Zakochanie mężczyzny w manipulatorce musi go otrzeźwić! cz.1
Spis treści
Zakochanie mężczyzny w manipulatorce stosującą przemoc psychiczną kończy się dla niego tragicznie. Depresją, wpadnięciem w wir uzależnień, nadmiernie podejmowanego ryzyka, a czasem nawet samobójstwem. Zakochanie to potężna siła, która tak jak potrafi dostarczyć dużo przyjemności, czy szczęścia, tak potrafi zniszczyć człowieka na wiele lat, lub na zawsze łamiąc jego psychikę, podejścia do życia, siebie, czy ludzi (albo płci przeciwnej). Wykorzystane uczucie rodzi ogromny zawód, bo poświęcamy siebie w całości dla kogoś niewartego uwagi, a nawet dla kogoś, kto tak naprawdę zasłużył nie na te piękne uczucie, a na baty. Tego skrzywdzona psychika nie rozumie, póki nie poprawi swoich wzorców.
Manipulatorki potrafią wywołać poczucie zakochania u mężczyzny wywierając na niego odpowiedni wpływ, tworząc otoczkę miłości, w którą on będzie „zmuszony” uwierzyć, wykorzystując jego słabe punkty, nadzieję, braki (np. których nie dostarczyli rodzice), wysyłając różne sygnały mające na celu uzależnić tego mężczyznę od nich samych. Pokazując, że to manipulatorka będzie wybawieniem mężczyzny z wszystkiego co go trapi, że on w niej odnajdzie wszystko czego mu potrzeba. Raz dając poczucie, że mężczyzna jest dla niej ważny, a raz pokazując, że cóż, jest zbędny i niewartościowy. To po czasie działa na psychikę, jakby kat oferował przytulenie. Zakochany i naiwny człowiek nie odczuwa, że jest to fałsz, przyjmuje to jako prawdę i przywiązuje się do kata. A kat jest niewzruszony (choć w przypadku manipulatorki może udawać, że jest, by nadal utrzymać przy sobie uwagę i zaangażowanie ofiary).
Zakochanie, lub czasem po prostu uzależnienie emocjonalne (ciężkie odróżnić nieświadomemu tych procesów człowiekowi) jest fatalne w skutkach, gdy jest wymierzone w niewłaściwy obiekt, który uczuć nie odwzajemni, a może nawet chce wykorzystać mężczyznę i jego emocje dla własnej satysfakcji. Tak działają m.in kobiety narcystyczne – uwodzicielskie, ukazujące się jako obiekty o naprawdę super wartościowych cechach (przez co są wybielane), a nawet wpływające na uzależnienie seksualne od nich (działają na różne emocje).
To są kobiety, które generują tak wiele emocji, kłamstw, sprzeczności, czy dwuznaczności, ale i chcące dostawać tak wiele uwagi, że mężczyzna nie zauważa zanim wpadł jak śliwka w kompot. On już nie może przestać myśleć o niej, nawet gdy jest dla niego fatalnym człowiekiem, nawet gdy ta kobieta nie daje od siebie nic oprócz złudzenia, że mógł dostać więcej, gdyby… tylko bardziej się postarał, gdyby nie był takim podczłowiekiem. W ten sposób wykreowała go ona sama, a siebie jako kogoś ponad.
Typowa idealizacja kobiet i pogarda mężczyzny do samego siebie, prawda? Jest dysbalans, a to on tworzy krzywdę i fałsz relacji.
Tym razem uwagę poświęcę wybranym manipulacjom kobiet stosowanym na mężczyznach i wszelakich błędom popełnianym przez mężczyzn w interakcjach z takimi kobietami. Opiszę to na przykładzie relacji jednego z czytelników, który literalnie popełniał szkolne błędy i widać, że jeszcze musi sporo o kobietach się dowiedzieć, by zwiększyć swoją skuteczność, ale i, by umieć poprawniej selekcjonować wybranki serca.
Czytelnik pomimo odrzucenia i nie najlepszego traktowania chciałby taką kobietę odzyskać, ponieważ obwinia sam siebie w tej relacji (przy jej wydatnej pomocy oczywiście). Jest to ogromny błąd wynikający z wielu problemów, które trapią tego mężczyznę już od okresu dzieciństwa, czego nawet nie wiedział. Nadmiernego poczucia obowiązkowości, odpowiedzialności, niskiej samooceny, łatwego wpadania w uzależnienia (tych od ludzi też), czy większej empatii wobec kobiet, niż samego siebie. On liczył się zawsze mniej, zawsze to on musiał sobie zasłużyć. Kobiet jednak nigdy nie podejrzewał nawet o złe zamiary i negował wszystkie złe sygnały, które do niego docierały. Ot „ona taka nie może być, przecież z początku była aniołem”, „przecież z początku była lepsza, czyli to moja wina, że już nie jest taka” (uwierzył w to i nie może przestać).
Nie tylko „faceci to dranie”, jak się mówi w mainstreamie, dlatego należy o kobietach tego samego typu uczyć w równym stopniu, bo one istnieją w przyrodzie w równym stopniu, jak źli mężczyźni – głównie operując na polu przemocy psychicznej. Bardzo mało się o tym mówi i mała jest świadomość społeczna. Ot myśli się, że to takie „nic” – ale póki nie tyczy nas, póki to nie my mamy wyniesione braki z dzieciństwa.
Czytelnik chce odzyskać toksyczną kobietę, czyli gdzie leży błąd, gdzie on się zaczął?
Pogrubiłem najważniejsze zdania. Oto wiadomość od czytelnika:
Oboje mamy po 35 lat. Poznałem ją jakiś czas temu, między nami czuć było połączenie, nawet znajomi mi to mówili.
Wziąłem od niej numer i wróciłem do siebie na drugi koniec Polski. Pisaliśmy, dzwoniliśmy, mówiła mi że jest bardzo emocjonalna, nawet wybuchowa. Że bez przerwy o mnie myśli, w sumie ja jestem taki sam, więc to była obustronne. Gdy do niej mówiłem, to ona nie mogła oddychać, mówiła że mój głos działa na nią tak, że wariuje. Rozmawialiśmy bez przerwy po kilka godzin w nocy, w dzień, dzwoniła do mnie.
Niekiedy mnie testowała i sama przyznawała że to robi, mówiła że kłamie, by mnie sprawdzić. Oczywiście ja jako typowy beta nice guy często oblewałem testy. W końcu postanowiliśmy się po miesiącu spotkać. Mówiła niby żartując, że jestem tylko jej zabawką, ale nie mogła się ode mnie oderwać, gdy ją całowałem. Nie było między nami nic poza całowaniem, gdyż oboje nie uznajemy seksu przed ślubem. Ona nie jest dziewicą, ale mówiła, że miała tylko jednego i już więcej nie chce mieć partnerów seksualnych.
Niepotrzebnie jako pierwszy powiedziałem jej, że ją kocham, a ona mi nie, mówiła że musi minąć trochę czasu. Wróciłem do siebie, pisała dzwoniła dalej, pytała czy ją kocham, mówiła, że uwielbia gdy jej to mówię. Mówiła, że jej rodzice chcą mnie poznać, że cieszą się razem z nią że mnie poznała. Zarówno ja jak i ona interesujemy się rzeczami ezoterycznymi, nlp, czytanie w myślach, medytacja itp. Często potrafiła nie tylko wyczuć, o czym myślę, ale też przekazywać mi swoje myśli na odległość. Wiem jak absurdalnie to brzmi ale w moim odczuciu tak to wyglądało i często się sprawdzało.
Później coraz rzadziej dzwoniła gdy ja robiłem to i pisałem częściej. Celowo próbowała wzbudzać we mnie zazdrość. I dość gwałtownie, bo z tygodnia na tydzień przestałem ją interesować. W końcu napisałem, że to nie ma sensu. Ona podziękowała mi za to, zgodziła się z tym. Po kilku miesiącach napisała sama. trochę pisaliśmy, próbowałem coś znowu zainicjować jednak ona mi powiedziała że pisze tylko tak sobie, że nie muszę do niej pisać bo nie chce już tego związku. No i na tym się skończyło.
To nasze uczucie trwało kilka miesięcy, a potem wszystko zaczęło się niszczyć. Napisałem jej że to bez sensu. Za 3 miesiące się odezwała. Pisaliśmy znowu kilka miesięcy i nadszedł ten powyższy koniec.Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie powinno się tak skończyć. Nie mogę wybaczyć sobie tego,że mimo iż wiedziałem że mnie testuje, to i tak zawiodłem. To, co do niej czułem przysłoniło mi trzeźwe myślenie. Byłem pijany tym uczuciem do tego stopnia, że chodziłem jak na haju. W sumie to było moje pierwsze tego typu uczucie i z tego co ona mi mówiła, czuła się podobnie. Później, po czasie, gdy w tym całym smutku czytałem rzeczy które do niej pisałem to myślałem że zwymiotuję. Nienawidziłem siebie widząc te treści że pozwoliłem sobie być takim idiotą.
Często próbowałem to zwalić na nią albo usprawiedliwić się tym, że to związek na odległość, że może poznała kogoś innego ale nie mogę wybaczyć sobie tych błędów, tego, że być może nie poczuję drugi raz tego samego.
Nie potrafię zrozumieć jak dziewczyna, która twierdziła że jest ze mną tak szczęśliwa, w ciągu paru dni całkowicie przeobraża się w kogoś, kto nie chce mnie znać, odbierać, odpisywać, rozmawiać.
Naprawdę to że byłem needy tak szybko mogło wpłynąć?
Co mam zrobić by ją odzyskać?
Wiem że mogłoby to wyglądać tak, że nie zależy mi na niej tylko na uczuciu, że chcę po prostu coś naprawić, nie mogę pogodzić się z błędami które popełniłem.
Wiem nawet, że o wiele lepiej bym się czuł gdybym to ja z nią zerwał.
Ale nie mogę o niej zapomnieć. Co mam zrobić?
CHCESZ EMOCJI, KUJ ŻELAZO PÓKI GORĄCE
Czy da się wyjść z friendzone i czym jest strefa przyjaciela?
Zalecam spojrzeć na mój temat o friendzone, bo i tak to też wygląda w tej sytuacji, mimo uwodzenia przez kobietę seksualnością.
Rozwikłanie problemu z manipulacjami kobiety, oraz zrozumienie stanu emocjonalnego czytelnika
- Gdy kobieta już dojdzie do takiego przekonania że jednak to nie to, i minie już ponad rok, da się to jeszcze naprawić?
Zależy co spowodowało rozpad relacji i kim NAPRAWDĘ byłeś dla niej (po jej czynach zauważam, że jedynie użyła Cię do kilku rzeczy, o których wspomnę później). Poza tym niczego nie zepsułeś, żeby chcieć naprawiać. Naprawiać mają Ci, którzy niszczą. Należy mieć pełną świadomość i nie dać sobie wzbudzić niesłusznego poczucia winy. Jedynie jeśli wykazywałeś się słabościami, to zazwyczaj sytuacja jest zawsze spalona i kobieta wróciłaby jedynie, gdyby inny mężczyzna kolokwialnie mówiąc ją olał. Nie byłaby to jednak już miłość z jej strony. Kobiety z trudem równają w dół i jeśli mają związek na danym poziomie nie chcą przechodzić np. w związek z mniejszą ilością zasobów, uczuć, czy sukcesów. To jest praca, by coś zbudować razem, a kobiety zdecydowanie częściej ukazują się jako płeć pasywna.
- Dlaczego ona wariowała rozmawiając ze mną?
Co do tego wariowania wydaje mi się, że to shit-test, lub integralna część jej zaburzonej osobowości. Kobiety narcystyczne lubią mówić to, co ktoś chce usłyszeć. Nie widziałeś realnie w czynach i jej zachowaniu tego wariowania. Nie widziałeś niemożności normalnego życia przez nią. Dopiero takie zachowanie można rozumieć jako zakochanie, a tym bardziej „wariowanie”. Taki stan, jeśli jest prawdziwy, nie opuszcza nagle człowieka. Nie patrz na słowa kobiet. Jeśli dana osoba mówi Ci, że cierpi, a jednocześnie co rusz impreza, co rusz śmiechy, normalnie je, śpi, spotyka się ze znajomymi, podróżuje i nie wiadomo co tam jeszcze, to realnie nie cierpi (a więc kłamie). Cierpiący człowiek wycofuje się, marnieje w oczach, nie umie sobie sam poradzić. I to Ty jesteś obrazem takiego człowieka, nie ona. I to Ty byłeś zakochany.
- Niekiedy mnie testowała i sama przyznawała że to robi, mówiła że kłamie by mnie sprawdzić.
Otóż to, ponieważ ta kobieta jest manipulatorką. Do tego nie tak inteligentną i cwaną, bo dobry manipulator nigdy się nie przyzna, że manipuluje i nigdy się nie dowiesz, że to robi.
- Rozmawialiśmy bez przerwy po kilka godzin w nocy, w dzień, dzwoniła do mnie.
Koleżanki do koleżanek też dzwonią. Nie napalałbym się, bo dzwonienie (jako czyn) nie odróżnia relacji koleżeńskiej, od miłosnej. Rozmowy nic nie znaczą jeśli chodzi o damsko-męskie połączenie. Kobiety zakochane – chcą kontaktu, owszem, ale zgadzają się na męską inicjatywę, pragną seksu, a dodatkowo inwestują w Ciebie. Zakochane kobiety chcą poprawić Twoje życie, Twoje samopoczucie i Twój dzień.
- Oczywiście ja jako typowy beta nice guy często oblewałem testy.
Ale które shit-testy oblewałeś? O coś pytała? (czytelnik odpowiedział i to znajdzie się w części drugiej)
- W końcu postanowiliśmy się po miesiącu spotkać. Mówiła, niby żartując, że jestem tylko jej zabawką, ale nie mogła się ode mnie oderwać, gdy ją całowałem. Nie było między nami nic poza całowaniem, gdyż oboje nie uznajemy seksu przed ślubem.
Ślub dla kogoś, kto traktuje ludzi jak zabawkę? W takich żartach jest dużo prawdy.
- Ona nie jest dziewicą, ale mówiła, że miała tylko jednego i już więcej nie chce mieć partnerów seksualnych.
Kobieta nie jest dziewicą, ale nie uznajecie seksu przed ślubem? Nie widzisz tu żadnego problemu? Jeśli tyle razy kłamała, to jestem w stanie z 99,9% przekonaniem stwierdzić, że wcale jednego partnera seksualnego nie miała. Kobiety zaniżają swoje liczniki partnerów i potrafią sobie wyjaśnić każde zbliżenie jako nieistniejące. Dla przykładu znam kobietę, która uprawia jedynie seks analny, oraz oralny i nadal się uważa za dziewicę. Nadal mówi swoim wybrankom, że nie miała żadnego partnera seksualnego. I w to absolutnie wierzy.
I teraz jak wygląda jej perspektywa co do seksu z męskiej strony.
Z innymi mężczyznami uprawiała seks bez ślubu w latach swojej największej atrakcyjności. Inni mężczyźni nie musieli się wykazywać, mimo, że była dużo bardziej pociągająca. I teraz przychodzisz Ty. Ty musisz płacić. Musisz dać ślub. Musisz się starać. Ona podniosła swoją cenę dla Ciebie.
To kobiety reglamentują seks. Jeśli kogoś to boli, uważa za przedmiotowe nazewnictwo, to najwyraźniej nie do końca poznał dynamikę damsko-męskich relacji. O seksie decyduje ostatecznie zawsze kobieta. Mężczyzna inicjuje znajomość, a kobieta przyjmuje, zgadza się, lub odrzuca. Podobnie z seksem. Mężczyzna wyraża bezpośrednie zainteresowanie na początku znajomości tym aspektem. Tak to wygląda zazwyczaj. Zazwyczaj także to kobiety mogą zarabiać na swoim ciele, wyglądzie, ale i jako prostytutki, ponieważ mężczyźni zazwyczaj mają większe pragnienia seksualne, ale i częściej kobiety tego seksu im odmawiają. Sporo kobiet doskonale wie, że to ich największy atut, dlatego się z nim wstrzymują i oczekują od mężczyzn inwestycji zasobów, by móc go uprawiać.
Ty na dodatek musisz wnosić więcej, niż inni, by mieć seks i to mimo tego, że kobieta lata atrakcyjności ma za sobą. Uszanuj siebie, nie rób tego i nie pozwalaj na to kobietom.
- Niepotrzebnie jako pierwszy powiedziałem jej, że ją kocham.
Jak po miesiącu powiedziałeś o miłości, to zachowałeś się jak zdesperowany człowiek. To wielki błąd. Zresztą mężczyzna w ogóle nie powinien uczuć wywlekać, ponieważ buduje to w kobietach negatywne reakcje. Jedyne co kobiety tolerują to zapewnianie im pozytywnych emocji, a miłość kogoś kogo nie kochają wcale nie jest niczym dla nich pozytywnym.
Ale też nie dziwie się, jeśli seksu nie miałeś do tego czasu (w wieku 35 lat). Reakcje są zrozumiałe dla osoby postronnej, tylko bezsensowne, jeśli chodzi o skuteczność z kobietami.
- Dalej, pytała czy ją kocham, mówiła, że uwielbia gdy jej to mówię.
Jak to narcyz-manipulator. Próżność zostaje napędzona przez Twoje komplementy i zaangażowanie. Tyle, że brakuje tutaj pozytywnych wartości, które ta kobieta wnosiłaby dla Ciebie. Tego nie ma. Relacja jest jednostronna. Zapomniałeś kompletnie o swoich oczekiwaniach, lub w ogóle ich nie masz. Musisz je wypracować, rozpoznać, a potem kwalifikować odpowiednie kobiety (lub innych ludzi).
- Mówiła, że jej rodzice chcą mnie poznać, że cieszą się razem z nią że mnie poznała.
Jak wyżej. Mówić można wiele. Jak jej rodzice chcieli Cię poznać, to trzeba było to robić od razu, a nie pieprzyć trzy po trzy, zwlekać i jedyne co robić to tworzyć nadzieję. Jak wiadomo niezrealizowane nadzieje zawsze budują zawód.
- Później coraz rzadziej dzwoniła gdy ja robiłem to i pisałem częściej.
Błąd. Mężczyźnie nigdy nie może zależeć bardziej na kobiecie, niż kobiecie na mężczyźnie. Jeśli kobieta się wycofuje, to mężczyzna też musi. Ma być chłód, a nie desperacja. Kobiety są hipergamiczne i cenią u mężczyzn jedynie oznaki wysokiego statusu, a więc na pewno nie jest to zależność od kobiety. Z kolei kobiety zależne od mężczyzn bardzo często są uznawane za atrakcyjne, a mężczyźni czują się im potrzebni. Mainstream przekazuje, że kobiety atrakcyjne to te silne i niezależne, ale jest to kłamstwo.
- Ona podziękowała mi za to, zgodziła się z tym. Po kilku miesiącach napisała sama. Trochę pisaliśmy, próbowałem coś znowu zainicjować jednak ona mi powiedziała, że pisze tylko tak sobie, że nie muszę do niej pisać, bo nie chce już tego związku.
I racja. Napisała, by sprawdzić czy dalej ma Cię na sznurku. Pobawiła się, potem koniec. Dostałeś lekcje. Zauważ, że kobieta jej typu uwielbia cały czas testować innych. Cały czas myśli jakby tu wpływać na umysły innych. Cały czas manipuluje, cały czas kłamie, cały czas chce się tym dowartościowywać. Narcystyczne kobiety nie są zdolne do prawdziwej miłości.
- W sumie to było moje pierwsze tego typu uczucie i z tego co ona mi mówiła, czuła się podobnie.
Manipulatorce nie powinno się wierzyć. Czyny, nie słowa. Zakochana kobieta latałaby koło Ciebie, robiła obiadki, chciała się spotykać i wiele innych zachowań, które odbierałbyś jako pozytywne dla Ciebie. Dla niej to nie byłaby ujma, a przyjemność – Twoja przyjemność, byłaby jej przyjemnością. Każdy Twój chłód zakochana kobieta odbierałaby jako ból. Ty zapewne byś wtedy „miękł”, przepraszał i był już grzeczny (a więc pozwalał na dominację kobiety, co jest nieskuteczne – o tym niedługo napiszę w innym temacie). Tak to wygląda.
- Nienawidziłem siebie widząc te treści że pozwoliłem sobie być takim idiotą.
W ogóle nie powinieneś się nią interesować, a na pewno odpuścić po tekstach typu zabawka. Zadaj sobie pytanie jakie miałeś relacje rodzinne, jak niską samoocenę masz, że pociągają Cię manipulatorki – kobiety narcystyczne, które używają Cię do swoich egoistycznych, małostkowych celów. Ty przegrałeś, zostałeś odrzucony, więc to normalne, że czujesz się gorzej. Ale to minie, szczególnie, jak zrozumiesz, że z nią i tak niczego zdrowego byś nie stworzył. Ona cały czas, by Ci kłody pod nogi stawiała, co rusz kolejne testy, prowokacje, kłamstwa. Nie zbudowalibyście nawet zaufania.
- Nie potrafię zrozumieć jak dziewczyna,która twierdziła że jest ze mną tak szczęśliwa, w ciągu paru dni całkowicie przeobraża się w kogoś, kto nie chce mnie znać, odbierać, odpisywać, rozmawiać.
Zacznij od tego, że szczęście nie jest stałą. Ta kobieta nawet nie musiała być szczęśliwa, tylko się bawiła, a Ty nie miałeś pojęcia o tym jak zachować. Nic się nie dzieje bez przypadku, nagle. Ta znajomość nigdy nie rokowała. Nigdy też nie rób sobie nadziei na odległość. Kobieta ma być tutaj, obok. Koniec. Żadne telefony i rozmowy internetowe. Zawsze uzurpuj spotkania oczy w oczy. Kobieta ma Ci dawać swoje zainteresowanie i ma przyjmować Twoją inicjatywę, czy zaproszenia. W innym wypadku nie ma uczucia po jej stronie, cokolwiek by nie mówiła i jak ładnie nie kręciła Twoim spragnionym miłych słów ego.
- Naprawdę to że byłem needy tak szybko mogło wpłynąć?
Na narcyza najlepiej działa tylko silniejszy narcyz. Spokojnie, ta dziewczyna dostanie po dupie jeszcze od życia. I wcale nie chodzi o karmę, tylko narcyz żyje skrajnościami. Albo to on niszczy, albo jest niszczony. On nie umie żyć w wolnej relacji gdzie jest akceptacja, tolerancja, asertywność i spokój.
- Co mam zrobić by ją odzyskać?
Absolutnie nic. Masz się zająć sobą, żeby z kolejną kobietą nie wpaść w bagno. Nie można myśleć o kimś, kto nas lekceważy. Wiem, że to boli, ale to tylko emocje. Po czasie będziesz pytał sam siebie jak mogłeś się kimś takim interesować. Jest jeszcze możliwość, że staniesz się tzw. wdowcem po samicy alfa, bo sam jesteś narcyzem, a to możliwe, bo zazwyczaj swój do swego ciągnie… czas pokaże. Poczytaj wszystkie tematy na mojej stronie w kategorii NPD.
NPD – narcystyczne zaburzenie osobowości
Możliwe, że jesteś narcyzem uległym-masochistycznym. Możliwe, że trafiłeś na narcyza sadystycznego. Coraz więcej kobiet przejawia takie cechy, więc zalecam postudiować moje teksty.
W jej sprawie poszukałbym też przyczyny w zaburzeniu związanym z impulsywnością emocjonalną. Te dwie sfery mogą się łączyć. Medytacja była w porządku, ale tylko by zaleczyć objaw na moment, a należy dokopać się i leczyć przyczyny.
- Wiem nawet, że o wiele lepiej bym się czuł gdybym to ja z nią zerwał.
I słuszną masz wiedzę, ale byś nie zerwał, bo idealizowałeś ją. Co jest najważniejsze – zyskałeś doświadczenie. Jakbyś miał spotkania z 500 kobietami, to ona by w ogóle wrażenia na Tobie nie zrobiła. Krok po kroku. Duma to duma. Nie nad wszystkim można mieć kontrolę. Tylko nie można nikogo idealizować. W tym sęk. Ty to nadal robisz.
- Dziękuję 🙂
Część druga jest już dostępna tutaj.
Część trzecia (pytania czytelnika) tutaj.
Podoba mi się opis autora. Nie wchodząc w jego kompetencje, ale chyba wartoby to skonkludować jednym zdaniem: kochaj i szanuj siebie samego, by ktoś inny też Cię kochał. Zawsze tak myśl. I nie jest to rada narcyza dla narcyza…
A jak poradzić sobie z obsesją o narcyzie? Sprawdzanie, podglądanie tej jednej osoby na profilach społecznościowych kilka-kilkanaście razy dziennie. To jak uzależnienie. Mimo, że nie ma się z tą osobą kontaktu od dawien dawna.
Robi się to samo co w każdym innym uzależnieniu. Na przykładzie alkoholu. Nie pije się i szuka się uzależnienia zastępczego, tylko bardziej zdrowego. Ty podglądając wzmacniasz uzależnienie i sam siebie przekonujesz, że nie umiesz tego kontrolować, więc w sumie, że nie da się tego zmienić.
Ale żeby wyjść z uzależnienia każdy musi uznać go za destruktywne dla niego. Ty wzmacniając uzależnienie albo nie uznajesz je za destruktywne, albo jesteś masochistą. Jeśli to drugie, to zacznij od akceptacji tego kim jesteś. Możesz też szukać przyczyn w zaburzonej relacji dziecko-rodzic, czy rodzic-rodzic.
Co może pomóc doraźnie, poza korygowaniem zaburzonej osobowości? A choćby założenie sobie haseł, których nie będziesz umiał odgadnąć na strony z nią. Pisałem już wcześniej że należy też usunąć wszystko co z nią związane, od zdjęć, po wiadomości i tak dalej. Jeśli nie będziesz w tym uczestniczył, to dasz mózgowi szansę na odzwyczajenie się od schematu myślowego.
I wydaje mi się, że masz problem z osobowością zależną (przez co kompleksy leczone na bazie uwagi od danej kobiety), bardziej nawet niż narcyzmem, a taka obsesja jest jedynie skutkiem. Dlatego problemów nie rozwiązuje się zmianą jednego wzorca, szczególnie że nic o Tobie nie wiadomo. Możliwe, że mieliście jakąś niezałatwioną sprawę. Mail czeka.
I polecam
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/kobieta-porzucona-przez-samca-alfa-kobieta-zniszczona/
Tylko zmień płeć na siebie samego. Może odnajdziesz konotacje.
Brzmi jak laska borderline, z ktora mialem do czynienia. Cóż takie kobiety nie przywiązują się, nie mają takiej funkcji. Po prostu potrzebują tamponu emocjonalnego do momentu aż się zużyje. Jedyne co pozostaje to wyciągnąć z tego naukę i nie popełniać tych błędów w przyszłości. Jak związek zaczyna się od eksplozji uczuć ze strony kobiety to najlepiej być bardzo ostrożnym i szukać czerwonych flag.
Te czerwone flagi to też w samym sobie: dlaczego toksyczna osoba mi się podoba itd.
Fakt mężczyźni, ktorzy siedza w takich zwiazkach gdzie jest hustawka emocjonalna są czesto codependent/osobowoscia zależna. Sam lubiłem to, że ciagle sie coś dzieje w zwiazku z „moja” borderka, wiec teraz po wszystkim skupiam się na sobie i stłumieniu tych skłonności.
Z tym szukaniem kontaktu, przyjmowaniu inicjatywy i robieniem obiadków gdy kobieta kocha to prawda. Mam koleżankę 29 lat którą zostawił facet po 3 latach, przez miesiąc w pracy podkreślała, że żaden facet już jej nie ruszy, żeby lepiej do niej się nie zbliżać. Kiedyś mieliśmy w kilka osób wyjść do baru na piwo w ostatniej chwili odwołała i nie przyszła. Okazało się, że poznała jakiegoś gościa, spotkali się ze dwa razy, za trzecim niby przypadkowo typ miał być przejazdem w naszym mieście, laska odwołała nasze spotkanie i o 20:00 napieprzała mu na szybko kotlety żeby coś zjadł 😀 Nie wiem co oni tam robili bo z nimi nie siedziałem ale na następny dzień dziewczyna była dla wszystkich miła, szczęśliwa i mega mega wyluzowana. Najwidoczniej chłop się sprawdził 🙂
Brawo, ale zauważ, że zapomniałeś o jeszcze jednej rzeczy, którą potwierdził tekst. Nie patrz co kobieta mówi (żeby się do niej nie zbliżać, koniec z facetami), a patrz co robi. Teraz tylko czekać aż schematem pojedzie dalej.
Nie martw się, pamiętam 🙂 To żeby patrzeć co kobieta robi a nie mówi to ja wiem od dawna. Nie wspomniałem o tym bo to oczywiste 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=cVIuXOuiYwg
Takie zachowania miał mój narcyz
Czyli jakie? Widzę u niej kokieterię, uwodzicielskość (często związane też z zab. histrionicznym), prowokacje, a potem napady zachowań przemocy. Samego filmu nie oglądałem, a to tylko wycinek.
Miałem kobietę,która jest narcyzem. Po kilku miesiącach nadal codziennie o niej myślę obsesyjnie, wręcz ją szpieguję na internecie. Wszystko do niej pasuje a czytałem tak wiele artykułów na temat tego zaburzenia, czy opowieści innych ludzi i schemat jest dokładnie taki sam.
Teraz sam nie wiem czy nie jestem narcyzem. A cechy narcystyczne wcześniej przejawiałem. Tylko zauważyłem, że mógłbym tym kogoś ranić i przestałem tak robić. Co mam zrobić z tym narcyzem we mnie, który nadal jest?
Co o tym myślisz?
Swój ciągnie do swego. Miałeś jakieś cechy, które przyciągnęły was wzajemnie. Nigdy nie jest tak, że cała wina spada na jedną stronę. Sama obsesja i szpiegowanie może świadczyć o uzależnieniu. Radziłbym z tym skończyć, żeby się uwolnić.
Czy masz cechy narcystyczne, to musisz opisać siebie i swoje relacje w bardziej szczegółowy sposób. Napisz czym uważasz, że możesz ranić. Zapraszam na maila.
Zachowywałem się dziecinnie, jak niedojrzały ”chłopczyk”. Lubiłem bawić się uczuciami innych osób. Aż za dobrze się rozumieliśmy. Z mojej perspektywy wyglądało to jakbyśmy byli dla siebie stworzeni. Tak dobrze się dogadywaliśmy, że ludzie wokoło myśleli o nas jak o przyszłej parze. Było to ”dobrze”, że zacząłem się zastanawiać dlaczego to nie idzie do przodu. Robiłem kroki do przodu i to działało, lecz efekt był słaby. Do czasu aż wylądowaliśmy w łóżku. To i tak bez znaczenia, bo ja już wcześniej zauważyłem, że coś z nią jest nie tak. Nie angażowała się ale kokietowała. Latała za mną, zachowywała się jak zakochana. I w tym momencie widząc jej zaangażowanie ja się zakochałem, wręcz obsesyjnie. I tu miała mnie jak w garści. Ona mi się nawet nie spodobała jak ją pierwszy raz zobaczyłem, wcale mi się nie podobała aż tak bym miał ją przedstawić rodzicom czy gdzieś się z nią pokazać i oznajmić, że jest moją dziewczyną. Figurę miała ok. Ale reszta to nie mój typ. Widziałem wiele ładnych dziewczyn, które mi się podobają i są w moim typie. Ona mnie zdobyła tym swoim chorym zaangażowaniem. Wcześniej miałem ją za koleżankę i nie brałem jej pod uwagę. Jest w tym też trochę mojej winy, że doszło do takiej sytuacji, jeśli chodzi o sam początek znajomości. Później to co się działo było niezrozumiałe. Dla niej zawsze byłem kumplem. Ona dla mnie też. Dopóki mnie nie zaczęła bombardować miłością. Zacząłem łaknąć jej uwagi. Uzależniła mnie od siebie. Potem jak zobaczyła, że się zakochałem to zaczęła się mną bawić. Dokładnie zachowywała się tak jak ta dziewczyna w tym filmie, co podesłałem w innym komentarzu. Jedynie bez tej agresji. Celowe wzbudzanie zazdrości itd. Teraz próbuję się z niej wyleczyć ale bez skutku.
Trochę chaotycznie to napisałem. Ciekawie jest to wszystko wyjaśnione na stronie https://toksycznakobieta.wordpress.com/
Sprawdź to. Jest tam dokładnie wszystko opisane i to w dodatku w mojej sytuacji było tak samo.
Na pewno nie wyleczysz się obsesyjnie ją szpiegując. Trzeba wszystko wyrzucić co z nią związane (foty, filmy, wiadomości, przedmioty), ale i pomyśleć w jakie konkretnie potrzeby trafiła, że dałeś się uzależnić.
Stronę obadam jak będe miał czas.
Lubiłem bawić się uczuciami innych osób.
Socjopaci robią podobnie, ale wtedy oznaczałoby to złe przeżycia w przeszłości, konflikty rodzinne itd.
Bawienie się uczuciami innych to w końcu też forma władzy, tak jak w temacie, który opisałem. Być może bawiłeś się ludźmi po to by zrekompensować jakieś kompleksy, a ona sama dała Ci uwagę której nigdy nie miałeś i jakby wypełniła braki. A że to było sztuczne nie ma znaczenia, bo organizm i tak zareagował jakby to była prawda.
Jeśli chodzi o zabawę uczuciami to robiłem to nieświadomie, chodziło bardziej o zabawę, śmiech, szok niż władzę. Robiłem to na pewno z kompleksów. A ona dała mi to czego nigdy nie miałem, czyli uwagę, która po czasie stawała się męcząca.
U mnie było tak samo z jej uwagą dla mnie.Nastał czas(około 1,5 miesiąca od poznania się)i ta jej uwagą zaczęła mnie trochę osaczać.
Miałem takie odczucie, że ona jest prymitywna przez to, że tak łatwo i powiedzmy desperacko szukała kontaktu ze mną.
Nie wiem dlaczego tak się zachowywała.
Pamiętam, że ja dawkowałem kontakt, bo mam zasady, tak czuję, że relacja ma się rozwijać etapami.Wtedy czuję się dobrze.
Przy okazji, ona robiła chyba shit testy.A moje reakcje na to, to było wycofanie
Zerwałem z nią, gdy zniknęła z aktywnością na Messenger.Ale wcześniej były spore zgrzyty.
Skoro twierdzisz, że ” I w tym momencie widząc jej zaangażowanie ja się zakochałem, wręcz obsesyjnie”, to nie ona zachowywała się jak Adrian w „Zauroczeniu”, lecz Ty. Adrian faktycznie kokietuje głównego bohatera, którym jest przystojny dziennikarz, ale ona ma czternaście, a on jest od niej dużo starszy, a mimo to odwzajemnia jej zaloty. To po pierwsze.
Po drugie bez tej – jak to określiłeś – „agresji” to w zasadzie repertuar zachowań większości kobiet.
Po trzecie „Zauroczenie” to takie połączenie „Lolity” z „Fatalnym Zauroczeniem”.
I wreszcie po czwarte, tak naprawdę to oboje zachowywaliście się dziecinnie, ale skoro u Ciebie przerodziło się to w obsesję, to raczej problem nie tkwi tylko w niej. Podobnie jak w „Zauroczeniu”. Na pierwszy rzut oka na podstawie teledysku, który zalinkowałeś, mogłoby się wydawać, że winna jest wyłącznie Adrien. Jednak ona ma zaledwie czternaście lat i dużo starszy od niej mężczyzna powinien mieć świadomość w jak niebezpiecznym kierunku może pójść odwzajemnianie kokietowania z jej strony.
Agresja jest po stronie kobiet – psychiczna. Chociaż ludziom ciężko uwierzyć, ale przysłowiowe rozbijanie wazonów, rzucanie talerzami, czy sztućcami nie należy do rzadkich zachowań.
No i rysowanie samochodów. Pełna zgoda. Jednak w filmie „Zauroczenie” mamy ostatecznie do czynienia również z agresją fizyczną ze strony Adrian obok tej „typowej” psychicznej. Dlatego też wyraz „agresja” ująłem w cudzysłowie. W filmie Adrian jest po prostu obsesyjnie zauroczoną nastolatką, więc nie porównywałbym jej do wyrachowanej narcyzki czy do zaburzonej Alex z „Fatalnego zauroczenia”. Ponieważ zaburzenia osobowości zaczynają się w dzieciństwie i trwają w dorosłości, to o Alex można powiedzieć, że miała borderline. Natomiast grana przez ówcześnie ok. 17-letnią Alicię Silverston 14-letnia Adrian to tylko obsesyjnie zauroczona nastolatka.
W każdym razie właśnie wpadł mi pomysł na tematy na bloga. Może Twoja analiza filmów pod kątem relacji damsko-męskich?
Natomiast grana przez ówcześnie ok. 17-letnią Alicię Silverston 14-letnia Adrian to tylko obsesyjnie zauroczona nastolatka.
Czy ja wiem? Przecież nie każda nastolatka czy nastolatek musi się obsesyjnie zakochiwać i stosować przemoc.
W każdym razie właśnie wpadł mi pomysł na tematy na bloga. Może Twoja analiza filmów pod kątem relacji damsko-męskich
Nie ma problemu, jeśli tylko będzie darmowa (legalna) możliwość ich obejrzenia. Jakieś tytuły i źródła?
Młodość ma swoje prawa. Takie nastoletnie zauroczenia często bywają bez kalkulacji. Oczywiście nie każdy nastolatek musi się obsesyjnie zakochiwać i stosować przemoc, ale nie każdy taki nastolatek będzie miał zaburzoną osobowość, bo po prostu „może mu to przejść” i nie będzie powielał takich zachowań w wieku dorosłym. Dlatego też zasadniczo nie definiuje się zaburzeń osobowości w młodym wieku.
W pierwszej kolejności polecam książkę „Kino i choroby psychiczne” Boyd Mary Ann, Niemiec Ryan M., Danny Wedding. A co do filmów, to warto zwrócić się do szerszego grona Czytelników bloga. Ze swojej strony polecam – o ile wcześniej nie oglądałeś – zacząć od klasyki, czyli „Fatalnego zauroczenia” czy „Nagiego instynktu”. Co do źródeł. Filmy mają swoje lata, więc nawet jak nie uda się trafić na ich darmową i legalną wersję w Internecie, to warto kupić za grosze płytkę z filmem.
nie każdy taki nastolatek będzie miał zaburzoną osobowość, bo po prostu “może mu to przejść” i
Może, ale to już jakiś znak, bo granice dobrego smaku zostają przekroczone. Warto monitorować. Poza tym sporo badaczy uważa, że nawet we wczesnym dzieciństwie da się wykrywać zaburzenia.
Co do źródeł. Filmy mają swoje lata, więc nawet jak nie uda się trafić na ich darmową i legalną wersję w Internecie, to warto kupić za grosze płytkę z filmem.
Zakupy na stronę robię tylko przy pomocy wsparcia czytelników, więc okaże się co jest możliwe. Musiałbym jeszcze napęd dokupić, bo ten coś szwankuje. Zobaczymy. Na razie jest kategoria psychoanaliz znanych osobowości, to może się dorzuci filmy.
Nagi instynkt to mam obejrzany wzdłuż i wszerz. Wrzucałem nawet w jakimś tekście gifa z Sharon Stone…
Tl;td: Pewne tendencje do zaburzeń osobowości można wykrywać nawet i we wczesnym dzieciństwie, ale dopiero w wieku dorosłym można zdiagnozować, że ktoś ma zaburzenie osobowości. Bardziej obszernie można o tym poczytać chociażby na tej stronie: https://pediatria.mp.pl/lista/104727,czy-u-dziecka-mozna-zdiagnozowac-zaburzenia-osobowosci
Rozumiem. Po prostu wpadł mi do głowy taki pomysł. Ale sam pomysł to jedno. Drugie to czy analiza filmów zostanie przyjęta przez resztę Czytelników.
Ciekawe, czy obecnie taki film jak „Nagi instynkt” w ogóle miałby szansę dostać się do kin.