Zrozumienie emocjonalnej logiki kobiet
Zrozumienie emocjonalnej logiki kobiet, a więc ich chaotyczności rozumowania, czy też świadomego, lub nieświadomego manipulowania rozmówcą jest nie lada wyczynem, póki nie posiada się wiedzy i odporności emocjonalnej. Zewsząd wmawia się nam, że płcie są identyczne, a jedyne różnice występują na polu fizycznym. Jest to brednia. W tym temacie musimy jednak zrozumieć jedno: kobiety w procesie ewolucji z powodu mniejszej siły fizycznej musiały wykształcić przebiegłe cechy i siłę psychiczną, którą pozwoliłyby im przetrwać, uzyskiwać dane dobra od mężczyzn (w tym pracę na ich rzecz), eliminować rywalki i zrzucać z siebie odpowiedzialność kreując się na lepsze i bardziej niewinne, niż są faktycznie. Do tego przydaje się umiejętności manipulacji, kłamstwo tak spreparowane, że nie da się go udowodnić, umiejętności aktorskie (udawania), dzisiejsze sztuki erystyczne, używanie błędów logicznych, a nawet przemoc psychiczna (w tym wzbudzenie poczucia winy, które buduje uległość wobec używającej takiej formy przemocy). O przemocy pisaliśmy już sporo w innych tekstach, więc warto rozwikływać sposób myślenia żeńskiego mózgu.
Podkreślam, że taka logika nie musi tyczyć każdej kobiety, ani nawet nie oznacza, że coraz więcej mężczyzn nie będzie jej używać. Jednak większość kobiet rozumuje w ten sposób, ponieważ mają inną budowę mózgu, niż większość mężczyzn, ale też społeczeństwo wyznacza kobietom inne zadania, niż mężczyznom. Mężczyźni chłonąc kobiece strategie w ginocentrycznym systemie, mogą także się ich uczyć, choć będzie to mniej naturalne. Co więcej mężczyźni posiadający wiedzę na temat manipulacji, czy też tego, jak funkcjonuje kobieca logika, mogą dużo sprawniej i silniej odbijać piłeczkę, uzyskując korzystniejsze efekty. Kobiety z kolei mogą stopować szkodliwość swojej logiki, jeśli tylko nie są narcyzkami i socjopatkami, bo te toksyczne kobiety akurat są dumne ze swoich umiejętności manipulowania, łamania przepisów, czy też traktowania innych przedmiotowo (owinęłaś go Zośka wokół palca, brawo, zazdroszczę, robi wszystko co mu nakażesz).
Dzisiaj przekażę Wam wstęp wyjaśniający mechanizmy budowania emocjonalnej logiki kobiet. W kolejnej części (lub częściach) rozpiszę dialogi, które uwydatnią na czym polega logika kobiet (nie będzie już tekstu wprowadzającego).
Poprzednie części znajdziesz tutaj:
i
Chcesz być lubiany, chcesz mieć spokój, albo mieć rację
Zaczniemy od solidnej kontrowersji, ale i wyjaśnienia bazy tworzenia coraz częściej widzianych wśród ludzi cech (rysów) narcystycznych i psychopatycznych. Feministka drugiej fali Valerie Solanas wystosowała manifest, w którym żądała stworzenia systemu, w którym mężczyźni będą służyć kobietom. Pomimo tego, że została potępiona – ten manifest WCIĄŻ JEST ŻYWY I PRZEKŁADA SIĘ NA OBECNE RELACJE DAMSKO-MĘSKIE. Mężczyźni najczęściej występują w rolach beta providerów (LINK), czyli tych którzy nie mogą bać się odrzucenia, tylko ryzykować i podejmować inicjatywę, aby „zasłużyć” sobie na akceptację kobiety. Albo mężczyzna będzie służyć, albo wnosić więcej, niż kobieta do związku, albo zostanie wyeliminowany z rynków matrymonialnego i seksualnego. Chcesz to negować? Może i rację mieć będziesz, ale dostaniesz tzw. negatywny feedback.
Ludzie na ogół są próżni i nie lubią pokazywania ich w złym świetle, dlatego jeśli chcesz unikać konfliktów będziesz bardzo miłym i zgodnym człowiekiem (pomijam to, że takie postawy nie rozwijają). Problem w tym, że jednocześnie będziesz bazował na fałszu, na kłamstwie, a Twoja moralność rozróżniać będzie tylko korzyść, lub stratę. Będziesz działał tylko tak, aby uniknąć kary. Twoim motywatorem do bycia moralnym (czy też dobrym, wartościowym) będzie jedynie strach przed potępieniem i poniesieniem konsekwencji. Religie mają dokładnie te same mechanizmy – uczą, że bogobojność powinna być karana, bo człowiek nie powinien działać ze strachu przed piekłem, a z wewnętrznego pragnienia bycia moralnym. Każde inne postępowanie będzie niedojrzałe (etap pierwszy i drugi budowy moralności – klasyfikacja jest obecna na wikipedii).
Żeby dojrzeć należy mieć swój stały kodeks postępowania, który nie zmienia się np. zależnie od własnego humoru, a więc dojrzewanie to zaprzestanie się kierowania egocentrycznymi emocjami.
Kierowanie się stricte emocjami w życiu jest niedojrzałe i predysponuje do bycia amoralną osobą
Jeśli nie rozumiecie o czym mówię, to przełóżmy to na coś praktycznego i wyzwalającego emocje, a więc seks. Jeśli uprawiamy seks z myślą, „co za to dostanę”, to jest to niedojrzałe (a wręcz toksyczne). Jeśli uprawia się seks, by wyrażać uczucia, z pomyślunkiem o trosce, czułości, czy przyjemności drugiej strony – to jest dojrzałe. Wszystko rozbija się o kwestie intencji i o cele danych zachowań. Jeśli korzystamy z drugiego człowieka, by coś nam zapewniał (w seksie: bycie zabawką seksualną, przedmiotem do zaspokajania) to jest to toksyczne, przedmiotowe traktowanie, a jeśli myślimy o nim, o jego szczęściu, to jest to dojrzałe i zdrowe. Tylko w drugim przypadku zbudujemy dobry związek.
Jak to ma się do kobiet? Kobiety są zdecydowanie bardziej obrażalskie jako płeć, zmienne, zdecydowanie ciężej im tolerować krytykę, odrzucenie, nie chcą brać odpowiedzialności za mężczyzn niższego statusu (bo nie przynosi im to korzyści), częściej chcą przychodzić „na gotowe” (będzie o tym osobny tekst), a więc częściej są roszczeniowe, niż mężczyźni. Kobiety też częściej histeryzują, panikują, ale i częściej używają seksu jako karty przetargowej – czyli uprawiają seks „za coś”. Pozwolenie na takie typowe kobiece narzekactwo powoli buduje mizoandrię, a która rozpoczyna się od błahego zachowania:
Kobieta nigdy nie widzi, co się dla niej robi. Zawsze dostrzeże, czego się nie robi – GEORGES COURTELINE
Kobiety częściej kierując się w życiu emocjami są statystycznie mniej dojrzałe mentalnie (mimo innego przekazu medialnego), a co za tym idzie gorzej tolerują prawdę o samych sobie, częściej oszukują same siebie, częściej przerzucają swoje winy i decyzje na innych, a nawet częściej pragną żyć w iluzji (kłamstwie), która de facto daje dobre emocje daje, ale nie jest realistyczna (więcej o tym poczytasz tutaj). Bardzo ciężko jest się kłócić z kogoś wyobrażeniem, a nie faktami, prawda? I to jest taka podstawa logiki kobiet, która rujnuje komunikację. Jeśli z kolei obrazisz kobietę, która pierwsza obrazi Ciebie, to będzie mogła zarzucić Ci własne cechy, tak naprawdę je prowokując, a niekoniecznie gdy jest to Twoja realna cecha. Niestety kobiety są coraz bardziej narcystyczne z powodu systemowego i biologicznego uprzywilejowania przez co widzimy tego typu logikę:
Oczywiście są mężczyźni, którzy także kierują się emocjami w życiu – i możliwe nawet, że będzie ich coraz więcej, ponieważ dominującą rolę w domach mają matki i to matki wychowują synów, którzy są przekazywani nauczycielkom w szkołach. Jeśli jedna płeć rządzi, ma więcej praw, szanuje się ją bardziej, to jej cechy zostaną uwypuklone w społeczeństwie.
Mężczyzna powinien mieć własne zdanie, ale jednocześnie zgodne z kobietą
Bo wiecie. Po co kobiecie pantofel, jak ona nie będzie go szanować. Ale i po co jej ten co stawia na swoim, bo przecież swej kobiety nie kocha, nie szanuje i jest tyranem egoistą… Gdzie się nie obrócisz dupa z tyłu.
Nie warto tego słuchać.
Najważniejsze dla mężczyzny w interakcjach z kobietami o tyle nie jest, by wykazać u danej kobiety nieposiadanie przez nią racji (bo może się obrazić, czy nawet zasugerować nienawiść), a szkodliwość jej logiki DLA NIEJ SAMEJ W DANEJ SYTUACJI. Jeśli nie wykaże się kobiecie, że jej logika powoduje straty w sferze dla niej ważnej, to mężczyzny nie posłucha i nie przyzna mu racji. Bardzo ciężko jest to uzyskać w internetowej rozmowie, ale też wtedy, kiedy nie znamy swojej rozmówczyni, ponieważ musielibyśmy odpowiadać każdej kobiecie schematycznie, co szybko zostałoby podłapane i zripostowane. Dlatego mężczyźni stosują taki model zachowań tylko z kobietami, z którymi mają zamiar żyć pod jednym dachem, lub współpracują w miejscu pracy. W innych wypadkach zalecam ignorować, ponieważ u takich kobiet nie ma dobrych intencji, a jeśli ich nie ma, to choćby się robiło wszystko 100% idealnie, to można być skrytykowanym za idealność. Jak chce się psa uderzyć, kij się znajdzie. I takie kobiety należy eliminować z rynku matrymonialnego (po części się to dzieje, gdy zostają np. samotnymi matkami, choć społeczeństwo próbuje wierzyć, że za każdą samotną matką stoi zły mężczyzna i zły ojciec).
Narcystyczne kobiety potrafią świetnie obwiniać innych i zrzucać odpowiedzialność z siebie samych
Aktualny system uczy kobiet bycia pragmatycznymi i wyrachowanymi, a nie dojrzałymi. Dojrzałość, to przyznawanie się do wad, win, błędów, porażek, chęć rozwoju, życie w prawdzie, unikanie życia z łatką ofiary, umiejętność podporządkowania pod narzucone reguły, brak skupiania na sobie i swoich emocjach, odpowiedzialność za innych, wykonywana praca na rzecz innych, ale też empatia wobec innych (a więc wobec mężczyzn). Tego nie ma. Dlatego aby kobieta uniknęła depresji, a nawet poczucia winy z powodu dajmy na to złamania obietnicy miłosnej, umowy ślubnej (w zdrowiu i chorobie), używania przemocy psychicznej, seksualnej, fizycznej, ekonomicznej, a nawet zdrady – musi wykształcić silne mechanizmy obronne swojej psychiki.
Aby mózg kobiety potrafił sobie pseudologicznie wyjaśnić swoje negatywne postępowanie, postępowanie sprzeczne z ich wyrażanymi głośno zasadami, lub swoje emocje, potrzeba kobietom takiego narzędzia jak chomiczek racjonalizacyjny. Odsyłam tutaj do dwóch części słownika w menu strony. W skład tego chomiczka wchodzą mechanizmy obronne takie jak projekcja, dysocjacja, racjonalizacja (głównie dysonansu poznawczego), czy usprawiedliwianie.
Przykłady z „życia”:
- Kobieta prosi mężczyznę, by przestał żartować, ponieważ uważa, że jest to dziecinne. Mężczyzna robi to, bo w końcu ją kocha i szanuje jej potrzeby. Za miesiąc kobieta zrywa z tym mężczyzną, ponieważ zaczął być zbyt poważny.
- Kobieta mówi mężczyźnie, że wspólne konto bankowe/wspólne konto na facebooku/wspólny mail jest wyrazem miłości, aby mężczyzna jej uległ i miała dostęp do wszelkich informacji o nim samym. Mężczyzna z kolei nie żąda udowadniania przez kobietę jej miłości, a nawet gdyby ktokolwiek się dowiedział, że narzucił kobiecie taką normę postępowania – winiony by był tylko mężczyzna. Taki rozbrat zachowań płci buduje kontrolę u kobiet, a więc ich dominację nad mężczyzną w związku. Im bardziej mężczyźnie zależy, im więcej inwestuje, tym będzie bardziej uległy i będzie pozwalał kobiecie na bardziej toksyczne zachowania. Przykład manipulacji tego typu w wersji męskiej? Kobieta kochająca uprawia seks, nawet gdy jest bardzo chora.
- Kobieta bardzo często prowokuje kłótnie o „nic” (czyli coś wymyślonego na poczekaniu – wszak każdy ma wady, słabości, czy popełnia błędy). Kobieta mówi, że mężczyzna zmienił się, że za dużo się kłócą, więc ona nie wie, czy jest sens być w tej relacji. Zamiast przyznać się, że poznała kogoś innego, że zdradziła, że chce zakończyć relację z powodu X, to kombinuje jakby tu pokazać mężczyznę w gorszym świetle, by pokazać go jako oprawcę, nieudacznika, niekompletnego, a siebie jako dobrą i do tego ofiarę. I zazwyczaj to się kobietom udaje. Gdyby kobieta podała realny powód X, to dałoby się rozwiązać problem. Ona tego nie chce, dlatego stosuje mało logiczny typ rozmowy.
- Kobieta prowokuje kłótnie i ciche dni, aby mężczyzna domyślił się, że to koniec relacji. Aczkolwiek czeka, aby to mężczyzna podjął decyzje o końcu związku, aby kobieta czuła się „czysta”. Mężczyzna zerwał, on jest tym złym.
- Kobieta ustala termin spotkania, nie zjawia się na nie i jako wymówkę stosuje usprawiedliwienie się winą mężczyzny. Np. ostatnio pisał rzadziej, niż zwykle. Mimo, że wcześniej nie zgłaszała pretensji o to, ale teraz jest to powód, który tak bardzo ją bolał i definitywnie przekreślił relację. A było uczyć kobiety wyrażania się wprost, a było uczyć i nie ulegać tylko dlatego, że ma dwa atuty na klatce piersiowej…
- Kobieta łamie obietnice. Mężczyzna zwraca jej uwagę. Kobieta wmawia mężczyźnie, że jej nie szanuje, mimo, że w rzeczywistości to ona nie uszanowała mężczyzny. Kot został odwrócony.
- Kobieta jest otyłą, samotną matką, bez większych pasji, do tego z dzieckiem po 30 stce i mającą multum partnerów seksualnych – nadal próbuje naginać rzeczywistość, że interesują się nią samcy alfa, że ma powodzenie, że jest kimś wyjątkowym. Ona w rzeczywistości nie umie pogodzić się z rzeczywistością, więc zawyża wymagania, aby móc sobie wyjaśnić swoją samotność tym, że „nie ma prawdziwych mężczyzn, godnych mnie, cudu”. To jest absolutny brak pokory i zaślepienie w fałszywości, związane oczywiście z narcyzmem, a więc niedojrzałością emocjonalną. Taka kobieta faktycznie czasem może dostawać komplementy, może nawet zostać kochanką, ale życie jest brutalne – żeby mogła dostać prawdziwą miłość to teraz ona musi zacząć w końcu coś wnosić do związków, a nie tylko wymagać jak młode, ładne, bezdzietne, „nienaruszone” seksualnie kobiety, które dominują na rynku matrymonialnym.
- Kobieta pragnie seksu, przystawia się do mężczyzny, dotyka go, ale czeka aż on podejmie decyzję w końcowym rozrachunku. Po co to robi? By obronić swój obraz cnotki, która wcale tego seksu nie chciała. I rzeczywiście tak może sądzić, bo gdy ten seks będzie nieudany, lub coś jej się nie spodoba na następny dzień, to może rozgłosić, że mężczyzna ją zgwałcił. Przecież w jej mózgu, to mężczyzna podejmuje decyzje, to mężczyzna ma złe intencje, więc ZAWSZE jest tym winnym. Mądry mężczyzna to ten, który postawi granice i nie da sobie niczego takiego wmówić.
Dojrzałość zatem w tym systemie wymuszana jest głównie na mężczyznach, poprzez ostracyzm do tzw. chłopięcych zachowań, które nie przynoszą korzyści samym kobietom, kończywszy na poniżaniu męskości (nieprawdziwy mężczyzna). Mężczyzna rozumiejący logikę kobiet nie będzie występował w roli praktycznie jednostronnego dostarczyciela korzyści, nie zostanie wykorzystany, ani wykastrowany mentalnie. Taki mężczyzna będzie szczęśliwszy, będzie miał więcej energii, lepiej dobierze swoje towarzystwo i uniknie nieprzyjemnych konsekwencji w świecie w którym mężczyzn nie ceni się za bardzo (nie licząc tzw. samców alfa, a więc jedynie 1/5 mężczyzn). Dlatego warto się edukować i poszerzać świadomość, co właśnie robimy na mojej stronie internetowej.
Uwaga: kobiety najmądrzej dojrzewają w dwóch przypadkach – gdy wykształcają empatię i będą gloryfikować swoją naturalną rolę opiekunki (nurturing nature). Dlatego tak ważnym było, gdy kobiety wspierały mężczyzn, by ci mogli stawać się coraz lepsi, ale i gdy kobiety budowały ciepłe więzi rodzinne, tonowały w domu to co na zewnątrz wydawało się szkodliwe i krzywdzące. Gdy dawały swoją delikatność i subtelność, w której mężczyzna mógł się rozpłynąć. Gdy nie budowały swojej osobowości, tak jak dzisiaj, na robieniu miliardów zdjęć, budowania próżności, żądania uwagi, zapatrzenia w siebie, wykłócania się mężczyzną o to, kogo będzie na wierzchu, bicia się o stołki w firmie w agresywny sposób, rozwodząc się z wyrachowania (szukania lepszej gałęzi obwiniając poprzednią), czy też będąc feministką i tworząc z siebie ofiarę będąc nastawioną antymęsko. Po prostu system pozwala na takie cechy i uczy takich cech, więc pamiętajmy, by nie iść z prądem.
To tytułem wstępu do części kolejnej. Większość ludzi żyje w mniejszym bądź większym fałszu. Ludzie nie chcą prawdy o świecie, nie chcą prawdy o sobie, ponieważ niekoniecznie jest to miła wiedza. Ale to kobiety znacznie częściej i sprytniej potrafią zracjonalizować sobie i kompensować wszystkie takie zachowania. Rozmowę przeanalizujemy w kolejnej części, choć możliwe, że uda mi się dorzucić jeszcze ze 2-3 takie dosadne przykłady kobiecej logiki, by nauczyć się ją prawidłowo interpretować.
Na koniec możecie wrócić do mojego tekstu „kobiety lubią być okłamywane”, by rozjaśnić co nieco w tej materii.
Część kolejna w drodze.
„Kobieta prowokuje kłótnie i ciche dni, aby mężczyzna domyślił się, że to koniec relacji.”
Powtarzające się kłótnie i ciche dni naprawdę oznaczają ze kobieta chce zakonczyc relację i nie chce być z facetem ?
„Kobieta prowokuje kłótnie i ciche dni, aby mężczyzna domyślił się, że to koniec relacji.”
Powtarzające się kłótnie i ciche dni naprawdę oznaczają ze kobieta chce zakonczyc relację i nie chce być z facetem ?
Najczęściej tak, albo stworzyć taką sytuację, by on się od niej uzależnił, co daje jej władzę.
To opisywałem tutaj:
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/w-jakim-celu-zaburzone-kobiety-wynajduja-problemy-z-kapelusza/
Jednak jest jeszcze ostatnie wyjście: mężczyzna jest chujem i te kłótnie mają solidne uzasadnienie. Także nie ma tak łatwo sytuacji zero-jedynkowych, warto konkretnie podawać o co te kłótnie, w jakich momentach i w ogóle po co dany człowiek to chce analizować? itd. Jeśli mu zależy to może powinien posłuchać, bo kobieta może mieć solidne podstawy do tego, by zwracać na coś uwagę, jeśli nie zależy nie ma co pytać.
Jako doswiadczony fafarafa uwazam, ze nie da sie spotkac normalnej kobiety 20+. Wszystkie laski w tym wieku, z ktorymi bedziecie sie spotykac beda Was Z D R A D Z A C. Tylko, ze z jakiegos powodu tych dzialan zdradami sie nie nazywa. Wszystkie, ale to wszystkie co do jednego laski, ktore juz zasmakowaly seksu, nie moga przestac tego robic. Jezeli spotykacie z taka laska (a spotykacie, bo innych nie ma) to miejcie swiadomosc, ze przez pierwsze tygodnie/miesiace ona bedzie jeszcze dawać np bylemu. I dla niej to nie jest zdrada, tylko „zalatwianie spraw” albo cos takiego. Serio, wszyscy moi kumple tez tego doswiadczaja, dowiaduja sie po latach. Sami popatrzcie jak to jest, ze np po 5 latach rozstajecie sie z dziewczyna, Wy przezywacie, a ona po JEDNYM (!) dniu potrafi zabawiac sie z innymi. Serio, baby to sa takie potwory, ze szkoda na nie slow. Oczywiscie ja sam swiety nie jestem, bzykalem z 30-40 lasek, ale dzieki temu tez wiem jakie one sa, bo potem okazywalo sie, ze prawie wszystkie kogos maja. Od jakiegos czasu odechciewa mi sie w ogole jakiekogolwiek kontaktu z nimi. Podsumowanie? Masz dziewczyne, ktora nie jest dziewica, miej swiadomosc, ze na 100% zdradzala. A ja sie dziwilem ziomeczkom, ze co oni tak tych dziewic szukaja… no coz.
Statystyki zdrad mówią, że zdradza około 50% ludzi, więc mogłeś trafiać na tę drugą część „złych ludzi”. Po prostu dziś monogamia nie istnieje, większość związków się rozpada, idea na całe życie to idea nieaktualna. Nawet jeśli są takie związki, to nie dlatego, że tam jest miłość, a dlatego że zostają z przyzwyczajenia i dlatego, że nie pojawił się nikt lepszy. Ale jakiś tam mały procent jest ok ludzi i ok związków, tylko trudno oszacować. Na pewno nie większość.
Moim zdaniem na ok 100 przykładach (można mowić, że co to jest, ale to JEST jednak niezła próbka) zdradza ok 40-50% facetów i 85-98% kobiet. Wiem, że te oficjalnie statystyki są dużo niższe, ale popatrzy też jak bardzo kobiety próbują ukryć prawdę, jak potrafią kłamać nawet w anonimowych ankietach. Podam Ci przykład mojej dobrej koleżanki. Lubię ją, ale urwałem ostatnio kontakt, bo skrycie jej nie szanuję. Wpierw była w związku, zaczęła go zdradzać (1) z moim kumplem (odejście od tego 1 było sensowne, ale po co zdradzać?). Związała się z kumplem, ale jeszcze wracała „załatwiać sprawy” do tego ex (2 – potem wyszło na jaw). Kumpel po 4 latach ją rzucił, bo prezentowała wiele negatywych cech, opisywanych na stronie. Po 2 dniach miała nowego gacha, a jednoczesnie wracała do kumpla wiadomo po co.(3) Po miesiącu miała kolejnego (4) i potem znów kolejnego (5) i za każdym razem wracała do kumpla na bzykanko. Mamy tu więc 5 zdrad (!) młodej kobiety. A pomyśleć, że ona moralizowała mnie i mówiła, że powinienem związać się z rozsądną (taa) kobietą i przestać tak skakać z kwiatka na kwiatek . Bo jak nie ma dramy, nie ma oficjalnej zdrady tj złapania za rekę… TO PRZECIEŻ NIE MA ZDRADY. Dlatego moim zdaniem te statystyki są brutalnie zaniżone. Znam jedną parę, która się trzyma i świata poza sobą nie widzą, a jednocześnie nie są do siebie przyklejeni 24/7, po prostu fajni ludzie. Ale co rzadko bywa, oboje wiedza jak świat dziś wygląda i co odwalają (głownie) kobiety. Smieszne, bo wpierw ta dziewczyna nie mogła uwierzyć, że taki fajny koleś do niej zarywa, a potem on nie mógł uwierzyć, że taka kobieta istnieje. Słodkie, tak po babsku ujmując. Zazdroszczę im, ale ja wolę się nie mieszać i wolę bezpiecznie uogólniać. Aktualnie jestem bez kontaktu fizycznego z laskasmi od dłuższego czasu i jest mi zaskakująco dobrze 😉
PS Dziś rano na powitanie dostałem monolog via fejsbuk od kumpla, że chyba go dziewczyna (5 lat związku) zdradza i co on ma robić, bo miał już kupowac pierścionek. 5 lat temu ją poznałem i po 5 minutach było widać, jaki to typ
Kumplowi to dać do czytania moją stronę, a nie pierścionki i śluby, bo nie wie co czyni.
A co oficjalnych statystyk zdrad – nie widzę powodu, by wmawiać, że aż tyle osób zdradza. Chyba, że liczysz tzw. zmiany gałęzi u kobiet, to fakt, może nawet do 70-80% wliczymy, ale one to traktują jako koniec związku, niżeli życie podwójnym życiem. Kwestia definicji.
Wszystkim do łóżka nie wejdziemy by to oszacować, a pamiętajmy, że dużo ludzi nawet nie ma czasu na zdrady bo są zapracowani, schorowani, nieatrakcyjni, lub boją się zdradzać (czyli chcieliby, ale nie mogą), czy jeszcze są wierzący. Tak wysokie procenty jak dla mnie są jednak nierealne uwzględniając te czynniki (a pewnie jest ich więcej).
~50% polulacji 🙂 czyli prawie wszystkie, bo druga połowa populacji to faceci XD
Astaroth – ważne jest gdzie te kobiety spotykałeś, inaczej jest gdy spotkasz w klubie gogo inaczej w klubie disco, a inaczej na pielgrzymce. Mam siostrę, która jest bardzo atrakcyjna jak się umaluje i odstrzeli, nawet 7-8, ale ona nie chodzi na żadne tańce tylko pracuje, studiuje itp. rozrywką dla niej są gry planszowe z przyjaciółmi w specjalnych do tego przystosowanych klubach. My do takich klubów nie chodzimy bo na nas bardzo działają bodźce wzrokowe – niezła niunia w mini. Najprawdopodobniej jeszcze problemem jest nasze zepsucie – wszechobecna golizna, pornole, rozluźnienie obyczajów i normalne kobiety przestają się podobać. Sztuką jest umieć wybrać kobietę, która się normalnie ubiera, i ma ambitne zainteresowania tyle, że wtedy też trzeba mieć jakieś ambicje
Znów się rozpisales a obiecywałes krótsze wpisy. Ten czytałem blisko 20 min i pod koniec się trochę pogubiłem. Spokojnie mógłbyś skrócić trochę tekst, powiedzmy o 30%.
Poza tym, wartościowy artykuły, opisów zachowania mojej byłej, których kiedyś nie rozumiałem. jednak
mam wrażenie się się powtarzasz i czytam to już 2-3 raz. A może taki masz cel, żeby wlakowac dany materiał? 😉
On był krótszy o jeden akapit + nie było końcowej uwagi, którą dopisałem już po publikacji. Na pewno nie ma już tekstów jak wcześniej o 4-5 tyś znaków. Aktualnie trzyma się w okolicach 2-3 tysięcy. Np. TOT mimo, że o wiele bardziej skraca myśli robi na ok 1900.
Ten ma dokładnie 2459 znaków i to z wliczonymi wstawkami o wsparciu + społecznościówkach.
A może taki masz cel, żeby wlakowac dany materiał?
Robię to dlatego, że nie każdy jest zaznajomiony z tematyką i trochę podstaw trzeba zawsze przemycić, by zachęcić do obejrzenia kolejnych tematów. Inne trzeba utrwalić. Także jest to specjalny zabieg.
Jak ktoś czyta pierwszy raz, bo pierwszy raz wszedł na stronę, to by doznał szoku czasami, więc nie innej opcji za bardzo nie ma. Ale na pewno próbujemy to skracać.
Proszę nie zmieniać długości tekstów. Ważne tematy wymagają poważnego potraktowania.
Chyba będę musiał ponownie ankietę zrobić, bo jak widać są różne głosy.
Jak skrócisz to zawrzesz mniej informacji. Jeżeli sądzisz, że da się skrócić to tak jak gdybyś uważał, że część tekstu nie zawiera w sobie nic wartościowego.
Niekoniecznie. Kiedyś napiszę tekst o tym, że można skracać formy wypowiedzi, by szybciej docierać do ludzi (najlepiej działa w mowie, a nie piśmie). Jednak piszę w ten sposób, by większa ilość ludzi zrozumiała. Efektem ubocznym jest oczywiście zniechęcenie długością tekstów, dla ludzi, którzy łapią szybciej. Wszedzie potrzeba balansu.
Zawsze opcją jest podział artykułu na części, albo zastosowanie przypisów lub systemu odsyłaczy.
Każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy i pozostaje dobrze je wywarzyć
Hej Mistrzu, zbadaj głośne ostatnio „tinder trap” z niejaką Natashą. Niesamowity pokaz chamskiej, niekontrolowanej hipergamii samiczej.
https://www.youtube.com/watch?v=wIuenMw30MM&t=186s
Mam pewien problem. Poznałem z pzooru miłą fajną dziewczynę. Spotykamy się. Problem jest w jej zachowaniu.
Nie widzimy się codziennie, tylko 2x w tygodniu. Za to ona chce ciągle rozmawiać ze mną przez telefon. Rozumiem z godzinę, ale mam do pracy na 9 a ona mi nawija do słuchawki przez kilka godzin.
No i to jest tak, że ciągle opowiada o pierdołach, o urodzinach kogoś z rodziny, o tym co lubi gotować, co musi zrobić itp. Kiedy ja staram się coś opowiedzieć, bywa że przerywa mi mówiąc – do sedna, a samaporusza prozaiczne tematy.
Kiedy po 3 godzinach się wyłączam w rozmowie, słucham lecz myślami błądzę gdzies indziej, to ta z niezadowoleniem ględzi – że jej nie słucham. Przekreśla 3 godziny słuchania przez jedną sytuację. Najgorsze są piątki.
Wie że się w sobotę widzimy, a i tak mnie trzyma w rozmowie do drugiej w nocy. Po co tyle rozmawiać jeśli nazajutrz się widzimy? A gdy kltóregoś dnia oznajmiłem, że idę spać o 22, to dobę później słyszałem wyrzuty, że wcześniej chodziłem spać o 1 w nocy i byo, ok dlaczego więc musiałem iść o 22. Niby mi na niej zależy ale co raz bardziej mam ochotę jej powiedzieć, by się ode mnie o…liła.
Grzecznie mówię, że chcę iść spać, a ona nie wyraża na to zgody. Jak tłumaczę że już późno i jestem zmęczony, odwraca kota ogonem, że nie chcę z nią rozmawiać. Jak przyznaję trochę racji, że chciałbym coś poczytać, albo obejrzeć, to mi nie pozwala i gada, że jak się rozłączę, to będę żałował bo się więcej nie odezwie. Stwierdziłem, że to manipulacja, na co ona odparła – nie pyskuj. Co o tym myslicie?
uciekaj chłopie od toksycznej jędzy – robisz za ,,tampon emocjonalny,, – jak już cię wykończy, znajdzie sobie lepszy..
Tak jak wyżej napisał zak, po pierwsze uciekaj. Po drugie przeczytaj wszystkie wpisy na tej stronie, które dotyczą narcyzów. Po trzecie musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie jesteś asertywny i pozwoliłeś sobie wejść na głowę?
Tak jak mówią obaj panowie poniżej. Narcystyczna kobieta używa Cię jak przedmiotu do wylewania z siebie różnych rzeczy, nie pozwala Ci na posiadanie własnych potrzeb, a do tego manipuluje Tobą (zastraszanie, że się nie odezwie). Musisz oduczyć się ulegania MANIPULATORKOM. To jest PRZEMOC PSYCHICZNA! I musimy się o tym uczyć wszyscy, bo takie „coś” jest bezkarne, bo przemoc psychiczną się lekceważy, a one są w tym naprawdę dobre. I jeszcze odwracają kota ogonem, by z kogoś zrobić złoczyńcę.
Ona doskonale widzi że Tobie zależy bardziej więc Cię wykorzystuje i poniża, byś czasem nie odszedł, byś nie postawił się raz i porządnie. W czasie związku zabiłaby psychicznie, bo robiłaby to coraz silniej. Im więcej byś zainwestował. A co dopiero ślub, czy dziecko gdyby było. Tak nie można, nie można na to pozwolić.
Kobiecie trzeba jasne granice stawiać, rządzić, a nie dawać sobie w kaszę dmuchać – bo ona Ci to robi. Ten tekst byś nie pyskował, to totalna pogarda do Ciebie, kompletny brak szacunku. Kiedyś taka kobieta wiesz jakby była potraktowana za takie zachowanie? Nie mogę powiedzieć tutaj publicznie, więc musisz się domyślić.
W tych czasach jedyne co możesz zrobić to odejść, zniknąć, ignorować i wyśmiewać. Niech się puknie w głowe, że będziesz za nią latał. Niech się uczy jak się zachowywać. I to Ty jej to pokażesz jak ma to robić. A jak nie zgodzi się, to nie musicie się znać. Proste. Niech niszczy życie innemu, bo Ty masz lepsze zajęcia, bardziej wartościowe i więcej w życiu osiągniesz jak takie osoby będziesz wykopywał z tego życia.
Aha, spodziewaj się problemów, jeśli się postawisz, bo narcyzi są ogólnie mściwi i nie radzą sobie z odrzuceniem. Dlatego trzeba się uczyć kim oni są i jak najszybciej ich unikać, by nie zmarnować na nich ani sekundy.
Czytaliście o kulisach śmierci syna Leszka Millera? Idealny przykład ofiary toksycznej kobiety.
Kompletnie nie. Jak masz dobre źródło to poproszę.
https://wiadomosci.wp.pl/cos-sie-tam-wtedy-musialo-stac-leszek-miller-mowi-o-stracie-jedynego-syna-6291597649721473a