Zmiana gałęzi to zdrada typowa dla kobiet. Na czym polega?

Zostań darczyńcą/podziękuj autorowiJeśli doceniasz stronę i chcesz pomóc autorowi, kliknij, by wybrać sposób wsparcia 🙂

Zmiana gałęzi to zdrada typowa dla kobiet, choć socjolodzy o tym milczą i wyróżniają tylko dwa typy zdrad: seksualną (fizyczną) oraz emocjonalną (tworzenie więzi). Dzielą je też na jednorazowe (okazje), lub długotrwałe (romanse). Mężczyznom częściej przytrafiają się zdrady o podłożu seksualnym (jednorazowe), a kobietom o podłożu emocjonalnym (długie romanse).

Jednorazowa zdrada (typowa dla mężczyzn) nie angażująca uczuć do drugiej osoby raczej nie spowoduje zmiany gałęzi. Kobiecy romans który angażuje masę emocji jest już bardziej problematyczny (są w tym wyznania, żalenie się, szukanie pomocy, wsparcia, komplementów, głębsze poznawanie się, porównywanie do obecnego partnera, potem dotyk i seks). I ten rodzaj zdrady może skończyć się zmianą gałęzi (nowym związkiem), ponieważ ten zapewnia więcej korzyści zdradzającym kobietom.

Oczywiście masa badań pokazuje, że kobiety wolą romans od ONS (seksu jednorazowego i do widzenia), co w przypadku mężczyzn nie ma takiego znaczenia.

Nowe badanie ukazuje, że ponad 50% kobiet przyznaje się do posiadania partnera zapasowego będąc w związku, co oznacza, że w razie niepowodzenia z jednym mężczyzną zmienią gałąź na drugiego mężczyznę. Inne kobiety z kolei tworzą tzw. „siatki adoratorów” trzymając mniej, lub bardziej poważne gałęzie w obrębie zainteresowania. Jeszcze inne używają do tego friendzone. Mężczyźni takich możliwości na ogół nie mają, ponieważ typowy, przeciętny mężczyzna nie ma wielu adoratorek, dlatego między innymi zmiany gałęzi są bardziej typowe dla kobiet.

Psychology Today: szacuje się, że około 20% kobiet NA PEWNO ma partnera zapasowego.

zmiana gałęzi to zdrada typowa dla kobiet

A jak zaczyna się zmiana gałęzi u kobiet? Zawsze od wmówienia sobie nieszczęścia w związku i zwykle jest to wmawianie winy u mężczyzny.

Wg badania Glass, Wright, 1985:

Większość z tych kobiet, które dopuściły się zdrady, twierdziła, że były nieszczęśliwe w swoich małżeństwach. Mężczyźni na ogół tak nie twierdzili. Ta różnica pomiędzy płciami wyraźnie wskazuje na to, że romanse spełniają inne funkcje adaptacyjne u kobiet i mężczyzn. Zdrada mężczyzn jest z natury czysto seksualna, natomiast niewierność kobiet ma podłoże emocjonalne.

Miejmy na uwadze, że zdradzające kobiety mogą mówić o emocjonalnym przywiązaniu do kochanka tylko po to, by wyjść na bardziej anielskie, niż są prymitywne i pozbawione godności (bo osoba, która zdradza TAKA WŁAŚNIE JEST). Kreowanie siebie na osobę świętą, niepłytką („robię to z wyższych pobudek”) lub ofiarę (biedną i nieszczęśliwą) ewolucyjnie pozwalało kobietom na uniknięcie przykrych konsekwencji, lub na złagodzenie ich. U mężczyzn to nie działało, ponieważ inaczej odbiera się płacz kobiety i mężczyzny. Więcej o graniu osoby świętej opisuję w moim tekście o sygnalizacji cnoty. Każdy sam wybiera, czy będzie ufać oszustowi.

Badanie: Kobiety zgłaszają znacznie większe zaangażowanie emocjonalne w relacjach ze swoimi kochankami, niż mężczyźni. 

Warto podkreślać zatem, że zdrada emocjonalna może prowadzić do zdrady seksualnej, a ta z kolei dalej do zmiany gałęzi.

Wszak wiele kobiet mówi, że nie uprawia seksu bez „połączenia emocjonalnego”. Prawda? I często jest to mylone z miłością, choć w 99% jest to fałsz.

Dlatego najpierw zdradzająca kobieta szuka nieszczęścia z winy swojego partnera (nieważne czy to prawda). Potem szuka kogoś kto zapewni jej jakieś dobra dzięki zdradzie (również może to być złudzenie). Dochodzi do pogłębiania więzi (albo zdradzającej tak się wydaje, wtedy mówi o „chemii”). Potem może dojść do seksu lub innych kontaktów fizycznych. Potem jest rozmyślanie, czy da się usidlić kochanka, a na końcu tej machiny przy sprzyjających okolicznościach jest zmiana gałęzi.

zmiana gałęzi to zdrada

Co robi społeczeństwo? Przyklaskuje zdradzającym kobietom, ponieważ uwierzyło naiwnie w wersję kobiety, że była ofiarą złego związku, a poza związkiem szukała tylko uwagi, ciepła, miłości, uczuć. Zdradzające potrafią napisać piękną bajeczkę. Mężczyźni w takich sytuacjach zawsze są obrażani od świń i prymitywów.

Zmiana gałęzi to zdrada poprzedzona WIELOMA oszustwami i mniejszymi zdradami. Poczucia winy nie ma, gdy zdradzająca osiągnie swoje cele

Oczywiście sprzyjająca okoliczność dla zdradzającej to choćby decyzja kochanka, który stwierdza, że chce mieć do czynienia z taką kobietą coś więcej niż seksualnego.

Jeśli nie ma szansy na związek z kochankiem kobieta może uwikłać się w długi romans lawirując między partnerem (kłamiąc mu, że go kocha), a kochankiem w cyklu trudnym do skończenia. Fora dla kobiet są pełne takich historii. Zdradzające chcą upewnić się, że postępują dobrze, a ich partner lub kochanek jest tym złym.

winny zdrady jest mężczyzna

I nie poczucie winy, moralność powoduje zwykle, że zdradliwa kobieta zakłada temat o swojej zdradzie, a to, że po prostu kochanek nie chce jej „kochać” inaczej, niż seksualnie i nie zaproponował związku.

Kobieta zmienia gałąź? Winny zdrady jest mężczyzna, bo był zły i fatalny. A jeśli mężczyzna zdradza? Też był zły i fatalny.

W tym wywiadzie panna została zapytana czemu ludzie zdradzają. I mówi:

  • bo mężczyznom wystarczy, że się nakręcą seksualnie i to się dzieje
  • bo kobiety nie są zaopiekowane emocjonalnie (nawet dodała, że nie chodzi o kasę i znowu nie wiadomo, czy to dlatego, by była odebrana nie jako prymitywna, a taka o wyższych pobudkach)

W obu przypadkach kobieta stwierdza winę mężczyzny. Raz nie panował nad sobą seksualnie, a raz nie zadbał o kobietę. Często taka kobieta mówi, że nie było dbania o jej emocje, ale taki komunikat nie mówi w jaki sposób można rozwiązać ten problem. Łatwiej zrozumieć tekst typu „rób obiady częściej, niż raz na miesiąc”, niż „dbaj o moje emocje”. Rozmyty komunikat powoduje, że mężczyzna wychodzi na głupka, mimo, że winny jest komunikat, a zdradzająca kobieta może grać ofiarę.

Tyś zły mężczyzno, tyś nie zadbał, inny da więcej.

zmiana gałęzi kobiet
Tylko wiecie jaki jest największy problem? Że zmian gałęzi nie nazywa się zdradami u kobiet. Gdyby wliczać je w statystyki i dokładnie badać, to statystyki zdrad mogłyby bardzo źle wyglądać dla kobiet. Nie byłoby takiej narracji jaka jest dzisiaj, że to mężczyźni górują w zdradach i to my jesteśmy tą fatalną płcią.

Dla wielu kobiet zmiana gałęzi jest po prostu naturalnym końcem związku, a nie zdradą. Zamiast kończyć związek i dopiero po jego końcu szukać zastępstwa, to kobieta najpierw szuka zastępstwa, a dopiero potem kończy związek. Albo i nie kończy, gdy perfidny plan zmiany gałęzi nie uda się…

I niestety, jest wtedy w związku z mężczyzną którego nie kocha. Dla niej to nie problem, bo oszustwo i fałsz jest jej drugim imieniem.

Etapy zmian gałęzi. Od szukania dowartościowania, po rozmowy, po dotyk, spotkania i plany

zmiana gałęzi
Kobiety dzisiaj same głośno nawołują do zmian gałęzi (zdrad)

Zanim dojdzie do zmiany gałęzi trzeba rozwijać znajomość z nową gałęzią za plecami partnera z którym się jest. Można szukać walidacji, dowartościowania, czy atencji poza związkiem, a przecież wystarczą do tego kompleksy, czy nuda, bo związek już nie nakręca tak jak dawniej. Nie ma to znaczenia, że nie jest to wina mężczyzny, tylko naturalna kolej rzeczy (każdy związek takie etapy przechodzi, a jak wiadomo nikt o tym nie uczy). Partner zapasowy o którym pisałem na początku tekst przydaje się zawsze, bo na pierwszym etapie „tylko” dowartościowuje, a na innym może dawać więcej rzeczy „związkowych”.

Kompleksy są fatalnym predyktorem nieszczęść, ponieważ osoba z kompleksami może szukać dowartościowania nawet w zdradzie („bo poczuje się kimś atrakcyjnym i chcianym”). Przypominam, że feministki twierdzą, że kobiety są bardziej zakompleksione, niż mężczyźni.

Następnie rozwijanie znajomości z kimś innym w czasie trwania związku osłabia więź z obecnym partnerem (i można krzyczeć, „patrz jak mamy mało wspólnego ze sobą i nawet nie rozmawiamy tyle!”).

To, że często dochodzi nie tylko do dotyku, może seksu, może innych fizyczności, to jeszcze dochodzi do tego emocjonalne oddalanie się, bo taka osoba rozmawia i snuje plany z tą nową gałęzią. A jak wiadomo planować można gruszki na wierzbie, snuć niesamowite historie, które mogą być tylko słowami. Tak czy siak wyobraźnia działa, a emocje grają w swoje tryby, czyli zdrada emocjonalna pogłębia się.

Zdradzające kobiety nie chcą, by inni mieli świadomość, że na każdy z tych etapów rozwijania znajomości kierującej w zdradę kobieta MUSI DAĆ POZWOLENIE. Czasem nawet ona sama PROWOKUJE i INICJUJE takie rzeczy. Ten nowy kochanek, nowa gałąź, „stara zapasówka”, czy też nowy mężczyzna nic by nie mógł zrobić, gdyby kobieta przerwała każdy jego krok w jej kierunku, każdą rozmowę, komplement, pytanie, zaproszenie, czy dotyk.

Zgodnie z brzydką, ale trafną zasadą: suka nie da, pies nie weźmie.

Kobiety o słabej sumienności często pozwalają na takie rzeczy, dlatego warto obserwować, czy dana kobieta umie stawiać granice, czy jest dostępna, czy potrafi dotrzymywać słowa/obietnice. To są głębokie oznaki sumienności. Mało sumienne są np. kobiety kłótliwe, egoistyczne, usprawiedliwiające złe uczynki u kobiet, lub obwiniające innych ludzi o swoje własne błędy. Do tych zaufanie nie powinno być za duże.

Dziś kobieta ma łatwiej o zdrady dzięki internetowi, który daje jej spore powodzenie (multum wyższe, niż mają mężczyźni) i łatwość ukrywania zdrad. Może nawet powiedzieć swojemu obecnemu partnerowi, że on jest chorobliwie zazdrosny gdy ona rozmawia co rusz z nowymi mężczyznami w internecie, umawia się na spotkania z nimi (czy z tymi zapasowymi partnerami nazywając ich „tylko przyjaciółmi”), czy też wrzuca coraz to nowe zdjęcia, by zdobywać komplementy i wiadomości od zainteresowanych mężczyzn.

I to trwa często całkiem długo. Wcale nie tydzień. Bo decyzji o rozwodzie tak szybko się nie podejmuje. Gałąź musi być pewna, by móc na nią przeskoczyć. Jako, że kobiety są przeciętnie ostrożniejsze i mniej ryzykowne od mężczyzn to zwykle próbują testować nowego wybranka, czy jest zaangażowany, czy będzie lepszy niż poprzednik, czy jego uczucia są bardziej szczere, czy seks będzie częściej (jeśli to są akurat ważne rzeczy dla zdradzającej, bo testów może być więcej).

Ukrywanie zdrad przez zdradzające kobiety

Kobieta, która zdradza chcąc zapewnić sobie alibi uczy się przebiegłości. Szansę na takie zachowanie zwiększa jej lękowy styl przywiązania, lub mentalność ofiary. Pomyśl mężczyzno czy wielokrotnie słyszałeś od takiej kobiety teksty „bo ty mnie zdradzisz, bo opuścisz, bo będę brzydka, bo wy mężczyźni tacy jesteście i będę cierpieć” – to są pewne wskaźniki tego typu stylu przywiązania.

Zdradzająca kobieta uczy się tego co zrobić, by zrzucić winę na obecnego lub nowego partnera za obecny stan rzeczy. Myśli też jak oczyścić siebie z zarzutu zdrady (np. wmawia sobie, że to prawdziwa miłość której tak wyczekiwała), a także jak ukryć to co robi i by uniknąć konsekwencji. Cały czas budowana jest niedojrzałość, stąd dalsze testy.

W razie rozwodu z inicjatywy kobiety jej mąż kompletnie może nie wiedzieć, że jest zdradzany, ponieważ kobieta zaplanowała zdradę dużo wcześniej i zaplanowała wszystko tak, by wyjść po rozwodzie nie tylko bez szwanku, a może nawet z nagrodą. Dostanie dzieci pod opiekę dla siebie, może dostanie jakieś zasoby, mieszkanie, czy pieniądze męża. Zbierze „dowody”, że winny i zły jest tylko aktualny partner. On nie będzie o niczym wiedział, więc jego czujność będzie uśpiona, a ona będzie zapisywać jego występki, złe cechy, a może nawet będzie prowokować sztuczne kłótnie z nim „o nic”. Ba, może nawet sama mu sugerować zdradę, by pomyślał, że ona jest w tym aspekcie czysta, tylko jest bardzo bojaźliwa, by sama nie została zdradzona.

Ważne dla takiej zdradzającej jest tylko to, by jej mąż nie mógł zarzucić jej zdrady i niczego złego. I jest to proste. Obecne życie np. w dużych miastach, czy podróżując pozwala również na zachowanie sporej anonimowości w przypadku „zdradliwych schadzek”.

Co do samego ukrywania swoich występków opisywałem to w temacie o tym, czy psychiatria nie doszacowuje psychopatii u kobiet. Niedoszacowanie może wynikać z racji sprytnego ukrywania przez zaburzone kobiety niemoralnych rzeczy właśnie z powodu lęku. Lęk ma być wyznacznikiem braku psychopatii, ale to nie oznacza, że lękowe osoby są zawsze moralne. Powoli same kobiety mówią, że inne kobiety są dużo lepsze w ukrywaniu zdrad, czy innej przemocy od mężczyzn. Po prostu rachują z powodu lęku, kalkulują, myślą, a zachowania mają nie mniej psychopatyczne niż mężczyźni.

Naukowcy twierdzą, że są trzy główne powody zdrad kobiet

Są to:

  • brak miłości do obecnego partnera (najpierw to trzeba w ogóle umieć kochać, bo może się okazać, że taka kobieta nikogo nie kocha poza sobą, a może i to nawet nie)
  • chęć seksualnego urozmaicenia (bo jak wiemy różni mężczyźni preferują różny seks i rzadko kiedy jeden mężczyzna może zaspokoić wszystkie fantazje kobiety; pamiętajmy, że sporo kobiet szuka czułego, wrażliwego i jaskiniowego mężczyzny w jednym, a to niemożliwe)
  • sytuacje losowe (alkohol, wakacje, wyjazd służbowy…); co ciekawe dużo pozwów rozwodowych inicjowanych jest właśnie po okresie wakacyjnym więc można zakładać, że ktoś został poznany właśnie wtedy

Badanie i potwierdzenie.

Wbrew mitom kobiety również poszukują stymulacji seksualnej, która jest w top 3 przyczyn zdrad kobiet.

Pomijając szukanie np. na portalach randkowych, czy na imprezach istnieją fanki różnych muzyków, które liczą na seks z takim człowiekiem i one doskonale wiedzą, że związku z tego nie będzie. Mimo to dalej pokutuje przeświadczenie, że kobiety robią wszystko z powodu emocji i dla emocji – ale tylko tych szczytnych (np. miłość). Tutaj mój inny temat o tym ile jest powodów uprawiania seksu przez kobiety.

Problematyczne jest to, że seks i orgazmy wyzwalają oksytocynę, hormon przywiązania. W takiej sytuacji kobieta może nalegać na kochanka, by zapewnił związek, czyli by doszło do zmiany gałęzi. Taka kobieta po prostu nie przewiduje konsekwencji seksu, bo nie zna swojej natury i wpływu hormonów na jej organizm, czy psychikę.

Co może być w myśli takiej kobiety?

„Jeśli ten mężczyzna jest na tyle dobry, by zapewnić mi seksualne emocje, bo aż tyle do niego czuję, to jest pewnie dobrym partnerem. Mamy te magiczne połączenie dusz”.

Oczywiście często jest totalnie przeciwnie, gdyż seksualna atrakcyjność, a atrakcyjność związkowa może być czymś innym, odrębnym, a nawet właśnie przeciwnym. Ludzie, którzy maksymalnie skupiają się na atrakcyjności seksualnej mogą być bardzo płytcy i nie rozwijać innych, dużo ważniejszych cech potrzebnych do budowania długich, zdrowych relacji.

Kobiety które tego nie rozumieją nie są zbyt mądre i szansa na zdradę w ich wykonaniu jest wyższa. Pomylenie seksualnego przyciągania z miłością również pokazuje nie do końca dobrze wykształconą osobowość.

Najczęściej zdradzają młode kobiety, bo są rozchwytywane

Wg tego badania mężczyźni na ogół zdradzają trochę częściej, niż kobiety, jednak porównując wyłącznie dane grupy wiekowe, to kobiety do 29 roku życia wyprzedzają mężczyzn w zdradach.

Oznacza to, że póki kobiety są atrakcyjne i płodne, to mogą zdradzać częściej, niż mężczyźni szukając swojego najkorzystniejszego partnera również w taki, niemoralny sposób.

Niektórzy starają się opisywać kobiety jako bardziej wierne i monogamiczne od mężczyzn patrząc na ogólne statystyki, ale zapomina się, że starsze kobiety mają dzieci, nie wzbudzają już takiego zainteresowania, albo wzbudzają, ale u mężczyzn mniej wymarzonych niż one by chciały. I stąd procenty zdrad nie są w takiej sytuacji zbyt duże, a nie dlatego, że kobiety są świętsze od mężczyzn.

Wniosek? Najbardziej na baczności muszą się mieć młodzi mężczyźni w związkach z młodymi kobietami w których nie ma dzieci. W takiej sytuacji szansa na zmianę gałęzi u kobiety jest wysoka.

Winne są standardy męskości i kobiecości, zatem nierówność płci (błędy wychowania)

Niestety ale zdrady kobiet w postaci zmian gałęzi są jakby akceptowalną formą ich zdrad w społeczeństwie. I społeczeństwo prędzej ma problem do mężczyzn, niż do kobiet w razie gdy one łamią moralność.

Jest to związane z tym, że to mężczyzna uczony był całe wieki, że ma brać odpowiedzialność, jak i stanowić o jakości, a kobiety jedynie rezonują z tym jacy są mężczyźni. Tak jakby nic od nich nie zależało, tylko one zależą od mężczyzn. Niestety słychać takie rzeczy po obu stronach barykad, czy to konserwatywnych, czy postępowych. Ostatnio np. słyszałem od prawicowo-konserwatywnego maniaka wojskowości i przymusowej służby wojskowej, że kobiety nie rodzą tyle dzieci, ile kiedyś, bo mężczyźni są fatalni. Według niego wojsko przydałoby się mężczyznom do tego, by rozpalić w kobietach żądze płodzenia piątki dzieci. Takie głupoty naprawdę pokutują w umysłach wielu ludzi.

Inne wersje tego bredzenia są takie, że usłyszysz, że mężczyzna nie dał rady uszczęśliwić, czy zaspokoić kobiety (był słaby, wiadomo – kryzys męskości, wina zniewieścienia), więc zdradziła i odeszła, albo usłyszysz, że zaniedbywał, bo nie był prawdziwym mężczyzną (niezależnie czy faktycznie zaniedbywał). Ostatecznie jeszcze ten nowy mężczyzna uwiódł kobietę, więc to jemu należy się kara (niejeden zraniony chce się bić z takim mężczyzną, a kobietę usprawiedliwia).

Po prostu łatwo jest celować w mężczyzn, gdy słyszą, że mają być silni vel nadmiernie dorośli (czyli brać odpowiedzialność za kogoś za kogo nie powinni brać, mieć ciężkie obowiązki), a kobiet w takim wypadku nie uczy się odpowiedzialności traktując jak dzieci (mniej obowiązków, łagodniejsze traktowanie, przywileje). I tak też traktuje się je gdy zdradzają, bo są uznawane za uwodzone, dokładnie tak jak pedofil uwodzi dziecko i dziecko nie jest tu niczemu winne. Ale dziecko to dziecko, dorosła kobieta to dorosła kobieta, a mężczyzna uwodzący to niekoniecznie pedofil kryminalista. Jest pewna różnica.

I dlatego do zmian gałęzi dochodzi, jest tego coraz więcej i nie będzie mniej, ponieważ akceptacja takiego stanu rzeczy jest szeroka. I jest związana z nierównym podejściem płci na niekorzyść mężczyzn i łatwością ukrycia zdrady, w tym zmiany gałęzi przez kobietę.

Inny problem nierównościowej kultury jest związany z inicjatywą, opieką i czułością, które miałyby leżeć na barkach mężczyzn („to facet ma się starać i zdobywać”). Jednak gdy spytasz kobietę czy sama inicjuje randki, mówi komplementy swojemu mężczyźnie, jest wobec niego opiekuńcza, gdy ten ma jakieś słabości… no można się zdziwić. W takiej sytuacji również cała odpowiedzialność za zły stan związku spada na mężczyznę, ponieważ jego obowiązki wobec kobiety są wymieniane, a to co ma mężczyzna otrzymywać jest co najwyżej łaską i wcale nie musi tego dostać. Taka to inna, nierówna rola mężczyzn i kobiet w społeczeństwie naznaczona „tradycjami”.

Skądinąd w takiej sytuacji również mężczyzna nie może narzekać na to, że kobieta za mało wnosi dla niego w związku, ponieważ on ma zadbać sam o swoje potrzeby, a do narzekania ma prawo tylko kobieta.

W ten sposób kobieta żaląc się może próbować wpłynąć na mężczyznę, by wnosił dla niej więcej. Jak się nie uda, może poszukać innego, który weźmie to pod uwagę. Żalący się mężczyzna nie znajdzie za bardzo kobiety która chce się nim zaopiekować i empatycznie wysłuchać jego narzekań, lub jest to zdecydowanie rzadsze zjawisko. Zresztą nie tylko jeśli chodzi o kobiety. Ogólnie żalący się mężczyźni mają być rzadziej wysłuchiwani przez obie płcie, niżeli żalące się kobiety. Ot, luka empatii, bo według niej jedyny mężczyzna który jest mężczyzną to ten silny, alfa, z sukcesami, a więc taki który nie ma na co się żalić.

Podsumowanie. Nie musi być tak tragicznie z tymi zdradami

W teorii uniknięcie zdrady jest proste. Wystarczy wybierać partnerów świadomych tych wszystkich mechanizmów, wystarczy być osobą świadomą, dawać czułość, dobre słowo i opiekę. Wystarczy nie zapominać o sobie wzajemnie, jak również dbać o siebie samego. Wystarczy zadbać o więź seksualną. Wystarczy zadbać o to, by kompleksy nie rządziły człowiekiem. Wystarczy budować poza miłością również przyjaźń, by więź emocjonalna była spora. Ofiarność i przekraczanie siebie dla drugiego człowieka mają być powiązane z pobudzaniem namiętności, która to z kolei ogranicza racjonalne powody zdrad jak to, że inny partner jest mądrzejszy, bogatszy, piękniejszy, czy zabawniejszy.

Bo nie wszyscy są zdradzani, prawda? To, że dana osoba spotka kogoś lepszego, czy atrakcyjniejszego będąc w związku nie oznacza, że do zdrady dojdzie, ponieważ budowane były inne czynniki w związku, które go spajają. Również osobowość osoby zdradzającej ma znaczenie. Niedojrzałe, narcystyczne i zakompleksione osobowości uzyskują wyższe wyniki w zdradach, co opiszę jeszcze w innym artykule o typach osobowości podatnych na zdrady.

Świadomość zawsze uznaję za dobry punkt wyjścia do tego, by kontrolować swoje impulsy. Wtedy nie powiesz, że winni są inni, że nie wiesz jak to się stało, że nie wiesz co robisz. Wszystko wiesz, bo masz na ten temat wiedzę. I druga strona też ma, więc szybciej zauważy co się dzieje.

Zamiast myślenia „o, tutaj jest brak miłości, więc trzeba zdradzić” świadoma osoba pomyśli „o, tutaj jest głupi impuls biologiczny, który chce mną mącić, nie ma co tego słuchać i obrażać mojej wybranki/wybranka, ani wątpić w swoje długo budowane uczucia”. Świadomość daje też więcej rozwiązań co robić, by więź podtrzymywać, zamiast skupiać uwagę na podejmowaniu złych decyzji.

Każda zdrada i impuls podpowiadający o niej może stać się przyczyną zmiany gałęzi, dlatego do zdrad (najbardziej tych emocjonalnych) nie należy dopuszczać. Zdrada emocjonalna jest najpoważniejszym złamaniem lojalności w tych czasach, ponieważ przekierowuje uwagę z jednej osoby na drugą, więc tak naprawdę zabiera nam ją w całości (a często również dzieciom w rozbitych później rodzinach). Tyle że ludziom wydaje się, że mają nad tym kontrolę. Poznają kogoś i mówią „spokojnie, będę to rozwijać racjonalnie”, a potem i tak w to wchodzą głębiej i głębiej. Świadoma osoba która ma wiedzę i minimum dojrzałości emocjonalnej tego nie zrobi. Partner takiej osoby również nie będzie chciał kogoś kto musi poszukiwać doznań na zewnątrz związku.

Na koniec oczywiście pamiętajmy, by nie generalizować i nie przypisywać wszystkim kobietom ani mężczyznom takich postaw. To kto jak się zachowa zależy od wielu czynników, okoliczności, czy typu osobowości, a nie od samej płci. Płeć w takich tematach jedynie wskazuje na pewne tendencje, a nie na coś pewnego. Znajdą się na pewno mężczyźni zmieniający gałąź, jak i kobiety, które brzydzą się taką postawą.

Najlepiej nie skupiać się na negatywach, a na unikaniu dobierania sobie złych osób i na rozwiązywaniu problemów w trakcie trwania związku. Problemem jest to, że nie zawsze jesteśmy czujni i nie zawsze rozmawiamy, tak jak trzeba.

Profil strony na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow

Spodobał Ci się mój artykuł i moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz podziękować! Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje. We wszystko co tutaj widzisz inwestuję samodzielnie (również finansowo) i nie chciałbym by skończyło się to zniknięciem strony z internetu 🙂

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale można wspierać comiesięcznie w prostszy sposób, niż ustawia się to w banku. Coś za coś.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i reklamą (strona nie dociera do wielu ludzi). Szukam też kogoś z dobrym głosem do czytania tekstów.

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, nie "leczy", a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Artykuły na stronie nie powinny zastępować leczenia, czy wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.