Męskie spojrzenie na związki, kobiety, psychologię, problemy mężczyzn w nie zawsze poprawnie politycznym wydaniu
Spis treści
- 1 Męskie spojrzenie na związki jest potrzebne w światu feministycznym, kręcącym się wokół problemów kobiet
- 2 Męskie spojrzenie na związki nie pozwala na robienie z kobiet ofiar, a mężczyzn sprawców. Na mojej stronie jest obiektywne
- 3 Męskie spojrzenie na związki to myślenie systemowe. Łączenie wielu małych punkcików rzeczywistości, którą nieświadomy człowiek widzi jedynie jako całość
- 4 Wpisy powiązane:
Strona jest m.in reakcją na zmasowane wylewanie pomyj na mężczyzn w mass mediach, które zapoczątkował upolityczniony feminizm. Męskie spojrzenie na związki (i nie tylko) są reakcją na problemy mężczyzn, które się lekceważy. Pokazuję tutaj toksyczną stronę kobiecości, o której się nie mówi, a która istnieje w takim samym stopniu co męska toksyczność o której trąbi się cały czas. Stanowczo oponujemy wmówionej przez mainstream polaryzacji płci, która mówi, że to mężczyzna jest płcią złą, dyskryminującą, a kobiety dobrą, jedynie dyskryminowaną i niewinną.
To wszystko, by ten świat był jednak lepszy.
Strona funkcjonuje od 2017 roku i byłem jednym z pierwszych, lub nawet pierwszym, który przekazywał takie treści. Same artykuły miałem już rozpisane w 2015 roku, mimo, że blog jeszcze nie był aktywny publicznie.
Męskie spojrzenie na związki jest potrzebne w światu feministycznym, kręcącym się wokół problemów kobiet
Ta strona to męskie, alternatywne i ANALITYCZNE (a więc szczegółowe) spojrzenie na sprawy kluczowe dla systemu, w tym związki damsko-męskie, prawo (w tym prawa mężczyzn), kobiety, obyczaje, tradycje, ojcostwo, czy rodzinę. Strona ma uświadamiać OBIE PŁCIE w tematach społeczeństwa, psychologii relacji międzyludzkich (także tych toksycznych), seksualności, opisywać realne cechy płci (zatem negować skłócający płcie systemowo/klasowo marksizm i postmodernizm).
Strona jest reakcją na destabilizację społeczeństwa od wewnątrz, których prowodyrem są rządy elit, które stworzyły feminizm (który niszczy rodzinę, motywuje do egocentryzmu i konfliktuje płcie na bazie kłamstw – obrażania mężczyzn, pisania kłamliwych ustaw i statystyk, ale też wybielania kobiet/matek), czy optują za masową imigracją (głównie skrajnie konserwatywnych muzułmanów, którzy NIGDY się nie zasymilują, a ich natywnym motywem działań jest podbijanie innych, słabszych ras, religii i poszerzanie terytorium).
Strona pragnie optymalizować ważne sfery życia i podawać prawdziwą wiedzę choćby o małżeństwie, przemyśle rozwodów, niemoralności sądów rodzinnych, rosnącej fali nieszczęść wśród ludzi, czy też kształtowaniu psychiki dzieci. Na stronie opisujemy rolę pseudomiłości wykreowanej w popkulturze, rewolucji seksualnej, „wyzwolenia” kobiet, potrzebnej, ale zdewastowanej monogamii i nieumiejętności komunikacji płci ze sobą. Tłumaczymy tutaj realną rolę seksu i pożądania, czy też tego jak działa dobór płciowy, ale i jakie niesie za sobą skutki, gdy nie jest budowany poprawnie. Tematów społecznych u nas znajdziesz bez liku, napiszesz i zaproponujesz nawet własne! Ty mężczyzno i Ty kobieto! Szanujesz mnie, ja uszanuje Ciebie.
Ważny punkt programu: by czytać stronę Świadomości Związków musisz mieć otwarty umysł. Musisz umieć inteligentnie poddawać w wątpliwość to co zostało nam przekazane odgórnie. Jeśli zareagujesz emocjonalnie – wyjdziesz z hukiem i nie wrócisz…
Strona ma za zadanie opisywać system w którym żyjemy – nierzadko świat fałszu i propagandy, który ma za zadanie nas skłócać także przy udziale gier politycznych i makiawelizmu. Na stronie poruszamy tematy ideowe i kulturowe. Dla mężczyzn bardzo bliską kwestią jest też natura kobiet (które da się zrozumieć wbrew temu co się mówi i które nie są wyłącznymi ofiarami jak twierdzi feminizm, czy co się twierdzi w sądach rodzinnych). Strona zajmuje się też męskim rozwojem, męskimi potrzebami, tym co lubimy i męskimi problemami, w tym przeróżnymi formami przemocy kobiet, bo nimi nie zajmuje się dzisiaj praktycznie nikt. Chcemy zauważyć, że mężczyźni przestają chcieć dbać o społeczeństwo, które nie dba o nich, które kreuje ich negatywnie – niestety dzisiaj kobiety stopniowo odwracają się od mężczyzn, a serdecznie je zapraszamy i pragniemy zrozumienia.
W obecnym systemie, w którym żyjemy obniżono status nam mężczyznom, ojcom i mężom, przez co nie wszyscy odnajdują się w nowych rolach i nie wiedzą jakie czyhają na nich zagrożenia, w tym rozpady związków, ale i nie wiedzą o konkretnej roli, w której mogą spełniać. A przecież aktualnie akceptuje się mowę, że zło pochodzi od mężczyzn, ale także akceptuje się strony uderzające w męskie wady, czy też mowę o tzw. toksycznej męskości. Gdy jednak mowa o kobietach jest zupełnie inaczej. Nie akceptuje się żadnych inicjatyw uświadamiających o toksycznej kobiecości, ponieważ brakuje w tym systemie balansu wiedzy o płciach, a przyczyną jest propagowanie skrajnie lewicowych ideologii.
Daj mi mężczyznę, a znajdę paragraf.
O podwójnych standardach jednak porozmawiamy kiedy indziej…
Męskie emocje są traktowane jak CHOROBA i to przez obie płcie – ponieważ nie uczono empatii do mężczyzn (traktowania po ludzku).
Nie widzimy inicjatyw pomagającym mężczyznom i ojcom tam, gdzie mają gorzej, gdy kobietom pomaga się w każdym aspekcie i nazywa to równością. A przecież częściej:
- dotyczą nas wypadki w pracy w ponad 90% przypadków
- bezdomność w 4/5 przypadków
- krócej żyjemy, dłużej pracujemy, a profilaktyka chorób (w tym raka) jest znikoma, gdy ogromne nakłady płaci się np. na raka szyjki macicy
- jesteśmy ofiarami przemocy psychicznej ze strony kobiet (bardzo słabo poznany temat, jest o nim cicho medialnie, a więc istnieje ciche przyzwolenie)
- dotyczy nas alienacja rodzicielska ze strony matek (głównie po rozwodach, z zemsty i nie ma za to kar)
jesteśmy ofiarami fałszywych oskarżeń (np. o przemoc domową, gwałty, molestowanie i nie ma za to wymiernych kar) - uzyskujemy mniejsze poważanie w kobiecych zawodach
- wykonujemy najmniej prestiżowe, najmniej płatne, najcięższe i najbardziej ryzykowne prace, a mimo to mówi się tylko o zawodowych problemach kobiet w dostępie do stanowisk kierowniczych tak naprawdę też niedostępnych dla szerszego grona mężczyz
- uzyskujemy mniej akceptacji, gdy okazujemy słabości, jesteśmy chorzy (depresja), czy okazujemy emocje, co może prowadzić do przemocy (z tym się walczy, ale niekoniecznie patrząc na przyczyny!), uzależnień, a także samobójstw, których popełniamy od 5 do 8 razy więcej, niż kobiety (i nie ma programów zapobiegawczych
- nie ma programów dla ojców (pomimo wmawiania, że jesteśmy gorszym rodzicem i to kobiety po rozwodzie w ponad 9/10 przypadków dostają autorytarnie dziecko pod opiekę
- brak programów dla mężczyzn chcących uzyskać wyższe wykształcenie (w końcu kobiety uzyskują je częściej)
I tak mogę wymieniać. Feminizm i lewa strona skupia się tylko na sobie – krzyczy o byciu ofiarami, gdy nierzadko są sprawcami (w myśl zasady: złodziej krzyczy – łap złodzieja!). Mężczyzn stawia się w opozycji, jako wroga, korzysta się dzięki temu z męskich zasobów, a przypisując negatywne łatki pozwala na uprzywilejowanie kobiet (najczęściej zrównuje się jednostkę męską z tymi najbardziej patologicznymi mężczyznami).
W obecnym systemie mówi się tylko o przemocy wobec kobiet (feministki potrafią twierdzić, że każda kobieta jest ofiarą jakiejś przemocy ze strony mężczyzn). Zapominają jednak, że mężczyźni nie mówią głośno o tym co ich spotyka, mało kto ich pyta, ale też niekoniecznie umieją to wyrazić (słabsze połączenie półkul mózgu odpowiadającym za kontakt z emocjami).
Co proponuję dla ojców w kontekście budowania rodzin?
- parytety przy rozwodach, opieka naprzemienna, by wyrównać szanse ojców na dostanie opieki nad dziećmi (aktualnie aż 97% kobiet dostaje dzieci po rozwodzie – to nie może oznaczać, że aż 97% kobiet jest lepszym rodzicem)
- inne programy np. dokształcające dla ojców, czy finansowane, aby zachęcać ojców do sprawowania opieki nad dziećmi
Trzeba też ujednolicić wzorce męskości, w tym by ojciec zajmujący się dziećmi miał poważanie społeczne, a nie ośmieszanie, że jest „miękki” jeśli jest opiekuńczy. Ludzie zdecydowanie lepiej reagują, gdy to co robią jest chwalone.
Trzeba też przemyśleć czy dziecko pod opiekę po rozwodzie nie powinien dostać rodzic z lepszymi warunkami finansowymi, ale też rozwiązać sprawę związaną z przesadnie dużymi alimentami na dzieci, a także wycofać alimentację na byłego małżonka (z których czerpią głównie kobiety).
Warto też przemyśleć o programach, które miałyby chronić mężczyzn przed przemocą psychiczną, a która zbiera ciężkie żniwo i którą się lekceważy.
Strona oferuje także materiały dla kobiet, dlatego zapraszam wszystkie kobiety z otwartym umysłem i odpowiednim poziomem empatii!
Podobnie nie możemy wspierać niedojrzałych postaw kobiet, które tworzy ten system. Mianowicie, gdy mężczyzna mówi PEŁNIĘ PRAWDY:
To reakcjami dzisiejszych, wykreowanych przez feminizm toksycznie, egocentrycznych i antymęskich kobiet są reakcje tego typu:
Wielokrotnie będę wyjaśniał na tej stronie jak bardzo pani numer jeden się myli w temacie, że to mężczyzna jest uprzywilejowany (spójrzcie choć w ten temat). Feminizm kłamie i kreuje kobiety na jedyne możliwe ofiary, a wyznające go „ideolożki” na nieuznające faktów, antypartnerskie, skupione na sobie, zaślepione, nastawione mizoandrycznie niewolnice destruktywnego systemu. Druga pani reaguje podobnie – szydzeniem z mężczyzn, szydzeniem z faktów: umniejszaniu ról męża, partnera i ojca w społeczeństwie (mężczyzna nie jest już tak poważany, rzadko jest głową rodziny i łatwo mu dziecko odebrać przy rozwodzie). Czy taka kobieta myśli o czymkolwiek poza czubkiem własnego nosa? Czy taka kobieta ma prawo mówić, że jest w stanie kochać mężczyzn, innych niż podporządkowanych jej, a więc także antymęskich? Czy taka kobieta potwierdza opinie, że to kobiety są bardziej empatyczne od mężczyzn? Ale do niej to już nie dotrze, bo została zindoktrynowana i będzie bronić swego posterunku, choćby był najbardziej szkodliwym społecznie.
Musicie zrozumieć, że to co się dzieje na naszych oczach to manipulacja. Zniszczenie rasy białej przez polityków przy pomocy głosów kobiet i następnie Islamu. Grup, którym wmówiło się, że są uciemiężone i należy im pomóc. Czyli tworzyć zło pod przykrywką dobrych intencji (inżynieria społeczna). Tylko wnikliwi to rozumieją, dlatego i tylko tacy będą czytać moją stronę.
Męskie spojrzenie na związki nie pozwala na robienie z kobiet ofiar, a mężczyzn sprawców. Na mojej stronie jest obiektywne
Kobiety wykreowane przez feminizm uznają, że winą za całe zło obarczać należy mężczyzn, że to mężczyźni mają złe cechy, więc ich agresywne, czy nawet pasywno-agresywne reakcje wobec nas są usprawiedliwione. Mężczyzna = coraz większy brak głosu w społeczeństwie, rodzinie, związkach, czy jeśli chodzi o sferę seksualną. Czy podnoszenie tego w kontekście mówienia o „równości” jest to niesłuszne? Czy mając wgląd na dobro dzieci, ale też możliwości harmonijnego budowania związków, nie powinno się podważać takich postaw kobiet, które zawsze sprzeciwiają się mężczyźnie? To wygląda jedynie na zemstę i to bardzo małostkową, za patriarchat, którego nigdy nawet na oczy nie widziały i nigdy nie poczuły, że są naprawdę źle traktowane. Ba, w zdecydowanie większej ilości przypadków, to kobiety w społeczeństwie traktuje się mocno ulgowo i delikatnie, kobietom współczuje i pomaga (luka empatii) – co swoją toksyczną postawą ze zrzutu ekranu udowadnia. I pomimo tego, że kobieta jest ważniejsza dla społeczeństwa jako płeć, to o swoich zdecydowanie mniejszych cierpieniach krzyczy głośniej, tym samym zagłuszając równość, sprawiedliwość i obiektywizm. A od takich postaw do bardzo szkodliwego narcyzmu droga bardzo bliska. Do zaślepienia, do niezauważania w pełni drugiego człowieka w postaci mężczyzny i kompletnego przez to niezrozumienia dlaczego tylu mężczyzn się wycofuje, dlaczego nie chce małżeństw, dlaczego nie chce i nie może pomagać kobietom. Te wszelkie postawy dzisiejszych mężczyzn są tylko reakcją na postawy dzisiejszych kobiet. Wszystko z siebie wynika.
Ten system nastawia idealnie płcie przeciw sobie. Idealnie niszczy rodzinę, tradycje i wartości tj. miłość, lojalność, empatię i oddanie. Idealnie osłabia społeczeństwo osłabieniem mężczyzn, twórców cywilizacji, tego wszystkiego na czym my i przede wszystkim te niedoceniające tego wszystkiego kobiety korzystają. Ale one winne nie są, bo są prowadzone przez toksyczną ideologię, emocjonalnie już zaprogramowane, z wykorzystaniem słabości ich natury biologicznej, niechęci do faktów i wyjścia poza obręb metaforycznej „jaskini” (czy też dzisiaj ogniska domowego, którego kobiecość miała chronić – a społeczeństwo na odwrót, budować miał mężczyzna, troszczący się o to wszystko co na zewnątrz).
Pamiętajmy co mówił Le Bon w „Psychologii tłumu” – inteligentnych ludzi z otwartymi umysłami jest zdecydowanie mniej, zatem możemy odnaleźć się w tym właśnie, stworzonym przeze mnie miejscu.
Strona nie jest nastawiona na szerzenie negatywnych emocji do jakiejkolwiek grupy społecznej. Jeśli ktoś tak odczuwa, nie jestem w stanie negować projekcji tych osób. Proszę zrozumieć dokładną ideę strony. Jest nią świadomość, która nie zawsze jest kolorowa. Wielu ludzi zderza się ze ścianą i nie chce poszerzać swojej strefy komfortu, jeśli chodzi o poglądy. W Świadomości Związków tłumaczymy cechy obu płci, które sprzyjają (lub nie) budowaniu relacji, które mimo, że są przyjęte systemowo – mogą długofalowo szkodzić obu płciom, tak jak chociażby nadrzędna rola kobiety w rodzinie.
Na moim blogu wspieramy Myślenie systemowe (link) – ponieważ przyczyny i skutki są rozgałęziane w sposób, który nie jest domyślnie nauczany. Proszę mieć na uwadze, że nie da się tego prosto zrozumieć nie angażując się w naszą ideę głębiej.
Męskie spojrzenie na związki to myślenie systemowe. Łączenie wielu małych punkcików rzeczywistości, którą nieświadomy człowiek widzi jedynie jako całość
Na stronie podchodzimy też do wielu tematów pod kątem psychologii powszechnej i ewolucyjnej, więc tematy czasem wykraczać będą poza ten obszar, a zajmować się tym co spotyka nas w życiu, w codziennych i niecodziennych sytuacjach.
Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec lub kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym. – Budda.
Społeczeństwo ma narzucone pewne normy, a także pewną wiedzę, którą wykorzystuje w dalszym życiu. Nie musisz korzystać z tego PROGRAMU, którym de facto jest. Możesz się odłączyć od Matrixu, gdy przyjmiesz inne spojrzenie, które staram się pokazać. Im większa ilość nas będzie, tym szybciej przejdziemy na wyższy poziom świadomości, co będzie służyć wszystkim w osiąganiu harmonii, spokoju, szczęścia i wielu innych uczuć, które są kasowane przez system zastępując chociażby poczuciem winy, frustracją, czy niedostatkiem (a tak naprawdę tylko wiedzy i rozumowania na jakim świecie my żyjemy).
Moja rada: jeśli przeczytałeś(aś) jeden tekst, który Ci się nie spodobał i się z nim nie zgadzasz – nie rezygnuj po nim. Jest wiele innych tematów i kategorii, którymi się zajmuję, które powinny zatrzymać Cię z nami, tylko należy dobrze trafić i umieć filtrować treści. Pytaj i proponuj treści, bo nie wierzę, że nie masz żadnych przemyśleń!
Na ten moment można wyróżnić kilka głównych działów na stronie:
- relacje międzyludzkie, w tym romantyczne (miłosne, czy seksualne), pisane z perspektywy optymalnych, męskich strategii, męskiego rozwoju, ale i strategii korzystnych dla większości społeczeństwa
- psychologia rodzin i małżeństw (obie sfery dzisiaj zostały zniszczone)
- toksyczni ludzie (co jest efektem promowania narcyzmu i psychopatii w społeczeństwie)
- ginocentryzm, postmodernizm, marksizm kulturowy, który wypacza ideę równości i aby nas skonfliktować tworzy w kobietach cechy nieatrakcyjny, rywalizujący charakter pseudoniezależnego pseudomężczyzny (o zmianach mężczyzn będzie u nas mniej, bo tym zajmuje się 99% innych portali)
- obalanie kłamstw feminizmu (więcej o szkodliwości feminizmu tutaj – KLIK)
- przemoc w rodzinie: przemoc kobiet, partnerek, żon i matek (czyli m.in męskie problemy, nauka selekcjonowania odpowiednich kobiet, nauka radzenia sobie z nimi, alienacja rodzicielska)
- świadomość inżynierii społecznych i programowania społecznego (a więc dla przykładu teorie typu: czemu nie jesteś szczęśliwy i czemu sądzisz, że musisz być, czemu musisz gonić? dlaczego zepchnięto rolę ojców w rodzinie?)
Jesteśmy uczeni mieć zupełnie inne zdanie, niż to, które przekazuję. Na samym początku można zareagować, że wszystko co piszę jest nieprawdą. O tym zobaczysz na obrazku w połowie tego tekstu (fazy integracji ze Świadomością Związków, przeciwnych systemowi Blue Pill). Poruszane tematy i treści będą zapewne zmieniane, czy będą ewoluować. Będzie to podyktowane potrzebami zainteresowanych i moją rozwijającą się wiedzą.
Zauważcie jakich „kobiet” nie tolerujemy! Zauważcie agresję (przemoc psychiczną), płytkość, pogardę (ten mężczyzna nie ma kobiety, czy doświadczenia i to miałoby świadczyć według niej o posiadaniu racji), szantaż, groźby, wściekłość tylko dlatego, że mężczyzna wrzucił na swoją tablicę facebooka mój artykuł o fałszowaniu ojcostwa! Widząc tak duże nagromadzenie agresji możemy stwierdzić, że piszę prawdę, obnażam to co jest uciszane. Musimy to kontynuować razem, jeśli zależy nam na społeczeństwie.
A poniżej zobaczycie wywiad, który służy nam za wzór. To wywiad Wojciecha Cejrowskiego z kobietą, której nie nazwiesz feministką. To gatunek kobiet na wymarciu!
Także polecam film dokumentalny o wdzięcznej i zaskakującej nazwie – The Red Pill (2016):
Film The Red Pill do obejrzenia na cda.pl
Reżyserką jest była feministka Cassie Jaye.
Ale i choćby wiele książek, jak Lalka Bolesława Prusa, która podaje nam wiele obserwacji na temat związków sprzed lat.
„Dalibóg, nie znam ani jednej kobiety, w której ciągłym towarzystwie nie zgłupiałbym w pół roku.” – Julian Ochocki do Stanisława Wokulskiego.
Witkacy też opisywał podejście kobiet, które zakłada, że wszystkiemu co złe zawsze winny jest mężczyzna i nie ma prawa przyznać się do bycia ofiarą (czyli nie mamy prawa winić kobiet i nie podnosić do odpowiedzialności, nawet gdy realnie są winne):
Prawdziwa kobieta nie jest zła ani dobra, jest kobietą – to wystarcza, a winni są zawsze tylko i jedynie mężczyźni.
August Strindberg:
Kobieta schwytana na gorącym uczynku jest niebezpieczna, bowiem jej występek i tak wielokrotnie spadnie na twoją głowę.
To wzmaga w społeczeństwie myślenie, że przemoc rzeczywiście ma płeć męską, a ofiarami są wyłącznie kobiety. Jeśli związek nie wyjdzie – wina mężczyzny. Jeśli kobieta jest toksyczna – wina mężczyzny. Jeśli kobieta została wykorzystana przez mężczyznę – wina mężczyzny. Jeśli mężczyzna został wykorzystany przez kobietę – wina mężczyzny. Jeśli wychowamy przestępcę – wina mężczyzny. Niestety to nieprawda. Takie jednostronne myślenie wychowuje zniszczonych, coraz słabszych mężczyzn, niedojrzałe, roszczeniowe kobiety i nakłada na mężczyzn podwójną presję, przez co popełniamy do 8x więcej samobójstw niż kobiety (wypadków drogowych i śmierci z powodu chorób serca jest mniej), popadamy w depresję (do której nie można się przyznać, bo to “słabość”), czy alkoholizm (jest to maskowanie problemów), a same kobiety wykształcają nieznośny, wymagający toksycznej i nadwymiarowej uwagi (tzw. „atencji”), narcystyczny charakter. Pamiętajmy nawet, że 80% pedofilów miało matki ich molestujące, więc czy warto zrzucać z kobiety odpowiedzialność, a winić tylko mężczyzn? Czy ktoś dzisiaj kwestionuje matkę, jako rodzica tak samo, jak ojca?
Długofalowo takie podejście (czyli czczenie matriarchalnych strategii seksualnych) nie przynosi dobrych skutków dla nikogo, ponieważ uczy skupiania na sobie. Widzimy to po tym jak zmieniły się płcie, rodzina, małżeństwo, wartości. Jak wiele jest rozwodów i że po prostu – istnieje konflikt płci, który jest na rękę elitom (nauczeni jesteśmy rywalizacji ze sobą, zamiast kooperacji i wzajemnego uzupełniania się dla osiągnięcia harmonii). Kobiety nie chcą się wiązać z mężczyznami uległymi, o niskim statusie społecznym z powodu hipergamii. Mężczyźni z kolei nie chcą agresywnych, rywalizujących z nami kobiet, wywyższających się i z wysokim mniemaniem o sobie (czyli o cechach narcystycznych). Jednak takie cechy płci tworzy obecny system, więc konflikty i coraz większa niechęć płci nie są niczym dziwnym.
Na dodatek to kobiety w dużej mierze wybierają tych patologicznych mężczyzn, nieodpowiedzialnych ojców o których się mówi, że porzucają rodziny, nie płacą alimentów, nie pomagają w domach, bo tacy są dla nich atrakcyjni seksualnie! Ale nic poza tym!
By społeczeństwo Świadomości Związków się rozwijało potrzebujemy większej i silniejszej społeczności, dlatego jeśli podoba Ci się nasza działalność, chcesz by nadal się rozwijała i istniała, to możesz ją wspomóc:
Jeśli pragniesz się ze mną skontaktować, masz pytania, chcesz podesłać temat do opracowania, potrzebujesz porady, rozmowy, albo chcesz w jakimś sensie mi pomóc użyj tego formularza:
Dostępny jest też w menu w lewym-górnym rogu.
W tym menu ujrzysz też kilka ważnych informacji, jak słownik, rozwinięcie idei bloga (bardzo ważne), czy najczęściej zadawane pytania!
Zachęcam też do dyskutowania pod tekstami.
Warto też obejrzeć i polubić fanpage na facebooku, dzięki któremu strona uzyska dostęp do większej liczby społeczności.
Blog będzie poświęcał uwagę sprawom dotyczącym naszego codziennego życia, związków, rodziny, wszelkich relacji, seksu, seksualności, rozstań, kariery, optymalizacji naszej osobowości, the game (podrywu), spraw psychiki, czy wydobywania naturalnych cech naszej płci. Wszystko to rozpisujemy w oparciu o mój zmysł obserwacji (który uznasz za trafny, lub nie, gdy zostaniesz z nami), ale czasem też bazujemy na pewnych zagadnieniach The Red Pill (ten film należy więc obejrzeć). Będziemy też analizować aspekty związków, naszego życia, rozdrabniać je na czynniki pierwsze, by móc sobie pomóc z każdym zagadnieniem. Będziemy szukać przyczyn złego samopoczucia, dobrych rozwiązań, ale też konsekwencji modelowania płciowością. Tematów typowo życiowych także nie powinno być tak mało, ale to się okaże 😉 Będziemy próbować zrozumieć czym jest otaczający nasz świat i nierzadko będziemy odkrywać zakłamanie w bliskim nam obszarach naszego życia. Świadomość Związków będą czytać tylko ludzie z otwartym umysłem, zastanawiający się nad tym co się dzieje wokół nich, a także ci dla których ważne jest społeczeństwo, oraz jego mechanizmy działania.
Jeśli połkniesz filozofię Świadomości Związków, powrót do rzeczywistości nie będzie możliwy 😉
Możesz się jakiś czas z nami nie zgadzać, szczególnie jeśli przeczytałeś tylko kilka tekstów, ale to przechodzi. Po prostu czujesz, że wyłamujesz się z systemu, który karmi Cię kłamstwami i organizm stosuje mechanizmy obronne.
Prawda jest jak tlen, dostaniesz za dużo i się rozchorujesz. – Jonathan Carroll
Czytelnicy są skarbnicą wiedzy, więc mam nadzieję, że i Ty pomożesz rozbudować społeczność, podając ciekawe tematy do opracowania, linki o sprawach społecznych, o płciach, czy pisząc zwykły komentarz. Lajkując posty zwiększasz zasięg i szanse, że facebook wyświetli Ci mój wpis w pierwszej kolejności. Po prostu pokaż, że jesteś. Każdy pracownik jednak potrzebuje motywacji do działania, więc zapraszam też do zostania dobrowolnym darczyńcą.
Ideą Świadomości Związków za to nie jest zwiększanie powodzenia w kontekście seksualnym dla obu płci, a na pewno nie pierwszą jego składową, co często społeczności jest zarzucane. Blog także pragnie delegalizować kołczing, który znamy, który jedyne co robi, to manipuluje emocjami odbiorców (czyli robi to co robi niestety wielu polityków, o czym też warto wiedzieć).
Nie bądź znieczulony społecznie.
Na początku polecam przeczytać te ważne teksty, by wiedzieć, skąd wzięła się idea na obalanie kłamstw na temat społeczeństwa, płci i relacji międzyludzkich:
i
Tematów do poczytania jest naprawdę dużo. Pytaj śmiało, a polecę coś co warto poznać z gąszczu tekstów.
Ważna zasada: nie atakuj człowieka ani jego emocji, jeśli masz chęć krytykować jego pracę. Atakuj meritum, ideę, przedmiot dyskusji. To jest jedna z najważniejszych zasad dyskutowania, dzięki której można osiągnąć jakiekolwiek porozumienie.
Po więcej informacji o idei bloga, często zadawanych pytaniach (FAQ), oraz autorze strony (czyli mnie) odsyłam do menu – lewy góry róg witryny. Tam też można znaleźć kategorie i archiwa wpisów.
czy ja już pod tym pisałem? nie. OK, to coś wrzucę.
Z 5 faz red pill, jak na to patrzę, miałem tylko 2 ostatnie
A teraz niepoprawne politycznie.
https://youtu.be/ZGFWd_dP0cE?t=384 (6:24)
Idę o zakład, że ona wyparła: „Pieprzony słup! Kto go postawił tutaj? Debil pewnie!” XD
Ale na jakim spontanie… odruch. Masakra, na to powinno być coś w K.Karnym.
Założyłem na facebooku portal randkowy,i jako pierwszy na stronie-jest właśnie odnośnik do Pańskiej strony.Ze swej strony muszę pogratulować merytorycznemu podejściu do ważnych zagadnień.Niestety w naszym społeczeństwie nie ma żetelnwj wiedzy,a takie strony jak Pańska ,są niczym perełki w zalewie głupoty promowanej w masmediach.Liczę,że nie zaniecha Pan kontynuacj,pomimo kosztów związanych z utrzymaniem Pańskiej strony.Pozdrawiam.
Ze swej strony muszę pogratulować merytorycznemu podejściu do ważnych zagadnień.Niestety w naszym społeczeństwie nie ma żetelnwj wiedzy,a takie strony jak Pańska ,są niczym perełki w zalewie głupoty promowanej w masmediach.
Dziękuję.
.Liczę,że nie zaniecha Pan kontynuacj,pomimo kosztów związanych z utrzymaniem Pańskiej strony.Pozdrawiam.
Liczyć można. Ale zamiast liczenia, że coś samo się zrobi, albo inni wspomogą, lepiej samemu dołożyć cegiełkę do przetrwania. Prawda jest taka, że bez mocnej grupy ludzi, którzy w tym co robię uczestniczą i dokładają cegiełkę także wspierając darowiznami nie ma prawa to trwać. Tym bardziej, gdy się słyszy, że jest to rzetelne, że szczegółowe analizy, że lepiej jest to podane, niż podają inni, że jest większe zróżnicowanie. Każdy wybiera sam komu pozwoli trwać, a komu zniknąć 🙂
Tak samo jest w pracy. Jest przykładowy specjalista na rynku, ma dany zawód i np. swoją firmę. Jeśli nikt nie będzie go odwiedzać i mu płacić za to co robi, to jego towar zniknie z rynku i będzie uznany za słabej jakości. Za to jeśli ludzie będą korzystać, a on będzie dostawał rewanż w postaci zapłaty za to co robi to będzie się rozwijał, będzie nadal na tym rynku, będzie coraz lepiej i będzie miał większy wpływ na innych ludzi. Na coraz większe grupy ludzi. Jego towar, czy usługi, czy wiedza będą przekazywane innym osobom i to pozwali na zmiany w coraz większej ilości ludzi. A to jest jeden z celów, bo ma to dotrzeć też na górę, do rządców, do psychologów, do terapeutów, do mediów. Ale i do zwykłych ludzi, którzy powielają toksyczne wzorce, a przecież często obok nas żyją. I przez ich brak wiedzy żyje się z nimi gorzej. Więc wpływ musi być na większe ilość ludzi, musi to iść do przodu, musi być zasięg. Ale nie każdy się musi ze mną zgadzać i wtedy faktycznie nie będzie taka osoba współpracować.
Świetna inicjatywa. Pozdrawiam!
https://youtu.be/NBPwMKjjv8E
Bajka, ujmująca tematykę tej strony ….
DLA MATKI ZIEMI OPOWIEŚĆ O OGNIU.
Bardzo dawno temu, kiedy drzewa mogły mówić, wszystko było inaczej. Ziemi nie rozdrapywała socha oracza, lasy rosły dziewicze i ani jedno drzewo nie zostało zrąbane na opał, albowiem ludzie nie znali ognia.
Tak, tak, ognia nie było, a ludzie obchodzili się bez niego. Kiedy czegoś nie znasz, tego i nie pragniesz…
Drzewa w lasach szeptały ludziom:
– Żyjcie pod naszą osłoną wiecznie. Nakarmimy was swoimi owocami. Kochajcie nas, a my weźmiemy wasz ból, ukoimy was, damy wam schronienie u naszych korzeni i pożywienie z naszych gałęzi.
Matka-Ziemia otaczała opieką swoje dzieci. Nie dawała im głodować, we właściwym czasie podkładała płody. Poiła kryształowymi wodami rzek i strumieni. Otaczała ciepłą, wilgotną troską, a ludziom było przestronnie w tym zielonkawym półmroku. Żyli nie zastanawiając się po co! Nie umieli myśleć, bo swoje myślenie oddali Matce-Ziemi i ona myślała za nich. Cieszyli się ze wszystkiego, co Matka im dawała, a ich dziecięce radości napełniały ją cichym, spokojnym szczęściem.
Wszystko byłoby pięknie, ale Ten, Który Był Zawsze i Który Dał Matce Ludzi dopytywał się:
– Jak długo będziesz ich niańczyła? Czyż po to ci ich dałem? Oni powinni rozwijać się i tworzyć!… A ty chowasz ich pod koronami swoich drzew, pod chmurami – przed migotaniem gwiazd, przed wabiącym przyciąganiem Nieba! Oni nie należą do ciebie! Ich dom – to Mój Dom! Dlaczego poisz ich i karmisz tak po prostu? Daj im zajęcie, niechaj chociaż myślą!
Matka zgadzała się, bowiem z Tym, Który Był Zawsze nie można się sprzeczać, tak jak nie sposób poddawać w wątpliwość Prawdy!
Ale kiedy Ten, Który Posłał Ludzi powiedział wszystko, Matka postanowiła: ” Jeżeli ludzi oddano pod moją opiekę i wychowanie to należy otoczyć ich wszechstronną opieką, postępować tak, żeby nie znali trosk i żyli w dostatku, tylko wówczas wyrosną na silnych i dobrych…” A w zamian Matka oczekiwała niewiele – żeby ją kochali… Wszystko pozostałe brała na siebie – ona odczuwała za ludzi. I kiedy oni coś odczuwali, to nie odczuwali tego bezpośrednio, ale poprzez Matkę. Ona myślała za nich, a oni łowiąc myśl, nawet nie wiedzieli, że myśl ta jest myślą Matki! Bardzo się bała, że do głów jej wychowanków przyjdą złe myśli i uczucia, dlatego starała się nie przepuścić bez kontroli ani jednej myśli z otaczającego świata. Wybierała potrzebne, a niepotrzebne po prostu odrzucała. W swojej miłości była przekonana, że postępuje mądrze i odgradza dzieci od świata zła.
A ludziom dobrze było w świecie wolnym od trosk i żyli pierwotną miłością, która zamieszkała w ich sercu. Odczuwali ją w sobie jako pulsującą kulkę, rozpalającą się dniem i przygasającą na noc…
I tylko ta miłość była w ludziach, natomiast namiętności, cierpienia, poszukiwania, dążenia – to wszystko dawno zapomnieli, odkąd pierwsi z nich rodzili się na Ziemi, a ona otoczyła ich swoim ciepłym, wilgotnym, zielonym oddechem…
– Matko, ja czuję udrękę ciała! – mówiło przerośnięte dziecię. I matka dawała mu kobietę, taką właśnie, jaka była mu potrzebna, i żeniła ich, i wszyscy wiedzieli, że tak będzie zawsze! I ludzie chodzili po lasach, kłaniali się drzewom, które były jednym z Matką, i powierzali im swoje pragnienia. A Matka skwapliwie je zaspokajała.
Bezgraniczna była cierpliwość Tego, Który Był Zawsze. Patrzył na Ziemię z bezkresnych głębin Swojego Domu i ubolewał nad tym, że Matka mimo wszystko nie zdołała przełamać swojej ślepej miłości do ludzi. Wiedział, że nadejdzie czas, kiedy ludzie opuszczą kolebkę bierności i rozpoczną poszukiwania… Zaczną szukać tego, co zawsze było obok – Prawdy Życia. Ale oczy od dawna zamknięte będą się otwierały z trudem i bólem. Dlatego, że im dłużej człowiek przebywa w ciemności, tym bardziej bolesne staje się dla niego patrzenie na światło dnia i tym bardziej potrzebuje czasu oraz ostrożności – inaczej światło oślepi już na zawsze…
Ten, Który Był Zawsze wiedział wszystko i nie przyspieszał biegu wydarzeń. Albowiem wszystko w świecie powinno dziać się we właściwym czasie. Właściwy czas to jeden z filarów Ogólnego Porządku Wszechświata.
Jak długo jeszcze trwała szczęśliwa niewiedza ludzi w ciszy i spokoju Macierzyńskiej miłości – trudno powiedzieć. Czas płynął wtedy powoli i jeden dzień mógł ciągnąć się jak miesiące…
Ale dzień nastał! I wśród ludzi pojawił się Odszczepieniec. Rósł jak wszyscy, ale czasami zastygał w rozmyślaniach. Wydoroślał jak wszyscy i coraz częściej przychodził do starszych ze swoimi pytaniami. A ponieważ nie otrzymał odpowiedzi, poszedł do Matki:
– Czy my jesteśmy twoimi dziećmi? – zapytał.
– Tak – odpowiedziała Matka, mając rację i nie mając jej równocześnie. Wszak ciała rodziła i pielęgnowała ona, ale Duch w nich drzemiący posłany był przez Tego, Który Był Zawsze.
– Powiedz zatem co mi zakłóca spokój? Czego ciągle oczekuje, ku czemu nieznanemu mnie ciągnie?
– Być może chcesz się ożenić? – spytała Matka.
– Nie, nie chcę, nie ciało jest moją udręką, lecz coś od wewnątrz popycha mnie w dal… Tak ciągnie, że nie mogę wytrzymać! Idę za rzekę – a tam wszystko znajome. Znajome miejsca są również za górą , za dalekim lasem też byłem. Czego potrzebuję?! – wykrzyknął.
I został usłyszany. Obecny Wszędzie skierował piorun na szczyt wzgórza. Tam wybuchł i niebieski płomień wystrzelił ku niebiosom. Czegoś takiego na Ziemi jeszcze nikt z ludzi nie widział. Ale najbardziej zdziwiony był Odszczepieniec. Patrzył na płomienie okrągłymi oczyma i płakał pytając:
– Powiedz mi, jakiż to kwiat rozchylił płatki na odległym szczycie?
– Nie chodź tam, to już wcześniej było. Zaraz poleję deszczem i wszystko przejdzie…
– Nie, poczekaj, chciałbym zrozumieć, co tam świeci na szczycie! – i powiedziawszy to ruszył w drogę…
Liany chwytały go i trzymały czepnymi rękoma. ale wyrwał się. Bagna, topiele przegradzały drogę, ale on pokonał je. Po ostrych kamieniach wspiął się w górę, aby przyjrzeć się bliżej płonącemu cudowi…
A Matka polała deszczem ogień, który sykiem wygasł – głownie dymiły i tylko pojedynczy węgielek żarzył się wśród mroku zielonego spokoju.
– Ktoś ty? – zapytał Odszczepieniec. – Nie znam cię, nigdy cię nie widziałem.
– I nie poznałbyś, gdybyś nie podniósł wzroku ponad urodzajną Ziemię. Twoi współbracia zbierają pożywienie, nie interesuje ich, co nagle wydarzyło się na wzgórzu.
– Skąd jesteś?
– Przysłał mnie Ten, Który Był Zawsze. On chce, abyś spojrzał w moje oczy i przejrzał…
– Ale ja niczego nie widzę. Czyś ty robaczek świętojański? – jesteście podobni i ledwie świecicie…
– Daj mi pojeść drzewa, wówczas zapłonę jaskrawo, drogę ci oświecę..
– Jakże można oddać tobie drzewo? Ono jest żywe, ja z nim rozmawiam…
– Jeden sęczek nie osłabi lasu. Drzew jest dużo – ja jestem jeden. Zgasnę bez pożywienia. Utracisz mnie, być może na zawsze.
– Ależ drzewo i Matka są tym samym!
– Co tam tobie Matka! Popatrz jakie cudowne obrazy w sobie noszę, co gotów jestem otworzyć przed tobą! Daj mi gałązkę, a ja znów zapłonę…
Odszczepieniec dlatego właśnie był odszczepieńcem, że starał się zrozumieć wszystkie niepisane zasady Matki. Inni stosowali je bez zastanowienia, przestrzegali ustalonych reguł zachowania, on stawiał pytania. I tymi pytaniami wprowadzał w osłupienie swoich współbraci. Jego szczęście, że ludzie nie mogli się gniewać, nie znali tego uczucia. Wzięła go więc Matka do siebie, żeby dzieci nie miały powodów do krzywdzenia się nawzajem.
I wtedy zwrócił się do Matki:
– Powiedz, dlaczego powinniśmy postępować tak, a nie inaczej?
– Dla waszego dobra – odpowiedziała Matka.
– A dlaczego czynić dobrze można wyłącznie w ten sposób? Być może gdybyśmy postąpili inaczej, poznalibyśmy coś interesującego.
Matka nic nie odpowiedziała, zamilkły trawy, drzewa. A leśne zwierzęta, które słyszały rozmowę – rozbiegły się. Wszystkim zrobiło się smutno. Po co pytać, skoro wszystko jest jasne – jedz, pij, śpij, rozmnażaj się…
Ale Matka pojęła, że przyszła chwila, kiedy w jej malutkim dzieciątku przebudził się potężny wicher nienasyconego umysłu, poszukiwania i działania…
Ona od samego początku oczekiwała tego, ale pokolenia przychodziły po pokoleniach, a Odszczepieniec wciąż się nie pojawiał, i matka uspokoiła się… Ale pamiętała ostrzeżenie Tego, Który Był Zawsze:
” Przyjdzie czas, że utracisz ich! Będą żyć z tobą i mścić się na tobie, odpłacać nieświadomie za to, że pozbawiłaś ich uczuć, pragnień, myślenia. Za to, że ich uczuciami czułaś ty, ich dążenia gasiłaś spełnianiem zachcianek, a wolę osłabiałaś słodyczą cichego, dostatniego życia.
I będą gryźć twoje ciało i rwać twoje włosy. Będą polewać cię brudem, a w twoje błękitne oczy wrzucać śmieci. I będziesz tak cierpiała do czasu, kiedy przypomną sobie przeszłość i zrozumieją, że mszczą się na Matce!
I znowu przyjdą do ciebie i pokłonią się i zechcą wyleczyć twoje rany! Ale w tobie przez czas odrzucenia zrodzi się ogień bólu i cierpienia. Będzie on płonął w twoim łonie… Czy wybaczysz im? Wszak oni będą już inni. Nie powierzą ci więcej swoich uczuć, ale gotowi będą zrozumieć twoje…
I zobaczą swój Prawdziwy Dom!… I wejdą do niego i przestaną być twoimi, ale wrócą z powrotem tam, skąd wyszli dawno, dawno temu…”
Matka ukorzyła się i znosi do tej pory brak rozsądku swoich dzieci. Cierpi, kiedy ogień nakarmiony przez Odszczepieńca buszuje po jej ciele. A ludzie, nakarmiwszy go widzą w nim i przyjaciela-pomocnika i wroga- zabójcę. I nie wiedzą, że ogień już wszedł w Matkę i głucho ryczy w jej ciele a wtedy, gdy ona czuje ból nie do wytrzymania i krzyczy, w jej jęku ogień wyrywa się na zewnątrz i giną w nim ludzie. A ludzie wciąż w żaden sposób nie chcą zrozumieć, że nie z gniewu drży i trzęsie sie Matka, lecz z bólu, który jej zadali.
Nie należy zadawać Matce bólu, a trzeba ją zrozumieć…
I są tacy, którzy już to dostrzegają i pojmują, ale pozostali z uporem szaleńców sprawiają ból. I wszyscy pielęgnują ogień i nie rozumieją, że jest on istotą innego świata, której zadaniem jest zamienić wszystko w siebie!
W swojej ślepocie mają nadzieję okiełznać żywioł swoimi słabymi rękoma i na pomoc im przychodzi życiodajny rozum.
Zaślepieniu uległ i pragnący wszystko sobą ogarnąć ogień. Kiedy osiągnie swój cel, zginie, albowiem zje sam siebie.
Jedynie Ten, Który Był Zawsze wszystko widzi i rozumie, i nieskończenie cierpliwie, to za pośrednictwem Matki, to za pośrednictwem Ognia, podpowiada ludziom, daje lekcje, uczy życia…
Kto słyszy – ten zdąża ku Niemu. A wielu we mgle świata nadal pije słodką truciznę życia. Gdzieś tam pamiętają jedynie o tym, że Matka kiedyś karmiła ich nie wymagając w zamian pracy, tylko ich uczuć i myśli…
I za darmowe karmienie gotowi są ponownie do niej przylgnąć… Ale Matka już ich nie przyjmie. W niej, tak jak w ludziach, buszuje ogień przemian. Cierpieniem uwalnia ona siebie i swoje dzieci od bezmyślności, popycha do działania, rozwoju, do Poznania Prawd Wszechświata!
Źródło tekstu: N.I. Szerstiennikow „Wewnętrzne Światło” (kursy dla zaawansowanych), str.110.
https://www.facebook.com/699652710129328/photos/a.1648457658582157/1873927132701874/?type=3&__xts__%5B0%5D=68.ARDQgWxGYya9imCpjNM83JgerbssIZRrOvmX2hQ432WVtSWG_nc9hO6iaY3xz5WxspNd0h4RRBqyjFtOG3TycdafrL_rnIPoxXAVy8-eYzFx7BQpJoK0WoDf9Ezjpv-Y640xmBJNa_kaWk5us5N8HcYSNIS59sEgsrqt4rSj0xKCfi52-85jrg&__tn__=EEHH-R
Foto: Pinterest.
moja panna w takich rzeczach tonie. Jest jakaś szansa jeszcze dla niej, czy szukać zamiennika?
Ale wiecie tak jak wśród kobiet trafiaja się zle osobniki tak i wsrod facetow, pod tym wzgledem jestesmy podobni, jak dla mnie grunt to wybrac odpowiednia osobe i tyle, a co do tych feminazi to ich sie nie traktuje powaznie, to taki smiech na sali 😉
Wszystko by było proste, gdyby było proste (PauloCoelho) jak piszesz . Niby wystarczy tylko wybrać odpowiednią osobę, a popatrz ile jest związkowych i rodzinnych tragedii. Nie można tak spłycać problemu, jeśli chce się wykształcić baze do naprawdę dobrego wyboru i zabezpieczenia się przed porażką
jak dla mnie grunt to wybrac odpowiednia osobe i tyle
Teoretycznie tak, ale praktyka pokazuje jak bardzo jest to trudne, bo przecież blisko połowa małżeństw w Polsce kończy się rozwodem. Przecież ci ludzie wchodząc w związek małżeński na pewno byli przekonani, że wybrali dobrze. Zakładając, że stan narzeczeństwa trwał rok, to ten rok częstego spotykania siebie nawzajem nie wystarczył to stwierdzenia, czy ta druga osoba jest odpowiednia.
Autor strony stara się po prostu zwracać uwagę na zachowania, które być może często się ignoruje, a które nie wróżą związkowi dobrze.
Żadna osoba nie będzie odpowiednia. Kolega kiedyś dobierał psa do stróżowania. Zmieniał je co 2-3 miesiące ponieważ żaden nie spełniał jego oczekiwań.
Nigdy nie podjął się wysiłku uczenia psa.
ale to jest kalka z dowcipu o chłopie co grał w totka i Bogu!
chłop błagał B.codziennie, żeby pomógł mu wygrać.
W końcu Bóg się zirytował i huknął: ALE WRESZCIE ZAGRAJ CHOĆ RAZ!