Kaprysy narcyza, manipulacje i jego zmienne zasady
Spis treści
Narcyz ma kapryśny nastrój i próżno szukać u niego logicznych, spójnych ze sobą zachowań. Narcyz projektuje własne cechy na innych ludzi manipulując nimi i obwinia za własne błędy. Narcyz czuje się uprzywilejowany w związku i chce mieć władzę. Coraz więcej ludzi przejawia cechy narcystyczne, które uniemożliwiają budowanie dobrych związków. Zatem czy jest sens wchodzić w grę narcyza? Czy jest sens na nim polegać? Czy jest sens mu ufać, kiedy jest zmienny, nietrwały i dostosowuje się jedynie do aktualnej sytuacji, by w innej się zmienić? Co można zrobić i jakie zachowania dają nam dowód z kim mamy do czynienia? Zapraszam.
Kaprys i roszczenie narcyza decyduje o jego AKTUALNEJ zasadzie postępowania. Następnie narcyz będzie manipulował odbiorcą, by zachwiać jego poczuciem stabilności psychicznej i inteligencją
- To narcyz ustala zasady. Jeśli nie zgodzisz się, w celu „przekonania Cię” do swoich racji zacznie rzucać w Ciebie inwektywami, epitetami, lub zacznie subtelną grę (rozłożoną w czasie) obniżania Twojej wartości i wzbudzania poczucia winy (czyli narcyz będzie Tobą manipulował). Każda Twoja wada i błąd będą zapamiętane i wypomniane w najmniej oczekiwanym momencie (najpewniej, gdy okażesz słabość i będziesz podatny na zranienie, lub prowokację). Wobec mężczyzn to bardzo proste: nie jesteś prawdziwym mężczyzną, gdzie Twoja męskość?, nie troszczysz się o mnie, jesteś egoistą, ja chciałam dobrze, a ty robisz mi kuku (i płacz, foch i dramat). Mężczyzna narcyz wyraża takie rzeczy bardziej bezpośrednio i agresywnie.
- Zasady są płynne i dostosowywane do warunków, albo ludzi, wobec których narcyz chce coś ugrać dla siebie (np. ich poparcie). Zazwyczaj te zasady są nieznane nawet samemu narcyzowi, choć w momencie ich ustalania ma pełne przekonanie, że są stałe, dobre i jedyne akceptowalne.
- Jeśli przyłapiesz narcyza na postępowaniu wbrew jego zasadom ten obwini Ciebie o to (bo źle się wyraziłeś, lub źle go zrozumiałeś), albo usprawiedliwi, że tylko krowy nie zmieniają zdania. Tyle, że taka sytuacja będzie powtarzała się częściej. Im częściej zobaczysz jego niespójność, im mocniej wykażesz, że związek nie idzie w dobrym kierunku przez niego, tym mocniej ucierpi jego kruche ego i tym bardziej mściwe zachowania otrzymasz w rewanżu. Wśród kobiet narcyzów jest to proste: kobieta powie, że zmienną jest i zamknie temat.
- Narcyz nie toleruje krytyki, mimo, że może być słuszna i konstruktywna. Dla niego jest tylko ważne, czy go adorujesz, akceptujesz w pełni, czy nie. Są tylko dwie skrajności. Narcyz jedynie wierzy w jakieś swoje cechy, w swój obraz, niezależnie od argumentów i dowodów. Ta silna wiara nie pozwala mu się rozwijać – można powiedzieć, że narcyz nie manipuluje ludźmi, ale nawet sobą samym. Wszyscy, którzy myślą inaczej są jego wrogami i ich nienawidzi. Narcyz nie ma odwagi, by przyznać się do tego kim jest wewnątrz, a jego fałszywa duma, w której nie umie przyznać się do błędu i nie być najważniejszą osobą w tłumie, to tylko nieumiejętność przyznania się do swojej wewnętrznej marności. Narcyzowi łatwo nadepnąć na odcisk. Jeśli zwrócisz mu uwagę, to albo zrobi z siebie ofiarę, która jest „cały czas obrzucana błotem i nie umie sobie poradzić z tymi złymi gestami” (częściej kobiety), albo zarzuci Cię potokiem krytyki zwrotnej. NARCYZ ZRÓWNA CIĘ Z ZIEMIĄ ZA MAŁE ZWRÓCENIE UWAGI (częściej mężczyzna). Czasem będzie mówić 5 minut tak, by pokazać Ci jakim jesteś podczłowiekiem (mężczyzna), a czasem wpadnie w monolog żali, pretensji, jadu, który trwa czasem 30 minut, czasem 2 godziny (częściej kobieta narcystyczna tak się zachowuje – jest to fajnie pokazane w filmie dokumentalnym „Takiego pięknego syna urodziłam”).
- Rozwiązaniem punktu drugiego jest próba zapisania zasad i wywieszenia ich w jasnym miejscu, aczkolwiek narcyz rzadko się na to zgodzi. Kolejny raz będzie próbował przerzucić uwagę na Ciebie: rozliczasz mnie, patrzysz mi na ręce, nie dajesz mi luzu, jesteś zaborczy, nie jesteś tolerancyjny i wyrozumiały. Zachowujesz się jak musztrujący w wojsku, a nie ktoś kto mnie kocha! To wszystko Twoja wina!
- Narcyz nie przyznaje się do błędów i nie poczuwa się do winy. Jeśli nawet narcyz przeprasza, to tylko po to, by przestać skupiać negatywną uwagę na nim, lub po to, by uśpić Twoją czujność. W dogodnym momencie narcyz powróci do tego, co robił wcześniej, a jego przeprosiny nie będą dawały zmian w jego zachowaniu.
- Narcyz oczekuje przeprosin za złamanie jego zasady, o której ci nie powiedział (trzeba się domyślić), a nawet za wyimaginowane przewinienia (przykłady: czułem, że tego nie zrobisz, co jest dla mnie ważne, czułem, że mnie zdradzasz…). Narcyz powie Ci, że powinieneś wiedzieć takie proste rzeczy, jakich on sobie życzył (czy prosił – w wersji, gdy kreuje się na miękkiego i łaskawego). Narcyz nie powie oczywiście wprost, że miałeś się domyślić, bo musiałby przyznać się, że jego zasada była idiotyczna i niesprawiedliwa, ale zarzuci Ci niski intelekt, czy małą dojrzałość, żeby Tobie obniżyć pozycję w związku i żebyś uznał, że rzeczywiście to z Tobą jest problem.
- Narcyzowi zawsze jest za mało i potrafi drwić (nie zawsze wprost) z Twojego zaangażowania. Narcyz bardzo często chodzi niezadowolony, nawet gdy to on jest powodem gorszego stanu relacji. Oczywiście, każdy człowiek ma prawo do bycia niezadowolonym, ale jeśli jest to częste, a do tego taki człowiek nie szuka rozwiązań jakby poprawić sytuację w samym sobie i przy pomocy własnych rąk, to mamy jasność z kim mamy do czynienia.
- Narcyz potrafi ukazać się jako ktoś najlepszy, najbardziej dobra osoba na świecie, a za moment być wybitnie niezjadliwym. Bardzo łatwo jest się zakochać w jego fałszywej wersji numer jeden i bardzo łatwo znienawidzić wersję numer dwa. Bardzo łatwo jest też uzależnić się od jego tajemniczości i nieprzewidywalności.
- Narcyz to prowokator i manipulant. Narcyz uwielbia być w centrum uwagi, dlatego będzie dokonywał takich dramatów, abyś się nim zajmował, zrezygnował z tego co robisz, lub aby puściły Ci nerwy. Jeśli uda mu się to, to po pierwsze – poczuje władzę nad Tobą, co skutecznie zachęci go do dalszego niszczenia Ciebie. Po drugie obroni swoją samoocenę, że to Ty jesteś tym złym, niedojrzałym i nerwowym, który nie panuje nad sobą. Gra narcyza, to gra w której nie możesz wygrać.
- Narcyz chce, byś myślał o co mu chodzi, byś angażował umysł do rozgryzania go, co w końcu postawi Cię w pozycji uzależnionego od niego. Jego potrzeby staną się Twoimi potrzebami. Jak sądzisz, czy Twoje potrzeby będą równie ważne? Nie. Bardzo często narcystyczne osoby tworzą prowokacje, byście „mocniej o nie powalczyli” i „silniej okazywali uczucia” (zaangażowanie).
- Narcyz testuje Ciebie wzdłuż i wszerz. Sprawdza czy jesteś zazdrosny, a jeśli nie jesteś, to próbuje wzbudzić w Tobie zazdrość. Powie Ci, że się z kimś spotyka, a potem będzie się dziwić, jeśli się oddalisz. Narcyz sprawdza Twoje zaangażowanie, a jeśli go nie ma, to sprowokuje kłótnię (dramę), by dostać emocje. Powód jest nieistotny, ale wykreowany na potrzeby stworzenia pustych emocji. Narcyz sprawdza, czy słuchasz dokładnie słowo w słowo co mówi. W razie Twojego błędu narcyz ma pełne prawo zrobić z Ciebie największego złoczyńcę z jakim się zadawał. Poczucie winy, które w Tobie wykreuje będzie nakazywało Ci idealizować go i dlatego od niego nie odejdziesz. Testy narcyza są przeróżne: może kreować fałszywe historyjki po to, by uzyskać jakąś odpowiedź od Ciebie. Przykład? Narcyz mówi, że coś mu się stało, nawet, gdy nic mu się nie stało i sprawdza czy pobiegniesz mu pomóc.
- Narcyz, by się czuć bezpiecznie musi obniżyć Ci pewność siebie i sprowadzić do swojego, marnego poziomu, który ukrywa za maską.
- Narcyz to perfekcyjny aktor i kłamca, a jego kłamstwa nie mają krótkich nóg. Każde kłamstwo narcyza jest przemyślane w taki sposób, byś nie odkrył, czy kłamał, czy nie. Narcyz zabezpiecza się przed tym, byś nie uznał go za wariata i zmyślającego. Narcyz potrafi przerobić każde kłamstwo na prawdę, a każdą prawdę na kłamstwo. I oczywiście, jeśli przyłapiesz narcyza na kłamstwie ten przerzuci uwagę na Ciebie – szpiegujesz go, rozgryzasz, bo masz jakiś problem ze sobą! Tak, Ty jesteś winny oszukańczej, fałszywej naturze narcyza!
- Narcyz prześladuje, zastrasza, neguje, przez co wywołuje lęki i depresję.
- Narcyz składa fałszywe oskarżenia, po to by uzyskać zainteresowanie, uwagę (tzw. „atencję”) i pomoc, ale i aby się zemścić na obiekcie swojego oskarżenia. Fałszywe oskarżenie musi być tak spreparowane, aby nie dało się szybko wyjaśnić, czy narcyz kłamał. Narcyz świetnie podkłada innym tzw. „świnie”, by ukazać daną osobę jako winną, nawet gdy winna nie jest (odwrócenie roli sprawcy z ofiarą).
- Jeśli nie działają na Ciebie manipulacje narcyza, ten zacznie wysługiwać się innymi osobami, by obniżyć Ci status, lub wymierzyć karę. Zazwyczaj użyje fałszywych oskarżeń. Tutaj bardzo duży problem stanowią tzw. biali rycerze.
- Narcyz nastawiony jest na eksploatację innych. Jeśli nie masz zasobów, które może wykorzystać dla siebie, nie będzie Tobą zainteresowany. Tym zasobem może być cokolwiek, co podniesie mu wartość. Narcyz to człowiek maksymalizujący efekty traktowania przedmiotowego ludzi. Narcyz jest wyrachowany do bólu, choć próbuje cały czas kreować się na kogoś z wartościowym wnętrzem, ponieważ jest to dobrze odbierane.
- Narcyz wsadza Cię na miny i uznaje, że ma w tym dobre intencje. Narcyz ustali zasadę, a gdy Ty ją zaakceptujesz pokazując, że jest dla Ciebie ważny, ten powie Ci, że się zmieniłeś i nie jesteś już interesujący (lub, że źle coś wykonałeś). Przykład: narcyz chce byś dał znać smsem rano i wieczorem, że pamiętasz o nim. Robisz to. Po czasie narcyz mówi, że jesteś zbyt nachalny i absorbujący. Dosadniejszy przykład? Narcyz kończy z Tobą znajomość. Mówi, że to koniec. Ty się zgadzasz. Co się dzieje? Narcyz się denerwuje (lub płacze), bo miałeś zaprzeczyć i pokazać mu, jak to go nie kochasz i uwielbiasz. Narcyz potrafi płakać na zawołanie.
- Narcyz chce sobie udowodnić, że to Ty jesteś tym złym, głupszym, niekochającym, czy gorszym, mimo, że sam prowokuje takie sytuacje. Cecha nie ma znaczenia. Narcyz ustala w czym chce się wykreować jako lepszy, lub bardziej wartościowy, a następnie prowokuje takie sytuacje, by miał argument przeciw Tobie.
- Narcyz manipuluje przeszłością, byś poczuł się gorzej, lub by wymusić na Tobie korzystne dla niego działania. Narcyz wyciągnie jakieś zdarzenie sprzed miesięcy, czy lat, ale zmieni jego kontekst, znaczenie i wasze role w nim.
- Narcyz przedrzeźnia Cię, nie ma współczucia i empatii wobec Twoich słabości, rozterek i problemów. I choć czasem zagra bardzo rozumiejącą osobę, to nie ma go w pełni szanującego i zaangażowanego, gdy jest Ci najbardziej potrzebny. Narcyz wykorzystuje słabości innych, by podnosić sobie wartość. Tym jesteś dla niego: narzędziem.
- Narcyz nie widzi problemu, by obrazić Cię w towarzystwie innych, ponieważ jego jedyna zasada brzmi: robić coś, by zabolało kogoś innego, ale i by siebie dowartościować. Oczywiście narcyz będzie mówił, że musisz dojrzeć i nauczyć się mieć do siebie dystans. Jeśli jednak Ty obrazisz go w podobny sposób, nadepniesz na czuły odcisk w rewanżu, spodziewaj się wyolbrzymienia tej sytuacji na Twoją niekorzyść. Nie szukaj tu logiki.
- W razie przegranej w dyskusji logicznej narcyz atakuje personalnie i emocjonalnie.
- Narcyz w razie przegranej w dyskusji logicznej, skacze po tematach, by wyprowadzić Cię z równowagi i, by „wyszło na jego”. To Ty musisz trzymać się tematu, niezależnie jak bardzo próbowałby Cię sprowokować i upokorzyć.
Niewinne kaprysy narcyza z początku, później kłody pod nogi
Bądźcie czujni, bo narcyzem może być każdy: od rodzica, po kierownika, czy „miłość życia”. A że w grę wchodzi przywiązanie, normy społeczne, czy religia (szanuj ojca i matkę swą), to nie chcemy krytykować narzuconych nam „autorytetów”. Niestety nie znaczy to, że nie żyjemy z destruktywnymi dla nas ludźmi i nie znaczy, że nie chłoniemy ich sposobów postępowania. Im dłużej jesteś z narcyzem, tym trudniej odejść od niego i zmienić swój wzorzec na zdrowy (osiągnąć większy poziom szczęścia, motywacji, energii, poczucia swobody, a więc zmniejszyć poziom „napięcia”). Nie tylko inwestowaliście w taką relację, nie tylko wykreował siebie na lepszego niż jest w rzeczywistości, więc nie macie solidnych argumentów, ale i manipulacje narcyza już dawno wyrządziły Wam szkody. W pojedynczych zachowaniach nie jest to tak szkodliwe, ale długotrwale jest przemocą psychiczną. Tyle, że to nie jest jawne, bezpośrednie, a najczęściej zawoalowane (prawdziwą naturą narcyza i jego właściwym żywiołem jest kłamstwo). Nim uświadomisz sobie z kim masz do czynienia, już jesteś w pułapce, z której nie ma wyjścia, bo osoba uzależniona emocjonalnie ma zaburzony osąd sytuacji, a nawet wierzy, że jako ofiara, człowiek cierpiący jest winną tej sytuacji.
Coś ważnego ode mnie.
- Jeśli przeczytałe(a)ś tekst i zastanawiasz się nad spotkanymi ludźmi, którzy mogliby być narcyzami – możesz sam(a) być narcyzem.
- Jeśli zastanawiasz się w pierwszej kolejności, czy sam(a) nie posiadasz takich zachowań – jesteś u celu, w drodze do świadomego budowania zdrowego związku.
Wszak narcyz zawsze wini tylko innych i ani przez moment nie przeanalizuje skutków swojego postępowania.
Z pozytywów u narcyzów: dzięki wiecznemu niezadowoleniu wynikającego z pustki emocjonalnej mogą bardzo dużo osiągnąć w życiu, a także mieć bardzo duże powodzenie, ponieważ umiejętnie się kreują. Dzięki kreowaniu się na niewinnych także unikają przyłapania i bycia karanymi. Kamyk do ogródka naszej kultury wrzucam: kobiety uznaje się za lepsze wewnętrznie, niewinne i ofiary, więc kobieta narcyz ma pełne pole do manewru jeśli chodzi o szkodliwe działania. Kultura chroni toksyczne kobiety: narcyzki, socjopatki i makiawelistki. Prawo chroni manipulatorki w sądach (szczególnie rodzinnych). Na to trzeba uważać, ponieważ nastawiamy się na to, by domniemywać winy w mężczyznach, jeśli chodzi o starcie z kobietą. To jest szalenie niesprawiedliwe i chroni niestety, toksyczne kobiety. Pamiętajcie, że to też najbardziej uderza w te dobre kobiety i dlatego powinny stanąć im na przeciw.
I na sam koniec zasada postępowania z narcyzem numer zero – zasada wytoczona przed wszystkimi innymi:
0. Narcyza nie zmienisz. Zmienić możesz jedynie własne reakcje na narcystyczne zagrywki. Narcyz to jeden z najbardziej uciążliwych pacjentów dla psychologów i psychoterapeutów. Gorzej i trudniej leczy się jedynie pacjentów z borderline. Narcyz nie potrafi utrzymać jednostajnego kierunku działań, nie jest wytrwały w tym co zaplanuje, ma problem w uczeniu się na błędach, a dodatkowo winy widzi tylko w innych. Nakierowujący go psycholog stanie się dla niego wrogiem, jeśli tylko nie będzie go chwalił i nie wykaże mu korzyści ze zmiany jego samego. Trzeba mieć maksymalnie dużo wyczucia, by go nie urazić, by narcyz nie wyobraził sobie, że jest w jakiś sposób negowany i atakowany. W normalnych relacjach należy po prostu od takich ludzi stronić. Każdy człowiek powinien umieć przyznawać się do błędów i wad, ponieważ tylko wtedy jest w stanie się rozwijać, ale także nie ranić innych.
Ciąg dalszy nastąpi.
dziękuję za ten artykuł i za podkreślenie zasady „0”. Narcyz z którym przyszło mi żyć terapeutów i psychologię traktuje jak hochsztaplerkę i uważa że wszystko im można wmówić, i jest zbyt inteligentny by chodzić na terapię. Więc chodzę ja… półtora roku terapii pozwoliło mi znów dostrzec swoje potrzeby, nauczyć się stawiać granice, dbać o moją przestrzeń, nazwać swoje mocne strony i cieszyć się życiem… a potem jedna awantura o błahostkę zmiata jak wicher całą misterną budowlę.. i znów czuję się jak podczłowiek, nie dość dobra, nie dość inteligentna, nie dość pracowita a właściwie to żadna. I znów brak mi sił by uciec…
Podziękować można też wsparciem https://swiadomosc-zwiazkow.pl/wsparcie-mnie-i-mojego-bloga/
I kontakt ze mną może być pomocny, jeśli inni terapeuci nie dają rady https://swiadomosc-zwiazkow.pl/kontakt/
Pewne rzeczy należy przejrzeć dokładnie w Twojej sytuacji. Stosunki rodzinne, Twoją osobowość, jego osobowość, kim on jest, co dostarcza, że podwyższasz mu wartość nad siebie, przejrzeć dokładnie przemoc i wiele więcej.
Ale to już na mailu.
Dokładnie mam tak samo
Hej, trochę zasmucił mnie ten tekst, ponieważ przejawiam około 20 cech które opisałeś. Bliscy i znajomi nie raz mówili mi, że mam ciężki charakter. Jestem świadom tych cech od jakiegoś czasu ale szczerze nie wiem od czego zacząć zmianę. Przeczytanie „Robert Glover – No More Mr Nice Guy” też mnie w tym utwierdziło. Możliwe jest by być narcyzem i być typem „Mr Nice Guy”? Bo tak to widzę z mojej perspektywy, chociaż sam już nie wiem czy nie przesadzam teraz w drugą stronę. Za duży natłok informacji… Jeśli sam nie jesteś narcyzem to szacun z tak głębokie przeanalizowanie.
Zależy jakie to cechy. Sporo z nich może wynikać z niedojrzałości, a nie zaburzenia, a przecież można dojrzeć z czasem, ze zrozumieniem swojej roli, ze zrozumieniem dlaczego się w dany sposób zachowuje, z opanowaniem emocji, z podwyższeniem samooceny i tak dalej. Narcyz dla przykładu będzie wiecznie niedojrzały i się nie zmieni, bo nie potrafi przyznać się do błędu, do winy, do wady. Każdą krytykę odpiera, czuje się ofiarą, gdy ktoś go nie lubi, nie adoruje, nie daje uwagi i musi mieć zawsze rację.
Bycie miłym może wynikać z niskiej pewności siebie, a przyczyn posiadania takiej cechy oprócz czystego narcyzmu jest bardzo dużo, w tym neurotyzm (o tym też będę pisał).
Jeśli widzisz w sobie te wady, to jeśli jesteś narcyzem, to prawdopodobne narcyzem uległym (pasywnym), tym mniej szkodliwym (albo który stosuje przemoc zawoalowaną), ale który jest bardziej zdolny do zmiany. Narcyz sadystyczny widzi swoje cechy w innych i nie ma możliwości zmiany. Ma tak silne mechanizmy obronne, w tym projekcję, że potrafi ze świętego zrobić największego złoczyńcę, mimo że to sam narcyz będzie tu prowokatorem i prowodyrem.
Poszukaj więcej informacji o tym w kategorii NPD na mojej stronie. Tekstów kilka jest, ale chyba opisywałem to w rodzinach narcystycznych, czy o rozpoznaniu fałszywości narcyza.
Co do mnie, to zdolność do takiej obserwacji tego co „ludzkie”, to coś z czym się urodziłem i jedynie to rozwinąłem. Jest to zaleta i wada. Zaleta, bo wiesz z kim masz do czynienia i możesz to przekazywać innym. Wada, bo im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.
Dziękuję Ci. Byłam w związku(niby małżeństwie 9 lat) z niezdiagnozowanym narcyzem. Opisałeś meeega trafnie te cechy, mogłabym jeszcze conieco dodać od siebie. Narcyzm plus zaburzona religijność(wizja Boga) plus wykształcenie psychologiczne = tragedia. Plus agresja,przemoc psychiczna. Cudem wyszłam z tego niesamowicie toksycznego układu. W chwilach zupełnej bezradności,gdybym nie była osoba wierząca targnekabym się na swoje życie. Syn też miał myśli samobójcze (7l.). Panu i władcy wydaje się,że on wie wszystko najlepiej,okropnie wyrahowany manipulator…nigdy w życiu nie spotkałam takiego człowieka jak on. Chciałam mu pomóc, widziałam jak cierpi psychicznie, pomyliłam litość z miłością, mogłabym pisać i pisać. Historia jest świeża. Tworzy się wciąż. Najtrudniejsza w życiu decyzja o odejściu od niego. Nie dość,że miałam niebywale ogromne poczucie winy,że tak decyduje to jeszcze dokładał mi …. Zero spójności,jakby w jednym człowieku było kilkoro ludzi. Życie całej rodziny kręciło się wokół niego. Przejęłam totalnie jego myśli,uczucia,emocje, wciąż nawracająca depresja, do tego musiałam kontrolować niemal nieustannie wręcz swoje myśli, wypowiedzi, opinie. Czułam się jak ptak w klatce oskubany że skrzydeł. Potrafił przepraszać czasem,ale nie wiem czy to nie był element jego gry. Za spojrzenie nie takie jakby sobie tego życzył, gest, słowo obrywało mi się. Dramat. Zarzucał mi egoizm, kłamstwo,cynizm,złośliwość, aktorstwo, grę dzieckiem, głupotę,problemy z pamięcią, chorobę psychiczną itp. wyzywał od szatanów…dramat. Kiedy odeszłam przez jakiś czas wysyłam kwiaty, pisał że kocha, że żałuję,ale to też bym element manipulacji. Stracił nade mną panowanie kontrolę, ale niestety mamy syna i jest walka o niego…tak szczerze mówiąc nie wydaje mi się żeby zalezl mu na dziecku,ale by postawić na swoim, a mi dokopać. Dziękuję Bogu za cud uwolnienia się od niego. Pisząc to budzi się we mnie współczucie i żal, że musiałam mu sprawić taka przykrość…niebywały trud
by skupić się na sobie.
Coś mi tu nie pasuje czytając Pani opis.
Cudownie,że to czytasz i widzisz. Jeśli podejmiesz prace nad sobą na początku będzie ciężko,ale warto by z czasem żyło się lżej lepeij i Tobie i innym z Tobą. Odwagi!
Pozwolę sobie zaproponować terapię u dobrego!!!terapeuty,który specjalizuje się w tej „dzialce”. Lepeij poczekać na dobrego terapeutę niz szybko i byle jak,byle była. Życzę Ci wszystkiego dobrego i wierzę w Ciebie. Jeśli masz w sobie pokorę,by w ogóle widzieć problem,dopuszczać do głosu np autora tego artykułu to jest na czym budować,metoda drobnych kroczków. Decyzja o terapii jest najtrudniejsza, ważne by wytrwać przetrwać kryzysy i w końcu będziesz mógł być sobą… Nie wierze w to,że naprawdę w tej sytuacji jesteś szczęśliwym.czlowiekiem. to jest kłamstwo,że relacje są tylko dla kobiet…faceci też potrzebują dobrych relacji. Chcesz zmienić swoje życie na lepsze? Od Ciebie to zależy.
Z tego opisu wynika, że narcyz to osoba do szpiku zła choć udająca dobrą. Taka współczesna wersja uwodzącego innych Szatana, który wystawia innych na próbe.
Celne. Widać czytają inteligentni ludzie. Uwodzenie zastąpiłbym jednak zwodzeniem. Ogólnie cała natura narcyza polega na fałszu.
A mówił i często podkreślal,że nienawidzi fałszu i czepiał się pierdół wmawiając mi że „się wybielam,a prawda o mnie jest inna…” Tylko on mnie zna,tylko on tak naprawdę mnie kocha nikt inny, on zna mnie najlepiej…był przewrażliwiony na punkcie „prawdy” chyba by bronić fałszu,zakłamania tak głęboko zAkorzenionego w nim.
To są rzeczy demoniczne.
Był moment w życiu takiego człowieka,że dał przystep i to dziadostwo wlazło i nie można tego wygonić ,bo własciciel tego „mieszkania” nie chce ,więc zły się cieszy i mieszka spokojnie.
Nic na takich ludzi nie działa,cieszą się z czynienia zła i udowadniania innym ich małości ,że są ZERAMI,takie null.
Typowo demoniczne .
Serio…