Dobra kobieta reaguje na męskie słabości WSPARCIEM
Spis treści
Dobra kobieta reaguje na męskie słabości wsparciem, motywacją i współczuciem. Jednak kultura egoizmu i kpienia ze słabości nie promuje takich zachowań. Żeby wykazać się wsparciem trzeba mieć wysoki poziom empatii, inteligencji, taktu, sumienności, pokory, asertywności, kultury osobistej, ale i dojrzałości emocjonalnej. To nie są cechy dostępne dla większości ludzi. To są cechy rzadkie, ale i trudne do wypracowania, przez co są wyjątkowe na tle populacji. Dobra kobieta wykazuje się zachowaniem widocznym na tym filmie:
Na filmie widzimy normalną reakcję kobiety na problemy mężczyzny: czy to finansowe, czy zdrowotne, czy emocjonalne. Powinno się uczyć tylko takich zachowań. Czy tak jest? Absolutnie nie. Składa na to kilka czynników.
Kobiety trzeba traktować wyjątkowo
Dużo kobiet zostało oszukanych przekazem, że powinny interesować się tylko sobą, że są najważniejsze i wyjątkowe tylko dlatego, że istnieją. Kobiety programuje się w poczuciu, że są przynajmniej poziomem wyżej od mężczyzn. Kobiety często słyszą, że coś tam im się należy (choćby korzyść materialna, ale to tylko początek listy roszczeń). Kobiety słyszą, że zawsze wnoszą więcej, nawet jeśli nie mają możliwości udowodnienia tego. Jeśli mężczyzna stara się o kobietę, a kobieta nie o mężczyznę, to ona może uważać, że jest wartościowsza. Taki schemat jest uczony domyślnie przez szkodliwe role płciowe. Kobieta w nim zawsze musi otrzymać więcej od mężczyzny, niż mężczyzna od kobiety. Nie ma szans by taki schemat wychowania tworzył dobre kobiety.
Mężczyzna zatem ma przynosić wyłącznie korzyści kobietom, bo inaczej relacje z nim będą dla nich ciężarem. Kobiety słyszą, że od ciężaru muszą uciekać, bo życie mają tylko jedno. I jeśli czują się lepsze, to będą uważały, że zasługują na więcej. Dużo więcej. Mężczyźni z kolei nie mogą uciekać od ciężaru, muszą kobietom pomagać i być ostoją dla nich, silnym ramieniem, bezpieczeństwem, zdecydowaniem, wiedzą, mądrością, zaradnością. Mężczyzna dla kobiety ma przynosić cały pakiet zalet, umiejętności i poświęcenia. Jeśli tego nie ma, kobieta ma prawo uciec, bo nie zauważyła zysku.
To właśnie niedojrzały człowiek ucieka od jakiegokolwiek dyskomfortu i ciężaru, dlatego też w niedojrzałym świecie promowane są ucieczki kobiet od mężczyzn wykazujących się jakimiś słabościami. Nie bez powodu jest więcej singli niż singielek nie z własnego wyboru. Nie bez powodu to kobiety zdecydowanie częściej inicjują rozstania i wnoszą pozwy rozwodowe. W świecie niedojrzałych kobiet jednak jest tylko jeden argument i uzasadnienie „wszystko jest winą mężczyzn i nie dobijają do poziomu kobiet”. Nie ma refleksji nad sobą, bo nikt do tego nie zmusza. Przeciwnie, zmusza się ciągle do punktowania wad i słabości u mężczyzn. Jest to tania pożywka dla zakompleksionych, niepewnych swojej wartości i nie do końca rozwiniętych emocjonalnie kobiet.
A tych jest cała masa, co pokazują internetowe portale które zbierają setki tysięcy kobiet, a które w swoim menu oferują komplementowanie kobiet, mówienie kobietom, że mają zawsze słuszne potrzeby (nie to co mężczyźni), no i namawiają żeby czasem za dużo od siebie mężczyznom nie dawały. Nawet wczoraj oglądałem jakiś profil, bodaj nazywał się „ona i on”, to oczywiście leciały tam różne romantyczne, do bólu mdłe teksty. A w nich oczywiście po pierwsze, by traktować kobietę specjalnie, a po drugie, żeby kobiety nie brały sobie mężczyzn oczekujących wsparcia, bo wspierać to należy tylko kobiety.
5 tysięcy lajków pod takim postem. I nie dowodzi to niczego? Po prostu kobiety to chłoną, przy akompaniamencie mężczyzn, którzy tak samo lubią atakować mężczyzn – ci źli, ci niemęscy, ci dziecinni. Wybierzcie tego innego – jego! On nie potrzebuje niczego, on zapewni wszystko sam!
I potem mamy toksyczną relację dorosłej kobiety z dorosłym mężczyzną, ale grających rolę ojca i córki. A przypominam, że mówi się, że kobiety szybciej dojrzewają. Nie do końca widujemy by tak się dzisiaj działo.
Kto wymaga siły i korzyści, ten nie będzie wspierać
Niestety to nie jest tak, że problem z kobiecym wsparciem znany jest od dzisiaj. Dziś feminizm, kult jednostki, czy leczenia kompleksów poprzez poniżanie innych jest modny, oczywiście. Ale niegdyś przecież tradycyjne kobiety słuchały, że mężczyzna ma być silny, a jak silny, to nie trzeba go wspierać i nie powinien nawet okazywać słabości, by kobieta również nie poczuła nawet minimalnego dyskomfortu.
Każda kobieta mówiąca, że wspiera silnych jest kłamczuchą, ponieważ powtórzę – silnego nie trzeba wspierać. Ona zechciała go właśnie dlatego, że nie trzeba nawet palcem kiwnąć, by mu pomóc. Wsparcie silnego, zaradnego, ogarniętego, niesamowitego – to fikcja. To brak większego poświęcenia i czynu. To próba pokazania, że robi się dużo, mimo że robi się mało. Zwykła, fałszywa autokreacja toksycznej kobiecości. Autokreacja na którą wielu mężczyzn się nabiera. Usłyszą oni, że jeśli wykonują dużo „męskich” czynności to są właśnie bardzo męscy. Czują się dowartościowani. Wyręczają kobietę, mówią, że ona to tylko do sprzątania i gotowania się nadaje (a często i do tego nie). Jej kobieca rola musi być „delikatna”, żeby czasem się nie zmęczyła. A potem mężczyźni kończą jako wykorzystywani frajerzy, ponieważ tak bardzo byli spragnieni komplementów i te komplementy stały się narzędziem do sterowania nimi, czy wykorzystywania ich.
Sytuację nieumiejętności wsparcia ze strony kobiety widzieliśmy choćby na sprawie rozwodowej Amber Heard i Johnny’ego Deppa (link). Amber nie za dobrze traktowała Deppa gdy się użalał, a gdy płakał, ta nie potrafiła się zachować czule, gdyż jak twierdziła jej ojciec nigdy nie okazał słabości. Zatem nie dość, że była fałszywa i toksyczna, oczywiście empatii nie miała do męża, to jeszcze pomimo bycia sprawcą przemocy grała ofiarę.
Cóż, potem okazało się, że ma borderline, ale ja tu stawiam na narcyzm, ponieważ borderline częściej uderza w siebie samą, a nie w innych. Do tego borderline boi się bardzo opuszczenia, a narcyz sam niszczy swoje relacje i sam odchodzi pierwszy. I taka jest Amber. Ale to tylko moje zdanie – szaraka z internetu. Psychiatrzy niech ją sobie wybielają, by nie wychodziła na tak toksyczną jaką jest naprawdę.
Sprawca gra ofiarę, czyli mentalność ofiary uczona dzisiejszych kobiet
Niestety takie „autorytety” jak Amber Heard są promowane wśród kobiet. Mają się czuć cierpiętnicami, nawet gdy są toksyczne i same są szkodnikami. Mają być bez współczucia dla mężczyzn. Mają być negatywnie nastawione do mężczyzn, a najbardziej do tych którzy nie stawiają kobiet na piedestał. Ma być adoracja, mają być korzyści. Ot, właśnie typowa wyrachowana gra narcyzek. Takie osoby nie mają dostępu do cech o których wspominałem wcześniej – ani to kultury, ani empatii, ani inteligencji, ani asertywności, ani taktu, ani dojrzałości emocjonalnej. Wszystko na opak.
Musimy zrozumieć jedną, prostą zależność. Profesjonalne ofiary są sprawcami przemocy. Profesjonalna ofiara zarzuca przemoc komuś, kto tej przemocy nie stosuje. Robi to nagminnie. Atakuje. Oskarża. Wzbudza burzliwe emocje. Chce by oskarżony cierpiał, a jest przecież niewinny. To ona stosuje przemoc na nim, mimo grania ofiary. To ona ciągle go obciąża i znieważa, a sama nie zauważa swoich krzywdzących zachowań. Mało kto wnika w takie sprawy, tylko myśli bardzo prosto. Widzi kobiecą ofiarę? Słyszy historyjkę w której kobieta jest ofiarą? Z automatu staje po jej stronie, a nie mężczyzny.
To świetna broń do niszczenia dobrych, niewinnych mężczyzn. Wystarczy nie lubić mężczyzn i ma się asa w rękawie, by swoje niszczycielskie cele realizować.
Niektórzy sądzą, że toksyczne zachowania są siłą
W toksycznych środowiskach siłą jest poniżanie innych, pokazywanie innym, że są gorsi, podkładanie świń, agresja, wulgarność, egoizm, egocentryzm. Stawianie tylko na siebie (usilne pokazywanie niezależności). To wszystko jest spaczonym pojęciem siły narcyzów, socjopatów i psychopatów. Nie ma nic takiego w słowniku człowieka dobrze ukształtowanego. Każdy kto jest dobrym partnerem rozumie, że niezależność nie jest wielką zaletą, bo w relacjach musi być pewna zależność.
Nie takiej siły należy uczyć, ani szukać.
Dobra kobieta reaguje na męskie słabości pokrzepieniem, działaniem, ale i pozostaniem z tym mężczyzną. Ona nie da mu upaść, ponieważ jest NAPRAWDĘ, a nie fałszywie silna. Silna podnosi słabszego. Tak jak on podniesie ją, gdy ona będzie słaba. To są normalne związki. Współpracują. Są wdzięczni sobie. Gdy jedno upada, drugie je podnosi. Nie ma to żadnego związku z rolami płciowymi, męskością, czy kobiecością. To jest UNIWERSALNE. Dobry mężczyzna zachowa się tak samo.
Ale problem z dorosłymi dziećmi jest taki, że do etapu wdzięczności nie dochodzą, ponieważ nie chcą wnieść od siebie czegoś więcej. Egoiści nie mają silnych więzi i dlatego każdy kto wchodzi w takie relacje będzie cierpieć.
Oczywiście mógłbym tutaj pisać więcej, podać więcej przykładów złego programowania kobiet (jak wywiadów w których narzekają, że DOBRZY mężczyźni nie chcą, by one nocami się szlajały samotnie, a to też uznają za przemoc), ale kluczem tutaj nie tyle jest punktowanie wszystkich wadliwych kwestii, ale też spojrzenie na to jak powinna wyglądać dobra reakcja, dobrej kobiety.
Ten film który wrzuciłem na początku powinien być zapisany na każdej stronie poświęconej relacjom.