Świadome spojrzenie na związki, kobiety, psychologię, dyskryminację, emocje, czy problemy płci
Spis treści
- 1 Męskie spojrzenie na związki jest potrzebne w światu feministycznym, kręcącym się wokół problemów kobiet
- 2 Świadomość Związków nie akceptuje robienia z kobiet jedynych ofiar, a z mężczyzn jedynych sprawców
- 3 Męskie spojrzenie na związki to myślenie systemowe. Łączenie wielu małych punkcików rzeczywistości, którą nieświadomy człowiek widzi jedynie jako całość.
- 4 Wpisy powiązane:
Moja strona jest reakcją na wylewanie pomyj na mężczyzn, które uskuteczniają i feministki i konserwatyści. Za lukę empatii do mężczyzn odpowiadają oni. Pomagam tutaj zrozumieć relacje międzyludzkie, jak i płcie. Ciekawostki i badania psycho-socjologiczne to u mnie chleb powszedni. Pokazuję tutaj toksyczną stronę kobiecości, o której mówi się za mało, a która istnieje w takim samym stopniu co męska toksyczność o której trąbi się cały czas. Stanowczo oponuję wmówionej przez mainstream polaryzacji płci, która mówi, że to mężczyzna jest płcią złą, dyskryminującą, a kobiety dobrą, jedynie dyskryminowaną i niewinną.
Czemu strona nazywa się „świadomością”? Z prostego powodu – ludziom brakuje wiedzy na tematy społeczne. Nie rodzimy się z nią. Postępujemy polegając na wyuczonych, zaobserwowanych, lub zaprogramowanych biologicznie schematach. Więcej osób czuje coś, niż rozumie. I to jest błąd, który nie pozwala rozwikłać problemów osobowościowych, ale i który rozbija wiele relacji. Bo dziś coś czujesz i nie wiesz czemu, albo Ci się wydaje, jutro nie czujesz i nie wiesz czemu, albo Ci się wydaje. Nie wiesz zatem jak problem rozwiązać, bo nie jest jasno opisany. I dlatego np. odchodzisz, zamiast próbować naprawiać. Zresztą nie da się naprawić czegoś czego się nie rozumie.
Przykładowy temat diety. Jedni ludzie mówią „jedz co ci smakuje”, inni „jedz warzywa, bo są zdrowe”, a tacy jak ja dają dziesięć razy więcej szczegółów w danym temacie. Świadomość daje szczegółowe zrozumienie i skłania do myślenia. I tylko tacy ludzie, oczekujący wnikliwości – zostają na mojej stronie.
Strona funkcjonuje od 2017 roku i byłem jednym z pierwszych, lub nawet pierwszym, który przekazywał takie treści. Daty artykułów nie kłamią. Same artykuły miałem już rozpisane w 2015 roku, mimo, że blog jeszcze nie był aktywny publicznie.
Problemem jest też to, że ludzie nie potrafią zbyt często dyskutować na tematy społeczne. Dlatego warto pamiętać Zasadę Fentona:
Gdy w jakimś temacie dochodzi do gwałtownej różnicy zdań (łącznie z przemocą, wyzwiskami), obie strony jakoś się mylą.
Męskie spojrzenie na związki jest potrzebne w światu feministycznym, kręcącym się wokół problemów kobiet
Ta strona to męskie, alternatywne i ANALITYCZNE (a więc szczegółowe) spojrzenie na sprawy kluczowe dla systemu, w tym związki damsko-męskie, prawo (w tym prawa mężczyzn), kobiety, obyczaje, tradycje, ojcostwo, czy rodzinę.
Moja strona pokazuje jak optymalizować ważne sfery życia i podaje prawdziwą wiedzę choćby o małżeństwie, przemyśle rozwodów, problemach sądów rodzinnych, rosnącej fali nieszczęść wśród ludzi, czy też kształtowaniu osobowości dzieci. Na stronie opisuję rolę pseudomiłości wykreowanej w popkulturze, rewolucji seksualnej, „wyzwolenia” kobiet, potrzebnej, ale zdewastowanej monogamii i nieumiejętności komunikacji płci ze sobą.
Ważny punkt programu: by czytać stronę Świadomości Związków musisz mieć otwarty umysł. Musisz umieć inteligentnie poddawać w wątpliwość to co zostało nam przekazane odgórnie. Jeśli zareagujesz emocjonalnie, pomyślisz, że jestem wrogiem, bo nie piszę pod Twoją narrację – wyjdziesz z hukiem i nie wrócisz.
Strona ma za zadanie opisywać system w którym żyjemy – nierzadko świat fałszu i propagandy, który ma za zadanie nas skłócać także przy udziale gier politycznych i makiawelizmu. Na stronie poruszam tematy ideowe i kulturowe. Dla mężczyzn bardzo bliską kwestią jest też natura kobiet (które da się zrozumieć wbrew temu co się mówi i które nie są wyłącznymi ofiarami jak twierdzi feminizm, czy co się czasem twierdzi w sądach rodzinnych). Strona zajmuje się też męskim rozwojem, męskimi potrzebami, tym co lubimy i męskimi problemami, w tym przeróżnymi formami przemocy kobiet, bo nimi nie zajmuje się dzisiaj praktycznie nikt. Chcę zauważyć, że mężczyźni przestają chcieć dbać o społeczeństwo, które nie dba o nich, a które kreuje ich w negatywny sposób.
W obecnym systemie, w którym żyjemy obniżono status nam mężczyznom, ojcom i mężom, przez co nie wszyscy odnajdują się w nowych rolach i nie wiedzą jakie czyhają na nich zagrożenia, w tym rozpady związków, ale i nie wiedzą o konkretnej roli, w której mogą spełniać. A przecież aktualnie akceptuje się mowę, że zło pochodzi od mężczyzn, ale także akceptuje się strony uderzające w męskie wady. Gdy jednak mowa o kobietach jest zupełnie inaczej. Nie akceptuje się żadnych inicjatyw uświadamiających o toksycznej kobiecości, ponieważ brakuje w tym systemie balansu wiedzy o płciach.
Daj mi mężczyznę, a znajdę paragraf.
O podwójnych standardach jednak porozmawiamy kiedy indziej…
Męskie emocje są traktowane jak CHOROBA i to przez obie płcie – ponieważ nie uczono empatii do mężczyzn (traktowania po ludzku).
Nie widzę również inicjatyw pomagającym mężczyznom i ojcom tam, gdzie mają gorzej, gdy kobietom pomaga się w każdym aspekcie i nazywa to równością. A przecież częściej:
- dotyczą nas wypadki w pracy w ponad 90% przypadków
- bezdomność w 4/5 przypadków
- krócej żyjemy, dłużej pracujemy, a profilaktyka chorób (w tym raka) jest znikoma, gdy ogromne nakłady płaci się np. na raka szyjki macicy
- jesteśmy często ofiarami przemocy psychicznej ze strony kobiet (bardzo słabo poznany temat, jest o nim cicho medialnie, a więc istnieje ciche przyzwolenie)
- dotyczy nas alienacja rodzicielska ze strony matek (głównie po rozwodach, z zemsty i nie ma za to kar)
- jesteśmy ofiarami fałszywych oskarżeń
- uzyskujemy mniejsze poważanie w kobiecych zawodach
- wykonujemy najmniej prestiżowe, najmniej płatne, najcięższe i najbardziej ryzykowne prace, a mimo to mówi się tylko o zawodowych problemach kobiet w dostępie do stanowisk kierowniczych tak naprawdę też niedostępnych dla szerszego grona mężczyzn
- uzyskujemy mniej akceptacji, gdy okazujemy słabości, jesteśmy chorzy (depresja), czy okazujemy emocje, co może prowadzić do przemocy (z tym się walczy, ale niekoniecznie patrząc na przyczyny!), uzależnień, a także samobójstw, których popełniamy od 5 do 8 razy więcej, niż kobiety (i nie ma programów zapobiegawczych)
- nie ma programów dla ojców (pomimo wmawiania, że jesteśmy gorszym rodzicem i to kobiety po rozwodzie w ponad 9/10 przypadków dostają autorytarnie dziecko pod opiekę)
- brak programów dla mężczyzn chcących uzyskać wyższe wykształcenie (w końcu kobiety uzyskują je częściej)
W obecnym systemie mówi się tylko o przemocy wobec kobiet (feministki potrafią twierdzić, że każda kobieta jest ofiarą jakiejś przemocy ze strony mężczyzn). Zapominają jednak, że mężczyźni nie mówią głośno o tym co ich spotyka, mało kto ich pyta, ale też niekoniecznie umieją to wyrazić (słabsze połączenie półkul mózgu odpowiadającym za kontakt z emocjami).
Co proponuję dla ojców w kontekście budowania rodzin?
- parytety przy rozwodach, opieka naprzemienna, by wyrównać szanse ojców na dostanie opieki nad dziećmi (aktualnie aż 97% kobiet dostaje dzieci po rozwodzie – to nie może oznaczać, że aż 97% kobiet jest lepszym rodzicem)
- inne programy np. dokształcające dla ojców, czy finansowane, aby zachęcać ojców do sprawowania opieki nad dziećmi
Trzeba też ujednolicić wzorce męskości, w tym to, by ojciec zajmujący się dziećmi miał poważanie społeczne, a nie ośmieszanie, że jest „miękkim nudziarzem” jeśli jest opiekuńczy. Ludzie zdecydowanie lepiej reagują, gdy to co robią jest chwalone i wtedy chcą wykonywać taką rolę społeczną. Ostatnio chwali się toksyczną wersję męskości, która jest agresywna, poniża, seksualizuje, lubi przemoc, albo wmawia się, że jej druga skrajność jak „malowanie się” jest jedyna słuszna. Nie, prawda jest bardziej po środku, choć osobiście nie odbieram nikomu drogi, póki nie krzywdzi innych.
Trzeba też przemyśleć czy pod opiekę po rozwodzie dziecka nie powinien dostać rodzic z lepszymi warunkami finansowymi i większą wiedzą wychowawczą. Należy też rozwiązać sprawę związaną z przesadnie dużymi alimentami na dzieci, a także wycofać alimentację na byłego małżonka (z której czerpią głównie kobiety).
Warto też przemyśleć o programach, które miałyby chronić mężczyzn przed przemocą psychiczną (uczyć reakcji, uczyć odporności i samooceny), a która zbiera ciężkie żniwo i którą się lekceważy.
Strona oferuje także materiały dla kobiet, dlatego zapraszam wszystkie kobiety z otwartym umysłem i odpowiednim poziomem empatii!
Podobnie nie możemy wspierać niedojrzałych postaw kobiet, które tworzy ten system. Mianowicie, gdy mężczyzna mówi PEŁNIĘ PRAWDY:
To reakcjami dzisiejszych, wykreowanych przez feminizm toksycznie, egocentrycznych i antymęskich kobiet są reakcje tego typu:
Wielokrotnie będę wyjaśniał na tej stronie jak bardzo pani numer jeden się myli w temacie, że to mężczyzna jest uprzywilejowany (spójrzcie choć w ten temat). Druga pani reaguje podobnie – szydzeniem z mężczyzn, szydzeniem z faktów: umniejszaniu ról męża, partnera i ojca w społeczeństwie (mężczyzna nie jest już tak poważany, rzadko jest głową rodziny i łatwo mu odebrać dziecko przy rozwodzie). Czy taka kobieta myśli o czymkolwiek poza czubkiem własnego nosa? Czy taka kobieta ma prawo mówić, że jest w stanie kochać mężczyzn, innych niż podporządkowanych jej, a więc także antymęskich? Czy taka kobieta potwierdza opinie, że to kobiety są bardziej empatyczne od mężczyzn? Ale do niej to już nie dotrze, bo została zindoktrynowana i będzie bronić swego posterunku, choćby był najbardziej szkodliwym społecznie.
Musicie zrozumieć, że to co się dzieje na naszych oczach to manipulacja.
Świadomość Związków nie akceptuje robienia z kobiet jedynych ofiar, a z mężczyzn jedynych sprawców
Kobiety wychowane na radykalnym feminizmie uznają, że winą za całe zło obarczać należy mężczyzn, że to mężczyźni mają złe cechy, więc agresywne, czy nawet pasywno-agresywne reakcje wobec nas są usprawiedliwione. Mężczyzna = coraz większy brak głosu w społeczeństwie, rodzinie, związkach, czy jeśli chodzi o sferę seksualną. Czy podnoszenie tego w kontekście mówienia o „równości” jest to niesłuszne? Czy mając wgląd na dobro dzieci, ale też możliwości harmonijnego budowania związków, nie powinno się podważać takich postaw kobiet, które zawsze sprzeciwiają się mężczyźnie?
To wygląda jedynie na zemstę i to bardzo małostkową za patriarchat, którego nigdy nawet na oczy nie widziały i nigdy nie poczuły (być może tak jak kobiety dawno temu), że są naprawdę zawsze zdecydowanie gorzej traktowane, niż mężczyźni. Ba, w zdecydowanie większej ilości przypadków, to kobiety w społeczeństwie traktuje się mocno ulgowo i delikatnie, kobietom współczuje i pomaga (luka empatii). I pomimo tego, że kobieta jest ważniejsza dla społeczeństwa jako płeć, to o swoich zdecydowanie mniejszych cierpieniach krzyczy głośniej, tym samym zagłuszając równość, sprawiedliwość i obiektywizm. A od takich postaw blisko do zaślepienia, do niezauważania w pełni drugiego człowieka w postaci mężczyzny i kompletnego przez to niezrozumienia dlaczego tylu mężczyzn się wycofuje, dlaczego nie chce małżeństw, dlaczego nie chce i nie może pomagać kobietom. Te wszelkie postawy dzisiejszych mężczyzn są tylko reakcją na postawy dzisiejszych kobiet wychowanych na feminizmie jak najbardziej skrajnym – nie tym równościowym, który jest niszowy.
Ten system nastawia idealnie płcie przeciw sobie. Idealnie niszczy rodzinę, wartości tj. miłość, lojalność, empatię i oddanie. Idealnie osłabia społeczeństwo osłabieniem mężczyzn.
Pamiętajmy co mówił Le Bon w „Psychologii tłumu” – inteligentnych ludzi z otwartymi umysłami jest zdecydowanie mniej, zatem możemy odnaleźć się w tym właśnie, stworzonym przeze mnie miejscu.
Na moim blogu wspieramy Myślenie systemowe (link) – ponieważ przyczyny i skutki są rozgałęziane w sposób, który nie jest domyślnie nauczany. Proszę mieć na uwadze, że nie da się tego prosto zrozumieć nie angażując się w naszą ideę głębiej.
Męskie spojrzenie na związki to myślenie systemowe. Łączenie wielu małych punkcików rzeczywistości, którą nieświadomy człowiek widzi jedynie jako całość.
Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec lub kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym. – Budda.
Społeczeństwo ma narzucone pewne normy, a także pewną wiedzę, którą wykorzystuje w dalszym życiu. Nie musisz korzystać z tego PROGRAMU, którym de facto jest. Możesz się odłączyć od Matrixu, gdy przyjmiesz inne spojrzenie, które staram się pokazać. Im większa ilość nas będzie, tym szybciej przejdziemy na wyższy poziom świadomości, co będzie służyć wszystkim w osiąganiu harmonii, spokoju, szczęścia i wielu innych uczuć, które są kasowane przez system zastępując chociażby poczuciem winy, frustracją, czy niedostatkiem (a tak naprawdę tylko wiedzy i rozumowania na jakim świecie my żyjemy).
Moja rada: jeśli przeczytałeś(aś) jeden tekst, który Ci się nie spodobał i się z nim nie zgadzasz – nie rezygnuj po nim. Jest wiele innych tematów i kategorii, którymi się zajmuję, które powinny zatrzymać Cię z nami, tylko należy dobrze trafić i umieć filtrować treści. Pytaj i proponuj treści, bo nie wierzę, że nie masz żadnych przemyśleń.
Na ten moment można wyróżnić kilka głównych działów na stronie:
- relacje międzyludzkie, w tym romantyczne (miłosne, czy seksualne), pisane z perspektywy optymalnych, męskich strategii, męskiego rozwoju
- rodziny i małżeństwa (obie sfery dzisiaj zostały zniszczone)
- toksyczni ludzie (czasem zauważamy promocję narcyzmu i psychopatii)
- obalanie kłamstw feminizmu (więcej o szkodliwości feminizmu tutaj – KLIK)
- przemoc w rodzinie: przemoc kobiet, partnerek, żon i matek (czyli m.in męskie problemy, nauka selekcjonowania odpowiednich kobiet, nauka radzenia sobie z nimi, alienacja rodzicielska)
- świadomość inżynierii społecznych i programowania społecznego (w tym pogoń za nierealnym szczęściem)
Zauważcie jakich „kobiet” nie tolerujemy! Zauważcie agresję (przemoc psychiczną), płytkość, pogardę (ten mężczyzna nie ma kobiety, czy doświadczenia i to miałoby świadczyć według niej o posiadaniu racji), szantaż, groźby, wściekłość tylko dlatego, że mężczyzna wrzucił na swoją tablicę facebooka mój artykuł o fałszowaniu ojcostwa! Widząc tak duże nagromadzenie agresji możemy stwierdzić, że piszę prawdę, obnażam to co jest uciszane. Musimy to kontynuować razem, jeśli zależy nam na społeczeństwie.
A poniżej zobaczycie wywiad, który służy nam za wzór. To wywiad Wojciecha Cejrowskiego z kobietą, której nie nazwiesz feministką.
Także polecam film dokumentalny o wdzięcznej i zaskakującej nazwie – The Red Pill (2016):
Film The Red Pill do obejrzenia na cda.pl
Reżyserką jest była feministka Cassie Jaye.
Ale i choćby wiele książek, jak Lalka Bolesława Prusa, która podaje nam wiele obserwacji na temat związków sprzed lat.
Witkacy też opisywał podejście pewnych kobiet, które zakłada, że wszystkiemu co złe zawsze winny jest mężczyzna i nie ma prawa przyznać się do bycia ofiarą):
Prawdziwa kobieta nie jest zła ani dobra, jest kobietą – to wystarcza, a winni są zawsze tylko i jedynie mężczyźni.
August Strindberg:
Kobieta schwytana na gorącym uczynku jest niebezpieczna, bowiem jej występek i tak wielokrotnie spadnie na twoją głowę.
To wzmaga w społeczeństwie myślenie, że przemoc rzeczywiście ma płeć męską, a ofiarami są wyłącznie kobiety. Jeśli związek nie wyjdzie – wina mężczyzny. Jeśli kobieta jest toksyczna – wina mężczyzny. Jeśli kobieta została wykorzystana przez mężczyznę – wina mężczyzny. Jeśli mężczyzna został wykorzystany przez kobietę – wina mężczyzny. Jeśli wychowamy przestępcę – wina mężczyzny. Niestety to nieprawda. Takie jednostronne myślenie wychowuje zniszczonych, coraz słabszych mężczyzn, niedojrzałe, roszczeniowe kobiety i nakłada na mężczyzn podwójną presję, przez co popełniamy do 8x więcej samobójstw niż kobiety (wypadków drogowych i śmierci z powodu chorób serca jest mniej), popadamy w depresję (do której nie można się przyznać, bo to “słabość”), czy alkoholizm (jest to często maskowanie problemów), a same kobiety mogą wykształcać zbyt próżny i zapatrzony w siebie charakter. Pamiętajmy nawet, że wg niektórych badań większość pedofilów miało matki ich molestujące, więc czy warto zrzucać z kobiety odpowiedzialność, a winić tylko mężczyzn? Czy ktoś dzisiaj kwestionuje matkę, jako rodzica tak samo, jak ojca?
Długofalowo takie podejście (czyli czczenie wyłącznie matriarchalnych strategii seksualnych) nie przynosi dobrych skutków dla nikogo, ponieważ uczy skupiania na sobie. Widzimy to po tym jak zmieniły się płcie, rodzina, małżeństwo, wartości. Jak wiele jest rozwodów i że po prostu – istnieje konflikt płci, który jest na rękę elitom (nauczeni jesteśmy rywalizacji ze sobą, zamiast kooperacji i wzajemnego uzupełniania się). Kobiety nie chcą się wiązać z mężczyznami uległymi, bez własnego zdania, bez decyzyjności, o niskim statusie społecznym. Mężczyźni z kolei nie chcą agresywnych, zimnych, rywalizujących z nami kobiet, wywyższających się i z wysokim mniemaniem o sobie. Jednak takie cechy płci tworzy obecny system, więc konflikty i coraz większa niechęć płci nie są niczym dziwnym.
Na dodatek to kobiety w dużej mierze wybierają tych patologicznych mężczyzn, nieodpowiedzialnych ojców o których się mówi, że porzucają rodziny, nie płacą alimentów, nie pomagają w domach, bo tacy są dla nich atrakcyjni seksualnie! Ale nic poza tym. One o tym nie chcą wiedzieć, bo gdyby wiedziały – posiadłyby świadomość. Tylko to może pomóc w obraniu kierunku życia.
Zachęcam do dyskutowania pod tekstami.
Warto też obejrzeć i polubić fanpage na facebooku, dzięki któremu strona uzyska dostęp do większej liczby społeczności.
Jeśli połkniesz filozofię Świadomości Związków, powrót do rzeczywistości nie będzie możliwy 😉
Prawda jest jak tlen, dostaniesz za dużo i się rozchorujesz. – Jonathan Carroll
Czytelnicy są skarbnicą wiedzy, więc mam nadzieję, że i Ty pomożesz rozbudować społeczność, podając ciekawe tematy do opracowania, linki o sprawach społecznych, o płciach, czy pisząc zwykły komentarz. Lajkując posty zwiększasz zasięg i szanse, że facebook wyświetli Ci mój wpis w pierwszej kolejności. Po prostu pokaż, że jesteś. Każdy pracujący jednak potrzebuje motywacji do działania, więc zapraszam do zostania dobrowolnym darczyńcą.
Ideą Świadomości Związków za to nie jest zwiększanie powodzenia w kontekście seksualnym dla obu płci, a na pewno nie pierwszą jego składową, co często społeczności jest zarzucane.
Nie bądźmy znieczuleni społecznie.
Na początku polecam przeczytać te ważne teksty, by wiedzieć, skąd wzięła się idea na obalanie kłamstw na temat społeczeństwa, płci i relacji międzyludzkich:
i
Tematów do poczytania jest naprawdę dużo. Pytaj śmiało, a polecę coś co warto poznać z gąszczu tekstów.
Ważna zasada: nie atakuj człowieka ani jego emocji, jeśli masz chęć krytykować jego pracę. Atakuj meritum, ideę, przedmiot dyskusji. To jest jedna z najważniejszych zasad dyskutowania, dzięki której można osiągnąć jakiekolwiek porozumienie.
Po więcej informacji o idei bloga, często zadawanych pytaniach (FAQ), oraz autorze strony odsyłam do menu – lewy góry róg witryny. Tam też można znaleźć kategorie i archiwa wpisów.