Im mniej wartościowa kobieta, tym wyższe i głupsze wymagania
Spis treści
Mam własną firmę, dwa samochody i trzy mieszkania.
Zarabiam ponadprzeciętnie.
Wyglądam ponadprzeciętnie.
Mój wzrost jest ponadprzeciętny.
Jestem ponadprzeciętnie wysportowany.
Nie mam dzieci.
Nie zdradzam.
Jestem złotą rączką – taki się urodziłem. Już w wieku 5 lat zbudowałem swój własny komputer, ojcu naprawiłem samochód, a matce pralkę. W wieku 16 lat zbudowałem dom bez żadnej wiedzy i potrzebnych elementów, przy okazji studiowałem 8 kierunków studiów, a do tego w międzyczasie pracowałem na trzy etaty i skończyłem dwie zawodówki.
Jestem opiekuńczy, troskliwy, łagodny, ale też twardy i dominujący.
Jestem romantycznym łobuzem i łobuzem romantycznym.
Mam w sobie dobro i zło. Lubię pomagać innym, ale i lubię im zaszkodzić.
Podejmuję stanowcze decyzje, ponieważ mam osobowość lidera, ale również lubię ulegać dla dobra partnerki.
Czytam w myślach. Domyślanie się wyssałem z mlekiem matki.
Jestem uzdolniony artystycznie, ale i mam umysł ścisły.
Jestem wrażliwy, ale również nie odczuwam emocji (przełącznik mam w kości ogonowej).
Lubię przemoc, bo co to za chłop, który się nie bije? Ale jestem też pacyfistą, ponieważ przemoc nie jest wyjściem dla rozwiniętych ludzi.
Mimo moich ogromnych zalet jestem prawiczkiem, a jednocześnie jestem mistrzem seksu bez żadnego doświadczenia – taki talent, co poradzisz?
Moja inteligencja jest ponadprzeciętna, co widać po moim wpisie.
Jestem również dojrzały i poważny, bo poważnie podchodzę do życia i do związków. Tak jak tego chcą kobiety.
Ale mam też ponadprzeciętne poczucie humoru i niepoważnie podchodzę do tego co robię, gdy tylko mam taką, mniej dojrzałą potrzebę. Moje życie to żart. Poważnie. Nie no, żartuję.
Kogo szukam?
Szukam samotnej matki z piątką dzieci. Każde musi mieć innego ojca – sprawdzę to. Uwielbiam, gdy ci wszyscy ojcowie próbują ustawiać mi życie i nachodzą mnie z lękiem, że skrzywdzę im dziecko, którego gdyby nie ja, to i tak by nie odwiedzali. A ja te ich dzieci chcę. Chcę też, by moja kobieta miała minimum 50 partnerów seksualnych, bo tak bogatego doświadczenia się nie kupi. To jest niesamowite, jeśli kobieta zbiera doświadczenie seksualne – najlepiej w parku z przypadkowymi ludźmi, dopiero co poznanymi. Ona staje się wtedy pełniejsza w swojej kobiecości! Doświadczenie to mądrość, a tylko niedojrzali chłopcy tego nie zrozumieją!
Moja kobieta musi mieć 42 lata wzwyż, musi mieć dużą nadwagę i być obcięta na jeża. Im krótsze włosy, tym lepiej, bo nie będą zatykać syfonu i będę mógł zobaczyć jej pełną, piękną twarz w całej okazałości. Włosy tylko zmieniają rysy twarzy – niepotrzebne, a ja jestem praktykiem i teoretykiem. Takie 2 in 1, bo lubię łączyć, a nie dzielić.
Lubię, gdy moja kobieta ma na koncie historię przemocy i zdrad. Chcę albowiem kobiety wyrazistej, bo tylko taki samiec alfa jak ja, ogarnie sobie lwicę, a nie potulną kotkę dla samców beta.
Najlepiej gdyby moja przyszła kobieta była jeszcze w związku i zdradziła swojego mężczyznę ze mną. To mi potwierdzi, że jest godna zaufania i zrozumienia, że byłem tym lepszym wyborem. To będzie mnie napawać dumą, a mój pawi ogon będzie rósł wzdłuż i wszerz.
Do tego najlepiej, by moja przyszła kobieta lubiła obrażać mężczyzn na portalach społecznościowych. Jeśli przeczytam od niej minimum sto komentarzy, że nie ma już prawdziwych mężczyzn, a mężczyźni są dzisiaj zniewieściali, to ja chętnie udowodnię jej, że jestem inny i dam radę zaspokoić jej pragnienia, marzenia, a nawet złagodzić jej frustracje, nienawiść i pogardę. Dla tak kobiecej kobiety zrobię wszystko.
Mam wielką nadzieję, że w jej przeszłości było dużo, dużo seksu z mężczyznami zza granicy, najlepiej murzynami (lubię konkurować z nimi nawet w myślach – wina testosteronu), z hiv i innymi chorobami wenerycznymi, którzy traktowali ją jak ścierę, manipulowali nią na zagraniczne, ładnie brzmiące słowa. Będę ochoczo wysłuchiwał żali na ich temat, by pomóc mojej wielebnej uporać się z jej zranioną miłością do nich. Ci wszyscy maczo z przeszłości na nią nie zasługiwali, ale i zasługiwali. Zasługiwali, bo ich wybrała, a nie zasługiwali, bo nie wyszło im z nią. To nie jest jej odpowiedzialność, ani jej wybór, choć wybrała.
Mam nadzieję, że spełniała ich seksualne fantazje, nawet te najbardziej świńskie i obrzydliwe, a ja będę czekał osiem lat do ślubu na zwykłe spanie obok siebie w bieliźnie. Na tak niesamowitą kobietę poczeka ten, który kocha. A ja będę kochać, bo taki już jestem. Kocham dobre kąski i niezbyt wąskie gąski.
Mam wielką nadzieję, że moja kobieta w przeszłości uprawiała tzw. sex working, bo prostytucją akurat się brzydzę. Sex workerki są zaradne, wręcz bardziej męskie od mężczyzn – to mnie niesamowicie jara, gdy kobieta ma akurat taki zmysł biznesowy. Nie dość, że na tym zarabia, to sprawia przyjemność sobie i innym. Czy to nie jest cecha BOSKA? Mądrość i obdarowywanie innych. Przetrwanie, ale i pomoc. Samodzielność i niezależność, ale też opieka. Boskość, nieziemskość, niesamowitość. Takiej kobiety chcę.
Lubię też jak kobieta obwinia mnie za czyny mężczyzn sprzed tysięcy lat. Chcę ponosić za to konsekwencje. Chcę słyszeć, że kiedyś mężczyźni gwałcili i bili kobiety codziennie, więc ja mam dostać za to karę. To mnie nakręca do dalszego starania się o kobietę, do bycia dla niej jak najbardziej dobrym i do płacenia za nią. Uwielbiam być przedmiotowo traktowany, bo nie jestem jakimś tam „człowieczkiem”, który ma „emocje” czy też „głębsze wartości”. Głęboko to sięgam do kieszeni, gdy moja kobieta zażąda ode mnie czego tylko zapragnie. Jeśli mam jej opłacić striptizera, by występował w naszym salonie – proszę bardzo. Jeśli będę zmuszony oddać mu mój laptop, proszę bardzo. Jeśli będę musiał wyjść nago na ulicę umalowany na klauna to też to zrobię. Jeśli ona zechce bym obciągnął striptizerowi, bo ją to podnieca – oczywiście, ma to od razu. Wszystko dla mojej Pani.
Po prostu moja kobieta wymaga, a ja to spełniam, bo tylko ona wie co jest w życiu dobre. Bo jest prawdziwą kobietą, jak sama mi będzie to mówiła sto razy na minutę. Tego pragnę. Ona jest prawdziwa, ja nie. Ona jest dobra, ja nie. Ona jest mądra, a ja nie. Ona jest silna, a ja nie. Ja się będę dopiero STARAŁ o to, by ona zauważyła we mnie choć cień tego wszystkiego co pozytywne. I będę robił tak do końca życia. Nie moje zadowolenie jest ważne, tylko jej. Kobiety cierpiały całe wieki, kobiety cierpią teraz, więc muszę to wszystko naprawić. Bo mężczyzna jest od działania, od rozwiązywania problemów, a kobieta ma energię bierną, która jedynie przyjmuje starania. Więc będę robić tak do końca naszych dni. Jeśli jej nie będzie w moim życiu, to mój cały sens życia upadnie. To jest romantyzm dla kobiet, którego uczyła mnie moja matka.
Co prawda ona jest teraz w więzieniu, ponieważ mojego ojca najpierw biła, okradała, a potem zabiła, ale nie sądźcie, że dostała sprawiedliwy wyrok. To on ją do tego zmusił tym, że był ciepłą kluchą, wrażliwy i w ogóle fajtłapą. Ona nienawidziła słabości i ja się z tym zgadzam. Mężczyźni nie mają PRAWA tacy być. Dlatego ja pokażę mojej przyszłej kobiecie, że nie musi mnie ani bić, ani okradać, ani gwałcić, ani zabijać. I będę za to dziękować.
Moja kobieta musi być bardzo wymagająca – naprawdę. Musi być roszczeniowa, egoistyczna, kłótliwa i jeśli mnie cokolwiek zaboli, na coś będę narzekał, odczuję jakieś cierpienie, to powinna mnie skarcić, powiedzieć, że straciłem status prawdziwego mężczyzny i stałem się kobietą.
Wnet się wtedy poprawię, bo nie chcę być kobietą, nie chcę być jak ona, bo nie zasługuję na tak dobrą łatkę. Stanę na baczność. Posłucham z wielką miłością tych słów. I będą mi one imponować!
Ale uwaga – ja istnieję tylko w marzeniach kobiet o najniższej jakości.
Tekst jest satyrą, nie był pisany na poważnie. Miał odzwierciedlić narcystyczne i psychopatyczne podejście do mężczyzn. Niezależnie, czy chodzi o podejście zaburzonych kobiet do mężczyzn czy tak zaburzonych mężczyzn wobec mężczyzn. Jednak na portalach dla kobiet takie tematy kręcą się najczęściej. Użyłem po prostu ich kilkadziesiąt i połączyłem w całość trochę hiperbolizując (z przesadą).
Oczywiście pewnie nie istnieje ani jedna kobieta z mojego opisu (choć może jakaś psychopatka by się trafiła), ale istnieją na pewno kobiety które mają sporo z tych cech i zachowań. Nie powiem ile, bo to będzie się różnić w zależności od egzemplarza. Niektóre z tych cech będą w mniejszym natężeniu, niż opisałem, ale będą.
Każdy powinien wiedzieć, że to wszystko składa się na pokazanie najgorszej jakości kobiet, czy najgorszego szkodnictwa wobec mężczyzn w kontekście takiego podejścia do nas.
Wiele takich kobiet kompletnie nie chce przyjąć, że są najniższej wartości i jakości, a wtórują im w tym mężczyźni podobnie „wychowani”. Oczywiście takie wychowanie można znaleźć w śmietniku, ale zawsze.
Tytuł tego tematu mógłby również brzmieć: „księżniczki, narcyzki, idiotki, psychopatki, frajerzy, słudzy i parobkowie”…
No ale za łatwo by było odczytać o co chodzi czytając od początku!
Mam nadzieję, że czytelnik bawił się dobrze.
I bonus od kolejnej panny uszkodzonej.