O kobietach, które lepiej dogadują się z mężczyznami
Spis treści
- 1 Kobiecymi strategiami seksualnymi zapewniającymi zyski są kamuflaż i nieustający flirt/kokieteria
- 2 Typy kobiet, które lepiej dogadują się z mężczyznami
- 2.1 Atencyjna dziwka
- 2.2 Kobieta kumpel
- 2.3 Dlaczego to toksyczny typ pseudomęskiej kobiety jest dominującym?
- 2.4 „Lepiej dogaduję się z mężczyznami, bo kobiet nienawidzę”
- 2.5 Alarmujące zachowania kobiet „lepiej” dogadujących się z mężczyznami
- 2.5.1 „Kobiety są sukami, więc nie zadaję się z nimi”
- 2.5.2 Zazdrosny mężczyzna to dobry mężczyzna
- 2.5.3 Wszyscy jesteście we friendzone
- 2.5.4 Trudno mnie zadowolić, mam spore potrzeby
- 2.5.5 Jestem wredna i sarkastyczna
- 2.5.6 Jestem silna i niezależna
- 2.5.7 Interesuje się tym co mężczyźni (i będę o tym ciągle opowiadać)
- 2.6 Błędy w obserwacjach
- 2.7 Wpisy powiązane:
Jest KILKA typów kobiet, które lepiej dogadują się z mężczyznami, niż z kobietami, ale nie każdy z nich jest tak dobrym, jak chce się pokazać. Coraz modniejszym zachowaniem u tych kobiet jest spędzanie czasu tylko z mężczyznami, unikanie kobiet, wręcz nutka pogardy dla innych kobiet zakończona kolejnym modnym frazesem (i jakże kłamliwym) „jestem inna niż wszystkie”.
Teoretycznie każdy mężczyzna powinien się cieszyć, że kobieta ma zdolności do lepszego porozumiewania się z mężczyznami i tym samym z nim samym (czy też nie stosuje „solidarności jajników”), ale często jest to tylko jej „gra”, która ma wpędzić go w dezorientację i stan idealizacji jej. Nie zawsze bowiem podążanie za mężczyznami i „antykobiecością” (czy nawet antyfeminizmem) wynika z realnego wstrętu do kobiet, czy feminizmu tej kobiety, a bardziej do zwiększenia swoich szans na rynku matrymonialnym i przypodobaniu się mężczyznom, którzy w zamian za taką postawę mogą być skłonni wypełnić jej indywidualne potrzeby, czy też zrobić dla takiej kobiety więcej za mniej (biznes is biznes).
Opiszę dziś wszelkie cechy przykładowych kobiet, które lepiej dogadują się z mężczyznami (faktycznie, lub udając), ale też przyczynami i skutkami takich zachowań. Jest to zdecydowanie korzystne, zoptymalizowane zachowanie dla kobiet (przynajmniej na krótką metę)… ale nie zawsze dla mężczyzn, którzy z takimi kobietami muszą żyć.
I mężczyźni dowiadują się o tym dopiero po czasie związków z ewentualnymi manipulatorkami, szczególnie, jeśli wcześniej uznawali kobiety za płeć z natury zawsze dobrą, życzliwą, prawdomówną, bezbronną, delikatną i niezdolną do złych uczynków – ot zawsze biednymi ofiarami.
Jeśli będziemy mieć wiedzę na temat takich kobiet, łatwiej odnajdziemy tą z którą porozumienie jest realne i w krótszym, bądź dłuższym okresie nie doprowadzi nas do katastrofy. Jeśli będziemy potrafili rozróżnić taki typ kobiety nie będziemy inwestować w takową, nie będziemy jej popierać w jej inicjatywach wiedząc, że tak naprawdę reszta zmanipulowanych mężczyzn uczestniczy w jej teatrze, w którym to oni są tylko marionetkami łatwymi do sterowania i wykorzystywania przez nią do swoich celów (a jakich – na pewno o tym wprost nie powie!).
Kobiecymi strategiami seksualnymi zapewniającymi zyski są kamuflaż i nieustający flirt/kokieteria
Kobiety są predysponowane do uległości z natury (mniej testosteronu – mniej dominacji), do podążania za innymi, za tym co modne, korzystne, za grupami, za majętnością, za siłą i korzyścią. Kobiety na ogół cechuje myślenie stadne, dlatego dobierają swoje strategie tak, by ulec najbardziej korzystnie wyglądającej opcji do osiągnięcia swoich własnych celów. Grupy, jak wiadomo mogą dostarczyć więcej niż jednostki, to też te kobiety próbują wkupić się w łaski grup mężczyzn dla określonych korzyści. I te korzyści mogą być różne dla każdej z kobiet, ale grupa mężczyzn daje więcej, niż pojedynczy mężczyzna.
Identycznie postępują samcy beta/białorycerze/nice guy’e, którzy jednak szybko są rozpracowywani przez kobiety (lepiej one czytają kłamstwa i mowę ciała) i nie udaje im się przy pomocy maski na dłużej zainteresować płci przeciwnej (a w przypadku nice guy’e często ani trochę). Pseudomiły facet próbuje grać miłego i uwodzicielskiego dla korzyści, ale na ogół nic mu to nie daje.
Kobietom częściej potrzeba przyjaźnie nastawionych do nich ludzi, by szczęśliwie funkcjonować. Pragną być dobrze odbierane, dobrze oceniane, lubiane, kochane, pożądane i ta chęć tak naprawdę nigdy się nie kończy. By uzyskiwać te wszystkie zasoby mogą albo pracować nad swoim wyglądem, charakterem (trudniejsze), albo… udawać cechy charakteru potrzebne jednemu, danemu mężczyźnie, albo chłonąć poglądy innych, by „wtopić się w tłum” co zapewni poczucie bezpieczeństwa. Jak jesteś indywiduum to zwiększasz szansę na bycie krytykowanym i izolowanym. W grupie jest zawsze raźniej i to kobiety, czy mają złe wzorce czy dobre – pragną więzi społecznych (wynika to z budowy mózgu nienastawionej na przedmioty, a ludzi, co udowadnia wybór zawodów przez nie sprawowanych). Zatem izolacja, krytyka, wykluczenie, a najbardziej obojętność jest dla nich katorgą.
Aby zrozumieć kobiety i pojąć, że wiele z nich ukrywa swoją prawdziwą naturę z obawy przed krytyką należy nie dawać zaufania z góry, tylko sprawdzać i mieć z tyłu głowy paranoicznie brzmiącą myśl: a może kłamie, może udaje? Może ta kobieta nie jest tym, za kogo się podaje? (aby nie przesadzać)
Jak rozróżnić czy kobieta stosuje kamuflaż? To bardzo trudne, ponieważ kobiety (nie wszystkie) świetnie kłamią i manipulują, tworzą historyjki, w których wypadają świetnie, aczkolwiek kilka ich zachowań może przykuć uwagę.
Przykład takiej historii? Kobieta opowiada jak to często robi obiady, albo wręcz mówi, że jej mężczyźni mieli zawsze do wyboru danie A, albo B. Dziwi się też, jak to możliwe, że można mężczyźnie odmawiać seksu! Mówi, że mężczyzna jest panem i władcą, a ona zawsze jest potulna. Że mężczyźni muszą rządzić, że kobietom trzeba odebrać prawa (a sama z nich korzysta buahaha). Dosłownie ciągle pokazuje jak to mężczyzna jest dla niej samcem alfa, a ona po prostu wiecznie zaspokaja jego wszelkie potrzeby i niewiele wymaga.
I naprawdę wszystko jest tutaj ładnie i pięknie… ale to tylko słowa. Czasem ta sama kobieta gra ofiarę, że mężczyźni jednak nie doceniają tych zachowań, zatem łapie na taką uwagę mężczyzn, którzy mówią – ja bym docenił, jesteś świetna!
Ona już jest świetna w ich oczach, mimo tego, że nie zrobiła dla nich ani jednego obiadu i nie spotkali się z sytuacją, by mogła im odmówić seksu.
Cóż, czyny, nie słowa. I mężczyzna naiwny nie myśli, że coś tutaj nie gra, bowiem normalny facet raczej by taką kobietę docenił, ale też nie za bardzo by chciał, by się aż tak upadlała. Dla mnie brzmi to fałszywie. Dla nich wcale.
I manipulatorki doskonale wiedzą, że kobieta prawdziwie uległa to taka, która w mężczyźnie widzi obiekt dumy, który jej imponuje jakimiś cechami, które ona uważa za wartościowsze, niż własne. Chce za nim podążać, czyli proste – chce mu ulegać i się nie buntuje. Kobieta taka robi dla mężczyzny rzeczy korzystne i pragnie by to on dowodził. Ta chęć nie zmienia się w czasie (ani po ślubie, ani po urodzeniu dziecka itd.).
Kobieta fałszywie uległa, to taka która bardziej liczy na to co dla niej mężczyzna zrobi, czy się dla niej zmieni, a ona, by to uzyskać serwuje mu fałszywe komplementy i fałszywe wyznania miłości, czy pożądania. Wszystko to jednak kieruje ku udawaniu, słowom i marnym, tymczasowym czynom.
Psychologia ewolucyjna mówi o tym od dawna. Pisałem też o tym w innym tekście o biseksualizmie kobiet, gdzie grecki badacz wykazał, że kobiety często tylko grają lesbijki po to by się przypodobać mężczyznom, którzy lesbijki lubią.
Kobiety z powodu posiadania emocjonalnego mózgu (prawa półkula, duża wyobraźnia) i wysokiej inteligencji emocjonalnej są obarczone dużo większymi szansami na to by wykształcić zaburzenia lub cechy histrioniczne, co oznacza, że mają predyspozycje do bycia lepszymi aktorkami, ale też większych umiejętności kłamania, uwodzenia i manipulowania. Takie cechy świetnie sprawdzają się we flircie, komplementowaniu, sprzedaży, mówieniu co ludzie chcą usłyszeć, udawaniu kogoś kim się nie jest, czy przebiegłym unikaniu przyłapania, gdy na przykład stosują przemoc.
Mężczyzn o takich cechach lub podobnych nazywa się między innymi socjopatami, narcyzami, lub osobowością antyspołeczną. Jeśli mężczyzna uwodzi wręcz w sposób przegięty nazywany jest zniewieściałym. Czyli na mężczyzn czyha pułapka, a na kobiety – otwarta droga do manipulacji, bycia żeńskim „PUA” bez konsekwencji.
Typy kobiet, które lepiej dogadują się z mężczyznami
Atencyjna dziwka
Pierwszy typ to typ toksyczny. Kobieta poszukująca wrażeń u mężczyzn – z angielskiego attention seeker albo attention whore. To kobieta szukająca atencji (uwagi), zainteresowania, dowartościowania i pomocy. Mężczyzna może nie dostrzegać, że kobieta poszukuje tych rzeczy, ponieważ będzie grała zupełnie przeciwną temu (będzie np. mówić że nie lubi babskich gierek). Będąc naiwnie-ufnym mężczyzna przegrywa na starcie. Jego czujność będzie sprytnie uśpiona, co może prowadzić do tego że da się wykorzystać w jakiś sposób (nie, nie seksualny, to broń ostateczna gdy inne metody zawiodą). Te kobiety mają świadome lub nieuświadomione głębokie kompleksy, choć grają całkiem przeciwne do tego.
Takie kobiety świetnie kalkulują i wiedzą co działa na dane grupy mężczyzn. Mężczyźni z reguły nie znają się na kobiecych gierkach, a więc potrafią taką kobietę tolerować, a nawet uwierzyć, że jest inna. Co innego inne kobiety, lub mężczyźni znający się na tych tanich manipulatywnych sztuczkach. Tych ten typ kobiety będzie unikał, ponieważ będzie popadać z nimi w konflikty. Od mężczyzn znających kobiece gierki kobiety uciekają, ponieważ te kobiety nie są w stanie na tych mężczyzn wpływać, używać, przekonywać i okłamywać. I dlatego są tak kłótliwe przy nich.
Manipulować można tylko tymi, którzy dadzą sobą manipulować. Naiwnymi, głupimi, nieświadomymi, bez wiedzy, oddanymi bez granic i dającymi się wykorzystywać. Mężczyźni znający naturę takich kobiet częściej je odrzucają, a tego uczucia te kobiety nie lubią i nie są do niego przyzwyczajone. Są przyzwyczajane do tego, że dostają męskie zainteresowanie, a gdy powiedzą choćby „chcę seksu misiu” to większość mężczyzn nie będzie oponować, a jeszcze takie zachowanie dopieści ich często zakompleksione ego.
Toksyczne kobiety nawet jak będą Cię nienawidzić z powodów innych niż Twoja agresja (bo to jest obiektywny powód do nienawiści) to podświadomość przekaże im, że jesteś kimś lepszym, inteligentniejszym, sprytniejszym. Lepszych częściej się nienawidzi, niż naiwnych głupków. Nienawiść niedojrzała wcale nie schładza pożądania, a często motywuje patologiczne kobiety do tego, by „zmienić” ten stan, zatem zostaniesz uznany za „drania którego trzeba uczłowieczyć”. Tyle, że takimi kobietami i tak nie ma sensu się zajmować – chyba, że sam nie jesteś poukładany emocjonalnie i szukasz wrażeń lub problemów.
U atencyjnej kobiety to nie kwestia lepszego dogadywania się z mężczyznami, a uzyskiwania przeróżnych korzyści z kontaktów z nimi. Najczęściej bycia tą JEDYNĄ – takim rodzynkiem wśród mężczyzn, który czuje się wyjątkowo. Im więcej mężczyzn w pobliżu, tym większa szansa, że jeden z nich okaże swoją pomoc i zainteresowanie. Niektórzy będą się nawet o nią bić, co też wpłynie na zadowolenie jej próżnej części (i to by było na tyle – mężczyzna znowu został wykorzystany do stworzenia cyrku, dramy, czy nawet przemocy).
Kobieta szukająca atencji jest zaburzona. Atencja działa tak jak każde inne uzależnienie. Jeśli kobieta potrzebuje atencji codziennej od 3 różnych mężczyzn, to za kilka chwil przyzwyczai się do tego bodźca i będzie chciała więcej! Ten proceder należy ukrócać, nie tylko dlatego, żeby nie zostać jej klaunem, który atencję/pomoc/opiekę/zabawę dostarcza, ale też po to, by uzdrowić psychikę tej kobiety, która będzie miała szansę dojrzeć emocjonalnie. Ale znowu, po co grać terapeutę dziewczyny, która dostarcza problemów? Do widzenia…
Kobieta kumpel
Drugi typ kobiety, to kobiet bardziej inteligentna, racjonalna, twardo stąpająca po ziemi, z domieszką męskiego mózgu, przyjazna. Można przy niej rzucać seksistowskie żarty, nie obraża się, wtóruje nam i można z nią przybić przysłowiową piątkę. Kobiety te przejawiają sporo zachowań uznawanych za męskie. Nie narzekają, wolą krótko rozwiązywać problemy, nienawidzą plotkować, atencja je tylko onieśmiela, mają więcej zainteresowań, które nie skupiają uwagi tylko na nich. Ten typ kobiety bardzo często ląduje w szufladce „kumpel”, mimo, że patrząc na moralność zachowuje się dużo lepiej, niż „kobiece” flirciary. Możliwe, że to też kwestia tego, że takie kobiety są mniej atrakcyjne fizycznie, albo w jakichś przypadkach chodzi o kłamstwo (w sumie dranie też uwodzą w ten sposób – oszukując i manipulując, a potem zdziwienie).
Jeśli kogoś interesuje ten typ kobiety sztandarowym jego przykładem, który zasłynął z tego, że nigdy nie był zapraszany na randki i była to bardziej chłopięca kobieta to Patti Smith.
Te kobiety są przewidywalne (zero dram!), bardziej uporządkowane, można z nimi poruszać ambitniejsze tematy, a intrygi ich nie interesują. Spokój totalny. Ten typ kobiety stara się też nie wysługiwać się innymi (kobiety „kobiece” przynajmniej z fasady używają wdzięków i grania słabej, nieporadnej ofiary, by się mężczyznami wyręczać). Ten typ kobiety atakuje typowo kobiece strategie seksualne, więc może być nielubiany przez kobiety lubujące się kreowaniu dramaturgii, czy tego, by dawać przywileje kobietom. Ich nie interesuje czy facet jest silny i zasobny. Po prostu one dadzą radę.
Kobieta męska – autystyk
Trzeci typ to kobiety z osobowością autystyczną. Te są rzeczywiście męskie, bo posiadają inny mózg, więcej testosteronu i ma to potwierdzenie w badaniach.
I jestem przekonany, że zarówna kobieta-kumpel jak i kobieta autystyczna w dzisiejszych czasach zamiast łatek „chłopczyc” przybiera łatki niebinarnych, lub próbuje leczyć się na transpłciowość (jeśli tylko nie jest zadowolona z tego kim jest – np. jeśli ma niską samoocenę, lub jest odrzucona społeczne). To są nowe możliwości dla osobników danej płci nie pasujących jakkolwiek do swojej płci. Mimo wszystko odstający mężczyźni są gorzej traktowani.
Dlaczego to toksyczny typ pseudomęskiej kobiety jest dominującym?
Kobiety łatwiej od najmłodszych lat uczą się manipulować innymi, by dostawać to czego pragną i by uniknąć przykrych dla nich kar. Można powiedzieć, że na ogół – to cecha dzieci, ale chłopcom nie pozwala się na takie zachowania, raczej są uczeni radzenia sobie samemu, niegrania ofiary i niepoleganiu na innych. To wynik kultury, wychowania, łagodniejszego podejścia do płci (rozpieszczenia). Nie żebym sugerował, że to biologia.
Kobiety zatem zdecydowanie częściej będą się kamuflować, niż realnie oferować męskie zachowania, które zostały wykreowane jako lepsze (ot bo zniewieściałość jest krytykowana). Kobiety nie widzą sensu, by z tych strategii rezygnować i wiedzą, że aby były skuteczniejsze potrzebują uwierzyć w to, że naprawdę są męskie. Słuchają feministek, że kobiety muszą rywalizować, być równe, męskie, mieć swoje własne zdanie, co faktycznie daje im świetną walidację w grupach beta mężczyzn, ale te kobiety zapominają o jednym: ci mężczyźni idą na kompromis tolerując te NEGATYWNE cechy, tylko dlatego, że nie mają wielkiego wyboru jeśli chodzi o partnerki seksualne/związkowe. Orbitują wokół tych kobiet wcale nie z powodu ich wyjątkowego charakteru. Czasami mężczyzna beta potrzebuje kobiety bardziej „hardej” i dominującej, ale raczej też nie wychodzi z takich relacji wybitnie szczęśliwy (ale wiecie, są różni ludzie i może któremuś to totalnie pasuje).
Podobny dysonans jak u tych kobiet można zauważyć u skrajnych ludzi religijnych. Katolik to człowiek podporządkowany zasadom religii katolickiej. Ale już pseudokatolik „katol” to człowiek, który przestrzega tylko części katolickich praw, a resztę modyfikuje tak, aby pasowała do jego zachowań.
Różnica między tymi dwiema grupami? Szczerzy katolicy mają tendencję do prawdziwego poczucia winy, bicia się w pierś, że nie zasługują nawet na to miano, chcą być ciągle lepsi i lepsi. Zakłamany pseudokatol mówi pysznie, że nic nie musi w sobie poprawiać, a każdy jego błąd jest usprawiedliwiony i ma bardzo poważne powody, by nie podporządkowywać się każdej zasadzie/przykazaniu. Do tego obnosi się z tym, że katolikiem jest, bo chce by każdy go takim uważał. O takich, fałszywych ludziach Bóg mówił, że będą potępieni jeszcze bardziej niż ci, którzy wiarę porzucili… zostawmy jednak wątek religijny, ale chodzi o pokazanie czym jest fałsz.
Kobiety „lepiej dogadujące się z mężczyznami” posiadają fałszywe maski bycia męskimi, ale są w tym tak przekonująco pewne siebie, jak małpa która naigrywa się z naukowca, który jej tłumaczy skomplikowane procesy. Kobieta która naprawdę potrafi lepiej się dogadywać z mężczyznami wcale nie obwieszcza o tym światu! Nie musi się tym chwalić, tylko robi swoje, nikt nie zauważy u niej fałszu bo go nie ma.
„Lepiej dogaduję się z mężczyznami, bo kobiet nienawidzę”
Tu warto przytoczyć statystyczną kobietę, która wylicza zachowania kobiet, których nie lubi. To jest opis zaczerpnięty z Pinterestu, które pisała sama kobieta. To jest jej lista i stworzyła ją po to, by przypodobać się mężczyznom (lajki leciały).
– kobiety są dwulicowe, kłamią jak najęte
– obrażają się nawet wtedy, gdy same są winne
– kobiety są dobrymi koleżankami tylko wtedy, gdy czegoś chcą
– kobiety palcem nie kiwną by się tobą zaopiekować, jeśli nie będą miały z tego zysku
– kobiety mają PMS i losowo zachowują się bardzo niemiło
– plotkują
– kobiety są nielojalne, rozgadują twoje sekrety w celu „wygadania się”
– kobiety nigdy nie wykazują się cechami dżentelmeńskimi (szacunek)
– kobiety odbijają sobie mężczyzn wzajemnie
– kobiety wolą mówić o sobie niż, szczerze interesować się kimś
– kobiety nie zakochują się w kobietach (najczęściej – mój przyp.)
W skrócie… te kobiety uważają kobiety za wyrachowane egoistki bez zasad, które wiedzą, że nie dostaną od przeciętnej kobiety, tyle co od statystycznego mężczyzny. Każda z tych kobiet chce być najważniejsza, zatem każda która odbiera im uwagę innych jest wrogiem.
Problem w tym, że mężczyźni też mają wiele wad, ale ślepe pokazywanie jednej płci jako tak ogromnie wadliwej jest manipulacją, głupotą albo naprawdę złymi doświadczeniami.
Alarmujące zachowania kobiet „lepiej” dogadujących się z mężczyznami
„Kobiety są sukami, więc nie zadaję się z nimi”
Jak należy to odczytać? Można to łatwo zrozumieć, że inne kobiety zauważają jej fałszywość, gierki, złośliwość i manipulacje, więc zaczynają być negatywnie nastawione wobec siebie.
Mężczyzn z kolei uważa za prostych głupków, których może kontrolować za pomocą przywilejów swojej płci i/lub seksualności.
Problem w tym, że nie wszystkie kobiety są sukami i nie są tak nieżyczliwe, więc nie jest to sprawiedliwa teoria.
*kobiety zawsze są traktowane łagodniej przez mężczyzn niż mężczyźni traktują innych mężczyzn, ale o tym się nie mówi w rozmowach o „trudnościach kobiet w patriarchacie”
Zazdrosny mężczyzna to dobry mężczyzna
Załóżmy, że mężczyzna (partner tej kobiety) jest zazdrosny o grupy mężczyzn z którymi ta kobieta się spotyka. Czy ta kobieta widzi w tym problem? Absolutnie. Pozwala mu pozostać w tym stanie i męczyć się z zazdrością (co wpływa na wiele patologicznych zachowań, w tym pogłębienie braku zaufania, a to z kolei wpływa na pojawienie się wielu spięć). Ta kobieta nie ma empatii do mężczyzny i spłyca problem: to męska rola nie być zazdrosnym, to jego słabość, jego problem. Jest słaby. Gardzi nim, by usprawiedliwić własną nielojalność i brak oddania dla tego jednego mężczyzny.
Ta kobieta może też planować systematyczne wzbudzanie zazdrości, by sprawdzać na ile zaangażowany jest mężczyzna i jak bardzo zazdrość go dotyka.
Gregory White twierdzi, że kobiety wzbudzają zazdrość dwa razy częściej niż mężczyźni w celu nakłonienia partnera do większego zaangażowania, obudzenia w nim pożądania oraz zwiększenia emocjonalnej bliskości (* czytaj – uzależnić od siebie psychicznie). Zazdrość ma również testować siłę związku. Wzbudzając zazdrość, kobiety przekazują następujący komunikat: „Inni mężczyźni interesują się mną, jestem bardzo atrakcyjna jako partnerka, doceń mnie”. Zaledwie kilka procent kobiet przyznało, że chciały wzbudzić zazdrość, aby ukarać partnera, 8% osób uciekało się do tej strategii w celu podniesienia swojego poczucia wartości, a 10% aby zemścić się na nim za wcześniejszą krzywdę. Niemniej jednak wzbudzanie zazdrości częściej powoduje agresywne zachowania niż pozytywne efekty.
* przyp. arogancja to jedna z podstawowych cech kobiety „księżniczki”, których należy się wystrzegać ponieważ są obdarzone rysem narcystycznym który opisałem tu:
i tu
Toksyczny typ księżniczki – kobieta narcyz. Lista cech tej, której się musisz wystrzegać
Jak należy te zachowanie odczytać? Kobieta ma władzę psychiczną w związku i jest zadowolona z tego, więc nie widzi korzyści w tym, by z niej zrezygnować. Łatwiej jest jej kontrolować zakochanego, niż niedostępnego emocjonalnie. Chodzi jej o miłość? Nie, o władzę. Jest to oczywiście tendencja zachowań osób z narcystycznym zaburzeniem osobowości (więc mężczyzn też o takim typie).
Spróbujmy dla zbicia impasu odwrócić sytuację i zacząć grać w grę kobiety i zacząć spotykać się też z innymi kobietami. Co się dzieje? Kobieta zaczyna być zła, widzi, że kontrola jej się wymyka, więc zaczyna się czepiać innych cech, odmawia seksu, by usadzić na miejsce mężczyznę, albo kolejny raz ignoruje problem mówiąc, że mężczyzna zakochany nie zrobi tego. Chodzi takiej kobiecie zawsze o to, by nie zmienić swojego postępowania, tylko je usprawiedliwić. Zamiast siebie zmienić, to woli wpłynąć (manipulować) na drugą osobę, by zachowywała się zgodnie z jej kaprysem.
Wszyscy jesteście we friendzone
Im więcej mężczyzn będzie lubiło i pożądało tę kobietę, tym łatwiej będzie jej zmienić gałąź, kiedy obecny partner się jej znudzi/nie dostarcza coraz większej ilości korzyści, wraz z postępem związku. Żadnemu z tych mężczyzn nie odmawia w pełni, tylko trzyma na uwięzi i daje nadzieję, że może kiedyś będą potrzebni (ale nigdy nie jest to powiedziane bezpośrednio). Skutkuje to tym, że kobieta zamiast ucinać sobie opcje partnerów, to je ciągle powiększa i w głębi duszy śmieje się z tych mężczyzn, którzy łatwo są wodzeni za nos. Brzmi jak dobrze prosperujący biznes? I nim jest! Nie narobisz się wiele, a wiele uzyskasz i masz zabezpieczenie w razie bankructwa (rozstania)!
Easy mode, pussy pass!
Trudno mnie zadowolić, mam spore potrzeby
Nie chodzi tylko o potrzeby seksualne w kilku wersjach (czułej i ostrzejszej), ale też o mężczyzn którzy sprawują w życiu tej kobiety różne role. Jeden jest od sypiania z nim, drugi od podwózek, trzeci od wyżalania się, czwarty od czułości, piąty od seksu i tak dalej… lepiej mieć wianek przeróżnych adoratorów zaspokajając przeróżne części jej emocjonalnej osobowości niż jednego, który nigdy nie będzie supermanam, batmanem, inteligentem i Januszem ubrudzonym smarem w jednym.
Jeśli jeden jej nie będzie odpowiadał, to przeskoczy na drugiego zrzucając z siebie odpowiedzialność mówiąc „to była pomyłka”, „to on jest winien”, „potrzebuję prawdziwego mężczyzny, a ten zawiódł”. Potem okazuje się, że każdy lub praktycznie mężczyzna ją zawodzi. To pokazuje, że problem jest w niej lub w jej decyzjach (czyli dalej w niej). Ale ona tego nie pokaże. Naiwni się nabiorą.
Jestem wredna i sarkastyczna
Ważny punkt programu, czyli chwalenie się cechami „ostrzejszymi”, które świetnie się sprawują w sytuacjach, gdy należy rywalizować, pokazywać swoje granice, ale nie działają w sytuacjach damsko-męskich. Przynajmniej nie dla kobiet. To co działa w męskim świecie, nie działa gdy mężczyzna szuka przeciwieństwa do siebie, by uzupełnić braki w których nie jest samowystarczalny.
* chyba, że mężczyzna jest bardziej kobiecy i kobieta pożąda taki typ (rzadkość)
Jestem silna i niezależna
A może ta kobieta udaje taką z jakichś powodów? Nie chce być uznana za słabą? Nie chcę zostać skrzywdzoną? Czeka na mężczyznę przy którym poczuje się jak mała dziewczynka, bo doskonale sobie zdaje sprawę, że ma psychikę dziecka? To tylko pytanie. Prawdziwie silne kobiety to mniejszość, ale istnieją, ale też nie chwalą się, że są silne i niezależne. Im więcej mówisz, tym bardziej chcesz, by to inni uwierzyli w to kim jesteś, niżeli taką osobą jesteś.
Interesuje się tym co mężczyźni (i będę o tym ciągle opowiadać)
Czytaj to jak: muszę wkupić się w męskie łaski, by mnie zaakceptowali. Szukam walidacji i potwierdzenia. Oczywiście nie zawsze, ale w dużej części przypadków tak właśnie jest.
Mężczyźni stali się tak spragnieni wartościowych kobiet, których jest coraz mniej, że dostają ślinotoku na samo powiedzenie przez kobietę „gram w gry komputerowe, wiem co to spalony” czy gdy kobieta czasami sama zorganizuje prezent (piwo+gry+seks dla przykładu bez marudzenia, że głowa boli). Gdyby jednak dogłębnie sprawdzić zainteresowania tych kobiet, to w dużą dozą pewności można powiedzieć, że są utrzymywane tylko powierzchownie, na tyle ile środowisko wymaga. Żeby kobiety naprawdę się pasjonowały środowisko musi być wymagające i zdyscyplinowane. W innym przypadku taka kobieta może grać szalenie inteligentną, interesującą, z mnogością spraw które dzieli z mężczyznami, ale … do ślubu czy urodzenia dziecka. Później włączy „default mode”.
Mężczyźni nie postępują tak jak kobiety, ponieważ kobiety nie premiują pożądaniem mężczyzn podlizujących się (uległość działa w większości przypadków tylko na mężczyzn).
Dziś widzimy masę kobiet, które na kamerkach streamują, jak grają w gry, ale jednocześnie odsłaniają np. dekolt, kuszą seksualnie i zbierają donejty od zmanipulowanych mężczyzn…
Błędy w obserwacjach
Oczywiście jak od każdej reguły są wyjątki (może nawet dużej ilości) i istnieją kobiety, które prawdziwie, pełnią serca pasjonują się męskimi sprawami, a towarzystwo mężczyzn nie jest wynikiem np. urazu do kobiet. I stąd te kobiety nie robią tego tylko po to by uzyskać uwagę, nie w celu manipulacji i dla zysku, ale też po to by uczynić męski żywot lepszym. Po prostu mają one dobre serce, a do tego kultura na nie nie wpływa ponieważ mają własną świadomość, własny mózg. Są odłączone od systemu. Nie są sterowane prymitywną biologią, nie racjonalizują jej do tego by uzyskać korzyść.
Sterują same tym wszystkim, by siać dobro. Ale tam fałszu nie ma. Nawet maciupińkiego. Nie ma manipulacji. Jest altruizm, bezinteresowność. Ale o tych kobietach nie dowiesz się z internetu, bo działają w skromnych społecznościach, są ciche i nie potrzebują żadnej uwagi, a jedynie docenienia tam gdzie działają.
Naprawdę rzadkie okazy ludzi posiadają takie cechy, bo do tego trzeba dużo dojrzałości i trzeba posiadać wrażliwość na innych, a nie tylko na siebie.
Więc, czy zauważyliście kiedyś zachowania wymienione w moim artykule? Są jeszcze inne, podobne? Może o czymś zapomniałem opisując typ kobiety lubiącej spędzać czas z mężczyznami? Podzielcie się komentarzem 🙂