Toksyczny typ księżniczki – kobieta narcyz. Lista cech tej, której się musisz wystrzegać
Mężczyźni uważają, że coraz więcej kobiet posiada cechy jakie posiada księżniczka. Najbardziej toksyczny, acz niepozorny typ kobiety. Typ księżniczki jest niestety trywializowany, ponieważ nie uważa się, że jest to zaburzenie. Jest tak mimo tego, że księżniczka spełnia ogrom kryteriów, które widzimy w zaburzeniach wiązki B (socjopatia, borderline, narcyzm, choć bardziej ten ukryty i tak dalej).
Wychowanie na księżniczkę zaczyna się już od młodości. Rodzice chcą, by ich córki czuły się w dzieciństwie wyjątkowo, wystrojone, chwalone, żeby myślały, że chłopcy muszą je specjalnie traktować (albo i wszyscy ludzie). Księżniczka nie jest uczona odpowiedzialności, ponieważ jest rozpieszczana. Co złego, to nie ona. Ona nie jest winna. Jej się należy. Ją trzeba bronić. Ona ma rozległe prawa. Ona jest wartościowa, niezależnie od tego ile wnosi. Po prostu ma być chwalona, za to że jest. Jest to ogromna różnica patrząc na wychowanie chłopców, którzy słyszą – prawa do emocji i słabości nie masz, bierz się za siebie, staraj się o dziewczyny pokazując wartość czynami. I dopiero masz prawo poczuć się mężczyzną, jak spełnisz wyśrubowane wymagania.
O dorosłej (tylko w teorii) księżniczce słyszy się trochę inaczej – może jakby była zbyt wymagająca, bierna, skoncentrowana za bardzo na sobie, chwaląca siebie, może zbyt skupiona na wyglądzie i pieniądzach. Do tego potrafi płakać na zawołanie, strzela fochy, karze ciszą, oskarża, jest bardzo zazdrosna i kontrolująca. Takie cechy wręcz akceptujemy i normalizujemy, jakby wszystko było w porządku, jakby wręcz kobiecość na tym polegała, a męskość ma temu służyć. I powtórzę to słowo – służyć. Do tego przecież feminizm uczy kobiety, by wiecznie szukały zła w mężczyznach, ale już nie w sobie, co nie pozwala kobietom rozwijać się jak dojrzały, pokorny, odpowiedzialny za siebie człowiek. Wieczna ofiara uważa, że ma tylko prawa, uważa, że dostaje wiecznie za mało i projektuje zło na innych (tutaj mężczyzn), mimo, że te zło tkwi właśnie w niej.
Przecież nawet jak księżniczka zdradzi, to będzie winić mężczyznę. Jak będzie stosować na nim przemoc, również powie, że to jego wina (np. był słaby i wadliwy). Cokolwiek nie zrobi księżniczka ma być usprawiedliwiona, a obrażany ma być mężczyzna. Społeczeństwo jest ślepe na ten toksyczny schemat wychowywania kobiet.
Księżniczki przede wszystkim są niedodiagnozowane, ponieważ mężczyźni są zmuszani brać na klatę również nieswoje winy. Jak kobieta dobierze sobie złego mężczyznę, to jest to jego wina, ale jak mężczyzna dobierze sobie złą kobietę, to też jest to jego wina…
Spisałem cechy księżniczek nie tylko dzięki wieloletniej nauce m.in o zaburzeniu narcystycznym (widzimy wiele cech wspólnych u księżniczek), ale też obserwacjami takich kobiet, które zawsze na początku okazują się powiedzmy dziecinne, a na końcu pokazują prawdziwą twarz manipulantki i osoby bez empatii, która uważa, że należy się jej specjalne traktowanie. Na etapie randkowania potrzebujemy wyłapywać te cechy zdecydowanie szybciej. Przykładem jest choćby taka postawa kobiet księżniczek:
Wiele z postaw księżniczek można zauważyć włąśnie w internecie, w ich sposobie wypowiadania się, gestykulacji, mimice (tworzą ogrom filmów o sobie i swoim wyglądzie, więc jest to prostsze), podejściu do siebie i mężczyzn, ale i ich arogancji która tak bardzo wykrzywia relacje w których się znajdują.
Tych zależności jest więcej, ale zauważysz je czytelniku przechodząc do czytania o całej reszcie cech księżniczki. Trzeba pamiętać, że one świetnie się kryją, a grę aktorską mają opanowaną do perfekcji.
I ponownie, nie patrzymy wyłącznie na to co taka kobieta powie, bo słowo jest jej narzędziem do manipulowania. Ona może wykreować się opiekuńczą romantyczkę, ale to nie będzie mieć znaczenia, jeśli nie zobaczymy takich czynów. Słowo bierzemy pod uwagę, ale potem sprawdzamy czy zachowania zgadzają się z tym co księżniczka o sobie mówi, o swoich celach, poglądach, emocjach, czy tym jak traktuje innych (w tym mężczyznę samego w sobie). Słowa księżniczki mogą być totalnym zaprzeczeniem tego kim jest naprawdę, ponieważ dobrze kamufluje się społecznie (jeśli ma choć minimalną samoświadomość). Te mniej samoświadome księżniczki są raczej agresywne, butne, dumne, konfliktowe, niepanujące nad sobą, więc te akurat łatwo odczytać.
Lista cech kobiety księżniczki (dominujące cechy narcystyczne)
- roszczeniowa, jej się należy, ona chce, ona musi dostać, ona ma dużo wymagań, dużo potrzeb
- bierna, czeka na ruch mężczyzny
- egoistyczna; mimo, że z początku może udawać „zakochaną” w relacji to ona będzie zawsze ważniejsza, niż mężczyzna
- egocentryczna
- chce być traktowana jako wyjątkowa bez dużego wkładu własnego, a czasem bez żadnego z powodu bierności (ewentualnie inwestuje w cechy powierzchowne jak wygląd, lub kreowanie siebie na daną osobę, mówienie o sobie dobrze)
- i co za tym idzie, chciałaby by mężczyzna zachowywał się wobec niej od początku relacji jakby był w niej do szpiku zakochany, jakby ona miała cechy lepsze, niż 99,9% kobiet na świecie, mimo, że obiektywnie ani tak nie jest (bo to nierealne, ludzie są podobni do siebie), ani on jeszcze jej nie zna dobrze
- manipulatorka
- teatralna, przesadzona mowa ciała – kierowanie uwagi na seksualne części ciała, zagryzanie i nabrzmiewanie ust, przewracanie oczami, przerzucanie kosmkami włosów, sztuczne uwodzicielstwo (niestety mężczyźni nabierają się na to, bo to działa na ich emocje, ale nie znaczy od razu, że świadczy dobrze o charakterze kobiety i jej „dobroci”!)
- nierzadko totalna zwolenniczka silnego makijażu, czy operacji plastycznych, ale tu można złapać się w sidła – są księżniczki udające „szare myszki” dla pozoru czy tradycjonalistki z ubiorem sprzed lat – wtedy makijażu może nawet nie być, a kobieta może grać lekko zakompleksioną, lub bardzo skromną (byś się biedną zaopiekował, zainwestował, a potem nie umiał odejść uzależniony od niej, wiadomo)
- fałszywa – jedno mówi, zrobi drugie
- hipokrytka (np. nienawidzi kłamstw, ale sama sobie da ku temu przyzwolenie i obwini innych za to)
- będzie przeglądać twój telefon (łamać prywatność) i mówić „jeśli czuję, że muszę przejrzeć to dałeś mi do tego powody, jesteś winny”
- zdradza i obwinia mężczyznę o to, bo za mało od siebie dawał królowej (niezależnie czy tak było, ona była przecież niezadowolona z mężczyzny – a to jest jej stan stały bardzo szybko występujący po pierwszych zachwytach w relacji)
- łatwo popada w idealizację (może szerzyć zachwyty nad tobą), ale i nienawiść (z nieba do piekła)
- foch i ciche dni to jej muzyka codzienna
- zbliża się okres? będzie wojna (księżniczki rzadko kiedy są pokorne, chcą niszczyć komuś samopoczucie tylko dlatego, że same mają średnie)
- chce być centrum świata, a przynajmniej centrum twojego życia – usilnie; konsekwencja to brak oddechu od niej, brak innych opcji, zostaje głównie ona lub tylko ona wśród działań mężczyzny i jego myślenia
- za swoją niestabilność obwini ciebie
- często jest „pusta” – skupiona na rzeczach mocno powierzchownych; przykładem jest planowanie ślubu tylko po to, by ładnie wyglądać, by inni zazdrościli, by inni dostali kompleksów na jej widok, a potem działa po staremu
- często opiera swoje życie na filmach romantycznych, nie jest w ogóle „życiowa” i praktyczna, kocha prezenty które nic nie wnoszą oprócz samochwalstwa
- emocje odbierają jej rozum, jest hiper emocjonalna wobec siebie samej, zimniejsza dla innych, a szczególnie dla tych którzy 1) ciągle jej nie chwalą, 2) śmieją zwrócić uwagę, 3) nie zawsze jej potakują (nawet wtedy, gdy to ona występuje w roli kogoś kto krzywdzi, umniejsza, czy nie docenia)
- jej chłód i brak empatii dla mężczyzny w słabości to nic nienormalnego, dla niej to „rola płciowa”, bo „mężczyzna musi jej dać oparcie” (lista co mężczyzna musi jest ogromna w porównaniu do tego ile ona chce zaoferować, ile może zaoferować i ile wymaga od siebie samej)
- oczywiście taką empatię księżniczka może udawać z początku dla fałszowania cnoty
- zasady dla niej nie mają znaczenia, są zależne od oportunistycznej korzyści, raz tak raz siak
- kobieta zmienną jest, a księżniczka taką jest szczególnie
- bredzi o „energii żeńskiej” (tu rozpisałem więcej), która daje jej pozwolenie na wyżej wymienione cechy i wymusza od mężczyzny „skakania nad nią” – działania, zdobywania, płacenia, adorowania, dawania zaangażowania, inwestowania, wspierania – ot wszystko ma się kręcić wokół niej, bo on ma mieć „energię męską”
- nierzadko wierzy w horoskopy, zodiaki, magię, astrale – rzeczy niewidoczne i najzwyczajniej nielogiczne (a to jest związane z brakiem racjonalnego, praktycznego podejścia, które utrudni życie i współpracę; do tego uczy zrzucania odpowiedzialność z siebie za stan swojej relacji, za własne zachowania – wszak wszystko jest wynikiem czegoś ustalonego w gwiazdach, a nie nas samych, nie?)
- rzadko kiedy toleruje odrzucenie, odmowy (jest szansa na fałszywe oskarżenie o gwałt w zamian za odmowę – przecież jak śmiesz jej nie pożądać tu i teraz, gdy ona ma potrzebę – ważniejszą niż to co ty sądzisz i czujesz – śmieciu?)
- mściwa, spodziewaj się kary za każdy brak stawienia jej na 1 miejscu
- wrzuci cię na minę shit-testem by wykazać twoją wadę której nawet nie masz. przykładowy? Skłamie, że dzieci jej siostry są jej i jak powiesz, że jako „dzieciatej” jej nie chcesz to wyjdziesz na egoistę i tym samym będzie mogła cię odrzucić (i dobrze…). Inny przykład? Wmówi ci, że właśnie umiera/jest bardzo chora/opiekuje się kimś umierającym po to by sprawdzić czy się będziesz bardzo zamartwiać. Jeśli ustali sobie w głowie, że musisz do niej napisać minimum 10 wiadomości przez 8h kiedy specjalnie stworzy aurę ciszy i braku kontaktu, to dostaniesz baty jako „nieczuły drań”. Narcyzki to chodzące gierki emocjonalne, o to chodzi. Masz dowód na jej grę? Usuwaj ją z życia, już wtedy wiesz, że to fałszywa osoba.
- histeria to jej kolejne z imion, choć zauważyłem, że po 25 roku życia księżniczki dostosowują się do dorosłych i ukrywają to – zastępują to „robieniem dram” (o tych dramach więcej TUTAJ)
- co do dramy, księżniczka zrobi coś, lub powie, byś o niej myślał, a potem zniknie (byś myślał więcej, czyli klasyczne push and pull); jeśli dałeś się już zrobić w taką akcję wiesz, że masz do czynienia z podłą osobą. Szczera osoba jest… normalna, a jej zamiary łatwe do odczytania, nie są sprzeczne ze sobą, zagmatwane, jest to wszystko niewywołujące takich emocji. Manipulatorki o tym wiedzą. Zasieją ziarno i znikają, a potem wracają gdy jesteś głodny (głodem nazwij każdą potrzebę, którą masz, a której nie możesz zrealizować będąc samemu).
- zazdrosna; może wypominać co chwile jakieś nieistniejące nawet historie z kobietami w roli głównej z tobą; co ciekawe zmyślona historia może być dla niej usprawiedliwieniem własnej zdrady (cóż, zawsze ma być wina mężczyzny)
- kontrolująca – problemem mogą być twoje zachowania, cechy, emocje, pasje, znajomi, w sumie wszystko, no ale ONA SIĘ KOCHA JAKIM JESTEŚ I AKCEPTUJE (tak powie)
- próbująca cię wychować na nowo, bo „mama na pewno zapomniała i byś nie był maminsynkiem”
- zwykle „córeczka tatusia” – jego zdanie zwykle będzie powyżej twojego, mimo, że powinna odciąć pępowinę (mówiłem o hipokryzji?)
- zagada cię w dyskusji (uff ile ja się namęczyłem, by dojść do podobnego poziomu – one to mają wbudowane od 5 roku życia, a po 12 następuje eksplozja :)) – przy dłuższym stażu związku jej monologi mogą trwać nawet kilkadziesiąt minut! i tak, wszystko o tym jaki jesteś najgorszy, ona najlepsza, lub najgorszą ofiarą
- zdanie innych ma większe znaczenie, niż twoje, tak samo jak to w jaki sposób oni ją widzą np. częściej wystroi się dla nieznajomych, dla ich opinii, niż dla ciebie
- nieodpowiedzialna – im częściej może zwalić winę na mężczyznę, kogoś lub coś innego, tym lepiej; usprawiedliwia się i racjonalizuje co moment
- rzadko krytyczna wobec siebie, krytyczna wobec innych do bólu; krytycyzm wobec siebie jest często gierką (chyba że leczy się na to, to rozumiemy i nie ma co hejtować)
- przesadza, wyolbrzymia (robi z igły widły)
- gdy stosuje przemoc uważa, że „robi dobrze” – moralność u niej ma podobny przebieg jak u psychopaty, tyle, że lepiej się kreuje, lepiej się usprawiedliwia (oni np. uważają, że biją z miłości; kobiety tego typu operują na polu wpływania na krzywdę psychiczną)
- próżna – to w sumie powinienem dość wysoko postawić, ale i rozróżnić. Są księżniczki bardzo stawiające na kreację zewnętrzną, ale są udające bardzo skromne i tu można naprawdę się pomylić. Jednak te drugie będą wymagały dużo większego podporządkowania, uwagi (atencji), a komplementy wezmą przy okazji (nieśmiale)
- tania uwodzicielka; psycholog Ci tego nie powie bo mu wstyd i nie wolno o tym mówić – jeśli kobieta łatwo powoduje wzwód, czy też „mrowienie” ze względu na jej ruchy, postawę, głos (pamiętajmy o teatralności), a nie podniecenie ze względu na jej dobroć dla innych – niekoniecznie to dobry materiał na coś długotrwałego
- jak mówi „dominuję” myśli „ty klękaj śmieciu, proś o spotkania, ja będę decydować”
- mówiłem o sygnalizacji cnoty? zrobi z siebie anioła najlepszego do związku, kochającego do bólu, martwiącego się o mężczyznę, jego zdrowie (a prawda jest taka, że ona boi się, że on odejdzie, co spowoduje urażenie płytkiej dumy i straci korzyści, które on zapewnia), a potem stopniowo będzie wykorzystywać, podniszczać mężczyznę i zatruwać mu życie, a potem powie, że to jego wina… cóż, wybrał ją
- jak zerwie to powie, że to dla dobra mężczyzny, dlatego, że zbyt mocno kocha, jest zbyt dobrą osobą, a jednocześnie na stówę będzie miała już innego mężczyznę na miejsce tego… któremu już wciskała te same kity co temu (tylko takich wybiera, podatnych na jej grę)
- wyrachowana
- materialistka; i tu też ciekawe, bo one udają często takie co w ogóle nieważne są męskie zasoby, mówią dużo o zaradności, by to przykryć, a i tak chodzi o to, by odnieść korzyść i by to mężczyzna wnosił więcej; Warto zapoznać się z Prawem Briffaulta
- ludzi traktuje przedmiotowo, choć robi z siebie romantyczną – korzyść z relacji i przyjemne emocje łechtania jej próżnego ego to dla niej główny motyw działań. Udawanie romantycznej odbywa się albo poprzez słowa o tej miłości, albo hiperemocjonalne postawy
- idealna aktorka: potrafi na zawołanie zapłakać krokodylimi łzami, zmienić swój nastrój (a raczej to jakby chciała być odebrana, lub aby coś na tej bazie wymusić); tutaj też warto zachować wstrzemięźliwość, bo łatwo pominąć prawdziwe krzywdy
- raczej skrajna osoba: potrafi w mig z osoby wywyższającej się nad ciebie, wg niej śmiecia (którego oczywiście „kocha”), zrobić z siebie największą ofiarę
- nie szanuje twoich granic, stara się ciągle je naginać, aż dopnie swego
- na 100% wbije ci nóż w plecy, nie potrafi inaczej i obwini o to ciebie samego
- zostawi w trudach, ponieważ liczy tylko korzyść, a że wcześniej coś mówiła o miłości, to chodziło jej o miłość DO NIEJ
- na zewnątrz uśmiechnięta, łagodna dla ludzi z zewnątrz, w domu terrorystka (to mowa o tym typie podstępnym, te agresywne i mniej inteligentne nawet lubią pozę „suki”)
- przemoc psychiczna, manipulacje i kłamstwa to jej sposób wygrywania w życiu
- seks ma dla niej jeden wymiar: przyjemność własna, łechtanie ego ze świadomością, że jest atrakcyjna i pożądana, druga osoba liczy się tylko po to, by działać tak jak ona sobie to zaplanuje (partner dla niej to podręczny wibrator)
- c.d co do seksu – ona ma prawo odmawiać cały rok bez uzasadnienia, ty nie możesz odmówić ani razu bo stracisz „męskość”, a jak uzasadnisz to „winny się tłumaczy” lub „i co, płaczesz? mam ci współczuć”?
- właśnie, sarkazm to jej kolejna broń, ale to wynik pogardy i arogancji stworzonej na bazie samouwielbienia
- co jej to tylko jej, co twoje to też jej
- co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie
- jak cierpi to tylko dlatego, że nie dostaje atencji i nie jest łechtane jej ego, albo gdy traci korzyść, lub została odkryta prawda na jej temat
- empatii pragnie nadmiar, ponieważ sama jej nie daje (należy zbalansować te sprawy, a nie unikać całkowicie empatii!)
- lojalność? zapomnij. wszystkie koleżanki wszystko co tobie wiedzą ze szczegółami. w zależności czy traktuje cię jak zabawkę – będzie mówić o tobie najgorsze rzeczy, jeśli swoją własność przy koleżankach będzie robić z ciebie supermana, ale tylko po to, by pokazać się jako „kobieta sukcesu”. prawda nie ma żadnego znaczenia, kreacja się liczy; PS i tak lepiej jak kobieta przy koleżankach Cię chwali, niż dojeżdża.
- sprawdzi twoje czułe punkty w dwóch celach 1) aby dać ci złudzenie, że możesz to dostać od niej jej „naprawę” uzależniając od siebie i wzbudzając poczucie winy, jeśli ostatecznie tego nie dostaniesz (a nie dostaniesz, lub ochłapy), 2) aby dociąć w kłótniach, lub przy zdradzie, czy zerwaniu, czy też gdy wypomnisz jej negatywne zachowanie (nie przyzna się, nie ma szans)
- ona jest święta, nie krytykuj jej nigdy, tylko słuchaj jak ciele
- nierzadko głosi, że wszyscy faceci są do niczego, ale to projekcja swojego fatalnego charakteru i swoich wyborów (równie narcystycznych mężczyzn, a ci, jak wiadomo są „super” do życia i też kipią fałszem)
- z rodziną dobrze tylko na zdjęciach? nie, z nią najlepiej na zdjęciach. tam musi wyjść świetnie, reszta ma mniejsze znaczenie
- silna i niezależna? może być, ty tylko pionkiem
- czyha na twoją porażkę by się dowartościować twoim kosztem – dokładnie tak jak patus w szkole co gnębił najmniejszych i chciał poczuć się bardziej męski
- współpraca? na jej warunkach
- randka? na jej warunkach
- efekty? tak, będzie niezadowolona, znajdzie drugie dno, znajdzie rzecz do której można się doczepić; przykład to randka w pizzerii – złe miejsce wybrałeś, czas zły, pogoda zła, pizza zła, cena zła, robi tak, byś starał się bardziej i dogodził jej mocniej następnym razem (a więc stajesz się uległy, mimo, że wcześniej mogłeś się naprawdę postarać)
- czy będziesz mógł zrobić to samo? nie, bo „energia żeńska” tylko tak może, a ty jej „nie kochasz” jeśli tak źle się zachowujesz. ona nie miała złych intencji nigdy, chciała okazać „dobroć”
- rozmowa ma na celu manipulowanie, przenoszenie emocji na kogoś, niżeli ma dać pożytek, czy rozwiązania
- nierzadko zmyśla historie w której albo jest ofiarą, albo jest super bez skazy (tu też, warto dowody sprawdzać, bo jeśli na serio ktoś jest ofiarą – należy współczuć!)
- argumenty które stosuje? głównie ad personam, lub opierające się na emocjach, gdyż pogarda jest w niej silna do kogoś z kim przegrywa dyskusję
- udowadniać niczego nie musi, czyny są „energią męską”. wygodne, nieprawdaż?
- nierzadko kocha równie walnięte idolki jak Marylin Monroe (kilka analiz psychologicznych znanych ludzi zrobiłem na stronie)
- rozwiązłość? mimo, że miała wielu partnerów ona jest wieczną dziewicą, a że nie ma błony? oj tam, jednego miała, z miłości, a w ogóle to na pewno ją wykorzystał drań jeden
- nie uznaje równości, ponieważ równość nakazuje równego wkładu i zaangażowania w relację, ona chce więcej
- tak samo, chce przywilejów i specjalnego traktowania
- poświęcenie dla kogoś? ból. poświęcenie dla niej? okazywanie miłości.
- Ma się za bardzo dojrzałą i zawsze dojrzalszą od tych przebrzydłych mężczyzn, a sama często zachowuje się jak dziecko.
- Płacz ostatnią deską ratunku. Przykład – zdradzi cię? Wykryjesz? Będzie płakać, może zmiękniesz.
- jej główna cecha: czepianie się, nie miłość, nie wyrozumiałość, nie rozwiązywanie problemów
- prowokatorka – zrobi wszystko, byś miał nerwy, by zrobić z siebie ofiarę; bez spokoju i „olewki” nie wytrzymasz z nią
- terrorystka psychiczna – lubi nawracać na twoje błędy, jej lęki, paranoje, przekręcane historie z twoim udziałem
- ex? trzyma go na orbicie w razie gdyby z kimś nowym nie wyszło, by móc wrócić; mami go miłymi słówkami, którymi mamiła całą relację
- dzieci? za duży problem. a nawet jak będzie mieć to po to, by skupiały się na jej potrzebach, na jej niezrealizowanych ambicjach, lub na udowadnianiu światu jaką są super rodziną (gdy nie są wcale, ale fałsz się kręci dalej). tym samym wychowa kolejnych narcyzów, neurotyków, DDD.
- logika jest wtedy gdy ją słuchasz, gdy nie… cóż, nienawidzisz ją
- jeśli czegoś nie potrafisz – jesteś nikim, jeśli ona czegoś nie potrafi – pomóż jej i zrozum ją
- jej zadufana postawa: klnie, jest rozwiązła, pouczająca, zaborcza i strofująca gdy to typ agresywnej księżniczki, lub słodzi, stara się unikać konfliktów, a pije w ciszy (bo boi się opinii społecznej) jeśli to księżniczka typu lękowego
- czasem (podkreślam czasem) księżniczki są też paranoiczne: uważają, że każdy chce je skrzywdzić, ale tą postawą krzywdzą innych bo sugerują najgorsze rzeczy osobom zupełnie niewinnym, czy mające dobre intencje; nie należy się tłumaczyć, a wysłać na terapię
- przypomnę, energia żeńska! czyli obciąży cię wieloma rzeczami, sama się schowa w obliczu działania
- wdzięczność w jej słowniku istnieje, ale nie w zachowaniu. dogodzić jej trudno, więc może fałszywie podziękować, ale zaraz znowu będzie wymagać więcej, czegoś lepszego, kogoś lepszego.
- rozwój osobisty to dla niej działanie w taki sposób, by być lepiej odbieraną, niż być naprawdę lepszą osobą, lub to będzie nauka manipulowania innymi, by spełniali jej zachcianki
- mężczyzna i miłość, lub jakiekolwiek z czasem dobre zachowania? niech sobie zasłuży – ale z czasem te wymogi tak rosną, że nie ma żadnej możliwości by temu sprostać. sprostają tylko maksymalnie ulegli mężczyźni, którzy mają naprawdę duży problem z szacunkiem do siebie, idealizują kobiety, mają problem z określeniem męskości, bo uwierzyli, że jest to bycie twardym, zagryzanie zębów nawet w obliczu tak toksycznej relacji i praca na rzecz kobiety, bo „szczęśliwa kobieta,to szczęśliwy byt mężczyzny”, albo „łzy kobiety to największa porażka mężczyzny”. Ten kto uwierzy, ten biedak.
- na końcu każdego związku uzna, że to ona jest/była dobra, mężczyzna zły; czasem dla kamuflażu powie „oj, popełniłam jakieś tam błędy, wiadomo, nie jestem idealna” – ale konkretów jej wad, lub toksycznych zachowań się nie uświadczy, lub będą na tyle rozmyte, by i tak nie postawić jej w złym świetle (a może jeszcze chcieć wzbudzić litość na podstawie tego).
- Pamiętaj. Narcyzi nie przyznają, że robią coś złego i szalenie trudno im przepraszać. Zanim dozna się przeprosin można czekać bardzo długo, ale ich przeprosiny i tak nie są szczere. To jest w myśl zasady przepraszam, ALE to ty jesteś winien. Przepraszam, ale to TY masz wady. Przepraszam, ale to TY nie myślisz w porządku. Pouczanie będzie cały czas, cały czas próby kopiowania twoich zarzutów, ale i wyszukiwania w tobie wad, byle tylko nie wziąć odpowiedzialności za to co robią.
Mentalność księżniczki w skrócie
Księżniczka chce mieć związek, ale nie chce pracować nad nim (pamiętajmy, że zapewne powie coś odwrotnego!). Chce mieć dzieci, ale nie wychowywać ich ciężką pracą i poświęceniem. Może chcieć małżeństwa, ale chce brać z niego tylko to co przyjemne i dobre. Księżniczka niby chce kochać, ale tak naprawdę chce być osobą kochaną, która ma dostarczane dobre emocje i zachowania, niżeli je wnosić. W tym linku opisałem szerzej miłość własną (pozorowaną, fałszywą).
Księżniczka będzie dużo (i ładnie, dla niepoznaki) mówić, mało czynić, lub czynić odwrotnie, niż mówi. Księżniczka będzie dużo chcieć, ale czekać aż to mężczyzna zrobi jak najwięcej dla niej i za nią.
To właśnie narcyzki stosują shit-testy najczęściej ponieważ są urodzonymi manipulatorkami-makiawelistkami (to są cechy ciemnej triady).
One są tym czym są „bad boye”. Ich niekoniecznie wierną, ale kopią. O bad boyach więcej pisałem tutaj, a tutaj jak oni wypadają na tle uległych mężczyzn (ich drugiej skrajności).
PS nie zdziwiłbym się gdyby właśnie kobiety narcystyczne palono na stosie i z powodu manipulacji uważano za czarownice. Ale nie bierz tego czytelniku na poważnie 😉
Gdzie spotkasz najwięcej księżniczek?
Nadreprezentacja księżniczek – kobiet narcystycznych jest zawsze tam, gdzie można zaspokoić swoje ego, próżność i w jakiś sposób wykorzystywać ludzi – głównie mężczyzn, ale nie tylko, ponieważ kobiety narcystyczne stosują sygnalizację cnoty, która bardzo pomaga tam gdzie kobieta chce zrobić z siebie anioła i osobę przyciągającą w jakimś celu (jej prawdziwy cel zwykle jest ukrywany; wszak nawet pod pretekstem miłości można szukać władzy, pieniędzy, innych korzyści). Księżniczki zatem spotkamy wszędzie tam, gdzie można nie podejrzewać je o złe zamiary, gdzie zdobędą kamuflaż i ochronę przed wykryciem ich złych uczynków, ale mimo wszystko będą używać swoich metod manipulacji, czy uwodzenia.
Media społecznościowe dają takim kobietom paliwo.
W internecie księżniczki otrzymują dużo więcej uwagi, czy innego rodzaju zysków, niż w „realu”. W internecie księżniczka może być wszędzie: fb, instagram, tiktok, portale randkowe, twitch. Myślę, że wśród feministek też jest parę takich kobiet, albo narcyzek (mają wysoki status, a udają uciemiężone, udają, że chcą dobra dla kobiet, walczą tylko o ich kasę), albo borderline (same mi się przyznały do tego i to była grupa ok. 70% z tych najbardziej wojujących), ale to osobny temat.
Sporo księżniczek studiuje psychologię (by uczyć się jak lepiej wywierać wpływ, lub kamuflować), marketing (by umieć sprzedać siebie), lub prawo (by naginać wyroki pod swoją spaczoną moralność np. wobec mężczyzn). Oczywiście nie oznacza to, że wszystkie kobiety studiujące te kierunki są księżniczkami. Mam nadzieję, że jest to jasne. Tak samo nie znaczy, że w innych zawodach nie mogą się pojawiać, ponieważ życie naprawdę nie jest zero-jedynkowe, a ludzie podejmują wybory z bardzo różnych przyczyn, w tym od nich mniej zależne (np. istotny mógł być wpływ, lub wręcz szantaże rodziców).
Mężczyźni muszą się mieć na baczności, ponieważ księżniczka to szkodnik doskonały
Księżniczka nie jest wcale niegroźna, ale kreuje się na taką długi czas, przez co łatwo uwierzyć w jej „dobrą” wersję. Z kolei jej manipulacje, czy przemoc psychiczna, jak dobrze wiemy, to przemoc w białych rękawiczkach, rzadko karana, rzadko wykrywana.
To właśnie księżniczka nasyła mężczyzn, by stosowali przemoc wobec niewygodnych jej mężczyzn.
To ona jest główną sprawczynią fałszywych oskarżeń (w dobie ustawy antyprzemocowej staje się to jeszcze ważniejsze).
Jak pisałem, to ona sygnalizuje cnotę, a potem czyni INACZEJ.
To ona wykorzystuje tych mężczyzn, którzy pragną miłości, są naiwni, nazbyt empatyczni, zbyt wybaczający, wrażliwi, zależni (może nie do końca sobie radzą w życiu), pochłania ich zbytni romantyzm i idealizacja kobiet jako ratunku od cierpienia, albo uważający, że kobieta to lek dający szczęście (te rzeczy wynosi się z domu, lub ze środowiska; zwykle to efekt długotrwałego skrzywdzenia i cierpienia).
Czasem księżniczki łowią „prostych” mężczyzn: posiadających nikłą inteligencją emocjonalną, którzy słabo rozpoznają emocje, mowę ciała. Którzy nigdy większych przemyśleń na temat skomplikowanej psychiki takich kobiet nie mieli i nie umieją nawet za bardzo się w to wczytać, a już tym bardziej „ogarniać”. Są ignorantami, najtrudniej „domyślającymi” się mężczyznami.
Tacy mężczyźni są łatwym narzędziem dla księżniczek, a już w szczególności wtedy, jeśli w ich domu rodzinnym bardziej dominującą, władczą czy kontrolującą postacią była ich matka. Tym samym oni zostali wyprodukowani na „miłych pantofli” z naturą człowieka nieprzejmującego się nawet wyraźnymi sygnałami zagrożenia i nieprzewidującymi długofalowych konsekwencji (zwykle to flegmatycy-sangwinicy). Z angielskiego może łatwiej to określić, jest to natura „easy going”.
Na zakończenie. Nie diagnozujcie po jednej cesze, którą spotkacie raz w życiu. To musi być długofalowe
Niektórzy sądzą, że wszystkie kobiety takie są, jak dzisiaj wymieniłem (niestety, wyjdźcie z tego obłędu, bo łatwo popaść w nienawiść). Kobiety mogą mieć kilka cech z tej listy, ale większość z nich może je poprawić, są tego świadome, nie są tak okrutne, jak ten konkretny, narcystyczny typ kobiety, która ma takich cech w zanadrzu ogrom. I choćby lata mijały toksyczna kobieta tych cech nie poprawi, tym bardziej, że nie ponosi za nie konsekwencji. Konsekwencją w relacjach zwykle jest po prostu odejście, więc to i tak ostatecznie nas nie obchodzi.
Prawda jest nawet taka, że i takie cechy można zauważyć u mężczyzn, można u tych normalniejszych kobiet. Ale pamiętajmy, że tam gdzie zaburzenie narcystyczne występuje tam tych cech jest zawsze dużo i są dużo bardziej dosadne niż u „normalnego” człowieka. Takie cechy muszą odcisnąć piętno.
Najłatwiej sprawdzić czy dana kobieta ma zaburzenia, czy widzi w sobie problem i czy chce go poprawiać. Jeśli wyłącznie atakuje, odwraca kota ogonem, nie przeprasza i nie pracuje nad sobą, to nie ma szans, by była normalna.
Pamiętajmy, że ludzie są bardzo różni, dlatego nie jest też tak, że taka kobieta będzie miała 100% cech, które wymienię. Nie da się nawet określić ile z nich może mieć – ale powiedzmy, że sporo z tej listy. Są one też ukazywane w dłuższym czasie, a nie jednokrotnie (bo to może być „wypadek przy pracy”). Jeśli zobaczysz kilka takich cech, ale jeśli zobaczysz też, że taka kobieta chce te cechy poprawić i nie kończy się tylko na mówieniu o tym możesz dać jej szanse. Jednak im szybciej zauważysz duży zestaw cech z tej listy u kobiety, tym szybciej uciekaj, zamiast czy to inwestować w nią, czy co gorsza – mieć za jakiś autorytet, bo często umieją one sobie mężczyzn ustawić by to oni byli tymi starającymi się, uległymi, ale słyszeli na odwrót, że są męscy, dominujący i w ogóle najlepsi. Księżniczka doskonale wie co działa na mężczyznę, by też zaspokoić jego ego (tym bardziej, gdy sam jest próżny, lub niedowartościowany) i nie zawaha się tych metod użyć.
Cóż, ile prostsze byłoby życie, gdyby tylko toksyczne osoby spotykały się z toksycznymi – one wybiłyby się szybko w pień. Niestety bardzo dużo naiwnych ludzi, którym brakuje wiedzy, są bardzo życzliwi i otwarci, łatwowierni, ale też którzy mają jakieś braki, ci dużo łatwiej wpadną w sidła. Dobre jest to, że nad wszystkim da się pracować, ale pierwszy krok to uświadomienie sobie problemu ze sobą, ze swoimi wyborami partnerek, być może z brakami wyniesionymi z domu rodzinnego i tego kim może być najgorsza osoba w naszym życiu, a która wykreować się może na tą najlepszą.
Bardzo dobrze opisany artykul.Jako kobieta,ktora interesuje sie zaburzeniami narcystycznymi, popieram wszelkie punkty.Mam w rodzinie takie narcystyczne ksiezniczki, narcyzow meskich.One i oni nie znaja slowa dziekuje, nawet jak ktos sie im natrudzi.Nie przyznaja sie nigdy do bledu a do tego podrzuca innym czarnego Piotrusia.Faktycznie przy takich damsko/meskich toksycznych zachowaniach trzeba uciekac.Ludzie z empatia sa przez takie zaburzone kobiety, czy tez mezczyzn narcystycznych wykorzystywani.Dodam,iz jest tez wiele zawodow, w ktorych mozna ich znalezc.Panowie,trzymajcie sie z dala od takich zaburzonych narcystek.Pozdrawiam
Tak, racja, ale, jeśli można, moje tutaj trzy grosze, sorry, ja wiem, że to ci się pewnie nie spodoba, czy szerzej nie spotka się z uznaniem na tym portalu, wydaje mi się jednak, że narcyzm u males jest częściej spotykany, a właściwie, już zupełnie wprost, znacznie częściej, tak to wychodzi z mych obserwacji, i jakkolwiek by to może nieskromnie zabrzmiało nie sądzę, bym się w tej kwestii mylił. kolejna rzecz, kobiety owszem są narcystyczne, ale oni, males, przebijają ich w tym, sorry.
kolejna rzecz, kobiety owszem są narcystyczne, ale oni, males, przebijają ich w tym, sorry.
Wg badań owszem tak jest.
Jednak kobiety są niedoszacowane w tym wszystkim, bo uznaje się, że „ee tam, to kobiety, one takie już są” nawet jak robią różne dramy, są próżne, roszczeniowe, przedmiotowe, manipulują, robią gierki, udają niedostępne, są chorobliwie zazdrosne, mściwe. Dla wielu to po prostu „bycie kobietą”, a nie zaburzenie i one dostają akceptację zamiast wysłania na badania.
Poza tym kryteria są zbyt rygorystyczne, tak jak w przypadku psychopatii, ale już się naukowcy zastanawiają czy kobietom nie obniżyć kryteriów. Dlatego prawdopodobnie mówimy o rysie narcystycznym niż pełnoskalowym narcyzmie. I to samo z psychopatią. Ale jak mówię, naukowcy myślą o zmianie, bo zaburzenia są niedoszacowane, a szkodliwość toksycznych kobiet niemała.
https://www.theguardian.com/society/2024/feb/26/more-women-may-be-psychopaths-than-previously-thought-says-expert
Tak się zastanawiam teraz… Przeszedłem to piekło od fazy Love bombingu, przez kolejne aż będąc na skraju nerwowego załamania uwikłany w opary absurdów dotarłem do momentu, gdy odkryłem w swej naiwności, że wszystko było fikcją i spotyka się z nowym i jeszcze ze mną na dodatek, jakby: masz tam i spadaj! Wtedy nie wiedziałem, co to narcyzm i napisałem jej, co o tym wszystkim myślę i że żałuję każdej sekundy jej poświęconej – no pojechałem po bandzie. Żałuję tego! To były niepotrzebne emocje. Natomiast kompletnie nie mogę znaleźć odpowiedzi, jak takie słowa mogły na nią wpłynąć? Czy może się próbować zemścić? (mieszkamy w jednym bloku).
Czy może powinienem ją przeprosić i trzymać się na dystans? No kurczę nie wiem i martwię się, że nie wiem.
Dzięki niesamowite za ten wpis. Dodam, że podobna dynamika relacji jest również w związkach jednopłciowych (k/k). Punkty, które podałeś utwierdziły mnie jedynie w moim przekonaniu, że kobieta, do której mam uczucia mną manipuluje i ma silnie narcystyczne cechy. Koniec z tym.
PS. panom polecam też zapoznać się z pojęciem „breadcrumbing”, może się przydać 😉
A ja polecę jeszcze https://swiadomosc-zwiazkow.pl/biseksualizm-kobiet-a-mozg-mezczyzn/
Co prawda to stary artykuł i trochę powinienem go poprawić, bo dziś mam więcej wiedzy, ale jest kilka ciekawostek. Nawet zachęciłbym do napisania do mnie na matrixpoland@o2.pl jeśli chodzi o zaznajomienie z tematem u Ciebie dojścia do związku jednopłciowego, a może już kilku. Z takich historii można się czegoś nauczyć. Czasem nawet robię wywiady i potem wrzucam na stronę. Jeśli chcesz i możesz oczywiście.
Ponad 90 punktow sie zgadza na badanym egzemplarzu. Na pozostale nie mam dowodow, ale jednoczesnie ciezko mi jednoznacznie je odrzucic. Swietny artykul, chyle czola.
Dzięki. Ale znasz ją długo (i na żywo), czy to takie cechy szybko sprawdzone? Zalecałbym jednak obserwować, bo coś dużo się rzeczy zgadza. Mało kiedy znam osoby, które mają aż tyle cech nawet z najgorszych list (dużo gorszych, niż moja). To musi być ciekawy przypadek.
Znam ja na zywo ponad pol roku, obserwuje ja od samego poczatku. Liczba czerwonych flag jest przerazajaca. Najgorsze jest zderzenie z rzeczywistoscia, ktore mocno odbiega od poczatkowego etapu w ktorym kreuje sie na osobe idealna. Pozniej im wiecej informacji dociera do czlowieka i im dalej od tego pierwszego etapu tym gorzej. Na koniec to juz jej sie nawet nie chce nic udawac, wszystko sie jej nalezy, wszystko twoja wina. Nic sie nie da znia zbudowac razem. Pomijajac poczatkowy etap zwiazek wyglada jak petla, w ktorej ciagle wracasz w to samo miejsce, tylko coraz bardziej obojetny i coraz biedniejszy. Kazda klotnia to twoja wina, za kazda klotnie masz zadoscuczynic i nie odpuszcza dopoki sie nie podporzadkujesz. To wszystko pod ladna buzka, uwodzicielskim wzrokiem i gra aktorska gdy jest troche lepiej (przez chwile), oczywiscie po to by osiagnac kolejne korzysci.
Niektóre cechy z tej listy są błahe. Poradziłbym sobie z nimi.
Reszta bardzo dobra, nie pasują do mnie takie kobiety.
Wiesz, Ty byś poradził, inny może nie, albo jednak może mu nie pasować. Chodziło mi o to, by uczulić na takie cechy, a każdy i tak podejmie własną decyzję. Dlatego napisałem, by nie diagnozować od razu najgorszego po jednej cesze i to raz występującej. To nic nie da. Zapoznawanie się, obserwacja.
Autor bloga nad wyraz wpadł w paranoje i dużo wie o osobowościach narcystycznych, ale mało o ich przyczynach.
Wiem jakie są ich przyczyny, zajmuje się tym od 10 lat, napisałem na ten temat masę rzeczy, a nie tylko to. Nie ma to żadnego znaczenia przy ocenianiu czy taka osoba nadaje się do relacji. Przede wszystkim dlatego, że taka osoba niczego nie zmieni i nie widzi problemu, by chcieć się poprawić. Od narcyzów trzeba wiać i tylko wiać, zero interakcji, lub bardzo zdystansowane. Na pewno wiesz, że to jedni z najtrudniejszych ludzi do leczenia.
Poza tym „księżniczka” to termin pejoratywny. Może mieć cechy narcystyczne, może mieć rys narcystyczny, acz może mieć też inne cechy, lub mieszane.
Jaki masz interes w bronieniu takich osób?
No i dziękuję za diagnozę paranoi, ile płacę? Dlaczego dajesz sobie prawo do diagnozowania, a mi nie dajesz prawa do opisywania rzeczy? Czujesz się kimś ponad? To pytanie retoryczne. Doczytałeś, że nie robimy diagnoz po jednej cesze i to bez wielokrotnego jej zauważenia w długim okresie?
To, że o czymś się pisze, bo taki temat jest ważny nie znaczy, że to paranoja, bo tak sobie interpretujesz (a może nie rozumiesz tematu? może nieuważnie czytasz? może coś sobie dopowiadasz?). Taka rozmowa jest jałowa i nie prowadzi do niczego konstruktywnego, w ogóle nie powinienem odpisywać, bo gdybyś chciał merytorycznie coś wnieść to wziąłbyś cytaty z tekstu i napisał swoją, poprawniejszą według siebie wersję. Albo choć dopytał. Chcesz to pogadaj o błędach w treści, wykaż nieprawdę, jeśli umiesz takie rzeczy wykazać i jeśli taka zaszła. Tym bardziej, że uważasz, że lepiej się znasz na tym zaburzeniu, więc chętnie poczytam wywodu, a może napiszesz swój artykuł? Dawaj, umieszczę. Ale trzeba się trochę wysilić.
Resztę Twojego komentarza usunąłem. Nie chce mi się na to odpowiadać, bo i tak tego nie przyjmiesz, wyrobiłeś sobie zdanie – zrobiłby się mega śmietnik z tego, jeśli miałbym się odnieść. Masz do mnie jakieś uwagi prywatne lub co do działalności to maila masz od tego. Przynajmniej jeśli miałbyś życzliwe intencje.
Edit: Aha, pytałeś o rozwiązania. Kolego drogi. Pisałem o nich w tekście. Naprawdę potrzebujesz jak krowie na rowie mieć napisane, że gdy dotyka Cię cecha X u kogoś, to jej nie tolerujesz? Ustalasz granice, które narcyz i tak złamie, więc jest to bez sensu? Albo po prostu się z kimś takim nie wiążesz, zamiast robić sobie złudne nadzieje. Czy może jesteś tym naiwnym, który uważa, że da się narcyzów zmienić, są może biedakami, ofiarami, czy coś w ten deseń? I chcesz rozwiązań jak ich konkretne cechy ukształtować, może jakieś czary mary? Może wychowywanie na nowo dorosłej osoby? Droga wolna, tak jak drugiemu komentującemu, który się tu udzielił broniąc nie za bardzo ciekawych osobistości. Wy odpowiecie sami za wasze błędy, bierzcie takie osoby ile chcecie pod swój dach, ale choć nie nakłaniajcie do tego innych. Ja ręki nie przyłożę. Właśnie dlatego, że zbyt dobrze znam temat i chciałbym ochronić ludzi przed złym wyborem. Paranoja, okej, niech będzie, że to są super osóbki tylko zły, hejterski admin ich nie rozumie i nie może przyjąć tego faktu. Ok.
Nie 🙂
Tak więc jeśli masz lepsze rozwiązania – jak pisałem, zapraszam do napisania artykułu. Pouczymy się wszyscy, a ja najbardziej. Ale to więcej pracy, niż rzucenie oceną.
polskie zaburzone kobiety + ich matki również zaburzone + ojcowie śliniący się na widok każdej dupy i bycie podległym pantoflem = odpowiedzialni w 90% przypadków za największą cichą fale samobójstw facetów w tym chorym psychicznie kraju. Takie jest piekło kobiet!
60% tych cech miała moja ex ale miałem wtedy 19 lat. G… wiedziałem o życiu. Prawie wylądowałem przez nią w drugim świecie. Może lepszym.
Ano niestety, masa osób uczy się tą cięższą drogą, czyli błędów własnych i jeśli nie ma ustanowionych granic to może przejść piekło w relacji. I jeszcze myśleć, że to tylko własna wina, albo że należy takie osoby „akceptować”. A własna wina to tylko taka, że nie jest się wobec takich osób lekko mówiąc olewczym. W domu nie przekazali granic, nie ma systemu edukacji który by w tym pomagał, to tak jest.
Red, to ty pisałeś ten tekst? Nie wierzę że to ty, zwykle piszesz lepsze rzeczy, a tu skupiasz się na takich błahostkach jak wiara czy niewiara w horoskopy, gusła czy inne energie,makijaż czy jego brak. Są wyraźniejsze „czerwone światła”. Można nie mieć nic z tego co wymieniłeś i nadal być złą partnerka i kobietą. Chyba za bardzo poszles na ilość.
Tak, to ja pisałem. Nie uważam, by taki zestaw cech nie był potrzebny, a wiele razy jednak ludzie denerwowali się, że księżniczka nie została opisana i tak naprawdę nie wiedzą kto to jest. Ba, czasem jak pisałem o księżniczce to niektórzy mówili, że za bardzo je neguję, że są niegroźne a jest to nieprawdą.
Skupiłeś się na pojedynczych myślnikach, a jest ich bardzo dużo i cały art do kosza dlatego? No cóż, przyjmuję że Ci się nie podoba, ale uznałem, że temat się w końcu przyda. Planowałem go od dawna. Ja bym chciał go przeczytać np. w wieku 15 lat i już wtedy żeby coś zaczęło świtać.
Można nie mieć nic z tego co wymieniłeś i nadal być złą partnerka i kobietą.
Nie opisałem tu złej partnerki, tylko konkretnie księżniczki.
Złym partnerkom można zarzucić pewnie inne rzeczy, ale nie wiem które z nich masz na myśli? Wypisz swoją listę, może czegoś tu brakuje to się dopisze.
Jakbym miał złe partnerki opisywać to jeszcze by trzeba było rozróżnić cechy socjopatek, cechy borderek… no trochę tego jest, ale do księżniczek pasuje już mniej.
makijaż czy jego brak
Niestety brak zgody. Bardzo mocne skupianie się kobiety na tym jak będzie odebrana może świadczyć już na tym etapie, że będzie kreowała obraz na sztuczniejszy, niż jest w rzeczywistości, lub będzie skupiała się na cechach powierzchownych. Akurat masa mężczyzn się nabiera na hiper makijaż, albo na teatralność, bo to działa na seksualność i wtedy te złe sygnały przestają widzieć, lub usprawiedliwiają, ponieważ nie kontrolują ani seksualności własnej, ani jakichś braków które wypełnia taka kobieta (np. rola bohatera z domu dysfunkcyjnego). Np. nabierają się na pozę szarej myszki wzbudzającej litość, gdy oni chcą być przy nich rycerskimi. Warto to wszystko sprawdzać i czy nie jest to manipulacją, pozą aktorską i czy nie chodzi ostatecznie tylko o zwykłe uwodzenie, a potem podporządkowanie na tej bazie. I tutaj wychodzi pełna nieświadomość mechanizmu za którym idzie dane zachowanie. Jest widzenie tylko efektu końcowego. Tego co taka kobieta chce, by mężczyzna zobaczył, co o niej sądził, lub by uruchomić u niego odpowiednie emocje, by zaczął się zachowywać w dany sposób. Niby proste zachowania, a mają drugie dno, ponieważ są manipulacją. Ci którzy to negują będą dalej łowieni.
czy inne energie
Tutaj tak samo, wybacz, niestety ostatnio stała się duża moda na propagowanie wśród narcyzek tych energii po to, by usprawiedliwić własny egoizm, bierność, a narzucić mężczyźnie działanie głównie lub wyłącznie dla ich wygody i przyjmowanie wszystkiego na klatę, by te kobiety odciążyć. Ot im się należy, a facet działaj i udowadniaj jak to ją mocno kochasz, jaka jest wyjątkowa (też na twoim tle) i tak naprawdę jak będziesz bardzo uległy. W drugą stronę to nie działa, kobieta nie wnosi tyle ile wymaga i tak właśnie zaczyna dominować w relacji. A jak wiemy dominacja kobiety to upadek relacji. Facet jest wykorzystywany, nieszanowany, a jest mamiony tanią manipulacją, że jest super właśnie taki, by dalej służył grzecznie i niewolniczo.
I tu wracamy do moich poprzednich tekstów w których pisałem o odpowiednim szafowaniu zaangażowaniem (np. nie sprzedawać go za darmo lub pół darmo), czy inicjatywą u mężczyzn, bo bez tego nici z dobrej relacji. Księżniczka się na to nie zgodzi, by to zbalansować. Będzie musiała być bardziej w tym centrum i dostawać więcej.
akurat to czy ktoś wierzy w horoskopy czy energie nie to jego sprawa i nie jest to domena wyłącznie kobiet, nawet wydawaloby się mój racjonalny 80 letni ojciec zaczął wierzyć, jak mu cyganka wywróżyła opis życia z dokładnością i pokryciem, ba, nawet poważni inwestorzy giełdowi próbują doszukać się powiązań między fazami księżyca a sytuacją na giełdzie, większą skłonnością do ryzyka itd. i niektórzy nawet dobrze na tym wychodzą, chociaż wydawałoby się że to przypadkowy czynnik. Makijaż w dzisiejszych czasach to już wręcz druga skóra i tak naprawdę nie świadczy o niczym. Jeden nie wychodzi z domu bez wypastowanych butów, druga bez zrobienia rzęs i nałożenia podkładu. To ma żadne przełożenie na rzeczywistość. Ta lista moim zdaniem powinna mieć max 5 punktów, a nie 100 „lampek ostrzegawczych” które nie wnikają w to dlaczego człowiek się zachowuje się tak a nie inaczej.
Opieka nad moją chorą matką podczas mojego wyjazdu zarobkowego, 2-3 proste „męskie” shittesty powiedzą mi o kobiecie więcej niż twoja checklista z twoimi 100 cechami które miałybym odchaczać, jak miałeś passę dobrą, tak ten tekst uważam za bardzo, ale to bardzo słaby i pisany na siłę.
Na przykład punkt 94 może wynikać nie z księżniczkowania a zwyczajnej krzywdy czy traumy zaznanej z przeszłości.
Jadę dalej w zwyż: histeria wydaje mi się tak naturalną kobiecą cechą, że aż wynikającą z jej biologii. Przeglądanie telefonu to też średni wyznacznik. Przeglądanie partnerowi jest złe i mocno demonizowane, ale gdy przeglądasz telefon nastoletniemu dziecku i okazuje się że jest dilerem albo uzależnione, to wydźwięk też jest inny, a i niejednemu ten sposób uratował psychikę, gdy dowiedział się np. o zdradzie szybciej niż później. Wydaje mi się ten tekst wybitnie czepliwy i mało potrzebny. Np. typowa kobieta – chłopczyca nie ma żadnej z tych cech [makijaż, panikarstwo itd.] co nie znaczy że potrafi krzywdzić. Po co skupiać się na typie księżniczki i przypisywać jej sto cech – nie wiem. Cechy takie jak przesada też mało konkretne są i przekładalne, bo dla jednego przesadą jest trzymanie roweru w wannie, drugi nie mrugie okiem na demolkę połowy domu. Dokładnie te same cechy w większości przypadków można przypisać mężczyźnie i pewnie wiele by się zgadzało. 79 – wyśmiewanie cudzych idoli jest słabe i też bez przełożenia, spokojny chłopak może podziwiać np. dobrze grającego amanta [np. pokroju Banderasa] i nie ma to żadnego przełożenia na jego cechy.
Dokładnie te same cechy w większości przypadków można przypisać mężczyźnie i pewnie wiele by się zgadzało
Tak, narcystycznemu i niezbyt mądremu. Księżniczki jak pisałem dzielą kilka cech ciemnej triady, choć głównie narcyzm, a ciemna triada w której składzie jest właśnie narcyzm nie jest wyłącznie ani męska ani żeńska. Oni mają swoich odpowiedników, choć rezultat (ekspresja) niektórych cech jest inna z powodu czasem innego poziomu hormonów, a czasem innego wychowania płci.
przeglądanie partnerowi jest złe i mocno demonizowane, ale gdy przeglądasz telefon nastoletniemu dziecku i okazuje się że jest dilerem albo uzależnione, to wydźwięk też jest inny
Super, porównywanie sytuacji dziecka do dorosłego nad którym tym bardziej nie musisz być osobą NADOPIEKUŃCZĄ… (a najlepiej wobec żadnej osoby, bo to też toksyczne). Tak jak mężczyzna (dorosły) nie musi odpowiadać za kobietę, tak jak za dziecko bo to patologiczna relacja.
I nie musisz tkwić w relacji w której nie masz elementarnego zaufania, tylko musisz mieć kontrolę.
Nie ma żadnego porównania. Jak będziemy w ten sposób mówić, to damy przyzwolenie na łamanie naszej prywatności, bo A NUŻ ktoś coś złego w tym telefonie ma, a nuż dowiemy się coś więcej i to zaspokoi nasze ego. Dosłownie działanie narcyzów takie jest 🙂 im wolno. I oni się super usprawiedliwią. Nawet będą udawać zmartwienie, dobre intencje, by złagodzić konsekwencje i jeszcze im współczuć, zamiast temu kogo prywatność jest łamana.
Ale nie wolno wychowywać dorosłych. Od tego są terapeuci.
tekst wybitnie czepliwy
Mówisz tak, aby obronić księżniczki, biedne, niesłusznie atakowane, nie? Nic tylko mieć poczucie winy, że biednym się wytknęło to w czym są np. paskudne 🙁
akurat to czy ktoś wierzy w horoskopy czy energie nie to jego sprawa
W ten sposób możemy prawie wszystkie takie cechy zanegować. Jego sprawa, a potem wychodzą „kwiatki”.
nawet poważni inwestorzy giełdowi próbują doszukać się powiązań między fazami księżyca a sytuacją na giełdzie
Próba uzasadniania swoich wierzeń w niesprawdzone rzeczy, które nie mają takiego wpływu, a dają dużą losowość wyników (a więc przypadkowość).
No ale w porządku, pewnie nie znam się na tej giełdzie. I nie muszę. Ale to nie znaczy, że wierzenia w horoskopy, czy inne magie, by budowały nasze relacje są lepsze, zamiast brać za nie odpowiedzialność, czynić w odpowiedni sposób, czy przeprowadzać odpowiednią selekcję po cechach i wartościach, zamiast po dacie urodzenia i znaku zodiaku jak te głupie panny. To trochę jak ludzie, którzy myślą, że jakieś rytuały pomagają i mogą przynieść nam plony, zamiast wziąć sprawy we własne ręce, mieć jasno określony plan i obliczenia.
„Teoria faz księżyca na giełdzie nie jest nowa. Nowością jest zastosowanie tej wiedzy przy inwestycjach. Według raportu sprzed kilku lat opublikowanym w „New York Timesie”, skuteczność metody szacuje się na 60 procent. Jednak sprawdza się raczej w terminach krótkich, niż długoterminowo.”
Krótkoterminowo jest większe prawdopodobieństwo losowości wyników, które mogą dać sukces. To tak jak różne systemy w bukmacherce i ludzie, którzy naciągają na swoje teorie. Działają one moment, albo wcale (szanse ok. 50%, uda się lub nie), bo opierają się na niegwarantowanych zależnościach. Gdyby były gwarantowane każdy by mógł korzystając z nich wygrywać i być bogatym, a tu zonk, bo nie jest to proste 🙂 Czyli teoria do kosza, jeśli nie daje gwarancji zysków.
Tak samo głupkowate patrzenie na to czy jakiś znak zodiaku pasuje do drugiego. Krótkoterminowo mogłoby nawet udać się przeprowadzić badanie, że dana osoba pasuje do drugiej, ale nikt nie zbada im związku 20 letniego, by mieć dowód na działanie samego znaku przez tak długi czas. Należy skupić się na tym jak odpowiednio wobec siebie się zachowywać i jakie cechy wypracować dla skuteczności długofalowego związku. Wierzenia w gusła ( w relacjach) to zrzucanie z siebie odpowiedzialności, by nie musieć prezentować odpowiednich cech i zachowań. A zrzucanie z siebie odpowiedzialności jest księżniczkowate/narcystyczne. Tyle.
Makijaż w dzisiejszych czasach to już wręcz druga skóra i tak naprawdę nie świadczy o niczym
Sam makijaż nie, ale motywy jego usilnego stosowania i to w usilny sposób już tak. Nie patrzysz głębiej. To są „pozerki” za bardzo skupione na tym jak są odbierane, niżeli jakie są faktycznie i na wartościowych cechach (czyli niekoniecznie kierując to na fizyczność, czy na to co płytkie, a na dobre cechy jako człowiek).
Opieka nad moją chorą matką podczas mojego wyjazdu zarobkowego, 2-3 proste „męskie” shittesty powiedzą mi o kobiecie
O tym to może pokazać czy ktoś ma empatię i czy jest lojalny, ale to też idzie zanegować, dokładnie tak jak negujesz moją listę. Bo motywem kobiety, by się zaopiekować równie dobrze może być jakaś szansa na zysk w razie przekonania Cię do jej „dobrej wersji” – takie baby to nawet potrafią mówić, że gwiazdkę z nieba dadzą, żeby pokazać się jako osoby bardzo opiekuńcze, ale czyny niekoniecznie potem to potwierdzają lub stosują one wykrętki. I tu się przydaje mój tekst o sygnalizacji cnoty.
Dlatego takie rzeczy i cechy sprawdza się długofalowo, by wiedzieć kto kim jest. Podkreśliłem to. Czy są prawdziwe, czy stoi za tym FAŁSZ. Czyli jakie są motywy, czy to tkwi w osobowości, zasadach człowieka, czy jest próbą manipulacji. To wychodzi po czasie, szczególnie jak taka osoba straci zysk na danym zachowaniu. Np. pamiętne „po ślubie zmiana”, albo gdy facet traci status (hajs itd).
Zresztą chwila, shit-testy to zwykle wprowadzanie człowieka na minę, testowanie jego granic. Serio usprawiedliwiasz to czy masz co innego na myśli? Niezależnie która płeć to robi nie jest to zachowanie budujące dobrą więź, ale dające kontrolę nad człowiekiem. Dosłownie jak przy sprawdzaniu telefonów i innych rzeczy. A często i budujące fałsz. Szczere osoby z dobrymi, nieprzedmiotowymi intencjami nie muszą się niczym takim posługiwać. Ot, patrzą na czyny i czy się zgadzają ze słowami. Jak się nie zgadzają to rozmawiają jak to poprawić. Jeśli nie poprawiają to kończą relację.
Na przykład punkt 94 może wynikać nie z księżniczkowania a zwyczajnej krzywdy czy traumy zaznanej z przeszłości.
Napisałem, by wysłać na terapię, jeśli to krzywda? Napisałem.
histeria wydaje mi się tak naturalną kobiecą cechą, że aż wynikającą z jej biologii
Każdy przesadyzm jest związany z biologią, owszem, ale osób zaburzonych, którym trzeba terapii bo mogą i sobie i komuś zniszczyć życie. Męska histeria to często choleryzm, który może prowadzić do głębokiej przemocy i to za małe przewinienia, związany z niepanowaniem nad sobą, a nawet z odkryciem słabości na które nie dało się sobie przyzwolenia.
Definicja:
„Histeria – dawne określenie zaburzeń, które obecnie można zaliczyć do zaburzeń dysocjacyjnych, konwersji, ale głównie różnego rodzaju zaburzeń nerwicowych. Zaburzenia te występują zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, jednak dawniej histerię przypisywano wyłącznie kobietom i często wiązano jej występowanie z nieprawidłowym funkcjonowaniem macicy. ”
Więc nie wierzmy w gusła i dawne wierzenia. Jeśli zrozumiesz, że zaburzenie narcystyczne zawsze ma powiązanie z denerwowaniem się np. z powodu jak tu wypaść na tle innych, czy odkryje się fałsz tej osoby, albo ze zbytniego skupienia na swoich potrzebach, to zrozumiesz bardziej istotę histerii.
I tego, że to są zaburzenia odpowiednie do terapeutyzowania, a nie do tego, by wiązać to z biologią, usprawiedliwiać lub mówić „bo baby takie są”. Nie są. I na pewno nie wszystkie.
Np. typowa kobieta – chłopczyca nie ma żadnej z tych cech [makijaż, panikarstwo itd.] co nie znaczy że potrafi krzywdzić
A, czyli niby biologia, ale jak już chłopczyca to nie ma tych cech, mimo że biologicznie jest kobietą? No to coś nie tak z tą Twoją tezą biologiczną, bo pasowałaby do każdej kobiety.
Zresztą napisałem jasno, jest typ księżniczki butny, dumny i nierzadko agresywny. Te kobiety łatwo odczytać i też mogą krzywdzić, ale one nie są tak przebiegłe, więc łatwo je rozczytać. Nie trzeba nawet dokopać się do motywów, bo one jasno pokazują jak traktują ludzi.
79 – wyśmiewanie cudzych idoli jest słabe i też bez przełożenia, spokojny chłopak może podziwiać np. dobrze grającego amanta [np. pokroju Banderasa] i nie ma to żadnego przełożenia na jego cechy.
Nie. Jak masz za idoli osoby zaburzone, które komunikują tak paskudne cytaty jak Marylin Monroe, że masz znosić ją kiedy jest najgorsza (i jakby to twoja wina) to ewidentnie nie wiesz o czym mówisz i w ogóle mojego tekstu nie rozumiesz, albo naprawdę bronisz narcyzki, co jest negatywne samo w sobie. Zakochane panny w Monroe to te same które będą wredne, złośliwe, fatalne i mówiły, że to wina mężczyzny.
Porównanie nie ma sensu do amanta (który np. nie ma złych intencji), chyba, że np. byłby manipulatorem. Jak ktoś za idola ma manipulatora, albo jeszcze gorzej – gwałciciela, czy innego gościa siedzącego w kryminalne to „wyśmiewanie cudzych idoli” (toksycznych) jest całkowicie słuszne.
No ale łatwo robić z siebie ofiarę jak się nie przyjmuje, że coś jest złe/toksyczne. Nie przekonuje mnie mówienie np. że fanka kryminalisty robi z niego idola, bo nie wiem, jest przystojny albo z powodu innych cech, które sobie na poczekaniu wymyśli, by mu zrobić pozytywną laurkę. To powinien być wstyd.
Podsumowując, bronisz cech u kobiet jak wierzenia w horoskopy/magię (niskie IQ, brak racjonalizmu, odpowiedzialności i praktyczności), histerie, paranoizm (zaburzenia), posiadanie toksycznych idolek (utożsamianie się z człowiekiem swojego typu), przesadne szpachlowanie się (niezależnie od motywów, które tez mogą być niekorzystne, albo wybitna próżność), czy łamanie prywatności (i tym samym łamanie granic). Dziękuję, postoję. Każdemu będę polecał trzymanie się od takich z daleka i nieprzypisywanie im cech pozytywnych, lub wartościowych. Ale co kto lubi. Oby tylko mieć świadomość konsekwencji.
Jednemu coś zaświta, innemu wcale. Bo patrzy równie powierzchownie i w sposób IGNORANCKI na takie osoby. Albo ma interes w ich bronieniu. Dosłownie jakbym czytał te panny, które same mają cechy narcystyczne, same są księżniczkami i bronią siebie same mówiąc, że księżniczki są okej, niegroźne, a nawet są super ludźmi, a tylko głupi, albo jacyś nieczuli mężczyźni mają z nimi problem 🙂 Albo ci co się boją „silnych” i „inteligentnych” kobiet, śmiech. Niejeden się na taką manipulację nabrał, a one zostały usprawiedliwione mimo toksyczności, lub naprawdę ogromnej pustoty zachowania. I jest to co mówiłem o unikaniu konsekwencji. Winni są ci, którzy mówią, że one są w porządku.