O kobietach, które lepiej dogadują się z mężczyznami
Jest KILKA typów kobiet, które lepiej dogadują się z mężczyznami, niż z kobietami, ale nie każdy z nich jest tak dobrym, jak chce się pokazać. Coraz modniejszym zachowaniem u tych kobiet jest spędzanie czasu tylko z mężczyznami, unikanie kobiet, wręcz nutka pogardy dla innych kobiet zakończona kolejnym modnym frazesem (i jakże kłamliwym) „jestem inna niż wszystkie”.
Teoretycznie każdy mężczyzna powinien się cieszyć, że kobieta ma zdolności do lepszego porozumiewania się z mężczyznami i tym samym z nim samym (czy też nie stosuje „solidarności jajników”), ale często jest to tylko jej „gra”, która ma wpędzić go w dezorientację i stan idealizacji jej. Nie zawsze bowiem podążanie za mężczyznami i „antykobiecością” (czy nawet antyfeminizmem) wynika z realnego wstrętu do kobiet, czy feminizmu tej kobiety, a bardziej do zwiększenia swoich szans na rynku matrymonialnym i przypodobaniu się mężczyznom, którzy w zamian za taką postawę mogą być skłonni wypełnić jej indywidualne potrzeby, czy też zrobić dla takiej kobiety więcej za mniej (biznes is biznes).
Opiszę dziś wszelkie cechy przykładowych kobiet, które lepiej dogadują się z mężczyznami (faktycznie, lub udając), ale też przyczynami i skutkami takich zachowań. Jest to zdecydowanie korzystne, zoptymalizowane zachowanie dla kobiet (przynajmniej na krótką metę)… ale nie zawsze dla mężczyzn, którzy z takimi kobietami muszą żyć.
I mężczyźni dowiadują się o tym dopiero po czasie związków z ewentualnymi manipulatorkami, szczególnie, jeśli wcześniej uznawali kobiety za płeć z natury zawsze dobrą, życzliwą, prawdomówną, bezbronną, delikatną i niezdolną do złych uczynków – ot zawsze biednymi ofiarami.
Jeśli będziemy mieć wiedzę na temat takich kobiet, łatwiej odnajdziemy tą z którą porozumienie jest realne i w krótszym, bądź dłuższym okresie nie doprowadzi nas do katastrofy. Jeśli będziemy potrafili rozróżnić taki typ kobiety nie będziemy inwestować w takową, nie będziemy jej popierać w jej inicjatywach wiedząc, że tak naprawdę reszta zmanipulowanych mężczyzn uczestniczy w jej teatrze, w którym to oni są tylko marionetkami łatwymi do sterowania i wykorzystywania przez nią do swoich celów (a jakich – na pewno o tym wprost nie powie!).
Kobiecymi strategiami seksualnymi zapewniającymi zyski są kamuflaż i nieustający flirt/kokieteria
Kobiety są predysponowane do uległości z natury (mniej testosteronu – mniej dominacji), do podążania za innymi, za tym co modne, korzystne, za grupami, za majętnością, za siłą i korzyścią. Kobiety na ogół cechuje myślenie stadne, dlatego dobierają swoje strategie tak, by ulec najbardziej korzystnie wyglądającej opcji do osiągnięcia swoich własnych celów. Grupy, jak wiadomo mogą dostarczyć więcej niż jednostki, to też te kobiety próbują wkupić się w łaski grup mężczyzn dla określonych korzyści. I te korzyści mogą być różne dla każdej z kobiet, ale grupa mężczyzn daje więcej, niż pojedynczy mężczyzna.
Identycznie postępują samcy beta/białorycerze/nice guy’e, którzy jednak szybko są rozpracowywani przez kobiety (lepiej one czytają kłamstwa i mowę ciała) i nie udaje im się przy pomocy maski na dłużej zainteresować płci przeciwnej (a w przypadku nice guy’e często ani trochę). Pseudomiły facet próbuje grać miłego i uwodzicielskiego dla korzyści, ale na ogół nic mu to nie daje.
Kobietom częściej potrzeba przyjaźnie nastawionych do nich ludzi, by szczęśliwie funkcjonować. Pragną być dobrze odbierane, dobrze oceniane, lubiane, kochane, pożądane i ta chęć tak naprawdę nigdy się nie kończy. By uzyskiwać te wszystkie zasoby mogą albo pracować nad swoim wyglądem, charakterem (trudniejsze), albo… udawać cechy charakteru potrzebne jednemu, danemu mężczyźnie, albo chłonąć poglądy innych, by „wtopić się w tłum” co zapewni poczucie bezpieczeństwa. Jak jesteś indywiduum to zwiększasz szansę na bycie krytykowanym i izolowanym. W grupie jest zawsze raźniej i to kobiety, czy mają złe wzorce czy dobre – pragną więzi społecznych (wynika to z budowy mózgu nienastawionej na przedmioty, a ludzi, co udowadnia wybór zawodów przez nie sprawowanych). Zatem izolacja, krytyka, wykluczenie, a najbardziej obojętność jest dla nich katorgą.
Aby zrozumieć kobiety i pojąć, że wiele z nich ukrywa swoją prawdziwą naturę z obawy przed krytyką należy nie dawać zaufania z góry, tylko sprawdzać i mieć z tyłu głowy paranoicznie brzmiącą myśl: a może kłamie, może udaje? Może ta kobieta nie jest tym, za kogo się podaje? (aby nie przesadzać)
Jak rozróżnić czy kobieta stosuje kamuflaż? To bardzo trudne, ponieważ kobiety (nie wszystkie) świetnie kłamią i manipulują, tworzą historyjki, w których wypadają świetnie, aczkolwiek kilka ich zachowań może przykuć uwagę.
Przykład takiej historii? Kobieta opowiada jak to często robi obiady, albo wręcz mówi, że jej mężczyźni mieli zawsze do wyboru danie A, albo B. Dziwi się też, jak to możliwe, że można mężczyźnie odmawiać seksu! Mówi, że mężczyzna jest panem i władcą, a ona zawsze jest potulna. Że mężczyźni muszą rządzić, że kobietom trzeba odebrać prawa (a sama z nich korzysta buahaha). Dosłownie ciągle pokazuje jak to mężczyzna jest dla niej samcem alfa, a ona po prostu wiecznie zaspokaja jego wszelkie potrzeby i niewiele wymaga.
I naprawdę wszystko jest tutaj ładnie i pięknie… ale to tylko słowa. Czasem ta sama kobieta gra ofiarę, że mężczyźni jednak nie doceniają tych zachowań, zatem łapie na taką uwagę mężczyzn, którzy mówią – ja bym docenił, jesteś świetna!
Ona już jest świetna w ich oczach, mimo tego, że nie zrobiła dla nich ani jednego obiadu i nie spotkali się z sytuacją, by mogła im odmówić seksu.
Cóż, czyny, nie słowa. I mężczyzna naiwny nie myśli, że coś tutaj nie gra, bowiem normalny facet raczej by taką kobietę docenił, ale też nie za bardzo by chciał, by się aż tak upadlała. Dla mnie brzmi to fałszywie. Dla nich wcale.
I manipulatorki doskonale wiedzą, że kobieta prawdziwie uległa to taka, która w mężczyźnie widzi obiekt dumy, który jej imponuje jakimiś cechami, które ona uważa za wartościowsze, niż własne. Chce za nim podążać, czyli proste – chce mu ulegać i się nie buntuje. Kobieta taka robi dla mężczyzny rzeczy korzystne i pragnie by to on dowodził. Ta chęć nie zmienia się w czasie (ani po ślubie, ani po urodzeniu dziecka itd.).
Kobieta fałszywie uległa, to taka która bardziej liczy na to co dla niej mężczyzna zrobi, czy się dla niej zmieni, a ona, by to uzyskać serwuje mu fałszywe komplementy i fałszywe wyznania miłości, czy pożądania. Wszystko to jednak kieruje ku udawaniu, słowom i marnym, tymczasowym czynom.
Psychologia ewolucyjna mówi o tym od dawna. Pisałem też o tym w innym tekście o biseksualizmie kobiet, gdzie grecki badacz wykazał, że kobiety często tylko grają lesbijki po to by się przypodobać mężczyznom, którzy lesbijki lubią.
Kobiety z powodu posiadania emocjonalnego mózgu (prawa półkula, duża wyobraźnia) i wysokiej inteligencji emocjonalnej są obarczone dużo większymi szansami na to by wykształcić zaburzenia lub cechy histrioniczne, co oznacza, że mają predyspozycje do bycia lepszymi aktorkami, ale też większych umiejętności kłamania, uwodzenia i manipulowania. Takie cechy świetnie sprawdzają się we flircie, komplementowaniu, sprzedaży, mówieniu co ludzie chcą usłyszeć, udawaniu kogoś kim się nie jest, czy przebiegłym unikaniu przyłapania, gdy na przykład stosują przemoc.
Mężczyzn o takich cechach lub podobnych nazywa się między innymi socjopatami, narcyzami, lub osobowością antyspołeczną. Jeśli mężczyzna uwodzi wręcz w sposób przegięty nazywany jest zniewieściałym. Czyli na mężczyzn czyha pułapka, a na kobiety – otwarta droga do manipulacji, bycia żeńskim „PUA” bez konsekwencji.
Typy kobiet, które lepiej dogadują się z mężczyznami
Atencyjna dziwka
Pierwszy typ to typ toksyczny. Kobieta poszukująca wrażeń u mężczyzn – z angielskiego attention seeker albo attention whore. To kobieta szukająca atencji (uwagi), zainteresowania, dowartościowania i pomocy. Mężczyzna może nie dostrzegać, że kobieta poszukuje tych rzeczy, ponieważ będzie grała zupełnie przeciwną temu (będzie np. mówić że nie lubi babskich gierek). Będąc naiwnie-ufnym mężczyzna przegrywa na starcie. Jego czujność będzie sprytnie uśpiona, co może prowadzić do tego że da się wykorzystać w jakiś sposób (nie, nie seksualny, to broń ostateczna gdy inne metody zawiodą). Te kobiety mają świadome lub nieuświadomione głębokie kompleksy, choć grają całkiem przeciwne do tego.
Takie kobiety świetnie kalkulują i wiedzą co działa na dane grupy mężczyzn. Mężczyźni z reguły nie znają się na kobiecych gierkach, a więc potrafią taką kobietę tolerować, a nawet uwierzyć, że jest inna. Co innego inne kobiety, lub mężczyźni znający się na tych tanich manipulatywnych sztuczkach. Tych ten typ kobiety będzie unikał, ponieważ będzie popadać z nimi w konflikty. Od mężczyzn znających kobiece gierki kobiety uciekają, ponieważ te kobiety nie są w stanie na tych mężczyzn wpływać, używać, przekonywać i okłamywać. I dlatego są tak kłótliwe przy nich.
Manipulować można tylko tymi, którzy dadzą sobą manipulować. Naiwnymi, głupimi, nieświadomymi, bez wiedzy, oddanymi bez granic i dającymi się wykorzystywać. Mężczyźni znający naturę takich kobiet częściej je odrzucają, a tego uczucia te kobiety nie lubią i nie są do niego przyzwyczajone. Są przyzwyczajane do tego, że dostają męskie zainteresowanie, a gdy powiedzą choćby „chcę seksu misiu” to większość mężczyzn nie będzie oponować, a jeszcze takie zachowanie dopieści ich często zakompleksione ego.
Toksyczne kobiety nawet jak będą Cię nienawidzić z powodów innych niż Twoja agresja (bo to jest obiektywny powód do nienawiści) to podświadomość przekaże im, że jesteś kimś lepszym, inteligentniejszym, sprytniejszym. Lepszych częściej się nienawidzi, niż naiwnych głupków. Nienawiść niedojrzała wcale nie schładza pożądania, a często motywuje patologiczne kobiety do tego, by „zmienić” ten stan, zatem zostaniesz uznany za „drania którego trzeba uczłowieczyć”. Tyle, że takimi kobietami i tak nie ma sensu się zajmować – chyba, że sam nie jesteś poukładany emocjonalnie i szukasz wrażeń lub problemów.
U atencyjnej kobiety to nie kwestia lepszego dogadywania się z mężczyznami, a uzyskiwania przeróżnych korzyści z kontaktów z nimi. Najczęściej bycia tą JEDYNĄ – takim rodzynkiem wśród mężczyzn, który czuje się wyjątkowo. Im więcej mężczyzn w pobliżu, tym większa szansa, że jeden z nich okaże swoją pomoc i zainteresowanie. Niektórzy będą się nawet o nią bić, co też wpłynie na zadowolenie jej próżnej części (i to by było na tyle – mężczyzna znowu został wykorzystany do stworzenia cyrku, dramy, czy nawet przemocy).
Kobieta szukająca atencji jest zaburzona. Atencja działa tak jak każde inne uzależnienie. Jeśli kobieta potrzebuje atencji codziennej od 3 różnych mężczyzn, to za kilka chwil przyzwyczai się do tego bodźca i będzie chciała więcej! Ten proceder należy ukrócać, nie tylko dlatego, żeby nie zostać jej klaunem, który atencję/pomoc/opiekę/zabawę dostarcza, ale też po to, by uzdrowić psychikę tej kobiety, która będzie miała szansę dojrzeć emocjonalnie. Ale znowu, po co grać terapeutę dziewczyny, która dostarcza problemów? Do widzenia…
Kobieta kumpel
Drugi typ kobiety, to kobiet bardziej inteligentna, racjonalna, twardo stąpająca po ziemi, z domieszką męskiego mózgu, przyjazna. Można przy niej rzucać seksistowskie żarty, nie obraża się, wtóruje nam i można z nią przybić przysłowiową piątkę. Kobiety te przejawiają sporo zachowań uznawanych za męskie. Nie narzekają, wolą krótko rozwiązywać problemy, nienawidzą plotkować, atencja je tylko onieśmiela, mają więcej zainteresowań, które nie skupiają uwagi tylko na nich. Ten typ kobiety bardzo często ląduje w szufladce „kumpel”, mimo, że patrząc na moralność zachowuje się dużo lepiej, niż „kobiece” flirciary. Możliwe, że to też kwestia tego, że takie kobiety są mniej atrakcyjne fizycznie, albo w jakichś przypadkach chodzi o kłamstwo (w sumie dranie też uwodzą w ten sposób – oszukując i manipulując, a potem zdziwienie).
Jeśli kogoś interesuje ten typ kobiety sztandarowym jego przykładem, który zasłynął z tego, że nigdy nie był zapraszany na randki i była to bardziej chłopięca kobieta to Patti Smith.
Te kobiety są przewidywalne (zero dram!), bardziej uporządkowane, można z nimi poruszać ambitniejsze tematy, a intrygi ich nie interesują. Spokój totalny. Ten typ kobiety stara się też nie wysługiwać się innymi (kobiety „kobiece” przynajmniej z fasady używają wdzięków i grania słabej, nieporadnej ofiary, by się mężczyznami wyręczać). Ten typ kobiety atakuje typowo kobiece strategie seksualne, więc może być nielubiany przez kobiety lubujące się kreowaniu dramaturgii, czy tego, by dawać przywileje kobietom. Ich nie interesuje czy facet jest silny i zasobny. Po prostu one dadzą radę.
Kobieta męska – autystyk
Trzeci typ to kobiety z osobowością autystyczną. Te są rzeczywiście męskie, bo posiadają inny mózg, więcej testosteronu i ma to potwierdzenie w badaniach.
I jestem przekonany, że zarówna kobieta-kumpel jak i kobieta autystyczna w dzisiejszych czasach zamiast łatek „chłopczyc” przybiera łatki niebinarnych, lub próbuje leczyć się na transpłciowość (jeśli tylko nie jest zadowolona z tego kim jest – np. jeśli ma niską samoocenę, lub jest odrzucona społeczne). To są nowe możliwości dla osobników danej płci nie pasujących jakkolwiek do swojej płci. Mimo wszystko odstający mężczyźni są gorzej traktowani.
Dlaczego to toksyczny typ pseudomęskiej kobiety jest dominującym?
Kobiety łatwiej od najmłodszych lat uczą się manipulować innymi, by dostawać to czego pragną i by uniknąć przykrych dla nich kar. Można powiedzieć, że na ogół – to cecha dzieci, ale chłopcom nie pozwala się na takie zachowania, raczej są uczeni radzenia sobie samemu, niegrania ofiary i niepoleganiu na innych. To wynik kultury, wychowania, łagodniejszego podejścia do płci (rozpieszczenia). Nie żebym sugerował, że to biologia.
Kobiety zatem zdecydowanie częściej będą się kamuflować, niż realnie oferować męskie zachowania, które zostały wykreowane jako lepsze (ot bo zniewieściałość jest krytykowana). Kobiety nie widzą sensu, by z tych strategii rezygnować i wiedzą, że aby były skuteczniejsze potrzebują uwierzyć w to, że naprawdę są męskie. Słuchają feministek, że kobiety muszą rywalizować, być równe, męskie, mieć swoje własne zdanie, co faktycznie daje im świetną walidację w grupach beta mężczyzn, ale te kobiety zapominają o jednym: ci mężczyźni idą na kompromis tolerując te NEGATYWNE cechy, tylko dlatego, że nie mają wielkiego wyboru jeśli chodzi o partnerki seksualne/związkowe. Orbitują wokół tych kobiet wcale nie z powodu ich wyjątkowego charakteru. Czasami mężczyzna beta potrzebuje kobiety bardziej „hardej” i dominującej, ale raczej też nie wychodzi z takich relacji wybitnie szczęśliwy (ale wiecie, są różni ludzie i może któremuś to totalnie pasuje).
Podobny dysonans jak u tych kobiet można zauważyć u skrajnych ludzi religijnych. Katolik to człowiek podporządkowany zasadom religii katolickiej. Ale już pseudokatolik „katol” to człowiek, który przestrzega tylko części katolickich praw, a resztę modyfikuje tak, aby pasowała do jego zachowań.
Różnica między tymi dwiema grupami? Szczerzy katolicy mają tendencję do prawdziwego poczucia winy, bicia się w pierś, że nie zasługują nawet na to miano, chcą być ciągle lepsi i lepsi. Zakłamany pseudokatol mówi pysznie, że nic nie musi w sobie poprawiać, a każdy jego błąd jest usprawiedliwiony i ma bardzo poważne powody, by nie podporządkowywać się każdej zasadzie/przykazaniu. Do tego obnosi się z tym, że katolikiem jest, bo chce by każdy go takim uważał. O takich, fałszywych ludziach Bóg mówił, że będą potępieni jeszcze bardziej niż ci, którzy wiarę porzucili… zostawmy jednak wątek religijny, ale chodzi o pokazanie czym jest fałsz.
Kobiety „lepiej dogadujące się z mężczyznami” posiadają fałszywe maski bycia męskimi, ale są w tym tak przekonująco pewne siebie, jak małpa która naigrywa się z naukowca, który jej tłumaczy skomplikowane procesy. Kobieta która naprawdę potrafi lepiej się dogadywać z mężczyznami wcale nie obwieszcza o tym światu! Nie musi się tym chwalić, tylko robi swoje, nikt nie zauważy u niej fałszu bo go nie ma.
„Lepiej dogaduję się z mężczyznami, bo kobiet nienawidzę”
Tu warto przytoczyć statystyczną kobietę, która wylicza zachowania kobiet, których nie lubi. To jest opis zaczerpnięty z Pinterestu, które pisała sama kobieta. To jest jej lista i stworzyła ją po to, by przypodobać się mężczyznom (lajki leciały).
– kobiety są dwulicowe, kłamią jak najęte
– obrażają się nawet wtedy, gdy same są winne
– kobiety są dobrymi koleżankami tylko wtedy, gdy czegoś chcą
– kobiety palcem nie kiwną by się tobą zaopiekować, jeśli nie będą miały z tego zysku
– kobiety mają PMS i losowo zachowują się bardzo niemiło
– plotkują
– kobiety są nielojalne, rozgadują twoje sekrety w celu „wygadania się”
– kobiety nigdy nie wykazują się cechami dżentelmeńskimi (szacunek)
– kobiety odbijają sobie mężczyzn wzajemnie
– kobiety wolą mówić o sobie niż, szczerze interesować się kimś
– kobiety nie zakochują się w kobietach (najczęściej – mój przyp.)
W skrócie… te kobiety uważają kobiety za wyrachowane egoistki bez zasad, które wiedzą, że nie dostaną od przeciętnej kobiety, tyle co od statystycznego mężczyzny. Każda z tych kobiet chce być najważniejsza, zatem każda która odbiera im uwagę innych jest wrogiem.
Problem w tym, że mężczyźni też mają wiele wad, ale ślepe pokazywanie jednej płci jako tak ogromnie wadliwej jest manipulacją, głupotą albo naprawdę złymi doświadczeniami.
Alarmujące zachowania kobiet „lepiej” dogadujących się z mężczyznami
„Kobiety są sukami, więc nie zadaję się z nimi”
Jak należy to odczytać? Można to łatwo zrozumieć, że inne kobiety zauważają jej fałszywość, gierki, złośliwość i manipulacje, więc zaczynają być negatywnie nastawione wobec siebie.
Mężczyzn z kolei uważa za prostych głupków, których może kontrolować za pomocą przywilejów swojej płci i/lub seksualności.
Problem w tym, że nie wszystkie kobiety są sukami i nie są tak nieżyczliwe, więc nie jest to sprawiedliwa teoria.
*kobiety zawsze są traktowane łagodniej przez mężczyzn niż mężczyźni traktują innych mężczyzn, ale o tym się nie mówi w rozmowach o „trudnościach kobiet w patriarchacie”
Zazdrosny mężczyzna to dobry mężczyzna
Załóżmy, że mężczyzna (partner tej kobiety) jest zazdrosny o grupy mężczyzn z którymi ta kobieta się spotyka. Czy ta kobieta widzi w tym problem? Absolutnie. Pozwala mu pozostać w tym stanie i męczyć się z zazdrością (co wpływa na wiele patologicznych zachowań, w tym pogłębienie braku zaufania, a to z kolei wpływa na pojawienie się wielu spięć). Ta kobieta nie ma empatii do mężczyzny i spłyca problem: to męska rola nie być zazdrosnym, to jego słabość, jego problem. Jest słaby. Gardzi nim, by usprawiedliwić własną nielojalność i brak oddania dla tego jednego mężczyzny.
Ta kobieta może też planować systematyczne wzbudzanie zazdrości, by sprawdzać na ile zaangażowany jest mężczyzna i jak bardzo zazdrość go dotyka.
Gregory White twierdzi, że kobiety wzbudzają zazdrość dwa razy częściej niż mężczyźni w celu nakłonienia partnera do większego zaangażowania, obudzenia w nim pożądania oraz zwiększenia emocjonalnej bliskości (* czytaj – uzależnić od siebie psychicznie). Zazdrość ma również testować siłę związku. Wzbudzając zazdrość, kobiety przekazują następujący komunikat: „Inni mężczyźni interesują się mną, jestem bardzo atrakcyjna jako partnerka, doceń mnie”. Zaledwie kilka procent kobiet przyznało, że chciały wzbudzić zazdrość, aby ukarać partnera, 8% osób uciekało się do tej strategii w celu podniesienia swojego poczucia wartości, a 10% aby zemścić się na nim za wcześniejszą krzywdę. Niemniej jednak wzbudzanie zazdrości częściej powoduje agresywne zachowania niż pozytywne efekty.
* przyp. arogancja to jedna z podstawowych cech kobiety „księżniczki”, których należy się wystrzegać ponieważ są obdarzone rysem narcystycznym który opisałem tu:
i tu
Toksyczny typ księżniczki – kobieta narcyz. Lista cech tej, której się musisz wystrzegać
Jak należy te zachowanie odczytać? Kobieta ma władzę psychiczną w związku i jest zadowolona z tego, więc nie widzi korzyści w tym, by z niej zrezygnować. Łatwiej jest jej kontrolować zakochanego, niż niedostępnego emocjonalnie. Chodzi jej o miłość? Nie, o władzę. Jest to oczywiście tendencja zachowań osób z narcystycznym zaburzeniem osobowości (więc mężczyzn też o takim typie).
Spróbujmy dla zbicia impasu odwrócić sytuację i zacząć grać w grę kobiety i zacząć spotykać się też z innymi kobietami. Co się dzieje? Kobieta zaczyna być zła, widzi, że kontrola jej się wymyka, więc zaczyna się czepiać innych cech, odmawia seksu, by usadzić na miejsce mężczyznę, albo kolejny raz ignoruje problem mówiąc, że mężczyzna zakochany nie zrobi tego. Chodzi takiej kobiecie zawsze o to, by nie zmienić swojego postępowania, tylko je usprawiedliwić. Zamiast siebie zmienić, to woli wpłynąć (manipulować) na drugą osobę, by zachowywała się zgodnie z jej kaprysem.
Wszyscy jesteście we friendzone
Im więcej mężczyzn będzie lubiło i pożądało tę kobietę, tym łatwiej będzie jej zmienić gałąź, kiedy obecny partner się jej znudzi/nie dostarcza coraz większej ilości korzyści, wraz z postępem związku. Żadnemu z tych mężczyzn nie odmawia w pełni, tylko trzyma na uwięzi i daje nadzieję, że może kiedyś będą potrzebni (ale nigdy nie jest to powiedziane bezpośrednio). Skutkuje to tym, że kobieta zamiast ucinać sobie opcje partnerów, to je ciągle powiększa i w głębi duszy śmieje się z tych mężczyzn, którzy łatwo są wodzeni za nos. Brzmi jak dobrze prosperujący biznes? I nim jest! Nie narobisz się wiele, a wiele uzyskasz i masz zabezpieczenie w razie bankructwa (rozstania)!
Easy mode, pussy pass!
Trudno mnie zadowolić, mam spore potrzeby
Nie chodzi tylko o potrzeby seksualne w kilku wersjach (czułej i ostrzejszej), ale też o mężczyzn którzy sprawują w życiu tej kobiety różne role. Jeden jest od sypiania z nim, drugi od podwózek, trzeci od wyżalania się, czwarty od czułości, piąty od seksu i tak dalej… lepiej mieć wianek przeróżnych adoratorów zaspokajając przeróżne części jej emocjonalnej osobowości niż jednego, który nigdy nie będzie supermanam, batmanem, inteligentem i Januszem ubrudzonym smarem w jednym.
Jeśli jeden jej nie będzie odpowiadał, to przeskoczy na drugiego zrzucając z siebie odpowiedzialność mówiąc „to była pomyłka”, „to on jest winien”, „potrzebuję prawdziwego mężczyzny, a ten zawiódł”. Potem okazuje się, że każdy lub praktycznie mężczyzna ją zawodzi. To pokazuje, że problem jest w niej lub w jej decyzjach (czyli dalej w niej). Ale ona tego nie pokaże. Naiwni się nabiorą.
Jestem wredna i sarkastyczna
Ważny punkt programu, czyli chwalenie się cechami „ostrzejszymi”, które świetnie się sprawują w sytuacjach, gdy należy rywalizować, pokazywać swoje granice, ale nie działają w sytuacjach damsko-męskich. Przynajmniej nie dla kobiet. To co działa w męskim świecie, nie działa gdy mężczyzna szuka przeciwieństwa do siebie, by uzupełnić braki w których nie jest samowystarczalny.
* chyba, że mężczyzna jest bardziej kobiecy i kobieta pożąda taki typ (rzadkość)
Jestem silna i niezależna
A może ta kobieta udaje taką z jakichś powodów? Nie chce być uznana za słabą? Nie chcę zostać skrzywdzoną? Czeka na mężczyznę przy którym poczuje się jak mała dziewczynka, bo doskonale sobie zdaje sprawę, że ma psychikę dziecka? To tylko pytanie. Prawdziwie silne kobiety to mniejszość, ale istnieją, ale też nie chwalą się, że są silne i niezależne. Im więcej mówisz, tym bardziej chcesz, by to inni uwierzyli w to kim jesteś, niżeli taką osobą jesteś.
Interesuje się tym co mężczyźni (i będę o tym ciągle opowiadać)
Czytaj to jak: muszę wkupić się w męskie łaski, by mnie zaakceptowali. Szukam walidacji i potwierdzenia. Oczywiście nie zawsze, ale w dużej części przypadków tak właśnie jest.
Mężczyźni stali się tak spragnieni wartościowych kobiet, których jest coraz mniej, że dostają ślinotoku na samo powiedzenie przez kobietę „gram w gry komputerowe, wiem co to spalony” czy gdy kobieta czasami sama zorganizuje prezent (piwo+gry+seks dla przykładu bez marudzenia, że głowa boli). Gdyby jednak dogłębnie sprawdzić zainteresowania tych kobiet, to w dużą dozą pewności można powiedzieć, że są utrzymywane tylko powierzchownie, na tyle ile środowisko wymaga. Żeby kobiety naprawdę się pasjonowały środowisko musi być wymagające i zdyscyplinowane. W innym przypadku taka kobieta może grać szalenie inteligentną, interesującą, z mnogością spraw które dzieli z mężczyznami, ale … do ślubu czy urodzenia dziecka. Później włączy „default mode”.
Mężczyźni nie postępują tak jak kobiety, ponieważ kobiety nie premiują pożądaniem mężczyzn podlizujących się (uległość działa w większości przypadków tylko na mężczyzn).
Dziś widzimy masę kobiet, które na kamerkach streamują, jak grają w gry, ale jednocześnie odsłaniają np. dekolt, kuszą seksualnie i zbierają donejty od zmanipulowanych mężczyzn…
Błędy w obserwacjach
Oczywiście jak od każdej reguły są wyjątki (może nawet dużej ilości) i istnieją kobiety, które prawdziwie, pełnią serca pasjonują się męskimi sprawami, a towarzystwo mężczyzn nie jest wynikiem np. urazu do kobiet. I stąd te kobiety nie robią tego tylko po to by uzyskać uwagę, nie w celu manipulacji i dla zysku, ale też po to by uczynić męski żywot lepszym. Po prostu mają one dobre serce, a do tego kultura na nie nie wpływa ponieważ mają własną świadomość, własny mózg. Są odłączone od systemu. Nie są sterowane prymitywną biologią, nie racjonalizują jej do tego by uzyskać korzyść.
Sterują same tym wszystkim, by siać dobro. Ale tam fałszu nie ma. Nawet maciupińkiego. Nie ma manipulacji. Jest altruizm, bezinteresowność. Ale o tych kobietach nie dowiesz się z internetu, bo działają w skromnych społecznościach, są ciche i nie potrzebują żadnej uwagi, a jedynie docenienia tam gdzie działają.
Naprawdę rzadkie okazy ludzi posiadają takie cechy, bo do tego trzeba dużo dojrzałości i trzeba posiadać wrażliwość na innych, a nie tylko na siebie.
Więc, czy zauważyliście kiedyś zachowania wymienione w moim artykule? Są jeszcze inne, podobne? Może o czymś zapomniałem opisując typ kobiety lubiącej spędzać czas z mężczyznami? Podzielcie się komentarzem 🙂
Super artykuł, wydaje mi się, że natknęłam się na parę uogólnień, ale i tak tekst jest zrozumiały, tylko trzeba czytać między wierszami.
Ogólnie myślę, że kobietom rozmawia się z mężczyznami w różnym wieku zazwyczaj dobrze z racji nieuchwytnej chemii jaka między nimi istnieje
Jeszcze jeden typ kobiety, której rozmawia się lepiej z facetami (która woli rozmawiać z facetami) to taki, która po prostu nie potrafi rozmawiać z kobietami (nawet mimo szacunku jaki wobec nich posiada) z racji swej nieśmiałości, czy innych cech (brak matki?). Z resztą, co tu dużo mówić, większość mężczyzn tego nie widzi, więc cechują się otwartością, mniejszym brakiem reakcji na kobiece zamknięcie, więc łatwiej ucina się z nimi pogawędki. Szczególnie z pogodnymi ekstrawertykami (chyba taka typowo kobieca cecha)
> wysokiej inteligencji emocjonalnej
Nie ma czegoś takiego jak „inteligencja emocjonalna”. Ani językowa, ani taneczna, ani świąteczna. Jest tylko inteligencja, czyli zdolność operowania abstrakcjami.
Emocjonalne to moga być umiejętności lub talenty le nie inteligencja.
Słowa i tylko słowa. Umiejętności emocjonalne, w tym rozumienie emocji musi zaliczać się do typu inteligencji. Są ludzie, którzy super potrafią operować na technicznych rzeczach, a emocjonalnie są jak 2 letnie dzieci. Więc jednak uważam, że trzeba to rozróżnić.
Dobry art, trafiający w punkt z kryzysem zachowań i tożsamości kobiet w XXI wieku.
W punkt napisane. Znałem, czy znam taką kobietę, która musi się dowartościowywać facetami, która jest szczęśliwa jak uslyszyszy, ze jest z niej niezła d…., że facet jej powie że chętnie się za nią weźmie. Sama twierdzi że woli facetów od kobiet. Swojemu partnerowi ciągle przypomina że faceci za nią się uganiają, po to by faktycznie wzbudzić zazdrość u niego i opowiada o tym z niekłamaną radością.
Ma kilku takich co ją podwożą, co wysłuchają żali itp. Nigdy nie powiedziała im wprost żeby sobie dali spokój, bo nie jest nimi zainteresowana, tylko zawsze mówi że jest trudna do zdobycia.
Pozdrawiam autora, bo każdy kto przeczyta jego tekst, przejrzy na oczy, tak jak ja.
Zastanawia mnie źródło tak znacznej mizoginii u Autora,
Kobiety (zwłasza te urodziwe) to na pewno same harpie, manipulanki, które czychają na szlachetnych, zawsze prawdomównych i lojalnych, Bogu ducha winnych mężczyzn. Jakoś nie zauważyłam, ale może żyję w innej rzeczywistości (i prawdę mówiąc dobrze mi z tym) 🙂
Mnie z kolei zastanawia gdzie jest napisane, że wszystkie ładne kobiety to harpie, albo gdzie jest napisane że mężczyźni są zawsze prawdomówni? Cytaty poproszę. Bo ja tak wcale nie uważam.
Opierasz ocenę mizoginii na niczym innym, jak braku umiejętności czytania ze zrozumieniem i logicznego rozumowania niestety. Udowodnij, że jest inaczej. W innym wypadku po prostu mnie obrażasz, a to przychodzi Ci z łatwością. Gorzej z rozmową i myśleniem.
tak. tak. jakże to typowe. powiedzieć coś nie tak. tzn. co nasze szanowne kobiety (kłaniam się nisko) raczą w ten sposób uznać. z marszu kwalifikuje to do grona miziginów. a źródła tegoż? toż to pytanie retoryczne. przecież ogólnie wiadomo. widno „żadna go nie chciała”. a poważnie. cóż moi drodzy taka jest właśnie logika kobiet. generalnie nie ma z nimi co dyskutować. po prostu nie da się. mimo zwykle dobrej z naszej strony woli.
Widać tekst się nie spodobał. A prowdopodobnie obnarzył kilka „prawd” o Pani. Straszne. Jak żyć!! 🙂
Coś w tym jest, sama zauważam po sobię, że jestem kobietą która lubi otaczać się mężczyznami i szczerze? Lubię gdy mężczyzna mi powie jakiś komplement mimo, że mnie to zawstydza. Jednakże bardzo mnie to męczy i chciałabym to zmienić bo chciałabym się nauczyć kochać jedną osobę żeby była dla mnie najważniejsza a nie patrzeć na innych dookoła i nie dostrzegać tego najważniejszego.
Naucz się inwestować, też prawić komplementy oceniać czyny nie słowa i samo przyjdzie – chyba 😉
Jako dziecko rozebrałam dużego Fiata na części (tata pozwolił, był na złom przeznaczony) rozwijałam baterie i wolałam resoraki od lalek, nie mówcie mi że mając te kilka lat już w ten sposób „manipulowałam”
Jako dziecko rozebrałam dużego Fiata na części (tata pozwolił, był na złom przeznaczony) rozwijałam baterie i wolałam resoraki od lalek, nie mówcie mi że mając te kilka lat już w ten sposób „manipulowałam”
Nie mówimy tego. Dzieci są bardziej szczere w swoim postępowaniu.
Gdzieś jest tutaj napisane, że KAŻDA kobieta manipuluje, czy po prostu opisane są mechanizmy manipulantek i trzeba się mieć na baczności?
Ja nigdy nie manipuluje, wręcz przeciwnie nadal jestem szczera do bólu, zyskuje na tym, bo chociaż mam mniej przyjaciół przez to, to przynajmniej są to osoby które akceptują mnie taką jaką jestem, nie muszę przed nikim grać.
No to świetnie, że taka jesteś 🙂
Ale bzdury. Koniec czytania na. „Kobiety od najmłodszych lat uczą się manipulować innymi, by dostawać to czego pragną i by uniknąć przykrych dla nich kar. ” . Co za nędznie stereotypowy tekst. Spodziewałam się merytoryka, a wyglada jak spis z pamiętnika.
Polecam
1. https://www.youtube.com/watch?v=SddZvNQOuFw&t=2s
2. https://www.naturalthinker.net/trl/texts/Vilar,Esther/The_manipulated_man.pdf
A co nie widział dzieci tupiących nóżką, gdy rodzić nie chce spełnić żądań? O ile u chłopców w wieku nastoletnim jest to wypleniane (facetowi nie wypada się tak zachowywać) w większości przypadków to w przypadku dziewczynek toleruje się foszki, płacze itp. (nie zawsze ale jest większe społeczne przyzwolenie).
Zauważyłem, że to nie przechodzi kobietom z wiekiem i 45-letnie kobiety zachowują się jak nastolatki. Foszki, przewracanie oczami, ciche dni, to norma. W pracy ważniejsza jest zawiść do jakiejś osoby niż wyniki zespołu i o ile faceci mimo niechęci do siebie umieją współpracować to w babskim zespole zawsze są jakieś intrygi i dramy, robienie problemów z dupy. Dobrze, że teraz pracuje w zespole typowo technicznym i z kobietami mam w pracy kontakt sporadyczny, jakieś HR itp. w zespole ich nie ma.
To są moje prywatne obserwacje, możliwe że są gdzieś tam inne kobiety a ja mam do takich szczęście.
Dlatego ja wolę fochy 20-kilkuletniej, młodej dziewczyny niż 40-letniej kobiety. Mechanizmy te same a dla oka jakby przyjemniej.
Dlatego ja wolę fochy 20-kilkuletniej, młodej dziewczyny niż 40-letniej kobiety. Mechanizmy te same a dla oka jakby przyjemniej.
Też tak kiedyś myślałem – słodkie, urokliwe. Potem już tylko było gorzej, bo to było fajne na etapie poznawania się, a potem prowadziło wyłącznie do konfliktów, problemów i to takich nie do rozwiązania. Po prostu nie da się z dużym dzieckiem niczego konstruktywnego zrobić, a na dodatek nie słucha się, uważa za kogoś lepszego i nawet jak ktoś jest dojrzalszy to i tak trzeba robić tak jak te duże dziecko chce. I nawet jak moment będzie okej to potem znowu będzie próbowało wejść na głowę. Szkoda czasu i energii psychicznej. Dziecinne zachowania u dorosłej osoby zawsze są złe i TOKSYCZNE.
RedPillerku,
Myślisz, że takiej księżnej to z wiekiem przechodzi? Ja nie zaobserwowałem czegoś takiego. Poza tym ja nie pisałem o takich skrajnych księżniczkach-dużych dzieciach a o normalnych „kobiecych” zachowaniach. Dlatego napisałem, że wolałbym mieć 20-letnie duże dziecko niż 40-letnie duże dziecko. Bardziej żenujące jest gdy takie akcje robi kobieta 40+, przecież to już „dojrzała osoba”. Poza tym łatwiej wychować do związku 20-latkę inż 40-latkę.
Spotkałeś kobietę, która w związku nie „testuje”?
100% się zgadzam, dlatego postanowiłem być sam, bez tych dziecięcych gierek, testów, foszków itp. Wracając do mieszkania chcę sobie odpocząć a nie robić za klauna-zabawiacza i przeciągać linę bo kobieta testuje, próbuje wejść na głowę itd.
Może jeżeli spotkam kiedyś odpowiednią dziewczynę to zmienię zdanie, jak na razie nie spotkałem.
RedPillerku,
A Ty co, skłonności homoseksualne i 'kolegów’ szukasz, że tak zdrabniasz?:>
Myślisz, że takiej księżnej to z wiekiem przechodzi? Ja nie zaobserwowałem czegoś takiego.
Czasem przechodzą. Jak życie im da po dupie, pokory nabiorą. Ludzie dojrzewają. Oczywiście kobietom z tym trudniej bo są otaczane ochroną i mają tonę rycerzy wzmacniającą ich samoocenę, czy wyzbywające ich poczucie winy za swoje złe zachowania. Tak, tak, ty jesteś dobra, to on był zły, miałaś prawo mieć focha.
ardziej żenujące jest gdy takie akcje robi kobieta 40+, przecież to już „dojrzała osoba”. Poza tym łatwiej wychować do związku 20-latkę inż 40-latkę.
Ano prawda. Im starsza osoba, a ma takie zachowania tym bardziej to groteskowe i też toksyczne.
Spotkałeś kobietę, która w związku nie „testuje”?
Spotkałem, ale były zakochane doszczętnie i bały się mnie stracić, dlatego nie robiły niczego złego. Także zależy od tego czy kobieta jest zaburzona, niedojrzała, jaki ma temperament, jaki wzorzec z domu. Jedne więc testują silniej, inne mniej.
100% się zgadzam, dlatego postanowiłem być sam, bez tych dziecięcych gierek, testów, foszków itp. Wracając do mieszkania chcę sobie odpocząć a nie robić za klauna-zabawiacza i przeciągać linę bo kobieta testuje, próbuje wejść na głowę itd.
Może jeżeli spotkam kiedyś odpowiednią dziewczynę to zmienię zdanie, jak na razie nie spotkałem.
Są takie, ale często
– wykluczone przez te „kobiece” koleżanki
– same niezbyt dobre opinie mają o kobietach jako ogóle
Starają się dlatego dla mężczyzn i uważają nas naprawdę za kogoś kogo warto posłuchać, a nie koleżanek. Też stawiają na logikę, są bardziej introwertyczne. Straszna to nisza jednak i trudno je znaleźć, bo nie jest ich wszędzie pełno jak tamtych.
Nie mam ale dla ciebie mogę zrobić wyjątek. :>
Na początku to każda, jeżeli jej zależy to się pilnuje i stara. :>
Chyba najgorszy wybór to kobieta z domu, gdzie matka rządziła a ojciec był bankomato-zabawiaczem dla mamusi i córeczki. Może to zbytnia generalizacja bo pewnie znajdą się tam i takie, które nadają się do związku.
Powiem ci, że moja ostatnia ex widziała we mnie autorytet i sporo moich rad brała do siebie no ale zawsze na nich dobrze wychodziła to co miała nie posłuchać? 😀
No i szybko znajdują faceta warto dodać, więc nie są długo na rynku matrymonialnym. 😛
Na początku to każda, jeżeli jej zależy to się pilnuje i stara. :>
Nie, częściej jest tak, że kobieta wymaga od mężczyzny starań i jak uznaje go za niską wartość to będzie w pełni sobą, zero skrupułów, zero zahamowań, a nawet może być gorsza, niż jest w rzeczywistości dla innych facetów.
Chyba najgorszy wybór to kobieta z domu, gdzie matka rządziła a ojciec był bankomato-zabawiaczem dla mamusi i córeczki. Może to zbytnia generalizacja bo pewnie znajdą się tam i takie, które nadają się do związku.
Otóż to. Często o tym wspominam. Najgorsze kobiety są z domów tzw matriarchalnych gdzie kobieta wydaje decyzje, polecenia mężowi, dysponuje jego pieniędzmi, traktuje się ją lepiej, a mężczyzna ma niskie znaczenie czy to jako mąż czy ojciec. Tak samo tragiczny jest ojciec, który rozpieszcza córkę, bo tak samo będzie chciała być traktowana jako ktoś wyjątkowy i szczególny, czy jak jajko przez partnera. Sama jednak taka milusia nie będzie.
Powiem ci, że moja ostatnia ex widziała we mnie autorytet i sporo moich rad brała do siebie no ale zawsze na nich dobrze wychodziła to co miała nie posłuchać?
Jeśli było tak dobrze to dlaczego było tak źle?
No i szybko znajdują faceta warto dodać, więc nie są długo na rynku matrymonialnym.
Tylko jak są obrotne i bardzo ładne. I nawet jak mają faceta… czasem to jest facet wybrany w wieku nastoletnim, przez co im się cele czy nawet charaktery rozmijają jak mają 20+, więc istnieje furtka by sobie taką kobietę wziąć.
Masz rację, to co napisałem to sytuacja, gdy w jej oczach jesteś alfą. Oczywiście po oblaniu testów przestajesz nim być i sielanka się kończy. Ja mówiłem ze swojej perspektywy bo mnie księżniczkowanie na starcie w moją stronę odpychało nawet gdy nie znałem TRP. Oczywiście wpadałem szybko w ramy beciaka bo mama z babcią nauczyły rycerskich ideałów i bycia dobrym dla kobiety.
Ogólnie to nie było źle, tylko moja rama się załamała trochę (białorycerstwo+robienie czegoś dla świętego spokoju) ale dziewczyna była do ogarnięcia jeszcze bo jakiś tam autorytet był i nie wszystkie granice pozwalałem przekraczać.
Ja jednak doszedłem do wniosku, że jednak najlepiej mi jest być samemu, bez związku, który jednak jest kompromisem w mniejszym czy większym stopniu.
Dodatkowo ja przez następne 10 lat około nie chcę mieć dzieci (a może w cale nie będę miał) ona już zaczynała coś wspominać. Postanowiłem dać jej szansę na ułożenie sobie życia z kimś innym i nie marnować jej lat młodości.
Codziennie setki związków się rozpadają i powstają, szansa zawsze jest. Niewielka ale zawsze.
Tutaj jednak sporo zależy też od nas facetów i tego na ile sobie pozwolimy wejść na głowę. To, że kobieta jest dla nas „zła” nie znaczy, że dla innego nie będzie jak aniołek.
Tutaj moje obserwacje się potwierdzają z tym co piszesz, dużo kobiet jest takich z negatywnymi cechami, ponieważ nikt nie wymaga dobrych cech i tak znajdzie się frajer, który dostarczy zasoby i atencje a jak nie to państwo pomoże zastępując beta-providera.
Te kwestie jednak są jasne raczej dla wszystkich czytujących twoje artykuły.
Dla Was furtka a dla niej? Mi to sie kojazy ze „zmiana galezi”. I potem jej ex robi z niej dziwke na forum takim jak to, a reszta mu wtóruje no bo przeciez….
A jak ja odbijacie? Wiecie ze jestesmy lase na komplementy, wiec stosujecie strategie. Na wlasnym przykladzie wiem, ze jak facet sie mna zachwyca i komplementuje to miekne. Drugi etap strategii to wziecie pod wlos, czyli „jestes taka piekna, tak mnie podniecilas, pacz jak stoi, to przez Ciebie”.
Robisz z naswyrachowane potwory a sami robicie dokladnie to samo…
Pozdrawiam
Profil u mnie się nie zgadza. Szczerze Ci powiem, że miałam przesrane dzieciństwo, a fochy i tak później stroiłam. Być może to etap w kobiecym rozwoju, rodzaj buntu (u mężczyzn jako poczucie wszechwiedzy, zarozumiałość?), nieprzepracowana relacja z ojcem, pozdrawiam.
Po co ten zarzut ad personam? Nie wystarczyło powiedzieć że sie nie zgadzasz (choć nie podajesz argumentów)?
Jako argument podalam przyklad Waszego zachowania. Widzicie wszystkie „drzazgi” u nas, a u siebie „belki” nie… Pozdrawiam
Waszego, czyli kogo?
99.9% facetow z ktorymi mialam stycznosc… A mialam moment ze sie srednio szanowalam (tzn bardzo chcialam zeby mnie ktos chcial…) I serio bylaby z tego nienajgorsza grupa testowa, nie ze 5 mnie tak wykozystalo….
99.9% facetow z ktorymi mialam stycznosc… A mialam moment ze sie srednio szanowalam (tzn bardzo chcialam zeby mnie ktos chcial…) I serio bylaby z tego nienajgorsza grupa testowa, nie ze 5 mnie tak wykozystalo….
No więc wybacz, nie „wy” tylko pisz konkretnie, że faceci z którymi się spotykałaś (bo te „wy” to mogę być ja czy czytelnicy, którzy nie są tacy). A z desperacji, niskiej samooceny i pewnie zaburzeń zawziętych z rodziny stawało co się stało. Musisz tak jak wszystkim tutaj pokazuję uczyć się odpowiedniej selekcji i popracować nad sobą.
Dobrze, więc 100 na 100 badanych mężczyzn przedstawiło ten sam schemat zachowań. To chyba całkiem niezły wynik z punktu widzenia statystyki… Przepraszam, przedstawiasz tu pewne teorie (bo to Twój blog wiadokma), które ja nota bene łykam, wierzę, że zrobiłeś badania, aby takowe wygłaszać.
Ale jak 18’sto letnia dziewczyna, wychowana bez ojca ma dokonywać selekcji? Nikt mi nic nie powiedział że mężczyźni nie maja prawa tak napastować, to chyba dorośli Faceci powinni mieć jakiś honor. Teraz nie musisz mi pisać… Ale to się dalej dzieje, dalej próbują, a jak ich gaszę to fala nienawiści… Kobiece zachowania według mnie są spowodowane własnie zachowaniem Mężczyzn. Nawet tutaj w komentarzach czytam, że niby szukają bliskości i poważnego związku, ale jak pojawia się widmo zobowiązania to kończą związek, nawiązuje do wypowiedzi Alfabety, że się rozstał z dziewczyna mimo ze było spoko ,bo zaczęła o dzieciach bąkać. Jednak widzę też te sytuacje u swoich kolegów, jak również sama miałam z N kłótnie o dzieci, mimo, że totalnie nie planuje w najbliższym czasie. Nie mniej jak słyszę tekst „jak chcesz dziecka to nie masz czego u mnie szukać” to szlag mnie trafia. Nie można w nieskończoność unikać odpowiedzialności, w sensie można, ale człowiek wcale wtedy nie jest szczęśliwy 🙂
Nie chce nikogo atakować ani przekonywać na siłę, mam jednak szeroki wachlarz doświadczeń i do tej pory nie miałam okazji go nigdzie skonfrontować z odmiennym światopoglądem. Tak więc zapytam w prost: czy żaden z obecnych tu Mężczyzn nigdy w/w metody nie stosował? Albo nie napierał na Kobietę około 3 sekund aby sprawdzić czy odepchnie czy może jednak ma szczęście? O tym nawet czytałam w Cosmopolitan ostatnio! xD
nie jestem pewna czy dobrze rozumiem… „i nie denerwowały sie jego „racjami” czy „zajebistoscia””? Nie czaje o co Ci chodzi, czy o mnie piszesz czy przeciwnie..
Jak mnie Mężczyźni jakkolwiek napastują, a od razu widzę oślizgłe spojrzenia, mam radar, to tez jestem agresywna, w sensie słownym, krótko ucinam temat.
Wiesz, własnie N nie interesuje się opinia innych, ale tez zna się na rzeczach na tyle dobrze że mogą mu skoczyć. Z mechaniki i ogólnie techniki jest najlepszy, wiec co taka Pinda by mu mogła zrobić xD i on by nawet nie przebywał w pobliżu takiej Pindy, no chyba że to dziewczyna Kumpla… Nie wiem czy być z facetem który jest po prostu Prawdziwym Facetem to wzorzec tak bardzo odmienny od wzorca większości Kobiet, chociaż ludzie są różni. No i to że taki mężczyzna jest Prawdziwym Facetem to tez tylko moja opinia.
Pozdrawiam 🙂
Dobrze, więc 100 na 100 badanych mężczyzn przedstawiło ten sam schemat zachowań.
W jaki to sposób badane? Wątpie by aż 100 mężczyzn było Tobą zainteresowanych na żywo (nie liczę internetu gdzie się idzie na łatwiznę).
Ale jak 18’sto letnia dziewczyna, wychowana bez ojca ma dokonywać selekcji?
Ano jest trudniej, tym bardziej jak dom niepełny. Ale chodzi mi o teraz, gdy świadomość rośnie 😉
Nikt mi nic nie powiedział że mężczyźni nie maja prawa tak napastować
Co to znaczy napastować? Bita byłaś, gwałcona? I to przez stu mężczyzn, czy jak?
Ale to się dalej dzieje, dalej próbują, a jak ich gaszę to fala nienawiści…
Może niezbyt kulturalnie ich gasisz (bo czemu gasić, a nie po prostu asertywnie się odezwać?), albo to jednak bardzo dziwny typ męzczyzny z którym rozmawiasz, gówniarz nieradzący sobie z odrzuceniem.
Nawet tutaj w komentarzach czytam, że niby szukają bliskości i poważnego związku, ale jak pojawia się widmo zobowiązania to kończą związek, nawiązuje do wypowiedzi Alfabety, że się rozstał z dziewczyna mimo ze było spoko ,bo zaczęła o dzieciach bąkać. Jednak widzę też te sytuacje u swoich kolegów, jak również sama miałam z N kłótnie o dzieci, mimo, że totalnie nie planuje w najbliższym czasie. Nie mniej jak słyszę tekst „jak chcesz dziecka to nie masz czego u mnie szukać” to szlag mnie trafia. Nie można w nieskończoność unikać odpowiedzialności, w sensie można, ale człowiek wcale wtedy nie jest szczęśliwy
Nie możesz od nikogo wymagać chcenia dziecka. Jeśli Ty chcesz szukaj takiego co też chce. Jak nie, to kończ taki temat i tyle. Ciebie być może dzieci by uszczęśliwiły (a nie wiesz tego, bo nie miałaś), a tych mężczyzn może nie. Nie m zdziwienia, że ich nie chcą mieć w systemie w którym ojciec to ciul i rodzic drugorzędny.
Tak więc zapytam w prost: czy żaden z obecnych tu Mężczyzn nigdy w/w metody nie stosował?
Nadal nie wiem jaka to metoda.
Albo nie napierał na Kobietę około 3 sekund aby sprawdzić czy odepchnie czy może jednak ma szczęście?
Ale o co chodzi napierał, co to w ogóle znaczy?
nie jestem pewna czy dobrze rozumiem… „i nie denerwowały sie jego „racjami” czy „zajebistoscia””? Nie czaje o co Ci chodzi, czy o mnie piszesz czy przeciwnie..
Piszę o takich co rywalizują – one nie mogą być z męskim, inteligentniejszym mężczyzną,bo zamiast go cenić będą się czuły urażone jego lepszością od niej samej. Dojrzały człowiek jednak szanuje tych co wiedzą więcej i uczy się od lepszych od siebie. Te panny tak nie umieją, ale o dominujących kobietach trochę tekstów już napisałem, więc tam odsyłam.
a od razu widzę oślizgłe spojrzenia, mam radar, to tez jestem agresywna, w sensie słownym, krótko ucinam temat.
A może nie radar, tylko przewrażliwienie… tutaj też sporo pisałem o kobietach, które za spojrzenie chciałyby do więzień mężczyzn wrzucać i nazywać to molestowaniem. Niestety, ale to często jest brak pewności siebie, lęki, brak asertywności, paranoja, niżeli jakieś złe spojrzenie. No ale nie wiem, nie widziałem sytuacji więc się nie wypowiem czy u Ciebie tak jest.
Prawdziwym Facetem
Nic takiego nie istnieje, oprócz czy pasuje Ci czy nie ;>
W sumie nie wiem, bo często to były znajomości zawarte przez internet jednak szybko przenoszące się do rzeczywistości. nie mniej uważam, ze w dobie XXI wieku poznawanie się przez portale randkowe nie jest niczym dziwnym ani wstydliwym. Nie każdy musi lubić kluby czy nocne życie. Ja wolałam mieszkać pod miastem i jeździć konno na przykład. A to uszczupla grono „mężczyzn do poznania”. Odnośnie zainteresowania mną to nie wiem ale ładna jestem, uśmiechnięta, pozytywna gaduła, i otwarta w sexsie, no i byłam baaaaaaaardzo naiwna…
Tzn poza sympatyczna rozmowa nic nas nie łączy, ale ja(facet) doskoczę do ciebie w ustronnym miejscu i zobaczę czy mi „strzelisz łapa”, czy możne się zmieszasz i cie przegadam w w sposób „jesteś taka piękna, tak na mnie działasz, pacz co zrobiłaś, stoi przez ciebie, jezu ale jesteś extra, no dawaj co ci szkodzi, obiecuje ze będzie suuper, wystrzelę cie w kosmos, ja jestem inni niż tamci, chce się w końcu zaangażować itp itd”. A ja mówiąc trywialnie chciałam zęby mnie lubili i myślałam ze jak będę „uległa” to to osiągnę. Nie mogłam pojąc czemu „potem nie dzwoni” skoro niby tego faceci szukają, otwartych, wyluzowanych lasek. Ale to to nie była uległość jaka powinna w sobie mieć Kobieta. Nie zawsze był to sex, nie zawsze uległam, jednak tak było, true story 😉
Pewnie tak, od razu strasznie się perze, jeśli taka sytuacja ma miejsce np w pracy, albo jak jestem sama w mieszkaniu z elektrykiem albo w warsztacie z mechanikiem i ci ostatni proponują mi tańsze usługi wzmianka za wiadomo co (historie z ostatnich dwóch lat). W przypadku mechanika to bylo w trasie, skrzynia się wysypała, musiałam to sprytnie rozegrać xd ale tak serio to masakra.
No własnie nie wiem, ale wszyscy którzy maja mówią że to Największe Szczęście, chcę w to wieżyc, mimo, ze sama średnio to czuje. Jednak mam wrażenie jakby to było „przejście do kolejnego etapu”. Level trwający 20 lat, lubie wyzwania. A jak sam piszesz Mężczyźni maja awers, wiec według mnie nie ma co oceniać po tym co gada mający 25 – 30 lat. N słusznie zwrócił mi uwagę, że skoro on ma nie być sto pro na NIE to ja nie mam być zafiksowana na tak i oczywiście ma racje. nie mniej, jeśli on nie chce dzieci, ale chce ze mną być, a ja miałabym wszelakie warunki finansowe żeby urodzić potomka to nie mógłby mi tego odebrać. takie jest moje zdanie. Nie musi ze mną być… Ale został 😉
Oj uczę się, swapowalismy razem już dwa silniki, zawsze marzyłam zęby mięć się od kogo uczyć „męskich czynności”. I jak tak czytam Twoje teksty trochę się martwię o siebie. Czy to nie to fałszywe interesowanie się w celu zdobycia atencji :/ według mnie nie fałszywe ale nie jestem psychologiem… Tak czy siak On ma tamto, ja mam np Odwagę, która sprawia, że nasze życie nabiera tempa. Chodzi o to zęby się po prostu szanować i lubić 🙂
Sama nie wiem. Np widzę ze próbuje ze mną rozmawiać ale wzrok co chwile schodzi na kawałek odkrytego brzucha, albo dekolt, w sumie nic w tym złego, ale widzę ten mętniejący wzrok, ze się coś tam podnieca, masakra bo jak to pisze to myślę, ze powinnam to odbierać jako komplement (w opisanej sytuacji nic nie powiedziałam, to dobry znajomy z pracy, lato się skończyło i jest ok ;)). Ale peszy mnie to i murze coś z tym zrobić, ewidentnie.
Napisałam ze dla mnie 🙂
Skoro no nazwijmy ja Dobra Kobieta powinna być mila, uśmiechnięta, rozumiejąca męskie słabości i tam inne rzeczy co czytałam w artykule o dobrej kobiecie to możemy tez stworzyć wzór Dobrego Mężczyzny 😉
dzięki za psychoterapie 😉
xD
W sumie nie wiem, bo często to były znajomości zawarte przez internet jednak szybko przenoszące się do rzeczywistości. nie mniej uważam, ze w dobie XXI wieku poznawanie się przez portale randkowe nie jest niczym dziwnym ani wstydliwym
Też nie widzę żadnego problemu w spotkaniach z internetu. Kwestia jest inna, łatwo spotkać osoby niezbyt rozgarnięte.
A ja mówiąc trywialnie chciałam zęby mnie lubili i myślałam ze jak będę „uległa” to to osiągnę. Nie mogłam pojąc czemu „potem nie dzwoni” skoro niby tego faceci szukają, otwartych, wyluzowanych lasek. Ale to to nie była uległość jaka powinna w sobie mieć Kobieta. Nie zawsze był to sex, nie zawsze uległam, jednak tak było, true story
A po co Ci lubienie mężczyzn, którzy na pewno nie chcieli koleżeństwa?
Ogólnie zależy też jaki typ mężczyzny spotkasz i czy coś masz do zaoferowania poza seksem. Bo otwarte kobiety na seks, które nie mają fajnego charakteru, nie rozumieją mężczyzn i nie są empatyczne… no cóż, wtedy nadają się tylko do seksu, a potem papa.
No własnie nie wiem, ale wszyscy którzy maja mówią że to Największe Szczęście
Żebyś potem nie została „madką”, która każdego przekonuje jakie to szczęście, a sama łazi sfrustrowana bo w ogóle na matkę się nie nadaje… no ale madka przekonuje inne, by cierpiały jak ona. Do wszystkiego trzeba mieć powołanie, po prostu.
I jak tak czytam Twoje teksty trochę się martwię o siebie. Czy to nie to fałszywe interesowanie się w celu zdobycia atencji :/ według mnie nie fałszywe ale nie jestem psychologiem…
Jeśli wiele lat życia byłaś uległa i robiłaś rzeczy, by zostać lubianą czy zaakceptowaną to może tak być. Wszystko zależy czy potrafiłaś się tymi rzeczami zainteresować sama z siebie, bez ludzi wokół, bez ich wiedzy nawet że się tym interesujesz. Wtedy to jest szczere.
Sama nie wiem. Np widzę ze próbuje ze mną rozmawiać ale wzrok co chwile schodzi na kawałek odkrytego brzucha, albo dekolt, w sumie nic w tym złego, ale widzę ten mętniejący wzrok, ze się coś tam podnieca, masakra bo jak to pisze to myślę, ze powinnam to odbierać jako komplement
No to jest komplement właśnie, tylko gej nie spojrzy, a nawet druga kobieta potrafi spojrzeć… także ciężko, choć oczywiście nachalnie jest niekulturalnie.
to możemy tez stworzyć wzór Dobrego Mężczyzny
Jak dobrego to ja jestem za – problem w tym, że ten „dobry” to wielu kobietom się nie podoba.
dzięki za psychoterapie
100zł się należy. Wsparcie strony wiesz gdzie jest, nie? 😉
jestem też jedynaczka, chciałam żeby wszyscy mnie lubili xD no i bardzo chciałam coś przezywać. Czy według nich zawsze rozumiałam ich świetnie i oceniali mnie jako inna niż wszystkie i bardzo interesująca? Pewnie! Czy taka byłam, ciężko mi stwierdzić, wracam do kwestii męskiego honoru.
Z reszta działy się rożne rzeczy, nie wiedziałam sama czego chce, ale nie to jest tu istotne.
Według mnie środowisko zawsze wywiera na nas wpływ. podziwiam ludzi, którzy kompletnie, ale tak kompletnie maja wyj*bane na to co pomyślą inni… Ale już od dłuższego czasu nie jestem na pokaz, nie z każdym będę gadać i w dupie mam szeroko pojęty pr. jestem kim jestem, a jestem dobra i nie tracę czasu żeby to udowadniać.
Odnośnie rywalizowania z mężczyznami to dzisiaj mnie naszło czasem wcale nie trzeba rywalizować, w sensie, kobiety, a przynajmniej ja, tego tak nie odbieram, bo tak! Też to robiłam. Był dobry kolega i ni ma kolegi. Po prostu byłam od niego lepsza, nie specjalnie, po prostu jestem dobra. W sensie co najmniej tak samo dobra, a jak laska jest tak dobra jak facet to facet jest słaby jak baba, N wyjaśnił mi wtedy ze tu nie ma równouprawnienia i muszę być po prostu mądrzejsza O_o
inny kolega trzyma się kurczowo w moim frendzonie, ja go lubię po prostu, a on czeka ok lat. To tez jest smutne trochę. A pisze o tym tak bez kontekstu bo ja żadnej zony nie tworzyłam, faceci sami tego chcą. A ja nie mogłabym z nim być bo właśnie beta straszny, ciamciara taka ze dwa metry wzrostu tego nie nadrabiają 😛 i nie chodzi mi o łagodne usposobienie!!
ta męska uległość skojarzyła mi się dzisiaj z moja młodzieńczą uległością. Zrobienie czegoś czego nie chce, ale tamta strona naciska i chce i naciska i chcemy dobrze wiec ulegamy i jest jeszcze gorzej. Ten sam schemat.
A odnośnie męskich kobiet to bez jaj. Pracuje na magazynie -20 stopni, wrzucam miedzy innymi 20 kilowe kartony i ostatnio dałam sobie spokój z chusteczkami i po prostu dmucham w podłogę, to magazyn. Świetnie zarabiam. A po pracy rozpuszczam włosy, zakładam zakolanówki, sweterek i piekę sernik, proste?
wiem wiem, poszło 😛
jestem też jedynaczka, chciałam żeby wszyscy mnie lubili xD
W domu Cię nie „lubili”, że taka potrzeba? Im mniej akceptacji w środowisku najbliższych, tym później większa chęć tego.
no i bardzo chciałam coś przezywać.
Masochizm? :>
Z reszta działy się rożne rzeczy, nie wiedziałam sama czego chce, ale nie to jest tu istotne.
Trochę jest, bo wynika to jaką osobowością powstałaś. Ale można też to potraktować jako poszukiwanie swojego „ja”.
Według mnie środowisko zawsze wywiera na nas wpływ. podziwiam ludzi, którzy kompletnie, ale tak kompletnie maja wyj*bane na to co pomyślą inni…
Jakiś tam ma, ale im starsi jesteśmy, tym widzimy, że trzeba głównie dbać o siebie i najbliższych, a nie obcych. A jak obcy nie pasują to od tego jest dorosłość, że można zmienić środowisko.
Po prostu byłam od niego lepsza, nie specjalnie, po prostu jestem dobra.
Się tak nie wywyższaj ;> w czym lepsza?
inny kolega trzyma się kurczowo w moim frendzonie, ja go lubię po prostu, a on czeka ok lat. To tez jest smutne trochę.
A nie możesz skończyć z nim kontaktu, by znalazł sobie kogoś?
i nie chodzi mi o łagodne usposobienie!!
A o co? Zazwyczaj własnie o to chodzi, łagodny, cichy, nieśmiały.
ta męska uległość skojarzyła mi się dzisiaj z moja młodzieńczą uległością. Zrobienie czegoś czego nie chce, ale tamta strona naciska i chce i naciska i chcemy dobrze wiec ulegamy i jest jeszcze gorzej. Ten sam schemat.
Dokładnie tak. Tyle, że to wynika z różnych przyczyzn np. przyczyn niezaspokojenia emocjonalnego, akceptacji, miłości, niektórzy lubią z kolei wykorzystywać innych, żeby się poczuć kimś…
Pracuje na magazynie -20 stopni, wrzucam miedzy innymi 20 kilowe kartony i ostatnio dałam sobie spokój z chusteczkami i po prostu dmucham w podłogę, to magazyn. Świetnie zarabiam. A po pracy rozpuszczam włosy, zakładam zakolanówki, sweterek i piekę sernik, proste?
Nie wiem, nie widziałem, choć może tego smarkania bym nie chciał ;>
wiem wiem, poszło
Jeśli tak to dzięki. Mam nadzieje, że to nie jednorazowe. Działam dalej 🙂
Nie, własnie bynajmniej 🙂 W domu wszyscy mnie kochali i chowali na „małego cesarza”, Ojca w domu nie było, jednak uczestniczył w wychowaniu i też bardzo mnie kochał. Wpojono mi, że jeśli masz czyste serce i szczere intencje to spełni się każde moje marzenie. I z ta ideą poszłam w świat, chciałam ją dzielić z innymi.
Poza tym Mama wychowywała mnie bardzo świadomie, w dużej higienie psychicznej (sama jest humanistą, pedagogiem i pielęgniarką), dlatego zawsze lepiej lub gorzej ale potrafiłam zdystansować się do własnych emocji. dzięki temu mam w sobie masę empatii, która ostatnio zaczęła mnie wykańczać. Zawsze dostrzegam dyskomfort u innych, zawsze trzy razy się upewnię zanim zatrzymam się w ciągu komunikacyjnym (nie tylko ruchu drogowego), krótko mówiąc: nigdy nie stoję na schodach ruchomych po lewej stronie 😉 zawsze zachowuje się tak, jak sama chciałabym być potraktowana, Szybko się przekonałam, że nie każdy ma takie podejście i nie da się tak, żeby wszystkich zadowolić.
eeee niee. Chciałam kogoś poznać i się zakochać, dzielić się doświadczeniami, przeżywać pocałunki w deszczu, całonocne rozmowy, takie tam, a nie…
Tak, teraz traktuje to jako poszukiwanie własnego „ja”
Nie, nie jest, ponieważ spójrz od czego zaczął się ten watek. Nie od „dlaczego stu facetów chciało mnie tylko przelecieć” tylko od „stu na stu facetów zastosowało dokładnie taki sam schemat działanie, żeby zbałamucić i wykorzystać bez zobowiązań młoda naiwna dziewczynę. Przestańcie (jako Faceci) być frajerami to my jako Kobiety przestaniemy wykorzystywać Was na swój sposób ”
Nigdzie nie znajduje zaprzeczenia na moje pytanie w prost, tylko odbijasz piłeczkę 😉
Niestety, nie przemawia przeze mnie pycha a realizm… najłatwiej na przykazie pracy, ponieważ mamy tu normy produktywności, takie same dla obu płci, cyfry nie kłamią. Jestem też dobrym kierowca, okazało się że jego nowe auto słucha się o wiele lepiej mnie niż jego, co wszyscy wożeni koledzy musieli głośno zauważać, „pacz, baba lepiej jeździ od ciebie” po co takie zachowanie, serio? Gdzie męska solidarność (powinno byc z duzej litery ale to chyba nie istnieje w realu…)
I jego nienawiść oczywiście poszła na mnie, zamiast na prowokujących spór kolegów. Ale to on powinien potrafić przegrywać, a tego bardzo wielu współczesnym Facetom brakuje. Lepiej zmienić środowisko niż spróbować być „big person”.
Ma jakieś tam związki w między czasie, oczyścicie same Księżniczki co go rozstawiają po kontach, więc jak przestaje mieć na maxa chuć na taka to zrywa bo nie będzie sobie dawał wchodzić na głowę. Czyli mam w realu to co tu piszesz, wybiera same laski co się nadają tylko do sexu i papa.. Potem mi się żali jakie te laski są złe. Mówię mu co robi źle ale głuchy jakby… Tak czy siak nie blokuje go w niczym, a też chce mieć jakiś znajomych, kumpli, przyjaciół. Fajnie mieć się z kim spotkać na blanta czy pogadać po prostu, kogoś poza partnerem. A tak szczerze Ci powiem RedPiller, każdy kumpel którego miałam chciał być moim chłopakiem, więc Twoje pytanie kompletnie nie ma dla mnie sensu, nie chce mieszkać „w wierzy”…
N też jest łagodny i bardzo nieśmiały, ale potrafi trzymać się swojego zdania. Te cechy nie maja dla mnie nic wspólnego. Nie trzeba być przebojowym, zęby mieć przysłowiowe jaja… Ja to czuje od razu, że ktoś nie ma kompletnie własnych wymagań ani oczekiwać, chce tylko zadowolić mnie żeby mnie dostać. Np mówi że mnie odwiezie, ja czy na pewno bo miałam wziąć taxe, widzę ze się skrzywił ale tak pewnie mogę Cie zawieźć. W aucie widzę, że wskazówka już jest grubo na rezerwie, więc jedziemy, proszę żeby zajechał na stacje bo potrzebuje cokolwiek, po czym mu tankuje coś tam, bo sumienie by mnie zeżarło. On spalony ze wstydu. Żałosne. Nie lepiej powiedzieć nie? nie, bo stracę szanse na cipke. Żałosne… jak to Grubson miał w piosence „mała to co ty masz, faceta czy pieska?” Gwizdasz i jest. Wyjaśniłam to dość obrazowo?
No to widzisz, jedziemy na bardzo podobnym wózku. Tylko że ja po tych wszystkich wtopach nie uznałam że „wszyscy faceci są źli”. Uznałam, że Ci „z mojej półki” są słabi, więc podniosłam sobie level.
(mam magistra z przedmiotów ścisłych z publicznej uczelni, znam jerzyki, zwiedziłam pól świata na wymianach studenckich)
Nie ma czegoś takiego jak „nie chciał”. Bierzesz pełny pakiet. Ale jeśli u Ciebie jest to już masz odpowiedź, czemu trafiają Ci się same Księżniczki ;> szach mat?:)
Mogę Cie spytać tak na marginesie, jakie masz wykształcenie i czy robiłeś gdzieś badania środowiskowe (ale takie prawdziwe, pod promotorem)? Chciałabym poczytać jeśli tak, a w „o mnie” nie znalazłam nic istotnego pod tym kontem. I to już takie bardziej prywatne pytanie, ale o ile sam nie jestem psychologiem to czy byłeś kiedyś ze swoimi przemyśleniami? Czy sam zdiagnozowałeś sobie zaburzenia które opisujesz w „o mnie”? To tak z czystej ciekawości, poza N jeszcze nie znalazłam nikogo z kim mozaraby się spokojnie, konstruktywnie kłócić :)) A i sama z tego wszystkiego zaczęłam myśleć o studiowaniu psychologii w przyszłości na uniwerku, a teraz domorosło z podręczników.
Miłego wieczorka 🙂
W domu wszyscy mnie kochali i chowali na „małego cesarza”, Ojca w domu nie było, jednak uczestniczył w wychowaniu i też bardzo mnie kochał. Wpojono mi, że jeśli masz czyste serce i szczere intencje to spełni się każde moje marzenie. I z ta ideą poszłam w świat, chciałam ją dzielić z innymi.
Pytanie czy to nie trochę chuchanie i dmuchanie, bo przecież dziecko się zawiedzie w życiu dorosłym trafiając na odmienne osoby, a przecież dobrych jest mniej niż złych, tak jak mądrych mniej niż głupich. Ja bym tak nie wychowywał, trzeba znaleźć balans, dawania wiary, ale racjonalnie, ale też ostrzegania, że ludzie są różni i wcale tak kolorowo nie jest.
eeee niee. Chciałam kogoś poznać i się zakochać, dzielić się doświadczeniami, przeżywać pocałunki w deszczu, całonocne rozmowy, takie tam, a nie…
Ano, sam termin „przeżywania” różnie można interpretować.
” tylko od „stu na stu facetów zastosowało dokładnie taki sam schemat działanie, żeby zbałamucić i wykorzystać bez zobowiązań młoda naiwna dziewczynę
Nie da się tego sprawdzić dobrze, bo nikt przy tych sytuacjach nie był, więc ciężko się wypowiadać. Zresztą jak pamiętam chodziło o internet.
Przestańcie (jako Faceci) być frajerami to my jako Kobiety przestaniemy wykorzystywać Was na swój sposób
To tak jakby mówić, kobiety przestańcie być naiwne i słabe, to nie zostaniecie zgwałcone! Ja jednak przekazuję, że to nie ofiary mają się zmienić, a sprawcy i ich należy temperować. Jak ktoś kogoś wykorzystuje to jego na 1 miejscu należy usadzić, choć ofiarę uświadomić, by nie wdawała już się w takie tarapaty.
Mówię mu co robi źle ale głuchy jakby…
Czyli co? Przecież porada „nie wybieraj księżniczek” co jest bardzo ogólne nic nie daje. On dopiero poznaje je, sprawdza ich cechy i kończy, jeśli nie pasuje mu ten charakter, co jest dobre.
A tak szczerze Ci powiem RedPiller, każdy kumpel którego miałam chciał być moim chłopakiem, więc Twoje pytanie kompletnie nie ma dla mnie sensu, nie chce mieszkać „w wierzy”…
Wieży 😉 No nic dziwnego, średnio widzę przyjaźń damsko-męską, kiedy ktoś jest atrakcyjny.
Np mówi że mnie odwiezie, ja czy na pewno bo miałam wziąć taxe, widzę ze się skrzywił ale tak pewnie mogę Cie zawieźć. W aucie widzę, że wskazówka już jest grubo na rezerwie, więc jedziemy, proszę żeby zajechał na stacje bo potrzebuje cokolwiek, po czym mu tankuje coś tam, bo sumienie by mnie zeżarło. On spalony ze wstydu. Żałosne. Nie lepiej powiedzieć nie? nie, bo stracę szanse na cipke. Żałosne… jak to Grubson miał w piosence „mała to co ty masz, faceta czy pieska?” Gwizdasz i jest. Wyjaśniłam to dość obrazowo?
Nie. Jaki w tym problem, że facet Cię zawiezie gdzieś? Dobry człowiek. Uważasz, że to bycie na skinienie palcem? Lepiej jakby zbeształ, był egoistą i powiedział, że sama sobie jedź?
Tylko że ja po tych wszystkich wtopach nie uznałam że „wszyscy faceci są źli”.
Nikt tu też tak nie uznał, ani o kobietach, ani mężczyznach. A jak uznał to trzeba mu coś powiedzieć i wyjaśnić.
Nigdzie nie znajduje zaprzeczenia na moje pytanie w prost, tylko odbijasz piłeczkę
Z ciekawości i dodania nowej opcji tematycznej ;>
Nie ma czegoś takiego jak „nie chciał”. Bierzesz pełny pakiet. Ale jeśli u Ciebie jest to już masz odpowiedź, czemu trafiają Ci się same Księżniczki ;> szach mat?:)
E tam pełny pakiet, nie trzeba się na wszystko zgadzać, lub wszystkiego widzieć. Nie popadajmy w skrajności, że albo bierzemy kogoś kto charka, pluje i co 5 minut klnie to nie jest „księżniczką”, albo stara się tego unikać, a jej kobiecość nie jest tylko zewnętrzna, tak jak kultura osobista. Od razu też nie jest księżniczką, gdzie bardziej mi tu chodzi o egoizm i fakt, trochę kij w tyłku.
Poza tym gdzie pisałem, że mi się trafiają same księżniczki? Jedynie mówię, że jest ich więcej i będzie więcej, bo się obowiązków i odpowiedzialności nie nakłada, a często adoruje za nic.
Mogę Cie spytać
Nie. Takie rzeczy jak są prywatne to prywatnie.
Czy sam zdiagnozowałeś sobie zaburzenia które opisujesz w „o mnie”
Ależ jakie zaburzenia… atuty!
Miłego wieczorka
Miłego również 🙂
Dokładnie. Mam takie same wnioski. Ja bym się w ogóle nie brała za wychowanie nowego człowieka bez jakiegoś merytorycznego przygotowania. Żeby jeździć autem trzeba zdać egzamin;)
Ja byłam i mogłabym mówić te frazesy zamiast nich, ZAWSZE DOKŁADNIE TO SAMO. Znajomości były ZAWARTE przez neta, ale po wymianie kilku meili, jeśli się kleiło to spotykaliśmy się w realu. Ja chcę jedynie te zachowania zdemaskować. Możesz się zapierać ile chcesz, ale ilu Chłopów to przeczyta i się krótko mówiąc zes….a że „ło matko, one wiedzą!!” to już tylko mój sukces 😉
Ale dokładnie tak jest!! (w końcu do tego doszliśmy :D)
Według mnie to zaczęło się od Was. Monogamia Facetom nie służy, wiec zaczęli wykorzystywać słabe i naiwne kobiety, ale, co gorsza, nie tylko do gwałtów. Do życia, do służby w domu (tak, służby). Sami nie maja takiej inteligencji emocjonalnej, więc nie rozumieją potrzeby poczucia bezpieczeństwa, gdyż są zdobywcami, taka ich natura! Zrozum kobieto!
Więc przestałyśmy być słabe i naiwne, zaczęłyśmy walczyć o swoje, ogarnęłyśmy, że możemy mieć zadania w łóżku itp. No i jesteśmy tu gdzie jesteśmy RedPiller. Faceci widza jakby tylko ten ostatni etap, gdzie z super troskliwych pan domu zmieniłyśmy się (bez żadnego powodu! wydziwia! Mi jest dobrze jak jest!) w wyrachowane, agresywne sexualnie suki… według mnie wszystko co opisujesz tutaj na bogu, wszystkie negatywne zachowania Kobiet, są niczym innym jak odpowiedzią na negatywne zachowania Mężczyzn.
Poznałam parę Księżniczek, serio, to od razu widać. Przeważnie maja gównozawód jak kelnerka albo sprzedawczyni butów lub kosmetyków na wyspie w markecie. Przyjechały do dużego miasta bez kasy, wykształcenia czy perspektyw i szukają frajera. Przepraszam, ale takie laski „śmierdzą” na kilometr. zawsze też słuchały polskiego rapu… Tylko pisze, to pewnie przypadek 😉 Poza tym strasznie świdrują wzrokiem, jak lwice na polowaniu. nawet mnie xD zwariować można, ja to czuje na maxa (mam radar :P)
Poza tym nie są samowystarczalne, dlatego lecą na:
takie zachowania. Są ślepe na to, że koleś nie ma kasy, chcą go tylko wydoić.
Taki w tym problem że nie ma kasy i ma rezerwę. Serio nie widzisz problemu? Lepiej jakby nic nie powiedział. Jestem dorosła, sama trafiam do domu. Jeszcze gdybym poprosiła bo poszłam w miasto bez pieniędzy bo jestem idiotka to spoko, chociaż, jeśli wtedy by mnie zbeształ, i kazał spadać na drzewo bo nie ma siana (i gadał o tym pól wieczoru) to też bym się nie obraziła. Każdy sobie rzepkę skrobie, nie będę nikogo wykorzystywać, zwłaszcza jak ten ktoś na mnie leci. Nienawidzę czuć się takiemu dłużna, od razu wtedy ma odruch do rozporka xD (półżartem-półserio) dlatego nienawidzę jak ktoś mnie stawia w takich sytuacjach.
o i jeszcze to tu pasuje
takie podwożenie odbieram jak adorowanie za nic. (jeśli nie mamy paliwa ani ochoty bo laska cały wieczór nas namawia na zmianę pracy bo od 10 lat robimy pizze i jesteśmy przez nią na maxa poniżani własnie czego ona nawet nie ogarnia)
podwiezienie kogoś nie. Ale oferowanie czegoś czego nie mamy to już tak. Pchałby auto w druga stronę w imię czego…? Żebym myślała o nim lepiej. A ja myślę najlepiej o szczerości;)
Upss, przepraszam i zwale na autokorektę 😉
To co mi proponujesz? Bo wcześniej pisałeś o zerwaniu kontaktu zęby chłopa nie męczyć. A zawsze marzyło mi się życie jak FRIENDS’y
Istotne jest tu tez to że jestem totalnie introwertykiem (może zespół Aspargera) i rzadko się widujemy, wiec mogłabym się bez tego obyć. Jednak smutno mi mieć przyjaciela tylko w partnerze…
🙂
Robię to upewniwszy się uprzednio, iż żaden inny pracownik się w okolicy nie znajduje. Wiadomo że przypał trochę, ale taka praca. Oczywiście nie przenoszę na życie prywatne;)
a to tak, to jest problem. Sama miałam straszny kij w tyłku. Jak zaczęłam mieszkać z Facetami na studenckich mieszkaniach to miałam niezłego zonka jaka Wy Faceci macie fantazję, jak ryzykujecie, jakie macie tempe żarty, o kupie na przykład. Ale spoko, już teraz też mnie śmieszą. Dałam rade jakoś się pozbyć xd
Szanuję. Nie musisz niczego udowadniać 😉
Też tak uważam**. Ogólnie zdruzgotało mnie to, ponieważ dla mnie taki poziom empatii jaki tam opisałeś jest oczywisty. Ja mam za to inny „problem”. Bardzo dobrze odczytuje emocje innych. Jestem Opiekunem Zwierząt, więc mowa ciała jest dla mnie bardziej naturalna niż werbalna.
Tzn tak jak uczucia i reakcje innych są dla mnie łatwe w odczytaniu (mogę nieomylnie wspólczulnie zareagować) tak kiedy chce to odwrócić i pokazać swoje emocje i oczekuje reakcji ludzie odbierają mnie kompletnie odwrotnie. Wiesz, motyw na fazie z serii „…..jak normalnie trzymam ręce…….” ale na trzeźwo. I testuje w różnych towarzystwach różne swoje „style zachowań”, czasem zmieniam je w trakcie rozmowy jak widzę że nie te fale i rozmowa się nie klei. Rozmówca przeważnie tego nie zauważa nawet.
Oglądam właśnie Big Mouth na Netflixie, nie chce żeby mi się ten esej skasował więc nie będę sprawdzać tylko leniwie spytam. Pisałeś coś o tej serii? Według mnie jest idealnie w punkt. I to we właściwym czasie. I świetny humor xD Lepsze po stokroć niż sexeducation… według mnie;)
**ale nie masz czasem takiej refleksji, że łatwiej by Ci się żyło, jakbyś tych autów nie miało jednak?
Tak, szczególnie dla faceta. Jak się baba znudzi, wyalienuje dzieciaka i zgnoi alimentami. Kupa szczęścia i radości na 26 lat. A kwestia potomka to nie wiem czy dobrze zrozumiałem mówisz o wrobieniu go w dzieciaka? Toż to kurewstwo w najczystszej i najbardziej perfidnej postaci. Chyba, że mówisz o zmianie modelu na takiego który chce, wtedy przepraszam.
Napisalam „a jakbym miala warunki finansowe, zeby urodzic…” jesli chce dziecka, stac mnie na to, zeby utrzymac siebie I dziecko, to jak mozna mówić o wrobieniu? Ergo, nigdy bym nie odstawila pigulek bez jego wiedzy. Skoro ja chce dziecka, stac mnie na to I mówię o tym wprost to to on mnie wrabia w „niemanie” dzieci, a nie ja jego w „manie”. Zwiazki miedzypułciowe mają na celu sex i dziecko (z zalozenia). Po co wchodzić w zwiazki, skoro nie chce się mieć rodziny…?
Ale to bardzo stare komentarze Proszę Pana Kolegi.
Dwa lata od pisania tamtego komentarza, zdecydowałam, ze jednak odpuszczam sobie dzieci. Może kiedyś zaadoptuje. Ale ten świat i to społeczeństwo nie zasługuje na moje potomstwo, mnie przekonał że czas ludzi na tej planecie dobiega końca i nie chce wrzucać dzieciaka w apokalipsę.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie ma tu daty przy postach więc nie wiem z kiedy są :).
Kwestia dziecka, chodzi mi o to że sama sobie go nie zrobisz. Do tego musi być facet a jak on nie chce a ty masz kasę? No ale po wyjaśnieniu o nieodstawieniu pigułek sprawa zmiany partnera się wyjaśniła. Aczkolwiek nadal nie widzę nic o wmanewrowywaniu skoro jak byś miała kasę i tak musiała byś go zmienić
A poco wchodzić w związki, z potrzeby bliskości na przykład. Dla przyjemności i potrzeby z seksu? Poza tym, kto powiedział, że nie chce w ogóle, może jest jeszcze nie gotowy i za 5 lat będzie dopiero chciał bo jest odpowiedzialny i chce się przygotować?
Piszę o tej kasie no mężczyźni uwielbiają teorie (zwłaszcza tu na blogu i tym podobnych), że kobieta chce dziecka tylko po to, aby dobrać się do zasobów mężczyzny…
Według mnie to jest proste. Tak jak facet wchodzi w zwiazek dla sexu I bliskości, tak kobieta wchodzi w zwiazek dla owocu sexu – dzieci, rodziny i bezpieczeństwa. Potrzeba posiadania dziecka jest o wiele silniejsza niż potrzeba sexu, wierz mi, mam 30 lat i totalne poczucie bezsensu mojej istoty. A mam fajne życie, tylko po co to wszystko…?
I większość facetow tak ma, że chcą dziecka dopiero po kilku latach związku. Trzeba Wam dawać taki kredyt zaufania 😉 tylko ze kobieta nie może czekac w nieskończoność. Jak sie za 10 lat obudzi, że chce, to sorry ale to już nie ze mną :/ (rozmawiamy o zamrożeniu jajeczek, ale chyba serio wolę zaadoptować, dac dom już gotowej istocie zamiast tworzyć nową)
Ale ty się dziwisz? Od 3 lat nie widzę córki. Co miesiąc alimenty płacone. W sądzie zgłaszałem mam pracę ciągłą myślisz że coś to sąd obchodziło? a chu* widzenia co drugi weekend i koniec. dwie sprawy dwa pouczenia za alienację gdzie ex w sądzie płacz za drzwiami haha udało się i jeden wielki banan. I to ma być orzecznictwo dla dobra dziecka? wchodzisz na sale widzisz ten grymas pogardy na pysku sędziny, na start wiesz, że przegrałeś wszystko. ex by musiała być ćpunką alkoholiczką i cholera wie czym jeszcze żeby chodź cień szansy cokolwiek ugrać. Alimenty oczywiście wyliczenie kosztu utrzymania dziecka i 100% kwoty ja, bo córka mieszka u matki. Wiec matka pokrywa potrzeby mieszkaniowe oczywiście w naszym wspólnym jeszcze domu.
Każdy bez wyjątku facet jest tak traktowany, ryzykuje wszystko, bo wszystko mu sąd zabierze. matka na start jest wygrana. i może po paru latach wydając kupę kasy na adwokatów sprawy itp. coś ugrasz ale to tak jak w moim przypadku 5 letnia córka, która mnie ostatni raz widziała 3 lata temu myślisz pamięta mnie?
I teraz pytanie postaw się na miejscu faceta nadal chcesz to dziecko, tak bezrefleksyjnie bo twoja kobieta chce tu i teraz?
Hej, spokojnie, na prawdę nie jestem zdania, że trzeba bezrefleksyjnie coś robić. Nigdy 😉
Przede wszystkim uważam, że to okropne jak kobiecie facet jest potrzebny tylko jako rozplodowiec.
Nie wiem… Twoja sytuacja jest okropna i niestety bardzo częsta. Ale też nie wiem kim jesteś, nie znam Cie. Często jest tak, że facet zaczyna interesować się dzieckiem, kiedy nie może go mieć. Kobietą też… I rzadko kto chce podjąć na ten temat refleksję. A może akurat w Twoim przypadku to zła kobieta byla, takich tez jest pełno. Ogólnie im dłużej jestem na tym świecie tym mniej mi się podoba. Cieszę się, że mam mojego N i razem powoli idziemy przez to pokręcone życie. I że nie zrobilam sobie dziecka z poprzednim, bo tamten akurat chciał.
A jeszcze o tych sądach. To mnie wkurza i gadam o tym gdzie się da. Nie powinno tak być. Nawet moj N był ofiarą takiej sytuacji. Sam wyprowadził siebie i siostrę do ojca bo matka byka niezdolna wychowawczo. A sąd i tak na jej… Poruszam temat publicznie i staram się przekonywać ludzi do zmiany myślenia, że matka = super opiekun.
To samo tyczy się przemocy domowej… Mężczyzna jest na straconej pozycji.
Niestety, przez obawę przed śmiesznością mężczyzna często pozostaje bierny, wiec zmiana tych uwarunkowań społecznych jest trudna, bo sami zainteresowani nie walczą.
Ja się wcale nie dziwie, że przestają walczyć. Z koniem kopać się nie da. A dodatkowo sędzina z typowymi zaburzeniami decyduje. Bo nie rozumiem jak można dać widzenia ojcu ze względu na to, że dziecko ma tylko 2 lata w godzinach 10-18 bo co nagle przy rozwodzie pstryk przestałe posiadać umiejętności opieki? Jakoś jak ex miała popołudniówki to 5/6 razy w tygodniu kąpałem i kładłem małą spać, i nagle nie potrafię wyparowało, że córka nie może na noc ze mną zostać? a i czasami jak na nocki ex jeździła wcześniej bo musiała coś załatwić też wszystko robiłem. To jest chore a później dziwota, że dzietność zerowa. i tak jak kiedyś mieć dwójkę dzieci tak teraz nie ma już najmniejszej możliwości na drugie dla pewności wazektomia zrobiona, żeby mnie przypadkiem jakaś jeszcze kiedyś nie chciała w dzieciaka zrobić.
Też nie rozumiem. I w ogóle nie rozumiem, jak można się tak pokłócić, że trzeba rozmawiać przez jąkas obca babę – sędzinę, o opiece nad dziećmi. Moi starzy się rozwiedli, sąd o niczym nie musiał zasądzać. Tata zabierał mnie, kiedy chciał. A tak btw, owy tata teraz ma dwójkę dzieci, mieszkają w USA i po stokroć mnie przeorasza, ze mnie oposcil. Mimo, ze latami słyszałam, że to Mama była nie do zniesienia. A jakoś po 50’ce zmiana frontu…
A Wy długo się znaliście przed dzieckiem? Babe gonią hormony, ale facet to jednak powinien trochę z chucią się powstrzymać i nie brzuchaci tak prędko…
12 lat. A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Wspólnie wybudowany dom i powiedziała wprost dom 100% jej jak chcę córkę widywać. Olał bym już ten dom nie mieszkam tam dam se radę. Ale wiem, że teraz będzie dom, za rok extra kasa co miesiąc prócz alimentów. A za dwa lata widzenia z córką i tak stracę bo już nic nie będę miał, więc nie będzie co wyciągnąć.
Nie wierzę w NAWALT. Co najwyżej w „not all women always act like this”.
Czy istnieją też kobiety, które interesują się ,,męskimi” sprawami tak po prostu, nie tylko dlatego, że chcą mieć w ten sposób jakikolwiek wpływ na mężczyzn?
Istnieją, ale te posiadają bardziej męski umysł, czyli między innym mogą posiadać większą ilość testosteronu i być mniej neurotyczne. Jest o takim typie kobiet w tekście.
Najgorsze że takie laski są serio fajne, ale faceci je omijają szerokim łukiem, zadając się z tymi udającymi, oszukującymi manipulantkami… Potem marudzą w necie jakie to „wszystkie” kobiety są złe i niedobre, że wolą być sami niż znowu przechodzić to samo piekło… Ale kto im kazał wybrać księżniczkę zamiast kobietę która uchodzi za męska?
Przecież wiele z nich nawet nie wygląda męsko. Chodzą w sukienkach, dbają o siebie…
Faceci są dziwni i nielogiczni 😛
Czyli mowisz ze nie manipulujesz, masz pasje, wygladasz ladnie i kobieco, a mimo to jestes sama? Nie ma to jak mniemanie o sobie. Jakbys realnie miala tak dobre cechy, to bys byla rozchwytywana. Najwyrazniej sama odrzucasz tych ktorzy cie chcą, albo ukrywasz jakies mocne wady!
„kumpela”. serio bywają takie przypadki.
Każdy na swój sposób jest wymagający. Naprawdę ciężko znaleźć faceta, który doceni w kobiecie jej kobiecość, seksapil i do tego duże zainteresowanie męskimi czynnościami. Zwykle wtedy odchodzi do jakieś kobiety, która dała mu już kiedyś kosza, bo bardziej go będzie ciekawić taka osoba i będzie mógł pochwalić się swoimi zdolnościami zdobywczymi.
Naprawdę ciężko znaleźć faceta, który doceni w kobiecie jej kobiecość, seksapil i do tego duże zainteresowanie męskimi czynnościami.
Nietrudno. Trudno jest znaleźć samca alfa z najwyższej półki który to zrobi, nie mówisz o każdym mężczyźnie.
To prawda, jeżeli się chce samca alfe. Niestety nawet normalny facet tego nie docenia. W końcu zawsze są wyjatki od reguły.
Niestety nawet normalny facet tego nie docenia. W końcu zawsze są wyjatki od reguły.
No ale zdecyduj się, czy normalny facet, czy wyjątek od reguły. No i kim dla Ciebie jest normalny facet? Samców alfa jest ze 20% w społeczeństwie, mają wiele partnerek itd. samców beta jest najwięcej, ci pozytywni np. nie lubią męskich kobiet, które będą nimi dyrygowały. Są samcy beta negatywni, najczesciej pantofle z nieco niższą samooceną, ulegli, ale oni kobietom się rzadko podobają. Gamma indywidualista, niedościgniony, lubi wolność. Omega to nawet nie spojrzysz na niego.
A zeta to takie połączenie, tu temat https://swiadomosc-zwiazkow.pl/kobiety-nienawidzace-mezczyzn-mezczyzni-zeta/
A może po prostu spotkałaś alfę, chcesz alfę (księcia z bajki), a jednocześnie zaniżasz mu wartość? Bo jak wiadomo żeby nazwała kobieta kogoś alfą to musi być wręcz zaślepiona… niekoniecznie to jest prawda wtedy.
Mowie, ze normalny facet, który nie docenia takiej kobiety to wyjatek od reguły.
Zdecydowanie nie mowie tu o alfie. Jakos takie typy do mnie nie przemawiają.
Zdecydowanie nie mowie tu o alfie. Jakos takie typy do mnie nie przemawiają.
Dlaczego? Mężczyźni się mocno różnią. Jesteśmy bardziej zróżnicowani niż kobiety, rozkład Gaussa. Tak jak jest więcej idiotów, tak geniuszy. Tak zniewieściałych, tak męskich, tak romantyków, tak pragmatyków.
Jedni są dominujący społecznie, inni ulegli.
Oczywiście nie są to jakieś wielkie reguły, bo można mieć mieszane cechy, ale zawsze któreś przeważają. Fajnie jak kobieta jest świadoma kogo chce, łatwiej się dobrać.
Zgadzam się, łatwiej sie dobrac jak kobieta wie czego chce. Niekiedy tylko sa sytuacje niezależne.
Cześć. Ja czegos nie rozumiem, fajnie jakbys mi wytlumaczyl
O co chodzi z trzymaniem ramy? Czytalam slownik pojec ale chodzi mi w praktyce? Czy trzymanie ramy nie jest jednoznaczne z byciem (lub probowaniem byc) samcem alfa? Tzn czy jak mam faceta ktory ewidentnie „trzyma” i robi to odruchowo, ale nie miał nigdy „wianuszka fanek” to jest alfa? Bo ja czuje ze tak, tak jestem zaslepiona, mimo ze to juz ponad trzy lata. Nigdy nikt mi tak nie imponpwal, zarowno Inteligencja jak i tzw meska duma (czy meska duma to nie rama wlasnie?) Bardzo licze na odpowiedz, gdyz im wiecej Cie czytam tym bardziej mnie to bulwersuje. Nie moge sie skupic w pracy xD
Pozdrawiam
Między innymi tak właśnie jest. Kobiety, które lubią z mężczyznami rywalizować, dominujące, niedojrzałe, agresywne – raczej by nie widziały u niego ramy i chciały go poniżyć, by przestał być taki i nie denerwowały się jego „racjami” czy „zajebistością”. Ty widać masz trochę inne wzorce, choć może to tylko wyjątek od reguły.
Rama to ogólnie nawet trzymanie się swoich przekonań, wartości, niedanie sobą manipulować, asertywność, umiejętność obrony swoich decyzji, zdania, ale też często umiejętne stworzenie swojego wizerunku, którego nie da się za bardzo przez silną ramę zniszczyć.
Ale taka idea tego bloga „jestesmy super,to tamci sa zli” 😉
Nie pomyslales, ze skoro jest taka super to szuka kogos super? Yaoja lpgika zaklada, że ppwinna brac co jest i nie miec wymagan…
Ciezko znalezc faceta ktory jest zaangazowany (nie tylko przed sexem), ma pasje (inne niz granie na kompie i YT) i wyglada dobrze fizycznie. Poza tym u nas jest jeszcze cos. Facet musi nas krecic, i nie mylic tego z „podobaniem sie”. Jasne, mozna i bez tego, ale element uniesienia jest dla nas bardzo wazny, czesto wazniejszy niz fizycznosc czy zasoby. 🙂
Z tym „100 na 100” to może być jeszcze to, że potencjalni kandydaci są z podobnych środowisk, przez co też i podobnie się zachowują.
Bardzo dobrze Wojtek Ci odpisał. Gdybyś była taka fajna, a do tego świetnie wyglądająca, to miałabyś wianek chętnych.
Też mnie to zdziwiło. Bo według tekstu albo są kobiety z męskimi pasjami by uczynić męski świat ciekawszym, albo dla atencji, ale dla siebie już nie. A to bzdura. Ja lubię grać w gry i interesuje się motoryzacja dla samej siebie.
Najwyrazniej nie przeczytałaś całego tekstu bo jest napisane że jest mały procent meskich kobiet, ale wtedy nienajlepiej wyglądają. Takie polaczenia jak super kobieca i super męska jednoczesnie to kpina
Widać kolego że ty nie przeczytałeś tekstu. Ale nie musisz – jest sporo „męskich” kobiet, wyglądających bardzo kobieco. Ale te też oczywiście mają wymagania i celują w top.