Księżniczki chcą byś nimi rządził, ale będziesz tyranem
Spis treści
- 1 Księżniczki zawsze będą atakować, a nad sobą się nie zastanowią
- 2 Księżniczka na własnej skórze musi poczuć co oznacza brak pytania jej o zdanie
- 3 Księżniczki chcą tradycyjnego mężczyzny gdy wygodnie, a jak zmienią zdanie to chcą równości
- 4 Chcesz tradycyjnego mężczyzny? Nie dostaniesz praw wyborczych. Ani żadnych innych. Koniec z równością
- 5 Maczo zawsze zdecyduje. Ale na pewno nie weźmie pod uwagę pragnień kobiety, bo on wie lepiej i on ma kontrolę
- 6 Księżniczki chcą przewodnika, by były zwolnione z odpowiedzialności nawet za to, by wiedzieć czego chcą
Księżniczki nie umieją zdecydować jakich mężczyzn wolą. Jak pytasz je o zdanie, o to co lubią, czy o to na co mają ochotę, to chcą byś założył sukienkę. W końcu kto zadaje pytania, ten jest idiotą. Ten nic nie wie. Ten nie jest domyślny, a przecież domyślnym być trzeba. Najlepiej wróżbitą. I ten, kto pyta, ten nie umie podejmować decyzji… a więc z założenia księżniczki jest kobietą i powinien założyć sukienkę.
Piękne to zdanie utajonej mizoginki (bo nie każda kobieta ma tak fatalne cechy) – ale mniejsza. Ważne, że taki typ kobiety wyzywa mężczyznę za całkiem dobre zachowania. Kto pyta, nie błądzi. Kto pyta, ten nie jest nadgorliwy. Kto pyta, ten niczego nie wmusza. I kto pyta, ten się troszczy, bo UZNAJE zdanie, granice i potrzeby kogoś innego za istotne. To bardzo dobre wzorce dla obu płci do budowania mocnej, zdrowej więzi.
Problem w tym, że te dziewczynki nie wiedzą czego chcą (dlatego nie odpowiadają na pytania) i nie widzą swoich niszczycielskich postaw (dlatego brną, zamiast zreflektować). Nawet feministyczne Wysokie Obcasy podjęły taki temat (ale o tym później).
Film, którego tyczy wpis gdzie dziewczyna strzela focha, bo mężczyzna śmiał zapytać gdzie idą, lub gdzie chciałaby pójść:
https://www.tiktok.com/@nastyweak/video/7296112526524288288?_r=1&_t=8h0T6Myh89g
Screen zrobiony na wypadek usunięcia filmu.
Pamiętajmy, że TYP księżniczki trzeba odróżnić od reszty kobiet.
Księżniczki zawsze będą atakować, a nad sobą się nie zastanowią
Niestety drogie księżniczki zawsze lubią być tymi niezadowolonymi, to też najpierw stanowczy rządziciel wydaje im się strasznie imponujący i męski, a potem nazywają go tyranem i płaczą za mężczyzną o mniej władczym charakterze (którego w młodości obrażały, by nosił sukienki, co?).
Pokazuje to choćby ten porozwodowy wpis:
Czyli:
Przed związkiem: „mmm, ale fajny ten gość, jak wojskowy, taki chłodny, umie po gębie dać i nie da sobie w kaszę dmuchać! Mądry, zaradny i oszczędny do tego!”.
Po chwili trwania związku: „ale to tyran, chłodny egoista i przemocowiec, skąpy drań! – miłość jest ślepa!”.
Księżniczka na własnej skórze musi poczuć co oznacza brak pytania jej o zdanie
Jak kobieta mówi, że mężczyzna pytający ją o zdanie ma założyć sukienkę, to ewidentnie chce być poniewierana. Nie będzie wtedy pytań, nie będzie troski, będą twarde decyzje, wiedzenie lepiej co ją uszczęśliwi i będzie domyślanie się po swojemu co kobieta woli w danym momencie. Czy domysł będzie trafny, czy nie, to nie ma znaczenia. Ważne, że decyzja będzie ostra i stanowcza, czyli totalnie męska (wg jej stereotypowego, prostackiego myślenia).
Idiotki muszą poczuć na własnej skórze poglądy, które wyznają. Inaczej niczego się nie nauczą. A pamiętajmy, że nawet w przypadku SEKSU kobiety chcą byś pytał je o zgodę ostatnimi czasy, ponieważ w innym wypadku, gdy ZDECYDUJESZ STANOWCZO SAM uznają cię za gwałciciela. Lepiej nie ryzykować i lepiej pytać. Owszem.
Mężczyźni naprawdę w dzisiejszych czasach nie mają prostych rozwiązań z kobietami, bo słyszą TOTALNIE WYKLUCZAJĄCE SIĘ KOBIECE PRAGNIENIA. Ale to wynika oczywiście z tego, że kobiety raz chcą tradycji, a raz nie i masz się wstrzelić w dane oczekiwanie swoim domysłem.
Dlatego jak ja bym usłyszał hejt od kobiety na zadawanie pytań, to zacząłbym rządzić w taki sposób, że szybko by zrezygnowała z takiego bredzenia i zrozumiałaby jak takie poglądy kaleczą DOBRE związki. I ja wiem, że szybko, by zaczęła swój bunt, że ona też chce mieć jakieś zdanie i nie zawsze przecież wiem lepiej od niej czego jej potrzeba. Na spokojnie.
Pytanie tylko, czy do logicznej części mózgu dotarłoby cokolwiek i w jakiej prędkości to by się stało?
Księżniczki chcą tradycyjnego mężczyzny gdy wygodnie, a jak zmienią zdanie to chcą równości
Księżniczki są skażone tradycyjnym podejściem do męskości (bo tradycjonalista to opiekun, sługus, sponsor, złota rączka i obrońca), ale zapomniały, że od dawien dawna same nie są tradycyjnie kobiece. Uczą się, edukują, zarabiają, noszą spodnie, wypowiadają publicznie, chcą rządzić i mieć swoje zdanie, palą, piją, nie gotują, klną, nie szanują, nie mają klasy, są rozwiązłe (i wiele innych).
Masa rzeczy, które nie pasują do tradycyjnej kobiecości. A mimo to nadal uważają, że należy im się tradycyjny mężczyzna, gdy akurat wygodnie takiego mieć, ale już nietradycyjny mężczyzna, gdy w innej sytuacji trzeba zachować się na opak (bo często trzeba, to nie życie w jaskiniach).
To tak samo jak te wszystkie panny które, mimo że czasy się zmieniły, czyli mogą pracować, to i tak nie chcą dzielenia rachunku. I tak chcą być sponsorowane. Mimo poklasku dla równości, to tej równości nie chcą. Szczególnie gdy przychodzi do brania na siebie jakiegokolwiek ciężaru.
Chcesz tradycyjnego mężczyzny? Nie dostaniesz praw wyborczych. Ani żadnych innych. Koniec z równością
Tak, trzeba zabrać im prawa wyborcze i wszystkie inne. Nie wszystkim kobietom, a tym małym dziewczynkom. Bo mentalnie na takim etapie się zatrzymały. I mogą tupać nogą.
Bo one chcą, żeby mężczyźni nimi rządzili. Nie mówią tego wprost, ale do tego to się sprowadza, czego kompletnie nie rozumieją. To trochę jak ojciec do córki. Ojciec też decyduje w dobrej wierze dla swojej córki i bierze za dane decyzje całą odpowiedzialność. I te niby dorosłe dziewczyny na tym etapie się zatrzymały, co jest oczywistą patologią (żeby potem nie płakały, że wzięły starszego mężczyznę, „bo taki dojrzały, tak umie decydować”, a ten je „wychowuje” i „gruminguje” na co przystały SAME WŁASNYMI PRAGNIENIAMI).
Do których oczywiście się nie przyznają, bo mają problem z odpowiedzialnością. Wszystko o czym same zdecydują mają być winą mężczyzn, bo w ich umyśle one nigdy nie decydują. Ot, toksycznie żeńska rola.
Maczo zawsze zdecyduje. Ale na pewno nie weźmie pod uwagę pragnień kobiety, bo on wie lepiej i on ma kontrolę
I jeśli dziewczyny tak głupio sądzą, to dla takich małych dziewczynek na pewno nie powinno być równości. Wóz albo przewóz. Jeśli te dziewczynki boli pytanie o zdanie, czyli gdy mężczyzna wykazuje się zainteresowaniem, by je poznać, co lubią, gdzie lubią chodzić i na co mają ochotę, to zasługują na jak najmniej troskliwych mężczyzn. A potem będą płacze, że bad boy taki pseudomęski, miał być niesamowity, miał decydować jak ojciec, a wyszedł na chama, urabiacza i egoistę.
Bo taki mężczyzna nie pyta, tylko decyduje. Rządzi i steruje kobietą jak marionetką. I nie znosi sprzeciwu. Nie ma wtedy dyskusji. Jest ta stereotypowa rola maczo. Tylko wiecie jaki jest problem? Te idiotki i tak nazwą takiego gościa tyranem, terrorystą i innymi kwestiami, które wyrażą sprzeciw. Niby takiego chciały, a potem będą płakały.
Pytasz o zdanie – załóż sukienkę. Nie pytasz o zdanie – ty tyranie! Nie dogodzisz.
Nie ma lepszego wyznacznika zaburzeń niż to, co robią. Co nie zrobisz to będzie po czasie i tak źle i tak niedobrze. Nie dajcie się zwieść, bo niektórzy sądzą, że one są tradycyjnie kobiece. Ale powtarzam. Nie ma dzisiaj tradycyjnych kobiet. Nie te czasy.
A to, że te dziewczynki żądają, by mężczyzna nie pytał, tylko domyślił się co kobieta lubi i sam zadecydował (a potem nasłuchał się, że domyślił się źle) to domena typowych narcyzek wychowanych na filmach romantycznych.
Film jedno, życie drugie, a one niech zostaną z kotami, albo durniami na których będą narzekać całe życie, a ci będą to znosić. Co prawda w końcu zwariują, albo nabawią się jakiejś nerwicy przy nich, ale jak nie słuchali świadomości związków o toksycznych kobietach, to słuchają psiej skóry.
PS: Nawet feministyczne wysokie obcasy podjęły temat. Czytelniczka żali się, że jej mąż ciągle decyduje: jaki samochód kupić, gdzie pojadą na wakacje, jakie mieszkanie wybrać, co kupić, a czego nie kupić. Wszystkie decyzje są jego. I ona nie umiała zauważyć w tym problemu przez LATA, bo było jej w tym wygodnie i uważała to za męskie zachowanie. Dziś bierze rozwód z tego samego powodu czemu wzięła ślub. Po prostu dana cecha przestała się jej podobać. Troskliwy, dojrzały, pytający o zdanie mężczyzna gdy była młoda, niedojrzała i głupia uważany był za niemęskiego. Dziś sama zrozumiała co jest ważne, ale przypłaciła to rozwodem, a może i rozbiciem rodziny. Mądre?
PS 2: To kolejny dowód na to, że kobiety niekoniecznie zawsze dojrzewają szybciej od mężczyzn.
Księżniczki chcą przewodnika, by były zwolnione z odpowiedzialności nawet za to, by wiedzieć czego chcą
Słuchałem już riposty kobiet, że one tylko chcą prowadzenia i to „normalne” (czyli znowu, jednostronnie tradycyjnym ma być mężczyzna i tylko gdy to wygodne). To wszystko dowodzi, że księżniczki nie wiedzą czego chcą, bo wydaje im się, że można jednocześnie prowadzić i być prowadzoną. Decydować i udawać, że się nie decyduje. To nie jest możliwe. W takiej sytuacji dowodzą również, że nie potrafią prowadzić, ponieważ ich kierunki „jazdy” (życiowej, relacyjnej) są w nieustannej sprzeczności. Taki pociąg się zawsze wykolei, więc księżniczka powinna porzucić rządzenie i nierealistyczne wymagania. Ale takie są:
Księżniczka: „chcę, aby mężczyzna był prowadzący, tylko to też nie oznacza, że ma dominować.”
Moja odpowiedź: To się wyklucza. Lider zawsze w jakimś stopniu dominuje. Jeśli ktoś prowadzi, to druga osoba musi dać sobą prowadzić, a więc ulegać. Te kobiety tego nie robią, ponieważ chciałyby rządzić, a jednocześnie być prowadzonymi. Bez szans.
Jeśli nawet one ulegają, to w końcu uznają, że mężczyzna jest tyranem dla nich. Bo żaden mężczyzna nie ma patentu na 100% dobrych decyzji i to dla drugiej dorosłej, odrębnej od niego osoby, która może mieć kompletnie inne pragnienia w danym momencie. Nie da rady.
Dziś dokładnie tak samo może być obrażany ojciec, gdy próbuje wychowywać córkę. Gdy np. chce zabronić jej only fans. Ona cieszyłaby się tylko wtedy, gdyby ojciec decydował za nią w inny sposób, ale tylko dla niej wygodny. W innym wypadku ma złość na ojca. A potem ma złość na takich samych mężczyzn, którzy nie robią wszystko tak, jak księżniczka oczekuje. A przecież to na mężczyznach leży ciężar, a księżniczka tylko ocenia, ocenia i tylko ocenia. Jak wysoki sąd. Bierny i wydający werdykt.
Dlatego jeśli kobieta ma prawo być hejterką decyzji mężczyzny, to on skończy z liderowaniem i powie: „ok, to sama decyduj, jak maruda jesteś. Spróbuj wziąć ten sam ciężar na siebie i potem mów, czy to takie proste.” Szybko skończysz z krytykowaniem, gdy sama podejmiesz rękawice, podejmiesz działania.
Jednak to za trudne do ogarnięcia dla tych mniej lotnych umysłów. Same wymagania, krytyka i mało wnoszenia od siebie wartości.
Wniosek jest prosty. Albo kobiety chcą równości, albo tradycyjnych ról. Albo prowadzić, albo być prowadzonymi, albo wymieniać się tymi zachowaniami. Albo być posłuszną utrzymanką i mieć sponsora, albo iść w równość. Czas się zdecydować. W równości mężczyzna nie musi prowadzić, a kobieta nie musi być uległą cizią, która tylko potakuje i krząta się po domu jak kura. Można współpracować, wymieniać się pytaniami, własnym zdaniem i decyzjami. Nic trudnego, nic problematycznego.
Przynajmniej jeśli nie jest się kimś ograniczonym. Księżniczki tego nie potrafią. Niezaburzone, normalne, ułożone kobiety dają radę. Ale tych nie spotkasz na tik tokach, insta i portalach randkowych biernie walczących z samotnością i krzyczących, jacy to sami fatalni mężczyźni są wokół. Krzyczą te wadliwe modele, choć wadliwości szukają poza sobą.