety z randek: „Jest coś w Tobie, co bardzo lubię i nie obchodzi mnie nic innego.”
Norah: Ilu facetów by tak postąpiło? Na tym polega różnica między męską seksualnością, a kobiecą.
Łagodniejsze traktowanie kobiet przy zawieraniu umów kupna i sprzedaży
Norah mówi, że znalazła różnice nie tylko w seksualności i intymności, ale w każdej dziedzinie życia.
Dla przykładu: kupowanie nowego samochodu. Idąc tam jako Norah, sprzedawca od razu staje się flirciarski.
Sprzedawca w salonie samochodowym: Każdy facet, który wejdzie do środka poczuje, że ta dziewczyna…
Norah: Będę się z nią umawiał z powodu jej auta?
Sprzedawca w salonie samochodowym:Tego nie powiedziałem.
Ale wracając do tego samego sprzedawcy jako Ned, atmosfera była wyłącznie biznesowa. Sama rozmowa dotyczyła wyłącznie osiągów.
Sprzedawca w salonie samochodowym: Mają 3-litrowy silnik Duratec V6 (…).
Na końcu widzimy osobisty, bliski kontakt sprzedawcy z Norą, którego nigdy nie zaoferowałby Nedowi.
Męscy mnisi i nieudana próba wyciszenia
W ostatnich miesiącach Norah jako Ned podniosła stawkę, infiltrując wszystkie męskie sanktuaria, ale po 18 miesiącach mistyfikacji czuła się uwolniona. Z kolei aktorstwo w grupie mężczyzn – miłośników dzikiej przyrody zaczęła ją przerażać.
Norah: Jeden facet rąbał drewno, udając że to jego żona.
– Świetnie. Będziemy mieli siekiery, noże. Więc byłam przerażona.
Wychodząc cało z klubów ze striptizem, randkowania i grania w kręgle, Norah Vincent chciała, aby ostatnie dni Neda przebiegały wśród mężczyzn tylko w ich prywatnym i intymnym otoczeniu.
U Norah pojawiła się myśl, że świat wewnętrzny klasztoru będzie idealny.
Nedowi udało się żyć przez trzy tygodnie jako stażysta. Mnisi, o których mówi, byli pobożnymi, mądrymi ludźmi, ale nadal byli mężczyznami.
Dziennikarka: Co czyniło to typowo „męskim”? Co masz na myśli?
Norah: Porażka w komunikacji. Rozpaczliwa potrzeba męskiej intymności i brak umiejętności jej dawania. Bardzo bolesne.
Norah twierdzi, że mnisi byli wrodzy wobec jej kobiecej strony. Mówi, że była poddana ostracyzmowi z powodu podejrzeń ze strony mnichów co do jej orientacji seksualnej.
Norah: Ned był naprawdę w centrum, ponieważ był kobiecym mężczyzną. I wielu z nich myślało, że jest gejem. Jeden powiedział mi… mówię mu, że muszę się do czegoś przyznać, a on powiedział że chyba wie co mam na myśli…
– Mówię mu „co?”. On na to „jesteś gejem?”. Odpowiadam mu „tak, ale nie tak jak Tobie się wydaje.”
Grupa terapeutyczna tylko dla mężczyzn… i trudy w okazywaniu słabości drugiemu mężczyźnie
Norah pomyślała, że idealnym końcem jej 18-miesięcznej sagi będzie dołączenie do grupy terapeutycznej tylko dla mężczyzn. Miejsca, w którym faceci próbować będą nawiązać więź i pokazać swoje emocje, zamiast ich ukrywać.
Norah: Nie okazują słabości. Nie okazują uczuć, szczególnie sobie nawzajem, więc często ich emocje są pokazywane w formie gniewu.
– I często mówią o swoim gniewie, często gniewie w kierunku kobiet i o tym co zrobiliby fizycznie i siłowo wobec kobiet.
– Często było to spuszczaniem powietrza z siebie. Na zasadzie mówienia o rzeczach, które trzeba powiedzieć, a których nigdy byś nie zrobił.
– Mówili o fantazjowaniu na temat odrąbywaniu głów swoim żonom, czy coś takiego. Nie jest to coś co, by kiedykolwiek zrobili. Ale był to sposób na wydobycie się ich najczarniejszych myśli.
Norah zaczęła współczuć mężczyznom strachu i stresu, jaki odczuwają, aby zawsze być silnymi „providerami”.
O samcach beta, w tym beta providerach (dostarczycielach zasobów) więcej tutaj:
Lider grupy i psycholog John Cornish Shelley, widział nieśmiałość Neda jako typową dla nowego członka grupy.
John Cornish Shelley: Wielu facetów rozmawiało ze mną po zajęciach mówiąc: „Rozmawiając z nim czułem się, jakbym rozmawiał z kimś kobiecym.”
I tym razem część członków grupy myślało, że Ned jest gejem, ale nikt nie podejrzewał, że jest kobietą.
Po ośmiu sesjach grupa udała się na obóz odnowy, ale 18 miesięcy bycia oszustem, zaczęło osaczać Norę.
Norah: Presja bycia kimś, kim nie jesteś oraz strach przed zdemaskowaniem. Te oszustwa się kumulują. Więc do czasu uczestniczenia w tej grupie, osiągnęłam stan krytyczny.
Na rytuale odnowy jej strach stał się namacalny.
Norah: Byłam w lesie z grupą facetów, którzy czują wściekłość względem kobiet, pomyślałam: „Boże, co ja robię?”
Norah czuła się winna z powodu kłamstwa, tak jakby powinna zostać ukarana.
W ostatnim rytuale weekendu mężczyźni mieli rozwiązać problemy wspólnie z partnerem.
Dziennikarka: I poprosiłaś, aby Cię zranił.
Norah: Tak. W tym momencie zaczęłam naprawdę się rozpadać.
Dziennikarka: Rozkleiłaś się?
Norah: Tak.
Dziennikarka: Więc poprosiłaś tego faceta, żeby…
Norah: Mnie pociął, tak.
– Samookaleczenie jest bardziej „kobiece” i myślę, że to był mój sposób na zapłacenie kary za to, co czułam, że złego zrobiłam.
Etap depresji i trudów, jakie daje udawanie kogoś kim się nie jest i dostosowywanie na siłę pod restrykcyjne normy społeczne płci
Norah nie ucierpiała fizycznie, ale kontynuowała swoje emocjonalne zejście i tydzień później zameldowała się w szpitalu z ciężką depresją. Tożsamość, którą stworzyła, nie była czymś, z czym mogła się bawić.
Norah: Kiedy się tym bawisz, tak naprawdę bawisz się czymś czego bardzo potrzebujesz, aby pomóc ci funkcjonować. I przekonałam się, że płeć „żyje” w Twoim mózgu.
– I jest to coś znacznie większego, niż tylko kostium, ciało. I dowiedziałam się tego tym cięższym sposobem.
Norah mówi, że jest już zdrowa i cieszy się, że pozbyła się Neda, ale jej poglądy na temat mężczyzn zmieniły się na zawsze.
Norah: Mężczyźni cierpią. Mają inne problemy niż kobiety, ale nie mają się lepiej. Potrzebują naszej sympatii, potrzebują naszej miłości i potrzebują siebie wzajemnie bardziej niż czegokolwiek. Muszą być razem.
Dziennikarka: Myślisz, że kobiety rozumieją jak to jest być mężczyzną?
Norah: Wcale. Nie mają pojęcia.
Psycholog John Cornish Shelley uważa, że wnioski Nory, że mężczyźni są tak samo wrażliwi emocjonalnie jak kobiety, są ważne i zostaną potraktowane poważnie, ponieważ pochodzą od kobiety.
Powiedziałem jej (psycholog):
– to będzie rewolucyjne, ponieważ do tej pory uważano, że mężczyźni są sprawcami, a kobiety ofiarami.
Przemoc nie ma płci. A Ty jakie damsko-męskie postawy wspierasz?
A teraz… ostatnia zmiana tożsamości. Cornish Shelley nigdy nie spotkał się twarzą w twarz z prawdziwą Norą.
Norah: Cześć John, jestem Norah.
John Cornish Shelley: Hej… Wow!
Oboje się cieszą, że Norah jest kobietą.
Ironia polega na tym, że podróż Nory w męskość pomogła jej docenić swoją kobiecość.
Norah: Jestem znacznie bliższa samej sobie niż kiedykolwiek. Bardzo lubię siebie. Lubię być sobą oraz kobietą.
Dziennikarka: Lubiłaś być kobietą przed Nedem?
Norah: Lubiłam, ale teraz lubię bardziej. Ponieważ uważam to za większy przywilej.
Tekst interesujący i pokazujący też pewne zjawisko, które i ja w naszym społeczeństwie obserwuję: utożsamianie mało męskiego kształtu twarzy, mało muskularnej sylwetki,… z homoseksualizmem. A czy są jakiekolwiek sensowne podstawy, sugerujące że jedno i drugie jest ze sobą jakoś skorelowane?
Dlaczego by nie podejrzewać o homoseksualizm mężczyzn o wyraziście męskich cechach, jak np. Ricky Martin? Ano odpowiedź jest bardzo prosta: bo prawdopodobnie taki Ricky Martin i wielu jemu podobnych, mógłby użyć form persfazji działających dużo lepiej niż wypowiedzenie prostego słowa „nie”. Po prostu do mężczyzn o mniej wyrazistych męskich cechach ta etykietka przykleiła się zdecydowanie lepiej, ponieważ zwykle mają oni znacznie słabsze argumenty manualne. Tym z bardziej ostrymi rysami twarzy, z dobrą muskulaturą, strach jest pewne rzeczy sugerować. Dużo lepszą „rekreacją” jest przypisywanie odpowiedniej orientacji seksualnej osobom fizycznie słabszym.
Cierpią na tym nie tylko mężczyźni o naturalnie niższym poziomie testosteronu, bądź takich cechach organizmu, że ten testosteron mniej się objawia w wyglądzie. Cierpią też młodzi, którzy w przyszłości będą mieć bardzo wyraziste męskie cechy, ale dorastają wolniej od ich rówieśników i o te kilka lat później uzyskują wyraźnie męski wygląd i dorosłą siłę.
Prawda, jest wielu takich „przystojniaków”, ale i wręcz brzydkich ogrów, a w rzeczywistości są gejami. Tutaj chodzi jedynie o brak możliwości postawienia im się – ogólnie nie tyle homoseksualizm jest tępiony u mężczyzn, a słabości, bo homoseksualny „twardziel” i tak będzie uznany za hetero, usprawiedliwiany – bo może się jeszcze nie zdecydował, będzie miał aureolę nad głową.
Na zdjęciu para George Michael (zmarły) i jego partner Fadi Fawaz.
Wygląd ma przeolbrzymie znaczenie, podwójne standardy gdzie się nie obejrzeć.
Przystojny introwertyk – tajemniczy, intrygujący
Nieprzystojny introwertyk – dziwak, wycofany
Przystojny, mieszka z rodzicami – dobry, pomaga rodzicom
Nieprzystojny, mieszka z rodzicami – przegryw, ciota
Przystojny, nieprzystosowany – słodki łobuz
Nieprzystojny, nieprzystosowany – patologia
Przystojny, fizyczna praca – nie boi się pracy fizycznej
Nieprzystojny, fizyczna praca – parobek
Przykłady można by mnożyć, wszyscy widzieliśmy to w życiu. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak płytcy są i bezlitośni w swoich ocenach i traktowaniu innych.
W ogóle to cały ten podział homo-hetero to w zasadzie tylko przypisywanie się do pewnej subkultury, analogicznie jak są skini czy punkowcy. Idealistycznie patrząc, to teoretycznie mogłoby to być naukowe określenie jakiegoś elementu natury/osobowości, ale we współczesnej rzeczywistości tzw. orientacja seksualna jest podstawą tożsamości, identyfikacją z grupą, czy batem do szczucia innych, by zmienili swoje zachowanie tak, jak się szczującemu podoba.
Dla celebryty identyfikowanie się z homoseksualizmem może być czymś obojętnym lub wręcz pozytywnym, więc co mu szkodzi? Jestem w stanie sobie wyobrazić taki scenariusz, że słynny piosenkarz miał już tak dużo doświadczeń seksualnych, że zobaczył jak bardzo brakuje mu w życiu innych doznań i że te inne doznania bez porównania łatwiej będzie osiągnąć z mężczyzną, zamiast z kobietą, która z racji odmiennej płci ma kompletnie inne spojrzenie na życie, zupełnie co innego daje jej poczucie spełnienia. I taki idol będzie wtedy ciągle napastowany pytaniami o swoją „orientację”, więc dla spokoju w końcu powie mediom to, co one chcą usłyszeć.
A przecież wcale nie jest takie proste stwierdzenie, jaki konkretnie rodzaj siły przyciąga do drugiego człowieka. Współczesna kultura twierdzi, że jeśli jest jakiś pociąg, to z pewnością seksualny, ale przecież wszyscy widzimy w życiu kontr-przykłady dla takiego myślenia. Na przykład mężczyzna ekscytujący się motoryzacją, pobudzony na widok jakiegoś rzadkiego modelu samochodu, z całą pewnością nie ekscytuje się wizją potencjalnego stosunku seksualnego z tym pojazdem. Ale czy miałby możliwość precyzyjnego stwierdzenia, jakie konkretnie elementy tego doświadczenia, jakim jest oglądanie takiego samochodu bądź jego używanie, sprawiają że jest to dla niego tak przyjemne? Oczywiście że nie.
I to samo jest w relacjach z ludźmi. Przeżywane emocje są złożone, a precyzyjne zidentyfikowanie źródła tych emocji jest niewykonalne. Tu po części odpowiem na zadane mi pytanie w innym wątku. Wiem, że spędzanie czasu z przedstawicielami mojej płci, w ogromnej większości przypadków jest bardziej satysfakcjonujące niż z przedstawicielkami płci przeciwnej. Czy mogę mieć pewność tego, jaki rodzaj potrzeby jest źródłem mojej preferencji? Oczywiście że nie. I oczywiście że wielokrotnie się nad tym zastanawiałem. Gdyby propaganda mi nie kazała się nad tym w ogóle zastanawiać, albo gdybym był zdolny tę propagandę odrzucić dużo wcześniej, życie byłoby lepsze, mógłbym utrzymywać przyjaźnie w podobnie autentyczny i instynktowny sposób jak to robią dzieci.
Nie wiem czy znasz Szustaka ale może, to Cię zainteresuje, bezpieczny dotyk 🙂
to o czym piszesz to przyjaźń uczucie gdzie nie ma miejsca na podtekst seksualny ale bliskość, obcowanie z drugą żywą istotą.
Obejrzałem ten film, natomiast nie kojarzę, abym wcześniej obejrzał cokolwiek od tego pana. Mam wrażenie, że ten przekaz jednak nie za bardzo jest przygotowany dla mężczyzn. Z tego co ja obserwuję, to w tzw. związkach, albo przy próbie doprowadzenia do takiego, mężczyźni są bardzo zainteresowani dotykiem i nie trzeba ich do tego dodatkowo przekonywać.
Co moim zdaniem zostało przedstawione zbyt mało dobitnie (chociaż przyznam: w ogóle było przedstawione, to zdecydowanie na plus, tylko mam tu jeszcze pewien niedosyt), to że czuły dotyk dopuszczalny jest nie tylko w relacjach mężczyzna-kobieta lub rodzic-dziecko. Na prawdę brakowało mi w tym wywodzie jednego biblijnego cytatu:
„Jeden z uczniów Jego – ten, którego Jezus miłował – spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: «Kto to jest? O kim mówi?» Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: «Panie, kto to jest?»”
Tu są dwie ciekawe rzeczy, których nigdy od księży nie słyszałem. Pierwsza, to w ogóle warto wyobrazić sobie, jak fizycznie wyglądała ta pozycja. Wg Biblii jest ok i nikogo nie zaskakuje, natomiast wg naszej kultury jest oznaką homoseksualizmu. A nigdy nie zetknąłem się z tym, aby któryś ksiądz o tym wspomniał.
I druga bardzo ważna rzecz, którą może lepiej widać w innych tłumaczeniach, gdzie zamiast „ten którego Jezus miłował” jest „ten którego Jezus najbardziej miłował” – co pokazuje, że Jezus był takim samym człowiekiem jak każdy inny, nie kochał wszystkich ludzi tak samo (co często jest insynuowane w Kościele), tylko jednych bardziej, drugich mniej.
O. Szustak jest Dominikaninem,
Jeżeli chodzi o KK dotyk jest bardzo ważny, wręcz uzdrawiający, tzw. nakładanie rąk.
Aktualnie brakuje „zdrowego” dotyku i między kobietami, ale zwłaszcza pomiędzy mężczyznami.
A jak byś ocenił tych panów ze zdjęcia ?
A jak byś ocenił tych panów ze zdjęcia ?
Na pewno nie zrównywałbym z wszystkimi innymi ze środowiska LGBT. To jest margines i szkoda, że nie są piętnowani przez samych ludzi z LGBT. No ale ja ich po części rozumiem – jest ich mało, więc nawet głos kogoś udającego pieska będzie się liczył i nie mogą ich krytykować.
to chyba to BSDM, chwalone przez Pirata, tylko w męskiej wersji,
ja tam bym krytykowała,
Tęczowy działacz ze Szwecji chciał uczyć 14-latka sadomasochizmu
niesamowite,
Możliwe, to akurat mocne wynaturzenie.
no tak, tylko, że samo z siebie to się mało co robi a to kolejny krok i etap dewiacji,
zresztą tak samo jak dojrzałe kobiety, które uwodzą nieletnich mężczyzn,
no tak, tylko, że samo z siebie to się mało co robi a to kolejny krok i etap dewiacji,
zresztą tak samo jak dojrzałe kobiety, które uwodzą nieletnich mężczyzn,
Ja akurat w retorykę TVP nie wpadam i nie widzę powodu, by uznawać, że coś jest podstawowym krokiem, a dalej będzie kolejny (i na dodatek nie będzie reakcji). Prawda jest taka, że te rzeczy też nie są akceptowane przez ludzi homoseksualnych/biseksualnych/trans, tyle, że oni nie chodzą na parady i nie rzucają się w oczy. Nie chcą też być łączeni z tym patologicznym marginesem.
nie znam się na TV, nie mam, nie oglądam 😉
no jak przecież Ci panowie na smyczy właśnie walczą w imieniu tych wszystkich homoseksualnych/biseksualnych/trans, to są wojownicy wolności seksualnej,
no jak przecież Ci panowie na smyczy właśnie walczą w imieniu tych wszystkich homoseksualnych/biseksualnych/trans, to są wojownicy wolności seksualnej,
Powiedzmy, jednostki, często udające walkę o jakąś równość, a często ekshibicjoniści choćby. Nie można zrównywać ich z każdym, kto nie chce gnębić homoseksualistów za samą orientację.
ach zapominałam o wyzwolonych feministkach, one chyba to popierają i biorą czyny udział w tych paradach,
ale na tych paradach tych jednostek to jest trochę, może w Polsce to jest jakiś tam margines ale na zachodzie europy to normalne zachowanie , standard
ale na zachodzie europy to normalne zachowanie , standard
A wiesz to z telewizji propagandowej, prawda?
nie od chłopca, jakieś 15 lat, który wrócił z Holandii (mieszka tam z matką),
nie oglądam TV, nie mam tego urządzenia w mieszkaniu,
Dowód anegdotyczny…
i wiesz co jeszcze jako chłopie wychowany w Polsce był takim stanem rzeczy zgorszony,
Sądzę, że ankiety wśród swoich rówieśników nie przeprowadził ani badań statystycznych,
Potwierdzeniem są również rozmowy z ludźmi, którzy tam na stałe pracują i mieszkają.
Tak wiem chciałbyś źródła, dowody, statystyki, najlepiej przeprowadzone przez środowiska homoseksualne 🙂
Natomiast w Niemczech, nie wiem czy czytałeś „My dzieci z dworca zoo”, jest to warta uwagi pozycja, stara książka. Trudna młodzież była oddawana do rodzin zastępczych na „wychowanie” do środowisk homoseksualnych. Za dzieciakami nikt się nie ujmował, jak sądzisz ich wspomnienia, relacje można zaliczyć do dowodów anegdotycznych?
o i masz dowód mniej anegdotyczny 😉
Rząd Angeli Merkel przeznacza grube miliony euro na „badania naukowe” z zakresu ideologii gender.
Mylisz się, pisałem przecież, że w BDSM nie ma miejsca na wykorzystywanie innych. Tutaj mamy do czynienia z osobą poniżej 15. roku życia, a więc z definicji z wykorzystywaniem dziecka. Nie przypisuj mi tu takich rzeczy, bo przekraczasz pewną granicę. BDSM to dobrowolna relacja dorosłych ludzi.
no co Ty?
to nie o Tobie a o tym BDSM, wiesz ja na to patrzę z innej strony niż Ty, i już nie wracajmy do tego tematu, bo ja tego nie popieram Ty tak,
nie bierz tego do siebie, dla Ciebie jest to relacja dorosłych ludzi, ok rozumiem to Twoja sprawa,
jednak są ludzie którzy wykorzystują taką formę w inny sposób, i nie możesz tego zaprzeczyć, że dochodzi do zwykłej przemocy,
W kościele też są pedofile. Przypisałaś mi de facto promowanie pedofilii, więc masz dwa wyjścia: albo się z tego wycofać, albo na podstawie art. 304 § 1 Kodeksu postępowania karnego zawiadomić o podejrzeniu propagowania pedofilii (art. 200b Kodeksu karnego).
PiratRandkowy
nie promujesz pedofili, promujesz BDSM,
pedofilie również korzystają z praktyk BDSM i je wykorzystują aby zaspokoić swoje dewiacje seksualne,
Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz czuł pociągu seksualnego do nieletnich, i nigdy nie wykorzystasz tego rodzaju praktyk do skrzywdzenia dziecka.
Pisałam Ci, że za takimi praktykami stoją źli ludzie. Kiedyś wpadła mi w ręce książka Zbiór reportaży Justyny Kopińskiej „Polska odwraca oczy” coś wstrząsającego, jak będziesz miał czas przeczytaj, nie wiem czy zrozumiesz moje podejście, ale będziesz wiedział więcej.
Czyli idąc Twoim tokiem myślenia katolicy. Przypominam, że według nauki Kościoła katolickiego dopuszczalne są kary cielesne wobec dzieci. Często wymierzanie kar cielesnych to zaspokajanie swoich sadystycznych potrzeb na dzieciach pod płaszczykiem „wychowywania”. Co ma książka „Kopińskiej” do tego, o czym aktualnie jest mowa? Jest mnóstwo reportaży o tym, jak zakonnice znęcały się na dziećmi; jest afera pedofilska w Kościele katolickim. A Ty mi wyskakujesz, że problemem jest BDSM? Dla mnie pedofil to pedofil. Powtarzam, nie ma miejsca w BDSM na wykorzystywanie i przemoc, a skoro tego nie rozumiesz, to odsyłam do materiałów i książki, którą Ci kiedyś poleciłem. A jeśli już mowa o pedofilii, to kwestia jest bardziej złożona, bo nie chodzi tylko o pociąg fizyczny, ale również o nadużywanie emocjonalne. Czasami rodzice nadużywają swoich dzieci stawiając ich w miejsce partnera. Dziecko wówczas ma spełniać potrzeby emocjonalne takiej osoby, a więc jest po prostu wykorzystywane. Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz czuła pociągu seksualnego do nieletnich, ale przede wszystkim, że nie będziesz wykorzystywała ich emocjonalnie.
A jeśli już mowa o pedofilii, to kwestia jest bardziej złożona, bo nie chodzi tylko o pociąg fizyczny, ale również o nadużywanie emocjonalne. Czasami rodzice nadużywają swoich dzieci stawiając ich w miejsce partnera.
Też, ale w gwałtach/pedofilii często chodzi tylko o poczucie władzy, niżeli pociąg seksualny, dlatego też dziś rozróżnia się, czy dany sprawca ma pociąg do dziecka, do danej płci, czy po prostu chodziło mu o władzę.
Ja bym to inaczej określił, poczucie władzy może przejawiać się w dominacji i sadyzmie. Osoba dominująca może nie być jednocześnie sadystą. Można również dominować bez poczucia władzy, albo inaczej, nie mając takiej potrzeby. Przykładowo rodzic dominuje nad dzieckiem, ale nie oznacza to jednocześnie, że realizuje w ten sposób potrzebę władzy.
Dalej, jeśli chodzi o sam pociąg seksualny, to jak słusznie zauważasz, sprawa jest bardzo złożona. Mamy pedofili, którzy po prostu osiągają satysfakcję seksualną jedynie przy pomocy dzieci. Mamy też osoby, które dokonują czynów pedofilskich, ale jest to substytut stosunku seksualnego z dorosłą osobą. Temat jest bardzo złożony i jednocześnie bardzo ciekawy, ale i niebezpieczny, jeśli spojrzy się chociażby na sprawę Petera Scully. W każdym razie dla mnie pedofil to pedofil w znaczeniu, że dochodzi do wykorzystania dziecka, a motywacja nie ma już dla mnie znaczenia. Koncentruję się na zewnętrznym zachowaniu i ogólnie potocznym rozumieniu pedofilii.
W Polsce są naśladowcy Petera Scully,
Widziałeś
Pedofile chcą pójść w marszu LGBT. Też uważają się za „orientację seksualną” ?
Widziałeś
Pedofile chcą pójść w marszu LGBT. Też uważają się za „orientację seksualną” ?
No cóż, nie znam dokładnie sprawy, ale to nie przejdzie nigdy z prostej przyczyny. Dwaj homoseksualiści zgadzają się na związek z pełną odpowiedzialnością, nikogo nie krzywdząc. Ale już pedofil krzywdzi, więc myślę nie ma obaw, że to będzie zaakceptowane.
jest to akceptowane,
właśnie taką akceptacją wykazały się władze KK aby ukrywać pedofili w swoich szeregach, to samo w kręgach LGBT dochodzi do nadużyć (Feministyczne i homoseksualne szajki odbierały dzieci rodzicom, a media głównego nurtu… milczą!).
Społeczeństwo się na to „nie godzi”, ale też „przymyka” na to oczy lub udaje, że przecież to jest margines, który „nas” nie dotyka.
Gdzieś czytałem, że te dwa ruchy homo i pedo na początku chodziły razem ale potem odrzucono pedofilów ze względu na zbyt dużą kontrowersyjność. Chociaż nie pamiętam gdzie i czy jest to potwierdzona informacja.
Samo mówi za siebie
Szokujące doniesienia szwedzkiego portalu! Pedofile-przestępcy wśród organizatorów imprez LGBT w Sztokholmie 🙁
Nczas i jego przedruki, braki dowodów i nazwisk, a mocno wzbudzające emocje.
Kościół Katolicki to i dopuszczał kary cielesne wobec dorosłych oraz autoagresję, nie jest to dobry przykład. Samookaleczenie też jest zaburzeniem psychicznym.
Dzięki Bogu, że w końcu wybuchła afera pedofilska w Kościele Katolickim i głośno się o tych przestępcach mówi. Może w przyszłości nie będzie się tuszowało tego typu spraw, jak również lobby homoseksualne będzie słabsze. 🙂
No ale właśnie przez władzę nad seksualnością, między innymi przez wstyd buduje się dominację.. W kościele jako instytucji to widać.
Pisanie o:
to tak jak bym zaprzeczała, że w KK nie ma pedofili.
W ostatnim Wprost jest wywiad z Beatą Kozidrak. Cytuję jej słowa „Kobiety powinny stać na piedestale”, „(matki w hiszpani) są hołubione, tak powinno być”, „nie chciałabym być facetem, bo dusza kobiety jest piękniejsza, barwniejsza. Tym wszystkim trzeba się chwalić.” Na okładce wypisane „Faceci mają łatwiej” – bo „kobiety rodzą, zarabiają i szybciej się starzeją, więc muszą bardziej o siebie dbać”… Jednocześnie uważa, że facet w życiu musi być i ma kogoś nowego (żeby było jej miło i przyjemnie). Uwielbiam takie artykuły. Nawet nie próbują się maskować. Przeraża jednak to, że one naprawdę w to wierzą, może to jakieś mechanizmy obronne. Inny artykuł – tym razem Ireny Krzywickiej z femigazetki Wysokie Obcasy. „Kobieta staje się głównym czynnikiem zniszczenia przewagi pojęć moralnych, wywodzących się etyki chrześcijańskiej”, Pisze, że „(cywilizacja) pozostawiała kobiety w stanie niewolnictwa” by zaraz przyznać „wolałyśmy kryć się w zacisze domowe (zniechęcone prymitywnością i brutalnością świata mężczyzn), (…) i czekać czasów sposobniejszych”. Dalej takie cuda „(Mężczyźni) zębami i pazurami wydźwignęli świat na pewien szczebel kultury. (…) ale ani się obejrzą, jak rządy świata przejdą w inne ręce”. Piękny przykład bezczelnego przyznania, że mężczyźni tworzyli jej świat, który ona sobie weźmie. Bo tak. „Chcę je skokietować (kobiety), jak się kokietuje dzieci, chcę wmówić im, że są mądre, że wiedzą, co robią, że mogą zrobić dużo.” – Tekst z 1936 roku. Rollo Tomasi fajnie opisał to wszystko, mianowicie pisząc, że kobiety mają taką totalitarną mentalność wartościowania mężczyzn wyłącznie przez pryzmat własnych emocji – i przez to należy wyzbyć się iluzji, że zostaną prawdziwie docenieni za swój ciężar i poświęcenia same w sobie.
Tak tak… tylko dziwnym trafem mówienie z kobieta o emocjach kończy się „miś nie wiem co czuje, zalogujesz na lepszą…” i skakaniem po bolcu bad-boya… xD
Radzę uważać na uzewnętrznianie się kobiecie, z którą wiążemy jakiekolwiek plany na przyszłość. Okazanie słabości zostanie zanotowane w procesorze T6000. Prędzej czy później odbije się to mężczyźnie czkawką.
Właśnie dlatego nie należy słuchać kobiet w kwestii tego czego chcą od mężczyzn. One same nie wiedzą i w praktyce wychodzi, że to całe słodkie pierdzenie to zwykły szum radiowy.
Kobieta została na chwilę mężczyzną i już dostała depresji… :>
Patrząc na niektóre żony w cale mnie to nie dziwi…
Czy coś więcej trzeba dodać? :>
Książka napisana w roku 2006? Czy coś się zmieniło w rozumowaniu społeczeństwa? Tak ale na GORSZE, tyle kobiety wyciągają z takich akcji. Liczą się tylko przywileje i wygodne życie na cudzy koszt, ot wielka zagadka.
No ale faceci też nie są bez winy, zamiast zacząć się zachowywać normalnie to latają za kobietami oddając im swoją atencję za darmo. Z resztą widać to w komentarzach na FB, kobiety i rycerzyki powtarzające bzdury o NAWALT i „skrzywdzeniu przez inna kobietę”.
Dzięki za tekst.
Nic dodać, nic ująć. Dokładnie tak to wygląda, czy nam się to podoba czy nie.
nie wygląda tak,
nie wszystkie kobiety są rozwiązłe i zdradzają swoich mężów/partnerów/ chłopaków.
Tu wcale nie chodzi o zdradę. Przykrą i ciężką do zaakceptowania prawdą jest fakt, że przed kobietą nie możesz sìę uzewnętrznić. W jej podświadomości zostanie to zakodowane jako oznaka słabości i prędzej czy później znajdzie innego, który będzie bardziej odpowiadał męskiemu, oschłemu archetypowi. Z biegiem lat coraz mocniej dostrzegam pewne zależności i niestety stwierdzam iż kobieta która docelowo ma być z tobą w związku nigdy nie będzie twoim przyjacielem. To smutne, ale związek to nieustanna gra, w której koniec końców i tak przegrywamy. Przegrywamy bo gdy mówimy o swoich emocjach, zostaniemy po jakimś czasie odrzuceni pod idiotycznym pretekstem. Gdy natomiast tłumimy to w sobie, przegrywamy w pewnym sensie podwójnie. Bo po co dzielić swój czas/życie z kimś przed kim nie możesz być w 100% sobą? Wszystko to kwestia świadomości i refleksji. Ja na ten moment widzę to w taki sposób.
Daj sobie spokój z tłumaczeniem jej prostych spraw. Ona powie, że jest inaczej. Według niej faceci patrzą na pieniądze kobiet. Czy trzeba coś dodawać? xD
Alfabeta
Ty jesteś wyjątkowy bo patrzysz na tyłek kobiet, czasami na włosy, itp.
to czy jest bezdomna czy ma pracę, chodzi dobrze ubrana, z makijażem (dobre kosmetyki są b. drogie), ma zadbane włosy (dobry fryzjer też kosztuje) jest całkiem drugorzędne 😛
nie wiem, mam za mało doświadczenia w mężczyznach bez emocji, skrytych i itp.
ja tam wolę dobrego przyjaciela z którym można porozmawiać o wszystkim również o emocjach, uczuciach lub ich braku niż udawać.
To chyba zależy od początku znajomości, bo jak staramy się coś ukryć to budujemy pewien fałszywy obraz siebie. Czasami jest tak, że sami bardzo chcemy w to wierzyć i się sami przed sobą oszukujemy. A potem coś do nas dociera, i nie ma się z kim podzielić nawet z tą bliską osobą, i tkwimy w samotności.
Można to przełamać, jak ma się przyjaciela za partnera może się udać.
Ja tam się przeważnie w przyjaciołach zakochiwałam, częściej bez wzajemności więc i tak znałem ich emocje 🙂
a zdrada emocjonalna to też zdrada i też boli chyba bardziej niż fizyczna, w sumie jedno i drugie to paskudztwo ;/
Chyba wolałbym aby doszła do przeciwnych wniosków, że jednak mamy lepiej w życiu. Wtedy przynajmniej ta cała nagonka na mężczyzn miałaby jakiś sens
nie mogła dojść do takich wniosków, bo by się książka tak dobrze nie sprzedała, i by kasy na tym nie zarobiła 😉
Dlaczego mialaby sie nie sprzedac?
bo książek o tym jacy to mężczyźni źli jest sporo i nie wiadomo czy kolejna by się sprzedała,
Ale przecież tylko takie mają prawa bytu.
nie, nie mają.