Bad boy pożądany i kochany, nice guy nieszanowany i wykorzystywany
Dwa różne typy mężczyzn, przeciwność zachowań, przeciwność cech, zupełnie inne podejście do życia, kobiet, uczuć ale i moralności. Pierwszy z typów, bad boy to szaleńczo toksyczny (a jednocześnie tajemniczy) mężczyzna, ale który “ma to coś”, co budzi zwierzęce instynkty u kobiet. Który budzi u kobiet chęć bycia podporządkowaną mu, chęć zrobienia wszystkiego, aby właśnie jemu było dobrze. Kobieta dowartościowuje się dogadzaniem zamkniętemu emocjonalnie bad boyowi. Tacy mężczyźni są rzadkością i dlatego są pożądani, dlatego kobiety im wiele wybaczają, a nawet chcą wpłacać kaucje za nich, by wyciągać ich z więzień. Drugi “nice guy”, to produkt ginocentrycznie nastawionego systemu. Mężczyzna wychowywany przez kobiety dla kobiet. Świetny przyjaciel, świetny człowiek, trochę emocjonalny, czasem chwiejny, a przede wszystkim unikający agresji i unikający problemów. Ktoś kto wskoczy za kobietą w ogień, ale ona jedynie wzrusza ramionami na myśl, że mogłaby z nim pójść do łóżka. Ona gardzi nim, czuje do niego niechęć i nie ma żadnej motywacji, by jemu dogadzać. Kobieta nie wie czemu tak się dzieje, bo przecież miły facet jest facetem wychowywanym w duchu marzeń matki o idealnym synu, ponieważ spełnia jej wszystkie wymagania, które wypisywała sobie od wieku nastoletniego na kartkach i jednak okazuje się, że woli mężczyznę o innych cechach! Tyle właśnie znaczą wymagania społeczne, narzucone kobietom kulturowo, a które są sprzeczne z ich naturą pożądającą jedynie zachowań i wyglądu świadczącego o wysokim statusie i dominacji.
* Oczywiście nie twierdzę, że istnieją tylko dwa typy mężczyzn, ale tylko jedna z tych skrajności gwarantuje większy sukces, a druga zawsze porażkę. To musi COŚ znaczyć, prawda? Pamiętajmy, że termin “miły facet” nie oznacza wyłącznie bycia miłym i sugerowania, że należy być wyłącznie niemiłym! To określenie to zbiór przeróżnych, nieatrakcyjnych dla kobiet cech. Zapraszam do czytania, by móc zrozumieć o czym mowa.
UWAGA: Jeśli nie chcesz, by strona zniknęła z internetu, a twórcy mieli motywację do jej comiesięcznego prowadzenia, czy może chcesz podziękować za włożoną pracę, zapoznaj się z tematem:
Wsparcie strony i autoraMożesz zostać dobrowolnym darczyńcą - kliknij, by dowiedzieć się więcej
Spis treści
- 1 Zostawić przyjaciela, który nigdy nie zranił, czy gonić za złym chłopcem dostarczającym emocje?
- 2 Społeczna schizofrenia. Mówią, że lubią uczuciowych romantyków, uganiają się za bezuczuciowymi drapieżcami
- 3 Mili faceci tkwią na dole drabiny atrakcyjności, bo i nie przypominają stereotypowej męskości
- 4 Mężczyźni są coraz milsi, kobiety coraz mniej, aby następował konflikt i wzajemna niechęć
- 5 Samiec beta jest jedynie narzędziem dla kobiety, samiec alfa obiektem kochania za to kim jest
- 6 Podobne wpisy
Zostawić przyjaciela, który nigdy nie zranił, czy gonić za złym chłopcem dostarczającym emocje?
Czytelniczka na wstępie pisze do mnie, że seks był dla niej bardzo ważny aż do wczoraj, a młodość poświęciła na próby znalezienia swojego księcia z bajki. Wspomina, że drugi jej problem jest taki, że od siedmiu lat ma przyjaciela, do którego nic nie czuje, który kompletnie się jej nie podoba, ale jest bardzo miły, czy zawsze wysyła jej sms na dzień dobry i dobranoc, co szalenie ją rozczula, ale nie chce iść z nim do łóżka. Przyjaciel jest zakochany w niej od tylu lat i nawet nie chciał uprawiać seksu z żadną inną przez ten czas. Przyjaciel pomaga jej w czym tylko może. Czasem przywozi czekoladki i nigdy nie zapomina o ważnych dla niej datach. Dosłownie niczego od niej nie wymaga. Czeka na nią, nie mogąc nawet jej dotknąć za rękę. Czeka, wysłuchując historii jak ta dziewczyna zostaje raniona przez innych mężczyzn, jak nie doceniają jej, jak ona robi dla nich wszystko, a oni jedynie traktują ją seksualnie (przyznaje, że miała 9 partnerów seksualnych, choć znając nasze teorie te liczby zwykle są zaniżane). Moja czytelniczka opisywała jak budowała tych swoich złych mężczyzn, jak widziała w nich dobro, którego nawet w nich nie było. Czytelniczka dziwi się, że przyjaciel nie odszedł, pomimo tego, że opowiadała mu o wszelkich akcjach łóżkowych, o tym jak była podniecona, o tym ile orgazmów miała, także w miejscach publicznych, łazienkach restauracji, jak jeździła z facetami motorem, jak jeździła na gapę, a potem jak taki jeden, czy drugi mężczyzna znikał plując jej w twarz.
Czytelniczka mówi, że ostatnio zrozumiała swój błąd, że ona nie chce już takiego życia. Że seks nie jest najważniejszy, że źle rozumiała miłość. Że tak naprawdę jej przyjaciel był najlepszym co ją spotkało w życiu. Przyjaciel, który cały czas czekał i znosił jej złe wybory mężczyzn. Jej inni przyjaciele i przyjaciółki mówią, żeby dała mu szansę. Ona cały czas się waha, bo przecież on jest tak miły, a ona nawet nie ma żadnej chęci się z nim przytulać, ani trochę kontaktu fizycznego, ani trochę bliskości. Na dodatek boi się, że go skrzywdzi – zdecydowanie lepiej się czuje, gdy to ona jest krzywdzona, gdy występuje w roli ofiary złych mężczyzn. Co ona może zrobić – pyta?
Tym bardziej, że to jest taki człowiek, że już w październiku planuje z nią święta, walentynki, dzień kobiet. Tamci nigdy o tym nie pamiętali, a seks chciała z nimi uprawiać kilka razy w przeciągu dnia. Gotowała im i była szczęśliwa, wydawała na nich swoje pieniądze, a w tej sytuacji on musi gotować jej, kupować kwiaty, to on musi wydawać na nią pieniądze, by w ogóle chciała z nim wyskoczyć na spacer.
Czytelniczka chce w końcu się ustatkować. Czy ma wejść w związek z przyjacielem, z którym mówi fajnie się spędza czas i chce związku, czy nadal czekać na miłość, pomimo tego, że ma już 28 lat i cały czas odczuwa pociąg do męskich drani?
Moją odpowiedź już zna, pomimo tego, że zasugerowała, że błędnie piszemy na stronie, bo mili faceci też są pożądani, tylko muszą poczekać i trafić w odpowiedni moment. Oczywiście to nieprawda, co wyjaśnię w całym tekście. Ten “miły facet” już dawno powinien przestać być miłym, postawić granice i nie nagradzać jej za złe zachowania wobec niego. A przede wszystkim od początku szanować się i jeśli chciał się zbliżyć, to się z nią zbliżyć, a nie czekać tyle lat. On nigdy nie był jej pierwszym wyborem. Ba, nie był nawet w pierwszej dziesiątce. Każdy w każdym momencie może go wyprzedzić, wyeliminować i zastąpić. Dosłownie każdy. Ale kobieta walczy ze sobą, chce się przemóc i dać mu się dotknąć, pozwolić mu spać z nią! Czytelniczka zmusza się do tego, by okazać mu choć ułamek dobroci, ułamek zainteresowania i ułamek uczuć.
Co najgorsze ta sama czytelniczka pytała już na kobiecych forach o zdanie i tam kobiety cieszyły się, że w końcu dała mu szansę, że w końcu miłość wygrała…
Mówię kolego po płci, wyjdź z tego matrixu! Zachowujesz się jak dobry człowiek, ale jednocześnie jak ktoś kogo można kopać i znajdujesz kobiety, które Cię kopią, pod przykrywką “przyjaźni”, a potem udawanej “miłości”! Kobiety nie mogą się czuć silniejsze, lepsze i mądrzejsze, niż Ty, aby Cię szanowały. W naszym poprawnie politycznym światku jest równość płci, która obniża status mężczyznom i tworzy takich jak Ty, którzy sądzą, że będąc równymi, czyli de facto UNIŻONYMI przed kobietami, zyskają miłość. Ale to brednia, to nierealne. Kobiety wiekami były przyzwyczajone do tego, że nie górowały nad mężczyznami i to jest dla nich nowa sytuacja. Nowa sytuacja, w której ich emocje będą nastawione negatywnie do takiego mężczyzny, ponieważ nie jest to dla nich nic naturalnego. Tak samo jak nie jest dla heteroseksualnych kobiet naturalnym, by mężczyzna był uległy w łóżku i leżał jak kłoda. Piszę takim językiem po to, by zobrazować, że wszystko co nas przyciąga i odpycha jest zaprogramowane, a potem następuje jedynie logiczna racjonalizacja tego, że kogoś chcemy, czy nie chcemy. To jest skomplikowane, ale w wielu tekstach to tłumaczę.

Zrozum to co jest najważniejsze. Jeśli podobasz się kobiecie, to spodobasz się już w 30 sekundach po zapoznaniu. Gdyby nie społeczne opory kobieta mogłaby iść z Tobą do łóżka w ciągu 30 sekund. Gdyby nie “dojrzałość”, gdyby nie przeróżne lęki (jak przed gwałtem, ciążą, czy łatką “łatwej”). Ale tak, byłaby taka możliwość, bo kobiety lubią seks i czerpią z niego więcej frajdy, niż mężczyźni, a muszą “wysilać” się w nim zdecydowanie mniej. Bo kobiety mają przeróżne fantazje i boją się je wyjawiać, ponieważ latami kobiecą seksualność poddawało się reperkusjom, aby zmniejszyć rywalizację mężczyzn, ale i uniknąć kobiecych zdrad (teraz programuje się tak męską seksualność twierdząc, że mężczyźni to zboczeńcy, płytka płeć, myślimy tylko o jednym i tak dalej, tak naprawdę jedynie w celu poniżenia męskich potrzeb z zemsty). Jeśli kobieta przeczekuje z seksem, to oznacza, że nie jesteś dla niej wyborem pierwszego rzędu i musisz “płacić” jej innymi zasobami, aby Cię zechciała. Takie związki nie mają prawa być szczęśliwe, a opierają się na fałszywej miłości.
Trzeba zrozumieć, że kobiety nie są takie, jakie społeczeństwo nam podaje, a przede wszystkim nie są tak cnotliwe. I tak samo my mężczyźni nie jesteśmy tak źli jakimi nas opisują. To wszystko programowanie społeczne. I ludzie tkwiący w matrixie tego nie chcą dostrzec, służą systemowi, wierzą w cechy, które są im narzucone i realizują to co zostało zaprogramowane “z góry”. Każdy myślący realnie człowiek musi sobie powiedzieć STOP, pomyśleć, że coś w tym społeczeństwie jednak NIE GRA.
I właśnie,czy czytelnicy mają coś jej do powiedzenia i jemu?
Społeczna schizofrenia. Mówią, że lubią uczuciowych romantyków, uganiają się za bezuczuciowymi drapieżcami
Badanie: kobiety nie lubią miłych mężczyzn, a mężczyźni lubią miłe kobiety
I wiele kobiet rzeczywiście ma takie dylematy. Wiele kobiet jest na tyle atrakcyjnymi, co daje im ogromny wybór mężczyzn. I z tego grona wyłamują się dwie skrajności. Kobieta nie wie, który typ mężczyzny wybrać. Czy ten, który powoduje przyspieszone bicie serca, chęć na seks (prawie jak w 50 Twarzy Greya uwielbianego przez miliony kobiet), ale jednak jest królikiem za którym trzeba gonić, czy może ten, który zawsze wysłucha, powie coś miłego i nigdy nie zdradzi, ale który za to jest przewidywalny, nudny i w sumie nijaki, a w seksie ma tyle fantazji ile skrzypiąca szafka.
Jeśli mężczyzna jest “zły” z natury, to będzie niebezpieczny, ale i pewny siebie, stanowczy. On się nie wystraszy kobiety, nie będzie bał się podejść, by poderwać, bo mu wszystko jedno. Będzie ryzykował, zdobywał, porzucał. Upadał i się podnosił. Będzie źle traktował kobietę, na zmianę z przynoszeniem kwiatków w zębach. Da jej rollercoaster emocji. Kobieta będzie odczuwała chęć na seks, na zmianę z chęcią płaczu przez niego. W dalszej perspektywie nie zrozumie jej, ponieważ ich mózgi różnią się drastycznie, mają zupełnie inne potrzeby i sposoby wyrażania czy to siebie, czy emocji (a prędzej ich braku po jego stronie) i jedyne co stworzą, to albo toksyczny związek, albo w najlepszym wypadku będą żyli jak lokatorzy. Bez więzi emocjonalnej. Bez większego “flow” w porozumieniu. Niby razem, ale jednak osobno.
I taka kobieta, nawet jak odejdzie od niego (choć częściej on od niej, bo to ona podąża za nim i ulega jemu) powie: za mało się starałam. Na co on odpowie? Tak, za mało się starałaś, jesteś do niczego! Więcej o pociągu kobiet do patologicznych mężczyzn napiszę w osobnym tekście i dodam wartościowe badanie naukowe.

I tu wkracza on. Drugi biegun męskości. Mężczyzna miły, unikający ryzyka, dogadzający innym, lojalny, słowny, czuły, nierzadko nawet bojący się skrytykować kobietę i mieć własne zdanie – słowem będzie BEZPIECZNY. To prędzej kobieta do niego podejdzie, niż on do niej. Taka relacja wywiąże się jedynie poprzez znajomych, w pracy, ale to nie on wyjdzie z bezpośrednią inicjatywą, ponieważ ten mężczyzna boi się kobiety, boi się odrzucenia, boi się krytyki. Ale jak dojdzie do związku, to z takim mężczyzną kobieta może się rozumieć, może być fajnie, może nawet cała ich relacja być przesłodzona, bo on będzie ją komplementował, będzie zgodny, nigdy nie przekroczy dobrej granicy smaku (także jeśli będzie pragnął seksu). Miły mężczyzna zawsze uszanuje kobiece “nie” i nigdy nie zrobi niczego szalonego, nigdy nie zobaczy kobiecej, seksualnej pasji. Nigdy nie zobaczy tej drapieżnej tygrysicy, która w niej tkwi, gdy pożąda.
Mężczyzna tego typu zostanie nawet feministą i założy różową sukienkę na znak pojednania z kobietami, na znak pokazania, że one są dla niego najważniejsze, będzie pozwalał się bić i zdradzać, w akcie sadystycznej dominacji kobiety… dobra, to może przerysowałem, ale rozumiecie o co chodzi. Mężczyzna ten będzie robił wszystko, aby zaskarbić sobie kobiecą przychylność, co czasem będzie wyglądało na sztuczne, ale pokaże realnie, że uważa się za kogoś gorszego, niż kobieta. Bo on realnie uznaje, że o kobiety trzeba zabiegać, a zabiega się zawsze o kogoś lepszego (tak jak pracownik zabiega o pracę u pracodawcy, a nie na odwrót). Tak samo sztuczna miłość jest kobiety do samca beta, której wmówiono, że samiec beta jest jej kluczem do szczęścia, że jest społecznie dobry, ale przecież jej natura go nie chce, nie chce się dla niego starać, nie chce być dla niego wyrozumiałą, nie podnieca jej. Ona się przy nim zapuszcza, demotywuje, wini jego o to wszystko i dalej żąda więcej, bo sądzi, że to zrekompensuje jej tak naprawdę brak samca przy jej boku o cechach alfa.
Mężczyzna wrażliwy może potrzebować od kobiety empatii, której nie dostanie. W takim związku też dojdzie do eskalacji toksyczności, lub w najlepszym przypadku do rozstania z inicjatywy kobiety. Taki mężczyzna dalej będzie mówił: za mało się starałem, za mało dawałem od siebie, to mnie zdradziła, odeszła. Dla następnej wypruje flaki! I znowu mu nie wychodzi, a cały splendor zbiera mężczyzna numer jeden, alfa. Splendor seksualny, miłosny, ale nie społeczny. Bo społecznie taki mężczyzna nazywany jest draniem, kimś toksycznym, kimś kogo powinno się zamykać w więzieniach. Ale zachowania kobiet przeczą temu, aby drań był rzeczywiście kimś kim gardzą i na kogo plują. Raczej jeśli plują to w kontekście atrakcyjności, tego, że nie mogą go mieć na wyłączność. I taki mężczyzna wzbudza przeróżne emocje, od nienawiści po miłość, głównie dlatego, że dominuje społecznie, że nie ulega, że prze do przodu, niezależnie od metod. Jemu empatii nie trzeba.
Mili faceci tkwią na dole drabiny atrakcyjności, bo i nie przypominają stereotypowej męskości
Co innego mężczyzna numer dwa, miły facet. Ten społecznie jest uznawany jako najlepszego mężczyznę pod słońcem. Romantyczny wzór z filmów, ideał dla babć, cioć i mam. Przykładny ojciec i wierny przyjaciel. Ale w zachowaniach kobiet jest zupełnie inaczej, gdy z takim w końcu się spotkają, a nie tylko oglądają na ekranie kina. Taki mężczyzna jest na dole drabiny atrakcyjności i szacunku, ponieważ swoją postawą wyraża uległość. Cechę, która pasuje tylko kobietom. Taki mężczyzna dostanie jedynie brak wyrozumiałości, krytykę lub obojętność.
Taki facet będzie skończony, jeśli nie odwiedzi strony podobnej do mojej, bo nie będzie rozumiał o co chodzi w tej matrymonialnej grze. Nie będzie nigdy rozumiał dlaczego kobieta odchodzi, dlaczego odmawia mu seksu, dlaczego podczas rozwodu został zbity jak pies, pomimo, że wcześniej słyszał, że jest miłością życia tej kobiety. To jego szansa, by zrozumiał, że żył w kłamstwie narzuconym przez społeczeństwo. On będzie wiedział, że musi się zmienić zanim będzie za późno. Musi zmienić swoje myślenie i musi pamiętać, by nie być złym, ani na społeczeństwo, ani na kobiety, ponieważ wszyscy są ofiarami oszustwa – kobiety również. Płcie są manipulowane na innych polach, żyją w maskach, które odbiją się na nich, tak jak odbijają się na wszystkich ludziach z depresją, alkoholików, z innymi uzależnieniami, tymi, którzy nie umieją już wyrażać emocji, tymi, którzy wyładowują się na innych. Wszyscy ci będą musieli znaleźć odpowiedzi między innymi tutaj.
I ta schizofrenia społeczna godzi w wielu mężczyzn, którzy widzą, że jedno przekazuje się społecznie, a drugie widzimy w czynach kobiet. Wszystkie ataki i zaprzeczenia wobec takich tematów są znaną reakcją: uderz w stół, a nożyce się odezwą! Tak jakby te kobiety chciały uwierzyć, że umieją kochać miłych, wrażliwych romantyków, nie umiejąc porzucić tego co społecznie zaprogramowane.
Ale czy mili faceci mają szansę na zaistnienie w tym świecie pozostając takimi? Nie! Bo tak naprawdę niczym się nie wyróżniają, a kobietom zawsze chodzi o to, by im zaimponować, by się wyróżnić na tle innych mężczyzn. Byciem miłym nie zaimponuje się kobiecie, a pokaże się jedynie, że nie dąży się do konfliktu, tylko do zgody. Czyli do czegoś, do czego dążyły naturalnie kobiety (miłość, tolerancja, bezpieczeństwo i tak dalej). To są te same kobiety, które często boją się swojego cienia. Podobni mężczyźni bardzo często koniec końców zostają alkoholikami, bezdomnymi, jedni odreagowują przemocą (i np. jedyne co mają do zaoferowania to konflikt, ponieważ też chcą uwierzyć, że jako udający “złych” będą ciekawi). Inni dozgonnie są hipisami, pacyfistami, którzy brzydzą się przemocą, a sami siebie określają jako wewnętrznych “misiów-słodziaków”. Tak, poznałem wielu bezdomnych, więc doskonale wiem, że bardzo często są to ludzie kompletnie zniszczeni przez innych, niezdolni do krzywdy, bardzo mili i odtrąceni przez swoją wrażliwość. Inni kończą na sznurze.
Tacy mężczyźni są cały czas naiwni. Wierzą, że nawet to, że są są wzrokowcami i że jest to złe. Cały czas przypisują sobie złe cechy i poczucie winy. Ale wszelkie badania pokazują, że to kobietom nie podoba się praktycznie żaden mężczyzna fizycznie i muszą naprawdę grymasić, by któryś im “podszedł”. To jednak mężczyźni nie wymagają za wiele od kobiet oprócz wyglądu, przez co kobiety nie muszą wiele wnosić, a i tak dostaną profit. To są plusy dla kobiet, wygoda, ale jest określane jako wady mężczyzn. Jako wiecznie zła, pusta, płytka, prymitywna samcza natura.
Mężczyźni są coraz milsi, kobiety coraz mniej, aby następował konflikt i wzajemna niechęć
Przez takie podejście do płci kobiety stają się coraz bardziej wyniosłe, mają coraz bardziej wysokie mniemanie o sobie, są roszczeniowe, posiadają coraz mniej empatii, nie widzą problemu w wykorzystywaniu, zwodzeniu mężczyzn i stosowania przemocy (głównie psychicznej). Kobiety chcą być dzisiaj najważniejsze, jedynymi wyjątkowymi i jednocześnie jedynymi ofiarami. Ich lista “chcic” jest ogromna: chcą wsparcia, czułości, wyrozumiałości, zdobywania, tolerancji, adoracji, prawdziwości, traktowania jak księżniczek, emocji, same nie dając pełnej wzajemności, co pokazują statystyki – opuszczają mężczyzn, gdy ci okażą słabości, gdy się nie spiszą, gdy materialnie podupadają, gdy mają jakiekolwiek potrzeby większe, niż kobieta. Statystyczna kobieta doskonale rachuje ile kto wnosi, dlatego praktycznie nigdy nie pozwoli sobie na dawanie więcej, niż bierze, ale mężczyźni tak właśnie postępują i nie wyliczają, bo są coraz bardziej romantyczni. Mężczyźni nie oceniają kobiet po czynach wobec nich, co jest właśnie największym błędem w relacjach płci i największą nierównością.
Kobiety wiedzą, że nawet gdy popełnią błąd samcy beta je uratują, wybronią, usprawiedliwią, a nawet skomplementują. Jak zniszczą, czy wykorzystają mężczyznę, to społeczeństwo pogardzi według nich słabym, zniszczonym mężczyzną, a nie sprawcą przemocy w postaci kobiety. Kobiety, która np. praktycznie nigdy nie jest bezdomna, a mężczyźni owszem. I społeczeństwo cały czas mówi, że to kobiety mają gorzej, bo po prostu społeczeństwo jest ślepe na cierpienia mężczyzn, nie chce o nich słyszeć. Społeczeństwo jest ślepe na coraz częściej spotykany toksyczny charakter kobiet zbudowany na bazie uprzywilejowania i na bazie uciszania mężczyzn, którzy sprzeciwiają się niesprawiedliwemu systemowi. Uprzywilejowanie kobiet miało być krokiem w przód w kierunku ewolucji kobiet (bo w końcu wmówiono, że patriarchat je ograniczał w tym), ale i podziękowaniu mężczyznom za możliwości, które nadali kobietom, za to, że zostaną docenieni, a dostają rykoszetem jako mężowie, kochankowie (a raczej “niekochankowie”, bo ludzie coraz mniej seksu uprawiają), partnerzy i ojcowie. Do nich niedługo wystosuję osobny apel.
Chcemy psuć kobiety, to pozwalajmy nim być takimi jak tutaj opisuję. To będzie nasza wina. Mężczyźni spisując punkt po punkcie co kto wnosi do związku dla płci przeciwnej, o co się troszczy, dopiero zaczynają dostrzegać czy społeczne mity o złu mężczyzn, a niesamowitej dobroci kobiet są prawdziwe. Po prostu mniej się od kobiet wymaga, więc nawet jeśli niewiele robią, to jest to traktowane bezproblemowo. Jeśli kobieta zrobi coś więcej dla mężczyzny, to jest to podnoszone do rangi czegoś niesamowitego, a u mężczyzn to ma być norma.
Po środku są inne kobiety i inni mężczyźni, którzy wprowadzają balans pomiędzy byciem nadmiernie miłym, a byciem draniem, a którzy tworzą dobre związki. Takich związków oczywiście wiele nie jest, bo jak znajdziemy w statystykach, tak naprawdę tylko około 20% związków jest trwała (w tym bez zdrad, bez chęci odejścia, bez związku wyłącznie z przyjaźni, bez uzależnienia finansowego kobiety od mężczyzny, a z miłością i pożądaniem).
Samiec beta jest jedynie narzędziem dla kobiety, samiec alfa obiektem kochania za to kim jest
Miły facet dąży do związków? Kobiety chcą związków. Miły facet chce miłości? Kobiety też chcą miłości. Dlatego szanse miłego faceta na związek są całkiem spore, tylko dlatego, że jest chętny, ma potrzebne do tego cechy beta (choć ich nadmiar, co w następstwie i tak wpędzi w pułapkę). Adoruje on kobietę, czasem nie widząc świata poza nią i dając jej to, czego potrzebuje w sensie pozamiłosnym (choć może słyszeć o miłości). Miły facet w skrajnych przypadkach akceptuje zdrady i przemoc wobec siebie. Miły facet zaopiekuje się genami samca alfa, uwielbiając samicę, która już ma dzieci z innego związku. Ba, on będzie z radością opłacał jej wszystkie zachcianki. Ideał, prawda? A, że będzie wybrany z braku laku, czy z powodów finansowych, a nie miłości, pożądania i szacunku to nieistotne.
Co innego drań, częściej narcyz i egoista. Zapatrzony w siebie, a nie w kobietę. Zawsze wiele wymaga, zawsze dąży do konfliktu, w którym wygrać musi. Bo on to lubi, lubi się wspinać wyżej i zwiększać swoją wartość. Związki dla niego to tylko dopompowanie ego. Niechcący się angażować, nienawidzący poczucia bezpieczeństwa, uwielbiający ryzyko, zmiany, nowość. Impulsywny, którego nie dogonisz, bo on jest już krok w przód przed Tobą. On się angażować nie chce, dlatego kobiety próbują go uwodzić (także niesamowitą chęcią na różnorodny seks), aby w końcu pokazał trochę tych cech samca beta. Usiadł na przysłowiowej dupie i w końcu zaczął dążyć do stabilizacji, do tego by postawić kobiecie ołtarzyk i wyrazić w końcu emocje. Tak się dzieje, gdy w życiu nie ma się ważniejszych celów, niż próba wymuszenia na kimś posłuszeństwa i wychowania go sobie.
I to jest krótki apel do kobiet. Na pewno fajnie jest mieć niewolnika, który się “stara”, a który w zamian dostaje nic, lub ochłapy, bo nie trzeba wysiłku i poświęcenia. Całkiem jest fajnie mieć władzę nad mężczyznami, ich uczuciami, zachowaniami, męskością, seksem, rozrodem (zapłodnieniem, aborcją), dziećmi (szczególnie po rozwodzie), pieniędzmi mężczyzn, a potem odwracać kota ogonem, że to mężczyźni chcą władzy. Całkiem jest fajnie obrażać mężczyzn, którzy przestali kobiety “zdobywać”, czyli być rycerskimi. Całkiem jest fajnie nie rozumieć, że to nie ma już sensu, nie wtedy, gdy płcie są równe (a raczej pseudorówne). To nie ma sensu, gdy profitu brak. Bo wygra zawsze ten mężczyzna, który uczuciowy nie jest, którego nie obchodzi, czy kobieta jest, czy nie ma. To on wygra, pomimo, że narzekania w swoim kierunku będzie słyszał. Tylko jego nie będzie to obchodzić. Obchodzi to tego, który się stara, bo mu powierzono misję bycia uległym wobec kobiety, a kobietom wiarę, że taki uległy jest ich ideałem, mimo, że jest na odwrót. To takie kobiety są ideałami, a mężczyźni najmniej atrakcyjnymi.
Taki uległy mężczyzna dostanie zawsze mniej niż, ten który się nie stara. I dostanie to jeszcze z łaską, tak jak w tej historii. Bo wygrywa ten, który nie potrzebuje. Ci wszyscy, którzy kobiet potrzebują ich nie mają. Ci wszyscy, którzy marzą o miłości mieć jej nie będą, tak jak Werter i spółka. Dziwne? Nie, to biologia, to wybredna selekcja seksualna i związkowa kobiet, która bierze tylko wartość dodaną, by samej jej nie musieć wnosić. Tylko jedna płeć musi udowadniać wartość, tylko jedna ma prawo wymagać, tylko jedna ma prawo do słabości.
Kobieta woli umrzeć samotnie, niż być z genetycznie słabym, nieatrakcyjnym mężczyzną. Kobieta woli być upokorzona przez drania i narzekać całe życie na swój los, niżeli związać się z mężczyzną pozbawionym cech stereotypowo samczych, mimo, że tak naprawdę antyspołecznych. W historii bardzo mało mężczyzn dostąpiło zaszczytu reprodukcji. Praktycznie 2 razy mniej mężczyzn się rozmnożyło, niż kobiet. Genome Research dowodzi, że kilka tysięcy lat po rewolucji agrokulturowej, tylko jeden na 17 mężczyzn miało przywilej reprodukcji. W dziejach albo wspieraliśmy poligamię, gdzie samiec alfa miał kilka kobiet, a reszta mężczyzn była poniżana, lub samotna, albo czcimy (jak teraz) hipergamię, gdzie kobiety mają wolność seksualną i… tylko samcy alfa w pełni pożądani, szanowani i kochani. Reszta żyje w kłamstwie, bo nie widzi, że oznak szacunku do mężczyzn praktycznie nie ma na świecie, a co dopiero w rodzinie.

Samiec alfa tego tekstu nie przeczyta, bo właśnie spędza czas z trzema kobietami, które w monogamii spotykałyby się sam na sam z pozostałymi dwoma mężczyznami. Głupia, narcystyczna kobieta też tekstu nie przeczyta, bo uzna za obwinianie świata, za coś na co jednak wpływu nie mamy, bo trzeba znać historię ludzkości, kultur i różnych cywilizacji. Taka osoba nie chce dojrzeć prawdy.
Także samcu inny niż alfa. Nie licz na miłość, której oczekuje się od Ciebie. Ty dajesz, ktoś bierze. Nie wchodź w związki seksu za zasoby. Nie uznawaj seksu za nagrodę dla Ciebie. Nie toleruj kobiet, które zwlekają z seksem, bo zwlekają, dlatego, że się im nie podobasz. Innych opcji nie ma, choć będą krzyczeć, że powinieneś być romantyczny i poczekać, bo tak robią ci mądrzy ludzie. I w tym czasie płacić, pamiętać, kupować, dawać zaangażowanie za darmo, w oczekiwaniu na decyzję niezdecydowanej kobiety, która cały czas chce więcej, aż w końcu pobiegnie do tego, od którego nie wymaga, a sama mu ulepszy życie z własnej woli. W mig. Ona nagle znajdzie dla niego czas i chęci. To wszystko co będziesz słyszeć o dawaniu i niewymaganiu w zamian to manipulacje, aby kobieta nie musiała dać od siebie za wiele. Rób swoje, Ty wyznaczaj drogę, Ty wyznaczaj cele, Ty kieruj, Ty inicjuj, Ty dominuj, Ty nie potrzebuj, Ty bądź wolny, Ty dąż do konfliktu i sprzeciwu tam gdzie wmawiane jest Ci kłamstwo. W innym wypadku zawsze będziesz miły i tylko miły, a na pewno nie kochany i pożądany.
I w końcu zmieniając siebie usłyszysz, to co słyszałem ja od kobiet wyglądających jak anioły i lepiej, niż topowe modelki – “tak bardzo cię pragnę tej nocy, właśnie teraz”, “przy tobie nie umiem o niczym innym myśleć”. Ale oni będą atakować, bo oni chcą uciszyć to co prawdziwe. Nie daj się, bo to Ty w tym momencie kontrolujesz sytuację, jesteś jej panem. I kobieta tego pragnie, jednocześnie zaprzeczając. I Ty rozumiesz, że ona zaprzecza, bo taka jest jej natura, która prawdy nie chce usłyszeć wprost, ale jej czyny pokazują co jest dla niej najważniejsze i kto jest dla niej najważniejszy.
Jeśli podobają Ci się nasze teksty, są w jakiś sposób przydatne i chcesz być powiadamiany o kolejnych, to polub nasz profil na facebooku, twitterze, czy google+.

Będziemy też wdzięczni za udostępnienia naszej strony na Twojej tablicy fb, czy innych portalach, ponieważ nie dość, że pozwolą rozwinąć naszą społeczność, to dają też nam motywację do pracy, w którą wkładamy sporo wysiłku, do szukania ciekawych tematów i źródeł. Możecie też założyć u nas konto, pisać komentarze pod tekstami (na facebooku zwiększają zasięg strony), pytać, chwalić, ganić, opisywać swoje problemy, spostrzeżenia, czy podsuwać pomysły na tematy (zakładka kontakt). Do następnego! 🙂
Obserwuj też nas na nowym portalu społecznościowym MINDS.COM, który nie cenzuruje treści:
https://www.minds.com/swiadomosczwiazkow
Witam, stale czytam tego bloga i zazwyczaj zgadzam sie ze zdaniem autora ale mam rowniez swoje przemyslenia, nie zgadzam sie z tezą, ze kazda kobieta pragnie drania bo tak jest zaprogramowana, owszem jest wiele kobiet takich ale nie powiedzialabym nawet ze to jest wiekszosc- wiele z nas pragnie po prostu normalnego faceta, nie drania i dominatora ani nie uleglego niewolnika. Kogos kto jest po prostu soba i nie zaklada maski (macho lub niewolnik) dla osiagniecia korzysci (czyli tej upragnionej kobiety co wyglada jak “aniol i lepiej niz top modelka”)
Dla mnie osobiscie najbardziej pociagajacy sa faceci szczerzy, prawdziwi, przede wszystkim normalni czyli bez skrajnosci w zadna strone.
A tacy co probuja dominowac i pokazywac ze im nie zalezy… coz, nigdy nie tracilam energii na takie znajomości chocby facet byl nie wiem jak przystojny, w koncu w zwiazku to obie osoby powinny tak samo chciec i tak samo im zalezec.
A co do milych facetow, to to jest typ na ktory trzeba nieraz uwazac tak samo jak na drania, dkaczego? Bo wielu takich “milusinskich” jest “milymi” dla wielu kobiet naraz, niby uczuciowy przyjaciel a za plecami partnerki tabun “przyjaciolek”.
A na koniec odniose sie do jednego zdania, które az mnie zatkalo- kobiety maja wiecej frajdy ze seksu i nie musza sie wysilac
SERIO?
Wiekszosc kobiet ktore znam albo nigdy nie mialo orgazmu albo ma go od wielkiego dzwonu, a co do wysilania??
Znam wiele przykladow kiedy seks u pary wyglada w teb sposob ze facet sie kladzie, wola “wskakuj mala, pokaz co potrafisz” i tak przez 2 minuty i koniec. Coraz wiecej facetow jest absolutnie biernych w seksie albo oczekuja glownie oralnych przyjemnosci (zakladam ze nigdy autorze nie robiles przyslowiowego loda wiec nie mow o wysilaniu…) nie dajac nic wzamian.
Kobieta moze miec frajde z seksu ale niestety byle kilkuminutowy seks do tego nie wystarczy. Wiem ze panowie lubia rozprawiac o tym jak to potrafia dogodzic kobiecie i ile to orgazmow jej nie dali ale niestety kobiety strasznie oklamuja facetow w tych sprawach i udaja co powodujr potem ze wiekszosc z was tkwi w bledzie.
Podsumuje apelem- ludzie, badzmy dla siebie bardziej szczerzy, bądźmy prawdziwi i nie oszukujmy samych siebie!!
Prawie się wzruszyłem tym apelem. Niestety potwierdziłaś jedynie tezy zawarte w artykule. To co tobie się wydaje, to co ty myślisz, że wiesz na przykładzie znajomych to jest nic, żadna próba odniesienia. Wiele kobiet mówi dokładnie to co ty, ale kobieta jedno mówi, drugie robi, a trzecie myśli. Alfa nie słucha nawet takiego gadania, tylko robi swoje.
“Wiele kobiet mówi dokładnie to co ty, ale kobieta jedno mówi, drugie robi, a trzecie myśli. ”
To nie jest nawet śmieszne… chodziłem do psychologa, miałem pewien problem, dajmy na to egzystencjalny. Jako, że nie było łatwo trafić na dobrego speca, to trochę wędrowałem od jednego, do drugiego. W końcu udało mi się trafić na… Panią Profesor. I ona… dokładnie potwierdziła to co w cytacie. Powiedziała, że właśnie tak to działa i nikomu nie udało się jeszcze zrozumieć kobiet, nawet kobiety siebie nie rozumieją…
W końcu udało mi się trafić na… Panią Profesor. I ona… dokładnie potwierdziła to co w cytacie. Powiedziała, że właśnie tak to działa i nikomu nie udało się jeszcze zrozumieć kobiet, nawet kobiety siebie nie rozumieją…
Jak uważasz. U mnie masz rozpracowane kobiety i możesz uznawać, że ich nie rozumiesz. Tak jest wygodnie.
Nikt tu nie napisał, że każda kobieta chce drania, a co najwyżej, że
– więcej kobiet kocha drani, niż nice guys i są dla nich lepszymi, więcej im wybaczają, silniej się starają, nie chcą od nich odchodzić, a więcej nice np. trafia do friendzone, są zdradzani, źle traktowani przez kobiety, lub są sami
– że pokazanie takich skrajności nie oznacza, że tylko takie dwa typy istnieją
Ogólnie każdy z tych mężczyzn jest prawdziwy. Szczery? Niekoniecznie. Im więcej szczerości, tym gorzej. Każdy mężczyzna to wie. Szczerość daje kłótnie, wymianę zdań, logiczne dyskusje. Komplementy dają przyjemność, a emocje są ważniejsze w “miłości”, niż logiczne rozprawianie nad czymkolwiek. Nawijający makaron na uszy, uwodzicielski drań będzie miał więcej kobiet, niż ten w pełni szczery.
https://www.focus.pl/artykul/dlaczego-kobiety-kochaja-drani-neurobiologia-milosci-i-szczescia
A tacy co probuja dominowac i pokazywac ze im nie zalezy…
O takich też nie pisałem. Poza tym próba dominacji, a dominacja to różnica. Różnica to też, że komuś zależy, a komuś nie zależy – mężczyźni, którym zależy i to bardziej niż kobietom pokazują uległe, niemęskie zachowania. Stają się jak desperaci. Dlatego zawsze wygra ten, który jest mało wrażliwy, “miej wy.., a będzie ci dane”. To daje też pewność siebie i tak dalej. To kobietom się podoba bardziej, niż wszystkie pieski co się ślinią i nie mogą bez kobiety żyć. To też pamiętajmy rodzi zazdrość, niepewność, dużo toksycznych zachowań. Żeby związek przetrwał mężczyzna zawsze musi być stabilniejszy, silniejszy, mniej emocjonalny, wiec okazywać zachowania “jakby mu mniej zależało”. I jak kobiecie zalezy bardziej, to są zdecydowanie większe szanse na związek, niż gdy mężczyźnie.
w koncu w zwiazku to obie osoby powinny tak samo chciec i tak samo im zalezec.
Miło, by było, ale to raczej wrzucam do szuflady “chcę równości, ale traktowania jak księżniczkę”. Co innego, że oboje podjęli decyzję i razem chcą budować, co innego, że jedna strona jest pewniejsza siebie, rzadziej tęskni, mniej potrzebuje. W tym światku tylko kobieta może potrzebować mężczyzny i chcieć się na nim oprzeć, nie na odwrót.
Bo wielu takich “milusinskich” jest “milymi” dla wielu kobiet naraz, niby uczuciowy przyjaciel a za plecami partnerki tabun “przyjaciolek”.
Pełna zgoda. Ci bardzo mili mogą być fałszywi.
Wiekszosc kobiet ktore znam albo nigdy nie mialo orgazmu albo ma go od wielkiego dzwonu
Bo wybierają nieatrakcyjnych dla nich partnerów, których nie kochają, to tak jest i orgazmów nie ma. Oczywiście trzeba brać pod uwagę to co piszesz, że jacyś tam mężczyźni mają słabe umiejętności (sobie musicie ich poduczyć), a te kobiety chcą pracowania nad nimi po godzinie. To też fakt, kobieta może być znudzona, ale mimo wszystko nadal będąc bardziej bierną statystycznie w seksie i mogąc mieć kilka orgazmów pod rząd osiąga większą satysfakcję. Jeszcze inna teoria też Starowicza polega na tym, że kobiety mówią, że czują satysfakcję nawet bez orgazmów, jeśli kochają mężczyznę, ponieważ uwielbiają z nim bliskość, wyrażać uczucia. Orgazm można zapewnić innym sposobem, niż klasycznie. Albo przed seksem, a potem mężczyzna, albo po seksie, na dopełnienie.
(zakladam ze nigdy autorze nie robiles przyslowiowego loda wiec nie mow o wysilaniu…)
I to w kategoriach wysiłku stawiasz, pomimo, że kobiety sama mówisz trudniej zadowolić? A lody to ja robię od dzieciństwa dziewczyno, danonków nie znałaś i do zamrażarki? 🙂
Znam wiele przykladow kiedy seks u pary wyglada w teb sposob ze facet sie kladzie, wola “wskakuj mala, pokaz co potrafisz”
To ja nie wiem z kim wy się wiążecie. Nigdy nie słyszałem czegoś takiego. Zdarza się wiadomo, bo taka akurat pozycja, ale żeby zawsze to nie. Większość pozycji w seksie to pozycje w których kobiety są bierne, a nie mężczyźni.
Coraz wiecej facetow jest absolutnie biernych w seksie
A to nie można się temu dziwić. Tak jak większość nie chce już małżeństw. Będzie tylko gorzej z tą chęcią starań. Ale jak kobieta jest dobra, to i mężczyźnie się bardziej chce.
ale niestety kobiety strasznie oklamuja facetow w tych sprawach i udaja co powodujr potem ze wiekszosc z was tkwi w bledzie.
A kogo to wina, że okłamują i dlatego potem jest na tym polu bieda? Czas przestać.
Podsumuje apelem- ludzie, badzmy dla siebie bardziej szczerzy, bądźmy prawdziwi i nie oszukujmy samych siebie!!
Byłoby miło. Dużo problemów, by się skończyło. Wszystko nazwane, każdy wie czego chce, każdy wchodzi w relacje z czystymi i życzliwymi intencjami, a i nikogo nie podnieca zło, tylko dobro. No niestety, takie rzeczy to w bajkach. Sam seks moralny nie jest. Gdyby podniecenie budowane było na bazie, czy ktoś pomaga zwierzętom, czy przeprowadził staruszkę przez jezdnię, to tak by można było prawić. Takie zamierzenie ogólnie było narzucone dzięki chrześcijaństwu – seks tylko dla wyrażania uczuć i troski względem potrzeb drugiej strony, wyrzucenie egoizmu i dążenia do przyjemności własnej.
Nie jest latwo tu dyskutowac bo juz mi sie oberwalo ze jestem nieinteligentna i ze potwierdzam tezy z artykulu. Ciekawa jesten w jaki sposób je potwierdzam?
Co do Twojego komentarza- wiem ze nie napisałes “wszystkie” kobiety ale generalizujesz a ja chcialam napisac ze wg moich doswiadczen nie mozna powiedziec ze nawet wielszosc kobiet takich jest.
Kazdy ma swoje doswiadczenia i ma prawo na nich budowac swoje poglady, ja nikomu nie odbieram prawa do negatywnej oceny kobiet dlatego nie rozumiem np. Tego komentarza powyzej Twojego ze to co mi sie wydaje to zaden punkt odniesienia i ze kobiety jedno mowia a drugie robia.
Zainteresowal mnie temat i chcialam podyskutowac a wychodzi na to ze jestem z gruntu spalona bo przeciez na pewno jedno mowie drugie robie a na dodatek intelektualnie nie dorastam panom
Chcialam sie odniesc tez do tekstu “nie wiem z kim sie wiazecie”, wspomniales ze nie slyszales o takich rzeczach- ile ludzi, tyle doswiadczen, to ze o czyms nie slyszelismy nie znaczy ze tego nie ma, ja tez nigdy nie slyszalam o niektorych przedstawionych tu przypadkach, czy nie o to chodzi, zeby wlasnie w komentarzach dzielic sie swoimi doswiadczeniami aby poszerzyc punkt widzenia?
A co do tego, ze kobiety nie maja orgazmow bo wybieraja nieatrakcyjnycg dla siebie partnerow- tez nie jest tak, to ze pozadamy faceta nie jest rownoznaczne z osiagnieciem satysfakcji. Lew Starowicz powiedzial to co mu mowia kobiety na sesjach- ze nawet jak nie ma orgazmu to tez jest fajnie bo jestesmy blisko siebie. A dlaczego tak mowia? Bo wlasnie nie miewaja tych orgazmow i chca wyciagnac maksimum pozytywow z seksu.
A na koniec- napisales ze nie wspominales o takich co probuja dominowac, ale ostatni fragment tekstu “Ty dominuj, ty nie potrzebuj, ty badz wolny” jest o tym, do tego sie właśnie odnioslam, ze nie każda kobieta na to “leci”.
Przepraszam, ze pisze chaotycznie, ale mam bardzo duzo pracy i nie mam czasu odniesc sie do wszystkiego (a zwlaszcza do niemerytorycznych, obrazliwych komentarzy innych komentujacych- polecam sprawdzic w slowniku znaczenie slowa dyskusja). Pozdrawiam
a ja chcialam napisac ze wg moich doswiadczen nie mozna powiedziec ze nawet wielszosc kobiet takich jest.
I jak udowodnisz tą większość? Bo ja mam multum statystyk i badań, podawałem nie raz co kobiety chcą, czego nie chcą, jakich mężczyzn przyciągają, jakich w 1 kolejności odrzucają, lub opuszczają. Mówisz, że czytasz stronę i z większością się zgadasz, a z drugiej strony piszesz coś takiego.
ze kobiety jedno mowia a drugie robia.
W dużej mierze jednak tak jest, choć na pewno nie można mówić, że wszystkie.
to ze o czyms nie slyszelismy nie znaczy ze tego nie ma, ja tez nigdy nie slyszalam o niektorych przedstawionych tu przypadkach, czy nie o to chodzi, zeby wlasnie w komentarzach dzielic sie swoimi doswiadczeniami aby poszerzyc punkt widzenia?
Trochę tak, ale doświadczenia to akurat bardzo mały wycinek całego świata i na nich nie powinno się polegać. Nie neguję, że to co piszesz tego nie ma, ale napisałem, że w małej ilości przypadków faceci jedynie co chcą to na jeźdźca i do widzenia. To wynika z prostej przyczyny, na pewno większość kobiet by na to nie poszła, wielu mężczyzn także w seksie lubi dominować (im więcej testosteronu, tym bardziej, a więc im więcej męskości czy to fizycznej, czy psychicznej), a także nie ma tylu pozycji seksualnych, by kobiety były jedynymi aktywnymi. I na dodatek, nawet jeśli piszesz, że kobiety nie lubią dominacji, to dlaczego podajesz przykład uległego seksualnie mężczyzny, którego napisałem w tekście jako przykład mężczyzny, który nie będzie odpowiedni dla większości hetero kobiet i nie będzie je to kręcić?
To jest właśnie potwierdzanie słów z tekstu. Chyba, że w tym momencie powiesz, że jednak uwielbiasz to i wiele kobiet też tak uwielbia? W to nikt nie uwierzy, większość kobiet woli być uległa, zdominowana, a wręcz poczuć wewnętrzny masochizm i oddanie sterów mężczyźnie. I to pokazuje choćby zainteresowanie Greyem, czy sama bierność kobiet wobec wnoszenia zasobów, czy wybierania mężczyzn równych, lub z wyższym statusem niż własny, czyli hipergamia. A to co mówisz naprawdę to jakiś mały wycinek realiów, a nawet sądzę, że to są kobiety, które zmieniłyby gałąź, jakby nadarzyła się okazja mieć zdecydowanie lepszego mężczyznę, także w łóżku, który nie będzie tylko leżał. Nie róbmy żartów, najłatwiejsze do poderwania kobiety przez wprawnego samca.
A dlaczego tak mowia? Bo wlasnie nie miewaja tych orgazmow i chca wyciagnac maksimum pozytywow z seksu.
Prosze Cię. Jak mówią, że są zadowolone, to są zadowolone. A jak nie, to znaczy, że nie tylko okłamują innych, to jeszcze siebie. Jak można wtedy mówić, że żyjmy w prawdzie, co napisałaś? Te kobiety same chcą sobie udowodnić, że im dobrze, obronić swoją decyzję, nawet gdy idą na terapię. To jest tragiczne.
Ale tak czy siak emocjonalność kobiet, seksualność, która tkwi konkretnie w mózgu pozwala czuć więcej satysfakcji, niż mężczyźnie bez orgazmu. Tak jest i tu nie ma co się spierać. Kobiety umieją w ogóle wyłączyć seks, libido, jeśli tylko nie ma psychicznego nastrojenia, bodźca. Bo to libido zależne, uległe, a nie jak u mężczyzny aktywne.
A na koniec- napisales ze nie wspominales o takich co probuja dominowac, ale ostatni fragment tekstu “Ty dominuj, ty nie potrzebuj, ty badz wolny” jest o tym, do tego sie właśnie odnioslam, ze nie każda kobieta na to “leci”.
Każda nie, ale większość lubi zdecydowanych, pewnych siebie mężczyzn z inicjatywą, jak w życiu, tak w łóżku. Nie udowodnisz, że jest inaczej w żadnej statystyce, fakcie, cesze biologicznej, niczym. Jedynie możesz mówić, że pewne kobiety są z uległymi w związku i.. i są. A szczęśliwe to co najwyżej jak siebie same okłamią, tak jak tamte wyżej z seksem.
Jedynie męskie kobiety z natury dają radę z uległymi mężczyznami, ale bardzo często w takich związkach dochodzi do przemocy wobec tych mężczyzn. Nie widzę podparcia do teorii o lubowaniu się w uległości, odrzucając dominację, czyli męskość. Choć przez ludzi błędnie rozumianą jako tyranię, a wyjaśniałem 100 razy w tekstach, że nie o taką dominację chodzi.
Przyklad chlopaka ktory podalam mial byc przykladem na meskie lenistwo w tych sprawach i biernosc a nie przykladem meskiej uleglosci. Jego partnerka nie odbiera tego jako zachowania uleglego, to absolutnie nie jest ulegle skoro kaze jej go dosiadac i mu dogadzac.
Smieszne jest mowienie: jak mowia ze sa zadowolone to sa.
Chwila moment, przeciez wiekszosc kobiet oklamuje same siebie, sam to nieraz pisales, co w tym wiev dziwnego ze tak mowia na terapii? Dlatego wlasnie pisze- zyjmy w prawdzie, oszukiwanie samych siebie prowadzi do tego ze zaczynamy wierzyc w te klamstwa i wtedy juz nigdy sobie nie pomozemy
Na koniec zgodze sie ze kobiety lubia zdecydowanych mezczyzn, oczywiście ale ja sie odnosilam do samego dominowania i postawy “miej wy*ebane a bedzie ci dane”
Mezczyzna moze byc pewny siebie i zdecydowany jednoczesnie okazujac, ze mu zalezy i ze potrzebuje. O tym wlasnie pisalam, ze wiele kobiet chce ten wlasnie balans, nie mialam zamiaru nigdzie udowadniać ze kobiety nie chca zdecydowanych mezczyzn.
Jeszcze odniose sie do tego, ze doswiadczenia to maly wycinek swiata i nie powinno sie na nich polegac- ale czy Ty nie robisz tego samego? Polegasz na doswiadczeniach swoich i innych mezczyzn, z nich wyciagnales jakies wnioski ktore prezentujesz na tej stronie, czyz nie?
Moj Tata jest seksuologiem, wiele mi zawsze opowiadal, mysle ze wiele z tych opowoesci nie miesciloby sie w Twoich statystykach i tym co twierdzisz na temat tego kogo kobiety pragna a kogo nie, tak samo jesli chodzi o to “libido zalezne”… jest z czym polemizowac, ale to dlugi temat
Polegasz na doswiadczeniach swoich i innych mezczyzn, z nich wyciagnales jakies wnioski ktore prezentujesz na tej stronie, czyz nie?
Nie. Co innego doświadczenia całości populacji, a co innego doświadczenia kilku osób. Co innego statystyki ws większych grup ludzi, jak państwo, kontynenty, niżeli statystyki kilku, a nawet 100 osób. Porównania nie ma. Tym bardziej, że w łóżku i mózgu takiej osoby nie byłaś. Sama mówisz, ludzie kłamią, kobiety tym mocniej siebie same okłamują. Jak tu słuchać tych poprzekręcanych historyjek? Trzeba być bardzo, bardzo wnikliwym. Trzeba ich kierować do mnie nieskromnie mówiąc 😀
Moj Tata jest seksuologiem, wiele mi zawsze opowiadal, mysle ze wiele z tych opowoesci nie miesciloby sie w Twoich statystykach i tym co twierdzisz na temat tego kogo kobiety pragna a kogo nie
Sugerujesz, że ludzie chodzący do seksuologa są w pewien sposób chorzy, dlatego się do niego dostają i dlatego mają dziwne preferencje? Tak, będzie jakiś to odsetek, nawet będą kobiety-dominy, które będą lubić upokarzać mężczyzn i tym się podniecać. Te same mechanizmy są u psychopatów, którzy zabijali ludzi i by móc się podniecić musieli kogoś ćwiartować. Tyle, że oczywiście to nie jest tak okrutne, nie jest tak brutalne, nie trafia się do więzienia, ale takie dominy są. Baza osiągania takiej sadystycznej satysfakcji jest podobna. Podobnie jak w drugą stronę, masochizmu, gdy jednak kobiety są uległe, przyjmujące, to jest bardziej naturalne.
Inna sprawa, że wyciąganie historyjek pacjentów przez lekarza i to do córki…
, tak samo jesli chodzi o to “libido zalezne”… jest z czym polemizowac, ale to dlugi temat
Niech polemizuje, ja tego zależnego libido nie wziąłem z czapy, tak samo jak osobowości zależnej u wielu, wielu kobiet co się przekłada nie tylko na seks, ale i życie (skąd się wzięło nastrajanie kobiet na seks, mus gry wstępnej u wielu, trudniejsze osiąganie orgazmów? to nie jest zawsze “wina mężczyzn” tylko właśnie jest to skomplikowana kobieca natura + bardzo często niedobranie seksualne + brak miłości i wiele innych czynników) .
Kobiety statystycznie (BO NIE WSZYSTKIE) mają inną seksualność, inaczej reagują na bodźce i przede wszystkim na inne bodźce. Do tego zdecydowanie częściej odczuwają pociąg do obu płci. Fakt, długi temat, ale ja się dyskusji nie boję, bo wiem o czym mówię.
Z tymi doswiadczeniami populacji to chyba troche za daleko pojechales, nie powiesz chyba ze znasz doswiadczenia calej populacji.
Ja rowniez nie przedstawiam doswiadczen kilku osób, chyba bylobt to bez sensu? Poza tym co do statystyk i tego czy bylam w lozku i mózgu tej osoby- czy Ty robiac statystyki wchodzisz tam? Zawsze trzeba to przyjąć, ze ktos moze klamac. Bez wzgledu na to kto i w jakim celu pyta.
A co do samych statystyk to takie magiczne slowo, ale jakie statystyki konkretnie, jakie byly pytania i opcje do wyboru, jaka to byla grupa, przeciez to ma kluczowe znaczenie.
A co do ludzi chodzacych do seksuologa- absolutnie nie mialam na mysli tego co wysnules z tego krotkiego zdania! Chodzilo mi o to, ze wiele tych zaslyszanych doswiadczen nie popiera akurat tej Twojej tezy (na poparcie ktorej masz “multum statystyk”)nie znaczy to odrazu, ze sa to doswiadczenia osob chorych, z dziwnymi preferencjami. Do seksuologa chodza rozni ludzie i z roznych powodow, tu nie ma co generalizowac. A poza tym dlaczego niby to ze Tata mi to opowiedzial jest jakies zle? Przecież w koncu to moj Tata, oczywiste jest, ze mowil mi to bo wiedział, ze nie rozgadam. Nie przesadzajmy, skoro lekarz moze pisac książki i opisywac w nich anonimowo przypadki to dlaczego nie moze opowiedziec córce?
Ja rowniez dyskusji sie nie boje, ciekawi mnie ten temat a zwlaszcza pojecie libido zalezne….Libido jest ogolnie zalezne od roznych czynnikow (nawet geny maja duży wplyw na libido) i nie tylkp u kobiet ale u mezczyzn tez.
Jak masz statystyki np. zdrad w obrębie globu, to jak powiesz, że zdradza około 40% ludzi znaczy więcej niż pojedyncze doświadczenie typu “u mnie ze znajomych nikt nie zdradził” (dodatkowo nie będąc nigdy w ich łóżku, nigdy nie wiedząc dokładnie jak jest). Podobnie jest z całą masą innych danych, włączając do tego obliczanie powtarzalności zachowań na podstawie skłonności do danych zachowań.
Problem “nice guys” jest globalny, istnieje nawet w takich krajach jak Egipt, to nie jest coś wymyślonego i ocenionego na bazie tj pisałem 10 czy nawet 100 ludzi, a tendencja, która ma swoje przyczyny.
Jeszcze raz z tym libido. Nie widzisz naprawdę różnicy chęci na seks z samej chęci na seks, a chęci na seks dopiero po nastrojeniu i grze wstępnej? To jest podstawa. Tak samo jak kobiety częściej, niż mężczyźni mówią “seks tylko z miłości”, bo potrzebują uczuć do tego, a mężczyzna (statystycznie, bo np. romantyk nie) ma odwrotnie. Naprawdę nie wchodźmy w czynniki typu, że ktoś jest chory to ma obniżone libido i to miałoby oznaczać, że jest zależne. Nie o to chodzi.
Skad zalozenie ze kobiety maja chec na seks tylko po nastrojeniu? Ja nie wiem jakie wy kobiety spotykaliscie i w jakich strasznych zwiazkach byliście… owszem ochota na seks jest zwiazana z miloscia i tu sie zgodze, jesli związek jest normalny, kobieta normalna i zakochana to ma ochote na seks i bez nastrajania i tu nie ma o czym dyskutowac. Te ktore potrzebuja jakis specjalnych przedbiegow i urabiania- sorry to nie sa normalne kobiety zakochane w swoich facetach. A gry wstepnej pod to nie podciagaj, to juz jest czesc seksu, zeby rozgrzac i urozmaicic.
Czylli Twoim zdaniem tylko chory mezczyzna moze miec niskie libido? Co za smiala teza, wystarczy popytac mezczyzn w dlugoletnich zwiazkach- czy zawsze maja ochote na seks? Przeciez facet tez czlowiek, bywa zmeczony, zestresowany, czasami zwyczajnie mu sie nie chce tego dnia, nie znaczy to odrazu ze jest chory.
Poza tym ja absolutnie nie neguje problemu zbyt milych facetow, chyba jasno sie wyrazilam ze jedyne z czym sie nie zgadzam to z tym ze pokazywanie kobiecie ze masz w*jebane (jak sam okresliles) i ze nie potrzebujesz jej tak jak ona Ciebie jest swietnym trikiem na podryw bo większość kobiet pozada wlasnie tego. Jak juz wspomnialam, najbardziej pożądany jest balans, miales taka odpowiedź w swoich statystykach?
Pomijajac juz wszystko- nie wiem jak glupią trzeba byc, zeby latac za gosciem, ktory pokazuje ze mu mniej zalezy. I na odwrot- jak glupim trzeba byc zeby latac za laska, ktora ma to w nosie? Nie jest to raczej zbyt dobra prognoza dla zwiazku, obie strony powinny starac sie tak samo i wcale nie jest to az tak rzadkie by wlozyc miedzy bajki
A gdzie ja napisałem, że to nasze doświadczenia i do tego po co dorysowujesz, że są straszne?
Skad zalozenie ze kobiety maja chec na seks tylko po nastrojeniu?
Gdzie napisałem słowo “TYLKO”? Nie dyskutujesz ze mną, tylko swoimi wyimaginowanymi tezami…
Wszędzie się trąbi o tym, że kobiety zdecydowanie częściej potrzebują gry wstępnej, niż mężczyźni i na dodatek bardzo wiele wchodzi w związki z nieatrakcyjnymi dla nich partnerami, więc nie ma mowy o żadnej miłości. Mężczyzna ma inne libido, które nie musi zawsze być aktywowane przez emocje, jak u kobiet i romantyków. To jest inny zestaw cech.
Przeciętna kobieta potrafi wyłączyć libido do zera, nie tylko gdy nie jest zakochana, ale nawet gdy jest w związku z nieatrakcyjnym partnerem. Zero ochoty na seks, zero myślenia o seksie. A przeciętny mężczyzna tak nie potrafi, bo dla niego brak seksu jest jak brak wody, jedzenia. Dużo bardziej jest potrzebą fizjologiczną, niż emocjonalną jak u kobiet (i u romantyków, którzy też są bardziej emocjonalni).
A gry wstepnej pod to nie podciagaj, to juz jest czesc seksu, zeby rozgrzac i urozmaicic.
Aha, czyli na początku mówisz, że głupie kobiety, które potrzebują “przedbiegów”, a potem że te przedbiegi zwane grą wstępną są normalną częścią seksu.
Czylli Twoim zdaniem tylko chory mezczyzna moze miec niskie libido? Co za smiala teza,
A gdzie ja napisałem, że TYLKO chory mężczyzna może mieć niskie libido? Przeinaczasz jak ci się podoba.
Jak juz wspomnialam, najbardziej pożądany jest balans, miales taka odpowiedź w swoich statystykach?
Nie, statystyki jasno mówią, że kobiety zdecydowanie częściej oczekują zdominowania takim, czy innym zachowaniem, a więc oczekując męskich zachowań, które są inne niż żeńskie, a które są związane z uległością, “balansem”, “partnerstwem”, “równością”, “starajmy się tak samo”, “dawajmy sobie tyle samo”. Wszystkimi idealizmami, utopiami i MYŚLENIEM ŻYCZENIOWYM, które w życiu nie istnieją, tak jak nie istnieje wiele kobiet kochających uległych, miłych mężczyzn, które dają męskie zachowania związane z bezpieczeństwem, zasobami, zaradnością, siłą psychiczną i tak dalej.
Pomijajac juz wszystko- nie wiem jak glupią trzeba byc, zeby latac za gosciem, ktory pokazuje ze mu mniej zalezy.
I tak będziesz się uganiała za tym kto jest mniej emocjonalny i mu mniej zależy, niż Tobie, niż na odwrót, bo ten drugi będzie odpychał swoim zachowaniem Ciebie, bo będzie pokazywał te zachowania “nice guya”. Ja już tu niczego nie wniosę do tej dyskusji, wszystko zostało powiedziane, ale nie rozumiesz tego, nie przyjmujesz tego, widzisz świat na opak, niż jest. Tak jak wszystkie zakłamujące rzeczywistość “na terapiach” kobiety, które opisujesz. Ja wiem, że to bardzo bolesne przyznać się, że mężczyźnie zależy mniej, potrzebuje kobiety mniej, niż ona jego, bo to w kobiecą godność by ugodziło, ale tak zwykle jest, takie związki świetnie prosperują, gdy mężczyzna jest wolny emocjonalnie, niezależny, a kobieta lgnie do niego bo ona uważa go za większą wartość.
Coz to Ty nie chcesz przyjac innej wizji swiata niz Twoja i nie czytasz ze zrozumieniem. Napisalam wyraznie, ze gra wstepna to nie przedbiegi, to juz czesc seksu, ciezko to zrozumiec? “Naprawdę nie wchodźmy w czynniki typu, że ktoś jest chory to ma obniżone libido i to miałoby oznaczać, że jest zależne. Nie o to chodzi.”
Czy w tym zdaniu nie napisales wlasnie ze chory mezczyzna ma niskie libido? Nie napisales nic wiecej w tym temacie więc jak przeinaczam?
Smutne i tragiczne, ze dka Ciebie partnerstwo, rownosc i te rzeczy ktore wymieniles to utopia.
I nie mow za mnie za kim sie bede uganiala, mam od wielu lat partnera z ktorym tworzymy normalny zwiazek, on tez tu wszedl pare razy i powiem jedno, bardzo autorytatywnie wyrazasz swoje poglady jak prawde objawiona nie chcac przyjac do wiadomosci ze jest tez druga strona medalu. Nie jest mi bolesnie sie przyznac sie ze mezczyznie zalezy mniej bo ja nie jestem w takiej sytuacji ani nigdy nie bylam i nie bede.
Nie dogadamy sie bo stwierdzenie ze zwiazki w ktorych facet jest wolny emocjonalnie swietnie prosperuja jest nieprawdziwy. Jak jakikolwiek prawdziwy związek moze dobrze prosperowac jesli jedna strona jest wolna emocjonalnie?
No chyba ze mowa o prosperowaniu finansowym…
Smutne i tragiczne, ze dka Ciebie partnerstwo, rownosc i te rzeczy ktore wymieniles to utopia.
http://swiadomosc-zwiazkow.pl/partnerstwo-rownosc-plci-w-zwiazkach/
Równość jest w wizjach feministycznych, tym wszystkim co zepsuło związki, rodziny, płcie i tym wszystkim co krytykuję (także wątki poboczne). Także nie mów, że wchodzisz na stronę i “z większością się zgadzasz”, bo tego nie widać. Ty z podstawą się nie zgadzasz, ideą, a co dopiero innymi sprawami. Teraz promuje się męskich pantofli, wrażliwych mężczyzn, a do tego agresywne, bezwzględne, męskie kobiety. To jest idea, która niszczy wszystko, bo większości to nie pasuje, co widać po zdradach, rozpadach, nieszczęściu, unikaniu seksu, niechęci do małżeństw i posiadania dzieci (po drodze rozbiciem wartości jak sprawiedliwość, tradycja, lojalność i inne, do tego wmawiajac, że w tej FAŁSZYWEJ równości płci kobiety są jedynymi ofiarami i płcią wazniejszą). To jest baza, brak dominacji mężczyzn, więc kastracji męskiej męskości zastępując mężczyzn zupełnie innymi, z których kobiety nie są zadowolone (co najwyżej w filmach), co pokazują wszelkie statystyki i zachowania kobiet względem takich mężczyzn. To jest właśnie wmawianie równości, a potem zrzucanie winy na coś całkiem innego, bo jednak ktoś nie umie przyznac, że idealistyczne wizje są utopią. Poza tym emocjonalne argumenty zostaw w dyskusjach z kimś innym, zostaw tylko rozum, fakty, statystyki, zdarzenia, przyczyny i skutki.
Tu masz jeszcze o intelekcie, który osłabia męskie zachowania:
http://swiadomosc-zwiazkow.pl/kobiety-szukaja-naprawde-inteligentnych-mezczyzn/
Jakby Twój facet był w typie nice guya, był bardziej emocjonalny niż Ty, pokazywał bardziej uległe postawy, niż Ty, to byś z nim nie była. A nawet jak byłabyś, to nie byłby to Twój “top model” i oczekiwałabyś bardziej męskich zachowań. Tak mają w pełni heteroseksualne, dojrzałe kobiety podążające za dojrzałą męskością.
Tak samo robią kobiety zmieniające gałęzie, tak jak te które składają pozwy rozwodowe ostatnio w wielkich ilościach. Status, aspekty finansowe, pewność siebie, intelekt, siła. Wszystkie cechy, które pozwalają dominować nad innymi prezentując wysoką wartość, możliwości opiekuńcze, bezpieczeństwo. Tego kobiety szukają, a nie żeby kobieta “pomagała mężczyźnie niskiego statusu i nosiła spodnie w związku, a on był chwiejny i szukał opieki” (czyli odwrotności dominacji), choć to bardzo romantyczne. W Twoim związku też równości nie ma we wszystkim, nie macie tych samych cech, bo byś ani się nie zakochała, ani nie pożądała, ani w taki związek nie weszła, choć wolisz tak sądzić, żeby ego nie bolało, ale tak to jest jak się nie umie żyć w prawdzie i przyjmować prawdy. Tj pisałem równość jest tam gdzie kobiecość = kobiecość, a nie kobiecość różni się od męskości i wnosi inne walory.
Dominacja jest widoczna w każdej strukturze, w każdej sferze życia, nawet dzieci to robią wyłaniając swoje grupki. Często ofiary i sprawców, a także osoby bardziej i mniej lubiące się. Zawsze ktoś lideruje mocniej, a kobiety uwielbiają liderów, przywódców, autorytety, same nie chcąc być z mężczyzną dla których takowym będa i to one się nim opiekować. I to jest baza odróżniania typów mężczyzn. To jest baza, że od mężczyzn wymaga się więcej, by oferowali więcej, niż kobiety, a nazywa się to równością, więc tak naprawdę niesprawiedliwą dewaluacją męskości i niesprawiedliwym wywyższeniem kobiet. To jest baza zepsucia. W domach jest MATRIARCHAT, a nie równość, kobiety, matki, żony są ważniejsze. System jest ginocentryczny, tu też nie ma równości.
Dyskutujesz ze mną tak samo jak ta pani z Petersonem, czy jak feministki na mojej stronie (a Ty mimo, że się “zgadzasz” robisz to samo):
https://youtu.be/ZdnqFA-mdnI?list=PLtbrAqHVYu6ZArEDsk6ZW6V5byE5wu0b8
Tak się nie da rozmawiać, bo ja mówię jedno, a Ty wyciągasz wniosek znikąd. Ta pani też pytała o równość Petersona, on Ci odpowie jak jest i jaka równość jest jedyną możliwą.
Ale w porządku, nie umiesz zrozumieć co przekazuję, nie masz statystyk na podparcie swoich tez, czy też świat widzisz w zupełnie innym zwierciadle, bywa. Pewnych rzeczy nie wytłumaczysz komuś, kogo logika opiera się jedynie na emocjach i domysłach, a nie faktach i tego co ktoś mówi wprost. Nie dziwne, że mężczyźni umieją to zrozumieć, a wiele kobiet nie (choć nie wszystkie). Pozdrawiam.
Skad wniosek ze moja logika opiera sie na emocjach i domyslach? To smieszne, nie umiesz zaakceptowac ze mam inne zdanie wiec mi wpierasz ze to dlatego ze nic nie rozumiem i kieruje sie domyslami i emocjami. Widze ze ciezko przyjac do wiadomosci ze ktos moze po prostu miec inne zdanie niz Ty, wiec najlatwiej zdyskredytowac, ze na pewno jest to wziete z emocji i domyslow (no tak w koncu jestem kobieta…)
Mysle ze zbyt zapiekles sie w tym co uwazasz, mieszasz pojecia- rownosc nie oznacza posiadania tych samych cech, skad to wziakes? Bycie rownym w zwiazku oznacza np. Ze wkladamy w niego tyle samo serca, pieniedzy i zdolnosci- to akurat jest u nas w 100%, daruj wiec sobie te teksciki ze ciezko mi sie przyznac bo ego by mnie bolalo. Jestem dojrzalym i uksztaltowanym czlowiekiem, nie znasz mnie wiec nie wysnuwaj jakis smiesznych wnioskow na temat mojego zycia i co mna kieruje.
Nie czytasz ze zrozumieniem bo juz kilka razy pisalam o “nice guy’ach”, oczywiscie ze moj facet tako nie jest, jest zdecydowany, pewny siebie ale nigdy to nie kolidowalo ze staraniem sie o mnie i okazywaniem uczuc, w naszym zwiazku nikt nie jest wolny emocjonalnie, tp nie jest wtedy zwiazek, kiedy ktos jest,tylko jakies wypaczone, falszywe niewiadomo co.
Skad wniosek ze moja logika opiera sie na emocjach i domyslach? To smieszne(...)
Bo wyciągasz wnioski z czapy, a nie z tego co przekazuję wprost, bezpośrednio. Dosłownie wciskasz mi co powiedziałem, czego nie powiedziałem. Nie lubię takich zapętlonych dyskusji, bo musiałbym wracać do wcześniejszych komentarzy. Ja jedno piszę, wyciągasz wniosek znikąd i zadaje Ci pytanie – a gdzie to pisałem? Gdzie tam słowo np “tylko”? Nigdzie, ale Ty już wnioski ponad wszystko wyciągnęłaś i do tego stosując bardzo niskiej jakości kwantyfikator (zawsze, tylko, nigdy itd. tego warto się oduczyć). Akurat wiele kobiet lubi sobie dorysowywać różne rzeczy, jesteście zbyt “domyślne” (mężczyźni na odwrót, częściej niedomyślni), dlatebo kobieta wiele rzeczy przeinacza i naprawdę wierzy, że to co sądzi ma podstawy logiczne. To jest wyjaśnione w kategorii logiki kobiet.
Bycie rownym w zwiazku oznacza np. Ze wkladamy w niego tyle samo serca, pieniedzy i zdolnosci
Już to widzę jak wyliczacie sobie ilość włożonego serca, grosz do grosza i macie dokładnie równe zdolności równo przekazywane.
estem dojrzalym i uksztaltowanym czlowiekiem
Żaden dojrzały człowiek nie mówi, że jest dojrzały, tak jak żaden inteligentny nie mówi i nie uważa, że jest inteligentny. W feministycznej “dojrzałości” bardzo chce się być równą, nie udowadniając równości i odpowiedzialności za innych. To jest ten sam mechanizm.
Nie czytasz ze zrozumieniem bo juz kilka razy pisalam o “nice guy’ach”, oczywiscie ze moj facet tako nie jest, jest zdecydowany, pewny siebie ale nigdy to nie kolidowalo ze staraniem sie o mnie i okazywaniem uczuc
Potwierdzenie tez z tekstu, dziękuję. W równości oczywiście Ty też jesteś zdecydowana, pewna siebie i starasz się o niego w dokładnie ten sam sposób? To zaraz spiszesz tu listę ile rzeczy dla niego w życiu zrobiłaś, ile on dla Ciebie i jak to się przekłada na WIĘKSZOŚĆ LUDZI, a nie tylko Twój związek.
Akurat o wnoszeniu takich rzeczy napisałem tutaj:
http://swiadomosc-zwiazkow.pl/kobiety-nie-sa-romantyczne/
Wymagać romantyczności to kobiety, odczuwać różne emocje to kobiety, a robić romantyczne rzeczy to tak, mają, ale mężczyźni dla kobiet. To jest ta równość?
w naszym zwiazku nikt nie jest wolny emocjonalnie
Ale on jest bardziej (tj mniej wrażliwy, mniej niestabilny, może zapewnić więcej, dać bezpieczeństwo i MNIEJ WYMAGA OD CIEBIE, jakkolwiek byś sobie to nie próbowała okręcić). Tego oczekuje się od mężczyzn i tylko tacy osiągają najlepsze wyniki i to nie jest równość w związku, bo mężczyzna musi wykazać się bardziej i wnieść więcej – tych cech, które nie wniesie kobieta. I kobieta zazwyczaj jest bardziej wymagająca, kapryśna i bierna w związkach, a mężczyzna zazwyczaj ma być mniej wymagający, starający się, silniejszy, stabilniejszy, zaradniejszy, lepiej zarabiający, a nie równy. I tak ze wszystkim. Serio, nie chce mi się powtarzać, to wszystko już jest napisane przeze mnie 100 razy. Od kobiet dziś się praktycznie niczego nie wymaga by robiły dla mężczyzn, a wszystko co najwyżej kręci się wokół poprawiania wyglądu, a nie wnoszenia czynów. A facet ma się starać, ma być taki i owaki, tylko kobietom w słabościach się współczuje i pomaga. Równości nigdzie nie ma. Każda kultura bazuje na szanowaniu jednej płci bardziej, niż drugą. U nas są to kobiety (na dodatek robi się to pod przykrywką równości, żeby nikogo nie urazić słowami, ale czyny są już inne). Tak działa matriarchat, tak działa ginocentryzm, a jeśli tego nie widzisz… strona nie jest dla Ciebie, a powinnaś skierować się tam gdzie feminizm tworzy swoje kłamstwa i w nie wierzy. Tam gdzie mężczyzna równy, a więc wykastrowany z robiącej go nierównym męskości i dominacji jest ideałem.
Wyjaśnie Ci, dlaczego WYDAJE Ci się, że tak naprawdę takich kobiet jest niewiele. Z jakiegoś powodu kobiety widzą rzeczywistość lepszą niż jest. Wy nigdy nie widzicie zdrad jakich dokonujecie, zdrad, które są wokół Was i innych negatywnych zjawisk. Wszystko zawsze jest w normie PÓKI SIĘ DZIEJE. A teraz na przykładzie. Moja młodsza siostra dyskutuje ze mną o naszej (eh) kuzynce. Kuzynka ta to młodociana nimfomanka z porąbanym mózgiem. jednocześnie jest takim trochę nerdem niby, bo lubi anime i gry komputerowe. Upatrzyła sobie… ciemnoskórych. I postanowiłą za wszelką cenę takiego znaleźć i się z nim przespać. Znalazła i tak uczyniła. Żaliła się nam nawet, że on jej nie wziął na 1 randce ;s.
I do czego zmierzam? Jaka jest moja opinia o tej kuzynce to chyba pisać nie muszę. A opinia mojej siostry? “Ona jest aspołeczna, nigdy nie będzie miała męża, bo tylko siedzi i ogląda te anime i gra. Jest tak zdesperowana by kogoś mieć, że nawet uległa i oddała się temu murzynowi, chociaż nie chciała”
Badum tsss
Pani “Ola” potwierdza właśnie moje przypuszczenia i słowa pewnego europosła o tym, że kobiety są jednak statystycznie mniej inteligentne od mężczyzn.
Niby z jakiej racji? Dyskutuj merytorycznie, z czym się nie zgadzasz, a nie oceniaj personalnie. Jak masz wiedzę, to wyjaśnij swój punkt widzenia, zamiast takie rzeczy pisać. To nic nie wnosi.
Domyślam się, że masz 15 lat.
@Ola
Twoim znajomym to najwyraźniej odpowiada co potwierdza tylko że nie chcą zerwać kontaktu z egoistycznym alfą. Owszem nie wszystkie Kobiety są takie ale prawie wszystkie które znam przechodziły przez etap alfa. Kto wam broni dokonywać selekcji? Skoro dokonujecie takiej a nie innej to wasza wina że lubicie egoistów, narcyzów i bad boyów. My też chcemy dokonywać selekcji, chcemy wymagać i nie chcemy sprzedawać się za seks i pseudo miłość która dąży do wyniszczenia. Czy to takie trudne do ogarnięcia? Masz problem z tym że nie chce skończyć jako nieszczęśliwy niewolnik? Pamiętajcie że miłość definiują czyny a nie słowa nieważne czy jesteś Kobietą czy Mężczyzną ;D
Rozumiem, że całe życie jesteś z jednym facetem, skoro lubisz po prostu tych normalnych i nie lecisz na głupoty. Normalnego przecież łatwo znaleźć i po co go zmieniać, skoro jest właśnie… normalny?
Świetny artykuł, sama prawda. Większość facetów musi najpierw przejść przez to wszystko co opisałeś, pocierpieć niestesty, z wywalonymi od zdziwienia gałami i pytaniem – dlaczego? Potem jak naszybciej trafić na stronę o tematyce jak tutaj. / Odwalasz kawał świetnej roboty, wysoka znajomosć tematu, PRAWDZIWA! Trzymaj tak dalej! / Panowie, nie wierzcie w bajki, nadstawcie oczy i czytajcie ze zrozumieniem, ten portal jest dla nas, mężczyzn, dla naszego dobra! Niech każdy porzuci jak najszybciej status samca beta i stanie sie alfa, a jak się nie da to samcem gamma (wie o co chodzi i nie da się wydymać) / Dzięki za świetną stronę, pozdrawiam.
Dzięki, dzięki, ale dla kobiet z otwartym umysłem, inteligencją i odpowiednim poziomem empatii też! 🙂
Może być Zeta http://swiadomosc-zwiazkow.pl/kobiety-nienawidzace-mezczyzn-mezczyzni-zeta/
No tak, dla wszystkich którzy nie chcą żyć złudzeniami. Może być Zeta, Twój portal, Ty tu rządzisz 🙂
Kolejny świetny artykuł, na szczęście mnie już nie dotyczą problemy z kobietami.
mnie już nie dotyczą problemy z kobietami.
Zmiana płci, ten wiek, czy małżeństwo? 😀
Znudzenie relacjami, ponadto, moje głębokie wejście w TRP i MGTOW spowodowało, że nie jestem w stanie wchodzić w relacje z kobietami na płaszczyźnie związków i seksu.
Daj spokój. W TRP wchodzisz normalnie w relacje, tyle że masz świadomość co i jak. Grasz znając zasady gry.
Ale przecież nie każda gra musi każdemu człowiekowi pasować. Na przykład mi też reguły gry ani w tzw. związki, ani w krótkie przygody seksualne zupełnie nie pasują. A jeśli jakiejś gry nie lubię i nie ma przymusu by w niej uczestniczyć, to nie uczestnicze.
Tak, ale trzeba odróżnić czy ktoś rezygnuje bo mu się gra nie podoba, czy nie umie w nią grać i dlatego mu się nie podoba. Jak ktoś jest szczęśliwy nie grając w grę, to dobra jego – i dlatego wybiera MGTOW. Ale ktoś kto idzie w Red Pill nie powinien, bo lepiej dla niego umieć grać w grę, znać konsekwencje, ryzyko, znać wszelkie mechanizmy. Wtedy jest luz, wszystko jest jasne, są lepsze rezultaty i praktycznie nic nas nie może zaskoczyć.
Pamiętasz jak chciałeś jaki film przetłumaczyć X miesięcy temu? Może wrócisz do tego? Wartościowy materiał to był.
“Pamiętasz jak chciałeś jaki film przetłumaczyć X miesięcy temu? Może wrócisz do tego? Wartościowy materiał to był.”
Pamiętam, tylko niestety tego póki co nie zrobiłem…
Hahahaha co za ankieta
Jak zwykle świetny tekst. Sama prawda o kobietach ale ja jednak zapytam autora o coś innego. Wielu blogerów “wysmażyło” jakieś swoje książki a to o podrywaniu pań a to o gotowaniu a to o czymś tam jeszcze. Dlaczego ten świetny zbiór artykułów autor nie próbuje zmieścić na łamach książki? Ja pomimo czytania tego bloga chętnie bym takową nabył. Toż była by to skarbnica wiedzy i lektura uświadamiająca dla chłopców, mężczyzn przekazywana niczym “Sztuka kochania” Wisłockiej za PRL-u. Doskonała broń przeciwko kobiecym manipulacjom itd. Autor zbiera kasę na prowadzenie strony(łatwo nie jest) ale czy w ogóle ma w planach wydanie własnego autorstwa książki. Wiem sporo by trzeba pracy w to włożyć. Ale gorsi debile własnym sumptem głupoty wydają.
Książkę chciałem wydać, jeśli zainteresowanie stroną będzie wymierne, a to też widać jednak po poziomie wsparcia, prawda? Lajków, komentarzy, kliknięć i darowizn, czyli podziękowań. Nie ma co robić coś w próżnię, aby 2 osoby kupiły, a pracy co niemiara, taka jest moja opinia… choć może błędna.
Myślę, że każda dodatkowa forma rozpowszechnienia się liczy. Efekt śnieżnej kuli, kupi jeden, poleci książkę drugiemu i reakcją łańcuchową kto wie, może się okazać bestseller, tego nigdy nie przewidzisz. Moim zdaniem w obecnych czasach prawda jest na wagę złota, gdyż tak jedynie można naprawić kierunek w którym idzie świat. Jednak można się spodziewać kontrowersji, niektórzy mogliby źle odebrać intencje, poza tym fakt, jest to ogrom pracy, jednak w słusznej sprawie myślę że warto. Zwłaszcza, że widać Twoje dobre przygotowanie, badania, merytoryka, logika. Świadomi ludzie na pewno skorzystają, niektórzy wolą przysiąść raz a porządnie do książki niż zdawkowo czytać artykuły(wiem to po sobie:)). Ja bym z chęcią zakupił taki egzemplarz.
Bestseller to nie, feminazi już by o to zadbały 😀
Z moich obserwacji wnioskuję, że im kobieta bardziej zaburzona tym bardziej pożąda takiego bad boy-a. Widać zaburzone jednostki lgną do siebie.
Z moich obserwacji wnioskuję, że im kobieta bardziej zaburzona tym bardziej pożąda takiego bad boy-a. Widać zaburzone jednostki lgną do siebie.
Tak, a jak spojrzymy jak długa jest lista zaburzeń, jak rozrasta się choćby narcyzm, to takich kobiet nie będzie wcale mało. Do tego pamiętajmy, że wiele z nich uważa ich za męskich i tyle, nie ma tu rozmyślania o realnych cechach tego człowieka, tylko w ten sposób kategoryzują odczuwając przyciągające do nich emocje.
A najlepsze z tego wszystkiego jest właśnie to, że to nie męskość, tylko psychopatia, narcyzm i makiawelizm. Cechy, którymi też właśnie wiele kobiet jest obdarzonymi.
A potem widzimy, jeden zapłodni, drugi musi wychowywać, bo ten od miłości się ulotnił, lub się nie nadaje.
Tak btw, dawno Cię nie było u nas “widać” Marcinie.
Oglądam redpilowe i MGTOW-e kanały na YouTube: Coach Red Pill (angielski Anglika to łatwo zrozumieć), Sandman, Howard Dare itp. Amerykanie i ogólnie zachód jest skazany na zagładę.
To nie są kobiety zaburzone! To jest naturalne zachowanie kobiet. Ale nie wszystkie kobiety korzystają z doświadczenia starszych koleżanek czy poradników internetowych. Duża część kobiet jest świadoma, że seks na pierwszej randce będzie oznaczał znajomość stricte seksualna. Dlatego jeśli mają odpowiedni status to dla mężczyzn mogą stanowić pewne wyzwanie i tak kreować się. Łatwiej jest w przypadku kobiet, które mają za sobą x przygód seksualnych i niekoniecznie mogą być na tyle atrakcyjne dla mężczyzny, aby zgrywać niedostępne (popularna taktyka, bo kobiety myślą długoterminowo). Dlatego te kobiety, które mają jakiś przebieg, zabawy ze swoimi kolegami nie mogą udawać króliczka, bo ten króliczek już nie jest tak ciekawy jak kiedyś. Budzi się w nich świadomość, że i tak nie mają nic do stracenia i mogą pozwolić sobie na seks z mężczyzną o cechach alfa. Bo innej drogi nie widzą. Albo uda się albo nie uda. Wtedy ryzyka nie ma, bo i tak dana kobieta straciła status “wyzwania” dla takiego faceta.
Ale odróżniajmy lecenie na cechy alfa, od lecenia na cechy typowo bad boya. Neg vs poz.
Czy może być tak że kobieta oprze się sexualnie bad boyowi (alfie) ze względu na programowanie społeczne ,religijne bądź zasady które sama sobie mówiła ,albo aby w ten sposób go zatrzymać przy sobie że nie oddaje mu seksualności od razu .
Pewnie jakieś tam kobiety będą, które będą umiały to zrobić, ale nieliczne. Zazwyczaj jednak jeśli kobieta uważa mężczyznę za alfa, nadała mu wysoką wartość logicznie (potrafi uzasadnić) i emocjonalnie (myśli o nim, odczuwa przyjemne emocje myśląc o spotkaniu, seksie i życiu z nim), to widząc, że się taki alfa ulatnia – sama mu jednak się odda. Wzbranianie się jest dobre na przetrzymywanie samca beta, bo tym łatwo manipulować, łatwo mu powiedzieć to co chce usłyszeć i zwolnić się ze starań. Beta na to pójdzie, alfa nigdy bo alfa zna swoje potrzeby, jest bezpośredni i jest konkretny. Kobieta aby była jaką mówisz musiałaby mieć niesamowitą kontrolę nad emocjami, a to jednak mniejszość kobiet potrafi. Także w czasach braku kontroli nad płciami raczej widzimy, że kobiety się nie opierają tym, którzy NAPRAWDĘ je kręcą, NAPRAWDĘ ich szanują, NAPRAWDĘ cenią, NAPRAWDĘ kochają. Jak są emocje, kobieta pójdzie jak w dym za nimi. A jak nie pójdzie jakimś cudem to i tak będzie żałować całe życie, tak jak wdowa po alfie.
Mam jeszcze jedno pytanie ,czy może istnieć samiec alfa tylko z charakteru a z wygladu nie ,bądź w odwrotnej kolejnosci .Czy te dwa warunki zawsze są ze sobą połączone i muszą występować aby uznać owego za Alfe
Alfa najczęściej ma taki zestaw genów i hormonów, że zazwyczaj dwie te cechy idą w parze. Choć oczywiście znajdziesz dużo mięśniaków z typowo kwadratową żuchwą, a którzy przy kobietach boją się cokolwiek powiedzieć. Ale powiedzmy im trzeba treningu. Sporo zmienia też wychowanie, doświadczenia, więc pomimo odpowiedniego wyglądu i inteligencji mogą psychicznie być poziom niżej.
To zależy od kobiety. Niekoniecznie może uprawiać z Tobą seks na pierwszej randce, ale miłości francuskiej nie zabraknie. Chyba, ze jest katoliczką i na dodatek jeszcze dziewicą. Wtedy o seksie możesz zapomnieć. Chyba, że będzie pod wpływem alkoholu. Dużo zależy od wzorców, które posiada. Część kobiet nie jest głupia i ma świadomość, że seks na pierwszej czy drugiej randce może być ostatnim. Poradników dla kobiet nie brakuje. Te świadome, oczytane przez poradniki czy ustrzeżone kobiety będą stanowiły opory. Dlaczego? Bo wiedzą, że skoro alfa i da szybko to straci nią zainteresowanie. Dlatego wbrew sobie walczą z tym. Albo z racji doświadczenia albo z racji porad innych kobiet. Kobiety myślą również długoterminowo i dążą do związku z takim samcem i zrobieniem z niego pantofla. Nie zrobią tego poprzez uprawianie seksu na pierwszej randce. Skąd mam wiedzę czy dana kobieta jest świadoma? Wystarczy rzucić okiem na Instagramie jakie treści kobiety lajkują czy obserwują. Duża część z nich już dawno wie, aby nie podawać się na tacy.
Dużo zależy od tego jaki status ma dana kobieta. Jeżeli jest to kobieta, która ma jakieś doświadczenie seksualne, o którym wiesz to łatwiej zdecyduje się na seks dla stworzenia takiego związku, bo jest świadoma, iż nie będziesz biegał za króliczkiem, który niespecjalnie ma wiele do zaoferowania. Tak naprawdę dużo zależy od przypadku. Jedna z moich adoratorek była na tyle zdesperowana, że gdy była pod wpływem alkoholu potrafiła dzwonić i pisać wiadomości. Mimo, iż nie rozmawialiśmy nigdy poprzez tego typu komunikatory.
Alfa nie przyjmie kobiecego grania niedostępnej i od razu przejrzy te gierki :> Tylko głupi beta będzie tolerował przeciąganie, ta mu powie że miała jednego, że jest prawie dziewicą i wszyscy zadowoleni. A że to wszystko kłamstwo, które będzie jedną z wielu przyczyn zniszczenia związku i się ciągnąć za sobą, to kogo to obchodzi…
Dlatego w takim momencie jak kobieta chce zaczynać udawać nieodstępną to ucina się relację. Wtedy dostaje komunikat, że nie ze mną te gierki i nie zamierzam gonić królika. Wtedy taka kobieta po jakimś czasie mięknie i zdaje sobie sprawę, że nikt nie będzie nabierał się na fochy i podobnego typu zachowania.
Większość kobieta wtedy musi wyjść z inicjatywą. A jak boją się to po prostu starają się do Ciebie zbliżyć na tyle blisko, aby można było nawiązać relację od nowa.
Miałem sytuację, że jedna kobieta zauroczona we mnie (akurat ona nie udawała niedostępnej, bo wiem trochę o niej) zachowywała się normalnie i nawet jak pokłóciłem się z jej przyjaciółką (teoretycznie rywalką) to stwierdziła, że nie będzie się mieszać, bo to nie jej sprawa (jak chodzi o faceta to jest rywalizacja a nie koalicja jajników). Byliśmy kilka miesięcy później na imprezie to przyszła i się ze mną nie przywitała, bo mnie nie poznała. Oczywiście potem przyszła, przeprosiła i wytłumaczyła się. Więc mamy fajne relacje. Ale ona wie, że nie może udawać przede mną cnotki niewydymki, bo pewne historie za sobą ma.
Ta jej przyjaciółka stara się udawać dziewicę, ale nie ze mną te numery. A z racji tego, że ma chłopaka, którego zamieniłaby na lepszy model to kombinuje jak zrobić tak, aby wyszło dobrze. Raz próbowała, ale nie wyszło.
I to jest prawda. Taka kobieta musi przejść fazę oduczenia się udawania niedostępnej, do nauczenia się dobrych zachowań dla mężczyzny. I tylko wtedy coś może z tego wyjść, a jak chce dalej bazować na fałszu, to sobie nagrabi w życiu i nie będzie wiedziała nawet, że to jej własna wina.
Ta kobieta po prostu rozumie, że to nie jest chłopak z pierwszej lepszej łapanki i nie da złapać się w tę grę. A świat sportu nauczył mnie, że gra się tak jak przeciwnik (w tym wypadku samiec alfa) pozwala. Nie zawsze ta sama taktyka sprawdza się do wszystkich mężczyzn. Wtedy kobieta rozumie, że musi właśnie zachowywać się dobrze wobec mężczyzny. Oczywiście większość z nich tłumaczy to sobie w pierwszej fazie, że jak wyłoży się na tacy to nic z tego nie będzie. Ale to właśnie normalne, miłe zachowanie wobec alfa wychodzą najlepiej. Ale trzeba uważać, bo niektóre celowe udają miłe, aby pokazać potem swoje prawdziwe oblicze. Wtedy znowu można uciąć albo wyciszyć relację. Pisałem o tym artykuł w kwestii stosowania stop lossów 🙂
@RedPillerPL
Nieco się zagubiłem bo wszędzie było wałkowane że jak Kobieta za szybko wskakuje do łóżka to źle ale teraz wychodzi że jak Kobieta nie wskakuje do łóżka od razu to też źle… Tego tez się trzymałem bo te bardziej porządne nie mają doświadczeń poza długotrwałymi związkami i nie lecą do łóżka na pierwszym spotkaniu.
Bardzo dobrze, że o tym wspominasz. O tym kiedyś temat też napiszę, ale w w skrócie:
– najważniejsze jest co Ty uważasz, jakie potrzeby według Ciebie kobieta ma spełniać, co od siebie dawać
– musisz umieć rozgraniczyć czy kobieta udaje “świętą” (fałszywe do związków się nie nadają)
– musisz wiedzieć, czy TOBIE wskoczy szybko do łóżka, czy wskakuje “pierwszemu lepszemu”, więc czy jednak ma sporo doświadczeń (niestety żadnego licznika kobiety nie mają, więc mogą kłamać, ale też łatwo rozpoznać czy jest ogarnięta w te sprawy, albo czy proponuje coś zastępczego – jak to osoba szanująca Ciebie)
Bo jeśli kobieta na ogół jest wstrzemięźliwa, a z Tobą chce to zrobić szybko, a potem będzie chciała z Tobą to robić często i nie stoi za tym żaden interesowny cel (np. daj ślub, wymusza od Ciebie więcej, po każdym seksie coraz więcej żąda i płacze), to masz czarno na białym:
Podobasz się jej, a za tym idzie jedyna możliwość dobrego związku. Nie ma szans na dobry związek bez szacunku kobiety (a więc potrzeb mężczyzny) i jej pożądania (a więc jej emocji skierowanych ku mężczyźnie). Jeśli kobieta stawia siebie na 1 miejscu i ona czuje się ważniejsza, to będzie arogancka, a Ty nieszanowany. Oznacza to, że NIE MA SZANS NA MIŁOŚĆ z jej strony. Taka biologia.
Trzeba mieć też na uwadze to, że mało mężczyzn jest kochanych przez kobiety, bo po prostu – ulegają im, a nie są liderami. I to jest wina naszej kultury w kontekście cywilizacji.
Oczywiście jedna z drugą powie, że emocje buduje się i buduje – ale to jest gra na przeczekanie. Warto o tym mówić. Przeczekiwać może w dzisiejszych czasach tylko dziewica. Inna zawsze wymaga więcej, pomimo posiadania mniej.
Reszta tak właśnie okazuje Ci swoje zainteresowanie, seksem, bo przecież nie pieniędzmi, nie adoracją, nie zaprasza Cię na pomysłowe randki, nie załatwia Ci znajomości, angażu w wielkiej firmie, prawda? No chyba że to robi? Zawsze trzeba patrzeć na zaangażowanie kobiety i nie może być bierna, bo bierność uczy tego, że potem w związku będzie taka sama, a nawet gorsza, a od Ciebie na 100% będzie wymagać czynów. Nie ma innej opcji.
Tu nie może chodzić o to, że kobieta jest rozwiązła, oj nie. Bo nie chodzi, by każdemu wskakiwała do łóżka. Ale ma wskoczyć jedynie Tobie, ma to z Tobą robić. Za darmo, bo jedynie z powodu chęci, jedynie z powodu emocji, jedynie z poziomu tego, że jesteś kimś dla niej atrakcyjnym. A nie jak prostytutka seks za coś. I kobiety muszą umieć selekcjonować, a nie “poszłam z draniem, jestem samotną matką, nie moja wina”.
Ogólnie mężczyzna popełnia 2 zasadnicze błędy z kobietami
– pierwszy to myślenie, że jak kobieta unika seksu to “się szanuje”, a to może być gierka, lub to, że się jej nie podobasz
– drugie, to brak wnikania w cechy charakteru, a który się wiąże z szanowaniem męskich potrzeb, a nie robienie z siebie księżniczki która decyduje o wszystkim, jej potrzeby są ważniejsze od emocjonalnych, po czyny, po materialne
I chodzą takie męskie ulęgałki co to sie cieszą jak tylko kobieta na nich spojrzy. A jak kobieta wygląda świetnie, to dosłownie nie mogą przestać o niej myśleć i nerke na żywca dadza sobie wyciąć. A co oni mają z tej znajomości? Nic. I potem kobieta rzeczywiście zachowuje się jakby czuła się kimś lepszym od takiego frajera. Nie ma zdziwienia.
@Lionheart1986
“Ogólnie mężczyzna popełnia 2 zasadnicze błędy z kobietami
– pierwszy to myślenie, że jak kobieta unika seksu to “się szanuje”, a to może być gierka, lub to, że się jej nie podobasz”
…albo naprawdę się szanuje 😉 musisz zdać sobie sprawę, że istnieją całkiem szerokie grupy kobiet, które nie są w stanie uprawiać z Tobą seksu po paru randkach, bo to dla nich duży ładunek emocjonalny, zaczynają się przywiązywać, a w razie porażki relacji oznacza to po krótce drogę do cierpienia. I na początkowym etapie relacji, gdy ludzie się poznają jest to całkiem rozsądne postępowanie. Tak jak napisano wyżej, czy jesteś w stanie poczekać, czy nie- zależy od Ciebie. Miej też na uwadze fakt, że dość nietrudno rozszyfrować intencje kobiety w tej kwestii, bo choć liczników nie mamy, są pewne wyznaczniki mogące sugerować, czy kobieta kłamie, czy są jakieś niespójności w jej wizerunku.
“Bo jeśli kobieta na ogół jest wstrzemięźliwa, a z Tobą chce to zrobić szybko[…]”- nie byłabym optymistką w takiej sytuacji, w zasadzie jest to raczej 50/50- albo jesteś wyjątkowy, albo jesteś wyjątkowy jak 3/4 mężczyzn przed Tobą 😉
“Zreszta tak właśnie okazuje Ci swoje zainteresowanie, seksem, bo przecież nie pieniędzmi, nie adoracją, nie zaprasza Cię na pomysłowe randki, nie załatwia Ci znajomości, angażu w wielkiej firmie, prawda?” – wszyscy życzymy sobie, by kobiety wnosiły coś więcej do związku niż seks 🙂
“Tego tez się trzymałem bo te bardziej porządne nie mają doświadczeń poza długotrwałymi związkami i nie lecą do łóżka na pierwszym spotkaniu.”
I może tego się trzymaj, nie zawsze odpowiednie do Twojej sytuacji musi być coś, co napisał ktoś w ramach uogólnienia.
Tak też napisałem, że trzeba umieć rozróżnić czy kobieta realnie “szanuje się” i rzeczywiście będzie miała niską ilość partnerów, czy kłamie. To jest problem, bo jeśli ktoś od poczatku kłamie, to będzie kłamał dalej w związku i zniszczy go w podobny sposób. Nie można ufać komuś kto kreuje się, kto boi się odpowiedzialności za to kim jest i co robi(ł) w życiu.
Nie jestem też kompletnie zwolennikiem słowa “szanowanie” kiedy dochodzi do seksu. Albo go ktoś chce, albo nie. Albo ktoś robi to z wieloma partnerami, albo nie. Albo robi to za coś, albo za nic. Tak lepiej rozróżniać.
Miej też na uwadze fakt, że dość nietrudno rozszyfrować intencje kobiety w tej kwestii, bo choć liczników nie mamy, są pewne wyznaczniki mogące sugerować, czy kobieta kłamie, czy są jakieś niespójności w jej wizerunku.
Bardzo chętnie się dowiem jakie. Wypisz takowe.
Tak czy siak podtrzymuję to co pisałem, czyli zawsze lepiej jest mieć kobietę pożądającą, niż nie. Bo to nie jest prawda, że np. związki zbudowane na czekaniu 10 lat na chociażby zobaczenie golizny są trwalsze. Nie ma żadnej korelacji. Za to jest korelacja, że jak kobieta seksu unika, to może być
– manipulatorką
– fałszywa (narcyz)
– mężczyzna się jej nie podoba i nie ma żadnych uczuć w tym kierunku
musisz zdać sobie sprawę, że istnieją całkiem szerokie grupy kobiet, które nie są w stanie uprawiać z Tobą seksu po paru randkach, bo to dla nich duży ładunek emocjonalny, zaczynają się przywiązywać, a w razie porażki relacji oznacza to po krótce drogę do cierpienia.
To samo mogą mieć mężczyźni, gdy inwestują uczuciowo. Wcale nie musi chodzić o seks. I społeczeństwo raczej nie wspiera postaw w których mężczyzna boi się zranienia, przez co jest zdystansowany. Raczej nakazuje mu poradzić sobie z tym. Dlatego tak samo, jeśli dla kobiety porzucenie po seksie jest tak bolesne, to znaczy, że miała jakieś wielkie, interesowne oczekiwania po samym seksie, tak? Czyli nie robiła go z powodu chęci, “za darmo”, tylko raczej jako wstęp do związku, na który ma nadzieję. To akurat nic dobrego i w czasach kiedy jest antykoncepcja to jest przestarzały mechanizm dobierania się. W takiej sytuacji kobieta przyklepując związek, czy to zaangażowaniem mężczyzny, seksem, ślubem, albo dzieckiem ten seks wycofa. Bo cel już ma zrealizowany i nie musi już być interesowna, a mężczyzna się będzie dziwił czemu kobieta odmawia mu, nie chce jego dotyku.
Poza tym pamiętajmy, że kobieta też może porzucić po seksie, czy po pierwszym czy dziesiątym.
Spokojnie, samiec alfa też przeczyta. Ale niekoniecznie z miejsca, bo ma inne obowiązki i cele do realizacji. 20% to wciąż spora liczba. O ile pozytywny samiec alfa (przystojny, dobrze zbudowany, bogaty, wysoki status społeczny) itd. to może jednocześnie spotykać się z trzema kobietami (bo stanowią 1-3% danego społeczeństwa) o tyle pozostali raczej na trzy nie mają szans. Pamiętajmy, że o samcu alfa mówimy, gdzie przeważają cechy alfa nad beta.
Wpływ na zostanie samcem alfa ma wychowanie. Np. mój własny ojciec mnie nigdy nie przytulał i nigdy nie całował. Jak był dumny to albo podał mi rękę albo pogłaskał po głowie. Tak jak to wyglądało w Dragon Ballu, gdzie uczono ich na wojowników. Matka zawsze mówiła do mnie po imieniu, nigdy nie zdrabniała imienia. Nigdy nie usłyszałem zwrotu “kochanie”, “skarbie” czy “niuniu”. Normalne wychowanie. Nie było też przytulania, rodzice mnie nie nadzorowali. Do czego zmierzam?
Ostatnio podczas jednej z dyskusji zapytała mnie znajoma o sferę emocjonalną. Jak wyglądają moje potrzeby? Sam się zastanowiłem, bo tak naprawdę nie odczuwam potrzeby, aby ktoś mnie przytulał czy mówił do mnie w miły sposób. Dla samca alfa nie jest to coś naturalnego. Sprawia satysfakcję, ale nie odczuwa potrzeby, aby tak to wyglądało.
Wielokrotnie w życiu spotykałem się z sytuacjami, że niektóre kobiety były na tyle we mnie zakochane, że celowo kłóciły się z chłopakami, aby znaleźć się na imprezie i wykorzystać swoją szansę. Nieudanie. Wielokrotnie zdarzało się, że kobiety pierwsze wyjawiały emocje, które nimi sterują. Wielokrotnie zdarzało się, że kobiety mnie “nienawidziły”, bo widziały, iż nie zamierzam zmieniać swojej osobowości. Przez co czepiały się mnie, że: “przez takie zachowanie nie znajdziesz dziewczyny”. Nota bene to nie było moim celem. Ponadto żaliły się dla moich kumpli.
Zawsze gdy rozmawiałem z kobietę to nigdy nie zaproponowała mi żadna przyjaźni. To słowo nigdy nie padło
Zmierzam do tego, że to spartańskie warunki sprawiły, że bliżej im do samca alfa niż beta. Za dobre byłem wynagradzany (o ile pieniędzy starczyło) za złe zachowanie byłem karany. Może to zbudowało mój charakter. Od dziecka miałem własne zdanie, zasady i honor. Już jako dziecko uczyłem się walczyć. Nawet dla zabawy uprawialiśmy z rodzeństwem zabawy w bicie się, aby kształtować w nas charakter.
Mój ojciec to typ człowieka, która ma swoje zdanie, robi w życiu co uważa za słuszne. Oczywiście obdarowuje matkę prezentami, ale bez przesadyzmu. Wychowałem się w rodzinie gdzie jej głową bezapelacyjnie był ojciec. Być może to było kluczowe.
Nie jestem nauczony, aby przekupować kobietę czy brać udział w jakimś targu. To ona ma mnie podążać. Podobnie jak w przypadku przyjaźni. Ludzie sobie pomagają, ale nie jestem nauczony, aby wchodzić w komuś tyłek za wszelką cenę.
Czy pojawiały się seksualne przygody na pierwszym spotkaniu po nawiązaniu znajomości? Owszem. Ale zazwyczaj kobiety grają na przeczekanie.
20% to wciąż spora liczba. O ile pozytywny samiec alfa (przystojny, dobrze zbudowany, bogaty, wysoki status społeczny) itd. to może jednocześnie spotykać się z trzema kobietami (bo stanowią 1-3% danego społeczeństwa)
Mój kumpel nie jest zbudowany ,185 cm,przectawiciel handlowy, po szkole średniej, 3 tyś na łape, bez pasji z 4 laskami sie spotyka na seks a jeszcze 6 czeka w kolejce ale jak sam powiedział za słaby towar by sobie dupe zawracać. a jedyny plus jaki ma to przystojny jest i co ? nie trzeba byc alfą by mieć seks z fajnymi. Raz go widziałem jak przyszedł prawdziwy alfa i podbijał mu dupe juz troche po alkoholu było, ale ze to było na jego posesji to załatwiał to droga dyplomatyczną na zasadzie usmiechne sie i po przyjacielsku wszystko załatwie. Wniosek taki że z alfą ma szanse tylko alfa ale to nie znaczy ze tylko samce alfa bzykaja top 20% najlepszych lasek bo przystojni tez bzykają tylko ze z alfa nie maja szans.
To, że jakieś kobiety skuszą się na seks tylko z powodu walorów fizycznych, nie znaczy, że to będzie stanowiło o powodzeniu związku (jeśli taki powstanie) bo do tego kobieta musi umieć szanować i kochać mężczyznę, a nie opierać się tylko na pożądaniu. To dopiero preludium.
Tylko zwróć uwagę, że w tekście mowa była o jednoczesnym spotykaniu się z trzema kobietami. W dużym mieście to nic nadzwyczajnego, aby spotykać się co jakiś czas z inną kobieta i robić to na zmianę. Ale nie zdarzyło mi się jeszcze uprawiać orgii seksualnej z trzema kobietami jednocześnie czy na randkę z trzema kobietami. Proszę czytać uważnie 🙂
TOT, wspomniałeś że napisałeś artykuł o “stop lossach”. Co oznacza to pojęcie, gdzie można o tym przeczytać, i czy pisujesz coś więcej. Pozdrawiam.
Tutaj masz ten artykuł: http://swiadomosc-zwiazkow.pl/inwestycja-w-kobiete-czyli-jak-ucinac-straty/
Czasami coś napiszę na blogu. Teraz mam mniej czasu. Może coś klepnę jeszcze w przyszłości. Może podejdę do tematu z innej strony.Może otworzę coś swojego, ale mam inną koncepcję. Zobaczymy co życie przyniesie 🙂
,,Kobiety wiedzą, że nawet gdy popełnią błąd samcy beta je
uratują,
wybronią,
usprawiedliwią
a nawet skomplementują.
Jak zniszczą, czy wykorzystają mężczyznę, to społeczeństwo pogardzi według nich słabym, zniszczonym mężczyzną, a nie sprawcą przemocy w postaci kobiety.,,
ZAPAMIĘTAJCIE TO SOBIE ! SAMA PRAWDA.
da sie spotkac kobietę ktorej nie bedzie przeszkadzac meska wrazliwosc ale to jak szukanie igly w stogu siana a do tego trzeba sie bardzo fizycznie podobac by ta wrazliwosc nie byla wadą kłującą w oczy.moze wsrod zagorzalych katoliczek nalezy szukac kobiet do zwiazkow.
Dobry artykuł, ale o dosc ponurej wymowie. :/ Czytam tego bloga od dawna i nie kojarzę czy był kiedyś już jakiś poradnik (choćby mały) dla facetów bardziej beta niż alfa (bo pamiętajmy że kazdy jest mieszanką tych elementów). ??
Może udałoby się stworzyć coś takiego? Co Wy na to?
Poradników pisanych w jednym tekście pewnie nie będzie, bo to droga na skróty, próba stworzenia magicznego rozwiązania, które odmieni kogoś życie w 10 minut. Tam gdzie mówi się prawdę nie idzie się na skróty, stąd tekstów musi być więcej na zrozumienie całokształtu, sedna, przyczyny, rdzenia. Ale jak chcesz pomóc w stworzeniu czegoś takiego zapraszam na maila, to przemyślimy jak mogłoby to wyglądać.
Póki co zapraszam tutaj:
http://swiadomosc-zwiazkow.pl/category/zwiazki/skuteczne-zasady-budowania-zwiazkow-seria/
Tak samo jak mówisz, że art ma ponury wydźwięk… no ma, tak jak świat jest ponury dla samca beta, omega, czy innych czy też np. dla bardzo nieatrakcyjnej kobiety. Nie na każdego czeka coś dobrego, nie każdy będzie kochany, nie każdy odniesie sukces, nie każdy jest równy i nie będzie, bo tak to natura stworzyła (mimo, że próbujemy ją oszukiwać, choć zdecydowanie bardziej pomaga się w tym kobietom). Jedni mogą opisywać świat romantycznie, idealistycznie i zakłamanie, a inni mówią jak jest.
Poza tym jak zaakceptujesz prawdę, to ona już nie jest ponura, nie ma żadnego wydźwięku emocjonalnego.
http://swiadomosc-zwiazkow.pl/wp-content/uploads/2017/10/kublerrossPO.jpg
Wcale nie musisz się ani łączyć z definicją samca beta, możesz poprawić cechy, które najbardziej odstają, a poza tym możesz żyć obok tego, jak gdyby nigdy nic optymalizując życie w jak najlepszy sposób. Sporo da się zrobić, w tej czy innej sferze.
Poza tym pamiętaj, że bycie np. beta nie jest stałe, bo zależy kto ocenia, w jakiej sytuacji i jakiej dziedzinie. Dla przykładu dla kobiety o IQ 150, zarobkach 50 000 miesięcznie i wyglądzie top model większość facetów będzie facetami omega i będzie na nich patrzeć z góry.
No tak, prawda! 😉 Ale nie jest to łatwe. To długi proces. A dochodzenie do Prawdy do nie tylko Red pill. No i jeszcze potrzebna jest akceptacja że świat jest taki jaki jest, a ja taki jaki jestem. Widzę po sobie, że inna droga nie jest dobra…
Zgadzam się. Tak próbuję robić.
Czyli wszystko jest względne 😛
Czyli wszystko jest względne
Tylko fakty nie są względne :> A jeśli chodzi o ocenę przez ludzi, wszystko jest subiektywne, a nie obiektywne. Jedyny obiektywizm ludzki jaki jest możliwy w ocenach zaczyna się od momentu kiedy przestaje się oceniać.
Ale jeśli pisze się przeróżne teorie, pewne rzeczy trzeba nazwać. I nazwanie czegoś, a ocenienie kogoś to różnica, bo ocena ma podtekst emocjonalny, czyli to o czym pisałem w kontekście akceptacji. A żeby umieć odróżnić te rzeczy warto postudiować kategorię logiki kobiet, bo kobiety praktycznie zawsze nadają wszystkiemu emocjonalny ton i tak samo myślą, że to samo robią mężczyźni, przez co jest wiele nieporozumień.
Wszystko wina systemu, który jest teraz, powtarzam to po raz setny – moi rodzice są ze sobą ponad 40 lat ojciec wcześnie stał się gruby i nieatrakcyjny itd itp ale mama go nie porzuciła – dlaczego ? Bo w tamtych czasach raz, że kobiety były inaczej wychowane, a dwa miał większą wartość i tak niż ona, bo kiedyś facet w rankingu od 1-10 miał w porównaniu do dzisiejszych czasów + 2 za to, że był facetem – w tej chwili faceci mają – 2 dlatego, że są facetami, kur.a do tej pory nie mogę uwierzyć, że to wszystko to jest handel – za długo blue pill – mam doła niesamowitego, w wieku dopiero 28 lat zaczynam wszystko łapać i nie potrafię się z tym pogodzić jak to wszystko działa – powinien ojciec zawsze brać syna na bok i powiedzieć mu jak się sprawy mają – chociaż kto w tamtych czasach mógł przewidzieć, że tak to wszystko się potoczy i z kobiet wyjdzie ich czysta nieskrępowana natura.
Wielu ojców mówi takie rzeczy ale raczej podprogowo, lub mimochodem. Zdania typu “nie żeń się” są coraz częstsze, choć nie zawsze da się to uzasadnić jakimś wywodem. I tutaj przychodzę ja z wyjaśnieniami 😀
Ale tak, masz rację, kiedyś mężczyzna był ceniony za to co wnosi.
Z drugiej strony akurat nie czepiałbym się jeśli chodzi o sferę atrakcyjności fizycznej. Warto promować by dbać o siebie, bo to jednak zdrowie!
Oczywiście, że dbanie o siebie jest dobre, ja tylko pokazuje mechanizm działania na tym przykładzie. Podobno każde pokolenie narzeka na psucie obyczajów ale proszę mi wytłumaczyć czy możliwe było 20, 30 lub 50 lat temu żeby trzy gimnazjalistki robiły trzem gimnazjalistom lody w parku za to żeby były lubiane? Przecież to jest odstrzał, nawet w w filmach w czasach PRL była jakaś kultura, teraz masę kobiet – hmm – niemal wszystkie kobiety myślą po marksistowsku – totalne lewactwo, wszystko u nich zmienne pod wpływem chwili, emocji, sytuacji i nic na to nie poradzisz. Statystycznej, młodej, ładnej kobiecie teraz do życia potrzeba ciągłej uwagi – ona nie będzie chciała z mężem mieszkać pod lasem w domu tylko miasto i ciągłe emocje, dopiero jak się pupka zestarzeje to się zaczyna przebieranie nóżkami i strach przed samotnością i szukanie jelenia, który zechce kur.iszcza – no ale jak się szkaluje instytucje rodziny i śmieje się z kobiet typu ‘matka polka’ to tak jest – jakim trzeba być debilem żeby umniejszać takim kobietom ? Jaka to jest cywilizacja w której śmieje się z takiego modelu rodziny, który u ludzi był od zarania dziejów i sprawdzał się znakomicie albo w ogóle stawianie kariery ponad życie rodzinne ? Ja tylko czekam, aż to wszystko upadnie albo staniemy się niewolnikami bo zdaniem wielu prawicowych myślicieli np. takich jak np. Krzysztof Karoń Cywilizacja Europejska nie przetrwa. Rozmawiałem niedawno ze świadkiem Jehowy (swoją drogą porządni ludzie wbrew temu co się mówi) – u nich kobieta nie może mężowi odmówić seksu, model rodziny jest patriarchalny i kobiety się wychowuje NORMALNIE. Ja osobiście – człowiek bez wykształcenia (ale może to i dobrze bo mam własne myślenie) uważam, że już się nie przywróci normalności w Polsce ani na świecie, w tym także normalnych relacji damsko-męskich.
Ale to my się na to zgadzamy, że te dziewczyny to robią. My. Albo nie reagujemy, albo nie mówimy nic, albo akceptujemy “niezależność”. Co do marksistowskiego tonu – bo kobiety zostały OSZUKANE przez elity wykorzystując ich emocjonalną psychikę, żeby dobrze służyły uznając że feminizm jest w porządku i dba o dobro. Cóż, nie przetłumaczysz tego tym, które nie sa inteligentne, są ba bakier z logiką, są niedojrzałe i niestety aby to zrozumieć muszą mieć minimum pierwiastka męskiego. Te to widzą dobrze, a od dzisiejszej kobiecości się odcinają. Cywilizacja trwa kiedy nie dba się o egoizm, egocentryzm, tylko coś więcej: rodzina i idee. Dzisiaj mamy konsumpcjonizm i narcyzm, zaprzeczenie. To wszystko musi paść i sami się wykończymy.
A czy nie da się przywrócić normalności? Da. Tylko muszą być ludzie, którzy w tym będą uczestniczyć i to widzieć. Trzeba być optymistycznym, wierzyć w działania.
To zostało stworzone po to żeby wprowadzić nowy eksperyment inżynierii społecznej. Chodzi o gospodarstwa jednoosobowe + samotne matki. Podobno łatwiej tak wyciskać kasę z ludzi a jednostki nie zgrupowane są podatniejsze na manipulacje. Zwłaszcza Kobiety. Stad tak wiele artykułów jak to wspaniale być samotną “madką”… Ludzie muszą zrozumieć że zarówno feminizm jak i marksistowski bełkot to eksperyment który przyniesie zyski i korzyści tylko tym którzy są na szczycie tego całego bajzlu.
Mówi się, że facet myśli tym, co ma między nogami. Może i czasem tak, ale kobieta myśli tak nawet jeżeli rozważa partnera na całe życie.
Właśnie to jest w jakiś sposób zabawne kobieta jest zakładnikiem swoich instynktów i rzadko potrafi je transcendować a w mawia się to mężczyznom.
Gdzieś tutaj pojawił się wątek o klasyfikacji bezdomnych na typ alfa, beta czy omega. Tak naprawdę ilu bezdomnych tyle typów mężczyzn mamy. To, że ktoś jest bezdomny nie oznacza, że nie może mieć natury alfa. Takie znane nazwiska jak Daniel Craig, Kelsey Grammer, Djimon Hounsou, Sylvester Stallone czy Jim Carey byli przez pewien okres bezdomnymi. Bycie alfa, beta czy omega to sposób myślenia. Patrzenia na świat w inny sposób. Oczywiście pewne cechy wygląda są tutaj bez większego znaczenia. Ale jest parę trików, aby zwiększyć swoją atrakcyjność. Zarówno fizyczną jak i psychiczną. Co nie zmienia faktu, że każdy z nas inaczej jest zaprogramowany. I czasami trzeba dokonać jedynie konfiguracji w głowie, aby zacząć myśleć zupełnie inaczej.
Chciałbym chociaż raz być w takiej sytuacji jak Ty z tymi aniołeczkami czy modelkami, żeby mi coś takiego powiedziały. Niestety kobiece usta otwierają się dla mnie tylko po to, aby powiedzieć “nie”. Od dłuższego czasu nie podrywam, bo już za bardzo przyzwyczaiłem się do porażek i brak mi wiary w to, że mogę się podobać nawet przeciętnej dziewczynie.
No cóż, nie jestem modelem z okładek, więc jeśli ja mogę, to inni też mogą. Więcej optymizmu i zanalizuj realne przyczyny swoich porażek, poszukaj rozwiązań.
Szukam. I tutaj i w PUA. Nic. Co więcej jakiś wygląd mam więc czyni mnie to podwójnym looserem. A jeśli Ty nie masz to przeczy to Twoim teoriom tutaj o wyglądzie jako najważniejszej rzeczy dla obu płci.
Wygląd najważniejszy jest dla Black Pill. W TRP szuka się rozwiązań, więc nie uznaje się, że jeśli dajmy na to aktualnie jest “średnio” to znaczy, że nie można tego zmienić i wszystko jest pogrzebane, bo ewidentnie przypisany tylko do wyglądu. Inny kompletnie system myślenia.
Szukam. I tutaj i w PUA. Nic.
Najwyraźniej coś pomijasz. Może ktoś z zewnątrz byłby potrzebny.
Ja dorabiam jako model i jestem ładnie zbudowany. A jest taka możliwość, że nie każdy się do tego nadaje i jest skazany na samotność? Tj. musi się z tym pogodzić, że kobiety nie dla niego są?
Ja dorabiam jako model i jestem ładnie zbudowany. A jest taka możliwość, że nie każdy się do tego nadaje i jest skazany na samotność? Tj. musi się z tym pogodzić, że kobiety nie dla niego są?
Musiałbyś być naprawdę obrzydliwym i fatalnym człowiekiem, by to było możliwe. Wątpliwe rzeczy. Błąd musi leżeć gdzieś indziej.
Nie jestem. Mam wykształcenie, interesuję się światem. W towarzystwie mężczyzn jestem bardzo poważany i szanowany. A w towarzystwie kobiet zero jakiegoś podziwu. Szukam odpowiedzi, ale wiesz jak jest. Każda porażka poniekąd zostawia ślad na naszym ego. A nikt nie chce myśleć o sobie źle i nawet stosowanie racjonalizacji nic nie pomaga w tłumaczeniu swoich niepowodzeń.
To może przestań szukać podziwu u kobiet, a zacznij od fajnej znajomości, przyjaźni? Niech Cię pozna, zobaczy jaką masz wartość, to i zacznie (być może) szanować. Póki co możesz nawet odstraszać “poważnością”. To jest strzał, bo nie wiem, nie widziałem, nie znam. Jednak masz wygląd, masz poważanie, to tak naprawdę jedyne co brakuje to budowania więzi z kobietą, czy emocji, poczucia humoru itd. Kobiety Ci sie na szyje nie rzucą i nie zaczną komplementować, mówiąc wprost, że chcą seksu, jeśli o to chodzi.
Dziękuję. W trudnych czasach dziś żyjemy.
@LastTimeLooser
Te całe zabawy w PUA to działają głównie na teki puste Dzbanice które do związku to tak średnio się nadają.
Obstawiam, że brakuje Ci cechy o nazwie “makiawelizm” – jednej z cech “dark triad” – bardzo przez kobiety pożądanych. Różnie to pojęcie jest definiowane; ja rozumiem pod nim coś innego niż polska Wikipedia. Najładniejsze objaśnienie, jakie widziałem:
https://illimitablemen.com/2015/02/08/machiavellian-thinking-vs-conventional-logic/
Czy da się tę cechę rozwinąć, oraz – co najważniejsze – czy warto – to już kwestia indywidualna.
Nie znam angielskiego aż w tak zaawansowanym stopniu 🙂
To spróbuję streścić możliwie najkrócej: to prowadzenie rozmaitych gierek słownych, manipulacji, dowolnie wykorzystując prawdę i kłamstwa. Rozmowa staje się czymś w rodzaju pojedynku, wyrabiania w drugiej osobie opinii przy pomocy podstępu, a nie przekazywania informacji wprost. Ten, który przekazuje informację wprost, a nie manipuluje, ten jest dla kobiety NUDNY.
Wszystkiemu jest winien rodzaj meski, każdy chce seksu a każdy który nie jest pewny siebie traci grunt pod nogami jeśli jakas dupeczka stawia warunki, Dlatego 80 % facetów włazi w dupke a 20% reszty nie musi robić nic. Ilu tu nawet na tym forum jest kolesi co krzyczą że twardziele i znają kobiecą psychikę ale w momęcie gdy pojawi się fajna dorodna laseczka to miękną nóżki bo przestają myśleć mózgiem gdy pałka twardnie. By kontrolować kobietę czyli konwersację kazdy delikwent musi umieć kontrolować siebie i swój popęd seksualnym zarówno w mowie jak i gestach i mimice bo nie raz samemu mi się wydawało ze kontroluje rozmowę a ciało mnie zdradzało i już kobieta wiedziała że ma mnie w garści. Jeśli jesteś przystojny to możesz nie kontrolować niczego i tak będzie to odebrane pozytywnie Natomiast bycie na środku lub lekko wyżej muszą faceci ten kunszt zdobyć+humor, bo wtedy będą mieli to coś co sprawi bycie obojętnym i niedostępnym a jednocześnie interesującym i tajemniczym i tym sposobem nie przystojny ma jakieś szanse coś osiągnąć ugrać na tym polu. niestety taka taktyka nie skutkuje w pubach i dyskotekach tam dobrze wiecie co się liczy. Ja zawsze staram się z każdą kobietą rozmawiać jak z koleżanka od lat ale najważniejszy jest uśmiech i mieć dobry humor pozytywne nastawienie ale nie wolno prawić komplementów dotyczących jej urody. Chyba że są to komplementy idące w sarkazm ale tu też trzeba mieć wyczucie bo narcyzka odbierze to automatycznie żle. Do kobiet trzeba trochę mieć intuicje jak zresztą w całym naszym życiu. Zycze wszystkim pozytywnych relacji z niewiastami.
Akurat narcyzka to zawsze przypisze Ci złe intencje, zamiary, wady i winy za cokolwiek. Z narcyzką może wygrać tylko silniejszy od niej narcyz, zdecydowanie lepiej “prezentujący się” jako zdobycz, aczkolwiek nikt nie będzie szczęśliwy, bo to sztuczne, płytkie, małostkowe emocje będą budulcem relacji.
A co do napięcia… wszystko zależy od doświadczenia moim zdaniem. Jeśli miałeś doświadczenie z pięknymi kobietami, doskonale wiesz, że ich wygląd wcale nie świadczy o tym, że mają lepsze cechy wewnętrzne to nie ma co się pieklić, że tak powiem. Choć fakt faktem popęd i testosteron swoje robią, aby nie do końca być naturalnymi. Nienarcystyczna kobieta zrozumie, będzie wyrozumiała, nie będzie miała z tym problemu, bo doskonale wie, że każdy ma prawo mieć słabości, bo ona ceni inne wartości niż te powierzchowne jak wygląd, czy seksualność, a dogadywanie się, wspieranie, inteligencję. Narcyzka wyrozumiała nie jest, więc jak ktoś lubi wyzwania, to niech próbuje, ale niech zna konsekwencje.
Dlatego trzeba dązyć w zyciu by jakis poziom reprezentować jako facet wtedy poprostu masz wyj…ne. Nie zapomne sceny z filmu człowiek z blizna gdy tony montana rozprawił się ze swoją żoną w restauracji polecam wszystkim Red Pillerom ta scene zobaczyć na YT.
Kobiety świrują przy bad boyach, sam trochę jestem, hehe, ale opiszę pewien przypadek. Kiedyś miałem kolegę z bogatą przeszłością kryminalną. Większość życia przesiedział w poprawczakach a potem więzieniach, teraz znowu siedzi. Niedawno odpierdzielił taką akcję że go policja ścigała radiowozem przez centrum miasta, nawet stłuczka była, normalnie jak w filmie gangsterskim. Gość wysoki, przystojny, blondyn, niebieskie oczy, takie nietypowe rysy twarzy, ostre, barczysty, masa tatuaży, na każdym palcu, sznity na rękach i nogach i to spojrzenie! Takie ostre, psychopatyczne! Przenikliwe! Emanował niesamowitą aurą, energią nie do opisania, jakby reaktor w sobie nosił. Wyglądał i zachowywał się jak dziki zwierz,
jak tygrys którego tresuje się w cyrku, trzeba było z nim umieć rozmawiać bo nie wiadomo jak zareaguje, był bardzo wybuchowy, psychopatyczny.
Jedno “dziwne” spojrzenie czy słowo i miało się z nim na pieńku, później zresztą miałem ale doszliśmy do porozumienia. Do tego miał gadane, zagadywał bezczelnie każdą laskę jaką tylko spotkał po drodze, zero zażenowania, jak mu ktoś nie spasował to od razu lał po ryju. Razem, jak chodziliśmy po barach to nie baliśmy się nikogo. KOBIETY WARIOWAŁY PRZY NIM !!!!!!!! A on się tylko zabawiał i miał je w dupie! Najbardziej mnie zadziwiło jak raz pojechaliśmy do mojej starszej koleżanki (mieliśmy załatwienie), ok 60 – letniej, ułożonej mężatki, trójka dzieci, nigdy by męża nie zdradziła, bardzo bogobojna i wierząca kobieta. Uprzedziłem ją że przyjadę z takim a takim, mówiła że co to mi tu będziesz jakiegoś kryminalistę przywoził i to jeszcze z takim lekceważeniem, brzydzę się takimi – mówiła. Jak go zobaczyła, jego sposób bycia, zaczęła świrować! Włosy co chwilę poprawiała, uśmiechała się kokieteryjnie, kobita nie wiedziała co się z nią dzieje! Cała w skowronkach była, nawet rumieńców na policzkach dostała. Byłem w szoku!!!!! No i powiedzcie dziewczyny, no jak to jest? Jak to jest z tym bad bojami?
W skrócie – dobry facet (czytaj Nice Guy) poświęca się rodzinie, znudzona codzienną monotonią mężatka zostawia córkę i idzie w tango z bandytą – narkomanem. Teraz już nie wytrzymuje katowania i bicia, dobry chłopak przyjmuje żonę (nie mają rozwodu) pod dach. Zdradzony mąż, przyjmuje pod dach kobietę, która go zdradziła i upokorzyła?
Polecam obejrzeć: https://www.youtube.com/watch?v=tor5D84AIzU
Historia przedstawiona w tym filmie dobitnie potwierdza wszystko to, co napisałeś w swoim artykule.