Wspólne budowanie związku? „Wolę gotowy produkt”
Spis treści
Budowanie związku, jakże ładny to frazes, ale który coraz częściej nie ma racji bytu. Jak to stało się, że aktualnie wiele kobiet woli gotowe produkty, zamiast pracy i czasami budzi się z ręką w nocniku, gdy spotkają tego idealnego mężczyznę? Nie rozumieją one, że to co się daje to do nas wraca (w tym te złe postawy). Nie rozumieją, że idealny mężczyzna takim się nie rodzi i nic mu nie przychodzi łatwo, więc pewne charaktery kobiet będzie potępiał. Te kobiety odniosą porażkę – nawet, gdy jej nie widzą teraz, nie widzą, że ich podejście jest bezwartościowe, to na samym końcu, gdy przeżyją trochę życia będą żałować. Zapraszam do lektury! Na samym dole czeka na Państwa niespodzianka…
Polowanie czas zacząć! Samiec alfa na celowniku
Wyjątkowość to rzecz można powiedzieć wrodzona u każdego człowieka. Wynika z różnej puli genetycznej, którą obdarowała nas matka natura. Kalka w kalkę nie znajdziemy drugiej takiej samej osoby, póki nie mamy bliźniaka. Jednakże problem pojawia się, gdy tę „wyjątkowość” traktuje się jako wyolbrzymione żądanie traktowania w ten sposób, chowa wszelakie wady (a nawet nie uznaje, że je się ma), nie ma się pokory, zadziera nosa i wyciąga do granic możliwości poczucie indywidualizmu, próbując osiągnąć tzw. „Sky is the limit”. Problemu nie ma, gdy za tym stoją konkretne cele, ciężka praca i zaangażowanie. Gorzej jeśli wynika to z jestestwa, czy mniemania o sobie, co jest problemem wielu dzisiejszych kobiet (choć możliwe, że wielu mężczyzn się do tego przyczynia komplementując i smaląc cholewki…). Z mojego doświadczenia wiem, że większość kobiet w młodym wieku (nawet do późnych lat studenckich) czuje się w głębie duszy wyjątkowa. I nie chodzi właśnie o to, że nie znają tej samej kopii DNA, ale, że postrzegają siebie jako kogoś kogo należy czcić, adorować, komu się należą różne „uczynki”, kogo błędy i wady są pomijane. Bardzo te kobiety walczą o taki obraz siebie. Do tego uważają się za niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju, wymagają uwagi i bajkowych scenariuszy rodem z filmów. Takich, że mężczyzna rzuci dla nich wszystko i zawalczy o nie. I rzeczywiście w dobie mediów społecznościowych, internetu, łatwego zapoznawania się, te dziewczyny mają takich adoratorów wielu, przebierają w nich, wybierają, marudzą… do czasu aż spotkają samca alfa 😉
Problem polega w większości przypadków, że takowy samiec alfa nie będzie zainteresowany długoterminowo większością z tych Pań właśnie przez ich charakter, ale i to, że nie rozumieją ciężkiej drogi rozwoju w takiego atrakcyjnego mężczyznę. Pozytywny samiec alfa to po prostu facet pewny siebie, mający dobre geny, posiadający odpowiednie cechy wyglądu, charakter oraz potencjał intelektualny. Mówię tutaj o przypadku idealnego samca alfa. Bo jeżeli masz 190 cm wzrostu, jesteś ektomorfikiem i Twój rozmiar bicepsa to 35 cm to wzrost Ci nie pociągnie tego wskaźnika w górę. Do ankiety stworzonej przez autora strony na fanpage’u odniosę się, kiedy indziej i stworzę własną, aby zweryfikować ile osób realnie może poczuwać się jako samiec alfa, a ile osób chciałoby takowym być w oczach innych. Bo to może mieć podobny charakter, jak wyjątkowość u opisywanych przeze mnie kobiet. Ale przejdźmy dalej…
Samiec Alfa ma wszystkim alfa cechy genetyczne, którymi został obdarowany. Tylko od niego zależy czy dopisze sobie przedrostek „pozytywny” albo „negatywny”, prowadząc odpowiedni tryb życia.
Więcej o typach mężczyzn pisał autor strony:
Ten pozytywny samiec alfa skupi się na rozwoju siebie, rozwijaniu swojego potencjału, budowaniu swojej marki a przede wszystkim kapitału, ryzykując przy tym swoje środki, zdrowie, czas oraz inne zasoby. Oczywiście część osób dostanie pewne gratyfikacje od rodziców, ale to zależy od nich jak sobie poradzą w długim terminie, w momentach zawirowań gospodarczych w myśl zasady, że rynek weryfikuje wszystko.
Dla wielu kobiet obraz takiego mężczyzny to ideał. Ideał pod warunkiem, że stał się produktem gotowym. Że mamy mężczyznę, który jest wysoki, świetnie zbudowany, posiada dobre geny, jest inteligentny, pewny siebie, dobrze zarabia, jest pasjonujący, kroczy w kierunku budowania swojego imperium osobistego i w pewnym momencie już je ma. Ile to zajmie zależy od wielu czynników losowych oraz narzędzi, które ten „Kowal” posiada. Czasami trzeba najpierw na nie zarobić, aby rozwijać się tak jak chce i powinien. Czasami trzeba wiele poprawić, pogłówkować…
I trafia na kobiety, które pragną, by poświęcił czas dla nich, by rzucił wszystko i je „kochał”, może nawet, by spłodził z nimi dziecko…
Inny mężczyzna, który jeszcze jest w drodze do sukcesu może być nieuznawany za dostatecznie atrakcyjnego…
Ale jest jeszcze inna sytuacja.
Jak to się dzieje, że mężczyzna w momencie swojej drogi, gdzie notuje coraz wyższe „peaky” podchodzi z dystansem do wszelkich związków i tym bardziej skupia się na sobie? Kobiety świrują na jego punkcie, wiedząc, że ten pociąg przyjeżdża tylko raz i nie wolno się spóźnić, a on musi w ten sposób postępować, by nie upaść w dół…
Rynek zawsze rządzi się swoimi prawami – poznaj je
Ostatnie 10-15 lat to makabryczny wzrost hipergamii wśród kobiet i spadek wartości wielu mężczyzn, którzy są gotowi do coraz większych poświęceń, lub po prostu odpuszczają walkę o fałszywą wyjątkowość tychże kobiet. Pozytywny samiec alfa nie zgodzi się na żadne poświęcenia dla takich kobiet, bo zna swoją wartość. Ma świadomość, że rośnie z każdym kolejnym rokiem i staje się coraz wybredny. I to przede wszystkim w stosunku do kobiet, które tak bardzo pragną gotowych produktów i nie ujrzały wcześniej jego potencjału. Dla takiego mężczyzny to jest jasny sygnał, że nigdy nie potraktuje poważnie długoterminowo takiej kobiety. Pominę już fakt, że taki facet nie biega za kobietami i uważa, że to one mają biegać za nim. Z własnego doświadczenia mogę uczciwie przyznać, że wielokrotnie kobiety chciały, żebym za nimi biegał. Ktoś im wpaja te frazesy, że facet ma to i tamto robić. Nie zdarzyło mi się to do tej pory, by tego posłuchać. Znam swoją wartość i widząc jak rozwijam się, jaki potencjał we mnie drzemie i jakimi genami obdarowała mnie matka natura nie zamierzam tego robić, bo ja czas mam i wybór. Każdy mężczyzna powinien tak postępować, tym bardziej, że jego wartość urośnie z czasem, jeśli nadal będzie się rozwijał, poszerzał wiedzę choćby zawartą na stronie. Poprzednie pokolenia mężczyzn tego nie miały, nie było dostępu do czegoś takiego.
Ale do czego zmierzam? Przyjrzymy się liście najbogatszych ludzi na świecie. Większość stanowią mężczyźni, którzy gotowi są do ciężkiej pracy, rozwoju, a przede wszystkim do podejmowania ryzyka. Inwestują swoje środki, czas oraz zaangażowanie w projekty, które mają potencjał, ale nie są jeszcze gotowymi produktami. Ten najtrudniejszy element to właśnie ryzyko. Ale czy nie ma nic piękniejszego niż podejmowania ryzyka w stosunku do „produktów”, które ze względu na pewne czynniki mają ogromny potencjał? Odpowiedź powinna być retoryczna, ale na rynku matrymonialnym tak się nie dzieje. Nie dzieje się tak, ponieważ to kobieta wybiera mężczyznę, z którym chce być. A kobiety nie są chętne do podejmowania ryzyka, co jest nawet uzasadnione biologicznie. I tym samym w czasach narcystycznej popkultury, czy skupiania na sobie – wolą gotowy produkt. Cały szkopuł tkwi w tym, że gotowy produkt często jest dużo droższy niż ten z ogromnym potencjałem, bo wie ile go to kosztowało, by takim się stać. Dlatego jak już samiec alfa staje się tym pozytywnym to jego wartość rośnie i kobieta, z którą mógł dobić „dealu” jeszcze kilka lat temu nie będzie dla niego interesująca. W szczególności jeśli miała już partnerów seksualnych i to co gorsza z jego środowiska. Do dzisiaj nie jestem w stanie zrozumieć kobiet, które nie mają czegoś takiego jak poczucie wstydu i jakiejkolwiek świadomości męskiego punktu widzenia. W szczególności pozytywnego samca alfa. Oczekiwanie, że nagle zmieni swoje podejście jest naiwne. Bo wówczas nie byłby pozytywnym samcem alfa. Człowiekiem, który czego się nie dotknie zawsze chce być numer 1. Stąd jego sukces się bierze.
Kobieto! Inwestuj w potencjał mężczyzny, pomyśl co możesz dać, by mężczyzna się rozwinął na Twych oczach!
Gotowe produkty są bardzo, ale to bardzo drogie. W szczególności świetnie widać to rynku transferowym w sporcie, gdzie za ukształtowanych piłkarzy, który są określanymi klasowymi proponowane są kwoty bijące rekordy, które ciągle rosną. Dużo łatwiej jest łowić tzw. „talenty” za rozsądniejsze kwoty, włożyć swoje zaangażowanie i czas, aby wynieść na sam szczyt. Ale to proces, który wymaga dania czegoś od siebie i podjęcia ryzyka. W mojej ocenie to ryzyko jest lepsze niż ryzykowanie tym, że dany mężczyzna dowie się, iż w przeszłości bez większego problemu przespałaś się z jego kolegą, a od niego żądasz jakiegokolwiek zaangażowania, a nawet ślubu, gdy nie jesteś czysta. I to nawet nie ma znaczenia, że nazwaliście tę relację „parą”. Bo zdecydowałaś się na kogoś innego. Czy liczysz, że szanujący siebie mężczyzna będzie patrzył z podziwem i potraktuje to jako normalną sytuację? Wiem, że czasu się nie cofnie, popełnionych błędów, ale trzeba brać za nie pełną odpowiedzialność i mieć świadomość, że pewne drzwi długoterminowo zostały zamknięte. To nazywa się dojrzałość. Niestety wiele kobiet próbuje na mnie wymuszać akceptację ich luźnego stylu bycia, imprezowiczki, które na studiach mają co rusz nowego faceta i dziwią się jak patrzę na nie z lekkim zniesmaczeniem.
Ciężko mi określić jakie szanse na ogół mają takie kobiety na rynku matrymonialnym. Przy czym czują się wyjątkowe – ścigają się z koleżankami na liczbę facetów w łóżku, czy też ilość związków, bo nie umieją być stale zaangażowane i mężczyzn wspierać. Dbają głównie o wygląd, ubiór, makijaż, to co ludzie powiedzą i jedynie dobrą zabawę. Jak rozmawiamy to jeśli nie mają argumentów to się obrażają, są agresywne, sarkastyczne – bardzo KONFLIKTOWE. Nie umieją kompletnie przyjąć przegranej w argumentach, chcą być cały czas na topie, chcą by klepano je po ramieniu na równi z błędami i zaletami, ale same tego nie dają! I brną dalej w tym postępowaniu zamiast powiedzieć STOP i docenić mądrzejszego mężczyznę.
Moja znajoma, która jest psychologiem z już długim stażem zgodziła się ze mną, że na rynku matrymonialnym zachodzi odwrotna proporcjonalność pomiędzy wartościami kobiet i mężczyzn na rynku matrymonialnym. Zawsze śmieje się, że w odpowiednim momencie i w odpowiednim czasie dopięła dealu, łapiąc w sidła faceta. Już pominę fakt, że ciężko pracowała na budowanie swojej marki osobistej oraz zawodowej. Tylko różnica, że została wychowana na troszkę innych zasadach i nie dała się ponieść tej całej wolności seksualnej, feminizmowi, czy też udawaniu silnej, czy niezależnej które robią większą krzywdę kobietom w długim terminie. Oczywiście znajdą się mężczyźni, którym przeszłość nie przeszkadza, czy takie zachowania. Każdy z nas ma wolny wybór. Ale jest grono mężczyzn takich jak jak, dla których pewne kwestie są fundamentalne. A jak wiemy, fundament jest podstawą do zbudowania trwałego domu.
Pewnie część kobiet będzie zdenerwowana moim podejściem i najprawdopodobniej część mężczyzn. Ale na pewne rzeczy trzeba spojrzeć z ogromną dozą spokoju, pomyśleć skąd wziął się czyiś punkt widzenia. Każdy ma prawo patrzeć na świat w określony sposób, podejmując konkretne decyzje, licząc się jednocześnie z ich konsekwencjami. Dla osoby, która zawsze podejmując się jakiegokolwiek przedsięwzięcia w życiu chce być najlepsza, osiągać jak najlepsze wyniki nie da się zadowolić miejscem numer 2, 3 czy czasami gorszymi pozycjami. W szczególności, kiedy ma się świadomość swojego potencjału. Tak więc nie należy mieć pretensji do nich, tylko szukać po prostu gdzie indziej.
A najlepiej spotkać kogoś z podobnymi wartościami. I mieć myśl w głowie, żeby zrobić z waszego związku nr1 związków na świecie. I żeby taki cel był słuszny, to nie dość, że musicie myśleć realistycznie, nie chcieć gotowca, ciężko pracować, to jeszcze rozumieć, że aby związek był nr1, to wy też musicie się rozwijać. Nie ma mówienia, że wyjątkowi jesteście, że super, że bezbłędni, że wina innych jak coś idzie nie tak, albo uciekacie ze związku bo coś wam nie podpasowało i na dodatek nie macie w ogóle cierpliwości, by razem to naprawiać, pomagać sobie i tak dalej.
Jakaś moda nastała na wygodnictwo, a wygoda nie daje sukcesu. Łatwo wyciągać rękę i mówić DAJ. Na pewno wiele osób mi nie uwierzy, ponieważ to tylko słowa, ale nic nie daje takiej frajdy, takiego szczęścia, jak zbudujecie świetny związek, który może nawet był w zgliszczach na początku! Do końca życia będziecie to wspominać… a tak? Było, jest, minęło, przeszło… przyzwyczaić się idzie.
Są mężczyźni o naturze beta, którzy z wielką chęcią przyjmą taką kobietę co wymaga, mało chce dać, a nawet gdy pluła na niego w przeszłości, gdy był „w dołku” – ucałują taką w czoło, dadzą ślub i przy ciężkiej pracy, wspólnym poświęceniu będą w stanie „razem być” – ale co to za miłość? Może nawet zapomną o wszystkim, może nawet niczego nie będą wymagać od tej kobiety! Ale ile kobiet zdecyduje się na takie poświęcenie, by pomóc mężczyźnie, gdy jest na samym dole, gdy nie ma niczego, gdy ma problemy, także ze sobą? Nie wiem, ale nie wygląda na to, by takich naprawdę dobrych wewnętrznie kobiet było dużo. Trzeba po prostu mierzyć siły na zamiary i mieć świadomość praw popytu i podaży. Jak czegoś brakuje na rynku to trzeba wykorzystać niszę i po prostu ten produkt oszlifować i „stworzyć”.
Niespodzianka
Nie podam jeszcze dokładnej daty, bo nie chcę obiecywać, ale myślę, że w przeciągu 2-3 miesięcy pojawi się blog w mojego autorstwa. Tematyka będzie zupełnie inna, gdyż będzie dotyczyć aspektów ekonomiczno-finansowych. Będzie jednak zahaczać o kwestie związane z gospodarką, geopolityką, trendami na świecie, budowaniem własnej marki osobistej, rozwojem finansowym czy osobistym. Najprawdopodobniej będzie poruszać tematyki budowania związków, ale od strony ekonomicznej, ale nie uczuciowej. Więcej informacji w przyszłości. Projekt jest w tej chwili w fazie budowy i w odpowiednim momencie ruszy.
Autorstwo: TOT z współpracą z autorem strony