D. Sośnierz i czerwona pigułka: luka płacowa NIE ISTNIEJE

Zostań darczyńcą/podziękuj autorowiJeśli doceniasz stronę i nie chcesz, by zniknęła z internetu kliknij, by wybrać sposób wsparcia 🙂

Wśród polityków nie słyszałem nigdy bardziej czerwono pigułkowego wystąpienia, niż te zaprezentowane przez Dobromira Sośnierza. Znalazła się w nim nawet wstawka o beta orbiterach, czy białych rycerzach, którzy oddaliby nerkę, byle tylko kobiety na nich pozytywniej spojrzały (albo w sposób wyrachowany, polityczny – na nich zagłosowały). Cały femino-socjalizm polega na próbach przekupywania tej grupy wyborców (głównie kobiet) uciekając się niestety do emocji, czy do wyimaginowanych problemów i szukania wyimaginowanego wroga (co też powoduje emocje – czasem strach, czasem wrogość, a nierzadko też nienawiść).

Więcej o bzdurkach wypowiadanych przez feministki umieściłem w mojej rozmowie z taką panią, która starała się bardzo jednostronnie zaprezentować problemy kobiet (zresztą jak zwykle, bo przecież myślą tylko o sobie samych). KLIK.

Dobromir Sośnierz jako jeden z niewielu polityków otwarcie nie popiera kłamliwej retoryki o luce płacowej dotykającej kobiety

Główny clue wystąpienia Dobromira Sośnierza był taki, że luka płacowa nie istnieje w pojęciu, który prezentują feministki (czyli jakiegoś uciemiężania całej płci).

Wiele kobiet zarabia nawet więcej, niż mężczyźni na tych samych stanowiskach, bardzo często są preferowane w wielu zawodach (a nawet ulgowo traktowane), bo mają też swoje atuty ponad mężczyzn. I mężczyźni krzyczeć o uciemiężaniu w takich wypadkach nie mogą – tylko przyjąć, że są gorsi. Dziwna ta „równość”, co?

Zazwyczaj jednak różnice płac na tych samych stanowiskach są marginalne.

zarobki kobiet i mężczyzn

specjalizacja zarobki
Ciekawostka: bardzo dużo kobiet pracuje w doradztwie, a w tych rejonach zarobki są bardzo wysokie

Źródło.

Jest miliard powodów innych, niż płeć czemu kobiety statystycznie zarabiają mniej – jako ogół, a nie gdy liczymy konkretną firmę, zawód, czy stanowisko. Zupełną głupotą jest uważać, że w idyllicznej równości wszystkiego i wszystkich pracownik bez umiejętności, lub wykonujący najprostsze prace powinien zarabiać tyle, ile pracownik naukowy (to akurat do osób popierających podnoszenie płacy minimalnej). Liczą się kompetencje. Na nich budowana jest cywilizacja, na tej podstawie różnicujemy zarobki.

Taką samą głupotą jest próba ogólnikowego przedstawiania różnic zarobków mężczyzn i kobiet zupełnie pomijając co dokładnie płcie robią i w jakim czasie. Jest tylko obrażanie się feministek o to, że praca wielu kobiet jest pracą prostą, usługami, które wypełniają rynek, a same są pracownikami, którzy mogą być łatwo zastąpieni. Wolny rynek takiego pracownika nie ma prawa wycenić drogo. Wolny rynek płaci za fachowca, specjalistę, za kogoś kogo brakuje na rynku i kto generuje długotrwałe zyski (i tak to mocno uprościłem). Płeć tu nie ma znaczenia, tylko sam zawód, samo stanowisko, same umiejętności, godziny wypracowane, czy wiedza.

D. Sośnierz i czerwona pigułka: luka płacowa NIE ISTNIEJE 2

D. Sośnierz i czerwona pigułka: luka płacowa NIE ISTNIEJE 3

D. Sośnierz i czerwona pigułka: luka płacowa NIE ISTNIEJE 4

Czy się stoi czy się leży dwa tysiące się należy – marzenie komunistycznych feministek. Wszystkim po równo

Różnicę płac na korzyść mężczyzn można liczyć od wypracowanej liczby nadgodzin przez mężczyzn, po wybieranie cięższych, bardziej ryzykownych zawodów (także w szkodliwych warunkach), po mniejszy poziom bierności zawodowej, a więc zazwyczaj większego doświadczenia, za które też się płaci. Mężczyźni też częściej walczą o podwyżki (raz, bo są uczeni, że albo zawalczą, albo zginą, użalać się nie mogą, dwa, bo nie znajdą opieki u kobiet, gdy kobiety często znajdują mężczyznę-opiekuna, czy nawet sponsora, ale też często żony stosują na mężczyznach presję ekonomiczną i straszą rozwodem, czy zabraniem dzieci). Na mężczyznach spoczywa dyskryminacyjna presja sukcesu finansowego (nie ma praktycznie małżeństw w których kobiety zarabiają sporo mniej od swoich mężów), a kobiety z powodu cech typowych dla ich płci zazwyczaj są bierne, ale też szukają częściej bezpieczeństwa, co skutkuje brakiem walki o podwyżki. Kobiety mają też większą niechęć do zmiany miejsca zamieszkania, porzucenia rodziny, czy znajomych dla samej pracy, więc często zostają w jednej, słabo płatnej pracy z przyzwyczajenia.

A żeby zarabiać trzeba chcieć coś zmienić, a nie liczyć, że ktoś da, pomimo całkowitej stagnacji na polu rozwoju zawodowego. Zresztą kobiety w związkach bardzo często działają podobnie – zazwyczaj chcą przyjść na gotowe, uważają, że od wnoszenia zasobów i „starań” to jest mężczyzna, a jak tkwią w związku z niedobrym partnerem, to najchętniej taki związek zmienią dopiero, gdy drugi mężczyzna je z niego „wyciągnie”. Masa kobiet tak postępuje i nie ma co się obrażać, tylko zacząć działać dla swojego szczęścia czy zarobków.

Feministki znowu kłamią: mężczyźni to trutnie i utrzymankowie

 

Zasada jest taka: im więcej czynników weźmie się pod uwagę, które wpływają na zarobki, tym te różnice między zarobkami kobiet i mężczyzn się zmniejszają. Czyli im bardziej szczegółowa i obiektywna analiza, która też uwzględnia popyt i podaż, tym mniej jest prawdopodobne, że ktokolwiek w niej będzie mówił o jakiejkolwiek dyskryminacji kobiet.

Przykładowo Uber został przebadany w tym temacie. I co wyszło?

System przyznając kierowcom kursy czy wyliczając cenę kursu na żadnym etapie nie bierze pod uwagę płci kierowców. Jak więc jest to możliwe, że mężczyźni pracujący jako kierowcy Ubera zarabiają o średnio o 7% więcej, niż zajmujące się tym samym kobiety?

Pierwszy trop w badaniu, które ujęło 1,8 mln kierowców, jeżdżących w latach 2015-2017, każe szukać nierówności ze struktury zatrudnienia – kobiety stanowią 27% wszystkich kierowców Ubera w USA, a mężczyźni po prostu pracują zwykle dłużej. Jednak po przeliczeniu stawki godzinowej wciąż widać, że kobiety zarabiają mniej.

Trzeba więc spojrzeć z drugiej strony: zarobek kierowcy Ubera wynika z czasu przejazdu, długości trasy i oczywiście zapotrzebowania, ujętego przez mechanizm mnożników dla godzin szczytu. Biorąc te kwestie pod uwagę, badacze ze Standfordu ustalili, że mniejsze zarobki kobiet wynikają z trzech powodów:

  • Kobiety wybierają mniej dochodowe czasy i miejsca na swoją pracę – biorą mniej nocnych zmian, zmian z krótszymi okresami oczekiwania czy zmian w godzinach szczytu.

  • Kobiety są mniej doświadczone jako kierowcy Ubera, a to właśnie doświadczenie pozwala wybierać najbardziej korzystne trasy i czas pracy. Tymczasem po pół roku z pracy tej rezygnuje 77% kobiet i 65% mężczyzn, tak więc typowa kobieta w tej roli nie wybiera równie dobrze, co typowy mężczyzna.

  • Kobiety jeżdżą wolniej, a więc wykonują w ciągu godziny mniej kursów niż mężczyźni – a mniej kursów to mniej pieniędzy. Ten właśnie aspekt wpływa przynajmniej w połowie na mniejsze ich dochody.

Jordan Peterson też wyjaśnił feministkę wywiadzie w którym poruszyła temat różnicy płac:

Jeśli ktoś nie jest na bakier z logiką i nie podchodzi do tematu emocjonalnie (czyli nie czuje się cały czas obrażoną osobą) to pokocha retorykę Petersona. Mistrz logiki i opanowania, pomimo tak rażących manipulacji, insynuacji i przeinaczeń po stronie feministki (sztuki erystyczne welcome). Z tym samym spotykam się tutaj na stronie, czy na fanpage ze strony krytykantek mojej pracy (i w mniejszym procencie podobnych im mężczyzn).

Tak więc to co powinno się powtarzać: załóżcie drogie feministki własne firmy, zatrudniajcie tam tylko kobiety, lub płaćcie kobietom więcej za taką samą pracę, którą wykonują mężczyźni. To będzie wasza praca dla tej waszej „równości”. Dla prawdziwej równości, czyli tej bez cudzysłowu możecie zapracować zakładając firmę i ustalając zarobki danej osoby, niezależnie od płci, ale w zależności od tego jak wiele zysków przyniesie waszej firmie, ale i od tego jak wyceniana jest jej praca. Oczywiście wasza firma też podlega pod statystyki podażowe i popytowe, bo przecież może dawać pracę, która nie zapewnia dużych zysków i nie ma popytu na produkty które oferuje, czego na pewno jako dobrzy przedsiębiorcy będziecie świadomymi.

W innym wypadku to jest bezsensowny skowyt (choć niestety wiele pań rechocze na sali nawet w momencie mówienia o przedwczesnych zgonach mężczyzn).

Hihihih „słabi mężczyźni” ,hihi, giną, umierają harują na dobrobyt tych samych kobiet, z których śmiać się nigdy nie wolno – nawet jak problemy wyolbrzymiają i zmyślają. Ale jak mężczyźni mają nawet poważne problemy to hihihihi, nie słuchamy was hihihi, a poza tym to sami winni sobie jesteście hihihihi.

Duże, złośliwe, zapatrzone w siebie dzieci w ciałach dorosłych. Na pewno nie powinny być wzorem dla nikogo.

Mężczyznom nakazałyby robić wszystko co najtrudniejsze i najcięższe – to miałaby być męskie starania o wyższe zarobki dla nich samych, a kobiety?

Cóż, „wyju wyju, dajcie, bo mamy gorzej, przez was, mężczyźni, chamy”.

W cywilizacji gdzie kobiety przez feministki aż tak nie doceniają, czy nie szanują mężczyzn i męskiej cywilizacji – jak w ogóle można myśleć o dawaniu im dodatkowych przywilejów? Za co? I jaki mechanizm gospodarczy, czy kulturowy miałby to regulować oprócz emocjonalnego szantażu?

Powtarzam, feministki UMNIEJSZAJĄ mężczyznom, którzy więcej zarabiają. Umniejszają temu ile wysiłku musieli włożyć, by tyle zarobić. To cecha ludzi małych, a niestety są autorytetami dla wielu osób.

Siłowo: wagin i penisów musi być wszędzie po równo

luka płacowa

Wracając do luki płacowej. Żaden racjonalny przedsiębiorca nie będzie zatrudniał droższych w utrzymaniu mężczyzn, mimo, że równie wydajnych co kobiety, bo by splajtował. Najwyraźniej te kobiety wcale nie są równie wydajne. Bo gdyby były, a do tego byłyby tańsze to mężczyźni staliby się zbędni na rynku pracy.

Ale żeby to wiedzieć najpierw albo trzeba troszeczkę się poduczyć z ekonomii, matematyki, statystyki, rozumieć średnią, a przede wszystkim trzeba myśleć logicznie (feministki udowadniają, że są na bakier), a po drugie założyć swoją firmę.

I wtedy wojować – NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

To jest coś z czego feminizm nie słynie, choć czego żąda od mężczyzn (zresztą czego one nie żądają od mężczyzn? lista wydaje się nie mieć końca).

Ale niestety jak ktoś ma mentalność ofiary, czy też uważania się za nieskazitelny pępek świata to nawet w momencie założenia firmy i jej bankructwa znajdzie winę we wszystkich, tylko nie w sobie. Na pewno winny jest mężczyzna sprzed 1000 lat, patriarchat sprzed 3000 lat (a nawet ten sprzed 100 gdzie nie było tylu prac biurowych, a prace bardzo ciężkie, do których kobiety nie aplikują do dziś), lub winny jest sąsiad-mężczyzna pracujący w kanalizacji, zarabiający dużo mniej od wielu innych kobiet, a podejmujący wiele więcej wysiłku od nich samych.

I ten sąsiad niewiele pobierze z emerytury, na którą w Polsce przechodzą mężczyźni później, ale żyją krócej. Kobieta będzie żyć kolejne powiedzmy 10 lat pobierając znacznie więcej pieniędzy.

I w takich sprawach feministki milczą, bo jak wiemy wszyscy, chcą przywilejów, a nie żadnej równości. Chcą się czuć ofiarami, nawet jak mają w jakiejś sferze lepiej, bo to zapewnia im zainteresowanie, a czasem spełnienie ich żądań. Takie są ich metody. Godne jedynie potępienia dla człowieka moralnego. Niestety wielu mężczyzn daje się na to nabrać, a jeszcze inni, jak na początku wspomniałem wyłącznie kupują głosy kobiet w demokratycznych wyborach – bo jednak kobiety są większą częścią społeczeństwa i bez ich głosów wyborów wygrać się nie da.

Czy da się inaczej w demokracji? Z tym pytaniem zostawiam już Ciebie samego czytelniku/czytelniczko.

 

Profil strony na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow

Spodobał Ci się mój artykuł i moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz podziękować! Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje. We wszystko co tutaj widzisz inwestuję samodzielnie (również finansowo) i nie chciałbym by skończyło się to zniknięciem strony z internetu 🙂

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale można wspierać comiesięcznie w prostszy sposób, niż ustawia się to w banku. Coś za coś.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i reklamą (strona nie dociera do wielu ludzi). Szukam też kogoś z dobrym głosem do czytania tekstów.

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, nie "leczy", a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Artykuły na stronie nie powinny zastępować leczenia, czy wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.