Sygnalizowanie cnoty (virtue signalling). Manipulacje kobiet po raz kolejny
Spis treści
- 1 U kobiet sygnalizowanie cnoty działa. U mężczyzn nie za bardzo
- 2 Sygnalizowania cnoty najczęściej używają osoby narcystyczne
- 3 Przykłady sygnalizowania cnoty przez kobiety
- 4 Sygnalizować cnotę można też grupowo (robią to feministki dla „wywalczenia” przywilejów i nie tylko)
- 5 Sygnalizowanie cnoty to też składnik wewnętrznej, psychologicznej rywalizacji płci
- 6 W jakich celach używa się sygnalizowania cnoty?
- 6.1 Sygnalizować cnotę może kobieta, która gra przyjaciółkę, a chce zniszczyć jej związek, czy jej inną relację (z dowolną osobą, ale głównie z mężczyzną)
- 6.2 Obniżenie wartości płci przeciwnej
- 6.3 Kobieta sygnalizuje cnotę, by zakończyć i wygrać dyskusję za jednym posunięciem (w swoim mniemaniu oczywiście i podobnych do siebie osób)
- 6.4 Uwodzenie płci przeciwnej
- 6.5 Kobieta sygnalizuje cnotę, by sprawdzić, czy mężczyzna to niedoświadczony naiwniak, którego łatwo skrzywdzić i wykorzystać
- 6.6 Sygnalizacja cnoty pozwala na uniknięcie konsekwencji w razie przyłapania na gorącym uczynku, podejrzenia bycia osobą toksyczną, lub stosowaniu przemocy vide: „kobiety nie są do takich rzeczy zdolne!”
- 6.7 Nakłanianie do przemocy
- 6.8 Profil strony na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow
- 7 Wpisy powiązane:
Sygnalizowanie cnoty (ang. virtue signalling) – zwykle kłamliwa próba afiszowania się zachowaniami, czy cechami, które mają świadczyć o moralnej wrażliwości, dobrym sercu, niekierowaniu się prymitywnymi popędami, czy też ma za zadanie pokazać, że dana osoba kieruje się normami ustalonymi w danej kulturze. To jest sygnalizowanie dopasowania do niej. Np. przekaz w stylu:
Hej, jestem odpowiednią, dobrą i atrakcyjną osobą! Ze mną będzie Ci lepiej, niż z innymi osobami, bo nie mam cech toksycznych, a mam cechy uznawane za wartościowe, pożądane i które posiadają jedynie nieliczne osoby na tym świecie! Nie ma we mnie zła i nie podejrzewaj mnie! Myśl o mnie dobrze! Aha. Jedyne czego chcę u partnera to sprawnego mózgu i dobrego serca!
Pejoratywnie taką sygnalizację możemy nazwać „zgrywaniem osoby świętej” (nie wszystko złotem co się świeci – nie każda panna jest aniołem, mimo, że na niego pozuje). I jest to używane m.in po to, by manipulować innymi, zwodzić i ich wykorzystywać.
Powtórzę. Te cechy zwykle nie są prawdziwe. Osoba nie musi ich mieć, by zasygnalizować cnotę. Ale są wyjątki. Proszę się wczytać w ten obszerny tekst wyjaśniający, bo poruszyłem każde zagadnienie o które były pytania.
Takie działania mogą być kierowane do grup osób, pod publiczkę, dla poklasku, albo, by manipulować jednostką. Bardzo często są też używane w polityce (polityk obiecuje, zapowiada pozytywną przyszłość, pięknie mówi o wartościach i… i na tym koniec).
Na sam początek badanie: sygnalizowanie cnoty i udawanie ofiary są objawami psychopatii, narcyzmu oraz tendencji do manipulowania ludźmi
Journal of Personality and Social Psychology Signaling Virtuous Victimhood as Indicators of Dark Triad Personalities / Ekin Ok, Yi Qian, Brendan Strejcek, Karl Aquino
Drugi link do badania, gdyby pierwsze źródło zniknęło: klik.
Wikipedia rozróżnia tę definicję jako neologizm, ale i ma ona zastosowanie w biologii ewolucyjnej.
Sygnalizacja cnoty jest dość powierzchownie badana od kilkudziesięciu lat przez biologów, od kilkunastu lat przez psychologów ewolucyjnych, a w przestrzeni medialnej istnieje od maksymalnie kilku lat. Nigdy jednak nie próbowano dokładnie opisać różnic sygnalizowania cnót przez obie płcie. Raczej skupiano się na samym mechanizmie, czyli po co on w ogóle istnieje, jak może wyglądać w zachowaniu, jakie są jego skutki itd.
Oczywiście obie płcie mogą sygnalizować cnotę, ale w inny sposób. W tej części głównie skupimy się na kobietach używających tej techniki manipulacji (i co dla niektórych jest zaskakujące, opisane kobiety bardzo często manipulują też innymi kobietami).
Zapraszam.
Aktualizacja! Powstała druga część tekstu wraz z dowodami na sygnalizację cnoty osób publicznych.
U kobiet sygnalizowanie cnoty działa. U mężczyzn nie za bardzo
Zapisujemy ten termin do słownika, bo to jest coraz częstsza przypadłość u kobiet. Czasem też ją odnajdziemy u mężczyzn, ale kobiety są w jej realizacji skuteczniejsze, ponieważ dobra, miła, serdeczna, niewinna kobieta jest lepiej odbierana niż, dobry, miły, kochany, niewinny mężczyzna. Tylko chłopiec może, ale nie musi być niewinny, czy łagodny. Za to męski, dojrzały mężczyzna miałby być jego przeciwieństwem. Miałby mieć przysłowiowe blizny, a nie wymalowaną anielskość na twarzy. To jest wizja społeczeństwa, a nie konkretnych jednostek. Dlatego też inne cnoty są uznawane za przydatne dla mężczyzn, a inne dla kobiet. Innymi cnotami płcie mogą zwodzić.
W kontekście seksu: jak wiadomo dziewice są lepiej odbierane, niż prawiczki, ponieważ jest to związane z cnotą czystości. Prawiczek (tym bardziej gdy jest starszy) jest raczej odbierany jako niechciany, niepewny siebie, nieposiadający umiejętności. Dziewice z kolei są odbierane jako szanujące się, nieulegające pokusom, a ich umiejętności w sferze łóżkowej nie są tak ważne, jak u mężczyzn. Dla zobrazowania tego wystarczy pokazać, że mężczyznom może bardzo często pasować kobieta „kłoda”, gdy mężczyzna bierny w seksie kobietom nie pasuje, a przecież umiejętności zdobywa się wraz z pozyskiwaniem doświadczenia (i to właśnie doświadczenie zabija czystość).
Do tego kobietom przypisuje się lepsze cechy z racji efektu aureoli, a przyczyna leży w ich zwykle atrakcyjniejszej fizjonomii. Statystycznie.
I dlatego właśnie są skuteczniejsze w sygnalizowaniu cnót.
Tutaj rozwinięcie zagadnienia pogardy do uczuciowych mężczyzn.
Sygnalizowania cnoty najczęściej używają osoby narcystyczne
Mechanizmu sygnalizowania cnoty najczęściej używają osoby (w tym wypadku kobiety) narcystyczne którym bardziej zależy na opinii ludzi o nich samych, niż faktycznie na tym, by być taką super osobą na jaką się kreują (czyny, zachowania, wyznawane i dowiedzione wartości). Narcystyczne kobiety używają całej masy technik manipulacyjnych i erystycznych, które mają utwierdzić inne osoby w przekonaniu, że są wiarygodne.
Zwykle jest to robione pod publiczkę, choć nie tylko.
Te same kobiety, często po wieloletniej praktyce własnych kłamstw naprawdę zaczynają w nie wierzyć i jeśli znajdą mężczyznę, który im nie wierzy mogą zacząć używać wobec niego technik zaszczuwania (pojedynczo, lub grupowo – używając innych kobiet, oraz innych, zmanipulowanych już wcześniej przez nie mężczyzn).
Tylko osobom niedojrzałym, czy też narcystycznym (zależy od stopnia nasilenia) chodzi o to, by wypaść powierzchownie w dobry sposób przed ludźmi. Czyli jedno mówić, drugie robić. Z dużą pewnością można stwierdzić, że osoba która np. na portalach społecznościowych usilnie wychwala się jaką to nie ma wielką miłość, jakich to nie ma wielkich sukcesów, jakim nie jest super rodzicem (może pamiętacie perfekt instamamę, która m.in znęcała się nad córką?), jakich to wykwintnych dań nie je, jakich to podróży nie odbywa, jaka to nie jest religijna, że tak powiem „dla atencji” jest to najprawdopodobniej fałsz.
Jest to próba zagrania na emocjach innych, by wykorzystać ich do polepszenia samopoczucia, wywołania szumu wokół własnej osoby, czasem, by wykorzystywać ludzi finansowo czy w inny sposób (może jakaś praca wykonana dla tej osoby), czy właśnie ukrycia zgnilizny która się toczy w ich samych, w ich otoczeniu, w ich związku i tak dalej.
Najwartościowsze osoby najczęściej są bardzo skromne, nie tak śmiałe i robią 'swoje’ po cichu. Bez chęci dostawania poklasku od innych ludzi. Często wręcz mają zaniżoną samoocenę, niż na tyle wysoką, by się chwalić. Dlatego o nich słyszy się mniej, ale istnieją.
Przykłady sygnalizowania cnoty przez kobiety
Jedne z poniższych przykładów są pyszałkowate (w te nie należy zupełnie wierzyć), inne szeroko akceptowalnymi w danej kulturze truizmami.
- Jestem inna, niż wszystkie
- Nie ma takiego aniołka jak ja
- Wrażliwość to dobra cecha, a ja ją posiadam
- Gdyby tylko mężczyźni kochali dobre kobiety, ale nie kochają… a ja jestem za dobra…
- Miłość jest najważniejsza. Jestem romantyczką, które już dawno wyginęły
- Ale ja naprawdę miałam tylko jednego partnera seksualnego! (a miała dziesięciu, w tym pięciu z seksem analnym, coby nie liczyć seksu waginalnego, o który pyta zwykle mężczyzna; z sześcioma uprawiała seks oralny, ale nie wlicza tego w swoje liczby, bo przecież „to nie seks, a zabawy, powiedziałam więc prawdę!”)
- Gdyby kobiety były u władzy nie byłoby żadnych wojen, konfliktów, a świat rozwijałby się lepiej (jasne, królowe wywoływały wojny o 39 punktów procentowych częściej, niż królowie; patrz też ostoje „dobroci” wśród kobiet: Caryca Katarzyna, Izabela I Kastylijska, Kleopatra, Królowa Elżbieta I, Królowa Wiktoria, Maria I Tudor, Irma Grese, Valerie Solanas i inne)
- Zdrad, obłudy i kłamstw nienawidzę
- W związkach trzeba się starać!
- Nie można zostawiać osób w kryzysie i w problemach!
- Kiedyś to się naprawiało, a nie wyrzucało, a ja nie jestem zdolna do takich podłych rzeczy…
- Przemocą się brzydzę. Nie jestem zdolna do niej, nie zraniłabym nawet muchy…
- Gdzie wy takie niedobre kobiety spotykacie? Ja takich nie znam, nie spotkałam, to niemożliwe! Ja taka nie jestem!
- Jestem sapioseksualna. Intelekt jest najważniejszym seksualnym organem mężczyzny (tu odpowiedź, że wcale nie)
- Wygląd i pieniądze się nie liczą u mężczyzny, tylko charakter
- Czasem, by zwieść, gdy kobieta chce się dopasować do mężczyzny o którym ma wiedzę, że i on ma wiedzę o toksycznych kobietach: „lepiej dogaduje się z mężczyznami, bo jesteście lepszą płcią”
- Feministki: walczymy o równość, sprawiedliwe traktowanie obu płci! (a zwykle jest zupełnie inaczej)
- Mówi: nie zabijajmy zwierząt na skóry – a sama te skóry nosi; „walczy” o ekologię, a kupuje samochód, który wydziela ogromną ilość spalin
Itd.
Nie wmawiajmy innym, że są obłudni, póki ich nie poznamy. Bierzmy pod uwagę ich sposoby autokreacji i bezpośredniego, lub pokrętnego wychwalania się
Uwaga! Niektóre z tych sygnałów cnoty mogą być prawdziwymi cechami wypowiadającej, bo są dość „logiczne”, a może nawet powszechne (przykładowo zdradza do 50% osób, druga połowa jest czysta), więc… trzeba sprawdzać dokładnie z kim mamy do czynienia zanim uznamy, że cnota jest fałszywie sygnalizowana!
Najlepiej słuchać tego co ma ktoś do powiedzenia o sobie, ale nie wierzyć w to w sposób ślepy. Nie oceniać też z góry: nie przypisywać komuś cech nie znając tej osoby, ale też nie traktując jej słów o sobie jako wyroczni.
Ogólnie zauważyłem, że sporo osób popełnia błąd przy poznawaniu się i sugerują powiedzmy, że ktoś będzie zdradzać, manipulować, że jest zły, że nie warto mu ufać. Jeszcze nie znają tej osoby, a mają już wyrobioną opinię o niej. W ten sposób nie uda się zbudować zdrowej relacji, więc przestrzegam. Powinniśmy mieć z tyłu głowy możliwe cechy, które ta osoba może mieć, ale najlepiej na każdą z nich uzyskać dowody. Własnoręcznie. I to się dzieje wraz z głębszym poznawaniem się – wyłącznie realnie. Na start powinno się dawać w miarę czystą kartę.
Zresztą warto traktować innych, jak sami chcemy być traktowanymi. Sami też nie chcielibyśmy by nam wmawiano jakie mamy np. negatywne cechy, mimo, że ta osoba nas dobrze nie zna, prawda?
Sygnalizować cnotę można też grupowo (robią to feministki dla „wywalczenia” przywilejów i nie tylko)
Musimy też oddzielić sygnalizowanie cnoty pomiędzy zachowaniem jednostkowym (jedna kobieta kreuje się na bardziej pozytywną, dobrą, kobiecą itd.), lub grupowym (kobiety, czy też feministki rozpoczynają swoją propagandę czy to uwielbienia dla siebie samych, tworzenia grup mówiących o kobietach dobrze, wybielania z każdych grzechów, zatajania ich form przemocy itd., czy też wzmacniają negatywne stereotypy na temat mężczyzn przy pomocy użalania się, narzekania, kłamstw i robienia z siebie ofiar).
Feministki sygnalizują cnotę mówiąc, że feminizm walczy o równość, tolerancję, miłość, piękne idee, a postępuje na odwrót i walczy o uprzywilejowanie kobiet kosztem mężczyzn. Wykorzystując do tego naiwne kobiety (postępują tak jak fałszywe przyjaciółki kobiet o których zaraz).
Ale wiecie o co chodzi i jakie są ich cele. One mają być uznawane za dobre, a my za złych, więc dajmy im dodatkowe prawa.
Sygnalizowanie cnoty to też składnik wewnętrznej, psychologicznej rywalizacji płci
Sygnalizowanie cnoty to część rywalizacji płci, która mimo, że jest manipulacją i kłamstwem, głównie ze strony kobiet (bo kobiety prędzej działają słowem, a od mężczyzn wymaga się czynów), aktualnie doprowadza do zaniżania statusu mężczyzn, a zawyżania go kobietom. Stali czytelnicy doskonale wiedzą, że zaniżanie statusu mężczyzn w społeczeństwie jest szkodliwe, ponieważ kobiety zaczynają nimi pogardzać, wymagać od nich niestworzonych rzeczy, w konsekwencji nie chcąc tworzyć związków i rodzin, a przede wszystkim nie szanując mężczyzn.
Cywilizacja przez takie postawy umiera, dzieci się nie rodzą, lub wychowują w rozbitych rodzinach, a konflikt płci narasta na sile.
Skutkiem masowego, udanego sygnalizowania cnoty przez kobiety stał się SEKSIZM ŻYCZLIWY. Mianowicie ten odwrócony seksizm pozwala pokazywać kobiety w oczach innych jako cnotliwe, dobre, niewinne, którym należy się specjalne traktowanie, czy większa empatia. Wobec mężczyzn takiego mechanizmu nie ma. Mężczyzn się głównie znieważa, kpi z nich, mówi się powszechnie o kryzysie męskości. I robią to obie płcie.
Solidarność mężczyzn jest dużo rzadszym zjawiskiem. Mężczyźni częściej rywalizują, są nawet agresywniejsi wobec siebie i rzeczywiście nie są tak współczujący innemu, słabemu mężczyźnie, ponieważ w ten sposób mieliby sygnalizować, że wygrywają z nim rywalizację, są silniejsi. Kobiety na tym wyłącznie korzystają. I pomimo twierdzeń, że tolerują słabości mężczyzn bardziej, bardziej współczują, niż sami mężczyźni, czy mówią, że nie przeszkadza im płacz mężczyzny, wcale nie jest to prawdą. Ponieważ ich wybory mężczyzn do relacji są zgoła inne i innych mężczyzn szanują. Czyli bardzo często popierają toksyczną męskość (jak ją nazywają) czynami i wyborami, ale mówią zgoła inaczej.
To trochę jak feministki, które niby są za równością płci, ale nadal czekają, aż to mężczyźni będą je uwielbiać, zapraszać na randki, płacić za nie, dawać przywileje i adorować. „Płcie są równe, aleeee traktujcie nas lepiej, czulej i delikatnej” – pokazują zachowaniami.
W jakich celach używa się sygnalizowania cnoty?
- Dowartościowanie kobiet na tle mężczyzn. Dla wielu osób nie są ważne fakty, a stosunek ludzi do nich, nawet jeśli jest to fałsz. Po prostu inne emocje są generowane. Osoba, której moralność jest spaczona uwielbia władzę, którą powodują jej kłamstwa. Bo ktoś w nie wierzy. Czyli ta osoba ma się za skuteczną. Uważa, że umie zawładnąć umysłami innych, opiniami innych i to ją ekscytuje. Normalne osoby cieszą się, gdy pomogą drugiemu, zrobią dobry uczynek, a oni mają w ten sposób.
- Dowartościowanie danej kobiety na tle innych kobiet, co w dalszej perspektywie ma przyciągnąć lepszego jakościowo mężczyznę, lub zniszczyć inną kobietę.
- Manipulowanie swoim obrazem pozwala na wykorzystywanie innych osób na wiele sposobów i w wielu celach. Inne cele mają feministki, czy też jak się zwą „aktywistki społeczne” np. wykorzystujące inne kobiety (często finansowo, lub w swoich prywatnych wojenkach), inne cele mają narcystyczne kobiety, które chcą wykorzystywać mężczyzn – nie tylko w związkach, ale i w innych relacjach.
Sygnalizować cnotę może kobieta, która gra przyjaciółkę, a chce zniszczyć jej związek, czy jej inną relację (z dowolną osobą, ale głównie z mężczyzną)
Często to właśnie kobiety grające ich najlepsze przyjaciółeczki są największymi wrogami samych kobiet. Knują, snują intrygi, kłamią, próbują wywierać wpływ, próbują kontrolować. Specjalnie wmawiają przyjaciółce, że jej partner źle ją traktuje, że zasługuje ona na kogoś lepszego. Nierzadko potem taka fałszywa przyjaciółka odbija takiego mężczyznę tej przyjaciółce, której „dobrze radziła”. Inne z kolei kontrolują swoje przyjaciółki poprzez próby ustawiania im życia, wybierania znajomych, zainteresowań, albo nawet robią za pseudo tarczę ochronną przed tym, by taka przyjaciółka nie związała się z zupełnie nikim i była dostępna 24/24 dla tej fałszywej przyjaciółki. Powodów czemu fałszywe przyjaciółki szkodzą innym kobietom jest naprawdę dużo, nie będę ich wymieniać, ale zjawisko istnieje na sporą skalę. Mechanizmy takich zachowań są podobne do zachowań nadopiekuńczych matek wobec dzieci (udają chroniące je przed wiecznie złym światem – jak święte ratowniczki), czy też kobiet kontrolujących mężczyzn w związkach, a grających „ciepłe”, bardzo martwiące się o innych osoby.
Wracając. Taka fałszywa przyjaciółka sygnalizuje cnotę poprzez mówienie o sobie, że jest właśnie bardzo dobrą przyjaciółką, że ona nigdy źle nie życzy przyjaciółce, że ona się o nią tylko martwi, że ona chce dla niej dobrze, że trzeba walczyć o dobre wartości, a ona o nich tylko przypomina. Za kreacją aktorską fałszywej przyjaciółki stoi jakiś egoistyczny, ale niemówiony cel. Równie dobrze może być tak, że fałszywej przyjaciółce nie spodobał się kandydat na mężczyznę przyjaciółki, to też będzie sabotować jej relację z nim, oczerniać go. Zrobi wszystko, aby jej relacja z nim nie wyszła. I zagra przy tym naprawdę dobrą osobę. A ta naiwna przyjaciółka uwierzy jej. Szczególnie, gdy sama ma problemy z asertywnością, samooceną, zdecydowaniem, śmiałością, a sama jest osobą, która łatwo popada w zawahanie.
Nie bez powodu się mówi, że często to kobieta kobiecie jest największym wrogiem i to kobiety kobietom gotują zły los. Feministki tym bardziej. Ale dużo kobiet tego nie zauważa w porę.
Rozwiązanie jest proste – więcej słuchać siebie, swojego głosu, swojej intuicji, niż opinii innych. I przede wszystkim mieć własne poglądy i własne uczucia, ponieważ fałszywe przyjaciółki chcą, by przyjąć ich ramę, narrację i ich uczucia wobec kogoś/czegoś. I zrobią wszystko, by to osiągnąć. Zwykle też będą chciały sprowadzić inną kobietę/kobiety do swojego, zgniłego poziomu i poczucia nieszczęścia. A przede wszystkim będą chciały przyjaciółkę zagarnąć dla siebie. Jej szczęście wcale się dla nich nie liczy, choć mówią inaczej.
Obniżenie wartości płci przeciwnej
Sygnalizowanie cnoty ma też za zadanie poniżyć płeć przeciwną.
- Bo mężczyźni to świnie, a my wrażliwe, głębokie, opiekuńcze istotki
- Bo wy mężczyźni uznajecie tylko logikę. Jesteście zimni, nie macie uczuć, a my jesteśmy uczuciowe (czyli w ich rozumowaniu bardziej człowiecze)
Nie wspominam o podstawach budowania rodziny: „bo mężczyźni nie lubią dzieci, a my wychowujemy je w pocie czoła i zrobiłybyśmy dla rodziny/dzieci wszystko”.
Nic, a nic z tego nie jest prawdą, a często te zachowania są przecież wyborami samych kobiet za które nie biorą odpowiedzialności.
1) Same decydują, by mężczyźni nie zajmowali się dziećmi
2) Podejrzewają nawet o pedofilię mężczyzn lubiących dzieci i boją się powierzyć im opieki
3) Uważają ich za niemęskich, gdy choćby prowadzą wózki, bawią się z dziećmi, są bardziej nastawieni na więzi, niż na pracę i stereotypowe „męskie” rzeczy/hobby/zachowania
4) Uważają, że mężczyźni nie znają się tak dobrze na wychowaniu jak kobiety
Kobiety też poprzez sygnalizowanie cnoty nie chcą ukazywać się jako płytkie/puste/prymitywne – co często i niesłusznie przypisują mężczyznom, którzy rzadziej żyją w obłudzie, są bezpośredni, a częściej nawet z takich cech żartują (i wręcz mówią z dystansem, że je posiadają). W świecie manipulacji i autokreacji wychodzą na tym źle, bo są zbyt szczerzy i nie uzyskują przez to wysokiej wartości, którą umieją uzyskać idealizowane kobiety. Tak się pogłębiają różnice w odbieraniu płci.
Kobieta sygnalizuje cnotę, by zakończyć i wygrać dyskusję za jednym posunięciem (w swoim mniemaniu oczywiście i podobnych do siebie osób)
Jeden przykład.
„Wy to jesteście jacyś pomyleni! Nie ma takich kobiet! Nienawidzicie ich, dlatego tak piszecie! Dlatego takich argumentów używacie! Musi to być jakiś problem, ale tylko z wami!”
Mówi to zwykle kobieta, która jest nieświadoma swoich cech (wypiera je), lub która sama sygnalizuje cnotę. Ba, ona przekonuje siebie samą, że jest lepsza, niż opisywane kobiety w danej dyskusji (czy w artykule takim jak ten). Ona sygnalizuje też, że inne, lub wręcz żadne kobiety takie nie są (broni ich utożsamiając się z nimi).
Takie zakończenie dyskusji jest wynikiem własnego braku argumentów, zderzenia się z prawdą o sobie, ale też z posiadanymi przez siebie zaburzeniami.
Często jest to wykorzystywane po to, by pewne cechy pewnych kobiet nie wyszły do opinii publicznej, nie zostały zbadane, lub nie były uwzględnione w statystykach. Bo to może zaszkodzić nie tylko jej płci, ale i jej samej. W bliższym, lub dalszym czasie.
Np. sporo kobiet kłamie nawet w anonimowych ankietach dotyczących ich własnych zdrad, przemocy, czy liczby partnerów seksualnych po to, by nie szkodzić szerokiej opinii o kobietach, czy kobiecości, bo wiedzą, że kobiety jako cała płeć mogą ponieść jakieś konsekwencje, jeśli prawda wyjdzie na jaw. Jest to jeden z elementów knucia toksycznych kobiet.
Uwodzenie płci przeciwnej
Sygnalizowanie cnoty ma też za zadanie przyciągnąć płeć przeciwną (do związku, czy seksu), nawet jeśli opiera się to na kłamstwie, czy manipulacji. Cel ma uświęcać środki. Oczywiście to mężczyznom przypisuje się (jak wszystko co złe) uwodzenie jednocześnie raniąc kobiety przez niechlubną opinię o PUA, ale PUA jako jedni z pierwszych uznali, że to właśnie mężczyźni od kobiet powinni uczyć się sposobów uwodzenia. Bo one tę sztukę wymyśliły i są w niej lepsze. Bo one, w przeciwieństwie do mężczyzn wiele lat życia poświęcają na kreowanie siebie poprzez słowa, makijaż, operacje plastyczne (zewnętrzne walory) i inne gierki, czy sztuczki psychologiczne. Mężczyźni częściej są bezpośredni, nie umiejąc nawet grać słowami w rozmówkach i… dla wielu kobiet przez to są nieciekawi.
Uwodzenie według psychologii ewolucyjnej ma stanowić zwiększanie swoich szans na reprodukcję. W prymitywnym światku wszystkie chwyty były dozwolone. Jednak te panie sygnalizujące cnotę mają się za najbardziej ucywilizowane.
Kobieta sygnalizuje cnotę, by sprawdzić, czy mężczyzna to niedoświadczony naiwniak, którego łatwo skrzywdzić i wykorzystać
Czasem sygnalizowanie cnoty jest shit-testem dla mężczyzn, którzy słuchając społecznie akceptowalnych tekstów (typu: lubię miłych facetów) próbują się dopasować do takich kobiet grając miłych, do rany przyłóż, bardzo przyjacielskich, ale ostatecznie to nie działa, a takie kobiety częściej wybierają na partnerów (związkowych i seksualnych) mężczyzn z zalążkami cech Ciemnej Triady (narcyzm, makiawelizm, psychopatia, a nie żadne „bycie miłym i z sercem na dłoni”). W ten sposób podobne kobiety (narcystyczne/psychopatyczne/socjopatyczne/borderline) odsiewają mężczyzn naiwnych, niedomyślnych i nieumiejących odczytywać ich „gierek” i dwuznaczności. Albo wręcz przeciwnie, zamiast odsiewania ich sprawdzają który mężczyzna jest na tyle słaby, czy na tyle brakuje mu wiedzy, by móc go jakoś wykorzystać.
Problem z tym shit-testem jest taki, że wielu mężczyzn nie umie odczytać co jest takim shit-testem przez co sami wmawiają nawet zupełnie normalnej, skromnej kobiecie, że ich testuje, nawet gdy nie testuje. Nie róbcie tego, gdy nie macie pewności (dowody, dowody, dowody).
I zauważcie, że badanie naukowców, które wrzuciłem na początek tekstu oznajmia, że sygnalizują cnotę osoby z cechami Ciemnej Triady. I kobiety i mężczyźni. Zatem swój do swego. Niech oni się wiążą ze sobą i nie przekładajmy tego na normalne, zdrowe relacje.
Sygnalizacja cnoty pozwala na uniknięcie konsekwencji w razie przyłapania na gorącym uczynku, podejrzenia bycia osobą toksyczną, lub stosowaniu przemocy vide: „kobiety nie są do takich rzeczy zdolne!”
Co za tym idzie pozwala to na zrzucenie z siebie odpowiedzialności, czy ciężaru gdy kobieta zachowa się źle (np. odejdzie w problemach, zdradzi, wywoła awanturę, zastosuje jakąś przemoc, skłamie).
Sygnalizowanie cnoty może być używane po to, by uniknąć przykrych dla siebie konsekwencji, w tym krytyki. Czyli pozuje ona na kogoś kim nie jest w celach obronnych. Moralne jednak to nie jest, bo bronić się należy prawdą i prawdziwie wyznawanymi wartościami.
Nakłanianie do przemocy
Sygnalizowanie cnoty u kobiet pozwala też nastawiać mężczyzn przeciw sobie, gdy kobieta zagra ofiarę jakiegoś zdarzenia z danym mężczyzną, gdy nią faktycznie nie jest, a jest nawet sprawcą. Robi to po to, by uniknęła konsekwencji swoich toksycznych zachowań, czy przemocy, lub gdy chce, by dany mężczyzna użył przemocy wobec drugiego (hipoteza ochroniarza). Więcej o wysługiwaniu się mężczyznami przez kobiety, by stosowali przemoc (prawdziwe historie!) – przeczytasz tutaj.
Oczywiście istnieją toksyczni mężczyźni, którzy próbują sygnalizować cnotę stosując przemoc wobec innego mężczyzny i twierdząc, że karzą go w celach uspołeczniania, rozwoju, czy budowania męskości (albo by się przypodobać kobietom). Jest to jednak spaczona moralność, spaczona męskość, dowartościowanie siebie, wywarcie wpływu i kłamstwo identyczne, jak wspomnianych kobiet.
Tak więc jak to ktoś powiedział… kontrolą najwyższą formą zaufania. Sprawdzajmy, analizujmy, a nie słuchajmy, jak takie naiwne cielaki, które nie mają nigdy żadnych wątpliwości. A mieć powinny 🙂
Jeśli czegoś brakuje w temacie Virtue Signallingu u kobiet, lub są jakieś pytania zawsze zapraszam do napisania komentarza, lub maila.
W drugiej części rozwinę próby sygnalizowania cnót u mężczyzn.