Przemoc kobiet wobec mężczyzn uchodzi płazem. Materiał z historii czytelnika
Spis treści
Przemoc kobiet wobec mężczyzn to temat, który wciąż jest zbyt rzadko poruszany, choć jego skutki są równie dotkliwe jak w przypadku przemocy wobec kobiet. Przemoc kobiet wobec mężczyzn jest lekceważona, a sprawczynie często pozostają bezkarne. Przykładem może być historia czytelnika, który przez lata doświadczał różnych form przemocy ze strony swojej żony. Czy zostanie za to ukarana? Absolutnie. Dlatego warto pozyskiwać wiedzę jak wyglądają schematy zachowań przemocowych kobiet, by w porę się z takich relacji ewakuować. Czytelnik tego nie zrobił.
Czytelnik, aby zadowolić wiecznie niezadowoloną żonę zgadzał się na liczne dla niego niekorzystne decyzje (ślub też wymusiła). Czytelnik ufał, że jeśli będzie dawał swojej toksycznej kobiecie dowody miłości, to ona w końcu zacznie traktować go dobrze. W końcu sama zacznie go kochać. W końcu przestanie wymyślać i robić problemy. W końcu przestanie się czepiać.
Nic bardziej mylnego. Gdy czytelnik zgodził się na jedną dogodną dla niej rzecz, to wymyśliła zaraz kolejną. Gdy naprawił jeden problem, to stworzyła kolejny. Czytelnik nie mógł zrobić niczego, aby w pełni zadowolić żonę i przestać być postrzeganym przez nią jako ktoś bezwartościowy lub jako czarny charakter (cóż, to ona nim była, ale uparcie stosowała projekcję). Historia czytelnika to dowód na to, jak poważnym problemem jest przemoc kobiet wobec mężczyzn i jak wiele jeszcze trzeba zrobić, by uświadomić społeczeństwu szkodliwość tego zjawiska. Temat powinien być również ciekawy dla tych ludzi, którzy chcą przewidzieć który typ kobiety stosowałyby alienację rodzicielską po rozstaniu!
Dziękuję czytelnikowi za to, że podzielił się historią, ale i jako jeden z nielicznych pozwolił udostępnić ten materiał publicznie, mimo, że żona może poznać go po tym wpisie.
Historia czytelnika idealnie odzwierciedla wnioski z mojego innego artykułu (klik) o przemocy kobiet w związkach, czyli choćby o nieustannych kłótniach i wynajdywaniu problemów, które stają się narzędziami uzyskiwania władzy nad mężczyznami. Wszystko to jest robione w białych rękawiczkach, bo mężczyźni słyszą: „kobiety takie są, i co z tym zrobisz?”. Polecam przy okazji mój temat o psychopatii kobiet.
Ale bez obaw. Czytelnik w końcu rozwodzi się z żoną. Jednak teraz to ONA w sądzie gra ofiarę, to ona ŻĄDA dużych alimentów (mimo, że cały czas drenowała go z pieniędzy i pracuje!!!), a mężczyzny nikt nie słucha, ponieważ przemoc kobiet wobec mężczyzn jest tolerowana. Samo to, że kobieta rości dla siebie 3500 zł alimentów od niewiele zarabiającego mężczyzny, powinno dać sądowi do myślenia o jej zaburzeniu. Niestety tak nie jest. Największym problemem dotyczącym przemocy w relacjach jest to, że trudno ją udowodnić, a już na pewno, gdy przemocy doznaje mężczyzna. Ofiara musiałby wszystkie takie sytuacje nagrywać (również przed wymuszonym przez kobietę seksem), co nie do końca odpowiada sądom. Oczywiście znamy sytuacje, w których kobiety nagrywały mężczyzn, a nawet chodziły z takimi nagraniami do telewizji. W takich przypadkach mało kto kwestionował wersję kobiet, a społeczeństwo często przyjmowało ich słowa za pewnik. Kobiety były postrzegane jako jednostronne ofiary, nawet w długotrwałych, wieloletnich związkach, gdzie przez lata nie zgłaszały żadnych problemów. Nagle, po wielu latach, oczekiwano, że wszyscy uwierzą, iż były one przez cały ten czas dręczone…
Gdyby mężczyzna nagrywał kobietę i wywlekał ich sytuacje publicznie, naraziłby się na negatywne reakcje. Ot, mężczyzna jak zwykle w starciu z kobietą jest na straconej pozycji. Takie są te męskie „przywileje”.
Przemoc kobiet wobec mężczyzn jest rzadko karana i wykrywana
Z historii czytelnika wyciągnąłem różne formy przemocy kobiety wobec niego. Warto mieć taką wiedzę, by nie wpaść w toksyczną relację.
1. Przemoc psychiczna (szantaże, groźby, zastraszanie, mszczenie się, poniżanie, pomawianie, obniżanie samooceny, zawstydzanie, kontrolowanie). Czytelnik słyszał, że jeśli nie będzie robił tego co jego żona chce, to ona zrobi mu z życia piekło. Sadyzm żony czytelnika jest tutaj jasny. Czytelnik niestety uważał, że słowa żony są tylko żartem, droczeniem się, bo przecież nie może być tak, że spotkał osobę tak złą do szpiku. Przecież wiele razy pokazywała swoją dobrą stronę, więc jak to możliwe? A jednak. Mężczyzna nie uznał, że jej zachowanie jest czerwoną flagą.
Przemoc psychiczna żony czytelnika nie była początkowo bezpośrednia, a słowa które przekazywała nie były mówione wprost (tj. o tym zniszczeniu życia). Wszystko działo się powoli. Tak jak kobiety często komunikują się nie wprost – czyli kluczą, tak też przemoc kobiet wobec mężczyzn potrafi być również bardziej niebezpośrednia, pasywno agresywna, która nie jest łatwa do odczytania i ukarania. Jest to cwane, subtelne, podprogowe, podstępne. Jeśli to nie działa, to zaczynają się awantury i wiercenie w brzuchu. Dzieje się to cyklicznie. Aż do skutku.
Bo ty draniu jej nie kochasz, zrób więc jak ona każe. Póki jesteś na skinienie przemocowej żony i robisz wszystko dla niej, to ona jest w miarę akceptująca. Jednak wystarczy mała rysa na zachowaniu, posiadanie własnego zdania na jakiś temat, niechęć do ulegania kobiecie w jakiejś niedogodnej dla mężczyzny decyzji i zaczyna się od nowa rollercoaster. Draniu, nie możesz ranić wrażliwej księżniczki! Tak kochającej, tak dobrej, takiej która wszystko robi dla miłości, a ty tak niewiele! I zaczyna się spektakl krokodylich łez…
Logiczne argumenty w takiej sytuacji nie docierają. Nie możesz powiedzieć, że robiłeś tyle i tyle, nawet więcej niż, ona, bo okręci koga ogonem. Nigdy nie możesz mieć racji, nawet jak ją masz, ponieważ twoja racja nie pozwoli jej na dalsze stosowanie przemocy. Musisz widzieć świat jej toksycznymi oczami.
Czytelnik nawet nie mógł sam ze sobą spędzić chwili czasu, a co dopiero z kimś innym, niż ona. Dosłownie musiała go mieć ciągle obok i patrzeć mu na ręce. Co robi, z kim, jak, czy zachowuje się jak ona chce. To były początki kontrolowania czytelnika. No ale ktoś przecież powie, że takie są kobiety. Muszą pisać setki maili i smsów gdzie jesteś, co robisz, z kim, wróć, zachowuj się, ona jest ważniejsza, a ty wiecznie robisz coś źle i tak dalej…
2. Przemoc seksualna. Wymuszanie seksu jest gwałtem, a to wcale nie jest rzadka praktyka kobiet. Tyle, że kobiety rzadko kiedy używają siły fizycznej, by seks wymusić, a robią to przy pomocy przemocy psychicznej. Typowe teksty gdy odmawiasz seksu: „ty mnie nie kochasz, ja ci się nie podobam, pewnie mnie zdradzasz”. I albo po takich tekstach na seks się zgodzisz mimo braku ochoty, czy siły, albo będziesz mieć suszarkę czyli dalszą przemoc psychiczną, ciche dni, czy oskarżenia. Co z tego że czytelnik był zmęczony po pracy? Ma być seks, bo kobieta go chce, bo jej potrzeby są najważniejsze. I mężczyzna jest zawsze winny jej złemu samopoczuciu. I mężczyzna te samopoczucie musi seksem, czy innymi sposobami naprawić. W tym temacie pamiętajmy, by kobiety również musiały udowadniać, że miały zgodę na seks od mężczyzn. To się jednak nie dzieje, a to mężczyźni są wiecznymi podejrzanymi. O tym pisałem w temacie promowania domniemania winy mężczyzn o gwałt.
3. Przemoc relacyjna. Było to np. odcinanie mężczyzny od znajomych, od rodziny, skłócanie z nimi tworząc różne intrygi, oskarżenia, kłamstwa, przeinaczenia historii. Jest to próba stworzenia przez toksyczną kobietę takiej sytuacji, że świat mężczyzny będzie musiał kręcić się wokół niej. W ten sposób kobieta uzyskuje władzę nad partnerem. Wszystko dzieje się powoli, stopniowo, aż mężczyzna zostanie totalnie podporządkowany. Czasem mężczyzna traci nawet własne pasje i zainteresowania, ponieważ przeszkadzały jaśnie przemocowej pannie. Oczywiście odcinanie mężczyzny od innych, dobrych dla niego ludzi, przydawało się toksycznej żonie czytelnika do tego, by nie wiedzieli co się dzieje w ich związku. Jeśli stracisz opinie z zewnątrz, to nawet nie będziesz wiedzieć, czy jeszcze myślisz rozsądnie oceniając co robi twoja toksyczna kobieta. Swoiste pranie mózgu.
4. Wykorzystywanie finansowe pod pretekstem „miłości”. To jest bardzo częsta przemoc wśród kobiet. Kobiety są namawiane do takich zachowań, a mężczyźni do akceptowania ich, bo przecież mężczyzna MUSI PŁACIĆ i tyle! Bankomatem może być tylko mężczyzna. Ba, musi nim być. Taka przecież rola płciowa, taka biologia. W ten sposób bezwartościowe kobiety uzasadniają swoje roszczenia, a naiwni mężczyźni dają się na to nabierać. Żona czytelnika dostała nawet dostęp do jego konta i wydawała jego pieniądze aż do zera. Pretekst użyty wcześniej? Cóż, argumentowała, że pary powinny mieć wspólne konto, ponieważ miłość też jest wspólna, musi łączyć wszystko – jak gołąbki. I niestety okazało się, że toksyczna żona wydawała pieniądze czytelnika na rzeczy niepotrzebne, zadłużała się i w ogóle nie konsultowała zakupów z czytelnikiem.
Na kobiecego oszusta jak widać nabrać się łatwo, bo używa on ckliwych, emocjonalnych tekstów, a do tego przybiera postać osoby łagodnej, cierpiącej, ofiary. Kobietom łatwiej wierzyć przez takie manipulacje, zwłaszcza gdy mówią w sposób „romantyczny”. Zrób to dla miłości mężczyzno, bądź męski mężczyzno! Zrób to co kobieta mówi i będzie dobrze, nie bój się, w miłości siła!
Czytelnik chce świętego spokoju od toksycznej żony
Moim zdaniem ten mężczyzna został okradziony – nie tylko z pieniędzy, ale także z godności. Prawie stracił też rodzinę i znajomych. To on powinien pozwać żonę za przemoc, którą stosowała, ponieważ ma na to zdecydowanie więcej dowodów, niż ona – na przykład są to zakupy z jego konta bankowego, jak również z portali aukcyjnych. Niestety czytelnik jak większość mężczyzn, woli mieć święty spokój, przez co statystyki przemocy ukazują mężczyzn w gorszym świetle. Po prostu złym kobietom uchodzi wiele na sucho, nie ma ich w kartotekach, nikt ich nie spisuje, nie mają zakładanych niebieskich kart. Mężczyźni wstydzą się bycia ofiarami, czyli tymi słabszymi (podziękujmy toksycznej presji na tytaniczną męskość), a do tego najwyraźniej nie są tak mściwi jak kobiety.
Żona czytelnika nie jest łatwym przeciwnikiem, ponieważ jest przebiegła (opisywałem takie cechy we wspomnianym artykule o psychopatii kobiet). Cała jej przemoc polegała na tym, by czytelnik stał się w pełni zależny od niej. Toksyczna żona chciała mieć pełną kontrolę nad nim, nad jego jego emocjami, nad jego poczuciem własnej wartości, nad jego pieniędzmi, nad jego sferą seksualną i do tego jeszcze nad jego otoczeniem.
I o to chodzi w przemocy toksycznych kobiet – mężczyzna ma być owinięty wokół palca. Ma chodzić jak w zegarku. Przyczyniły się do tego choćby groźby zniszczenia go i zostawienia z niczym. Przyczyniły się do tego groźby bycia fałszywie oskarżonym. Mężczyzna został zastraszony! W następstwie nawet wszystko co kupili wspólnie zapisywali na nią. Wszystko po to aby była „spokojna i grzeczna”. Tak się działo tylko na chwilę. Później cykl gróźb, ośmieszania i niezadowolenia toczył się dalej. I o tym mówię w artykule o psychopatii kobiet. Ich pociąg do uzyskiwania władzy jest widoczny najbardziej w bliskich relacjach, a to nie pasuje do obecnych, błędnych kryteriów diagnoz takich zaburzeń.
Przemoc kobiet wobec mężczyzn pozostaje niezauważona. Mężczyźni cierpią w ciszy
Przemocy ze strony kobiety czytelnika było o wiele więcej. Mężczyzna cały czas był w błędnym kole uzależnienia od jednego schematu działania. Myślał, że jeśli będzie godził się na wszystko czego przemocowa księżniczka sobie życzy, to ona w końcu stanie się łagodniejsza i bardziej kochająca. Toksyczna żona stworzyła taki mechanizm, by mąż zawsze czuł się winny za jej zły nastrój i za to, że ich związek nie funkcjonuje tak, jak powinien. Zachowanie czytelnika jest wynikiem przemocy psychicznej przed którą nawet nie wiedział jak się obronić – szczególnie, że miał niską samoocenę, a jego poziom asertywności nie był najwyższy. Wbrew temu co twierdzą feministki nie tylko kobiety bywają mało asertywne (TUTAJ mój temat o kłamstwie na temat „cnót niewieścich”).
Mało asertywni, zastraszeni, zakompleksieni, nieszanowani, niekochani, a co za tym idzie zbyt zgodni ludzie, są łatwym celem dla tych, którzy stosują przemoc. I nie można ich atakować jako ofiar przemocy, nie można stosować victim blamingu. Trzeba atakować tylko sprawców. Ofiarom można ewentualnie dawać rady i pomoc.
Warto w tym momencie wspomnieć o ojcu czytelnika. Ciągle go nie było, był w pracy, wolał pomagać kolegom z pracy, nie był chętny do rozmawiania o problemach syna. I być może dlatego też czytelnik źle dobrał sobie kobietę, nie był asertywny i źle z nią funkcjonował. Pamiętajmy, że ojcowie są pierwszymi autorytetami dla synów.
Na domiar wszystkiego okazało się, że matka żony czytelnika również zniszczyła swojego męża. Czytelnik jednak nie zwrócił na to uwagi. Spróbujmy zawsze poznać historię rodzinną każdego człowieka. Może nam ona wiele powiedzieć o tym, co może wydarzyć się w naszej relacji z nim. Ludzie bowiem często zamiast pracować nad sobą, to powielają błędy i zachowania wyniesione ze swojego środowiska. Sygnał do pracy nad sobą zwykle przychodzi gdy jest za późno, czyli po błędach nie do odwrócenia.
Czy toksyczne kobiety zostaną ukarane? Praktycznie nigdy
Przemocowe kobiety nie będą karane, jeśli mężczyźni będą cisi. Dlatego czas najwyższy być otwartymi na otwartość innych mężczyzn. Czas najwyższy skończyć ze schematem, że mężczyzna nie może się nikomu pożalić. Czas najwyższy wchodzić w spory z kobietami w sposób równorzędny nie tylko „na żywo”, ale i na sali sądowej. Kobiety powinny być ocenione jakimi są naprawdę. Nie może być tak, że życie mężczyzny podporządkowane jest wiecznemu wstydowi, by nie wyszedł na słabego, czy niemęskiego. Przez ten schemat nigdy nie dowiadujemy się ani prawdy o mężczyznach (tym co dzieje się wewnątrz), ani o kobietach w relacjach z mężczyznami.
Czas zacząć pokazywać ile krzywd wyrządziła dana kobieta w relacji niezależnie od tego czy mężczyzna sobie powie że on jest twardy, już zapomniał i chce świętego spokoju. To nie działa. To nie pomaga. To wręcz zachęca kobiety, by były toksyczne i by nie brały odpowiedzialności za własną przemoc. Nie może być tak, że od mężczyzn oczekujemy radzenia sobie z każdą sytuacją, a od kobiet, że mają być chronione. Tak nierówne podejście do płci NIE DZIAŁA DOBRZE DLA NIKOGO POZA SPRAWCZYNIAMI PRZEMOCY.
I mimo, że znam temat kobiecej przemocy nie od dzisiaj, znam wiele materiałów o tym zagadnieniu, sam napisałem wiele artykułów o tym, to i tak jestem w niemałym szoku po przeczytaniu historii tego czytelnika. Niemałym, ale pozytywnym zaskoczeniem jest też to, że nie popadł w ciężką depresję i próbuje jeszcze się z tego wybronić. Być może to zasługa rodziny, która go wspiera?
Pytanie jednak co by było, gdyby rzeczywiście nie miał nikogo, a toksyczna kobieta skłóciłaby go ze wszystkimi?
Pamiętajmy, że mężczyźni dominują w samobójstwach (klik). Zostanie ofiarą przemocy, poczucie wstydu i bezradności również skłania mężczyzn do takiego czynu.
Tylko dobrzy, moralni ludzie mogą odkręcić stronniczy schemat uważania, że kobiety są praktycznie nieszkodliwe, a mężczyźni muszą sobie radzić sami. W potoku braku obiektywizmu powstają nieodwracalne szkody nie tylko w postaci utraty dobytku, utraty zdrowia psychicznego, a czasem i życia danego człowieka.
Uważajcie.