Mężczyźni Zeta, a kobiety nienawidzące mężczyzn

Zostań darczyńcą/podziękuj autorowiJeśli doceniasz stronę i chcesz pomóc autorowi, kliknij, by wybrać sposób wsparcia 🙂

Mężczyźni Zeta są odpowiedzią na modne, przyjmowane bez refleksji i szkodliwe poglądy, takie jak chociażby feminazizm (ale nie tylko). Oczywiście nie chodzi o to, by być „anty” i bez refleksji wszystkiemu się sprzeciwiać dla zasady, ale ważne jest to, żeby nie iść utartą ścieżką. Refleksyjną osobą jest ta, która myśli na temat tego, czy aby na pewno to wszystko, co narzucone nam jest dobre.

Ostatnio narzuca nam się mizoandrię, a to spory problem. Kobiety nienawidzące mężczyzn nazywamy właśnie mizoandryczkami i feminazistkami. Często odwiedzają moją stronę, nie mogą wyrzucić jej z pamięci, szantażują, używają taktyk poniżania emocjonalnego i nawet uprawiają stalking. Z powodu zakompleksienia uwielbiają być w centrum uwagi, dlatego też napisałem o nich właśnie tutaj, by mogły poczuć się zauważone. Ale mam jedną wiadomość:

mężczyźni zeta

Samiec Zeta idzie drogą prawdy, a nie drogą głaskania po ramieniu kłamstwami. Dlatego taki mężczyzna będzie wzbudzał negatywne emocje wśród tych, którzy prawdy się boją, a ta ich rani. Stąd tak wiele kobiet, które na samców Zeta zaginają parol i chcą połamać im kark moralny. Nie da rady.

Oczywiście i znajdą się mężczyźni, którzy będą mieć pianę na ustach, ale już za dużo się nasłuchałem jak to mężczyźni zwalczają mężczyzn. Czas na podejście do tematu z innej strony.

Mężczyzna zeta to połączenie alfa i beta. Idzie nowa męskość

Według badań nowojorskiego Work and Family Institute, rośnie liczba mężczyzn sfrustrowanych tym, że nie mogą podołać coraz wyższym wymaganiom, które są im stawiane. Uczestnicy badania pt. „The New Male Mystique” przyznali, że coraz trudniej jest im pogodzić chociażby obowiązki zawodowe z domowymi. Jeśli narzuca się mężczyznom presję, by zarabiali dużo więcej od kobiet, by byli zaradniejsi od kobiet, utrzymywali kobiety, płacili kobietom, kupowali dużo więcej prezentów, niż one mężczyznom, byli dosłownie organizatorami kobiecego życia – to mężczyźni nie mają czasu na dom i związek, czyli rozwijanie cech partnerskich, rodzinnych, człowieka ciepłego.

Mężczyźni są albo bardzo zajęci swoim rozwojem osobistym (edukacja, zawód, treningi ciała), albo stają się wypaleni psychicznie z nadmiaru wymagań, które są im stawiane. Na dom zostaje już tylko garstka chwil, a przecież masa kobiet woli powiedzieć tak:

„Zarabiasz więcej, płacisz więcej, musisz pracować ciężej, byś udowodnił, że jesteś męski, ale w domu 50/50!”.

Jednym słowem robisz minimum 80%, a kobieta 20% jakby wliczyć w to wszystkie sfery i słuchasz, że równość ma być tylko tam gdzie, kobieta na tym zyska. Jeśli nie chcesz tego zrobić słyszysz, że nie jesteś prawdziwym mężczyzną.

Mężczyźni wg takich badań chcieliby kultywować swoje tendencje beta. Czyli chcą zapewniać komfort, chcą stosować pewną formę opieki, czy stawać się rodzinnymi. Jednocześnie mężczyźni dążą do bycia alfa, by nie zostać zniszczonymi, by być szanowanymi i by nie stracić kobiecego pożądania. Połączenie wymagań tych dwóch przeciwności jest trudne.

Kobiety były inaczej oceniane: czy są ładne, czy nie (mężczyźni nie są tak wybredni jak kobiety). Czy są dobrymi kochankami, czy nie (mężczyźni przyzwyczaili się do ograniczania seksu przez kobiety). Czy są miłe, czy nie (aktualnie stają się roszczeniowe, buntownicze, traktujące przedmiotowo, egoistyczne, mściwe). Ukrycie kobiet w mentalności ofiary pozwala prowokować emocje, uwagę, której potrzebują, by następnie niestety zrzucić winę za każdą porażkę na mężczyzn. Bo mężczyzna jest zawsze tym złym, albo śmiesznym i nieudacznym. Taki obraz pokazują nam media. Frajerstwo, nieudolność mężczyzn, lub męskie zło. Ale wśród kobiet są perełki.

Rozmawiałem z jedną z kobiet, która powiedziała tak:

Jak miałam się rozstać z moim partnerem, to myślałam nad tym bardzo, bardzo długo jak zminimalizować krzywdy, które i tak wszyscy poniesiemy. M.in. przejęłam na siebie 100% kredytu mieszkaniowego. Część kobiet wokół mnie tego nie rozumie i dziwią się, że się tego podjęłam, a także – że nie pobieram żadnych alimentów. Dla nich to jest normalne.
I to mnie przeraża.
Żadnej z nich nie przyszło do głowy pytanie: czy jego na to stać?

Zestresowani wracamy do domu, a tu kolejne napięcia, bo kobiety oczekują, byśmy sprostali roli rodzinno-uczuciowo-rozrywkowo-seksualnej, przy czym zachowując cechy tytana-alfa, który zapewni wszystko, zrobi wszystko, umie wszystko i wie wszystko. Jeśli dodamy do tego żądania rodziców, by synowie wspierali ich, jednocześnie obarczając poczuciem winy: „bo w ciebie zainwestowaliśmy czas i pieniądze”, to jest to tylko wierzchołek góry lodowej presji ciążącej na mężczyznach. Masz się inwestycjo zwrócić, a jak nie – to Twoja wina. Jak zawsze.

Bo jak mówił Stanisław Ignacy Witkiewicz:

Prawdziwa kobieta nie jest zła ani dobra, jest kobietą – to wystarcza, a winni są zawsze tylko i jedynie mężczyźni.

Żartować z mężczyzn wolno. O kobietach mów tylko dobrze, lub wcale

Mężczyźni dzisiaj są też przedmiotem podszytych pogardą żartów obecnych w popkulturze. Drwi się z nas w dowcipach, gazetowych komiksach i popularnych sitcomach. W amerykańskich kioskach można kupić koszulki i kubki z napisami: „Women Rule. Men Drool” (Kobiety rządzą. Mężczyźni się ślinią), „Boys are stupid. Throw rocks at them” (Chłopcy są głupi. Ukamienuj ich), „Dead Men Don’t Rape” (Martwi mężczyźni nie gwałcą), „So many men. So li­ttle ammunition” (Tak wielu mężczyzn. Tak mało amunicji), „What do you call a man with half a brain? Gifted” (Jak nazwiesz mężczyznę z połową mózgu? Obdarowany).

Zauważamy to. Zauważamy dyskryminację, zapominanie o mężczyznach i teorie kobiet nienawidzących mężczyzn. Widzimy, że próbuje się nas wszystkich zrównać z najgorszymi mężczyznami, jacy istnieli jak Adolf Hitler, Józef Stalin, Pol Pot, Idi Amin, Charles Taylor, Nicolae Ceauşescu, Slobodan Milošević, Saddam Husajn, czy Osama bin Laden.

Pojedyncze przypadki mężczyzn mają według feministek pokazywać, że w każdym mężczyźnie tkwi zła jednostka. Aczkolwiek zapominają, że przecież jest wielu mężczyzn, o których nie słychać, ale którzy są pomocni w życiu. Którzy nawet kobiety ratują z opresji, którzy pomagają w karierze, znalezieniu pracy, utrzymują je, opiekują nimi, walczą o nie fizycznie, czy w pracy tracąc zdrowie. Ryzykują. I o nich nikt nie pisze jak o bohaterach, bo lud potrzebuje wielkich bohaterów, zbawców, jak Chrystus, by byli zapisani w księgach, annałach historii. Wynika to tylko i wyłącznie z tego powodu, że od mężczyzn wymaga się więcej i dlatego mężczyzn również krytykuje się, czy poniża częściej. To jednak nie do końca działa patrząc na niechlubne dla mężczyzn statystyki.

Nikt dlatego nie powinien się dziwić dlaczego mężczyźni coraz częściej sprzeciwiają się feminizmowi, czy normom męskości (również prawicowo-tradycyjnym).

Bój się samcu pseudosilnej kobiety

To, że mamy penisy, nie znaczy, że powinniśmy być zmuszani do spełniania czyichś oczekiwań, zwłaszcza gdy sprowadzają na nas depresję czy przedwczesną śmierć – napisał jeden ze zwolenników Men’s Rights Movement.

A przecież pamiętajmy, że dziś mężczyźni boją się przepuszczać kobiety w drzwiach, bo mogą być oskarżeni o zamiar molestowania. Mężczyźni boją się uprawiać seksu z kobietami i go inicjować, ponieważ są obawy o oskarżenie o gwałt. Kobieta w jeden dzień chce seksu, na drugi dzień może sobie ubzdurać, że została przymuszona do niego. Feministki chcą, by mężczyźni mogli być skazywani na podstawie humoru kobiety, która będzie wyznaczać jakie ma lub miał zamiary dany mężczyzna. Oczywiście zawsze są negatywne. To jest chaos i brak zasad.

Kobiety nienawidzące mężczyzn bredzą nawet, że mężczyźni oglądają filmy pornograficzne tylko po to, by przygotować się do gwałtu na kobietach. W The Women’s Room, powieści Marilyn French, jedna z bohaterek mówi: „Wszyscy mężczyźni są gwałcicielami. To wszystko, czym są”.

W niedawnym filmie o pedofilii kobiet wmawiane są podobne rzeczy: British Airways uznało, że mężczyźni mają siadać daleko od dzieci, ponieważ są potencjalnymi pedofilami.

Ale już taka Valerie Solanas, przedstawicielka drugiej fali feminizmu, założycielka Society for Cutting Up Men, w swoim manifeście napisała:

Jako że życie w obecnym społeczeństwie jest w najlepszym wypadku straszliwym nudziarstwem i w najmniejszym stopniu nie służy kobietom, wszystkim uświadomionym, odpowiedzialnym i wynudzonym osobom płci żeńskiej pozostaje dziś tylko jedno: obalić rząd, wyeliminować obieg pieniądza, wprowadzić powszechną automatyzację produkcji i fizycznie zlikwidować wszystkich mężczyzn.

Ile takich feminazistek wymagających leczenia na głowę chodzi po tym świecie?

Chcemy tworzyć getta, z podziałem na płcie? Z brakiem koedukacji, bo płcie stają się wrogami? Jeśli tak dalej pójdzie, to zatoczymy koło i wrócimy do najgorszego patriarchatu, bo kobiety bez mężczyzn sobie nie poradzą (do dnia dzisiejszego wymagają opieki, jak nie samych mężczyzn, to państw opiekuńczych stworzonych przez mężczyzn), a mężczyźni będą planować napady na kobiety z powodu chęci zemsty. Trzeba postawić temu kres zanim będzie za późno. Kres postawić mogą mężczyźni Zeta, bo przynajmniej zastanawiają się nad tym co jest narzucone społecznie. Inni płyną z prądem i tylko potakują.

Potakierzy – zakała świata.

Kto zatrzyma kobiety nienawidzące mężczyzn przed destrukcją i destabilizacją społeczeństwa?

Kobiety nienawidzące mężczyzn chcą, by móc mężczyznom jawnie okazywać wrogość. Dla siebie samych chcą bezwarunkowej akceptacji. Ich wyborów. Ich wolności. Ich buntu. Ich uprzywilejowania, nie nazywając tego dyskryminacją mężczyzn. Takie zachowania sprowadzają mężczyzn do poziomu płci, która nie ma żadnej wartości. Jest to niczym innym, jak odwróceniem ról skrajnego patriarchatu, gdzie dominował mężczyzna, a kobieta za bardzo nie miała wiele do gadania. Tyle, że jeden mały kruczek: bez działań mężczyzn świat, tak wygodny jak dziś widzimy, by nie powstał. Zatem zniszczenie mężczyzn to zniszczenie cywilizacji.

Co ciekawe męską wolność promowali także Platon, Dante, Kopernik, Kolumb, Voltaire, Bismarck, Heming­way, czy Picasso. Byli to mężczyźni postrzegający współczesne sobie obyczaje za niesprawiedliwe, oczekiwania za zbyt wygórowane, a „cechy męskie” za wymyślone głównie na życzenie kobiet (a czasem z powodu rywalizacji mężczyzn, którzy chcieli się poczuć lepiej na tle innego mężczyzny). Ci mężczyźni uważali, że wypełnianie zadań tradycyjnie przypisanych dla mężczyzn oznacza głównie straty.

Mężczyźni Zeta są indywidualistami i buntownikami

samiec zeta

Mężczyźni Zeta chcą być indywidualistami, tak jak samcy gamma. Co jednak ich odróżnia od samców gamma to jest to, że mężczyźni Zeta potrafią rozwijać w sobie cechy alfa, cechy beta, ale i nabywać całkiem nowe. Mężczyźni Zeta nie będą ofiarami manipulacji, bo wiedzą z czym to się je. Mężczyźni Zeta uczeni są panować nad pożądaniem, by nie idealizować kobiet tylko ze względu na walory estetyczne – kiedy to mężczyźni typu beta w tych momentach przeradzają się w misiów, którzy są skłonni na żywca wyciąć sobie nerkę dla swojej, jak twierdzą – pani. Ci sami przepisują majątki na kobiety, bo w szale zakochania nie rozumieją, że to tylko stan jak przy uzależnieniu od narkotyku. Odstawienie narkotyku boli, nie miłość.

Mężczyzna Zeta wyznacza własne cele, nie podporządkowuje się społeczeństwu. Nie szuka szczęścia tam gdzie go nie ma, bo wie, że za szczęście odpowiada stan jego umysłu i wiedza, często też sprawne ciało. Reaguje śmiechem, gdy próbuje podważać się jego męskość, dojrzałość, gdy słyszy, że mężczyzna i to prawdziwy powinien inaczej się zachowywać. Taktyki zawstydzania na niego nie działają, a kobiety coraz częściej zauważają, że to jest mężczyzna godny pożądania, ale i podążania za nim.

Mężczyzna Zeta będzie mógł swobodnie krążyć wokół swoich i cudzych przekonań. Nie ma zaprogramowanego myślenia, że musi żyć z jednym poglądem od urodzenia aż po grób. Ewoluuje. Mężczyzna Zeta przez takie zachowania jest wiarygodny, bo jest sobą. I ma wrogów. Bo tylko gdy masz własne zdanie masz wrogów.

Szczególnie, gdy nie idziesz z nurtem. Nurt jest bezpieczny, możesz się schować pod jego płaszczem.
Ale Zeta ma też przyjaciół. Niewielu, bo niewielu jest wartościowych ludzi, którzy nie są jak zaprogramowane roboty do wykonywania poleceń. Niewielu ludzi ma otwarty umysł. Ale Zeta jest obowiązkowy. Nie chce zawodzić ludzi, bo słowo jest ważne, obietnica i nałożone zasady w grupie, które są jasne, klarowne i niechaotyczne. Zeta kroczy własną ścieżką jak alfa, wyróżnia się jak alfa, ale ma wcześniej wymienione zalety uczuciowego i rodzinnego bety. Samiec Zeta daje sobie prawo do emocji, ale i daje sobie prawo do braku emocji, kiedy nie są mu potrzebne. Nie ma żadnego problemu.

Mężczyźni Zeta wymykają się spod wyśrubowanych norm, są niekonwencjonalni, czasem nawet ekscentryczni, dlatego mogą być odrzucani. Ale to już pisałem wielokrotnie. Chcesz się wyłamać? Możesz zostać sam z tym wszystkim. Ale to nie ma znaczenia, bo wiesz, że szczęście nie zależy od bycia z tymi ludźmi, którzy nie przeszli tej drogi co Ty. Czasem ich po prostu wyprzedziłeś i nie ma drogi powrotu. Bez poczucia wyższości. Po prostu robisz swoje.

Kobiety nienawidzące mężczyzn nie widzą swoich przywilejów

Pokrótce przypomnę, że mężczyzna przeciętny, lub lekko powyżej przeciętnej nic nie znaczy. Wymagania rosną nawet w kierunku tych na które mężczyźni nie mają wpływu. Dzisiaj średnia wzrostu mężczyzn to 172-177cm (różne źródła różnie podają). Kobiety jak pisałem są hipergamiczne, więc cały czas szukają samców alfa, mężczyzn topu. Kobiety nie szukają nikogo kto kojarzy się z normalnością, przeciętnością, tylko musi stać wyżej, wyróżniać się. Widzimy kobiece komentarze w internecie rozżalone na mężczyzn, którzy według nich nigdy nie powinni schodzić poniżej 185 cm. Że cywilizacja się cofa, jakby to mężczyźni się cofali. A to nieprawda. Po prostu kobiety cały czas krytykują obecną dla nich rzeczywistość dołączając do poniżania mężczyzn. Jeśli mężczyźni za 100 lat średnio mierzyliby 190 cm, to kobiety chciałyby mężczyzn minimum 205 cm. I będą mówić, że prawdziwych mężczyzn nie ma, bo za mało jest dla nich tych mężczyzn o wzroście 205 cm.

Kobiety akceptuje się BARDZIEJ.

Mężczyźni Zeta, a kobiety nienawidzące mężczyzn 2

Mężczyźni Zeta, a kobiety nienawidzące mężczyzn 3
Czyli od mężczyzn społeczeństwo chce wymagać, a od kobiet? Kobiety z drugiej strony idealizuje się (lepsze matki, aniołki, niezdolne do krzywdzenia), usprawiedliwia, nawet gdy wykazują się tendencjami psychicznymi narcyza czy socjopaty i zostają bezkarne. Gdy kobiety gwałcą mężczyzn w sposób psychiczny i bierny (made to penetrate, z użyciem przemocy psychicznej), to feminazistki udają, że problemu nie ma, bo liczy się tylko standardowa definicja gwałtu fizycznego penisem (fizyczna, siłowa). Zatem mężczyzna zawsze będzie winny i nie możesz dyskutować z tym. Gdy matki 80% pedofilów ich molestowały – to samo, zamiatamy pod dywan kobiece molestowanie i przyczynianie się do powstania pedofilii męskiej. Zawsze jest winny mężczyzna. Kobiety gdy posiadają jakiekolwiek stereotypowo męskie umiejętności, oglądają mecze, wiedzą co to spalony, to są wynoszone pod niebiosa. Przemocy psychicznej, w której dominują nie karze się więzieniem. A kto wie? Dlaczego jest tylu ludzi z depresją? Tylu samobójców? Także wśród kobiet, bo matki potrafią też niszczyć córki.

Mężczyźni Zeta, a kobiety nienawidzące mężczyzn 4
Idealna matka, nie?

Nierównowaga wymagań i krytyki wobec płci pokazuje, że nienawiść kobiet do mężczyzn jest zaprogramowana kulturowo. Żyjemy w podłych czasach wmawiania, że droga nienawiści do mężczyzn to jedyna droga, którą należy podążać, by być osobą refleksyjną. Jest totalnie na odwrót, bo jest się owieczką prowadzoną na rzeź i prowadzącą mężczyzn na rzeź.

A na koniec film pokazujący jak bardzo kobiety „nie potrzebują” mężczyzn, mimo tak wielu potrzeb, które mają…

 

I zamiast postarać się o to, docenić, uszanować, okazać wdzięczność, wesprzeć, potraktować jak człowieka, to atakują dalej i dalej uważają siebie za centrum wszechświata. Powodzenia zatem!

My drzwi zamykamy.

Źródło.

Profil strony na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow

Spodobał Ci się mój artykuł i moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz podziękować! Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje. We wszystko co tutaj widzisz inwestuję samodzielnie (również finansowo) i nie chciałbym by skończyło się to zniknięciem strony z internetu 🙂

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale można wspierać comiesięcznie w prostszy sposób, niż ustawia się to w banku. Coś za coś.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i reklamą (strona nie dociera do wielu ludzi). Szukam też kogoś z dobrym głosem do czytania tekstów.

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, nie "leczy", a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Artykuły na stronie nie powinny zastępować leczenia, czy wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.