Kobieta uczy o czym rozmawiać z kobietami na portalach randkowych
Jedna z kobiet postanowiła pouczyć mężczyzn o czym rozmawiać kobietami na portalach randkowych. Istnieje tysiące poradników na takie tematy tj: jak zagadać, jak otworzyć rozmowę, jak podrywać, czy nawet jak doprowadzić do seksu. Większość tych poradników pisana jest po to, by zarobić pieniądze na nieświadomych ludziach i sprzedać im patenty, które albo nie są trafne, albo które nie istnieją. Na mojej stronie mówi się jak jest, więc trzeba było to sprawdzić. To jest druga część tego tematu. W skrócie, o co w nim chodziło?
Kobieta trochę szydziła z mężczyzn, że mają bardzo słabe wyniki jeśli chodzi o podrywanie kobiet na portalach randkowych. Twierdziła, że większość mężczyzn nie jest wybierana przez kobiety jeśli chodzi o seks i związek, dlatego, że nie umieją prowadzić rozmów, ale też dlatego, że mają słabe opisy profilów. Kobieta poradziła w swej dobroci, by rozmawiać o marzeniach, co miałoby być tematem uniwersalnie budującym chęć zapoznania. Wyszedłem tej prowokacji na przeciw wiedząc, że rady kobiet co do samych kobiet są zwykle nieskuteczne. Co odpisywały kobiety? Zapraszam.
It’s a trap
Mój test trwał mniej więcej miesiąc czasu, w porywach do dwóch. Na 90 kobiet dopasowanych do mnie odpisało około 60. Nie dobierałem kobiet specyficznie, tylko losowo, więc nie możemy usystematyzować mojego sposobu selekcji (co innego tych kobiet, choć to z zewnątrz niemożliwe). Każdy temat rozpoczynał się od dokładnie tego, co zasugerowała kobieta 'ucząca’ uwodzenia. Przypomnijmy sobie jak rozpoczynała rozmowy i jakie NIBY efekty uzyskiwała:
Od odpisania na przywitanie daleka droga do spotkania, seksu, czy związku, bo jednak portale randkowe predysponują do mechanicznego traktowania człowieka. Widzimy system ocen, krytycyzmu, wybredności, a więc braku wyrozumiałości, empatii i traktowania człowieka po ludzku. Jak w sklepie z produktami, a nie realną chęcią poznawania wad i zalet.
Oczywiście nie mówię, że każda kobieta tkwiąca na portalu randkowym taka jest, ale tak to wygląda praktycznie i jestem przekonany, że większość mężczyzn się ze mną zgodzi. Ktoś powie, że mała grupa badawcza, że za krótko ten test przeprowadzony, tylko powiem tak – dlaczego wszystkie testy „real time” pokrywają się z testami innych osób? Dlaczego rezultaty zwykle są podobne, gdy nie są to testy preparowane? Nie zrobiłem tego testu tak, by pokazać tylko najgorsze odpowiedzi. Oto wyniki.
Spójrzcie co powiedział mój eksperyment
Oryginalne odpowiedzi kobiet na portalach randkowych (OSTROŻNIE!)
Solidna zawodniczka z dystansem.
Strach się bać cokolwiek napisać…
Kijus w anus maximus.
Czepialstwo, które co nie co wyjaśniałem w temacie logiki kobiet.
Kaszanka, czy pomidory?
– WCZORAJ!
Dobrze bobrze.
Foch.
Kobiety nie patrzą na wygląd, część 249159216956.
Wnioski i kilka praktycznych rad opiszę w kolejnej części wraz z dopełnieniem screenów z rozmów.
A Wy Drodzy czytelnicy, co sądzicie o tych odpowiedziach kobiet i czy macie swoje patenty na rozpoczęcie rozmowy z płcią przeciwną?
Dobrze bobrze XD
Co tu mówić. Ogół kobiet na tego typu portalach chce emocji podczas pisania, a nie poważnej rozmowy o życiu. Od początku rada o pisaniu o marzeniach wydawała mi się nierealna. Właściwie to te kobiety jak im się znudzi relacja z mężczyzną, to będą chciały się ewakuować. No, ale tak to już jest – na początku miłości działa chemia, a potem tylko wzajemne przywiązanie, więc nie można opierać związku na fizyczności.
W czasie pisania chcą, żebyś sprawiał wrażenie flirciarza – nie za dużo, nie za mądrze. One, najlepiej, żeby były owiane tajemnicą i te odpowiedzi w stylu „Może… „, „Zgadnij” lub niekonkretne, krótkie, co było widać w odpowiedziach niektórych z tych niewiast. One po prostu nie dorosły do poważnej rozmowy, a co dopiero z płcią przeciwną. 😛
typowe. sam z ciekawości założyłem profil na jednym z portali tego typu.
co ciekawe, zainteresowanie kobiet było, niemniej wyrażane było lajkami, zaproszeniami etc. – większość nie zdecydowała się napisać, zawsze to ja miałem wychodzić z inicjatywą.
jednej takiej pani (z wyglądu całkiem atrakcyjnej, niestety jej opis wręcz krzyczał: „odpady radioaktywne! zachowaj dystans!”) napisałem, że z takim opisem trudno jej będzie znaleźć chętnego. Nastąpiła wymiana zdań („mężczyźni to dupki/głąby/a tak w ogóle to musisz być niezłym przegrywem, skoro szukasz kobiety w Internecie”). Na moje spostrzeżenie, że zachowuje się jak rozkapryszone dziecko, otrzymałem odpowiedź: „spadaj małolacie” (ja 27 lat, ona 37) – no i oczywiście ban. : )
trafiło się też kilka rozsądnych kobiet – ale te również liczyły przynajmniej na nieustanną adorację. Traktowanie ich w sposób równy było dla nich przez pewien czas intrygujące, później jednak męczyły się i traciły zainteresowanie.
Bardzo dużo jest sytuacji typu
– adoruj, adoruj, adoruj, zabawiaj, miej poziom i póki wszystko idzie z górki dla tej kobiety to jest ok
– malutki moment frustracji u kobiety i zaczyna się wymuszanie, bo tego za mało, bo deklaruj coś, bo wychodź z inicjatywą, bo dawaj więcej zaangażowania, bo nie krytykuj (a ona może szczypać, bo jest dumna, że jest wredna, a czasem nawet o tym nie wie)
I tak wchodzić na głowę próbują, jak te dzieci. No ale weź tu rozmawiaj z dorosłą osobą jak z dzieckiem i postępuj jak z dzieckiem to też się obrazi.
Na równych zasadach działa to krótko, nawet jak się przywoła do porządku, potem dalej szukają frajera, który będzie oddawał zaangażowanie za darmochę, a jak będą nim manipulować to ten będzie cały w skowronkach i będzie cieszył się ze swej służalczości, z tego, że może być przydatny,nawet gdy mu się suszy głowę. Tylko i wyłącznie z wyższościową postawą te księżniczki chcą być traktowane. Ale samców beta jest dużo, starczy dla każdej (a i tak nie będzie szczęśliwa).
I może w nagrodę jeszcze jakąś pochwałę raz na 10 słów krytyki dostanie, a może nawet seks. Oo to już jeden z drugim, by się zabił o to. I uczą te kobiety, że tak można, że mogą wymuszać, wyłudzać, wykorzystywać, projektować negatywne cechy na nich i dalej kreować sytuację tak, by kobieta = ofiara, kobieta = dobra, facet = zły, więc niech się stara.
W jakim celu rozmawiałeś z kobietą o 10 lat starszą?
Czy skłonny jesteś do związku z taką różnicą wieku, czy z nudów chciałeś się zabawić?
I pytanie czy takie zachowanie, jest etyczne, czy wchodząc na portale randkowe wyłączasz wyższe uczucia?
No moim zdaniem było bardzo etyczne bo pokazało poziom tej kobiety
przecież ten poziom było widać już z chwilą przeczytania profilu, po kij kogoś takiego zaczepiać?
Chyba, że ma się zbliżony do niego poziom, lub chce się tym kimś dowartościować (na to samo wychodzi).
oj tam nie wiadomo dopóki się nie zamieni paru zdań. Poza tym jakie tam zaczepianie? Gdyby nie chciała to by nie odpowiedziała. Najwyraźniej potrzebowała dowartościowania, a go nie dostała to się wkurzyła i poleciała.
Wbrew pozorom takie portale dość dobrze, moim zdaniem, pokazują strukturę rynku matrymonialnego i co jest na nim ważne. To nie jest tak, że w realu jest zupełnie inaczej. Są oczywiście pewne róznice, ale raczej nie te kluczowe.
bez sensu, jeszcze rozumiem jak opis pasuje, a tak to celowe działanie aby komuś nawrzucać,
w sumie każdy robi to co lubi, można mieć i taką rozrywkę, jak nie z liścia, to słownie,
Ale z tego co wynikało z komentarza to zwrócił tylko uwagę że taki opis może odstraszać facetów. Gdzie tu jakieś tam nawrzucanie komuś? To raczej ona nawrzucała jemu bo nie otrzymała spodziewanej adoracji
zaczepia, prowokuje,
Jeżeli robi to „świadomie” jak dla mnie nietyczne zachowanie.
Po prostu trafił na sfrustrowaną 37 i tyle. Chyba na tym polegają takie portale że się zaczepia, rozmawia i umawia się albo idzie się dalej. Co w tym nieetycznego, że facet odniósł się do jej opisu?
na to putanie to tylko Zychu zna odpowiedź, czy napisał bo chciał jej coś udowodnić (celowa zagrywka aby sobie poużywać na „sfrustrowanej 37latce”, taka kobieta to też człowiek), czy z intencją jaką niesie ze sobą portal randkowy – nawiązania znajomości damsko-męskiej.
Niezależnie z jakiego powodu napisał to po prostu odniósł sie do jej opisu (no oczywiście tak wynika z jego komentarza). Co w tym niewłaściwego, nieetycznego? jak zagrywka/ na czym polegała?
A to, że jest się człowiekiem sfrustrowanym to chyba nikomu nie daje prawa obdzielać swoją frustracją resztę świata.
intencja z jaką napisał, czy po to aby dziewczynę poznać, porozmawiać (po to są portale randkowe), czy tylko po to aby ją zirytować i udowodnić jaka to jest „sfrustrowana”.
Niczego nie musiał jej udowadniać. Sama pokazała swoją frustrację. Wystarczyło tylko że nie odniósł sie super entuzjastycznie do jej opisu i już wylała z siebie wszystko co „najlepsze”
Cyt. Zychu
ot ważna jest intencja,
jak nie dołożyć ręcznie to słownie dać popalić kobietom,
Tylko pytanie po co?
I co było złego w tej intencji? O jakim dołożeniu tu mowa kobietom? Jedyną, która próbowała dołożyć była to 37 i to zupełnie bez żadnego powodu
No powód był nie potrafi panować nad swymi emocjami ale to nie jest powód aby wyładowywać swe frustracje na innych. Nie widzę tutaj żadnej winy Zycha
Może chciał mieć betaorbiterkę? Kobiety często piszą z wieloma mężczyznami na takich portalach i jakoś powszechnie nikt się nie czepia.
mężczyźni też piszą z wieloma kobitami, i jeżeli jest to kulturalna rozmowa mająca na celu poznania się itp. to nie widzę w tym nic złego, zwłaszcza jeżeli nie służy to do zdrad, rozwiązłości, celowego wywołania negatywnych emocji u rozmówcy, poniżania kogoś.
Czyli to, co napisałaś wpisuje się w zakładanie konta z ciekawości. Najprawdopodobniej zychu chciał po prostu poznać kobiety, jakie są na tym portalu. Widać, że nawet jeśli on chciał je kulturalnie poznać, to one miały inny cel. Po prostu matrymonialny lub emocjonalny w znaczeniu szukania źródła atencji. Ale to tylko taka uwaga na marginesie. Bo kiedy w analogicznej do kobiet sytuacji znajdują się mężczyźni, tj. posiadają wiele orbitrek, to jest z damskiej strony hurr durr.
nie wiem co to znaczy hurr durr,
ech
zaczepianie mężczyzn aby ich sprowokować i wywołać negatywne emocje też jest nieetyczne,
Nie powiesz gdzieś „dzień dobry”: możesz u kogoś wywołać złe emocje. Upomnisz się o coś, co Ci się należy, a jest drobnostką: możesz u kogoś wywołać złe emocje. Napiszesz komuś na tinderze, co uważasz o jego opisie: możesz wywołać złe emocje. Napiszesz swoje zdanie w komentarzach na blogu: możesz u kogoś wywołać złe emocje. Problem nie jest w tym, że chce się wywołać złe emocje, ale w reakcji tej kobiety na to, co napisał zychu. Dojrzały człowiek nie obraża się o takie rzeczy, wręcz przeciwnie, docenia konstruktywną krytykę. Ja bardzo doceniam konstruktywną krytykę, bo miałem jej w życiu niezwykle mało, z kolei tej niekonstruktywnej na tyle dużo, że się uodporniłem już w wieku nastoletnim.
nie zapomnij o intencji, czy pisanie komuś aby mu coś udowodnić (jak w tym przypadku) czy rozpocząć zwyczajną rozmowę,
Przykro mi, że Cię w dzieciństwie negatywnie krytykowano.
Według mnie intencja: „napisałem, że z takim opisem trudno jej będzie znaleźć chętnego” nie jest zła, wręcz przeciwnie. Jeśli kobieta uważa inaczej, jest to również świetny powód do rozpoczęcia rozmowy, bo może przedstawić dlaczego zychu jej zdaniem się myli.
Wychowałem się w latach 90., to była norma. Można było zrobić 99% dobrze, ale i tak zwracano uwagę na ten 1%, gdy ktoś popełnił błąd. Jeśli ktoś był dobrym uczniem, to miał łatkę kujona. Jeśli ktoś był kiepskim uczniem, to był ciągle poniżany. Ponadto cały system edukacji był wzmacniany wbijaniem poczucia winy przez nauczanie religii. Na szczęście podjąłem pracę nad sobą w dość młodym wieku.
no to przykro mi, że w dzieciństwie miałeś dziwnego katechetę, ja tam nie miałam poczucia winy, a faworyzowanie niektórych uczni (niekoniecznie chodziło o wiedzę, czy umiejętności) było, to samo jest w pracy i w życiu.
Ale nie ma powodów do smutku, bo dzięki swoim doświadczeniom jestem tutaj, gdzie jestem i kim jestem. Ponadto tutaj nie chodzi o jakiegoś dziwnego katechetę, ale całe środowisko katolickie. W każdym razie to nie dla mnie. Jeśli to komuś jakoś pomaga, to okej. Jego sprawa, ale problem tych katolickich środowisk polega na tym, że ingerują w życie ludzi, którzy sobie tego nie życzą.
Jeśli chodzi o faworyzowanie, to gdzie ta kobieca empatia, skoro większość nauczycieli to kobiety? Ja się staram nie faworyzować pracowników na zasadzie, który bardziej mi się podlizuje, ten zarabia więcej. Rzetelnych pracowników staram się chronić przed wykluczeniem, a tych, którzy po prostu nie mają fachu w ręce, staram się chronić przed poniżaniem ze strony tych, którzy potrafią więcej.
hym, kobiety nauczycielki, (przeczytaj post o zaburzeniach osobowości i czynnikach stresogennych na życie 😉 )
I oczywiście pierwsza grupa pracowników z doświadczeniem i umiejętnościami zarabia dużo lepiej od tych, którzy dopiero się uczą zawodu, lub są mniej wydajni w pracy?
po prostu byłem ciekaw, czy jej reakcja będzie taka, jak przewidziałem.
i była. ale ze mnie sku*wysyn, jejku. : P
a ty orki spuść trochę pary, byle w zdrowy sposób. sama jesteś wystarczająco sfrustrowana, po co jeszcze chlapać żółcią dokoła?
no właśnie piszę o tej Twojej intencji, czyli się nie pomyliłam,
i jeszcze obrażasz swoją matkę,
Zychu,
owszem, triggerowanie mentalnych ukwiałów jest zawsze zabawne. : )
Czyli sprawia Ci to przyjemność, że kobiety wyprowadzisz z równowagi, stosując przemoc fizyczną lub psychiczną? Zastanawiałaś się dlaczego czerpiesz z tego satysfakcję? Ostatnio w pracy miałam bardzo nieprzyjemne zdarzenie, mężczyzna tylko raz uderzył otwartą dłonią innego skończyło się utrata przytomności, pogotowiem i wezwaniem policji. Jakoś ta sytuacja przypomniała mi o Tobie, i stosowanie przez Ciebie przemocy. Jeżeli wysylasz mnie na leczenie to najpierw zastanów się czy sam tego nie potrzebujesz? Bo wiesz wyprowadziłeś mnie z równowagi pisząc nie o leczeniu a wywołując poczucie winy za śmierć samobójczą męża. Tak czuje się winna, mogłam zrobić więcej, szybciej, mogłam bardziej się starać ale mąż wyszedł ze szpitala ze zmiana leków w ciągu dwóch tyg. miał wizytę u psychologa klinicznego w czwartek, w piatek sie zabił na wyznaczonej wizycie u psychiatry bylam już sama z tym psychologiem. Byłam przesłuchiwana czy nie namówiłam go do samobójstwa. Lubisz się znęcać nad kobietami, ale to Twój problem i przyszłej Twojej dziewczyny, córki nie mój.
nie lubię się nad nikim znęcać i nad nikim się nie znęcam – to już twoje urojenie.
a ponieważ wcześniej wywołałem w tobie poczucie winy, to jest oczywiste, że wzięłaś mnie na cel i przy każdej okazji próbujesz jakoś dowalić.
bezskutecznie.
wszystkie twoje wypowiedzi umacniają obraz twojej osoby jako człowieka silnie zaburzonego, mającego problem z racjonalnym myśleniem – a także nie potrafiącego panować nad emocjami.
z kobietami dobrze się dogaduję, ale zaburzonych frustratek nie trawię. jeżeli wg ciebie zachowanie spokoju i logiczne uwagi są przejawem szczególnego upodobania do znęcania się nad kobietami, to pozostaje tobie współczuć.
ale cóż – dla zaburzonej kobiety nie ma nic gorszego niż mężczyzna, który pozostaje niewzruszony. : )
no właśnie nie, pierwsze to była ta dyskusja o Twojej przygodzie z dziewczyną gdzie jako nieliczna (ale nie jedyna) widziałam w tym złamanie prawa, dopiero po tym znalazłeś jakiś tam mój słaby punk i umieściłeś taki komentarz aby jak najbardziej zabolał. Tak właśnie działasz.
Teraz znowu cieszysz się, że jakiejś dziewczynie dogadałeś, i znowu o tym dyskutujemy.
Ale po co tak się zachowujesz względem kobiet?
Dlaczego?
wiem również, że ty mi juz nie odpuścisz, ponieważ kobiety (zwłaszcza te zaburzone) nie wybaczają, nie zapominają, a także nie potrafią pogodzić się z krytyką.
możesz się produkować, ale mnie to nie poruszy.
żegnam. : )
Zychu
ja Ci dawno odpuściłam i nawet się ucieszyłam, że w końcu normalnie zareagowałam na taki post jak Twój, a nie ze stoickim spokojem wzięłam kolejny raz wszystko na klatę 🙂
Wiesz dlaczego tak bardzo Cię irytuję? bo się Ciebie nie boję, i Ci właśnie spokojnie odpowiadam,
skncz juz sie tlumaczyc , twoje zdanie nie musi byc ostatnie. I tyle w tym temacie , skoro jestes tak silny intelektualnie to znasz powiedzenie milczenie jest zlotem. Wysylasz usmiechy , ciebie nic nie ruszy i zegnasz. Ludzie maja racje , co cie obchodzi jaki kto ma opis w profilu , jezusem nie jestes. Ani pokory tez nie masz , bo musisz cos dopowiedziec. A wiec zachowujesz sie tak samo jak ta zirytowana pani.
co do przedstawionej historii – sam fakt, że podejrzewano cię o nakłonienie męża do samobójstwa daje sporo do myślenia (takie podejrzenia nigdy nie są bezpodstawne).
Otóż są, oskarżyć można każdego, co znamy z metoo, także zbastuj z tym, tym bardziej, że to jest bardzo delikatny temat, jeśli chodzi o śmierć kogoś bliskiego. Już wcześniej pisałem byś się pohamował.
RedPillerPL
Moje życie tak wygląda, pochodzę z małej miejscowości to jest moja codzienność,
po śmierci męża kilka osób w podobny sposób skończyło ze sobą, więc nie jestem jedynym ciekawym obiektem zainteresowania, a przy śmierci męża kto jest winny – żona.
starszy mężczyzna powiesił się po śmierci żony,
młoda dziewczyna (16l) powiesiła się w trakcie imprezy była w ciąży,
małe dzieci w wieku 6-8 lat mówią rodzicom, że chcą popełnić samobójstwo i rodzice nawet nie wiedzą gdzie się zwrócić z pomocą bo psychiatry dziecięcego nie ma, szpital wojewódzki jest przepełniony, ostatnio była afera że na oddziale psychiatrycznym dochodziło do molestowania i gwałtów na 13, 16 latkach,
Częściej dochodzi do śmierci samobójczej niż do śmierci z przyczyn wypadków komunikacyjnych,
Zychy
to młody chłopak, niech sam sobie odpowie po co to robi. A stosując przemoc wobec obcych kobiet prawdopodobnie przeniesie ją na kogoś bliskiego, a szkoda by było gdybym miała rację.
a przy śmierci męża kto jest winny – żona.
Zerojedynkowe podejście, ale dobrze wiemy, że błędne.
Może więc zajmowanie się problemami innych pozwala Ci nie myśleć o swoich, które trzeba przepracowywać? Może pora przestać pełnić rolę Opiekuna, a poszukać własnej tożsamości? Kilka razy zwróciłem Ci uwagę na Twój paternalizm z Twojej strony w moim kierunku. Co więcej, o ile dobrze pamiętam, nie umiałaś odpowiedzieć skąd on wynika. Na pewno w małżeństwie pełniłaś rolę Opiekuna, być może i w dzieciństwie. Pełniąc rolę Opiekuna, oddalasz się od siebie samej. Parafrazując pewne powiedzenie, kto będzie opiekował się opiekunem?
PiratRandkowy
moje problemy są przepracowane, i dalej je przepracowuje źle trafiłeś, a raczej bym tego nie nazwała problemami a zwyczajnym życiem,
ten cytat całkiem był o czymś innym, w ogóle nie na temat tego o czym piszesz 🙂
Ja mam swoją tożsamość, znam siebie, wiem z czego co wynika, i to o czym piszesz też ma wytłumaczenie.
Pisałam już lubię mężczyzn, mam młodszych braci i tak Was traktuję, trochę po bratersku, nie jestem najstarsza więc nie pełniłam roli opiekuna 😉
I faktycznie jestem moralizatorką aż do przesady, i to Cię wkurza toteż wynika z tego, że mam dziecko i często przekładam to na rozmówców (robię to już odruchowo – taktuje Was jak dużych chłopców 😉 )
Nie trzeba się mną opiekować, nigdy tego od nikogo nie oczekiwałam i nie tego szukam, a sama też mam się kim opiekować,
W sumie mężem też się nie opiekowałam, oczekiwałam raczej jakiegoś tam partnerstwa, wspólnych decyzji, jakiejś tam uczciwości i wierności. Mąż był starszy i był właśnie takim mężczyzną jakiego chciałam, miał wszystkie cechy kogoś z kim w tym czasie mogłam być – był moim idealnym mężem i teraz też by się wpisywał w ten ideał mężczyzny [wierzący i praktykujący katolik 😉 ],
Zychu
to jest standardowa procedura, czy nie było zmieszanych osób trzecich, to samo z moją teściową, przesłuchiwano nas obie,
I jak myślisz ona też mogła go nakłonić, wtedy nocował u niej bo nie miał po pracy czym się dostać do domu, a prawka nie miał z przyczyn zdrowotnych.
dokładnie tak, i wiem, że nie jesteś w stanie opowiedzieć na pytanie dlaczego czerpiesz satysfakcję ze stosowania przemocy wobec kobiet, ani na pytanie po co to robisz,
ja nie jestem do Ciebie uprzedzona, jesteś standardowym młodym mężczyzną, który zachowuje się w taki sposób a nie inny, Dodatkowo Ty się tym chwalisz i uważasz to coś za słusznego.
orki, jesteś 100% przykładem toksycznej kobiety. na szczęście z każdym życiowym doświadczeniem uczę się, jak ignorować takich ludzi. : )
ewentualnie gasić ich spokojem, chłodem i logiką. : )
bo nie przytakuje i mówię co myślę, 🙂
młody jesteś też się tego nauczysz 😉
super uczysz się, lepsze to niż stosowanie przemocy fizycznej 🙂
czego się nauczę? mówienia tego, co myślę?
to akurat przychodzi mi bez trudności.
szkoda tylko, że ty nie potrafisz przyjąć krytyki.
dobre rady też odrzucasz, bo na moją sugestię, że powinnaś się przebadać, zareagowałaś bardzo emocjonalnie – a niepotrzebnie, bo kontakt z dobrym specjalistą może tobie pomóc (z korzyścią dla ludzi z twojego otoczenia, bo nie wierzę, że nie dostają rykoszetem). i piszę to bez złośliwości.
a to nie wolno konwersować z kobietą o 10 lat starszą? zwłaszcza jeśli pierwsza wysyła sygnały? (a pochwalę się, co tam – mam niezłe wzięcie wśród kobiet w przedziale 20-45, ale te zaburzone skreślam od razu).
i owszem, byłbym skłonny do takiego związku. Na tym zakończę, bo nie sądzę, aby twoje pytania były czymś innym niż prowokacją.
no i wystarczyło napisać
Czyli w tym przypadku kobieta sama pierwsza wysyłała sygnał, hym
I jeszcze napisz, że sama zaczęła z Tobą rozmawiać 🙂
Moje pytanie nie są prowokacją, sama korzystam z portali i rozmawiam, również z młodszymi mężczyznami, co prawda żaden mi nie napisał takiego hasła jak Ty (że mój opis jest niewłaściwy).
I dlatego interesuje mnie ten temat, jestem w podobnym wieku co ta kobieta 😉
Chociaż ja to klasyk jestem i uważam, że mężczyzna powinien być starszy, lub rówieśnik.
Tylko czy info o tym , że opis odstrasza to konstruktywna krytyka? Jak ktoś ma poprawić opis po czymś takim?
Jakbyś napisał pod wypracowaniem, to wypracowanie zasługuje na 2.
Zamiast: – brak wprowadzenia, dużo powtórzeń, 5 błędów ort, 6 int. Zbyt złożone skomplikowane zdania. Słabo udokumentowane wnioski. Ocena 2. Chyba tak ocenione wypracowanie łatwiej poprawić.
Zychu szkoda czasu na portale randkowe. Chyba że jesteś Chad-em i szukasz łatwego seksu to wtedy masz pod dostatkiem łatwej zwierzyny.
Nawet nie trzeba ściemniać o szukaniu związku, są gotowe nawet się upodlić tak samo jak biali rycerze dla nich.
Jak to było?
No ale przecież to nie kobieta wybiera ona jest ofiarą tych złych samców… xD
A jakim przegrywem musi być laska szukająca faceta w necie? :> Standardowa manipulacja…
Jeżeli chce się coś zdziałać to trzeba dążyć do spotkania w realu jak najszybciej. Takich błaznów-zabawiaczy, którzy dają atencję laskom za darmo tam jest na pęczki. Chce się spotkać ok idziesz, nie chce to kasujesz bezwzględnie i NEXT, bez zbędnych sentymentów tak jak one to robią. 😛
ależ ja wiem, że to strata czasu.
po prostu potraktowałem ten portal jako poligon doświadczalny do testowania kilku założeń TRP.
Te odpowiedzi były z jednej strony zabawne, a z drugiej trochę przykre. Wszystkie skupiały się na szczęściu, które miało być zapewnione przez „normalnego” faceta, rodzinę i dzieci. Ten dopisek, że „wszyscy jesteście chorzy” był zajebisty xD.
Jakoś odnoszę wrażenie, że te odpowiedzi były na odczep się. Nie wierzę, że żadna nie miała marzeń typu: chciałabym zostać sławnym fotografem / wydać książkę / chciałabym nauczyć się czegoś nowego (i jakieś tam wyjaśnienie); zawsze podobała mi się gra na pianinie, więc mam nadzieję, że kiedyś mi się uda; ostatnio zaczęłam interesować się X, więc chciałabym mieć to w jednym paluszku. Choćby żartobliwie: marzy mi się Armageddon z prawdziwego zdarzenia, ale ten bogu coś się opierdziela. Idziemy mu co nieco przypomnieć?
No chyba że na tych portalach randkowych jest jeden typ ludzi / kobiet i może im się wydaje, że taka odpowiedź jest prawidłowa? A może kobiety na pewnym etapie życia mają pociąg do rodzicielstwa i już nic ich nie interesuje? Dalej ciężko mi w to uwierzyć. Na tym portalu kobiety akceptowały pierw wygląd, a później można było się do nich odezwać (czy to w poprzedniej części było?)? Czytam z przerwami, więc coś mi mogło uciec. Jeśli robił to system, to jestem przekonana, że po prostu szkoda im było czasu, na kogoś, kto ich nie zainteresował wizualnie. No innego wytłumaczenia nie widzę. Wiem, że do tego autor zmierzał, chciałam mu przyznać rację. Nie odkryłam Ameryki, wiem xD.
Zresztą dla mnie portale randkowe to strata czasu. Jak już poznać to chyba lepiej poprzez wspólne zainteresowania? Przynajmniej ja wychodzę z tego założenia. Ale jeśli już by mi coś walnęło w łeb i jednak założyłabym tam konto, to na pewno w opisie szukałabym wspólnych punktów zaczepienia (jak zainteresowania właśnie). Z gamerem na pewno szybko rozwiną się tematy, a ten jeden wystarczy, żeby poleciało z górki, ale takich to lepiej poznać właśnie w grach :D.
Jakoś odnoszę wrażenie, że te odpowiedzi były na odczep się. Nie wierzę, że żadna nie miała marzeń typu: chciałabym zostać sławnym fotografem / wydać książkę / chciałabym nauczyć się czegoś nowego (i jakieś tam wyjaśnienie); zawsze podobała mi się gra na pianinie, więc mam nadzieję, że kiedyś mi się uda; ostatnio zaczęłam interesować się X, więc chciałabym mieć to w jednym paluszku. Choćby żartobliwie: marzy mi się Armageddon z prawdziwego zdarzenia, ale ten bogu coś się opierdziela. Idziemy mu co nieco przypomnieć?
Wiara czyni cuda, więc możesz wierzyć, że wielu ludzi to wcale nie planktom i ameba – nie obrażając ameb 😉
No chyba że na tych portalach randkowych jest jeden typ ludzi / kobiet
Wątpię, tak samo jak nie ma takich samych mężczyzn tam np. generalizując, którzy tylko szukają seksu, albo robią foty z samochodem, by zaszpanować. Po prostu takie odpowiedzi dostawałem.
Na tym portalu kobiety akceptowały pierw wygląd, a później można było się do nich odezwać (czy to w poprzedniej części było?)?
Tak, same decydują kto im się podoba.
Jak już poznać to chyba lepiej poprzez wspólne zainteresowania?
Większość kobiet nie posiada męskich zainteresowań, więc ciężka sprawa. Podobnie w internecie najczęściej siedzą na portalach randkowych, forach typowo kobiecych, albo właśnie media społecznościowe jak instagram. Czyli brak zainteresowań, a raczej tworzenie więzi i rozmowa dla rozmowy, niestety.
Z gamerem na pewno szybko rozwiną się tematy, a ten jeden wystarczy, żeby poleciało z górki, ale takich to lepiej poznać właśnie w grach :D.
Oczywiście, ale tylko z „gamerem” w Twoim wypadku internetowym, a nie ogólnym, bo ogólny to Cię w 5 minut zagnie na temat tej branży i okołopodobnych ;> A w internetowych to tak, są nawet czaty czy fora do tego przeznaczone i tam jakoś się znajomość może zacząć.
Pytanie czym to się różni od portalu randkowego? Jedynie tym, że nie ma na start zdjęcia i na start jest temat – o grze, a na portalu trzeba kombinować, tym bardziej jak się spotka księżniczkę (a tych tam wiele), co im się żaden temat nie podoba i tylko foszki strzelają. Same z kolei niczego nie zaproponują do rozmowy, bo są niezbyt mądre po prostu.
Więc same decydowały, ale po niektórych odpowiedziach zdawać by się mogło jakby im korona z głowy miała spaść, że napiszą choćby „a”. Albo ja uprzedzona już jakaś jestem?
Jeśli jego celem byłoby zaginanie mnie w rozmowie, no to chyba dziwna byłaby ta rozmowa xD? Wiele gier ma voice chaty, więc nawet fora do tego nie są potrzebne (ja tam nie zaglądam). Już sam głos potrafi wiele zdziałać :). Ja właśnie w ten sposób poznałam kilka ciekawych, przyjemnych osób (płci żeńskiej też).
Więc same decydowały, ale po niektórych odpowiedziach zdawać by się mogło jakby im korona z głowy miała spaść, że napiszą choćby „a”. Albo ja uprzedzona już jakaś jestem?
Ano jest wiele księżniczek na tych portalach, dlatego mówię. Pretensjonalność, fochy, egocentryzm, arogancja, próżność, albo po prostu niski intelekt. Można się nieźle załamać patrząc na poziom kobiet tam, jak się jeszcze doda, że są bardzo wymagające, jakby spotkanie z nimi miało być zaszczytem dla parszywego samca – a jeszcze dodaj do tego, że musisz płacić bo jesteś mężczyzną, musisz przyjechać w ich strony bo jesteś mężczyzną, nieważne czy 500km jest. Ani trochę dupy nie ruszą. Nawet jak jest 30km to mają problem.
Jeśli jego celem byłoby zaginanie mnie w rozmowie, no to chyba dziwna byłaby ta rozmowa xD?
Już Ci wyjaśniam czemu, bo mówisz „gamer” myślisz „ktoś kto ma pojęcie o grach i gra”. Taka osoba jednak może mieć wiedzę o 7000 gier single player, a Ty zero wiedzy o tym, ponieważ siedzisz na multi i nic nie „poleci dalej” w znajomości przez to ;>
Jeśli obie strony są otwarte na innych, to znajomość „poleci dalej” mimo to. Wspólnym zainteresowaniem może być np. jakaś dziedzina wiedzy, ale to nie znaczy, że obie strony muszą się interesować konkretnie tą samą częścią tej dziedziny.
Jeśli obie strony są otwarte na innych, to znajomość „poleci dalej” mimo to. Wspólnym zainteresowaniem może być np. jakaś dziedzina wiedzy, ale to nie znaczy, że obie strony muszą się interesować konkretnie tą samą częścią tej dziedziny.
No ba, grunt to chęci i otwartość.
Jednym słowem – szkoda czasu na portale randkowe…
Codziennie, w duchu dziękuję światu, że nie jestem zmuszona rozmawiać z kobietami – gdziekolwiek, tym bardziej w internecie. Chociaż swojego faceta poznałam właśnie na portalu, może nie randkowym, ale matrymonialnym (hmm bo umawianie na sesje bdsm, to już raczej opcja mało 'randkowa’). Napisałam pierwsza z pytaniem o dookreślenie wymagań. A co sprawiło, że „został na dłużej”? Normalność. Nie tworzył otoczki cudu, nie słodził, odpisywał szczerze na wszelakie pytania (teraz wiem na pewno)! Bez hipsteriady i kolorowania, tworzenia obrazu, cholera wie czego. I szybko sie zdecydował na spotkanie, co jest ważne, bo niestety często przy drugim komputerze siedzi podstarzały obleśny stary desperat, albo coś jeszcze gorszego.
To też taka rada dla Was Panowie, że desperaci i nerdy robią wam etykietki, które mogą odstraszać potencjalne kandydatki.
Co więcej, ostatnio memu lubemu pokazałam inne moje konwersacje z 'czarnej strony’. Oprócz nieustającego chichotu i dobrej zabawy, jednak fakt, że niektóre odzywki przypominały odpowiedzi z powyższego posta, inne były niczym odcinek Johnnego Bravo, a reszta to czysta żenada.
Śmiałam sie nawet, że podeślę do Was screeny tych niektórych wypocin bdsm’owych 😀
Miłego dnia Panowie!
Screeny mile widziane, chociaż powiedzmy sobie szczerze. Portal BDSM, a randkowy to jednak różnica. Inne zasady panują.
Oprócz tego, że rozmawia się tam jawnie o preferencjach i oczekiwaniach seksualnych, oraz nikt się nie łudzi, że nie chodzi o seks, to ja bym powiedziała jednak że to portal ciemno-randkowy. I więcej psychopatek oraz psychopatów mozna tam spotkać (trafiłam na 2 sztuki męskie i 4 sztuki damskie w ciągu 5 miesięcy). Dostrzegam podobieństwo tym mocniej, że tam dopiero mężczyzna musi błysnąć, żeby cokolwiek zdziałać. Również robiłam test, podobny całkiem do Twojego, z czego wyniki zbierałam z trzech kont.
Portal bdsm i normalność, sorki, ale tobie sie tylko wydaje jaka to z ciebie super babka
Wskaż mi definicję słowa „normalność”, jeśli chcesz mnie pod tym kątem ocenić koleżko. A najlepiej nie oceniaj wcale, bo jeszcze się okaże, że to Ciebie normalność nie obejmuje.
A swoją drogą… Jeśli wg Ciebie kobieta umiejąca określić jawnie i konkretnie swoje seksualne preferencje jest nienormalna, to przykro mi stwierdzić, że musiałeś przywyknąć do tych leżących, udających, odmawiających i manipulujących Twoją osobą paranoiczek.
Szkoda, jak dla mnie taki facet jest poprostu smutny w życiu. Dlatego i Tobie życzę poznania kobiety otwartej seksualnie.
A moja normalność niechaj zostanie do oceny mężczyźnie z którym sypiam. Codziennie.
Chciałbym dorzucić kilka groszy od siebie. Mam profil na jednym z portali randkowych. Opis w moim mniemaniu agresywny, lekko zabawny, konkretny może ciut przydługi (na pewno atrakcyjny – dostawałem wiele razy komplementy na jego temat)… ale mam wrażenie, że przeważająca większość kobiet opisów w ogóle nie czyta… bądź czyta „po łebkach”, nie chcąc tym samym dowiedzieć się w pierwszej kolejności z kim ma się do czynienia. Jestem przekonany o tym, że najważniejszym otwieraczem rozmów jest atrakcyjność fizyczna.
Swego czasu robiłem test polegający na wstawianiu różnych swoich zdjęć do profilu. Efektywność rozumiana poprzez chęć odpowiadania na „zaczepkę” z mojej strony była wprost proporcjonalna do atrakcyjności wstawionego przeze mnie zdjęcia… stąd moje przypuszczenia graniczące z pewnością 😉
Profil randkowym traktuję na luzie, bardziej jak eksperyment poznawczy. Myślę, że tego typu portale mają bardzo zły wpływ na obie płcie – pogłębiają ich niepożądane przez drugą płeć cechy… Chociaż zdarzają się (jak i w realnym życiu) rodzynki.
ale mam wrażenie, że przeważająca większość kobiet opisów w ogóle nie czyta… bądź czyta “po łebkach”, nie chcąc tym samym dowiedzieć się w pierwszej kolejności z kim ma się do czynienia.
Problem w tym, że kobiety takie portale traktują w dużej mierze jako zapełnienie pustki, dowartościowanie, niekoniecznie chcą kogoś poznać. I jeszcze oszukują same siebie, że siedzą z nudów. Ale jak atrakcyjny fizycznie model się pojawi, to mówią – czemu nie. Jednak to, że czy Ty czy ja dostajemy komplementy o takie opisy oznacza, że jednak są czytane. Ale też, trzeba spotkać raczej inteligentną kobietę, która wie czego chce. To są wyjątki od reguły.
Myślę, że tego typu portale mają bardzo zły wpływ na obie płcie
A może pokazują realnie jak jest? Nie ma barier w internecie, nie trzeba spełniać norm społecznych, nie trzeba nawet pewności siebie…
Osobiście uważam, że osoby z takich portali nie odzwierciedlają przekroju całego społeczeństwa. Czy możemy odpowiedzieć na pytanie, czy mężczyźni i kobiety na portalu randkowym są reprezentatywną grupą społeczną? W tym miejscu byłbym ostrożny w jednoznacznym określeniu, że „tak jest”. Z całą pewnością pokazuje to niebezpieczny trend.
Ciężko zbadać. Ciężko rozgraniczyć. Choćby dlatego, że ludzie korzystający z portali mogą być uznawani niesłusznie za gorszych, niż ci niekorzystający. Na to nie ma dowodów. Można więc zakładać, że to taka sama osoba jak, ta co nie korzysta, tyle, że po prostu jedna potrzebuje kogoś poznać i wie, że od tego są takie portale, a druga nie.
Kobieta to kobieta, nie rozumiem tego gadania, ze kobiety, ktore poznaje sie w miejscach X Y Z sa jakies inne. Nie, to sa takie same kobiety jak wszystkie inne
Brak im wiedzy, więc oceniają stereotypami. Tak jakby ktoś cichy oznaczało, że jest dobry. Albo ktoś ładny jest dobry. Dlatego łapią się na ładne, toksyczne kobiety, albo na ciche szare myszki, które sądzą, są zawsze przykładne. Ale niech sobie tak myślą, jak im tak wygodniej.
Zwracam wielką uwagę na treść opisu na takim portalu. Chociaż muszę przyznać, że opis moj3go Lubego zawierał TRZY SŁOWA i emotke.
I jak te 3 słowa mają się do zwracania uwagi na opisy? ;>
Ja poleciałam na zdjęcie (na ktorym niewiele widać prócz interesującej mnie części ciała) 😀 w trzech słowach były dwa określające co do joty, czego osobnik szuka, a czym ja nie zamierzałam wzgardzić. Tu już zagrało to co na bdsm.pl jest, a czego na portalach randkowych nie ma ^^
mam wrażenie że kiedys było łatwiej o rozmowę na tych portalach a teraz jakby hmm wymagania wzrosły?poza tym nawet jak sie klei rozmowa i nawiązujesz jakąs fajna relacje to i tak to moze nic nie dać bo taka kobieta wybierze kogos innego gdyż pisze do niej kilku lub kilkunastu facetow.jest takie poczucie wyscigu czasem z innymi piszącymi facetami.
Jak nie obchodzą Cię rezultaty, nie masz oczekiwań, to nie masz żadnej presji czasu. Szczególnie, że ci rywalizujący, mityczni faceci zazwyczaj są tylko w głowie. Warto pamiętać, że i oni bardzo czesto prezentują niską jakość. Im też urywają się szybko rozmowy i też mają wiele rozterek, że „inni faceci prowadzą wyścig”. A bywa i zdecydowanie gorzej z nimi. Nie warto być desperatem. Nie idzie rozmowa, to nie idzie. Obejdzie się. Podobnie w związkach. Jak kobieta strzela focha, albo ucina seks, to należy być na to obojętnym. Niestety wielu płacze i uważa to za karę, więc są na kobiecej smyczy.
oczywiście doskonale to rozumiem ze desperacja to poniżanie samego siebie. ciezko tylko w podswiadomosci zakodowac ten brak presji bo instynkt bywa silny.zwlaszcza jak samotnosc trwa bardzo długo.
Ja powiem nieskromnie, że jestem przystojny. Ale na portalach mi to nie pomogło niestety. No ale zdjęcia też nie nie zawsze oddają tego co w realu.
Tą przystojność to kto stwierdził i ile osób, z jaką częstotliwością? Tutaj masz jak powinno się oceniać.
https://www.youtube.com/watch?v=hH5F7gmPBf8
Robiłem też testy przystojniaka bez opisu vs brzydkiego z fajnym opisem i jednak rezultaty były dużo lepsze tego pierwszego. Dlatego albo nie jesteś tak przystojny jak sądzisz, albo rzeczywiście słabe zdjęcia.
Znam ten film oglądałem go kilka razy. Potwierdzenie mam od kobiet znajomuch w związkach czyli takich które nie muszą potwierdzać swoich słów reakcją np. umówieniem się ze mną, albo od kobiet w rodzinie. Co więcej to nie wiem. Może czuć ode mnie trochę desperację, albo prezentuję za mało atrakcyjnych cech charakteru np. pewności siebie. Nie wiem. Nie rozumiem kobiet, za to wiem jedno. Wolę być sam niż dawać się im wykorzystywać i krzywdzić.
Czyli potwierdzenie nieskuteczne. Żadna dobra znajoma (ani kobiety z rodziny) Ci nie powiedzą wprost że jesteś brzydki. Ba, nawet kobiety z którymi randkujesz mogą Ci posłać tekst typu „jesteś super facet, ale to nie to, nie wiem czemu”. Kobieta musiałaby mieć charakter „kumpla” by mówiła wprost, lub być po prostu toksyczna (np. brak empatii, narcyzm, mściwość, kompleksy). Ogólnie obiektywizmu bym nie szukał w słowach, tylko właśnie czynach kobiet wobec Ciebie.
Co więcej to nie wiem. Może czuć ode mnie trochę desperację, albo prezentuję za mało atrakcyjnych cech charakteru np. pewności siebie
W tym filmie masz przecież napisane, że pewność siebie nie jest tak ważna, jak się sądzi.
Wolę być sam niż dawać się im wykorzystywać i krzywdzić.
I słusznie. Postawić granice, rozumieć, które kobiety są nieodpowiednie (uczyć się np. ze strony) i tyle.
Powiedzą że jesteś fajny albo miły. Oznacza to że możesz się ewakuować 😉
Na zdjęciu może być cokolwiek. Każda kobieta ma swoją wybraną część męskiego ciała, którą ocenia ze szczególnym skupieniem. Nie, zazwyczaj to nie penis, fryzura i dobry zegarek. Oczy odpadają, bo każda kobieta zna się na filtrach i fotoszopach. I tu najlepiej trafić na taką, co na pewe zdjęcie poleci – jak ćma do światła. Serio, tu nie chodzi o jachty, samochody i garnitury gucciego. Tylko o coś, co w kobiecie uruchomi… brak mózgu.
A tak konkretnie to co w końcu jest ważne? Bo napisałaś co NIE jest tym, na co niby kobiety nie zwracają uwagi :>
Myślę że najwieksza uwaga jest przyciągana przez rzeczy „zewnętrzne”. Masz login zwracający uwage na zaintersowania np. muzyczne, filmowe, sportowe? Na pewno trafi się jakaś znająca temat, może wyjść z tego ciekawa rozmowa. Zauważam też że opisy emanujące twardo-stąpaniem po ziemi, opisujące nie tylko cechy statystycznie wymieniane jako pożądane, ale i jakieś wymyślone (u mnie np: brak współpracy z czasem = spóźnialstwo, ale nie bierzmy mojejnosoby pod uwagę). Z gry wypadają cytowane piosenki (zwłaszcza polski rap boli oczy), teksty uliczne, odzywki hipsterskie, neologizmy.
Kolejna rzecz, to spis wymagań. Jak facet napisze że szuka inteligentnej, pięknej i wesołej, to każda – KAŻDA będzie uważać się za idealną. Tu trzeba uważać, bo „opiekuńczej” lub „do zaopiekowania” to haczyk na desperatki i depresjantki.
Mogłabym tak jeszcze długo…
PS: kobieta pisząca „zaskocz mnie” to znudzona, niezadowolona życiem (a więc szukająca czyjegoś życia) maruda, której nie chce się poprostu znaleźć lepszej odpowiedzi. Zainteresowana mężczyzną kobieta nie oczekuje zaskakiwania, bo jest zaskoczona nieustająco.
Cenne uwagi. Mogłabyś komentować częściej, albo… napisać własny tekst o tym. Zachęcam 🙂
Jestem tu codziennym bywalcem, obiecuję się udzielać częściej.
Istnieje u mnie pomysł na tworzenie swoich tekstów, na różne tematy pokrewne, jednak technicznie na razie w powijakach, a pisemnie w papierze i tuszu. Zobaczymy 😉
Widzisz jaki jest układ tekstów. Wstęp, nagłówki, obrazki, znaków 1000 minimum myślę. Starczyłoby. Na pewno coś byś wniosła 🙂
Jest też druga rzecz. Nieustannie wchodzę w jakieś internetowe shitstorm’y – bo zawsze stoje po innej stronie niż większościowe damskie społeczeństwo. Znaczy, bronię równości, ale takiej sprawiedliwej. I dlatego jestem człowiekiem nieustająco zbanowanym… więc kto by mnie tam czytał?
Kto by czytał? Ci co wchodzą na stronę. Proste.
Jak masz dobra, meska szczeke to zdjecia wszystko oddadza. A to kobiety uwazaja za pociagajace. Zajete kobiety chcace byc mile(albo biorace pod uwage jako opcje zastepcza) czy kobiety z rodziny- slabe wyznaczniki atrakcyjnosci.
Przystojny mezczyzna o odpowiedniej budowie kosci czaszki zrobi zdjecie w minute i wszystko bedzie widac, a ulozenie wlosow i inne- to beda tylko dodatki. Mniej atrakcyjni bardziej sie musza wysilac ze zdjeciami
Kolego, to nie instynkt a presja kulturowa! Dążenie do poczucia dumy (zobaczcie, jaki jestem prawdziwy mężczyzna, bo zdobyłem kobietę) i unikanie poczucia wstydu (podejrzenia/sugestie bycia homoseksualistą). Przyjrzyj się rzetelnie motywacjom swoim i wielu mężczyzn… Nie ma takiej możliwości, że pociąg seksualny jest impulsem do długookresowego planowania – a przecież wielu mężczyzn potrafi całe lata tkwić w nieseksualnych relacjach, z nadzieją na seks po ślubie.
zapewniam ze nie chodzi u mnie o presje kulturową.mam naturalna potrzebe posiadania bliskiej osoby plci przeciwnej.nie tylko ze wzgledu na seks.
A potrafisz wyjaśnić, dlaczego masz potrzebę posiadania bliskiej osoby PRZECIWNEJ płci, a nie takiej samej? I dlaczego z jakiegoś powodu dzieci – które nie potrafią dostosowywać się do różnych norm i udawać – preferują bliskie sobie osoby tej samej płci?
Ja też mam naturalną potrzebę przebywania z kimś bliskim. Jednak z mężczyzną rozumiem się bez porównania lepiej niż z kobietą, podobne aktywności sprawiają nam przyjemność… jeśli chodzi o towarzyskie, nieseksualne kontakty z kobietami, to mnie do nich pchała WYŁĄCZNIE presja społeczna, potrzeba tzw. female validation.
Jedna panna z która na luzie pisze i nawet jej doradzałem które foty zostawić na profilu, wysyłala mi screeny z niektórymi tekstami facetów. Bida, bida i dno! Ja przy tym jestem mistrzem słowa i podrywu 😛 Wiadomo że jakiś Chad przystojniaczek ma ułatwione zadanie i tak, ale normalni kolesie na serio powinni sie postarać bardziej.
Oczywiście, że piszą durnoty, ale też nie ma co przesadzać. Kobiety nie są lepsze z rozpoczynaniem rozmowy od co tam, czy emotek. Jak dobrze się wygląda, to nie trzeba się silić na jakieś nie wiadomo jakie teksty.
Ja nie wiem co Ty takiego spektakularnego w tym profilu wpisałeś, że taki odzew masz. Chciałbym to zobaczyć. Ja po sympatii i fotce nikogo nie poznałem, a do profilowego opisu się moim zdaniem przyłożyłem. Zdjęcia z aparatu w telefonie… ale ze schludnym i ładnym ubraniem. No cóż… Na kilkadziesiąt napisanych wiadomości odzew był tylko od nieatrakcyjnych i samotnych matek DESPERACKO poszukujących ochotnika na tatusia. Reszta wiadomości do ładnych i ekstra dziewczyn poleciała w próżnię… bez odzewu. Ale odwiedziny na moim profilu były tj. przeczytała wiadomość obejrzała profil i poszła. Czułem się jak jakiś produkt w sklepie który się ogląda i idzie dalej. Oczywiście zero spotkań. A goście na tych profilach jacy zdesperowani, w komentarzach pod zdjęciami wprost błagają te dziewczyny o to, żeby im odpisały, zwróciły na nich uwagę, aż się żygać chciało o tych beta providerów.
Opisałem siebie samego. Trochę konkretów, trochę zabawnej wstawki, trochę o tym co robię, trochę nawet stanowczych roszczeń (by odsiać atencjuszki i niewiedzące czego chcą memły – też miałem dużo pochwał typu „oj, jaki super opis, ale ja to nie wiem czego chcę więc się nie nadam dla Ciebie 🙁 „). I tak dało się spotkać kobiety, które przyczepiały się do byle czego, jak już widziały tak uzupełniony profil. Samotnych matek też tam kilka było. Ja to traktuję na luzie. Pogadam to pogadam, nie pogadam, to nie pogadam. Nic się nie dzieje, świat się nie wali. Czasem i pośmiać się z odpowiedzi można, a czasem rozmowa pójdzie w dziwnym kierunku.
Możesz trochę dokładniej napisać jaki masz opis?
Nie. Może kiedyś napiszę poradnik w tym kierunku, ale potrzebuje więcej danych – szczególnie opisy innych. Wtedy łatwo nakierować, poprawić, sprawdzić. Takie rzeczy zazwyczaj najlepiej się robi gdy się kogoś zna, na żywo. W inny sposób można podać jedynie jakiś zarys/schemat.
Dobrze, że niektóre od razu dały po sobie poznać, że nie warto z nimi wchodzić w jakiekolwiek relacje. Po co marnować czas i nerwy. Moim zdaniem najlepszy sposób na te portale randkowe to zaskoczyć czymś kobietę, napisać coś nieprzewidywalnego lub śmiesznego. Jak jej się nie spodoba, trudno. Na pewno znajdzie sie inna która to doceni albo nawet lepiej, dorzuci coś od siebie;) ja staram się ograniczyć pytania do minimum przy rozmowie, wolę jak kobieta sama chętnie o sobie opowiada, to w moim rozumieniu oznacza, że ona chce się zaangażować w relacje. Wtedy chętnie też słucham:) Aczkolwiek aktualnie nie uznaję portali randkowych, jestem raczej zwolennikiem poznawania się „na żywca”. Przemawia za tym na pewno możliwość obserwacji ekspresji, mowy ciała nowo poznanej kobiety. Zobaczenia na własne oczy czy jest mną zainteresowana i czy jestem dla niej atrakcyjny, bo nie oszukujmy się, kiedy nie przypadniemy kobiecie do gustu na samym początku to raczej nie ma sensu się o nią starać, gdyż staranie o kobietę jest w większości postawą uległą, czyli jak dla mnie przegraną. Kiedy widzę, że nieznajoma nie próbuje ze mną flirtować i nie daje żadnych sygnałów to traktuję ją normalnie jak koleżankę, generalnie to nie skupiam się za bardzo na kobietach, jestem świadomy, że są bardziej jak miły dodatek do życia lub uzupełnienie, są oczywiście też ludźmi(żeby nie było że je traktuje przedmiotowo, bo tak nie jest). Już jedna się pojawiła i od samego początku widać było, że jej się podobam. Nasza relacja rozwinęła się sama, spontanicznie, nikt sobie nie obiecał wielkiej miłości. Jest luzik, czerpiemy korzyści, szczęście z ciepłej;)) relacji i wspieramy się w trudach codziennego życia. Nie ma parcia, jest przyjaźń:) nawet nie mam ochoty na inne kobiety, mam jedną i wystarcza:) Cieszę sie, że trafiłem na taką dobrą, wspierającą, uległą(w pozytywnym sensie) kobietę. Życzę każdemu z was wolności od toksycznych relacji, w których sam też w przeszłości bywałem:)
Przykład czegoś nieprzewidywalnego, czym można zaskoczyć?
Z tym ograniczaniem pytań to najtrudniejsza sprawa dla ludzi, ponieważ najczęściej zadawane pytania to
– co tam
– czego tu szukasz
Albo podanie komplementu na rozpoczęcie rozmowy. Oczywiście wszystko to nie działa zazwyczaj… ale jak się spodobasz fizycznie, to nie ma to znaczenia co zrobisz praktycznie.
Też uważam portale randkowe za nieskuteczne dla obu płci. Kobiety chcą emocji, których nie dostaną, a mimo to łudzą się, że wzbudzi się je przez internet(i wtedy pomyślą, że to „ten” odpowiedni), a mężczyźni – wiadomo, top 20%, reszta niewidoczna, a wręcz pogardzana, z małymi wyjątkami od reguły.
Masakra te ich odpowiedzi, ale przynajmniej niektóre zabawne.
Co Ci się w nich nie podoba?
Inteligencją nie grzeszą.