Apel kobiety do brzydkich mężczyzn
Przetłumaczyłem dla Was apel kobiety do brzydkich mężczyzn. Nie byłoby w nim nic dziwnego, gdyby takie sytuacje nie pojawiały się coraz częściej w życiu rzeczywistym (zobaczycie, że będzie silne powiązanie z akcją #MeToo i poczuciem przez kobietę bycia „molestowaną”). Nie byłoby w tym też nic dziwnego, gdyby wiele kobiet nie uznawało większość mężczyzn za nieprzystojnych i mało męskich, np. jeśli tylko nie kwalifikują się do top 20% mężczyzn na świecie (większości mężczyznom zaniżana jest wartość, gdy kobietom podwyższana).
Zróbcie sobie eksperyment zdjęciowy i pytajcie o oceny. Przeciętny mężczyzna dostanie ocenę poniżej 5 zamiast 5-6 od kobiet, gdy tak samo przeciętna kobieta dziś uważać się będzie za mocną siódemkę, lub ósemkę. I nawet jeśli kobieta uzna mężczyznę za „6” to i tak niechętnie się z nim umówi, bo to dla większości kobiet poziom okolic przeciętnej to za niski poziom atrakcyjności.
Jak mnie regularnie czytacie, to doskonale wiecie, że za taki stan rzeczy odpowiada rosnący narcyzm kobiet (niezadowolenie z przeciętności, roszczeniowość, płytkość i powierzchowność, plus kilka innych problematycznych cech charakteru, które opisuję w kategorii NPD). W połączeniu tej cechy z hipergamią i uprzywilejowaniem kulturowym, objawia się to w taki właśnie sposób i zbiera żniwo.
Pamiętacie jak mówiono kiedyś? Mężczyzna nie musi wyglądać jak model, a wystarczy, by zarobił. Mężczyzna wystarczy, że jest piękniejszy od diabła.
Taką rzeczywistość kreowano, by większość LUDZI miała szanse na uzyskanie szczęśliwego, spokojnego życia – uznając głębsze wartości, niż hipergamia kobiet, czy poligamia mężczyzn. Ale teraz jest inaczej. Nasi dziadkowie (a i nawet ojcowie) w dzisiejszych czasach nie mieliby kompletnie powodzenia, kiedy wcześniej było to dla nich o wiele prostsze do uzyskania.
W środku tekstu jest ankieta, a na końcu wideo z komentarzem pewnego pana o innym wideo kobiety, która chciałaby zabić brzydkich ludzi.
I nawet nie chodzi tutaj o to, że kobiety łatwo powiedzą – brzydkie kobiety też mają trudno! Owszem, te kobiety (bardzo mała część kobiet – powiedzmy 10%) mają tak samo trudno jak przeciętni mężczyźni (czyli większość). Od bycia mężczyzną wymaga się zdecydowanie więcej niż bycia miłym i ładnego wyglądania, czy też nie toleruje się takich samych zachowań u mężczyzn, jak u kobiet – które nierzadko przypominają próżne, dziecinne, egocentryczne. I to one twierdzą, że prawdziwych mężczyzn nie ma, bo po prostu celują w tak nikły procent atrakcyjnych mężczyzn, że jest to nierealnym, by te oczekiwania spełnić.
Może wypadałoby zacząć przyjmować ich taktykę: Gdzie te kobiety? Gdzie się podziały? Prawdziwie takie?
Zapraszam do poczytania apelu kobiety, który według niej miałby być odzwierciedleniem myśli kobiet o których nie mówią otwarcie. I może warto odróżnić szczere kobiety, od tych nieuczciwych?
Brzydcy faceci muszą zniknąć kobietom z oczu
Mężczyzna nie będzie mnie nigdy obrzydzał i odstraszał, jeśli jest przystojny. Mówię to jasno i wyraźnie. Jeśli atrakcyjny nieznajomy podchodzi do mnie i mówi, że jestem piękna, to co się może stać? Mój dzień staje się lepszy! Kiedy mężczyzna jest niski, łysy, czy pryszczaty to ciarki mi przechodzą po plecach, niezależnie jak taktowny by nie był. Po prostu chcę, by odszedł ode mnie jak najprędzej. Nie jestem odosobniona w tym myśleniu, tylko kobiety wam tego nie powiedzą wprost (z obaw przed reperkusjami i krytyką – mój dop.). Większość kobiet ukrywa swoje prawdziwe oblicze i szczególnie w towarzystwie mężczyzn nie mówią, to co sądzą naprawdę (zauważcie, że najbardziej fałszywi są właśnie narcyzi, a swój żywot opierają na manipulacjach i kłamstwie, kreowaniu swojej osobowości pod opinię społeczną – mój dop.).
Jeśli brzydki mężczyzna nie potrafi odbierać sygnałów społecznych, staje się w moich oczach jeszcze bardziej obrzydliwy. Samo przebywanie w jego towarzystwie stawia mnie w bardzo niekomfortowej sytuacji, ponieważ nie zrozumie jak negatywne odczucia we mnie powoduje. Niestety muszę się z tym mierzyć praktycznie codziennie, bo brzydcy faceci chcą mnie poznać. Faceci ZNAJCIE SWOJE MIEJSCE! Jesteśmy tak samo wybredne wizualnie, jak wy! (akurat to kłamstwo, dużo bardziej wybredne, co pokazują badania portali randkowych – mój dop.). Chcemy, by tylko dobrze wyglądający mężczyźni do nas podchodzili! Jeśli jesteś jakąś dziwną kombinacją niskiego, starego, czy łysego grubasa, to mówię szczerze – odpierdol się i nawet nie patrz na mnie!
Nie będę randkować z twoim gatunkiem. Tak, mówię o gatunku, bo dla mnie jesteś jakimś innym rodzajem bytu. Ja jestem człowiekiem i nie zamierzam się spotykać z brzydalem. Nie jestem seksualnie zainteresowana zwierzętami! Powinieneś być świadomy, gdy zostajesz społecznie odrzucony, kiedy robimy to prosto w Twoją zwyczajną mordę! Brzydcy faceci, którzy są pewni siebie nie zachowują się naturalnie i jest to dziwaczne. ZNAJ SWOJE MIEJSCE I DAJ NAM BYĆ PODRYWANYMI PRZEZ LEPSZYCH GENETYCZNIE MĘŻCZYZN! To bardzo proste. Nie podoba Ci się co mówię? Co mnie to obchodzi? Brzydkim mężczyznom nie należy się zaangażowanie, uczucia, szacunek, ani seks (co na to środowiska z lewej strony, które mówią o dyskryminacji tylko jednej płci? – mój. dop).
Wielu z was pomyśli, że jestem zwykłą dziwką i pierdolę głupoty. Wielu z was pomyśli, że nie należę do większości, tylko jestem kimś kogo i tak nigdy nie spotkacie na swojej drodze. Wielu z was pomyśli, że to jakaś satyra, albo trolling. Nie, nie jest. To są moje szczere uczucia i powtarzam, że nie jestem sama w tych poglądach. Większość kobiet SKRYCIE CZUJE TO CO JA. Jak myślicie dlaczego mamy tak restrykcyjne prawo o molestowaniu seksualnym i zazwyczaj godzi w mężczyzn? Dlaczego dzisiaj każda próba podrywania, flirtu i zagadania do kobiety może być uznana za molestowanie? Zbyt wielu was, brzydkich mężczyzn sądzi, że ma tyle samo praw co przystojni mężczyźni. Potrzebujemy tych wszystkich praw, by trzymać was z daleka od nas. Macie mały wybór. Albo zaczniecie się zachowywać tak, jakbyście byli kimś niższej klasy, albo będzie to zawsze molestowanie seksualne. I co z tego, że przystojniak klepnął mnie w tyłek i nie powiedziałam, że to molestowanie? On może, Ty nie.
Jeśli nie jesteś przystojny, to my kobiety doskonale wiemy, że w środku jesteś słaby. Grając pewnego siebie jesteś śmieszny. Wy idioci nadal sądzicie, że kobiety patrzą na wnętrze, że jesteśmy tak romantyczne, jak wam siebie opisujemy (nie są – mój artykuł o tym). Jesteście szurnięci i naiwni. Waszym problemem jest to, że nie wiecie w której lidze jesteście i nie wiecie, że nie macie żadnych szans na kogoś z wyższej ligi.
Wiadomość z pierwszej ręki: piękne kobiety umawiające się z brzydkimi mężczyznami robią to dla jakiejś korzyści. A wy ślepi nie chcecie tego zauważyć. Wy naprawdę sądzicie, że to miłość? I to dlatego wy głupcy tak często zostajecie z pustymi kieszeniami po rozwodzie. To dlatego tak często kobiety od was odchodzą po tym, jak już nie jesteście przydatni. To dlatego nie uprawiają z wami seksu, jak np. tylko urodzi się dziecko. Potem gadacie te bzdury o tym, że wszystkie z nas to gold diggerki, albo, że wykorzystujemy mężczyzn i uznajemy za środki do naszych celów. Heloł! Uczciwe kobiety umawiają się jedynie z przystojnymi mężczyznami i czują do nich chemię, a gdy takiego nie spotkają dla siebie to nie boją się być same!
I to normalne, że spotkasz w swoim życiu dużo nieuczciwych ludzi, ale szczególnie wtedy, gdy nie celujesz w swoją ligę!
CHCESZ, BY KOBIETA NIE WYKORZYSTYWAŁA CIĘ, A KOCHAŁA? TRZYMAJ SIĘ SWOJEJ LIGI! Nie podobają Ci się kobiety w Twojej lidze? Musisz jakoś poprawić swój wygląd zewnętrzny! To jest to czego chcemy! Możesz nawet zrobić operację plastyczną, bo nikt się nie skapnie. My kobiety poprawiamy swój wygląd w przeróżny sposób! Bez dobrego wyglądu, nawet gdy jesteś super z charakteru, to jesteś bezużyteczny! Ewentualnie nadajesz się do przyjaźni platonicznej! Twoje zarobki, samochód, mieszkanie, pomoc, remonty, znajomości i inne tego typu rzeczy są dobre, ale dla materialistek! Normalna kobieta nie żąda tego od Ciebie, a nawet sama przyłoży rękę, decyzję, czy pieniądze, by wam w związku pomóc!
Jeśli chcesz szczerej chemii z kobietą, jej miłości i pożądania, ona musi myśleć o seksie z Tobą! Musi być podniecona! Prawdziwe uczucie jest wtedy, gdy się sobie wzajemnie podobacie fizycznie! Nie ma innej opcji! To jest genetyka! Jeśli sądzisz, że można tą regułę w drastyczny sposób ominąć, to jest pewnym, że sądzisz, że seks Ci się należy. Nie należy.
Mam wyższe wykształcenie, sama zarabiam, mam własne mieszkanie. Naprawdę myślisz, że potrzebuję Twoich prezentów? Że musisz być hojny? Mam też bardzo dużo platonicznych przyjaciół, więc nie potrzebuje Cię do tego. Jedyne czego potrzebuję od mężczyzny, a czego sama nie mogę zrobić, to seks i reprodukcja. Tyle, że ja mogę z łatwością mieć przystojniaka, więc nie muszę być prostytutką dla przęciętniaka, byle tylko mieć kogokolwiek, czy urodzić dzieci, tak jak „inni każą”!
Czy mam tym wszystkim na myśli, żeby brzydcy faceci się zabunkrowali? Nie, po prostu mam coś do powiedzenia, co nie powiedzą wam kobiety prosto w oczy. I wiem, że tego nie przyjmiecie – szczególnie ci słabi mężczyźni, ci którzy lubią jak im się mami oczy. Rzeczywiście jest dużo takich kobiet, które umawiają się z przystojniakami, mają namiętny seks, chemię, a potem ustawiają się z przeciętniakami, którzy dadzą im małżeństwo – bo tamci nie chcą i nie muszą. Ale takich kobiet nie chcecie, bo będziecie nieszczęśliwi, bo to nie będzie miłość. Naprawdę nie rozumiecie czemu jesteśmy tak przeciw patriarchatowi, że ciągle gadamy o tej kulturze gwałtu, o wszystkim co z seksem związane? My nie chcemy uprawiać seksu z brzydalami i to nasza ochrona! Ochrona genów!
Loading ...Baza patriarchatu, to wiara w to, że kobiety mniej patrzą na wygląd. Wy naprawdę nie znacie kobiecej natury! Społeczeństwo każe nam kobietom tak myśleć o samych sobie i niektóre nawet próbują sobie to jakoś zracjonalizować. Ta cała desperacja na małżeństwo, czy dzieci także fałszywie jest nazywana miłością, a wy w to wierzycie. Mówi się, że dojrzałe kobiety to robią. Dla was to zbyt bolesne, by przyznać, że to jest prostytucja, zwykły barter.
Mężczyźni sądzą, że jeśli mamy dziecko, czy małżeństwo z jakimś brzydkim, że „lubimy bezpieczeństwo”, oznacza to, że nie patrzymy na wygląd, że jesteśmy mniej „wizualne”. I oni nie zastanowią się dlaczego mają tak mało seksu w związku. Wytłumaczą to sobie jakkolwiek, ale nie tym, że nie są atrakcyjni i że ich kobiety, czy ich żony prawdziwie ich nie kochają. REGULARNY SEKS INICJOWANY PRZEZ KOBIETĘ TO WYZNACZNIK MIŁOŚCI!
Ale nie tylko patriarchat kłamie o tym, że wygląd nie ma znaczenia. Największymi zdrajczyniami są te kobiety, które poszukują „zwykle” wyglądających mężczyzn, których mogą wykorzystywać na zasoby. Zauważcie, że mało która się zwiąże z kimś kto zarabia od niej mniej, trzeba mu pomagać, czy ma mniej sukcesów. To te kobiety dają nam wstyd, kobietom uczciwym, które chcą kochać prawdziwie i mówić szczerze o sobie. Tamte kobiety sprzedają się, kurwią za wasze zasoby i traktujecie je jako lepsze, niż szczere kobiety. Tamte potrafią kłamać, a my tego nie chcemy. I za szczerość obrywamy.
Jednak to, że spotykam się z przystojniakami nie oznacza, że jestem od razu rozwiązła. Po prostu nie spotykam się z nieatrakcyjnymi dla mnie mężczyznami, którym nie umiem sprzedać bajki o prawdziwej miłości, tak jak robią to inne, fałszywe kobiety. A wy naiwniacy im wierzycie. Wielu z was robi to samo i mówi o miłości do kobiet, byle dostać tylko seks. Sztuką jest to, by takich ludzi obu płci odsiać i jednak zastąpić tymi szczerymi. Z tymi związki zawsze będą udane.
Zrozumcie też, że to co mnie podnieca seksualnie nie pokazuje do końca jakim jestem człowiekiem. Nie będę przepraszać, że potrzebuję podniecającego mnie ciacha! Że pragnę emocji, że chce więzi z nim, a nie tylko miłej przyjaźni, czy też traktowania się jak lokatorzy, byle z kimś być i przeżyć. I mogę być wybredna, bo widzę, że mam wybór! Przynajmniej nie jestem kurwą, która kłamie Cię o uczuciu i rozporządza seksem, tylko gdy coś jej zapewnisz, gdy coś dasz, gdy coś kupisz, gdy gdzieś zabierzesz ją, gdy będziesz zachowywał się jak ona nakaże. Wolę być sama, niż z kimś kto nie potrafi mnie podniecić!
I to koniec jej apelu. Co Wy sądzicie o jej szczerości?
Źródło: LINK (niestety ostatnio wyświetla komunikat o niebezpiecznej stronie, więc nie zalecam wchodzić, ale dodałem dla potomności, że to prawdziwy apel).
Aktualizacja – coraz więcej jest szczerych głosów takich „pań”:
Nigdy nie spodobał mi się żaden mężczyzna poniżej 180 cm wzrostu. Kobiety podświadomie szukają wysokiego partnera, który zapewni nam bezpieczeństwo. Przy kimś takim nie mogłabym nosić szpilek. Jako krągła dziewczyna wyglądałabym na jeszcze większą. Z wysokim życie intymne wygląda lepiej. Uwielbiam, gdy facet musi się schylać, żeby mnie pocałować.
Raz byłam w związku z niskim i brakowało mu odwagi. W sytuacjach intymnych to ja okazywałam się bardziej stanowcza od niego. Wysoki wzrost to większa męskość i siła, a także brak kompleksów charakterystycznych dla niewyrośniętych kolesi. Przy kimś takim czuję się bezpieczniejsza.”
Nigdy nie umówię się z żadnym kolesiem, który jest niższy. Tacy faceci są chorobliwie zakompleksieni, beznadziejni w łóżku i zupełnie bezużyteczni w domu.
Źródło: LINK
A tutaj komentarz do filmu jednej, wybitnie narcystycznej weganki, która twierdzi, że brzydcy i głupi ludzie powinni zostać zabici/zabić się, ponieważ ona odczuwa duży ból patrząc na nich, czy słuchając ich.
No i spoko nie mam nic do autorki bo napisała fakt. Ale to działa w drugą stronę.Kobiety mają największy problem z tym faktem i na siłę wciskają – bodypozitiw i takie tam
Wiesz, cipo, może i masz rację. Ale kiedyś będziesz miała 40 lub więcej lat, i twoje akcje zanurkują tak tak jak banku lehmann brothers. Nikt ich nie będzie chciał nawet za darmo. I wtedy my ci powiemy w której jesteś lidze. Twój genetycznie piękny wybraniec już dawno będzie z inną, młodsza bo jest z Top20 i zestarzeje się dużo później niż ty cipo, która z dwójką dzieci będziesz rozpaczliwie szukać w desperacji. I wtedy my, genetycznie słabi, wyślemy ci ten artykuł. Powiem ci szczerze że mamy dużo więcej walorów; mamy pozycję, jesteśmy szanowani, zabezpieczeni po uszy na przyszłość i nealezni. Może nie mamy tyle sexu co pięknisie ale uwierz mi że za kasę można naprawdę wiele (nie chodzi o kwoty które ty mas na extra kosmetyki i torebkę, tylko taką której nie widziałaś nigdy nie zobaczysz). I nie będziemy się martwić nigdy w życiu. Nikt nigdy nie będzie cię też podziwiał. A ty pusta cipo będziesz kiedyś – prędzej czy później – ć. Zestarzejesz się i zbrzydniesz choć byś była nawet miliarderką (ale nie jesteś i nie będziesz)
Nie mogę pozbyć się wrażenia że ten tekst napisał mężczyzna, a nie kobieta, ale nie da się tego sprawdzić.
Ale czy my faceci nie jesteśmy dokładnie tacy sami? Wyobraźmy sobie, że świat jest taki, że to kobiety podrywają. I przystojnego faceta podrywa jakiś grubas pasztet. Miał(a)by szansę? Oczywiście, że nie, facet myślałby tylko o tym, żeby się odpier*oliła. Więc ja jako facet nie widzę problemu z tym wyznaniem kobiety. Tak po prostu jest i działa to w obie strony. Zalecenie klucz: trzymaj się swojej ligi.
Ale czy my faceci nie jesteśmy dokładnie tacy sami?
Ja taki nie jestem. Nie wysmarowałbym takiego nienawistnego, pogardliwego apelu.
Tu są też inne sprawy warte do skrytykowania.
1) nienawiść do większości mężczyzn, bo takim kobietom podoba się maciupinki odsetek mężczyzn (w porównaniu do płci męskiej, gdzie mężczyźni ślinią się do naprawdę byle przeciętniar, a i potrafią gustować w grubszych – „każda potwora znajdzie amatora”)
2) przekonanie o swojej wyższości (nawet jako człowiek) tej kobiety tylko z powodu urodzenia się z narządami płci żeńskiej (narcyzm)
Jeśli sam byś uważał kobiety mniej atrakcyjne od razu za podludzi, no to super, przybij sobie z nią piątkę.
I przystojnego faceta podrywa jakiś grubas pasztet. Miał(a)by szansę? Oczywiście, że nie
Nie ma co mieszać posiadania szansy do tego jak się traktuje kogoś jako człowieka. Na pewno przeczytałeś cały apel, a nie tylko „jestem atrakcyjną, zadbaną kobietą, więc nie biorę sobie niezadbanych mężczyzn?”, czy coś innego?
Bo dziewczyna ma ego wielkości kosmosu. Nie reprezentuje sobą niczego, a wymagania połączone z pogardą ma wielkie. Taki apel to wypełnianie swoich ogromnych braków, nic poza tym. Przypudrowanych do tego i poprawianych w programach graficznych. I dzięki temu (i jakimś lajkom od napaleńców) myśli, że jest kimś, a jest nikim.
Inna sprawa, że jak pisałem są mężczyźni gustujący w otyłych kobietach (na odwrót tego się nie spotka zbytnio). Dużo więcej mężczyzn akceptuje wady kobiet, niż wady mężczyzn. Jest dysproporcja, nie można mówić, że „tacy sami jesteśmy”.
No i do tego otyłość można zmienić.
A podłego charakterku nie bardzo 🙂 przynajmniej póki nie widzi się w sobie problemu. A póki są idioci śliniący się do takich kobiet i nie krytykujących je, to nic się nie zmieni.
No dobra, OK, że treść tego listu jest chamska. Ale to nie zmienia faktu, że jak grasz nie w swojej lidze, to masz małe szanse, i dotyczy to obu płci (kobiet może faktycznie trochę bardziej). Kulturalna piękna kobieta może nie traktuje brzydkich mężczyzn jak podludzi, ale i tak do łóżka z nimi nie pójdzie (chyba że dla korzyści). Odwali takiego faceta grzecznie, ale jednak stanowczo.
Trudno ocenić kogokolwiek ligę, jeśli hipergamia z hipogamią się wykluczają, czyli kobiety biorą kogoś spoza swojej ligi, a mężczyźni nawet poniżej swojej ligi. Do tego kobiety mają dziś swoje sztuczne upiększacze, przez które swoją ligę oszukują. Jak dojdzie do tego uprzywilejowanie, czy media społecznościowe, gdzie podbija im się ego no to wychodzą takie POTWORKI.
To taka ona kulturalna jak menelica na moment udająca królewnę, bo się ubrała w wypożyczone łaszki i nie otwarła ust na kilka minut 😉
Nie ma czego tutaj chwalić, czy nawet tolerować, naprawdę. Jest za co ganić.
Zresztą liga określona po fizyczności, która jest bardzo krótkoterminowa u kobiet to… 🙂 no, niech próbują, niech smakują życia. Tylko niech potem nie płaczą, że zostały wdowami po alfie i nie zaczęły jeszcze bardziej niż w tym apelu nienawidzić mężczyzn i obwiniać świat o to, że uznały, że są nie wiadomo kim i zasługują na więcej (a to bzdury).
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/kobieta-porzucona-przez-samca-alfa-kobieta-zniszczona/
Jeszcze raz, jasne jest, że ten list został napisany przez chamówę. Nie będę się kłócił, czy chamów tego rodzaju jest więcej wśród kobiet czy mężczyzn.
Natomiast uważałbym z tą hipergamią. To jest trochę mit. 80% kobiet może sobie chcieć 20% najlepszych meżczyzn, ale mogą sobie tylko chcieć, bo w Polsce nie ma poligamii. Te 20% procent najlepszych meżczyzn finalnie weźmie sobie 20% autentycznie najlepszych lasek. Pozostałe 80% kobiet stworzy stałe związki z pozostałymi 80% facetami (część ludzi oczywiście w ogóle nie stworzy związków).
Znowu: pomijając chamstwo czy kulturę, fakt jest taki, że ludzie finalnie dobiorą się na zasadzie podobieństwa poziomów atrakcyjności. Jak ktoś jest z 3 ligi, to typowo ma partnera też z 3 ligi. Czy ludzie są szczęśliwi w takich związkach, to inna sprawa. Ale 3-ligowa kobieta może sobie tylko pomarzyć o top-chadzie, i odwrotnie.
Teoria teorią, a praktyka jest taka, że
No i miej na uwadze też, że te powstałe związki są kruche po stronie kobiety, one najczęściej inicjują rozstania i rozwody. Więc te ligi… to fajnie pogadać, a życie życiem i mało trwałych, dobrych, wieloletnich związków zbudowanych z miłości kobiety do mężczyzny, gdy nigdy nie miała żadnych wątpliwości co do niej i niego.
Na kochanków wybierani przez kobiety są wyłącznie atrakcyjni faceci.
A to jest absolutnie inna sprawa. Winny tu jest internet, który z jednej strony tworzy nierealistyczne oczekiwania co do kobiet, więc facetom mniej podobają się średnie. Ale co znacznie gorsze, internet niszczy umiejętności rozmawiania i działania w realnym świecie. Dawniej,jak ktoś chciał poznać dziewczynę, to MUSIAŁ ruszyć tyłek z domu, przynajmniej tyle. Teraz nie musi, bo wydaje mu się, że to można załatwić przez internet. Zwłaszca.jak ktoś trochę nieśmiały z natury, to internet mu załatwia, że w ogóle z domu nie musi wychodzić. Skutek jest taki, że między 20 a 30 rokiem życia taki facet jest już regularną pizdą, kompeltnie nieatrakcyjną. Trzeba tu trochę zrozumieć kobiety, że perspektywa spędzenia życia z mięczakami niezdolnymi do niczego poza klikaniem w debilne strony jest tochę strasząca. jak ktoś jest prawiczkiem koło 30, to pora coś z tym zrobić. Nie będę reklamował niczego, ale w necie jest masa materiału a nawet kursów, pozwalających nauczyć się pewności i DZIAAĆ. Internet to wcielone zło, jeśli ktoś myśli, że można przez niego laskę sobie załatwić. Dokładnie mówiąc, internet wystarcza, jak jesteś w tej top 20%. Wtedy wystarczy, że zdjęcie pokażesz, i laski lecą na ciebie. Ale pozostałe 80% musi włożyć ciężką pracę, żeby stać się KIMŚ. Bo to jedyny ratunek – jak jesteś mały i brzydki, to musisz być KIMŚ przez duże K. Więc ruszcie tyłki.
Ale pozostałe 80% musi włożyć ciężką pracę, żeby stać się KIMŚ. Bo to jedyny ratunek – jak jesteś mały i brzydki, to musisz być KIMŚ przez duże K. Więc ruszcie tyłki.
Blue pillowe bzdurki 🙂 być kimś to w takim wypadku znany aktor czy milioner. Nie do osiągnięcia dla zwykłego gościa żyjącego w PL bez kontaktów. To są ogólnie wyświechtane frazesy. Da się coś poprawić ze sobą, ustabilizować pracę, awansować, może coś pokombinować z samochodem, czy mieszkaniem blabla, iść na siłkę. Ale te „kimś” to daleko wykracza poza takie zwykłe rzeczy. Zbyt zwykłe dla roszczeniowych księżniczek, których za dużo 🙂
Dawniej,jak ktoś chciał poznać dziewczynę, to MUSIAŁ ruszyć tyłek z domu, przynajmniej tyle.
Było tak, były swatki, były wybory rodzinne, było zapoznawanie (jak dziś) w grupach typu szkoła, praca. Tyle, że co to zmienia? Podbijając większość facetów jest odrzucana z miejsca, jeśli nie wygląda na tyle dobrze, by dawało to powodzenie. Tak samo to działa w internecie. Nie ma patentu. Gość podbija i dziewczyna mu mówi, że ma chłopaka (bo w większości ma, dziewczyny rzadko kiedy są wolne), albo że się spieszy. Widzi go dokładnie tak jak na zdjęciach – nie za ciekawy. Do widzenia. Nie ma szansy się zaprezentować, lub idzie to w friendzone.
Skutek jest taki, że między 20 a 30 rokiem życia taki facet jest już regularną pizdą, kompeltnie nieatrakcyjną.
Kobiety nie są ani trochę atrakcyjniejsze w tym samym wieku. A może i jest gorzej, bo chodzą nadęte bez powodu i też z toną problemów emocjonalnych.
mięczakami niezdolnymi do niczego poza klikaniem w debilne strony
A kobiety co potrafią? Super gotować, czy co robić? One nie są miękkie? Przecież one tak samo, netflix, chill, winko, koty, płakanie do filmów romantycznych i szukanie księcia, ktory jest DUUUUUUŻO lepszy od nich samych. A to się buduje z wiekiem będąc mężczyzną, swój status, charakter, pewność siebie itd.
Nie będę reklamował niczego, ale w necie jest masa materiału a nawet kursów, pozwalających nauczyć się pewności i DZIAAĆ.
No nie mów, że wbiłeś tu z jakiś portali dla podrywaczy. To nie działa. Niech nikt za takie głupoty nie płaci.
Jak ktoś chce pewność siebie wyrabiać to musi budować siebie samego, a jak nie umie sam to z pomocą terapeuty, a nie kołcza z koziej wólki co mu wmówi, że jak nauczy się kilku trików, wypnie klatę, zagada tak czy siak to nagle po 30 kobiet będzie miał.
Dokładnie mówiąc, internet wystarcza, jak jesteś w tej top 20%.
A z tym zgoda.
A tak na koniec. Pomyśl co z tego wynika. Facet musi wypruwać flaki, być kimś. Ona? Sobie jest, albo po prostu się nie zapuści. Wielu z chłopaków mówi, że to się nie opłaca, nie będą się tak poniżać, by sobie zasłużyć na jakąś całkiem średnią pannę. Jest to wyczerpujące i fizycznie i psychicznie. I nic w zamian tak naprawdę. Dlatego rezygnują z tej pogoni i tyle. Żyją sobie własnym życiem rozwijając się lub nie, bez tej presji. I przy okazji kobieta jak się nawinie to ok.
w jaki sposób milion jest poza zasięgiem? Zarabiając minimalną, przez całe życie przepuścisz go po wielokroć.. a aktorstwo wcale nie gwarantuje sukcesu bo można być aktorem mało rozpoznawanym, takim jak np. bartosz topa albo gołębiewski którego jednego dnia widzisz na ekranie, drugiego kładzie ci kafelki…
skoro nie potrafią nic, to po co ich szukasz i skąd te płacze że nie chcą? Nie przejmowałbyś się chyba brakiem uwagi od kogoś bezużytecznego, prawda ?
a aktorstwo wcale nie gwarantuje sukcesu
No więc, jeśli aktorstwo też nie gwarantuje to co, żeby być KIMŚ? To był Twój argument, nie mój. Ja go neguję i sam go zanegowałeś nawet z aktorstwem.
skoro nie potrafią nic, to po co ich szukasz i skąd te płacze że nie chcą? Nie przejmowałbyś się chyba brakiem uwagi od kogoś bezużytecznego, prawda ?
Słabe odwrócenie kota ogonem. Zadałem pytanie pierwszy.
Jestem naprawdę ciekaw.
Bo ja Ci powiem. Większość mężczyzn szuka towarzystwa, wsparcia, akceptacji, miłości, rozmowy, seksu. Tyle. To są wymagania żadne. A jak dodatkowo facet miał dobre wzorce w domu, jest psychicznie silny, zdrowy fizycznie to i jeszcze mniej od kobiety będzie wymagać. Nie trzeba być nie wiadomo kim, by to oferować. Obie płcie mogą zaoferować DOKŁADNIE TO SAMO. Ale jak widać tyczy to tylko jednej płci. Bo ktoś musi być kimś, a ktoś byle kim.
Zresztą to twoje słowa z tą bezużytecznością i nie dawaniem niczego (choć pasują do bycia byle kim w porównaniu do kogoś przez duże K). Ja napisałem, że kobiety wcale nie oferują więcej, niż mężczyźni w tym wieku. Do tego się odnieś. Płacze i szukanie zostaw gdzie indziej, bo to wyczarowałeś z kosmosu i na pewno nie powinieneś tego kierować do mnie osobowo.
* najwidoczniej pomyliłem Cię z innym komentującym, sorry
No nie mów, że wbiłeś tu z jakiś portali dla podrywaczy. To nie działa. Niech nikt za takie głupoty nie płaci.
Tylko na jedno na razie odpowiem – jasne, że techniki pickupowe nie sprawią, że będziesz wyrywał modelki. ALE TO NIE JEST POWÓD NIE STARAĆ SIĘ POPRAWIĆ SWOICH UMIEJĘTNOŚCI. Nikt nie mówi, że jak będziesz dużo trenował, to staniesz się Lewandowskim. Ale jak będziesz dużo trenował, to będziesz grał o niebo lepiej niż bez treningu.
Obracamy się w takich możliwościach, jakie dał nam los. Jak masz bardzo zły wygląd, to odpowiednia technika i inne rzeczy sprawią, że może w ogóle uda Ci się mieć seks. Jak masz średni wygląd, to odpowiednie umijetności sprawią, że Twoja szansa wzrośnie na laskę średnią, bo bez treningu pukałbyś tylko najbrzydsze, jakie istnieją. Zawsze można choć trochę poprawić swoje szanse.
Mówiąc KIMŚ nie miałem na myśli milionera, choć jak ktoś może, to to byłoby najlepsze, he he. Ale jest różnica, czy mieszkasz u mamusi, w którym to przypadku masz z grubsza zero szans na sensowną laskę, czy posiadasz mieszkanie na kredyt na całe życie. W tym drugim przypadku już jesteś KIMŚ dla wielu kobiet. A na kredyt na całe życie Cię stać, jak jesteś śmieciarzem w MPO, wiedziałeś o tym?
PS. Tak, jestem po kursach pick up. Bez obawy, sam nie prowadzę i niczego nie sprzedaję, więc to nie reklama. Ale nikt mi nie powie, że to nie działa, bo mnei przeprowadziło to od stanu, kiedy fizycznie nie mogłem gęby otworzyć do dziewczyny, do stanu, kiedy swobodnie zagaduję do każdej laski, do której chcę, na chodniku, w knapiej, windzie czy gdziekolwiek. Powiedziałbym, że jakieś 50 odezwań nic nie daje. A 51wsze daje seks. Czy lepiej jest przynajmniej spróbować, czy całe życie walić konia pod netowe porno?
To może pomówmy o konkretach. O których technikach mówisz?
Bo to o czym piszesz to równie dobrze mógłbyś nauczyć się sam, czy na terapii. Ot podbijaj aż wszystkie lęki miną. Fake it till make it. Zwiększ samoocenę przez co odrzucenie nie będzie tak boleć. Nic czego nie da się rozwiązać psychologicznie, nie trzeba pua.
Choć wielu chłopaków po 50 odmowach tym bardziej by się podłamało. Znowu, wysiłek duży, inwestycje, kilka możliwych upokorzeń, bo kobiety nie są zawsze milusie, tym bardziej dla nieatrakcyjnych facetów i z górki – depresja.
Można mówić próbuj, próbuj aż skończy Ci się limit (i desperacja), ale to tyle. I aby czasem nie uruchomiła się nienawiść, bo jednak lata krzywd, mogą wyleźć bokiem. Jak ktoś ma czas na tyle podbić na mieście i robić często z siebie głupka…
Ja tam wiesz, trochę tu i tam jestem, nigdy nie widziałem, by ktoś podbijał. Wszyscy grzecznie w swoim kierunku, ze znajomymi lub sami, ale nie robią scen. To rzadkość i rzadko opłacalna sprawa.
A, że się można rozwijać życiowo, no to jasna sprawa. Tyle, że kobiety przy okazji, nigdy na odwrót, jeśli nie jest się w top 20%, bo prędzej wydrenują i obniżą samoocenę, powiedzą że zasługują na lepszego i też nie skończy się to dobrze.
>To może pomówmy o konkretach. O których technikach mówisz?
Powiem tak – dla mnie było prawie niemożliwością przełamanie się samemu. Trener zrobił nam normalnie pranie mózgu, aż pojęliśmy (nie wszyscy), że od odmowy się nie umiera. Potem było podbijanie w praktyce. Ale nie byle jakie, bo jak robisz to zwyczajnie, nigdy nie zadziała, ani za 50, ani za 500 razem. Większość facetów wpada na pomysł, powiem jej „Ładnie wyglądasz”. I już dupa, taka odzywka dyskwalifikuje. nie mówiąc o jakichś „Czy bolało jak spadałaś z nieba”, kobiety od takich tekstów rzygają. Odzywka musi być neutralna, sprawiać wrażenie wszystkiego, tylko nie podrywu. Mówisz cześć, i jakieś bardzo neutralne pytanie. Żadnych komplementów, żadnych w ogóle komentarzy wyglądu.
To już jest wielka róznica, której nie pojąłem przed szkoleniem. Raz na pół roku podbijałem „Podobasz mi się”, laska mnie odwalała i męczyłem się następne pół roku.
Druga różnica po szkoleniu była taka, że nie umieram nawet po 20 odwaleniach dziennie. To jst prawie jak trening akwizytora telefonicznego (straszny zawód, osobiście ich nienawidzę). Ale oni nie zdychają nawet po 1000 odmów i obelg dziennie, bo żyją z tego 1001, który coś kupi. Otóz z podrywaniem nie jest aż tak ciężko, ani nie spotka cię 1000 odmów, ani nikt cię nie obrazi.
Podbijam do ładnych dziewczyn, nie super lasek – z nimi wciąż nie mam szans. Ale dziewczya, która mi się podoba, zgrabna, zadbana, z miłą buzią – to było poza moim zasięgiem przed szkoleniem.
Jak podbijasz bez debilnych komplementów albo debilnych tekstów, to zdecydowana większość dziewczyn jest miła. Na koniec mówisz, może pójdziemy kiedyś na kawę. I albo jest replay, że ma chłopaka (najczęściej), albo mówi „chętnie”. I wtedy czujesz, że żyjesz.
I jeszcze trzecia różnica po szkoleniu pick up – nie nienawidzę kobiet, nawet tych, które mnie odwalają. Rozumiem życie lepiej.
🙂
Tyś nie miał czasem jakiejś dużej fobii społecznej, że nawet jednej podbitki bez żadnych „kursów” nie dałeś zrobić? Nie miałeś nigdy koleżanek, czy kogokolwiek, by z nieznajomymi rozmawiać? Nie jeździłeś na wypady typu na namioty? Jak się żyje to to są normalne rzeczy, ale nie gwarantują niczego.
Jakby to ktoś powiedział. Uzależnienie szczęścia od kobiety. Jeśli przyjęcie daje wystrzał dopaminy, to odmowa musi nadal boleć, nie ma innej opcji :> Może boli mniej, lub psycha sobie lepiej radzi. Choć jak mówię, da się to bez kursów zrobić.
Fajna promocja tych szkoleń, ale nie 😉 To nie leczy, choć jak Ci pomogło to super. Ale ja jestem wrogiem. A byłem w tym środowisku, więc znam to od podszewki, dobre i złe rzeczy.
>Fajna promocja tych szkoleń, ale nie To nie leczy, choć jak Ci pomogło to super.
Ależ nie ma nic złego w szukaniu pomocy, ani nawet w promowaniu, ale ja żadnego konkretnego nie promuję.
>Ale ja jestem wrogiem. A byłem w tym środowisku, więc znam to od podszewki, dobre i złe rzeczy.
Może po prostu na chujowych trenerów trafiłeś? W tym fachu jest pewnie jak w każdym, sporo ściemniaczy bez żadnych realnych umiejętności.
Tam gdzie ja trafiłem, nie obiecywali żadnych cudów, ale zmiana zachowania i pewności siebie większości kursantów była radykalna, jak niebo i ziemia. Musieliśmy też zadbać o wygląd, wielu pierwszy raz w życiu było u drogiego fryzjera. Nawet kupować ciuchy musiał nas uczyć. Dla mnie to było warte ceny.
> Facet musi wypruwać flaki, być kimś. Ona? Sobie jest.
Ponownie – co Ci poradzę, że taki jest świat. Ładna dziewczyna jest GIGANTYCZNĄ wartością. Samochód, mieszkanie, siłka, to nie jest mało. Niekoniecznie wystarczy, ale bez tego – zero szans.
Ładna dziewczyna jest GIGANTYCZNĄ wartością
Dla kogo? Kto określił jej wartość? Wliczasz z makijażem i operacjami plastycznymi? Bo jak widać te panny co chodzą po ulicach bez makijażu rano do warzywniaka, to nie tylko nie są żadną wartością dzięki wyglądowi, a wręcz na chore wyglądają. I muszą to maskować różnymi rzeczami.
Co to daje? Uroda kobiet trwa kilka-kilkanaście lat, potem nie ma tej wartości w życiu. To się zbyt przecenia. Tak naprawdę biegnąc jedynie za tym sprowadzają się jako ludzie do seksualności i niczego więcej. A przecież miałem dostać odpowiedź co jest tą wartością poza tym.
To też trochę jakby mówić, że wzrost mężczyzny to gigantyczna wartość, albo jego włosy zamiast łysienia. Cecha jak każda inna, ale nie zmienia kompletnie tego jak relacja będzie wyglądała na przestrzeni lat.
Samochód, mieszkanie, siłka, to nie jest mało. Niekoniecznie wystarczy, ale bez tego – zero szans.
No okej, nie neguję. Choć z tym samochodem to ja się nie zgodzę, bo opłaty duże, a jak ktoś naprawdę nie jeździ i nie ma rodziny to tylko utrudnia oszczędzanie i rozwój w młodym wieku. Żeby stał w garażu lub by podbić na randkę to tak sobie, taki fałsz instagramowy jak z tym jakie super jedzenia wstawiają na foty, a poza insta to i pasztet zjedzą. No ale mniejsza. Wiadomo jak sporo kobiet wybiera, statusem a nie romantyzmami.
Ponownie – co Ci poradzę, że taki jest świat.
Mi nic. Tak dyskutujemy teoretycznie. W praktyce to wygląda tak, że faceci odpuszczają ,bo tej wartości nie widzą. A, że inni ich wyzywają? Nic nowego. A szczególnie panny, które są sfrustrowane, że nikt wartościowy za nimi nie chce latać. Jakby same coś wnosiły wartościowego to nie miałyby problemu, bo świat dla nich jest lekki w porównaniu do tego ile mężczyźni muszą sobą reprezentować i ile skał przejść i ile same kobiety im tych skał podrzucają. To się nie zmieni, bo albo coś zakiełkuje takiej w główce albo nic, a gość się rozwinie, na spokojnie.
Dlaczego ładna kobieta jest wielką wartością? No nie wiem, ale świat się obraca wokół wojny o piękne kobiety 😀 One też desperacko chcą atrakcyjnych facetów.
>Jakby same coś wnosiły wartościowego
NIE. Kochany stwórca urządził to inaczej, z powodów sobie znanych. Faceci wyjeżdżają w podróze do nieznanych krajów, na wojny, ryzykują, zdobywają pieniądze, często giną przy tym albo zostają kalekami. A piękne kobiety – siedzą nic nie robiąc, i finalnie wybierają tego, kto przeżył i najlepiej sobie poradził.
I wiesz co, mnie to już nie wurwia, odpuściłem, i staram się radzić sobie jak najlepiej w celu bycia wybranym przez piękną kobietę 😀
Taa, tylko kiedy wezmą tą resztę mężczyzn? Po 30, jak już spadną z karuzeli kutasa? I jak będzie z seksem? Raz na pół roku pod kołdrą przy zgaszonym świetle?
Tak, generalnie koło 30, Wcześniej średnie kobiety wojują desperacko o atrakcyjnych facetów, ale koło 30 już wiedzą, że dla chada co najwyżej mogą być bzykami na jedną czy parę nocy. Więc obniżają wymagania i stały finalny związek tworzą z kimś na własnym poziomie atrakcyjności. Że do tego czasu są już wielokrotnymi alpha male widows, to już inna sprawa.
Pytanie kogo interesują przechodzone 30stki? Te które kopały w dupę danego delikwenta który ma teraz je przyjąć z otwartymi ramionami? I często z dzieckiem? Jak gość ma honor, a musi go wykształcić, by nie był mięczakiem to nie ma prawa brać sobie kogoś kto na niego pluł w latach kiedy on akurat tą osobę potrzebował najbardziej. Razem by się rozwijali wtedy, a nie, że ona go kopie, on haruje, on wzrasta, ona spada w atrakcyjności o 500% i nagle siema – wielka miłość.
Co Ci poradzę, dziewice wyginęły chyba już w mezozoiku. Teraz pukają się już w podstawówkach, o liceach nie wspominając.
decyzja o wejściu w związek zawsze jest z dwóch stron i ja w sumie nawet trochę rozumiem, że np. po dekadzie biegania za kimś czy tracenia szans raz za razem ludzie wchodzą w takie rzeczy, bo mają dość wojenek ze sobą, wyczekiwania związków, albo mają na wyciągnięcie ręki do związku osobę o której marzyli od lat, która wprawdzie nie oddała im najlepszych lat, ale ciągle lepsze to niż nic, a uroda nie jest aż tak ważna często, bardziej chodzi o samo „trofeum” i fakt bycia z kimś, może nawet prestiż. I rozumiem kompromisy, a marzenia nie mają terminu ważności, a zwłaszcza te łóżkowo-uczuciowe.
Gdyby po 30 latach, wasze szkolne miłości w których byliście zadurzeni i z którymi wam nie wyszło odezwałyby się do was i zaproponowały romans albo upojną noc, po tylu latach, w większości zgodzilibyście się bez wahania. A potem to już łatwo – wystarczy wpadka…
A potem to już łatwo – wystarczy wpadka…
Łatwo do zguby własnej i tego dziecka przede wszystkim. Niejedna „madka” z forum dla kobiet chętnie by nawet to odczytała jako „łap go na dziecko”, a potem co ma być to będzie. Kwestia chwili, chwilowego „zdobycia”, emocji, a życie zniszczone.
nieprawda, akurat emocje i związki rządzą się regułą „nie mów mi o konsekwencjach” i pewna namiętność jest w tym wypadku wskazana, bez podejmowania ryzyka nie popchasz tego dalej. Raczej nie zniszczone życie, tylko adekwatna cena za marzenia. Roztropny, bezpieczny, planowany seks bez uniesień to prosta droga do rutny, nudy, w ostateczności odwrotności tego o czym marzysz – zdrady i rozwalenia sobie życia jeszcze bardziej niż wpadką. Zrozum, że by to było satysfakcjonujące, musi mieć w sobie nutkę ryzyka, niepewności, a jak ryzyko się podejmuje, to czasem można się przeliczyć. To cena seksu i tych emocji, bo ten z definicji nigdy nie jest bezpieczny, jest zarezerwowany dla dorosłych, dojrzałych ludzi. Jak szukasz wrażeń, to byle czym się nie zadowolisz.
Nie widzę równości między rozsądkiem, żeby nie wpaść, a tym, że seks będzie kompletnie bez emocji.
Jeśli miałoby się to robić w ten sposób jaki piszesz, to lepiej nie. Potem nic dziwnego, że tyle samotnych matek i innych patologii. Jedna wielka głupota prymitywnych móżdżków 🙂
Z kobietami, które tego potrzebują nie należy chcieć się dogadywać. Z nimi nie zakłada się rodzin, nie wchodzi w związki. Z nimi tworzy się takie emocje, by wyszedł czysty romans. Chwilowy. Marzenie nudnych, nieszczęśliwych ludzi z problemami, którym prymitywne rozrywki zastępują prozę życia. A z romansu nie ma prawa być dziecka. Tyle w temacie.
Na fora kobiece (karyn) z takimi rzeczami najlepiej, niech się tam podniecają, że bad boy zaryzykował w taki czy inny sposób, a potem wielkie zdziwienie, że nie ma fajnego związku, a wielka krzywda 🙂 No i przecież kolejne ryzykowne, akcje. Na samym seksie się to nie kończy, jeśli komuś to siedzi w osobowości. Zdrady też, łamanie prawa, kłamstwa, manipulacje etc.
… albo żądanie aborcji na życzenie, jak wśród równie głupich i niedojrzałych feministek chcących dać takie możliwości równie głupim i niedojrzałym kobietom. To nie tutaj. To nie jest do promowania i mówienia, że tak powinno być.
PS łamanie zakazów, żeby dodać sobie pikanterii do życia to najlepiej psychopat(k)om smakuje. Niech to będzie tylko dla nich. Im mniej ich ,tym lepiej.
W stałym związku nie ma szans na utrzymanie takiego samego poziomu emocji / namiętności jak na jego początku:
https://youtu.be/uf7g7oriuXM
Poza tym od czasów wynalezienia skutecznych metod antykoncepcyjnych ryzyko seksu spadło znacząco. Wynalezienie pigułki antykoncepcyjnej jest rewolucyjnym i bezprecedensowym wydarzeniem dla relacji międzyludzkich.
Problem w tym, że nasza psychiczna zachłanność nigdy nam nie pozwoli na dogonienie tych wrażeń, można gonić je całe życie i umrzeć niespełnionym.
Ani sława, ani pieniądze, ani nowy dom, ani nowy samochód same w sobie nie dadzą nam szczęścia ani spełnienia. Kolejny nowy partner też nie jeśli traktujemy go w kategoriach „rzeczy”, która gdy już ją zdobędziemy to sprawi, że staniemy się szczęśliwi:
https://youtu.be/nY9V0c3hj7A
Nasz mózg uodparnia się na te same bodźce, zachłanność naszego mózgu to w pewnym sensie błogosławieństwo i przekleństwo jednocześnie. Jeśli ktoś szuka wrażeń seksualnych tak samo intensywnych to stały związek nie jest dla niego i tyle, ewentualne pozostają zabawy w swingowanie, jest to coraz popularniejsze ostatnio, chociaż znam jedną parę swingersów już po rozwodzie, nim zaczęli swingować on zdradzał, potem już po tym jak zaczęli swingować ona zaczęła zdradzać więc wspólne zabawy nie pomogły.
Swingersi i cuckoldy to sytuacje, gdzie kobieta zmusza uległego zakochanego faceta by się upodlił i pozwolił jej uprawiać seks z kim chce, bo jej się nie chce ukrywać. Nie ma gorszego syfu.
Nieprawda a przynajmniej nie w każdym przypadku, u moich znajomych to facet namawiał swoją kobietę na swingowanie. Znudził się już żoną z resztą to typ bad boya, który jeszcze przed swingowaniem zdradzał żonę ale musiał trochę się namęczyć, żeby w końcu ją namówić. To on chciał przede wszystkim spróbować takiej formy i sam mi opowiadał, że z żoną to już nie to samo i jeśli może spróbować czegoś innego za jej zgodą to on w to wchodzi.
Jeśli ktoś buduje życie takim fundamencie jak uroda, to tylko kwestią czasu jest klęska, porażka czy rozczarowanie. Uroda nie tylko przemija, ale czasem wręcz znika w ciągu chwili (np. w wyniku wypadku). Poza tym, to że coś jest „naturalne” czy powszechne nie oznacza że jest dobre i mądre – jeśli kiedyś ktoś poda, że 50% ludzi w związkach jest niewierna, to uznamy, że jest to ok?
akurat mądrość czy intelekt, większość innych wartości przy wypadku też znika a człowiek staje się momentalnie warzywem, więc ja bym tej urody tak mocno nie bagatelizował
śmieszą mnie komentarze ludzi, że uroda przemija. to raczej pocieszanie i okłamywanie samych siebie stosowane często przez ludzi, którzy tej urody nie mają. idąc tym tropem, wszystko przemija. inteligencja przemija, pamięć przemija. osobowość i charakter zmieniają się w ciągu życia. ŻYCIE PRZEMIJA. więc na co zwracać uwagę? na nic? xD poza tym są sposoby, by utrzymać ładny wygląd na starość – spf, tretynoina, unikanie słońca, medycyna estetyczna.
Nas z kolei śmieszą starsze panie, które próbują wyglądać jak młódki i myślą, że nimi są, mimo że nigdy nimi już nie będą. Było, minęło. Do tego zachowanie absolutnie niekobiece, plujące na innych, zimne, wyrachowane. Często w tę formę to się zmienia – szczególnie jak nie miały w sobie miłości dla innych i nie wybrały odpowiedniego mężczyzny póki jeszcze były atrakcyjne. I tracą zainteresowanie sobą, nie licząc, że są wybierane może na materiał na kochankę i nic więcej, bye bye. Same jednak liczą że „alfa” je upoluje do związku mimo np wieku 40 lat. No i liczą, liczą i nic się nie zmienia – może co najwyżej licznik partnerów seksualnych i umiejętność oszukiwania siebie samej, że to jest fajne życie i o takie im chodziło. Pozostają potem najazdy na mężczyzn jak to mężczyźni boją się silnych, niezależnych, inteligentnych kobiet 🙂 tja.
. inteligencja przemija
Nie, lub bardzo późno (np 65-70 lat lub więcej – co już nie liczy się dla randkujących, a o tych mówimy tutaj).
pamięć przemija
Nie, lub bardzo późno.
osobowość i charakter zmieniają się w ciągu życia
Tak, często na gorsze. Ale najczęściej akurat charakter zostaje najbardziej z tego wszystkiego. Ma się wrodzoną osobowość i temperament – to przechodzi tylko jakieś mniejsze korekty.
Zresztą nawet jak IQ się zmienia czy pamięć to to nie ma znaczenia większego, a uroda już ma znaczenie ogromne. To podstawowy wskaźnik dobierania się w pary. Reszta cech jest na kolejnych miejscach lub bez tak dużego znaczenia. Poza tym uroda może po prostu RUNĄĆ w krótkim czasie, a pamięć czy IQ traci się baaardzo powoli.
to raczej pocieszanie i okłamywanie samych siebie stosowane często przez ludzi, którzy tej urody nie mają
A, czyli ty niby masz tą urodę, bo nie stosujesz tego argumentu? Dobre. Nie byłoby cię w internecie na dłużej – no chyba że na insta promując swój „barbie look” podrasowany filtrami, głupkowatymi pozami, dziubkami, makijażem i operacjami plastycznymi :):):)
Ja się z nią raczej zgadzam. Zanim uroda zniknie zazwyczaj trzeba przynajmniej kilkunastu lat. To bardzo wiele czasu na kontemplacje piękna.
Podajecie na tego typu stronach dla mężczyzn historyjki o zgorzknieniu kobiecym według schematu samotna matka po 30stce albo 40stce żałuje że szalała z bad boyami, a rzeczywistość jest zdecydowanie bardziej różnorodna i np. kobieta która wyszła za mąż po 20stce żałuje na starość że nie szalała z chadami, albo kobieta która w młodości nie miała powodzenia zaczyna je mieć dopiero po 33 roku życia.
I czemu niby miałoby nie być na dłużej pięknych ludzi w internecie?
Zespół rycerza i rozpustnika – Wikipedia, wolna encyklopedia
Cytując Kobieta wp:
Nazywa się to syndromem rycerza i rozpustnika. Do związku kobieta wybiera sobie rycerza, trochę ciamajdowatego, może być gruby i łysy, ale musi dobrze zarabiać, być pomocnym safandułą albo dobrze wychowywać dzieci. Do łóżka z kolei wybiera rozpustnika. Miałem ostatnio pacjentkę, która mieszka na południu Polski i jest z dobrym, ciepłym facetem, ale przez internet poznała rozpustnika, który chciał się umówić tylko na seks i ona na to przystała, bo miała akurat dni płodne i chciała, żeby taki osobnik ją zapłodnił, a nie jej mąż.
„Do związku kobieta wybiera sobie trochę ciamajdowatego (…) musi (…) być pomocnym safandułą (…)”. Dokładnie tak. Tak to w każdym razie wynika i z mych w owym zakresie obserwacji. Musi (powinien) być taką safandułą. Który (która) nie ma własnego zdania. Któremu (której) łatwo wejść na łeb. Który (która) „lubi dzieci”. Rodzaj żeński w nawiasie przy zaimku z wątpliwości, ale nie co do gramatyki, lecz co do (tzw.) męskości takiego za przeproszeniem tatuśka. PS. Wspominałem już tu to kiedyś, sorry więc za powtórkę, ale wspomnę jeszcze raz. Zatem. Pyta mnie raz kobieta, dlaczego się nie żenię vel nie ożeniłem. Na co ja, że „nie mam ochoty robić dzieci”. Zwykle na takie pytanie, nb. samo w sobie jakże niebywale fundamentalne, odpowiadam pytaniem, w rodzaju „a dlaczego miałbym tak uczynić?” Co kobiety wprowadza w konsternację (o ile oczywiście w ogóle zrozumiały, bo czasami gapią się z rozdziawioną gębą). Tu zaś odparłem jak wyżej (czyli brak ochoty na robienie tych dzieci). Na co ona: „po co ci robić dzieci, weź sobie taką z dzieckiem„. Zamurowało mnie. W pierwszym momencie wziąłem to za jakiś (specyficzny) żart. Ale nie. Ona to mówiła na serio.
Niech zatem ten rozpustnik wychowuje dziecko.
Albo wróćmy do Bolesława Chrobrego i przybijajmy cudzołożnikom jaja do mostu gwoździem, wręczając na koniec nóż.
Jestem Kobietą przeczytałam ten Artykuł muszę powiedzieć szczerze z niesmakiem ! To ma być prawdziwa Kobieta ?! Raczej roszczeniowa i zolzowata ! Jeśli ty nazywasz się szczera i uczciwa to zaczynam się bać , trudno się wam dziwić Panowie , że nie chcecie mieć powoli nic wspólnego z Kobietami! Ta osoba która jest tak zachwycona sobą posiada osobowość narcyztyczna , wpada w samouwielbienie na każdym kroku obrażając was i wasze świadome Partnerki ! Nie pozwólcie się tak traktować od tego typu Kobiet to zwykle miernoty pozbawione Empatii i zwykłej kultury ! Omijajcie je z daleka bo sam ich widok zabija człowieczeństwo ! One nie mają pojęcia ani o miłości ani o szczęściu , dla nich liczy się tylko sex i reprodukcja – przepraszam ale to chore! Nie dajcie sobie wmówić tych bzdur które szerzą tego pokroju osoby jak nasza bohaterka ! One są maluczkimi nic nie znaczącymi zadufanymi w sobie Kobietkami a raczej ich marnymi kopiami , bo prawdziwa Kobieta jest z Mężczyzną bo go kocha i nie ma tu znaczenia jak on wygląda i czy zarabia więcej od niej ! My nie kochamy za coś my kochamy kogoś !Kogoś z kim możemy porozmawiać na każdy temat szczerze bez zbędnych kłamstw , kogoś kto wytknie nam nasze błędy w dobrym , konstruktywnym celu , kogoś kto nas wesprze gdy będziemy tego potrzebowały , kogoś z kim będziemy mogły się wszystkim podzielić i wreszcie kogoś kto będzie nas kochać tak jak my jego !
Wstyd mi jako Kobiecie świadomej za takie jak nasza bohaterka , wulgarne, zgorzkniałe i sfrustrowane pseudokobiety! Wasz jad niszczy , zawsze będziecie same , bo ci których wy chcecie mają was gdzieś , a tych których moglyscie mieć poznało was i nie chcą was znać !
„Omijajcie je z daleka bo sam ich widok zabija człowieczeństwo!”. Dokładnie tak. 10/10. Osobiście wyczuwam takie (coś) na odległość.
Jest mi wstyd za tego rodzaju wypowiedzi tzw kobiet , ktore oprocz wyglądu niczym nie moga zachwycić . Te puste osóbki sa nikim z wielkimi oczekiwaniami …
Cóż, niech nie ma później pretensji, że ci „brzydcy” nie chcą jej usługiwać. Godność osobista jest bezcenna, a uroda ma to do siebie, że z czasem się przeterminowuje
No cóż. Twarda prawda ale prawda. Ja sam nie jestem zbyt piękny. Mam mniej niż 180 cm i trochę nadwagi. I twarz też trochę nalana. I trzymam się z daleka od kobiet zwłaszcza tych pięknych. Bo mam świadomość tego, że nawet gdyby jakimś cudem była mną zainteresowana to nie na długo. Ale jeśli na dłużej to tylko dlatego że nie mogłaby być z kimś, jej zdaniem, lepszym ode mnie. Wiec związek z tak byłby meczarnia dla mnie. Lepiej być singlem.
Najpierw fakty, kobiety rzadziej są romantyczne. Kobietom wydaje się że kochają , a mężczyźni to robią, to naturalne, zwierzęcość wygrywa nad byciem człowiekiem. Baba z artykułu połowę wymyśla, widać że targa ze sobą jakiś ból. Jak ta panna rozpoznaje czy ktoś ma 175 czy 180cm… wgl. Wulgarne i męskie(zachowanie) kobiety są paskudne.
OGOLNA zasada jest prosta, jesteś brzydki, to się z tym pogódź, bo się naskaczesz przy babce, a ona cię i tak wewnętrznie nie będzie szanowac i tylko czekać na cios. Lepiej już sobie na panienki jeździć te 3-4 razy na mc, (nie rzadko wychodzi taniej) jak ktoś musi lub wybrać po prostu brzydka babkę która i tak nie musi cię kochać bo to nie jest tak że brzydalowi podobają się brzydale.
JAK jesteś ciacho lub tzw bboy to one same za tobą latają, inicjują , nie od dziś wiadomo ze Kobiety podniecają się tymi samymi facetami(zazdrość koleżanek je niesamowicie napędza), paradoksalnie oni mogą mieć każda i po zabawie kopną je w dupę czasem obije ryj i nastepna, ale one lubią takie emocje.
( Statystyki jasno pokazują ,że kobiety częściej uprawiają sex oraz że najczęściej ogladane przez nie porno to gwalty-bdsm-lesbijki )
Podsumowując natura-ewolucja najlepiej ukazuje zachowanie danej płci. Tylko „ludzie” wychodzą ponad standard, można wtedy już mówić o miłości, to jest wyznacznik bycia „człowiekiem” tak uważam.
Artykuł rozpieszczonej pustej zapatrzonej w siebie wywłoki takie są szybko zdradzane przez swoich „księciuniów” a potem bedzie jej kolejny artykuł o tym „normalny facet to utopia, wszyscy są beznadziejni bo każdy patrzy na kobietę jak na kawałek tyłka” Takie wybryki genetyczne wogóle nie powinny mieć dzieci bo tak niszczą społeczeństwo jak nowotwór na zdrowej tkance….
Myślę,że autorka tekstu przedstawiła idealnie prawdziwe myślenie kobiet..Sam jestem mężczyzna,który od dziecka, mimo intelektu i dobrego serca,na każdym kroku jest traktowany jak genetyczny ochlap, ponieważ mam brzydka twarz..Zawsze gorszy..Miliony pogardliwych spojrzeń kobiet mijanych choćby na ulicy absolutnie dało mi do zrozumia,że sorry koleś,,w tym życiu zasługujesz tylko na łzy i pogardę..
olej je nie warte są Twoich nerwów 🙂
A mężczyzna raczej powinien być przystojny a nie ładny 😉
pominę skumulowany ładunek pogardy w tym cytacie i pozwolę sobie zauważyć, że gdyby ten brzydki zwierz miał dużo kasy, wybredna panna bez wahania podwinęłaby spódnicę, aby brzydki zwierz ją pokrył.
no pisała o takich. „ku*wia się” sama sobie znajdzie przystojnego, najlepiej z kasą, ale obowiązkowo przystojny. no co? chcecie kogoś, kto wam się nie podoba? kobiety też nie. a te które się z takim k*rwią – przez nie takie bagno. ona ich nie cierpi.
nie bój żaby. feminizm pracuje nad tym by tak nie było. tzn. by brzydcy mężczyźni nawet jak mają kasę nie mieli szans na kobietę. w sumie to już dziś takich jest całkiem sporo. „panowie, nie interesuje mnie wasza kasa, nam swoją, dobrze zarabiam, jestem zrealizowana zawodowo i finansowo, szukam partnera do seksu”. takich ogłoszeń jest coraz więcej. jak myślisz, kogo ta paniusia szuka?
To zdanie jednej jednostki, która z jakiegoś powodu myśli, że ma prawo wypowiadać się za innych. Jako kobieta nie zgadzam się, aby jej słowa były uważane za moją opinię, bo mam prawo do własnych ideałów, zasad i sposobu myślenia, jak każdy człowiek na tym świecie. Tym właśnie jest wolna wola i szczerze podziękuję za myślenie, że wygląd kogokolwiek czyni go lepszą osobą, bo takie podejście jest po prostu toksyczne.
To zdanie jednej jednostki, która z jakiegoś powodu myśli, że ma prawo wypowiadać się za innych.
Dlatego jest to apel kobiety, a nie kobiet. Plus ona uważa, że wiele kobiet tak myśli, jak ona, ale nie wszystkie. Więc?
Z tonu tej wypowiedzi wynika, iż ona twierdzi, że wszystkie kobiety tak myślą, ale większość jest zbyt zakłamana, aby otwarcie to przyznać i właśnie tutaj się nie zgadzam. Ponadto na podstawie tego apelu są wyciągne wnioski na temat zjawisk występujących ogólnie, więc skoro to apel tylko jednej kobiety, to wychodzi na to, że jest to tylko dowód anegdotyczny.
Dowód na co? Przecież to nie jest tekst naukowy, tylko apel pojedynczej kobiety, która ma koleżanki, rozmawia z nimi i chciała przekazać co myśli. Nic więcej. A to co ona sądzi i czy to co pisze jest prawdą… to już inna sprawa. Na pewno jest wiele takich kobiet jak ona, ale nie wszystkie, to raczej jasne.
Poza tym w apelu zawarła wiele tez. Czy każde zdanie, która napisała wg Ciebie jest nieprawdą? Czy odnosisz się do jakiegoś konkretnego zdania? Warto cytować, by było jaśniej.
Odnosiłam się raczej do komentarza, którym jest opatrzony ten apel. Jednak jeśli moje wrażenie było mylne co do celu zamieszczenia owego komentarza i autor nie chciał sprawić, abym jako kobieta poczuła się urażona tą treścią, to to jest mój błąd i przepraszam, jednak ankieta tutaj zamieszczana daje trochę do myślenia, bo co to za wybór pomiędzy wyglądem, a zarobkami?
Nadal wyrażam moje nagatywne uczucia względem autorki apelu.
Odnosiłam się raczej do komentarza, którym jest opatrzony ten apel.
Mojego komentarza, czy jej apelu? Jak pisałem, trzeba cytować, żeby było jasne o co chodzi.
jednak ankieta tutaj zamieszczana daje trochę do myślenia, bo co to za wybór pomiędzy wyglądem, a zarobkami?
Bo tak często się ludzie wiążą, albo z rozsądku i ważne wtedy jest zaplecze finansowe, zaradność, bezpieczeństwo, albo idą w miłość typowo emocjonalną, co się nazywa chemią. I tu już wygląd ma znaczenie. W związkach z rozsądku kompletnie nie, bo tam seksu też za wiele nie ma, dotyku, namiętności, pasji itd. W nich chodzi o coś innego.
Pierwszy raz tu jestem, więc nie za bardzo łapię jak tu poprawnie cytować.
„Mojego komentarza, czy jej apelu? Jak pisałem, trzeba cytować, żeby było jasne o co chodzi.”
Jeśli mówię o komentarzu, to o komentarzu, zaś jeśli o apelu to o apelu, z pewnością nie jest tak trudno się w tym połapać.
„Bo tak często się ludzie wiążą, albo z rozsądku i ważne wtedy jest zaplecze finansowe, zaradność, bezpieczeństwo, albo idą w miłość typowo emocjonalną, co się nazywa chemią.”
Myślę, że myli pan tutaj miłość emocjonalną z pożądaniem. Związki różnie powstają i dość częstym ich początkiem jest przyjaźń, do której po czasie dołącza seksualne zainteresowanie. I tutaj znaczenie na początku ma dobre dogadywnie się, a nie wygląd czy bezpieczeństwo finansowe, gdzie to ostatnie przynajmniej dla mnie jest czymś kompletnie zbędnym, gdyż nigdy nie chciałabym być czyjąś utrzymanką.
Pierwszy raz tu jestem, więc nie za bardzo łapię jak tu poprawnie cytować.
Możesz robić, tak jak robisz, czyli cudzysłów, a możesz używać np. przycisku code jak zaczynasz cytat i znowu przycisk code nacisnąć, by go zamknąć. Wtedy pomiędzy nawiasami trójkątnymi jest jeszcze znak „/”
Jeśli mówię o komentarzu, to o komentarzu, zaś jeśli o apelu to o apelu, z pewnością nie jest tak trudno się w tym połapać.
Jeśli o mnie chodzi to chciałbym wiedzieć co Ciebie obraża co napisałem? Też zacytuj.
Myślę, że myli pan tutaj miłość emocjonalną z pożądaniem.
Pożądanie współistnieje w takim typie miłości z chemią. Od razu, lub praktycznie od razu. Jest to tzw. miłość romantyczna. Warto poczytać o różnych typach i stylach miłości.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87#
Związki różnie powstają i dość częstym ich początkiem jest przyjaźń, do której po czasie dołącza seksualne zainteresowanie.
Ano zdarzają się takie związki, co nie znaczy, że są romantyczne i z namiętnością. W takim typie miłości ważne jest głównie zaangażowanie, zaufanie itd. Więc bardziej przyjaźń. Rozumiem, że masz doświadczenie z taką miłością? Słuchy niosą, że w takich miłościach emocje, tęsknota, czy seks grają niewielką rolę.
a nie wygląd czy bezpieczeństwo finansowe, gdzie to ostatnie przynajmniej dla mnie jest czymś kompletnie zbędnym, gdyż nigdy nie chciałabym być czyjąś utrzymanką.
Czy związałaś się kiedyś z bezrobotnym, który nie ma wcale pieniędzy np. przez 2 lata? Nie chodzi o bycie utrzymanką, tylko o to ile mężczyzna może zapewnić zasobów i bezpieczeństwa dzięki temu jak potrafi uzyskiwać pieniądze. Jeśli wygląd, ani pieniądze się nie liczą i ktoś tak mówi, to na pewno zobaczyć go można z kimś mało atrakcyjnym fizycznie, ale i biednym, tak?
„I może warto przyjąć to do wiadomości, odróżniając szczere kobiety, od tych nieuczciwych?”
Ciekawe pytanie, które z pewnością nic nie miało sugerować. Poza tym wspomniana ankieta uwzględniająca tylko dwa czynniki.
„Pożądanie współistnieje w takim typie miłości z chemią. Od razu, lub praktycznie od razu. Jest to tzw. miłość romantyczna. Warto poczytać o różnych typach i stylach miłości.”
Aby kogoś kochać jest potrzebny czas, bo jeśli coś jest oparte tylko na pierwszym ujrzeniu osoby, to jest to tylko pożądanie, samo w sobie i bez innych dodatków i nie można nazwać go miłością romantyczną.
„Ano zdarzają się takie związki, co nie znaczy, że są romantyczne i z namiętnością. W takim typie miłości ważne jest głównie zaangażowanie, zaufanie itd. Więc bardziej przyjaźń. Rozumiem, że masz doświadczenie z taką miłością? Słychy niosą, że w takich miłościach emocje, czy seks grają niewielką rolę.”
Nie zgodzę się z ostatnim zdaniem.
„Czy związałaś się kiedyś z bezrobotnym, który nie ma wcale pieniędzy np. przez 2 lata? Nie chodzi o bycie utrzymanką, tylko o to ile mężczyzna może zapewnić zasobów i bezpieczeństwa dzięki temu jak potrafi uzyskiwać pieniądze. Jeśli wygląd, ani pieniądze się nie liczą i ktoś tak mówi, to na pewno zobaczyć go można z kimś mało atrakcyjnym fizycznie, ale i biednym, tak?”
Gdyby tak było, to nie byłby to brak zainteresowania wzglęm pieniędzy i wyglądu, tylko pociąg do względnie przyjętej brzydoty i ubóstwa. Ja zaś tylko twierdzę, że zdrowy związek powinien być przede wszystkim dopasowaniem charakterów, a nie zwierzęcym wybieraniem partnera na podstawie jego/jej walorów fizycznych.
Piszesz tak ponieważ sama jesteś zapewne mało atrakcyjna fizycznie jak 70% kobiet, które ja poznaję jako przystojniak.
„Piszesz tak ponieważ sama jesteś zapewne mało atrakcyjna fizycznie jak 70% kobiet, które ja poznaję jako przystojniak.”
Mimo, że twierdzisz iż jesteś przystojny, śmiem twierdzić, że masz smutniejsze życie od mojego, jeśli dla Ciebie wierzyć w idee i mieć własne wartości mogą tylko brzydcy ludzie.
Już od jakiegoś czasu się mówi że kobiety są coraz bardziej hipergamiczne, ja swoje już na szczęście przeżyłem, fakt, że w związku z podobną damą, dla której zasoby chyba były najbardziej kuszącą wartością. Na pewno szkoda że 30 lat temu nie miałem tej wiedzy co teraz, życie pewnie by wyglądało inaczej i skutek byłby bardziej zadowalający. Patrząc z perspektywy obecnej młodzieży, marnie to widzę, zarówno dla facetów (bardziej) jak i dla kobiet. Tej damie pozostaje mi życzyć z całego serca przeżycia konfliktu wojennego z najazdem dzikich hord, które chętnie skorzystają z urody tej damy. Wtedy ta rzeczona dama doceni swoich brzydali, nawet będzie robiła wszystko aby znaleźć się pod ich opieką, włącznie ze zgodą na seks, który teraz ją tak odpycha. Po prostu, świat stał się czasowo nazbyt przyjazny i w głowach się pomieszało.
Już od jakiegoś czasu się mówi że kobiety są coraz bardziej hipergamiczne
Im bardziej uprzywilejowane kobiety w społeczeństwie, tym większa hipergamia, narcyzm, mizoandria i egoizm. Spokojnie, nasi koledzy po płci bardzo chętnie nie oponują przed tym, bardzo chętnie żyje im się jako ignorantom.
Jak dla mnie jest to wbrew pozorom wypowiedź nieszczera, obłudna. Gdyby kobiety patrzyły aż tak na wygląd to nie (sorry za wyrażenie) puszczałyby się np. za granicą z tymi wszystkimi facetami z nizin społecznych. Tymczasem wręcz masowo podstawiają swoje tyłki pod (bądźmy szczerzy) mężczyznami (głownie imigrantami pochodzenia afrykańskiego lub z Azji Mniejszej). Jakiś instynkt wręcz podświadomie ciągnie je pod to zohydzenie własnego ciała i tożsamości, własnego ja itp. Czy zatem wtedy patrzą na wygląd lub pieniądze, układy, pochodzenie? Skąd wiecie, że ta kobieta, która to pisze jest ładna????? Może grzeszy urodą tak samo jak większość innych i jest tylko cokolwiek ładniejsza i bardziej zadbana, niż przeciętna dziewczyna. Gorzej, może po prostu z wyglądu jak i mentalnie jest tylko przeciętniarą. Ale to mniej ważne. Wydaje mi się natomiast, że jest bardzo silnie poddana swoim niskim instynktom, im bardziej tu zakrzycza kwestie zupełnie inne niż wygląd mężczyzny lub wciska że to jedyna jego wartość, tym bardziej ukazuje jak płytką, niemyślącą i poddaną wyłącznie swoim niskim instynktom, jest kobietą. To świadczy, że bez względu już w tym momencie na płeć jest zwyczajnie prymitywna. I powiedzcie sami, chcecie takie coś???? Czy jest tu co analizować???? Wyciągać wnioski. Stawiam „stówkę”, że pierwszy lepszy brudas i prostak brzydki jak noc zrobiłby z jej tyłka nowojorskie metro i byłaby zadowolona nie wiedząc sama czemu…..
Niestety, ale to głównie polki lubią wszystko co zagraniczne. Nawet już poradniki robili, że wystarczy zgrywać kogoś z zagranicy w polsce i już pewne podrywy.
Co w tym dziwnego, że piękna kobieta chce się spotykać jedynie z przystojnymi mężczyznami? Jak jesteś brzydki, to szukaj brzydkiej kobiety albo weź SSRI. To jest dopiero hipokryzja, jak zarzuca się kobiecie, że nie chce się z tobą spotykać z powodu twojego wyglądu, a samemu się do niej podbija właśnie z powodu jej powierzchowności. 😀
Złego nic, póki mówi wprost, że wygląd jest dla niej bardzo istotny (bo też przystojnych mężczyzn w jej typie jest bardzo mało, a kobiet ładnych dużo, stąd różnica postrzegania wyglądu u płci). Czyli niech ona potwierdzi zasadę 80/20, czyli gonitwę za nielicznymi samcami alfa (którzy zwykle nie mają dobrego wnętrza), przy dyskryminacji 80% mężczyzn i gra. Prawda jest ok, pozytywna.
Ale ty jesteś śmieszna….
A spójrzcie na ten apel tej kobiety od innej strony. Niby na pierwszy rzut oka jest taka szczera mówi wprost hej do przodu co to nie ja ale czy naprawdę? W moim odczuciu jest bardzo zaburzona. Ma bardzo rozbuchane ego uważa się za najatrakcyjniejszą, jest wulgarna trochę takimi wypowiedziami moim zdaniem próbuje się dowartościowywać. Czy mówi całą prawdę? Niekoniecznie. Tylko to co jej jest wygodne w danym momencie i co w jej oczach buduje jej wartość, bo jak sama twierdzi odróżnia ją w jej mniemaniu pozytywnie od innych kobiet które są zakłamane. Ale ta sama kobieta nie wspomina już o tym czy nie będzie „miauczała” jak zostanie porzucona przez tego przystojniaka (po co miałby się wiązać skoro może mieć wiele kobiet to wbrew naturze faceta), a czy jak zajdzie w ciążę nie będzie żądała alimentów majątku itd, czy pogodzi się z tym że on sypia z innymi atrakcyjnymi. Ponadto kobiety starzeją się bardzo szybko te atrakcyjne też, więc rozumiem ze tez nie będzie płakać jak już żaden przystojniak jej nie zechce i bohatersko zostanie sama Ale szczerze w to wątpię aby tak było. Kobiety rzadko pragną tylko samego seksu. Czasami w okresie swej „przydatności” dowartościowują się tym seksem, ale nie na dłuższą metę. Moim zdaniem to taka poza
Wydaje mi się, że mówienie o szczerości w przypadku psychopatycznych jednostek to nadużycie. O ile tekst napewno wiele rzeczy uzmysławia, to chyba nie powinno się go traktować, jako jednoznacznego głosu wszystkich, czy nawet większości kobiet, a samą autorkę należałoby raczej odizolować od społeczeństwa, za szerzenie, tak przecież znienawidzonej przez lewicę, mowy nienawiści.
Pytanie czy głos innych kobiet jest tak samo szczery i tak samo postępują, jak myślą, że postępują 😉
a samą autorkę należałoby raczej odizolować od społeczeństwa, za szerzenie, tak przecież znienawidzonej przez lewicę, mowy nienawiści.
Ale my nie lewica i nie uznajemy tego za mowę nienawiści, więc sam przekaz wydaje się ciekawy.
W dużej mieże złudzeń nie mamy ;). Natomiast wydaje mi się, że jest różnica pomiędzy zwyczajną hipokryzją i traktowaniem słabszych, jako gorszych, a ich dehumanizacją. Autorka napewno dogadałaby się z Adolem Hitlerem, Skoro już uznała brzydkich za zwierzęta, to co ją broni przed zagonieniem ich do rzeźni? Może jestem naiwny, ale sądzę, że jednak w większości przypadków Panie nie idą aż tak daleko ;).
Tutaj bym się nie zgodził. Sądzę, że należy nazywać rzeczy po imieniu i ten tekst jest mową nienawiści w całej rozciągłości, Można dyskutować, czy takie formy powinny być prawnie zakazane, ale jeżeli są, to należy to egzekwować. W przeciwnym wypadku dajemy takim jednostom przyzwolenie na stawianie się ponad prawem.
Aktualizacja tekstu!
Jak się tak zastanowić, w jakim zakłamaniu ludzie żyli i zyja, jakimi jesteśmy marionetkami w rękach bezwzględnej natury, która w dupie ma nasze indywidualne szczęście to aż się niedobrze robi. Większość mężczyzn matka natura poprostu uznaje z nieodpowiednich do rozrodu i trzeba się z tym pogodzić. Nie można winić absolutnie kobiet za to! Stoi za tym mechanizm na który NIE MAJA ŻADNEGO WPŁYWU! Bo czy mamy wpływ na to że miodzik nam smakuje a kupka nie? Lubisz przebywać z atrakcyjną kobietą bo czujesz przyjemność przy niej i na odwrót, brzydkich można tolerować ale coś odpycha. I to wpływa na relacje międzyludzkie, są zdeterminowane „naturalnie” , często gówno mamy do gadania. Okrótne ! To jest przeznaczenie, bo jak inaczej to nazwać? Śmieszą mnie te wszystkie komedie romantyczne, gdzie największa laska spławia pewnego siebie przystojniaka a wybiera najwiekszego nieudacznika i brzydala, bo dobry, buhaaaaa, oj naiwni naiwni, wodogłowie wam robia, drena sobie załóżcie, troche mózgu z tymi głupotami by upuścić.
Chwała tej Pani że wprost wywalila z siebie jak jest. Tylko proponowanie brzydkim facetom operacji plastycznych… no Droga Pani, niech już Pani do końca będzie poważna i konsekwentna. Z kupy nie zrobisz waty cukrowej. To że ktoś sobie doklei kawałek szczęki bo chce wygladać jak Johny Bravo nijak nie zmieni genów na lepsze. Dzieciaki i tak brzydkie wyjdą, natury nie oszuka.
Reprezentujesz bezrefleksyjny moralnie i racjonalnie „naturalizm” (bajka z 18 wieku około). Natura ma wpływ, wywiera naciski na naszą świadomość, ale mamy wpływ na swoje zachowania, gdzie trzeba ćwiczyć swoją wolę i tworzyć odpowiednie nawyki. Większość ludzi jest pod tym względem jak roboty, ale co ma większość do prawdy?
Racjonalizm i etykę można sobie wsadzić gdzieś kiedy w człowieku siedzą potężne naturalne instynkty. To dlaczego nikt nigdy nie zakocha się na rozum? Silna/ słaba wola, takie wyświechtane slogany, to dlaczego tak ciężko alkoholikowi rzucić picie a palącemu papierosy? Na rozum to oni doskonale wiedzą że to destrukcyjne. Owszem, odpowiednie nawyki trzeba tworzyć, zastępować złe dobrymi ale to nie takie proste, w sprawach miłosnych mózg racjonalny nie ma nic do gadania. Większość może być zidiociała a nawet jak ktoś zna prawdę o związkach to i tak się może wkopać, stracić łeb i nie tylko. Bardzo atrakcyjna zawodniczka wprawiona w owijaniu sobie facetów wokół palca i leżysz Panie na łopatkach.
Twój komentarz jest dobrym przykładem mocnej wiary w fatalizm naturalizmu. Widziałem pewne zawodniczki i cóż w nic nie wpadłem, a to, że jestem jak inni mi podobni (nazywają to w sieci mgtow monk) niszczy mi „opinię”, bo kobiety oraz ich rycerze nie mogą w żaden sposób objąć rozumem, jak ktoś taki śmie być wolnym, i nie dać się wrabiać w plantację małżeńsko-społeczną. Gdyby mózg racjonalny (de facto jest to świadomość wsparta wolą i wiedzą, a nie kupa mięcha) nie miał nic do gadania, nie miałbyś żadnych szans abstrakcyjnie wyłuskać i objąć „zasad” działania związków, dzięki czemu czytasz teraz o tym ,komentujesz, ogólnie jesteś tutaj ze swoim głosem, wsparciem. System prawny (praktyczny) faworyzujący kobiety, wprost militaryzujący je na zasoby mężczyzn jest efektem nie instynktów tylko, ale stałej, celowej polityki wykorzystującej damskie instynkty.
Z częścią się zgadzam, ale, no dokładnie, ” wykorzystującej damskie instynkty „, widać, ludzie wolą żyć instynktami niż rozumem, może to u nas naturalne i może dlatego poniekąd sobie taką politykę wybieramy. Napisałeś – „Widziałem pewne zawodniczki i cóż w nic nie wpadłem”, ale czy miałeś bliżej do czynienia? Mimo wytrenowania rozumu i świadomości tej całej wiedzy którą tu klepiemy łatwo stracić głowę. Mózg racjonalny sprawdza się w nowoczesnym świecie ale nie w sprawach miłosnych, tym rządzi paleolityczny mózg gadzi. Są kobiety, które na ”zdrowy rozum” nie powinny być ze swoimi samcami alfa którzy je katują i traktują jak śmieci, a jednak są, bo silne emocje biorą górę nad racjonalną analizą. Tak samo mimo naszej wiedzy na temat kobiet i tak zakochamy się tylko w takiej która nas podnieci, pociągnie fizycznie, w młodej atrakcyjnej, może być mentalnie upośledzona, wiesz że na dłuższą metę z tego raczej nic nie będzie ale i tak chcesz w to brnąć choć na chwilę i spełnić swój przyrodzony obowiązek :D. Tym matka natura steruje, wszystko jest tu zdeterminowane, cel nadrzędny? Reprodukcja za wszelką cenę. Zwierzęta „niższe” nie mają rozumu racjonalnego a jednak jakoś się rozmnażają a nawet łączą w pary, jakieś nieświadome mechanizmy tym sterują bez dwóch zdań. Tu nie trzeba wiary w fatalizm naturalny, to jest fakt.
Mózg jak dla mnie jest tylko kupą mięcha, niektórzy nawet jedzą, służącą głównie a może nawet tylko do przetrwania, w tym dobierania się w pary i płodzenia potomstwa a nie do analizy pędu cząstki elementarnej. Umysł racjonalny to niedawny „wynalazek” i kosztuje jednostkę wiele wysiłku żeby go wykształcić. Czym jest świadomość i wolna wola (i czy w ogóle mamy tę wolę wolną) to latami można dyskutować, ale nie miejsce tutaj na to i czas.
Co do systemu, wiadomo, każda kultura może być narzędziem opresyjnym wycelowaną w ludzką naturę. Albo się ją skrepuje albo jej się pofolguje. Dzisiaj kobiecej naturze folguje się na niespotykaną skalę a nawet specjalnie ją wzmacnia, wiadomo w jakim celu. Wszyscy się zgodzimy że trzeba położyć temu kres bo to niszczy całe społeczeństwa na czele z kobietami właśnie. Dlatego dobrze że jest strona taka jak ta, od zmian w świadomości ludzkiej się zaczyna, choćby małej grupy.
https://www.youtube.com/watch?v=ihXDOaKWztA
https://plus.nowiny24.pl/prof-jerzy-vetulani-mozg-wcale-nie-sluzy-do-myslenia/ar/11853828
Po pierwsze, bo tak w oczy kole, ze czytac nie mozna:
https://sjp.pl/okrutny
Piszesz o instynktach, ze rzadza nami instynkty, ze nie mamy wplywu na nasze decyzje.
(przy okazji – czy wiesz, ze istnieje dowod matematyczny na to, ze nie mamy wolnej woli?)
W czlowieku jest duzo instynktow, w mezczyznie wiecej prymitywnych np agresja, dominacja itd. Czy w sytuacji gdy ktos zdenerwuje Cie tak, ze nie mozesz sobie poradzic to go zabijasz, bo tak Ci instynkt kaze? Czy w sytuacji gdy chce Ci sie kupe na srodku miasta to spuszczasz spodnie w dol i robisz swoje? Raczej nie, robisz raczej to na co pozwalaja spoleczne normy, wychowanie. Prawie zadna kobieta nie bedzie sie puszczala z kazdym, bo akurat jej sie chce – nie chce byc uznana za kur## przez innych i miec zlej reputacji. Ludzie na ogol staraja sie hamowac swoje jak to napisales instynkty i dostosowac do reszty spoleczenstwa.
Teraz pytanie, jak już klapki wszystkim opadną co z tym fantem zrobić? Ku ogólnemy dobrobytowi społecznemu! Załóżmy hipotetytyczny scenariusz. TO JEST TYLKO SYMULACJA W ŚWIECIE POTENCJALNYM! NIE BRAĆ ŚMIERTELNIE POWAŻNIE!!!
Proponuję ludzi tymczasowo podzielić na kasty, zwłaszcza mężczyzn. Najatrakcyjniejsze kobiety powinny wyselekcjonować kastę TOP najprzystojniejszych męzczyzn i tylko oni powinni się rozmnażać. Cała reszta powinna zostać chemicznie wykastrowana, i niech się grzmocą między sobą! Seksu im nie braknie! Zakazać im małżeństw, bo nigdy się nie pokochają prawdziwie. Nie będzie tyle męskich frustracji i w mniejszym stopniu żeńskich. Dwa / trzy pokolenia takiej hodowli i powstanie społeczeństwo z ogromnym prawdopodobieństwem, ba pewnościa! masowo atrakcyjne dla siebie nawzajem. Wszyscy ze wszystkimi będą chcieli sex uprawiać bo wszyscy będą potomkami najlepszej puli genowej. I nie będzie już tyle frustracji męskiej. Wiem że to brzmi okrótnie, że to eugenika, no ale niesamowicie wybredny dobór płciowy to co innego jak nie eugenika?! Naturalna eugenika w działaniu! Dobra, bo zgodna z naturą. Tak by można było zrobić, ku lepszej przyszłości naszych potomków (naszych jak naszych, haha, wiadomo że z TOPOWYCH genów), nie było by wiecej frustratów seksualnych.
A na koniec rada dla wszystkich brzydkich męzczyzn – Kiedy brzydki facet jest atrakcyjny choć minimalnie dla pięknej kobiety? Kiedy całkowicie ma ją w dupie, nie zwraca w ogóle na nia uwagi, nie patrzy, traktuje jak powietrze. Raczej i tak jej nie zdobędzie ale zyska w jej oczach na szacunku! Brzydki facet powinien nigdy nie mieć rodziny, być solistą całe zycie, mieć pasję, dobrą pracę i zarabiać dobrze, do burdelu na sex chodzić bo go będzie stać poprostu, a pięknymi kobietami sobie głowy NIGDY, PRZENIGDY nie zawracać, nawet nie patrzeć w ich stronę. Tylko tak brzydki zyska przynajmniej szacunek pięknych kobiet i wygra zycie a na starość, pełen kasy i spokoju, jakby jakaś milfa z dzieckiem chciała się przypałetać to jej grzecznie powie spi…… i majątek przepisze psu albo nawet niech spali wszystko co ma. Facet czy przystojny czy paskudny ma mieć szacunek do siebie, zadna kobieta nie jest warta utraty tego, nawet te najpiękniejsze się zestarzeją i zbrzydną, widok będzie straszny i żałosny, w końcu wszyscy jestesmy nieudacznikami i umieramy. Nie ma co się starać dla kogoś, tylko w siebie inwestować, w umysł w ducha. Zdrowia 🙂
Głupota polega na przekonaniu, iż potomstwo ładnych ludzi też będzie ładne a tak niestety w 100% po prostu tak nie jest i nigdy nie będzie. Jeszcze jedną głupotą jest myślenie, iż ładny będzie także odporny na choroby. Wystarczy zobaczyć co się dzieje jak wyselekcjonowane rasy psów zostawia się samym sobie i jaka jest ich odporność na choroby. Także obecni przystojni mężczyźni i piękne kobiety to twory sztuczne, efekt hodowli pod kloszem. Zapewniam ciebie, że jak przyjdzie jakaś globalna choroba to pięknisie będą padać pierwsi i pierwsze jak muchy.
W 100% nic nie jest pewne ale jest dużo większe prawdopodobieństwo że dzieci rodziców urodziwych tęż będą urodziwe niż dzieci ludzi brzydkich. Przedstaw dowody że jest inaczej. Kto powiedział że natura działa ze 100% skutecznością? Zwiększa prawdopodobieństwo i tyle. Z tym zdrowiem to masz rację, niestety co z oczu to z serca. Ale popatrz, samica szuka genów najmniej spokrewnionych z własnymi, może przyciągają ją odmienne feromony czy coś tam, nie wiem, niekoniecznie pociągający dla niej osobnik musi być odporny na wszystkie ewentualne schorzenia, chodzi o przetasowanie genotypu, urozmaicenie. Tak natura przygotowuje, powiem okrutnie nowego osobnika na nieznane jeszcze choroby które mogą się pojawić w przyszłości, a nuż się uda i geny pójdą dalej w obieg. Sztuczna selekcja? Masz rację, z dupy wzięta, nie przystająca do warunków naturalnych, taka wcale nie musi przynosić korzyści osobnikowi bo jaką przyjemność ma pies któremu przez czyjeś widzimisię tak skrócono pysk że się dusi podczas oddychania?
Natura działa inaczej, selekcjonuje i pozostawia przy życiu tylko osobniki przystające do danego środowiska, oczywiście „eksperymentuje” ale nieudane eksperymenty natychmiast są eliminowane z puli genowej, a że kobiety mają pociąg do przystojnych facetów to się raczej nie zmieni, może jest to zaszłość ewolucyjna, nie wiem, jakaś korzyść z tego musi być, zresztą to nie jest dobór sztuczny, kieruje tym widocznie jakiś imperatyw ewolucyjny, natura się nie myli, dobór płciowy, naturalna eugenika, nazwij to jak chcesz, tego nie zatrzymasz, widocznie nasz gatunek ma dużą potrzebę pozytywnych doznań estetycznych a w przyszłości przy rozwoju inżynierii genetycznej podejrzewam że poradzimy sobie z większością chorób, kto długo pożyje ten zobaczy. Aha bo sobie przypomniałem, niedawno gdzieś czytałem że ludzie z pokolenia na pokolenie są atrakcyjniejsi, zwłaszcza kobiety, czyli widać w jakim kierunku idzie trend nawet bez hodowli pod kloszem, podejrzewam że duża w tym zasługa przystojnych samców alfa i niewiernych żon.
Sporo prawdy, dobry komentarz. Ale to jest ciekawe:
Natura działa inaczej, selekcjonuje i pozostawia przy życiu tylko osobniki przystające do danego środowiska, oczywiście “eksperymentuje” ale nieudane eksperymenty natychmiast są eliminowane z puli genowej
i
a że kobiety mają pociąg do przystojnych facetów to się raczej nie zmieni, może jest to zaszłość ewolucyjna, nie wiem, jakaś korzyść z tego musi
Zależy na pewno co rozumiemy poprzez przystojność. Czytając książki o narcyzmie, który tkwi w kobietach, same uwielbiają mężczyzn podobnych fizycznie do nich, zatem często je widzimy z gładkimi mężczyznami w pełni. Każdy narcyz szuka podobieństwa, bo on kocha siebie. I taki mężczyzna daje bezpieczeństwo psychiczne.
Aczkolwiek to, że kobiecie taki ktoś się podoba fizycznie, nie oznacza, że zapewni dobre życie. I tu „przystojny” może to być ktoś kto sporo zarabia. Są przecież testy w których kobiety oceniały mężczyzn, którzy mieli podane zarobki (ewentualnie rodzaj wykonywanego zawodu). Zawsze kobiety wybierały tych, którzy zarabiali więcej. Bezpieczeństwo materialne.
Jeszcze inny dobór to przystojność, czyli poziom męskości. A poziom męskości wydaje mi się ewolucyjnie to na pewno siła, a więc 185cm, muskulatura, wiadomo. Bezpieczeństwo fizyczne.
I tak kobiety możliwe, że lawirują między typami mężczyzn, aż wybiorą najbardziej dopasowanego shit-testując ich wszystkich. Ale kochany jest tylko ten, który wzbudza emocje, żaden inny. Reszta zawsze będzie beta.
No tak, spektrum ‘ przystojności’ dzisiaj, jako całokształt wszystkich pociągających kobiety męskich cech jest rozszerzana już tylko o widzimisię niezadowolonych wiecznie Pań. Wiadomo, jedne bardziej pociąga coś wynikającego z natury (a raczej wszystkie), inne coś urojonego, no ale to coś jako konglomerat różnych pociągających cech czy tylko jednej z nich musi występować koniecznie, bo jak piszesz, inaczej facet ląduje w beta-niarce albo w betamiarce :D. Mimo wszystko nie zmieni to faktu że cechą na którą kobiety lecą najbardziej jest szeroko pojęta atrakcyjność fizyczna (wysoki wzrost, symetryczna twarz, ostre rysy z zarysowanym podbródkiem świadczące o wysokim poziomie testosteronu, notabene, ponoć osobniki tylko najsilniejsze/ najzdrowsze mogą poszczycić się wysokim poziomem tego hormonu, bujne włosy, skóra bez wyprysków i przebarwień, niski i dźwięczny tembr głosu – świadczy o dominacji niczym głośny ryk lwa, wiadomo o co chodzi), ja bym to brał w całości i widział jako ‘przystojność’ pierwszego rzutu.
Potem jest przystojność drugiego rzutu – temperamentna – cechy takie jak impulsywność, skłonność do ryzyka, próg lęku, i inne. Cechy wrodzone (temperament jest wrodzony), które sprzyjały dawniej przetrwaniu a dzisiaj mogą być bardzo pomocne przy zdobywaniu pozycji i zasobów, pewnie są pociągające dla kobiet.
Te dwa wynikają z natury, nie ma się na nie wpływu. Oczywiście obydwa mogą być jakoś powiązane, mogą iść w parze, określone cechy fizyczne i psychiczne mogą być warunkowane jakimiś wcześniejszymi czynnikami prenatalnymi, tego nie wiem , jest to ciekawa kwestia do zbadania. Powiedzmy że to jako całość miałem na myśli w poprzednich komentarzach, przystojność wyłącznie przyrodzona że tak powiem.
Reszta cech ‘przystojności’ jest uwarunkowana kulturowo, wypracowana, w tym kult kształtowania atrakcyjnego charakteru i ‘przystojnego’ sposobu bycia. To takie dorabiane ‘na siłę’ do dwóch poprzednich albo nadrabianie jak komuś brakuje z wyglądu i temperamentu. I tutaj wracamy do naszych kochanych Pań, mają wielkie pole do popisu, dzięki spranym mózgom przez chory system mogą rozszerzać granice przystojności wzdłuż, wszerz a nawet w kosmos.
Tak to widzę kwestię przystojności.
Też, ale nie do końca. Wysoki testosteron może sprzyjać ryzykownym zachowaniom, stosowaniu przemocy, niższemu IQ, zaburzeniami typu asperger/autyzm, a także skłonnością do chorób np. rak prostaty. Są plusy i minusy.
Owszem, ale kobiety właśnie pociągają te niektóre plusy czy minusy.
@Alan był już pewien artysta / malarz, który proponowany przez Ciebie system próbował wprowadzić. Skończyło się to tak: https://encyclopedia.ushmm.org/images/large/8e46b11d-5148-4e46-be09-016fb8a6f41c.jpg
Moja kontrpropozycja jest więc taka (TO JEST TYLKO SYMULACJA W ŚWIECIE POTENCJALNYM! NIE BRAĆ ŚMIERTELNIE POWAŻNIE 😉 ). Oprzyjmy system na zasadzie równowagi Nasha (coś jak na filmie: https://www.youtube.com/watch?v=2d_dtTZQyUM ). Celem powinno być to, żeby większość nie chciała zmian, bo każde odstępstwo oznaczałoby stan gorszy, dla jednostki która odstępstwa dokonuje, od obecnego. Wykastrujmy więc chemicznie te 20% najbardziej atrakcyjnych i najbardziej narcystycznych jednostek. Jeżeli kobiety będą chciały mieć dzieci, to będą musiały oddawać się tym mniej porządanym mężczyznom i dzięki temu będziemy mieli większą różnorodność (o którą lewica tak zabiega). Jednocześnie będzie to sprzyjało wyeliminowaniu z puli cech szkodliwych dla dzisiejszego społeczeństwa (konfliktowość, narcyzm) i zastępowaniu ich takimi, które pozwalają sprawnie rozwiązywać problemy (inteligencja i umiejętność abstrakcyjnego myślenia) oraz efektywnie współpracować w grupie (życzliwość, zdolność do kompromisów). Po kilku pokoleniach zmienią się upodobania seksualne populacji i ludzie będą bardziej szczęśliwi w świecie, w którym mogą liczyć na siebie nawzajem.
Żeby nie być gołosłownym – matematyczna symulacja: https://ncase.me/trust/ 😉
To nie jest symulacja potencjalna, bo coś podobnego już kiedyś próbowano realizować.
To co napisałeś jest kolejną odsłoną inżynierii społecznej.
Ty myślisz podobnie jak pewien facet z wąsikiem. Rządził Niemcami w latach 1933-1945.
On też chciał wyhodować nową rasę – Aryjczyków. Wysocy, niebieskoocy blondyni. Oczywiście fizycznie atrakcyjni. I w ówczesnych Niemczech też były zabronione małżeństwa z niektórymi osobnikami.
A co z hodowlą kobiet? Czy brzydkie kobiety należy wysterylizować? Bo one też mogą rodzić brzydkie potomstwo. Nawet gdyby spółkowały z fizycznie atrakcyjnym mężczyzną.
A napisałeś, żeby kastrować głównie mężczyzn i tylko im zabraniać zakładania rodzin.
„Co Wy sądzicie o jej szczerości?”
*jego szczerości. Bardzo smutne wypociny jakiegoś frustrata.
Ma Pan dowód?
Ciekawe jak ta kobieta co napisała ten artykuł będzie sie czuc jak sama zbrzydnie a prędzej czy później to sie stanie ,wiecznie młoda i piękna nie będzie…
Mam tylko jedno pytanie: Co to za brednie o „klasach atrakcyjności”? Nie myślałem, że w te bzdury wierzy ktokolwiek poza kretynami z kursów PUA.
Gdzie masz coś o klasach? Jedyne co widzę to tutaj:
Masz mały wybór. Albo zaczniesz się zachowywać tak, jakbyś był kimś niższej klasy, albo będzie to zawsze molestowanie seksualne.
Panna Ci mówi, że masz się zachowywać pewnie ze wstydem i strachem, bo jesteś nieatrakcyjny. Co jest bzdurnego w tym, że nie ma równości w atrakcyjności?
Kobiety najczesciej zakochuja sie w tych facetach, ktorzy z nimi sypiaja, ale nie chca byc z nimi. Zwykle uwazaja za frajerow tych ktorzy sie angazuja. Brzydkie nie sa zainteresowane przecietniakami, bo moga miec seks z najlepszymi. Atrakcyjny wolny mezczyzna nie pogardzi latwa brzydula.
Jestem atrakcyjnym niebiednym facetem. Kobiety sredniej urody same sie prosza o randki. Sprawdza sie zasada 3 numerkow bez zobowiazan, pozniej oczekuja okreslenia sie. Kasa faceta moze zrekompensowac wszelkie braki w intelekcie, charakterze i urodzie.
Kiedys jedna z moich partnerek powiedziala, ze ona nie musi sie starac, bo i tak powinienem jej dziekowac za to ze jest ze mna, wiec jej podziekowalem i od kilku lat jest sama. Glownie, pewnie dlatego, ze sie roztyla po naszym rozstaniu.
Kobiety najczesciej zakochuja sie w tych facetach, ktorzy z nimi sypiaja, ale nie chca byc z nimi.
Zasada niedostępności i dominacja. Cała prawda.
Kobiety najczesciej zakochuja sie w tych facetach, ktorzy z nimi sypiaja, ale nie chca byc z nimi.
Ten tekst tej lafiryndy to tragedia. Nie tylko otyła, ale i charakterek wredny.
Bardzo dobrze zrobiłeś, że jej podziękowałeś. Przy takim wywyższaniu się nie zasługiwałaby na nikogo poza jakimś męczennikiem bez grama samooceny.
Zastanawia mnie jeszcze jedno. Jak ta cala wybrednosc sie ma do dwoch rzeczy: wszystkie dziewczyny, ktore poznawalem mialy za soba ogromne ilosci partnerow. 19 lat i 10+ to norma. Pytalem o to kolegow i potwierdzają to samo. Jak dziewczyna ma 20+ lat i jest wolna to co miesiac potrafi miec innego
I druga kwestia. W akademiku mielismy piętro dla obcokrajowców. Pokoje byly laczone 2+1. W jednym z takich mieszkało 3 mlodych Arabow. Jeden był chudym wymoczkiem wygladajacym na 14 lat, a pozostali wygladali na 40, niscy, grubi i lysawi. Do tego zwyczajnie niezbyt ladnie od nich zalatywalo. I co? Dziewczyny z Polski niemal ustawialy sie do nich w kolejce. A ile zajetych kolezanek przyprawialo rogi swoim facetom… niewazne, ze Dzesika byla z Seba 8 lat, wazne, ze mogla wskoczyc na zagraniczne pento. Niewazne, ze kolesie byli 1/10, wazne, ze nie byli z Polski
Jak to sie ma do tej wybrednosci?
Ps Przepraszam za dubel, pisze z telefonu i musialem edytować, a sie nie dalo
Ciężko oceniać sytuacje, której się nie widziało. Mogła to być ciekawość, a można to też wytłumaczyć większym pociągiem seksualnym do innej rasy. Im większa różnorodność DNA, tym niby zdrowsze potomstwo. A może po prostu jakiś typ kobiet, który już jest dawno zryty mentalnie, bo im większe takie liczby u kobiet, tym bardziej to im szkodzi.
Kobieta nigdy nie odważy się na coś takiego ze zwykłej ciekawości, tu działa mocny popęd płynący z gadziego mózgu. Obcy, zróżnicowany materiał genetyczny, kobietami rządzą hormony, co one nazywają „motylkami” i miłością, a potem po prostu jak zwierzęta kopulują. Ona nigdy nie jest twoja, to tylko twoja kolejka.
Nie powiedziałbym, że nigdy, bo kobieta na drugie imię ma ciekawość. A odwagi kobiety mają coraz więcej, ponieważ nikt nie represjonuje już ich seksualności.
Podaj kontakt do siebie.
Jest Pan w błędzie. W Pana ocenie Ci mężczyźni byli 1/10. Ale to kobiety decydują czy mężczyzna jest dla nich atrakcyjny czy też nie. Jeżeli wskakują im chętnie do łóżka to im się podoba.
A jak to sie ma do osob aseksualnych np?
Ja jestem z tych „mizoginow”, bo szybko przejrzalem na oczy. Nigdy nie bylem odrzucany przez kobiety, bo jestem przystojny. Dobrze wiem, na czym to wszystko polegalo. Ale od lat mam zone, ktora kocham wlasnie tez m.in w taki sposób jak kocha sie rodzinę. Ona czuje do mnie to samo (i tez jest wyzywana od mizoginow;)). Poznalismy sie przypadkiem na pewnym forum. Zanim w ogole sie zobaczylismy, bylismy juz soba zauroczeni. Miłość istnieje, ale wez tak traf. Przed nia umawialem sie z 17toma laskami, ktore odrzucalem przewaznie dosc szybko
Nie bardzo wiem o co chodzi. Kochasz ją jak rodzinę, czyli bez kontekstu seksualnego, czy jak?
A to ze ta tepa idiotka jest chora psychicznie i ma KOMPLETNIE wybujale ego i nie o czym mowi dowiode na przykladzie swoich rodzicow. Pobierali sie, byli mlodzi, piekni po 20 pare lat, matka pracowala w banku zarabiala znacznie wiecej niz na tamte czasy ludzie srednio na miesiac 400, 500zl, ojciec muzyk, wesela, dancingi, bankiety , z grania zarabial jeszcze wiecej niz matka, KASY NIE BRAKOWALO, ojciec – przystojny, szczuply wysoki, matka, sliczna niewysoka kobieta – teraz? Ponad 20 lat po slubie, ojciec dorobil sie brzucha, (nie od picia – mama nie pozwoli odejsc glodnym od stolu), stopa moczanowa, z tego co zarabial jak sie pobierali nie zarabia teraz nawet 1/3 tego, bo djejstwo i zespoly chca coraz rzadziej – matka, w banku nie pracuje, problemy z kregoslupem, klucili sie, separowali, matka wyprowadzala sie nawet na ponad 2 tygodnie z domu – ale, kochaja sie tak samo jak sie kochali w momencie kiedy brali slub – wiec, caly apel tej oblakanej kretynki mozna wyrzucic na smietnik a ja sama zamknac i wypieprzyc klucz, co by nie narobila rownie glupich i pustych pudel jak ona sama, lacznie z debilami/debilkami ktore przyznaja jej racje.
Skoro meżczyzna z tej historii był przystojny to raczej potwierdza, że ludzie kierują się zgodnością genetyczną. Na pewnym etapie nie opłaca się rozstawać, bo opcji zbyt wielu też nie ma. Trudno z tym wszystkim się pogodzić, ale jak się spojrzy obiektywnie na reacje naszych rodziców itp. to rzadko jest to ta mityczna prawdziwa miłość. No chyba, że ktoś woli żyć złudzeniem, to już kwestia preferencji.
Też się kiedyś zestarzejesz i bedziesz stara, grubą, brzydka baba, a jak bedziesz spoglądać na jakis młodych chłopców to tez będą ci kazać spierdalaj do swojego domku na koguciej łapie
A ja jak sobie pomyślę, że polscy frustraci snują na mój temat hipotetyczne rozważania czy jestem 4ką, czy 8mką, gruszką, jabłkiem, czy co wy tam jeszcze sobie uroiliście, podczas gdy na ulicy podrywają mnie w 99% obcokrajowcy, to najpierw parskam śmiechem, a potem nachodzi mnie refleksja czy jednak nie popełniłam błędu nie starając się o drugie obywatelstwo i czy naprawdę chcę mieszkać w takim kraju
Jesteś idealnym odzwierciedleniem narcyzmu autorki tego apelu 🙂 powodzenia z obcokrajowcami, nie widzę problemu. Tylko wyjedź i nie tęsknij.
Odbiję piłeczkę:
1. zdefiniuj podryw.
2. Kto to są ci obcokrajowcy? Arabowie, którzy idą „prawem serii” i są w stanie do własnej siostry zarywać? (Autentyk)
3. Troszkę świata się zjeździło i z bólem serca piszę, ale nigdzie nie spotkałem się z tak negatywnym nastawieniem do zwyczajnych podejść na ulicy jak u Polek. Tu na zwykłe podejście, nienachalne, z komplementem może, dziewczyny potrafią – dokładnie tak jak mówisz – parsknąć śmiechem albo odszczekać coś w stylu „goń się matole”, i to raczej jest niestety reguła, a nie wyjątek. Co się dziwić, że się odechciewa i człowiek zaczyna się rozglądać za Ukrainkami, które przynajmniej potrafią odpowiedzieć uśmiechem na uśmiech 🙂
Jakaż piękna naiwność wyziera z tego tekstu Dziewczynko myślisz ze skoro przystojni faceci do ciebie zarywają to znaczy że jesteś pierwsza liga i możesz gardzić tymi którzy ci się nie podobają? Zdradzę ci sekret żeby facet poszedł z tobą do łóżka nie musisz mu się nawet podobać 😀 wystarczy że jesteś na akceptowalnym dla niego poziomie i masz vaginę 😛
Jeśli nie przeszkadza ci że jesteś dla jakiegoś przystojnego faceta tylko chwilową rozrywką to OK nie widzę problemu. Ale jeśli wydaje ci się że przystojny facet który pociąga wszystkie kobiety będzie tylko twój to możesz się srogo zawieść :D. Z przyczyn ewolucyjnych szczęśliwa w związku kobieta może nie myśleć o innych facetach. Ale facet nawet jeśli żyje z najpiękniejszą kobietą świata zawsze będzie się oglądał na inne. Nie mówię że zaraz musi zdradzać bo to zależy od wielu czynników ale sama uroda zdecydowanie nie wystarczy żeby go przy tobie utrzymać, a co więcej masz do zaoferowania z takim podejściem? 😀
To że facet jest stabilny finansowo to wbrew temu co mówisz jest ważny argument dla wielu kobiet. Niestety to że ty masz własne mieszkanie to nie jest argument dla żadnego faceta
Podejrzewam że teraz masz jakieś 20kilka lat, jesteś w miarę ładna więc cieszysz się zainteresowaniem facetów. Pewnie była byś w stanie związać się na stałe z kimś ze „średniej” w twoim mniemaniu niższej ligi. I żyć z nim w szczęśliwie (albo nie). Albo zaciągnąć do łóżka bardzo przystojnego gościa. Z tym że taki bardzo przystojny gość może iść do łóżka każdego dnia z inną kobietą więc zupełnie niema powodu żeby miał się wiązać na stałe z jedną. Na szczęście przystojnych gości na świecie jest sporo więc na razie o samotność nie musisz się martwić .
Za kilka lat będziesz miała 30 kilka. Pewnie nadal będziesz wystarczająco ładna żeby nie musieć sypiać sama ale ze znalezieniem porządnego faceta na stałe może już być problem. Wystarczy popatrzeć ile wartościowych i naprawdę ładnych kobiet w wieku 30+ jest singielkami bynajmniej nie z wyboru . Szukają od dłuższego czasu co chwila obniżając standardy byle by tylko kogoś znaleźć .
Potem minie kilka kolejnych lat, ty będziesz miała 40+. Z twarzą już nie tak gładką i nie tak jędrnymi pośladkami i może się okazać że nawet ze znalezieniem partnera na sex nie jest już tak łatwo a co dopiero do budowania związku 😀 Wtedy może odkopiesz swój apel przeczytasz go jeszcze raz uważnie i porządnie pieprzniesz się w czoło jaka byłaś głupia. ^^
To jest oczywiście ta bardziej optymistyczna opcja bo inna możliwość jest taka że zajdziesz z jakimś nieodpowiedzialnym przystojniakiem i dołączysz do grona silnych i niezależnych samotnych matek ;). Niemniej w takiej sytuacji chyba też śmiało będziesz mogła zastosować procedurę z punktu pierwszego 😛
Łojezu, ale grafomania. Nie wiem, jak coś takiego w ogóle poważny facet może traktować jako głos kobiet.
Przejdźmy do argumentów niemerytorycznych.
Zastanawia mnie na jakiej podstawie stwierdzasz, że kobiety są narcystyczne? Bo jeśli na podstawie tego listu, to generalizujesz. Znam mnóstwo kobiet i żadnej nie uznałabym za narcystyczną, to mądre, świetne kobiety.
Jeśli zaś na podstawie tego, że „kobiety nie walą prawdy prosto w oczy,” to weź pan pod uwagę, że po 1. kulturowo jesteśmy zaprogramowane na chowanie prawdziwych uczuć, jeszcze parę dekad temu kobieta miała z zachwytem i pocałowaniem ręki przyjmować konkury danego pana, a uczucia chować głęboko. Polecam chociażby lekturę „Przeminęło z wiatrem”, idealny przykład starego konserwatyzmu. Po 2. kobiety są delikatniejsze w obejściu (choć ewidentnie nie autorka). Nigdy w życiu bym nie powiedziała jakiemukolwiek facetowi (czy też kobiecie), że są brzydcy, bo po prostu nie jestem gnojkiem a także kim jestem, żeby wydawać osądy. Jeśli dany facet MI OSOBIŚCIE się nie podoba, to nie znaczy, że muszę niszczyć jego ego, szczególnie, że się może podobać kobiecie innej. Nie ma to nic wspólnego z nieuczciwością.
Kolejną rzeczą jest to, skąd w ogóle myśl, że dany partner miałby się kobiecie NIE podobać. Jesteśmy ludźmi, biologią. Nie wiem, jaki matoł może założyć, że chemia nie ma dla nas znaczenia. Natomiast założenie, że facet musi wyglądać jak jakiś Apollo czy inny Ryan Gosling, też – wbrew pozorom – nie jest prawdziwe. Co z tego, że Ryan to Ryan, jeśli w głowie nie ma poukładane albo nie kuma moich żartów? Charakter > wygląd. Chemii nie rodzi prosty nos i napakowana klata.
Natomiast wydaje mi się, że teorie o tym, jakie to dziś kobiety niewdzięczne, roszczeniowe, narcystyczne, niegodziwe, kochają głównie panowie samotni. Nie będę teoretyzować na temat ich samotności, choć mam tu sama pewną hipotezę. Natomiast dla mnie to jest widoczne gołym okiem, że im mniejsze powodzenie w miłości (o ile można to tak określić) ma dany pan, tym bardziej widzi kobiety jako wredne suki, dla których tylko wypchany portfel się liczy. Nie, drodzy panowie, życiowy ogar się liczy, olej w głowie się liczy i tak, fizyczność też się liczy.
Mam wrażenie, że po lekturze takich tekstów faceci rzucają się na jakieś fatalne kursy online jak podrywać, gdzie się uczą, jak pociągnąć temat gdy „niechcący” przy kobiecie upuszczą wypchany portfel. O, albo tacy ziomkowie radzą jak podrywać 😀
https://www.youtube.com/watch?v=lWV1mmOStl8
Śmiem zniszczyć twoją teorię. Za narzędzie do jej obalenia posłużę się swoją, jakże skromną osobą… (;
Na brak powodzenia nie narzekam, bo od kilku lat mogę wręcz wybierać w kobietach, które niektórzy określają nawet „dziesiątkami”, a w przeważającej większości podzielam zdania autora tego bloga.
Trzeba mieć swą godność. Nie wszystko co świeci jest wartościowe! [;
Zero ogarnięcia w życiu, same problemy i… i jeszcze potraficie mnie sponsorować, zdradzać swoich narzeczonych. Wszystko to dla 30 letniego dzieciucha mieszkającego z mamą.
Tylko głupi nie skorzysta! (;
Żeby coś zniszczyć nie wystarczą chęci 😉
A wziąłeś pod uwagę, że może przyciągasz jakieś wątpliwe okazy? Albo obracasz się w środowisku, w którym takowe okazy się pojawiają? Bo mimo tego, że wiem, że jest pełno interesownych osób płci obojga, to jednak myślę, że trzeba mieć farta (lub nie) aby przyciągać tylko określony typ kobiety lub mężczyzny. Mam znajomych, którzy wybierają tylko i wyłącznie partnerów „niewłaściwych”, a mam też takich, którzy spotykają się tylko z tymi „porządnymi”. Musi zachodzić reakcja zwrotna i tyle ;p
Obracam się w bardzo wąskim środowisku (osobowość amatora), jednak wystarczy, że gdzieś wyjdę (miasto) jestem zaczepiany przez kobiety z różnych szczebli społecznych: zamożne, biedne, przeciętne urodą jak i „przystojne”.
W życiu miałem kontakty (i bliskie relacje) może góra z trzema, które nie pasowały do schematu opisywanego tutaj. Wychowywane konserwatywnie, w środowisku patriarchalnym, zamożne i inteligentne (męskie zajęcia, myślenie i poglądy).
Piszesz na fb, a mówiłem by przejrzeć:
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/urlop-zdrowotny/
Kontakt tylko przez mail.
Panie SeeJay a możesz podać jakieś szczegóły twojego wyglądu? Wzrost, cera, stosunek szerokości barków do szerokości bioder, poziom tkanki tłuszczowej, ton głosu?
Z jednej strony piszesz, że:
z drugiej zaś, że:
Czy to nie generalizowanie?
W tym wątku nawet kilka narcyzek się wypowiedziało, ale nie chce mi się setny raz tłumaczyć czemu ten narcyzm rośnie u kobiet. To wszystko było wyjaśnione w innych tekstach. Jak gościówa chce informacji, to sobie znajdzie, szczególnie, że narcyzm to problem systemowy, a nie wybiórczej selekcji.
Troche smuci mnie retoryka tych tekstow jako faceta, bo mam wrazenie ze autor dopatruje sie winy i powodow zjawisk ktore obserwuje nie do konca tam gdzie trzeba… Odniose sie tylko do doboru partnerów i wymagań, bo to już któryś post który porusza ten temat
1) uwaga ogólna: część z tych zachowan także przejawiaja, lub przejawialiby mężczyźni gdyby mogli. Np. który z was koledzy nie woli kontaktu i flirtowania z ładnymi kobietami, a ignoruje i unika brzydkich ? Ktorzy z was mając 100 dziewczyn piszących do nich nie chcieliby wybrać najlepszej, reszte siłą rzeczy olewając ? Komu to by nie podbiło ego?
2) zawyżanie wartości kobiet a zaniżanie mężczyzn – to w dużej mierze wina facetów, którzy po wszystkich możliwych portalach i aplikacjach piszą / komentują prawie każdą dziewczynę. Myślicie że na czym one swoje ego zbudowały, na pochwałąch od koleżanek ? Dopóki będziecie sami sie przed nimi płaszczyć i startować do co drugiej (chociaż z połową byście nie chcieli być bo brzydkie) wychwalając piękno każdej dopóty tak to bedzie wygladało.
3) Dużo facetów ma tak samo niewiele do zaoferowania jak te laski. Polskie dziewczyny są piękne a polscy faceci (w tym ja 😉 już niesjety mniej. Tak samo jak dziewczyny nadrabiajatroche fajnym charakterem słabszą figurę, tak samo faceci nadrabiają statusem społecznym, zarobkami, inteligencją. Choć zgodzę się, że na tym samym „obiektywnym”poziomie dziewczyny aspirują wyżej.
4) Zmiany społeczne! Kobiety zawsze aspirowały wyżej i chciały mieć faceta który im zapewni komfortowe życie. Po prostu kiedyś a) kobiety mniej studiowały, miały mniejsze możliwosci rozwoju, mniejsze zarobki, więc facetowi łatwiej było taką pozycję zbudować. b) Miały mniejszy „pozorny wybór” – nie było tindera gdzie widzą tysiące wolnych samców alfa, a ludzi znały tyle ile poznały. A wtedy ciężej było je oszukać, że ma się więcej do zaoferowania (jak teraz można to zrobić paroma zdjęciami)
Zapraszam do dyskusji 😉
Dominik
Zgadzam się z tym. Dzisiejsi chłopcy, faceci, mężczyźni po prostu dostali w głowę jakiegoś „jebca” i klękają psychicznie/mentalnie nawet przed kobietami, które nie prezentują sobą wiele jeśli chodzi o zachowanie, osiągnięcia, ideologie i wygląd. Wystarczy, że są kobietami, ich celem, którego osiągnięcie warunkuje szczęście w życiu.
Żenujące!
Po części się zgadzam z tym co napisałeś Dominik, lecz do jednego punktu się przyczepię.
„3) Dużo facetów ma tak samo niewiele do zaoferowania jak te laski. Polskie dziewczyny są piękne a polscy faceci (w tym ja już niesjety mniej. Tak samo jak dziewczyny nadrabiajatroche fajnym charakterem słabszą figurę, tak samo faceci nadrabiają statusem społecznym, zarobkami, inteligencją. Choć zgodzę się, że na tym samym “obiektywnym”poziomie dziewczyny aspirują wyżej.”
O ile zgodzę się że mężczyźni mają tyle samo do zaoferowania co roszczeniowe kobiety o tyle nie zgodzę się z tym że Polki są piękne.
One po prostu są zrobione, mają makijaż na twarzy i oczach, kolor włosów często fałszywy a ego większe niż szczyt Rysów. Co do Polaków to myślę że raczej w większości są bardziej zaniedbani aniżeli obiektywnie brzydcy(bo obiektywnie brzydkim jest ktoś kto ma oszpecone ciało lub jego część jak ja). Gdyby nie to że większość Polaków jest głównie ulana oraz to że Polki po prostu bardziej się upiększają(we wcześniejszych dekadach mało która wyglądała ładniej bo mało która się mocno malowała) to tak naprawdę ciężko nazwać Polakami brzydkim. Z pozostałą częścią wywodu się zgadzam połowicznie.
Retoryka retoryką. Co innego stwierdzenie faktów.
1) zgadzam się, dlatego ci mężczyźni którzy dostają dużo uwagi pozytywnej od kobiet (top 20%) bardzo często są chamscy, aroganccy, narcystyczni. Ale jak pisałem fakt jest taki, że te cechy rozkładają się inaczej wobec płci, pomimo tego, że mówi się że narcyzi to mężczyźni. To nieprawda. Tak jak przemoc stosuje głównie patologia, a nie każdy mężczyzna, a mówi się że przemoc ma płeć męską.
2) zgadzam się i nie raz nawoływałem do zaprzestania, ale prawda jest taka, ze logika tu mało co gra rolę. Mężczyzna potrzebuje seksu, uwagi, szacunku, ciepła, czułości – oczywiście w zalezności od typu jakim jest. Te potrzeby nie zaspokaja system. U kobiet jest inaczej. Zewsząd (póki nie są bardzo nieatrakcyjne) dostają więcej niż przeciętny mężczyzna, a do tego babskie przyjaźnie bardzo często leczą różne rany, są bardziej fizyczne. U nas zdecydowanie częściej poddaje się to ostracyzmowi i nazywa homoseksualizmem, gdy w przypadku kobiet to normy.
3) Nie wiem, nie gustuje w mężczyznach, więc nie wiem ile mają do zaoferowania. Jedynie wiadomo, że kobiety zazwyczaj wymagają więcej niż dają. A żeby łączyć wygląd na który nie trzeba pracować, nad intelektem, zarobkami, wiedzą, statusem? Wolne żarty, tu się nie zgodzę. Tych sfer nie można równać. Jedno to ciężka praca, a jedno to dar.
4) Tak, co nie zmienia faktu, że odkąd kobiety mają większe możliwości, to te wymagania jeszcze bardziej poszybowały w górę, przez co m.in rośnie pogarda do mężczyzn, do przeciętności.
@Kanapa – co do piękna to oczywiście kwestia gustu. Uważam, że równie piękne (jeśli nie piękniejsze) są dziewczyny ze wschodniej granicy. Ale że ostatnio dziele czas zawodowo prywatny po 50% z wielką brytanią to ze spokojem i pewnością mogę powiedzieć, że (dla nie oczywiście) Polki są bardziej kobiece, bardziej zadbane, bardziej wysportowane niż Brytyjki. Pomimo całej wielokultorowiści którą można tam znaleźć.
@RedPillerPL
W zasadzie sie zgadzam. Ale znam naprawdę sporo fajnych kobiet które dużo dają i chciałyby otrzymywać tyle samo, a i tak nie mogą znaleźć partnera. Między innymi dlatego, że wielu facetów boi się dziewczyn dynamicznych, aktywnych, spełniających się zawodowo. Boi sie, że nie będą wystarczająco męscy i silni, żeby je zatrzymać, żeby sprostać ich wymaganiom. Większość dziewczyn singielek które znam, to albo korporacyjny styl i zamiłowanie do wygody i „high life”, albo doktorantki / realizujące się naukowo. To większośćprzeciętnych dziewczyn, przynajmniej w moim otoczeniu, jest pozajmowana.
Nad wyglądem też trzeba pracować – twarz można umalować, ale figura to często kwestia pracy. Choć oczywiście, dobre geny potrafiązdziałać cuda zarówno u mężczyzn jak i kobiet.
Nie widzę tu strachu, tylko realną ocenę sytuacji. Jak kobieta ma stawiać wymagania, których nie da się spełnić, to nie ma sensu nawet próbować. Co innego jak kobieta by oferowała to co ma i akceptowała mężczyznę jakim jest. Związek nie jest od tego, by ktoś tylko groził palcem.
@RedPill
Nie ma już przeciętnych Mężczyzn. zniknęli jak klasa średnia 😀 Gdzieś widziałem filmik jak kobiety oceniały Mężczyn. Praktycznie nie było ocen 6-8 Jak ktoś nie załapał sie na 9-10 to był 5-tka 😀
A ten filmik to by się przydał.
Poszukam. Na tej stronce też jest graf obrazująca jak kobiety oceniają mężczyzn i vice versa : https://swiadomosc-zwiazkow.pl/marzenia-kobiet-naprawde-dobry-otwieracz-rozmow/
Na której stronce? Że niby na mojej? 😀 Dziwne, by było gdybym nie wiedział co sam wrzucam 😀
Słabe tłumaczenie. O wiele lepiej czytać oryginał. A szkoda, bo poleciłbym ten tekst kilku osobom.
Zawsze możesz dać im samym możliwość do oceny.
W sumie to uważam że brzydcy powinni być wyzuci ze wszelkich uczuć pokroju miłości. Jeżeli tak nie będzie dalej będziemy mieli samobójstwa wśród mężczyzn, betaproviderów/bankomatów i inne rzeczy ujmujące mężczyznom.
Lub ci faceci zrobią to co sto lat temu zrobiło pospulstwo w Rosji. Wielu szlachców straciło domy i życie. Ja uważam że kiedyś może dojść do tego że te 80% mężczyzn siłą weźmie to co nie ma. Zwykła przewaga 4 na jednego da im zwycięstwo. I wtedy będzie wielu alfa zabitych przez oszalalych beta którzy też chcą być kochani i mieć swoje dzieci nie cudze. Takie minimum socjalne które kobiety nam przez swoją hipergamie odmawiają. Albo oszukują że to ich dzieci i seks raz w tygodniu w sobotę by w niedzielę zadowolony wydał więcej na rodzinę. Choć może TERAZ w piątek by w sobotę wydać więcej na rodzinę.
Czyli powiadasz że doszłoby do słynnego beta uprising na masową skalę i do tego by dołączyli incele którzy niczym bolszewicy szybko by zradykalizowali powstanie i nieśli by na sztandarach ludzi pokroju Rogera czy Minasiana.
To już jest czarna pigułka
Przede wszystkim cenimy szczerość. To fundamentalna kwestia, aby zrozumieć problem i móc mu zaradzić. A przynajmniej spróbować.
Gorzej, jak ktoś kłamie nałogowo i sądzi, że jest szczerym. A to akurat łatwe u narcyzek, które zawsze widzą siebie i ludzi nieobiektywnie.
W kilku zdaniach napisanych przez nią tak, ale zarys jednak jest taki, by dbać o wygląd, jeśli chce się dopasowania genetycznego z kobietą (plus nie wierzyć w mrzonki, że miłość może być bez wyglądu/pożądania/seksu). W innym wypadku jest to determinizm i nie trzeba żadnej piguły brać.
Fajny artykul. Jesli chodzi o mlode kobiety to wg moich obserwacji dokladnie opisuje ich zachowanie.
Ale jesli chodzi o starsze lub po przejsciach…. juz mam watpliwosci. Mimo niezaleznosci kobiety boja sie samotnosci… czy to nie powinno wplywac korzystnie?.
Liczne przejscia tez odtracaja te kobiety od takich alfa.
Pytanie: czy to myslenie ktore przedstawiliscie dotyczy tylko mlodych bez obciazen kobiet? a kolejne lata i obciazenia weryfikuja jej potrzeby (czyli przymuszaja do obnizenia wymagan)? W koncu kobieta ktora ma juz dzieci i nie szuka dawcy genow to moze i wymagania sie zmieniaja?
Wpływa to na tyle korzystnie, że wybierają mężczyznę beta do związku z wyrachowania, kalkulacji i pragmatyzmu, a nie miłości. Jeśli mężczyzna nie zauważa różnicy, czy jest kochany, szanowany, czy tylko wzięty byle był, to nie ma problemu. Tyle, że to nie jest prawdziwa miłość, a typowy biznes. W takich związkach seksu też jest mniej.
Jedyny związek który ma prawo wyjść to ten w którym kobieta podąża za mężczyzną, więc uważa go za inteligentniejszego, a nawet lepszego od siebie samej w ogólnym rozrachunku. Wtedy nie tylko jest szacunek, nie tylko układa to się bardziej stabilnie, to jeszcze kobieta jest chętna na seks i nie robi z tego problemu.
Czy starsze kobiety tak robią? 50 latki, z dziećmi, po przejściach, które miały 30 samców alfa w łóżku? Nawet jak to robią ,to jesteś nimi zainteresowany?
Jesli kobieta wezmie bete bo nie chce byc sama (niezaleznie do przyczyn) to chce wlasnie jego, a nie jego genow pieniedzy czy statusu… wiec ilosc seksu powinna byc taka sama? Moim zdaniem skoro chce jego to chce z nim uprawiac seks… no ale moze kobiety mysla inaczej.
Jesli kobieta wezmie bete bo nie chce byc sama (niezaleznie do przyczyn) to chce wlasnie jego, a nie jego genow pieniedzy czy statusu… wiec ilosc seksu powinna byc taka sama? Moim zdaniem skoro chce jego to chce z nim uprawiac seks… no ale moze kobiety mysla inaczej.
Nie chce jego, tylko nie chce być sama. Sam sobie odpowiedziałeś. To nie człowiek się liczy, a przynajmniej nie jako mężczyzna, tylko ktoś co coś nadal zapewnia: bezpieczeństwo, wyższy status, dowartościowanie, zamknięcie ust wszystkim co wytykają ją palcami itd.
Chyba nie sądzisz, że kobieta bierze betę, który jest bezdomny, chory, brzydki i tyle jej starcza? Każdy beta musi też oferować dane korzyści/wartości, by kobieta mogła na nich skorzystać. I dzisiaj tak jest, że kobieta woli być sama, niż z kimś poniżej progu księcia z bajki.
A te „inne”, a więc według wpisu tej kobiety te nieszczere, jedynie co to wykorzystują do czegoś mężczyzn.
Jesteś w błędzie i w ten sposób starasz się racjonalizować. Wiele mężczyzn tak robi. Jeżeli wzięła betę to najprawdopodobniej dlatego, że w danym momencie jakiś inny osobnik jest poza jej zasięgiem, nie chce być sama czy czegoś potrzebuje od takiej osoby. Ileś lat temu związek to był po prostu deal. Ja Ci daje coś, Ty dajesz mi coś i ok. I nikt nie dodawał do tego wartości jakiejś wielkiej miłości jak to robi się obecnie.
No właśnie, Twoim zdaniem ilość seksu powinna być taka sama. Z kolei kobieta może uważać, że zasoby samca beta, jego czułość czy zapewnianie bezpieczeństwa może być warte duże mniej. Skoro takim mężczyznom to odpowiada to znaczy, że wszystko jest w porządku.
Atrakcyjność u mężczyzn i kobiet można powiedzieć, że jest odwrotnie skorelowana. O ile dziewczyny młode w wieku 18-25 lat przeżywają swój największy boom. O tyle w przypadku mężczyzn dzieje się to później, ale statystycznie. Kobieta ma więcej do zaoferowania, kiedy jest młodsza niż starsza. Kobieta, która jest piękna, młoda i wciąż pozostaje dziewicą jest atrakcyjniejsza od kobiety, która ma już dzieci i na dodatek weszła w menopauzę. Natury nie oszukamy.
Mam wiele koleżanek, które w wieku 17-20 lat cieszyły się największym zainteresowaniem. Ale z każdym kolejnym rokiem one spadało. Paradoksalnie wraz z każdym nowym chłopakiem czy to epizodem seksualnym.
Gdy kobiety są starsze to po prostu mają świadomość, że najlepsze lata często mają za sobą i nie mogą być tak wybredne jak to miało miejsce wcześniej. Mężczyźni mają podobnie jeśli nie mają statusu, pieniędzy i wyglądu. Ale artykuł też jasno pokazuje, że ta kobieta szuka mężczyzny, który będzie dla niej atrakcyjny. Wymagania będzie zmuszona zmniejszyć, ale tylko wtedy, gdy nie uda jej się usidlić swojego ideału. Nie znam autorki tekstu, więc ciężko mi ocenić czy będzie musiało to zrobić już niebawem.
Dlaczego dyskryminujesz kobiety które miały seks? Czy ty jesteś prawiczkiem? Hipokryzja. Dlatego nie przyznaje się nikomu ilu miałam bo macie z ym problem
Dyskryminujmy kobiety co miały seks z wieloma a nie ze mną. Mówimy. Ślubu nie będzie i moje 3 średnie krajowe dostanie ta gruba brzydka świnka co mi dawała seks jak miałem 18-24 lata nie ty. ( tak mogę być z tak brzydką nie z Tobą) ja śmie. Żarcik.
Ale tak na poważnie prędzej się z nią ożenić niż z Tobą. Co szaleje z innymi a do milego grubego z kasą na starość przychodzi
Nie dyskryminuję kobiet, które miały seks. Nie wykluczam ich ze społeczeństwa 🙂
Po prostu takie kobiety mają duże mniejsze szanse, aby zostać moją partnerką co nie znaczy, że nie mogą nas łączyć zupełnie inne relacje. Nie jestem prawiczkiem i nie mam problemu z tym jeśli jakaś kobieta nie będzie chciała się ze mną spotykać tylko dlatego, że miałem jakieś tam epizody seksualne. Bo ja nie mam z tym problemu a jeśli komuś to przeszkadza to trudno. Każdy ma wybór i prawo do swoich decyzji 🙂
Dlaczego kobiety z reguły dyskryminują tych mężczyzn, którzy zarabiają od nich mniej? Mimo że zazwyczaj same nie są krezusami. Hipokryzja.
Ja wymagałem, aby partnerka była dziewicą i nie żałuję w przeciwieństwie do znajomych, którzy uwierzyli, że kobieta, która miała wielu partnerów seksualnych to żaden problem.
Nie tyle, co dyskryminacja (to za ostre słowo), ale jednak kobieta, która miała wielu partnerów seksualnych ma coraz to mniejszą 'wartość związkową’, zarówno dla mężczyzny, jak i dla siebie samej- bo ona sama będzie mniej szczęśliwa w relacji, choćby z powodu postępującej jej oziębłości seksualnej i znacznie większych trudności w zbudowaniu szczęśliwej relacji z JEDNYM mężczyzną.
Btw. Gdyby seks sam w sobie miał być dla kobiet taki 'szczęściodajny’, no to przecież prostytutki powinny być najszczęśliwszymi kobietami pod słońcem, a przecież jest dokładnie odwrotnie: żadna z nich nie jest wstanie zbudować trwałej relacji (nawet 'najjaśniejsze’ gwiazdki porno otwarcie o tym przyznają), oraz są one najbardziej niestabilne i roztrojone psychiczne. Praktycznie w każdym wywiadzie z prostytutką są tego dobitne wypowiedzi.
Zjawisko utraty wartości związkowej przy postępującej ilości partnerów seksualnych kobiet jest nieźle udokumentowana i dość długa (ale ludzie, szczególnie pewna część kobiet NIENAWIDZI tych spostrzeżeń).
Polecam przesłuchanie tylko kilka wybranych powodów, zawartych w filmie na kanale z YT: 'Wojna Idei’, film pt.: „Brzydka prawda o seksie”:
https://www.youtube.com/watch?v=F3VF8LJIWho
Kto obejrzy, ten się dowie dlaczego dla mężczyzn dziewice zawsze były i nadal są wyżej cenione na rynku matrymonialnym, aniżeli 'doświadczone’ latawce- i to nie jest jakaś specjalna dyskryminacja, ale pieszczotliwa uwaga.
Z kobietą z doświadczeniem seksualnym także da się zbudować silną, trwałą relację, ale jak to dobitnie POKAZUJĄ powtarzane BADANIA – wraz z coraz większym przebiegiem liczby partnerów seksualnych kobiety jest coraz to bardziej trudniejsze,
Aaa, jeszcze donosząc się do ilości partnerek seksualnych u mężczyzn – „”generalnie”” jest podobnie. Szczególnie, jeśli chodzi o sprawę moralną (co dla dużej liczby ludzi jednak jest istotne, bo moralność zapewnia spokój sumienia = spokój ducha i dobre samopoczucie).
Najsprawiedliwiej, abyśmy sparowali się odpowiednio do liczby partnerów – tyle marzeń.
Ale i ci co bzikają na lewo i prawo płacą za to swoją cenę, np. martwiąc się, jak to któryś tam kolega powyżej, że (parafrazując): jak wejdzie w stały związek, to będzie miał już podwiązane jaja i już 'nie będzie mógł alfować’.
Ja nie obniżyłam wymagań i jestem sama. Po co mi byle kto?
Bo kot to wydatki. A facet to dochody. Ale i seks trzeba dawać i być miła. Małżeństwo dziś przypomina relację z dziwka. Ona jest miła puki placisz. I masz seks bo dajesz kase. A jak masz wypadek i dochody znikają zostajesz wyrzucony z jej życia. A i alimenty na zabranie jej życia
Dlatego napisałem ten tekst: https://swiadomosc-zwiazkow.pl/to-wspaniale-zycie-czyli-konsumpcjonizm-w-zwiazkach/, aby mężczyźni wiedzieli jakich kobiet powinni szukać a kobiety, żeby wiedziały do jakiego modelu powinny dążyć. Jeżeli czujesz wewnętrznie, że gdyby nie Twoje zasoby czy status to dana kobieta nie spotykałaby się z Tobą to musisz liczyć się z takim scenariuszem i przestać racjonalizować.
„Poznacie prawdę a prawda Was wyzwoli” – Jezus Chrystus.
Dlatego, że najwidoczniej Twoje oczekiwania nie są adekwatne do Twojej osoby albo potencjału, który w Tobie drzemie. Pamiętaj, że z każdym kolejnym rokiem będzie Ci coraz trudniej z racji tego, że swój największy boom kobiety mają średnio w wieku 18-25 lat.
Kiedy czytam to, co piszesz, to lepiej, aby tak zostało. Szkoda marnować życie jakiemuś chłopakowi.
szacunek.
Mimo, że jakiś czas temu połknąłem red pill, to nadal takie wypowiedzi kobiet powodują we mnie smutek i takie negatywne „coś” w środku. A przecież rozumiem już te mechanizmy z grubsza… Przez prawie 30 lat żyłem w związkowym matrksie i nie bardzo wiedziałem dlaczego jestem dla większości kobiet niewidzialny… A taki ze mnie dobry i grzeczny chłopak… Miły i uczynny… A tu taka niespodzianka – paniom wcale nie zależy na tym.
Mimo, że jakiś czas temu połknąłem red pill, to nadal takie wypowiedzi kobiet powodują we mnie smutek i takie negatywne “coś” w środku.
Ja to biorę na luzie, coś jak deszcz na jesień. Akceptacja. Poza tym nie widzę nawet nic złego w tym co napisała, bo jeśli jest to szczere, to szczerość jest dużo ważniejsza, niż kłamstwa którymi raczy, byle też było „miło”. A bycie miłym to brak podejmowania ryzyka, więc coś co nie rozwija.
A taki ze mnie dobry i grzeczny chłopak… Miły i uczynny… A tu taka niespodzianka – paniom wcale nie zależy na tym.
Zależy, zależy, ale nie na pierwszym miejscu. Uczynnego łatwo wykorzystać, a miły nie zrobi krzywdy nawet krytyką i słowem. Jako kolega do pomocy jest świetny.
Takie wypowiedzi kobiet powodują w Tobie smutek i takie negatywne „coś”, bo najzwyczajniej w świecie masz odczucie, że mówi właśnie o Tobie. Jeżeli czujemy emocjonalny ból to mamy odczucie, że właśnie ktoś nas skrzywdził/obraził. Koniec-kropka. Mam wielu znajomych, którzy całe życie twierdzą, że kobiety lecą tylko na kasę. Próbuj w ten sposób usprawiedliwiać się, że nie mają wystarczająco dużo seksu, bo nie mają pieniędzy. Z kolei na temat wyglądu nic nie wspominają, bo musieliby sami przed sobą przyznać, że nie są wystarczająco atrakcyjni fizycznie i może tutaj właśnie tkwi problem. Ludzie starają się zazwyczaj racjonalizować, aby ich zostało na wierzchu. Boją się po prostu przyznać przed samymi sobą, że nie są wystarczająco atrakcyjni i muszą wnieść jakieś poprawki do swojego organizmu, aby zwiększyć procentowo szanse na podryw. A to, że zwiększą nie jest równoznaczne, że będą wystarczające!
Może taka natura Twoja,że jesteś miły i uczynny? Najprościej być sobą. Mi też kiedyś mówiono, żebym był miłym, dobrym chłopakiem, ale ja podświadomie czułem, że nie byłbym sobą. Tyle i aż tyle.
Ciekawe spostrzeżenie… Moze i faktycznie odebrałem to nieco osobiście. Gdyby ta jej wypowiedź dotyczyła farmerów kukurydzy z Kanzas to by mnie to pewnie nie ruszyło 😉 Chociaż akurat brzydki nie jestem, ale muszę popracować nad muskulaturą. Po latach programowania społecznego to juz czasem mam wątpliwości jaki jestem na prawdę. Złożona sprawa w sumie. Ale badboy ze mnie nie jest, to pewne na 100% 🙂
Kto ci wmówił że my lubimy grzecznych? Śmieszny jesteś haha. Grzeczne to może być dziecko z mamą.
Widzę, że robisz tu za mistrza 2-giego planu z tymi wysoce rozbudowanymi wypowiedziami 😛 Społeczeństwo mi wmówiło, ot co. Tak jak milionom innych facetów. A że ja jestem dość miły z natury to łyknąłem to. Swoją drogą teksty w stylu „śmieszny jesteś haha” nie są w tym momencie ani adekwatne, ani sympatyczne.
Kto? No Panie praktycznie. Publicznie zachowujecie się jak damy, chłopaki mają wobec tego odpowiednie wrażenia, a włącza się wam tryb „dziwki” przy anabolicznych samcach, którzy was przerabiają za kulisami. Potem jęczycie, że facety to świnie, podczas gdy właśnie przystojne, władcze (robi co chce i idzie dalej), anaboliczne świnie mają do was dostęp, bo to na was działa. Jednak wszystko musi być przekręcone, damy wmawiają sobie, że emocyjki są ważniejsze niż fakty. Kręcicie się wokół własnej pupy i hormonalnych stanów jak statek bez nawigacji na morzu, który nie chce przyjąć żadnego racjonalnego komunikatu, egoistki.
Witam Autora tego bloga oraz innych czytających.
Jestem zapoznany z czerwoną pigułką oraz schematem jaki stoi za relacjami damsko męskimi.
Ciekawi mnie natomiast jedna rzecz (również odnośnie powyższego apelu):
Jak taka kobieta (oraz przy okazji czerwona pigułka) podchodzi do habituacji w związku?
Zwykło się uważać, że jeżeli mężczyzna przejawia cechy alpha (fizyczne), to kobiety będą czuły do niego ciągły pociąg itp.
Jednocześnie każdy kto był kiedyś w związku, bez znaczenia poziomu swojej atrakcyjności, zauważył spadek pożądania i rzadszy seks.
Ma to ręce i nogi z punktu widzenia biologii i ewolucji, że po tzw. etapie miesiąca miodowego częstotliwość seksu spada bez względu czy się wygląda jak David Gandy czy nie.
Jakie jest więc podejście czerwonej pigułki w tej materii: czy jeśli samiec alpha wejdzie w związek z kobietą, to przez fakt swojej atrakcyjności oszuka mechanizm przyzwyczajania się i utrzyma wysoką częstotliwość współżycia, czy samce alpha według tego paradygmatu nie wiążą się, a tylko rozmnażają ?
Z góry dzięki za odpowiedź
dwa mozliwe wyjasnienia: 1. sam fakt wejscia w stały zwiazek to „dealfizacja” alfy 2. zwiazkowe ogarniecie faceta na danym poziomie rodzi mysl: a moze mogłabym ogarnac jeszcze lepszego ? 😉
Prawdę powiedziawszy mechanizm ten działa chyba w obie strony. Sam mając jakąś kobietę blisko przez jakiś czas zaczynam tracić do niej pociąg seksualny, chęć na wszelakiego rodzaju doznania erotyczne. Jedynym lekarstwem na spadek popędu jest następna kobieta.
Samiec alfa wchodząc w związek już staje się bardziej beta, traci niezależność, tajemniczość, musi dawać komfort i bezpieczeństwo jak beta. Im bardziej kobieta zaczyna nad nim dominować, tym bardziej staje się beta i dzieje się u niego to samo co w związkach z typowym beta. Społeczeństwo nie daje przywilejów samcom alfa w związkach, prawie, czy rodzinie, bo jest to dostosowane pod kobiety, czyli pod dalsze wykształcanie cech beta u mężczyzn. I to widzimy. Alfa żeby pozostał alfą musiałby być kompletnie odporny emocjonalnie (więc nie tylko o fizyczność chodzi), znać kobiecą naturę, wiedzieć jakie prawa rządzą rynkiem matrymonialnym, wiedzieć, że choćby ślub, czy posiadanie dzieci obniżają mężczyźnie status i kontrolę. Tego jest sporo i takich mężczyzn jest mało, więc zdecydowanie częściej nie wchodzą w związki, mają wiele partnerek seksualnych i duże powodzenie.
Poszukaj tematów na stronie o różnicach między alfa, a beta, bo kilka ich napisałem. Tak samo temat: kobiety są strażniczkami seksu, mężczyźni zaangażowania. Dwie części.
I teraz chyba już wiem dlaczego po stworzeniu bliższej relacji z kobietą po jakimś czasie tracę nią zainteresowanie. Kobieta zaczyna po prostu kastrować – siebie i mnie. Mimo, że dalej sama inicjuje kontakty erotyczne (niejednokrotnie obfite w fetysze i perwersje) to nie rodzi już podobnych emocji takich jak wtedy kiedy „nie wie o mnie wszystkiego”.
Są różne reakcje. Możesz tracić zainteresowanie, a możesz się denerwować chęcią przejęcia przez nią kontroli. Można przez to mieć dość wybuchowy związek.
Inna sprawa, że seksualne zainteresowanie może też być związane z tym, że podobają się tylko kobiety niedostępne, a po zdobyciu czar pryska. Sporo kobiet z takim problemem do mnie pisało, ale miały raczej nieciekawe relacje rodzinne i były niezaspokojone emocjonalnie.
Spadek pożądania i seksu ma związek z tym, że dobiega końca przejaw romantycznej miłości. Na związek składa się namiętność, intymność i zaangażowanie. Te pierwsze bardzo szybko rośnie przy pomocy dodatniego sprzeżęnia zwrotnego, ale również dynamicznie spada w czasie. Dlatego wyjściem jest to, aby ponownie doprowadzić do wybuchu namiętności.
Pamiętaj, że samiec alfa czy nawet najpiękniejsza kobieta po dłuższym okresie związku może nie być tak atrakcyjny/atrakcyjna jak na początku związki. Ma to związek z tym, że schodzą hormony z organizmu.
Co powinien robić samiec alfa? Raczej nie decydować się na długie związki, aby utrzymać swój status albo wchodzić tylko w takie związki gdzie będzie mógł utrzymać swój status i niezależność. Jest to trudne zadanie, ale wykonalne.
Moja teoria jest taka że zę SMV jest wartością mocno dryfującą i to może powodować problemy z Kobiecym libido. Powiedzmy że jesteś mocnym 10/10 a Twoja Kobieta to mocna 9 . Po upływie 1-2 lat nadal jesteś mocną 10 ale nie w oczach tej Kobiety dla niej jesteś już 8. Nie masz już czym zaimponować bo własna motorówka, willa, etc już nie robią takiego wrażenia jak na początku a Twoje cechy fizyczne spowszedniały . Nie muszę chyba objaśniać co się dzieje jak Męskie SMV zrówna się lub spadnie poniżej Kobiecego. Najgorsze jest to że tego procesu nie da się zatrzymać nawet jak będziesz się starał bardziej i jeszcze bardziej zaczniesz dbać o wygląd. Jedyne sposób o którym kiedyś czytałem jest nie etyczny z mojego punktu wodzenia i nazywa się on dread games lub można stosować karuzelę emocjonalną. Jednak tego typu zabiegi choć bardzo mocno skuteczne podważają moralność i rację bytu związku. Ewentualnie możecie związać się z Kobietą której smv jest dużo niższe od waszego ale to też nie zawsze się sprawdza bo jak jest wspomniane w którymś z artykułów Social Media sztucznie zawyżają Kobiece smv o co najmniej 2 punkty w oczach Kobiet wiec pasztety mają się za „przeciętniary” a przeciętne Kobiety za super laski.
Moim zdaniem te trzy rzeczy są mordercami Kobiecego libido:
– ślub
– proza życia której Kobiety nienawidzą
– jesteś drugim sortem tzw 80% mężczyzn. Nie stać jej na razie na nic lepszego wiec jest z Tobą do czasu.
Brawo.
Kobiety chyba jeszcze bardziej powszednieją atrakcyjnym facetom, którzy potrafią zdradzać modelki z brzydszymi itp. Można się cały czas rozwijać i powinno sie to robić, być w ciągłym ruchu, dla psychiki faceta też jest to dobre . A co jest niemoralnego w dread games? Zależy jak na to spojrzeć, jeżeli ktoś nie ma złych intencji to mozna to odbierać jako zwykłe regulowanie kobiecych emocji. Jak ktoś nie jest needy, ma dużo koleżanek, czasami z nimi niewinnie flirtuje etc. Oczywiscie jesli nie prowadzi to do zdrady to jest to akceptowalne.
Czemu uważam Dread Games za nie moralne? Manipulowanie, granie na emocjach nie jest niczym przyjemnym. Gdyby moja Kobieta spróbowała by chociaż raz takiej techniki na mnie to był by natychmiastowy koniec relacji. Przypominam że dread games jest równie skuteczne w przypadku zastosowania go na Mężczyznę który nie posiada wiedzy z zakresu TRP. Może nie ma innej drogi dzięki której można utrzymać przy sobie partnerkę która zawsze będzie chętna się kochać, będzie Cie szanować i w ogóle będzie NAWALT ale jeżeli w końcu sam się o tym przekonam na własnej skórze wtedy pier… to wszystko pojadę w Bieszczady i zostanę MGTOW 😉
Mnie sie wydaje, że wszystko w relacji kobiety z mezczyzna jest manipulaja od samego początku, ten caly taniec godowy, juz od pierwszej randki obie strony pokazuja sie lepszymi niz są w rzeczywistości i to jest nieuniknione. Chyba wszystkie moje partnerki manipulowały, ale to było podświadome raczej i miało na celu podwyższenie własnej wartości w moich oczach rzecz jasna. Dla mnie liczą się intencje, ale nie wiem moze jestem zbytnim pesymistą, że relacje bez takich zachowan nie istnieją.
Gdyby to było takie proste jak napisała ta Pani to życie było by łatwiejsze. Wolę najgorszą prawdę od najpiękniejszego kłamstwa.
Co w charakterze kobiet mężczyźni lubią najbardziej? Są jakieś takie cechy? Co do seksu się zgadzam. Bez chemii to nie związek, tylko jakaś podpierdułka 😛
Lubimy to czego Ty nie masz, czyli intencja, brak lenistwa, zrozumienie, chęci. Gdybyś zaczęła wnikliwie czytać tego bloga – nie zadałabyś tego pytania. Trochę wysiłku, a nie „obiadku na tacy”. Banalne, no nie?
Akurat mężczyźni są dużo bardziej leniwi. W domu nie pomagają, z dzieckiem nie pomagają a ty nawet nie chcesz odpisać na pytanie. Czytanie bloga mi nie pomoże bo to są przemyślenia autora a nie wszystkich mężczyzn na świecie 🙂
Też bym Tobie nie pomógł. Wiesz czemu? Szkoda marnować cenną energię na ignorantów.
Mam nadzieje będziesz sam. Nie zrobiłam ci nic złego a jesteś niemiły. To tylko pytanie.
No widzisz jak gładko poszło, nie jest już „miłym”. Przyjacielem już nie zostanie 😀
naprawde nie spotkalas nigdy faceta co by: zajmowal sie dzieckiem po 6 godz dziennie, utrzymywal w 2/3 rodzine, robil remont, pranie, ogródek by dziecko mialo szamke bez syfu…
Zobacz, Aśkus. Przedstawiasz tu swoje potrzeby. A czy pomyślałaś o potrzebach faceta?
Po co miałaby pisać potrzeby jeśli wy tylko seks, jedzenie, telewizja, gry. Co wy za potrzeby macie?
Z takim podejściem nie widzę szans na wartościową relację z kimkolwiek płci przeciwnej. Nie żebym się czepiał, ale jeśli takim podejściem emanujesz podczas rozmów z innymi, to podobnych sobie (ze skrajnymi, spłyconymi przekonaniami) ludzi przyciągniesz. Kolejna sprawa, skoro to mówisz to prawdopodobnie:
– miałaś takich partnerów i widocznie pasowaliście do siebie na jakimś poziomie, a co za tym idzie, na tym opierasz swoją „wiedzę” na temat męskich potrzeb
– nie miałaś takich partnerów, tylko opowiadasz bajki, rozpowiadane również przez inne kobiety w celu wywyższenia swojej płci
W obu przypadkach radzę dobrze się zastanowić i zacząć pracę nad sobą, póki jeszcze (mam nadzieję) nie jest za późno. Pamiętaj też o tym, że „kto mieczem wojuje…” 🙂
Spytałam jakie cechy lubicie u kobiet więc myślę o potrzebach mężczyzny 🙂
Oki, więc jeśli to nie jest sarkazm, przepraszam za niewłaściwą ocenę sytuacji (i Ciebie) 🙂
Nie ma unikalnej odpowiedzi dlatego, że wszyscy jesteśmy inni. Tak samo jak atrakcyjność fizyczna dla każdego mężczyzny oznacza zupełnie coś innego. Są pewne cechy unikalne, ale to, że dla kogoś pewna kobieta jest idealna to nie znaczy, że dla kogoś innego tak będzie 🙂 Podobnie z charakterem. Raczej skłaniałbym się ku temu jakie cechy odstraszają nie przyciągają. Tak byłoby łatwiej 😀
Uniwersalnej a nie unikalnej, w obu zdaniach…
To kwestia indywidualna. Ja np lubie kobiety nie tylko ładne ale i sympatyczne. Jesli da sie z nia nawiazac wspólny język to mnie to wystarcza.
Niewielkie wymagania jeśli tylko ładna i sympatyczna.
Wymaganie czegoś więcej od partnerki to już szukanie jednorożca, więc lepiej nie windować wymagań przesadnie.
Każdy tu ma swój gust (z obserwacji otoczenia wnioskuję, że mężczyźni mają znacznie bardziej zróżnicowany niż kobiety). Dla mnie podstawową cechą charakteru jest optymizm. Związek to ma być gra do jednej bramki, trend wznoszący i rozwijający ludzi, a nie dołowanie jedno drugiego kiedy tylko jakaś spina się wkradnie, fochy i jazdy niczym bezstresowo wychowane dziecko z borderline 😛
Nawiasem jestem bardzo ciekaw, jak te „wychowane bezstresowo” (a raczej w ogóle niewychowane, przez ludzi niepojmujących idei bezstresowego wychowania) dzieciaki będą wchodzić w związki. Odmienne zdanie się pojawi, i co? Obydwoje kopią w meble?
Po pierwsze i najwazniejsze, chcemy czuc ze mamy wladze (stery) w zwiazku i jestesmy jedyni dla danej samicy i inni faceci jej nie interesuja. Po drugie docenienia (nie tylko slowami) za to co robimy dla Was bo dla nas najpiekniejszym komplementem jest nie: jestes przystojny a „co ja bym bez Ciebie zrobila” (oczywiscie te slowa nie musza byc takie wazne aby oddawaly przekaz ze jestes dumna ze swojego mezczyzny, bo o ile kobiety usychaja bez adoracji to faceci gdy nie sa potrzebni i uzyteczni. Po trzecie nie truj mu du*y i nie zawracaj glowy rzeczami waznymi dla Was a malo waznymi dla Nas. Na przyklad mamy gdzies czy jestes ubrana zgodnie z obowiazujacymi trendami mody, jesli jestes czysta i schludna to znaczy ze juz jestes dla niego atrakcyjna. U nas TAK znaczy TAK a nie znaczy nie. Mamy gdzies jaki bedzie wzor nowych zaslon czy kolor farby w pokoju na scianach. Bursztynowy blekit czy pustynna burza, a kogo to obchodzi? Dla Nas to męczarnia wybieranie kolorow czy łażenie cały dzien po sklepach za ubraniami. Aby bylo ladnie i czysto a od kolorow są kobiety. My budujemy świat a Wy go urządzacie i kolorujecie. To kilka rad ode mnie, jak chlopaki dadzą lajka to znaczy ze mowie w imieniu wiekszosci a jak nie to znaczy ze mowie za siebie:) Jak widzisz płcie nie są równe i nigdy nie będą, bo są KOMPLEMENTARNE.
Znakomite obnażenie mechanizmów. Ale po 1 wiek!!!!! liga kobiet spada co 3 lata o 1 poziom lub szybciej pomijając jakieś 10% wyjątkowych zawodniczek. Liga w jakiej są mężczyźni spada znacznie wolniej osiąga szczyt później bo około 25 roku życia. Dlatego śmiało celujcie panowie w partnerki młodsze bądź dużo młodsze niż wy.
Nie wiem jak ty, ale nie czuje się którąś ligą i wyglądam podobnie jak wyglądałam gdy miałam 20 lat. Stare pryki mnie nie interesują.
40 Letni mężczyzna używając tych samych zdobyczy medycyny estetycznej i suplementacji jak kobieta może wyglądać znacznie młodziej niż kobieta (grubość skóry ma znaczenie ;)…. Może mieć zdrowe potomstwo. Ma sprawniejszy i większy 🙂 statystycznie mózg ze względu na nuro-protekcyjne właściwości testosteronu . Gdzie 40 czy 50 letnia kobieta hmmm jest niemal bezpłodna i jej materiał genetyczny jest uszkodzony w znacznym stopniu. W związku z czym traci w ciągu roku czy 2 cała swoją atrakcyjność taka natura nie ma o czym dyskutować ona przestaje podniecać nawet najbrzydszych zdrowych mężczyzn. To jak się czujesz nie ma znaczenia.
Czytając ten komentarz nie mogę przejść (przewinąć) obojętnie i muszę Pana uświadomić w kwestii płodności mężczyzn.
Badania dowiodły, że wraz z wiekiem mężczyzny jakość nasienia spada. Stężenie plemników, ich ruchliwość, morfologia oraz objętość spermy zaczyna się zmniejszać już po przekroczeniu 35 roku życia. Do tego dochodzi wzrost fragmentacji/uszkodzeń DNA co wiąże się z problemem z zajściem w ciążę, poronieniami oraz różnymi nieprawidłowościami w rozwoju płodu i w rezultacie chorobami. Jak widać problem płodności w późnym wieku dotyka obu płci. Fakt, że większość kobiet w wieku 60 lat będzie prawdopodobnie bezpłodna, to mężczyznom jeszcze może udać się, choć z trudem i ryzykiem, spłodzić potomstwo.
Dodam również, że poziom testosteronu u mężczyzn także spada wraz z wiekiem, tak samo jak poziom estrogenów u kobiet.
Ja to wszystko doskonale wiem….dodam też że poprawienie jakości nasienia u mężczyzn jest dużo prostsze niż ratowanie płodności 45 letniej kobiecie. Ryzyko choroby u dziecka jakie ponosi 60 letni mężczyzna jest nadal dużo niższe niż 45 letnia kobieta / matka.
Może Ty się tak czujesz jak 20tka, ale mężczyźni już niekoniecznie muszą Cię tak postrzegać. Wiele kobiet nawet pod 40tke dalej nie dopuszcza do siebie myśli, że już jej czas najwieksziej atrakcyjnosci przeminął, nie moze sie pogodzic ze pier****ął ją rydwan starości i dalej wierzy ze moze miec kazdego.
Taka hipoteza, w pewnym uproszczeniu łącząca socjobiologię, i socjologie władzy: Kobieta zasoby dostaje dziś od państwa więc od faceta chce już tylko … genów. Najlepszych … Betaprovider stal się nieatrakcyjny nawet pozornie, bo już nie jest wyłącznym dawcą zasobów. Jego zasoby kobiecie daje państwo bezpośrednio (alimenty) albo pośrednio (podatki). Czy beta popiera państwo opiekuńcze? Dlaczego? Wierzy że pieniadze rosną w budżecie? Czy może liczy, że innych facetów ono opodatkuje bardziej niż jego? Kto tu jest winny? Czy „bunt betaprivderow” wymagał by demontażu państwa opiekuńczego? Czy beta zrozumieją że alfy wykorzytuja ich (a często ich kobiety) za ich własne podatki ? 😉
Jesteś w błędzie. Teraz większość kobiet dba o siebie i swoje kariery. A tym samym stają się samowystarczalne pod względem materialnym. Dotyczy to coraz większego grona kobiet. Jeżeli są do tego zadbane i urodziwe to wówczas szukają przede wszystkim kogoś na podobnym poziomie atrakcyjności nie nie niższym statusie społecznym oraz materialnym.
Z dziećmi jest jak z budowaniem majątku. Jeżeli chcesz, aby Twoje dzieci miały lepszy start to zapewnisz im nie tylko pieniądze, ale szansę na jak najlepsze geny 🙂
TOT: Nie neguje, że to naturalne że kobiety szukają lepszych genów i najlepszego statusu. Pytam na ile tej niezależność wynika z ich wlasnych osiagnieć, ile z tych karier rozwija sie za pieniadze pozyskane od klientów prywatnych? Realizowana jest w czasie w ktorym nie zajmuja sie dziecmi bo te sa w bezplatnych szkołach / przedszkolach, ma podstawy w oparciu o „bezplatne” studia. Ile kobiet zarabia pośrednio od klientów publicznych albo wprost jest na publicznych posadach – więc z podatków. Nie oceniam. Zwracam uwage ze panstwo opiekuncze moze być kluczowym narzedziem realizacji hipergamii?
To często nie chodzi o lepsze, ale nawet nie gorsze geny. Zrozum, że mamy XXI wiek, świat stał się bardziej mobilny, mamy więcej możliwości i łatwiej zarobić pieniądze. Kobiety zarabiają dużo dzięki social mediom. To pomaga im stać się samodzielnymi.
Nie zapominaj, że mężczyźni też podnoszą swój status dzięki bezpłatnym studiom, państwowym posadom czy państwowym przetargom. Zasoby czy status zawsze można zdobyć. Ale geny to coś wyjątkowego dlatego są tak bardzo cenne.
To już nawet nie państwo opiekuńcze. Po prostu świat rozwija się dynamicznie i daje dużo możliwości. Skoro mężczyźni marzą o pięknych kobietach to automatycznie podnosimy wartość tych kobiet i dzięki PR-owi ich oceny rosną. A tym samym możliwości skapitalizowania swojego wyglądu czy pewnych cech.
To że kobieta jest samowystarczalna pogłębia jeszcze jej hipergamię. Chyba wiecie co mam na myśli.
A rycerze i księżniczki dalej wierzą i promują „najważniejsze jest wnętrze”. To jedna wielka schiza społeczna.
Mam nadzieję, że ta szanowna strona nie zmieni się w jakiś gynocentryczny menshealth rodzaj pisma, robionego pod kobiety – porady dla zdobywania ich, wybijania swojego ego na dostępie do waginy itd. Relacje z kobietami to transakcje, tam nie ma miłości, tylko wymiana biologiczna (atrakcyjność za atrakcyjność) i ekonomiczna (gniazdo dla kobiet i ich potomstwa). Więc budowanie kontentu pod pobudzanie prymitywnych struktur męskiego mózgu w celu zdobywania popularności nie ma uzasadnienia. Pokazujcie prawdę, że to kobiety najwięcej korzystają na „związkach” maskując się miłościami etc , a ich wymagania i pycha powinny być stanowczo poniżone.
Ale niektórzy „mężczyźni” nie potrafią tego pojąć. Klękają przed byle kobietą, nie mającą do zaoferowania nic więcej niż urodę.
Dochodzę do wniosku, że to nie w płci damskiej stricte jest problem, ale w dzisiejszych facetach wręcz błagających i „ugrywających” księżniczki, ciepłych kapłonach, którzy liczą na szansę biegając za kobietą i całując jej stopy.
Mimo, że nie jestem samcem alfa to od momentu swojego wcześniejszego komentarza na tym blogu ogarnąłem dwie kobiety, które już jutro byłyby w stanie przejechać do mnie prawie 100 kilometrów (a jeździły systematycznie ponad 700) i uprawiać ze mną seks. Klucz? Asertywność i nie wchodzenie do tyłka. Dlaczego mamy być słabi i nieśmiali w stosunku do kogoś kto tylko dobrze wygląda i pociąga nas fizycznie?
Problem jest w zakochiwaniu się, potem zazdrości i strachu przed porzuceniem, czy zdradą. Gdyby nie te uczucia, gdyby kobietę było prosto zastąpić drugą, gdyby nie było idealizacji że jedna kobieta ma niby unikatowe cechy, a druga nie, to i nie byłoby nieśmiałości, czy strachu. Poza tym dużo facetów dziś określa siebie przez zainteresowanie kobiet, czy ich lubią, albo czy się spiszą w seksie. Ogólnie całą uwagę przerzucają na siebie, zamiast na wymagania wobec kobiety, czy ona w ogóle coś wnosi.
Problem jest w budowaniu swojej samooceny na penisie i kobietach, czyli na cielsku. Dla organizmu kobiety i podświadomości liczy się tylko to jak bardzo możecie być przydatni: genetycznie (wygląd, siła), ekonomicznie (zasoby) i społecznie (status, władza) – dla dobra ewentualnego potomstwa i rodzicielki. Seks jest narzędziem do kuszenia, urabiania i w końcu eksploatowania. Kobiety potrafią srogo się mścić, gdy delikwent nie oświadczy się po pewnym czasie urabiania go seksem i emocjami – np w Delhi jedna odcięła siurka facetowi, bo nie chciał się żenić. Dla mężczyzny, który nie idealizuje kopulacji tak jak uczą Panie i zwyczajnie nie robi to na nim mocnego wrażenia (słabe uzależnienie endorfinowe, hormony etc) bliższe zadawanie się z kobietami to nonsens. Tylko chęć posiadania dzieci jeszcze jest dobrym argumentem, choć i tutaj zyski niekoniecznie są warte ogromnego ryzyka.
Dokładnie. Dlatego jeśli ktoś chce mieć kobiety to musisz dążyć to osoby pozytywnego samca alfa bądź samca zeta. Można też negatywnego samca alfa, ale jeżeli mieszkasz w małym mieście to opcja krótkoterminowa. Nie ma innego wyjścia. Musisz dbać o swój status społeczny, zadbać o status społeczny, wykształcenie, dbać o wygląd (!important), ale przede wszystkim musisz mieć silny charakter. Bycie samcem beta czy pantoflem nie przynosi efektów. Tak więc należy przestać się łudzić.
@Adi
O portal się nie bój. Pierwszy cel to wprowadzić oświecenie w społeczeństwie i skończyć z mitem, że kobiety lecą na kasę. Lecą, ale tylko do samców beta, aby potem zabawiać się z samcem alfa. Koniec-kropka.
Dzisiaj coraz większość kobiet jest niezależna dlatego wygląd jest niezwykle istotny jak zauważyła autorka tekstu. Oczywiście pieniądze i status jest ważny. Ale to jest jak instrukcja warunkowa: jeżeli nie zaoferujesz wyglądu i seksownego ciała to dalsze warunki nie zostaną spełnione.
Oczywiście istnieje szansa, że ładna kobieta zainteresuje się kolesiem, który ma tylko gruby portfel, ale tylko po to, aby w tym czasie zrealizować swoje cele. Pamiętaj, że ta kobieta rodzi dzieci, tak więc jeżeli nie jesteś przystojny (a ona jest piękna) to istnieje szansa, że dzieci odziedziczą Twoje geny. A to problem!
Nie jestem samcem alfa, a jednak jako osoba daleka od tego wzorca miałem bardzo bliskie relacje z kobietami „wysokiej półki”, (cudzysłów z premedytacją) czyli urodziwymi i majętnymi, które dosłownie robiły mi zakupy, czy obdarowywały prezentami, banknotami i seksem (same go prowokowały). Jak to wytłumaczyć? Ja zawsze twierdzę, że w moim wypadku chodzi o asertywność i agresję słowną, często wulgaryzmy.
Nie wiem czy jesteś samcem alfa, bo Ciebie nie znam. Sam możesz siebie tak nie oceniać, ale może w oczach tych kobiet było Ci bliżej do alfa niż beta? Tego niestety nie wiem. Pamiętaj, że idealny scenariusz na alfa nie istnieje. Ale chodzi o to, aby mieć więcej cech alfa niż beta. Agresja jest dobrą cechą w oczach kobiet, bo świadczy o m.in. o bezpieczeństwie, dominacji czy też ambicji.
Może właśnie dzięki temu blogowi bardziej odkryję siebie? Na to w sumie liczę. Multum inteligentnych ludzi (sądząc po komentarzach) i ciekawe dyskusje. Najlepszy blog na jakim byłem w życiu, a tych nie jestem w stanie zliczyć. Zderzenie z rzeczywistością, dla niektórych pewnie cholernie przykre.
Może tak właśnie stać. Ja dzięki blogowi i dzięki temu, że ciągle rozwijam odkrywam siebie na nowo a raczej ciągle układam kolejne puzzle. I raczej jestem bliżej niż dalej, bo uświadomiłem sobie kim chyba naprawdę jestem i raczej staram się wrócić do pełnej osobowości własnego „ja”.
Zderzenie trudne, dlatego trzeba odpowiednio dawkować 🙂
Albo jesteś zbyt skromny albo faktycznie coś w tym jest, dobra pewna gadka nie jest zła. A może masz atrakcyjny niski dzwieczny głos, bardzo działa na kobiety. Nie rozumiem czemu same lapki w dół, przecietny z wygladu facet może mieć silny charakter i elektryzujacy sposób bycia, może feromony też robią swoje. No widocznie masz to coś co pociaga Panie, suma ułamkowych elementów jako całość trafiajaca w odpowiednią emocjonalną strunę kobiety i gitara gra.
asertywność jest alfa. agresja też.
No proste.
Dlatego jak napisałem poniżej brzydcy faceci tymbardziej nie powinni zwracać uwagi na piekne kobiety. Powinni skupić się na samorozwoju, co się da to w wyglądzie poprawić, perfekcyjnie dbać o czystość i dobry ubiór, tu jest jedyne pole manewru. Dalej….. uczyć się w kierunku dobrego zawodu, żeby potem kupe kasy zarabiać. KASA, KASA I JESZCZE RAZ WYSOKA FUNKCJA SPOŁECZNA! Przez ten cały czas nie latać za laskami tylko pokazywać że się jest stale czymś zajetym, ze się ma pilne, bardzo ważne rzeczy do zrobienia, TRZEBA BYĆ TRUDNODOSTĘPNYM! No wiadomo że od razu się wszystkich kobiet mieć nie będzie ale szanse bardzo wzrosną. Dobry przykład – Pan Putin, przecież jego atrakcyjność fizyczna jest bardzo niska, podobny jest nie chcę pisać do kogo… Za to atrakcyjnosć społeczna bardzo wysoka! Może mieć każdą, i nawet niech kobiety udają przy nim pożądanie i orgazmy za splendor i kase, i co z tego? Taki o tym dobrze wie i hula w najlepsze. Przecierz o to chodzi żeby się dobrze bawić na tym padole łez, nie tak? Brzydki facet jak najszybciej powinien trafić na bloga jak ten i się szkolić bo szybko przegra zycie. Musi mieć świadomość tego wszystkiego, CAŁY CZAS! Piekniś bez tej wiedzy też przegra życie, tylko trochę puźniej, też powinien się dokształcać w temacie.
robionego pod kobiety – porady dla zdobywania ich
Co w tym złego? Co złego w poradach dla kobiet? Strona nie jest i nie będzie pod żadną z płci.
Jedyne co mogę powiedzieć na pewno, to na pewno nie będę niczego robił wbrew sobie.
Będziemy tworzyć porady, bo właśnie o to chodzi. Ale te porady nie będą polegały na tym, aby uczyć facetów podrywu tylko co zrobić, aby kobiety nimi same się interesowały. To normalne, że zamierzamy pomagać ludziom. Po to istnieje ten portal 🙂
Spokojnie, samce alfa nie boją się o swoją pozycję tylko kochają o rywalizację 😀
Pomagac należy… Ale mądrze. Jesli twierdzicie, że kobiety interesują się zawsze najlepszymi genami, to z definicji nie ma opcji by 100 %, ani nawet 80 czy 50 , czy 30 tworzyło elitę. Elita bedzie zawsze elitarna (20 %?). Co najwyżej wąskie gardło selekcji pojdzie w górę. Niech nawet 40 % beta się podciągnie w wyglądzie. Co to zmieni? Zaostrzenie kryteriów selekcji. To tak jakby wszystkim nadac mature, potem mgr … pracodawcy juz to nie interesuje;-) To jak bieganie szczurów w młynku.
Dlatego trzeba zapytać o źródła męskiej siły w oczach kobiet. Nie tylko urodowe. A tymi są … zasoby. Póki beta bedzie oddawał zasoby bezposrednio (wspolnosc czy przepisywanie) albo posrednio (panstwo przesadnie opiekuncze) bedzie znaczyl mniej w oczach kobiety. Dlatego podnoszenie wartosci faceta – kazdego faceta – to kontrola nad zasobami i dlatego o to idzie taki spór (np. parytety, alimentacja, równe pensje, itp. ).
Widzisz, niekoniecznie. Dzisiaj każdy może podnosić swoją zasobność czy status, bo jest to pewna zmienna, która pojawia się i zanika w czasie. Z kolei wygląd zawdzięczamy genom, czyli czemuś to jest przypisane konkretnym osobom. Można korzystać z operacji plastycznych, ale pewnych rzeczy nie oszukamy.
Dzisiaj kobiety same potrafią tworzyć zasoby dlatego poza tym co same mają chcą mieć pewność, że ich życie i potomstwo będzie sprawiało im satysfakcję. Dlatego jeżeli istnieje prawdopodobieństwo, że ich córka może nie być taka piękna (facet nie jest tak urodziwy) to pojawia się problem.
Zapomniałeś, że skoro stajemy się bogatsi (wzrost siły nabywczej) to sama kasa nie budzi takich apetytów. Dlatego kobiety stały się wybredne i wolą to co bardziej naturalne, czyli aparycja.
Zapomniałeś, że mimo wszystko to kobiety mają częściej wyższe wykształcenie 🙂
Dlatego ja na początku tego roku poddałem się zabiegowi przeszczepu włosów z przodu. Do niedawna strasznie mi to obniżało samoocenę, poczucie własnej wartości i – nie oszukujmy się – obiektywnie obniżało atrakcyjność fizyczną (nie mam czaszki do łysienie, ani brody + jestem bardzo szczupły). Po operacji moja atrakcyjność obiektywnie znacznie wzrosła (dość duży wzrost zainteresowania ze strony ładnych dziewczyn), a co najważniejsze pewność siebie wyleciała poza stratosferę. Inna kwestia, że muszę się wstrzymać z przyznawaniem do tego (a jestem niestety bardzo wylewny i otwarty), a dziewczyny chcą tylko tego co „naturalne” (pomimo, że włosy po operacji wyglądają świetnie i są naturalne – moje własne cebulki włosowe pobrane z tyłu głowy, które naturalnie odrosły)
Pewnie tego nie zobaczysz, minęło 5 miechów… ale może się uda. W jakiej klinice robiłeś przeszczep? Wszystko się udało?
Sedem mojego posta-pytania jest hipoteza ze hipergamia selekcjonuje te cechy ktore swiadcza o najlepszosci, a tej nie da sie podciagnac dla wszystkich korektą czy maskowaniem fenotypu, tak jak nie da sie wyplacic 120 % sredniej krajowej kazdemu. Kobiety maja podobnie, nawet jesli wszystkie sie pomaluja i zrobia 906090 to faceci i tak znajda sposob by rozpoznawac wiek, bo wiek ma znaczenie. A to ze stajemy sie bogatsi wszyscy (czy wyzsi czy lepiej zbudowani) nie znaczy ze ktos jest bogatszy, wyzszy. To zreszta na wzroscie dobrze widac, dzis 180 szału nie robi, ale 50 lat temu, owszem. Dlatego kryterium selekcji sie zaostrza. A kobiety moga wybierac w wygladzie bo zasoby ogarnely przez zmiany w prawie, redystrybucję, panstwo opiekuncze (zastapilo facetów)
Dobrze mówisz. Jeśli ludziom zapewnia się zasoby, które są dla nich wcześniej naturalnie niedostępne, to kryterium selekcji musi wykraczać już poza ten próg.
Dlatego jeśli państwo zapewnia kobietom to co zapewniali mężczyźni, to typowy mężczyzna nie jest kobietom potrzebny. Chcą kogoś unikatowego, kogoś kto się podoba, z kim mają chemię.
Jeśli mężczyznom zapewniano by ustawowo też potrzebne nam walory, to prawdopodobnie także nie bylibysmy zadowoleni z tego co mamy i szukali czegoś więcej.
Podobnie jest z zasobami. Coraz więcej znam kobiet, które w Warszawie czy Krakowie osiągają dochody 5-15 tys. pln miesięcznie. Dla nich pieniądze nie są tak kluczowe. Szukają innych cech u mężczyzny.
Wygląd można maskować i kobietom udaje się to idealnie, bo ludzka pamięć jest krótka i wybiórcza. Mimo, iż gdzieś widzieliśmy zdjęcie jakiejś dziewczyny bez makijażu to kiedy ją zobaczymy w makijażu pojawia się pociąg emocjonalny i seksualny. A gdzieś racjonalizm gubi się.
Ale jakie zasoby ogarnęły? Bądźmy realistami. Alimenty w Polsce są nie są wysokie dlatego znam wiele kobiet, które nie decydują się z tego powodu na rozwody, bo bilans zysków i strat nie jest satysfakcjonujący.
Pamiętaj, że jak coraz więcej kobiet zadbanych i pięknych tym Ty też masz w czym wybierać.
Gdyby nie głosy kobiet w wyborach partie proredystrybutywne byc moze nie miałyby takiej przewagi. Zaś co do alimentów ? Czy pewnosc alimentów z funduszy podatnika zachęca kobiety do wybierania nieodpowiedzialnych mezczyzn na ojców, na koszt odpowiedzialnych? Czy mezczyznie odpowiedzialnemu materialnie nalezy odbierac prawo bezposredniego łozenia na potrzeby dziecka, kazac mu placic do rak matki, bez wplywu jak ona to wydatkuje? Komu to służy? 😉
@Piotr
Myślę że sprytne Kobiety świetnie zdają sobie sprawę z reguły 80/20 dlatego ich optymalnym systemem był by „twór” w którym tylko 20% może mieć te kobiety a reszta musiała by pracować na wychowanie dzieci tzw samotnych matek. Myślę że z biologicznego punktu widzenia to by była kobieca utopia 😀
powoli tak się dzieje 😉 zobaczmy: panstwo opiekuncze opodatkowuje odpowiedzialnych mezczyzn (i kobiet) by z ich podatków placic alimenty na dzieci mniej odpowiedzialnych. Pewnosc alimentow i pomocy z funduszy publicznych – paradoksalnie – zacheca do 1) wybierniana na ojców mezczyzn nieodpowiedzialnych finansowo za wlasne potomstwo (alfy?) 2) wychodzenia ze zwiazkow w ktorym facet przestaje byc kobiecie potrzebny (bety?), bo pieniadze przez niego zarobione dostanie w alimentach do wylacznej swej dyspozycji
Chyba biologiczna utopia, bo chyba marzeniem kobiet nie jest ” samotne macierzyństwo” obojętnie jak duże alimenty mają…
Oczywiście, że tak. Gdyby tak było to 100% kobiet popierałyby haremy, rozwiązłość mężczyzn, a tak nie jest. A fundusze socjalne są zabezpieczeniem m.in w razie gdyby mężczyzna nie wydolił ze swojej roli i np. uciekł po zapłodnieniu.
To tak jak z tym co tu napisał Lionheart1986 .
Utopią tak samo byłoby gdyby mężczyźni mogli zapładniać sobie setki kobiet bez żadnej odpowiedzialności, a wychowywałby i płaciłby ktoś inny.
Tylko po co te skrajności? Kto za tym optuje? Tak nie wygląda życie, ani nawet nie powinno.
Ciesze się, że będzie więcej porad dla kobiet. Kiedy można się doczekać czegoś dla nas?
Napisałem artykuł jakiś czas temu na ten temat: https://swiadomosc-zwiazkow.pl/to-wspaniale-zycie-czyli-konsumpcjonizm-w-zwiazkach/
Czy planuję kolejny w najbliższym czasie? Nie, ale może to ulec zmianie.
Tutaj ma Pani artykuł skierowany zarówno do mężczyzn jak i kobiet:
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/to-wspaniale-zycie-czyli-konsumpcjonizm-w-zwiazkach/
Też poproszę tekst dla kobiet i jakie kobiety wolicie, lubicie, kochacie.
Chcecie pomóc edukować społeczeństwo? Świetnie! Myślę, że kluczowa jest umiejętność komunikacji. Polecam książkę pana J. Greya „Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus”. W niej autor dokładnie opisał, czego obie płcie od siebie oczekują
Pozdrawiam
Porady dla kobiet w świetle faktów czerwonej pigułki OK. Chodzi mi o opieranie rozwoju męskiej świadomości w kierunku celu ponoć zaszczytnego – bycia w związku z kobietą, jak wielu rycerzy i piesków marzy. Nie zróbcie z tego PUA.
W PUA kilka definicji jest trafnych, kilka mniej. Każdy przypadek będzie się oceniać osobno. Tematy są proponowane przez czytelników, więc też możesz coś od siebie podesłać.
A porady co do związków być muszą, bo to nie MGTOW.
Bardzo dobry tekst tej Pani. Dlatego w wielu swoich tekstach informuję o tym, że mężczyźni muszą dbać o swój rozwój. Zdobywać wykształcenie, podnosić swój status materialny, ale także przede wszystkim dbać o swój wygląd. To naturalne jeśli chcecie mieć wiele kobiet wokół siebie. Bo tak samo jak mnie nikt nie zmusi, abym spotkał się z nieatrakcyjną kobietą tak samo nikt nie zmusi kobiety, aby spotykała się z nieatrakcyjnym mężczyzną. Trzeba po prostu nazywać rzeczy po imieniu i skończyć z obłudą. Bo jak tak się stanie to można wprowadzić środki, które pomogą rozwijać się zarówno mężczyzną i kobietom.
Ponadto w badaniu przeprowadzonym przez Averill i Boothroyd w 1977 roku ankietowani jasno wskazali, że najważniejszą cechą, która sprawia, że zakochują się w sobie ludzie jest właśnie atrakcyjność fizyczna. Ponadto badania jasno pokazują, że wszyscy chcieliby się spotykać z osobami o ocenie 10 (skala 1-10), ale niewidzialna ręka rynku sprawia, że 10 dobiera się z 10. 9 dobiera się z 9 itd. Może teraz nie, bo dużo osób gracz na przeczekanie, ale takie są realia.
Prawda 🙂 i zawsze dobrze kilka badań dorzucić właśnie
Dlatego mężczyźni powinni jak najszybciej pojąć, że „miłość” z kobieta to czysta biologia i nie powinni ani przez chwilę dopuszczać do siebie negatywnych myśli w związku z kobietami, bo ich atencja dla nas to racja biologiczna, kobieta bezwarunkowo kocha tylko dzieci, ty zawsze płacisz genami czy zasobami i pozycją w stadzie. Czerwona piguła po całości, romantyzmy z kobietami to bujda. Kobieta jest romantyczna tylko stąd, że jest hipergamiczna – przy facecie który ma smv (wygląd, status, zasoby) wyższe od niej, to jej uaktywnia się silny pociąg biologiczny rzutujący na mózg – hormonalny haj i chce się naćpać hormonami kopulując z nim, choć jej świadomość może ujmować to inaczej. Miłość to jest – do Boga, od Boga, do człowieka jako bliźniego, ale nie w tym u licha !
Kobieta jest romantyczna, serio. Jakoś do 12-13 roku życia.
Dobrze powiedziane. Bardzo mądre jest to co napisałeś. Dzięki.
Bog nie istnieje
To twoje wyznanie wiary.
Tymczasem samo istnienie Izraela i jego historia potwierdza proroctwa biblijne. Ale co ja tam wiem, i tak będzie to zlane jakimś relatywistycznym wytrychem dyskusyjnym….
Ale stworzył kobietę i mamy przerąbane .
Ooo, jakiś drugi Alan? Witam 🙂 Czy ktoś się pode mnie podszywa…..?
Kolego, macie te same IP…
A to ciekawe, co mi kobiety z głową porobiły, zaniki pamięci.
Innymi słowy – nawet gdy kobieta na was autentycznie „leci” to nie jest to „dla Was”, ale dla waszego genotypu, wyglądu, symetrii, sylwetki, głosu, feromonów etc- dla waszego cielska. Ale co tam i tak faceci zawszę będą tymi „świniami”, bo propaganda społeczno-medialna jest niesamowicie gynocentryczna = interesy kobiet uświęcają wszystkie środki.
A charakter?
Charakter to cechy psychiczne a te także ujawniają twoją władzę albo jej brak np charyzma, odporność psychiczna, pewność siebie na granicy kaskaderki, śmiałość na granicy chamstwa etc Kobieta chce poznać charakter, aby wyłuskać twoje cechy alfa, jak ich nie masz to będziesz nazwany „frajerem”, a ona odczuje odrazę. Nawet charakter to kwestia biologicznej przydatności dla samic.
Nie lubię władzy mężczyzn, ale pewnych siebie. Nie sprowadzicie kobiety do ról uległych.
Nie ma czegoś takiego jak pewny siebie mężczyzna bez władzy w związku, nigdy nie bedzie po rowno. A uległe kobiety same chcą być w stosunku do mężczyzn z z cechami alfa bez wzgledu na to co deklaruja. Im wiecej przewag meżczyzny, tym bardziej stabilny związek.
Oczywiście niczego nie zrozumiałaś, ale sprowadziłaś krytykę do swojej pretensji. Baardzo kobiece, ale wcale uczciwe.
Pomogę ci i zacytuję tylko kogoś „Bo widzisz tak się składa, że wśród cech charakteru, na które lecą kobiety, nie ma ani jednej szlachetnej i dobrej – są tylko te ściśle związane z pieniędzmi i władzą, a pozostałe nie mają najmniejszego znaczenia, nie są w żaden sposób rozpatrywane. Dlaczego? Ponieważ kobiety to zwierzęta, które biologia zaprogramowała w taki sposób, aby po pierwsze były zapładniane przez jak najzdrowszych i najsilniejszych samców, w celu powielenia ich przystosowanego do przetrwania materiału DNA, zapewniając tym samym ciągłość trwania gatunku, a po drugie by odrzucały słabych i chorowitych samców, żeby nie powielać ich wadliwego materiału genetycznego, gdyż wydawanie na świat potomstwa nieprzystosowanego do przetrwania groziłoby wymarciem gatunku.”
Dokładnie, kiedyś mi napisała pewna dziewczyna – ” Jak mi się chłopak spodoba z wygladu to dostaje jakiegoś zaciemnienia i nie patrzę na charakter”.
Charakter nie zdąży się ujawnić, jeśli typ z nawet świetnym charakterem nie prezentuje fizyczności. Zostanie wówczas odrzucony jakimś losowym autoresponderem typu „Sorry mam chłopaka”.
Buhhaaaaa, dobry żart. Dobry charakter jest dobry dla staruszków.
Muszę powiedzieć, że o ile z pewnymi rzeczami się zgadzam to jest jedna rzeczy, która mnie bardzo zniesmaczyła. Dokładnie chodzi o pewne zdanie „I co z tego, że przystojniak klepnął mnie w tyłek i nie powiedziałam, że to molestowanie? On może, Ty nie.” Zauważyłam od jakiegoś czasu, że dużo osób, zwłaszcza mężczyzn, myśli w kategoriach: przystojny mężczyzna łapię kobietę na pośladek i ona nie zwraca mu uwagi, brzydki mężczyzna łapię kobietę za pośladek i na nagle robi aferę i jej się to nie podoba i ludzie wyciągają z tego wniosek, że skoro jesteś przystojny to ci wolno a jak brzydki to od razu to jest molestowanie – dla mnie każdy kto tak myśli to po prostu idiota włącznie na czele z ta kobietą, bo napisała taką głupotę, że aż szkoda słów.
To czy człowiek jest molestowany nie zależy na litość boską od tego czy ta osoba, która np. nas dotyka jest przystojna, brzydka, ładna, tylko od tego co ona zrobi jak my powiemy „nie”, bo jeżeli przestanie to ok, ale jeżeli zignoruje nasze nie to nawet jak jest nie wiadomo jak mężczyzna przystojny czy piękna kobieta to to jest molestowanie.
To czy człowiek jest molestowany nie zależy na litość boską od tego czy ta osoba, która np. nas dotyka jest przystojna, brzydka, ładna, tylko od tego co ona zrobi jak my powiemy “nie”, bo jeżeli przestanie to ok, ale jeżeli zignoruje nasze nie to nawet jak jest nie wiadomo jak mężczyzna przystojny czy piękna kobieta to to jest molestowanie.
Tak, ale dużo kobiet stosuje taką logikę w zachowaniach. Jak podrywa je przystojny, to nie nazwą tego molestowaniem, bo to jest dla nich przyjemność (nie uwzględniając potencjalnie niechcianego dotyku ciała w przypadku – częściej oczywiście nieatrakcyjnego mężczyzny, chyba się zgodzisz?)
Poza tym nie ma jednolitej definicji molestowania, podrywania, flirtu. Te granice się zacierają i wszystko jest podpinane pod molestowanie.
Proszę spojrzeć na fałszywe oskarżenia tego typu, choć tu akurat gwałt, ale dzieje się coś podobnego podczas „podrywania” przez nieatrakcyjnego mężczyznę:
https://www.dailymail.co.uk/news/article-6024059/Harvey-Weinstein-rape-accuser-gushes-beautiful-eyes-says-no-one-understands-like-him.html
skoro jesteś przystojny to ci wolno
Bardzo często skutek zachowań (tych) kobiet, ale oczywiście mężczyzn też trzeba uświadamiać.
Po pierwsze Anielko zgadzasz się ze wszystkimi rzeczami bo jeśli tylko z pewnymi no to czemu nie napisałaś z którymi się nie zgadzasz? („pewne” rozumiem jako mniejszość z wiekszości). Po drugie ” zniesmaczyła” Cię jedna rzecz. Słowo zniesmaczenie ma bardzo delikatny wydźwięk, mogę być zniesmaczony że ciamkasz przy jedzeniu ale to toleruję, możesz jeść i mlaskać przy mnie nadal. Teraz piszesz tak na rozum ale jakbyś znalazła się w realu w podobnej sytuacji to by się odezwała reakcja emocjonalna i to zniesmaczenie zamieniło by się w odwrotną emocję pozytywną, może i byś oponowała rozumowo przed klepnięciem w tyłek przez Adonisa ale emocjonalnie byś tego chciała. U kobiety emocje zawsze wygrywają. Tyle Panie histerycznie krzyczą o gwałtach a ponoć jest to ich jedna z głównych fantazji seksualnych, bycie wzietą brutalnie od tyłu przez nieznajomego, ale tylko przystojnego, wiadomo 😉 Gdzieś kiedyś cztałem o tym, takie badania robili.
Drogi Alanku, po pierwsze nie łap mnie za słówka, po drugie nie dopowiadaj sobie jakiś głupot tak żeby pasowały akurat do Twojej teorii i po trzecie nie twórz w swojej głowie różnego rodzaju scenariuszy a przede wszystkim to nie projektuj sobie takiego a nie innego mojego zachowania.
Nie rozumiem co chciałeś uzyskać pisząc ten niezbyt mądry komentarz. Chciałeś wyjść na znawce kobiecej mentalności i psychiki? Nie wyszło. Powiem więcej, wyszedłeś na niezbyt mądrego człowieka. Myślę, że powinieneś bardziej zapoznać się z treścią tego bloga to może w późniejszym czasie będziesz mógł błysnąć jakąś wiedzą i mądrością.
Po czwarte to nie jestem mądry, po piąte nie znam się na kobiecej psychice bo jest mi to niepotrzebne, po szóste nieraz byłem świadkiem jak z cnotliwej i prawilnej zakonnicy wychodził demon pożądania, po siódme nie takie „zakazy” się łamało i włamywało do zamka mimo początkowych oporów i kategorycznego NIE, po ósme winny się tłumaczy i po dziewiąte to jakiś kurka rurka shit test?
I jeszcze po dziesiąte odwracasz kota ogonem, zamiast odnieść się merytorycznie do mojej wypowiedzi, to jak kobieta bez argumentów chcesz mi wpłynąć na emocje i tonem oceniającym używając słów typu „niezbyt mądry człowiek” chcesz mi dopierdzielić mimo ogólnie 'miłego’ tonu wypowiedzi, przez co po jedenaste chcesz mnie zdegradować we własnych oczach i żebym po dwunaste poczuł się jak śmieć , ale niestety czuję się jak szczęśliwa trzynastka po pierwszym okresie. Co napisałem to napisałem ale mój tekst nie miał wydźwięku wartościującego, prędzej luźnej wypowiedzi prowokującej do dyskusji. Twój względem mnie wręcz przeciwnie, miał ton lekceważący, oceniający i pouczający, wolę być głupi niż przemądrzały. Dziękuję i Pozdrawiam.
No, ale jak już napisałem mam świetny chumor więc zostawmy wszelkie animozje na boku i zróbmy mały eksperemynet myślowy który rozwieje wszelkie nasze wątpliwości. Chyba się zakochałem w Anielce 🙂 bo nie mogę spać przez co mam głowę pełną głupich pomysłów, no to wymyśliłem co następuje. Na potrzebę sytuacji zakładamy że jesteś niezbyt atrakcyjną, otyłą od bardzo długiego czasu samotną czterdziestką, szukasz chłopaka ale bez powodzenia, do tego mieszkasz w grajdołku z którego jak naszybciej chcesz się wydostać. Twoje poglądy na temat molestowania, klepnięcia w tyłek, są klarowne i niezmienne. Od zawsze i bez wyjątku każdemu takiemu taniemu podrywaczowi mówisz bezwzględne, grzeczne – spierdalaj i na zawsze skreślasz delkiwenta, brzydzisz się takim zachowaniem, koniec kropka.
Zaczynamy. Wchodzisz do pabu, podchodzisz do lady i zamawiasz cole z lodem, w ten czas z ubikacji wychodzi i idzie w twoją stronę nieziemsko przystojny wysoki brunet o przenikliwym spojrzeniu i zabójczym szelmowskim uśmiechu, twój wymażony typ! Przechodzi obok Ciebie, po drodze wpatrujecie się sobie nawzajem elektryzująco w oczy, mija cię bez słowa i idzie prosto do swojego stolika, nie ogladasz się za nim bo jesteś zmieszana i czekasz na odbiór zamówienia, patrzysz przed siebie i myślisz sobie, to jest to! co za facet! zawsze o takim marzyłam! nie daruje sobie jak go nie poznam! ale nie masz odwagi zagadać a nawet się odwrócić bo masz miękkie kolana, serce wali jak zwariowane a z brzucha motyle o mało nie wyfruną, stoisz jak sparaliżowana, kelner przynosi colę a od tyłu czujesz klepnięcie w tyłek, coś mocno ściska ci pośladek a niski ciepły głos mówi do ucha – hej mała, niezły masz tyłeczek, jest za co złapać, mój wymarzony, właśnie jadę na lotnisko, lecę do Nowego Yorku, mam tam duże mieszkanie na Mahattanie, zabierzesz się ze mna? Przerażona odwracasz się i widzisz że to on! Milion myśli na sekundę a emocje sięgają zenitu! O mało nie popuścisz! Myślisz sobie to jest moja życiowa szansa! Teraz albo nigdy!
Co mu odpowiadasz?
Bezwzgędne, standardowe zdecydowane – SPIERDALAJ! Czy łamiesz swoją zasadę i – CHĘTNIE.
Zdaję sobie sprawę z tego że kobiety nie przepadają za eksperymentami myślowymi no ale wyśilmy się wszyscy choć ten jeden raz, no i przedewszystkim z dystansem do siebie.
Proszę odpowiedzieć jednym z tych słów, innych pokrętnych odpowiedzi nie przyjmuję do wiadomości i proszę (na co oczywiście nie mogę liczyć) o szczerą odpowiedź, tak jakbyś zeznawała w sądzie z ręką na biblii.
Albo SPIERDALAJ albo CHETNIE.
Poznałem ten blog kilka dni temu, czytam go jak opętany, bo… opisuje niemal wszystkie moje myśli, wnioski, to do czego doszedłem w swoim życiu poprzez kontakty z płcią przeciwną. Na usta aż ciśnie mi się to co kiedyś powiedziałem mojemu znajomemu w czasie zwykłej, „chłopięcej” rozmówki przy piwie: „By związek był udany musisz być w kwestii urody chociaż o jedną klasę wyżej niż Twoja partnerka. Jeśli nie świecisz przy babie to ona zawsze będzie myśleć, fantazjować i pożądać tego, który potrafiłby jej to dać, przy którym mogłaby się pokazać w towarzystwie znajomych”.
Dobrze, że się tu odezwałeś. Pisałeś na facebooku, ale ten jest aktualnie niedostępny. Więcej informacji tutaj:
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/czy-pomozesz-nam-dzialac-w-sierpniu/
I cieszy mnie, że czytasz! Mam nadzieję, że zostaniesz tak jak inni na dłużej.
Jasne, że zostanę. Mam dużo ciekawych historii do opowiedzenia, a przede wszystkim dużą potrzebę czytania.
Chętnie poczytam te historie (mail).
Ja tu jestem ponieważ dzieki tej wiedzy juz nie cierpie i jestem wolny od tego calego zaklamania. Probuje podsylac link do strony znajomym chlopakom ktorzy tkwia w zwiazkach i malzenstwach bez przyszlosci. Niestety, nie interesuje ich to. Nie moga przelknac czerwonej piguły
Co sądze? To jest potwierdzenie tego, co obserwuję od lat w moim życiu i życiu kumpli. Wszystkie związki bez seksu były niedopasowane, a ci którzy to ciągną są w stanie frustracji, albo głęboko pod pantoflem i boją się samotności. W innych przypadkach, gdy facet ma jaja, odejście to kwestia czasu.
Cała prawda. Miłość to zaprogramowane uczucie i wiąże się z seksualnością w wymierny sposób, a u kobiet jeszcze bardziej, niż u nas, bo są wybredniejsze. Jak kobieta nie leci na Ciebie i w seksie jest oziębła, to nie ma szans, żebyś dla niej znaczył, tyle ile ktoś sądzi w temacie „miłości”.
Jakiej miłości? Ja się wogóle zastanawiam czy coś takiego istnieje? Co prawda do rodziców czy rodzeństwa czujemy to od urodzenia, ale do obcej kobiety z którą wchodzimy w związek? Podyskutujmy może o tym.
Żal mi Cię. Idź do psychologa i mu powiedz co tutaj napisałeś. Terapia poznawczo-behawioralna powinna ci pomóc. Powaznie
Oczywiście, że miłość romantyczna rodem z filmów i książek nie istnieje. Nikt nie kocha za to kim jesteś, a uczucia miedzy kobietą i mężczyzna są warunkowe i tymczasowe na zasadzie jesteś tak dobry na ile w aktualnym momencie jesteś mi przydatny. Jak przestaniesz być przydatny to zacznie się racjonalizowanie dlaczego już go nie „kocham”, dlaczego go zdradzam (jego wina oczywiście, bo nie daje mi wsparcia emocjonalnego – typowa, klasyczna ściema) itp.
Istnieje, zapoczątkowana przez pożądanie i chemię, a potem w wyniku inwestowania nie chcesz się od tego odwołać. Do tego hormony przywiązania, seks, ale i zasada, przyrzeczenie, że zamierzasz być.
Równie dobrze w rodzinie nie musimy nic czuć, bo rodzina może być patologiczna.
No cóż, wobec tego kiedy zechcesz mi się zwierzac, usłyszysz „wypierdalaj!” lub „płać mi dwieście złotych za godzinę terapii, to cię wysłucham”.
I jeszcze jedno, kiedy porzucają was ci przystojni, brzydszym dajcie spokój.
Jesteśmy ludźmi (twoje poglądy ewidentnie świadczą o ignorancji, bo płeć to nie gatunek). Poza tym… wasza uroda też wieczna nie jest i operacje plastyczne niczego tu nie zmienią. Wtedy też radzę omijać tych brzydkich.
To co postulujesz zmierza do chowu wsobnego, który owocuje degeneracja. Różnorodność genetyczna zapewnia prawidłowy rozwój gatunku.