Kobiety są coraz bardziej agresywne psychicznie
Spis treści
- 1 Agresja kobiet wobec kobiet i agresja kobiet wobec mężczyzn
- 2 Mężczyzna może być ofiarą? Niemożliwe! To jego wina, że to go spotkało!
- 3 Mężczyźni potrafią znieść więcej, wymagają mniej i składają pozwy rozwodowe rzadziej
- 4 Amerykańscy naukowcy twierdzą, że to Polki są najbardziej agresywnymi kobietami na świecie
- 5 Wpisy powiązane:
Czy kobiety są coraz bardziej agresywne? Odpowie nam na to tekst źródłowy pt. „Polki najbardziej agresywnymi kobietami na świecie?”. W dobie atakowania mężczyzn zewsząd, alkoholizmu mężczyzn bloku wschodniego, czy też największej ilości samobójstw mężczyzn w Polsce na tle Europy, warto zwrócić problem zmian kobiecości. Agresja kobiet widnieje jako owoc feminizmu, czyli wywyższenia kobiet choćby tam gdzie nie są od mężczyzn lepsze, bardziej rozsądne, wydajne czy też inteligentne. Feminizm podwoił bardzo łagodne traktowanie kobiet, nawet tych które są zaburzone i szkodliwe społecznie, które starają się udawać tą negatywną część męskości, w tym agresję i egoizm, nazywając to „siłą i niezależnością”.
Nie tykaj mnie, nie krytykuj, nie krzycz na mnie, gdyż jestem kobietą, bo będziesz seksistą, szowinistą i mizoginem, a Twoje wywody na temat mnie będą śmieszne i będę życzyła Ci najgorszego. Nie masz żadnego prawa mieć jakiekolwiek negatywnego, mimo że obiektywnego zdania na temat mnie, kobiety, ideału który jest gatunkiem pod bezgraniczną ochroną i należy mu się uwaga, pomoc, adoracja, przywileje, słuchanie, pierwszeństwo, oraz dowartościowywanie. Tobie nie, Ty musisz udowodnić swoją męskość i radzić sobie z przeciwnościami, w tym ze mną, moją krytyką, nie oczekując i nie okazując zbędnych emocji. Jeśli coś pójdzie nie po mojej myśli, nie zrobisz tego czego chcę to się zemszczę i doznasz dużo większej krzywdy, niż którą mi spowodowałeś. Odejdę z błahego powodu, zdradzę, bo dla mnie zdobycie seksu, czy prezentów od innych mężczyzn, to nie problem, będę miała kaprysy, będę kładła kłody pod nogi i będę pragnęła dwóch sprzecznych ze sobą potrzeb, abyś czuł się kimś wybrakowanym.
To ja kobieta decyduję, czy mnie podrywasz, czy flirtujesz, czy uznam to za molestowanie i będziesz ukarany. To ja kobieta mogę chcieć seksu, ale powiedzieć, że mnie zgwałciłeś i to mi uwierzą, bo jestem kobietą. To ja powiem, że mnie pobiłeś, gdy tylko odepchnąłeś po tym, jak 3 godziny Cię obrażałam i ośmieszałam, a Ty nie wytrzymałeś tego, jak słabeusz. To ja kobieta mogę Cię uderzyć, a Ty mi nie możesz niczego zrobić. Ja kobieta powinnam być w centrum uwagi i mnie powinieneś wysłuchiwać, a także wspierać. Rzekłam ja, Twój psychiczny kat, pozujący wiele lat na dobroduszną i wrażliwą osobę, z pięknym i jakże sztucznym uśmiechem na ustach, wcale nie zdradzającym sympatycznego usposobienia.
Najpierw zapoznajmy się z badaniem agresji kobiet w związkach, oto LINK
Badanie numer dwa (w związkach to kobiety są bardziej kontrolujące i agresywne – LINK 2)
Agresja kobiet wobec kobiet i agresja kobiet wobec mężczyzn
Jeśli chodzi o kobiecą rywalizację z kobietami najlepiej gdyby wypowiadały się na ten temat kobiety, kiedy w ich przypadku nie bez powodu mówi się, że kobiety rozumieją siebie, dlatego się wzajemnie nienawidzą. Łatki fałszywych, kontrolujących, nielojalnych i marnych kierowników to łatki przypisywane przez kobiety innym kobietom! W internecie bardzo łatwo znaleźć ankiety, w których kobiety same przyznają, że wolą mieć za kierownika mężczyznę. Podobnie jest z uznawaniem kobiet przez kobiety za fałszywe, ponieważ kłamstwo jest ich właściwym żywiołem jak mawiał Schopenhauer. Mężczyźni Świadomości Związków też zaczynają rozumieć kobiety, przez co mogą skrupulatniej wybierać partnerki, mogą uniknąć zafałszowania ojcostwa, czy uniknąć niesprawiedliwych konsekwencji z tytułu rozwodów, ponieważ kobiety dzisiaj bardzo chętnie je inicjują (2/3 przypadków i ta tendencja rośnie). Mężczyźni mogą też być szczęśliwsi i nie czuć się winnymi, gdy ich słodka, cicha myszka nagle staje się takim dużym, wrzeszczącym bachorem przypominającym panterę z wysuniętymi kłami i długimi pazurami, by nie tylko w akcie seksualnym drapać plecy, ale też pokazać, że agresja kobiet w relacjach, które uznają za partnerskie to nie jest mit, to nie są wyjątki, a coraz bardziej powszechne zachowanie. To nie jest dominacja z klasą, czyli prezentowaniem swojej wysokiej wartości, oddania, poświęcenia i czynów dla drugiego człowieka, a władzy wymuszonej na podstawie taktyk manipulacyjnych i agresji psychicznej.
Na końcu tekstu przedrukuję tekst zewnętrzny o agresji kobiet, bo skłania do przemyśleń. Nie zgodzę się głównie z jednym aspektem tego badania, które wspomina, że kobiety są bardziej łagodne dla wszystkich mężczyzn. Niejednokrotnie wykazaliśmy, że dzięki obecnemu wychowaniu (systemowi) są coraz bardziej egoistyczne, pretensjonalne i mają zbyt wysokie mniemanie o sobie (zjawisko nazwane „księżniczkowaniem”), aroganckie, krzykliwe, nieznośne, wiecznie niezadowolone, czy niewspierające. Dobrze wiemy, że kobiety w warunkach domowych, kiedy mężczyzna jest zdominowany potrafią bezkarnie stosować przemoc psychiczną, podobną jaką kobiety stosują wobec innych kobiet. Na dodatek próbują na mężczyzn oddziaływać pasywno-agresywnymi zachowaniami (LINK), obrażaniem się, robieniem z siebie ofiary, wzbudzaniem poczucia winy (mężczyzna zawsze jest winny wszystkiemu co złe), szantażami, groźbami, przypisywaniem sobie męskich zasług, poniżaniem męskiego ego, czy też tresowaniem dystrybucją seksu. Przemoc domowa kobiet wobec mężczyzn w przeróżnych sferach życia jest bardziej długotrwałą i szkodliwą (metoda na gotowaną żabę, dlatego NIE ODCHODZI SIĘ OD TAKIEJ OSOBY OD RAZU), ponieważ podczas życia razem można poznać wszystkie wady i słabości, których można się czepiać, albo które można tym czepialstwem sprowokować do osiągania swojej wyższej pozycji. Kobiety mają na tyle dobrą pamięć, by pamiętać wszystkie męskie wpadki i bolączki, każde słowo, aby wyciągać je, przekręcać kontekst i wypominać przy każdej kłótni którą przegrywają na argumenty rzeczowe. O prawie, które chroni kobiety w rodzinie i związkach, a dyskryminuje mężczyzn nawet nie wspomnę – tutaj odsyłam do innych moich tekstów.
Kobiety wobec kobiet w przemocy psychicznej nie odwołują się do do bycia męską (a by być uznanym za prawdziwego mężczyznę dzisiejszych czasów trzeba spełniać szereg wymogów sprzecznego nadczłowieka, które są niemożliwe do spełnienia przez większość i dłuższy czas), bycia przykładnym ojcem (mimo braku możliwości pełnienia męskiej roli, bo to kobieta chce rządzić), bycia mężem gorszym, niż mężowie koleżanek (bo socjopatyczne i narcystyczne kobiety wyrażają miłość krytykanctwem i agresją), spraw seksualnych (bo kobiecie się dobry seks należy i mężczyzna zawsze musi być gotowy) czy też braku możliwości okazywania słabości przez mężczyznę (bo słaby mężczyzna z problemami to nie mężczyzna), w tym przykrych emocji (niech jakiś mężczyzna ma depresję, straci zdolności finansowe, to zobaczy jak empatia własnej kobiety do niego będzie się objawiać). Czytając takie rzeczy można wysunąć wniosek, że miłość czy przyjaźń kobiet wobec mężczyzn jest dużo bardziej surowa, bezwzględna, wymagająca i pozbawiona tolerancji na wady, w porównaniu do tego ile mężczyźni zaczęli tolerować w kobietach.
Mężczyzna może być ofiarą? Niemożliwe! To jego wina, że to go spotkało!
Zauważcie ile jest komentarzy pokazujących brak empatii i zrozumienia wobec mężczyzn dotkniętych problemem! To wina mężczyzn, mężczyźni sobie dali, mężczyźni pozwalają, mężczyźni to idioci, mężczyźni są słabi, mężczyźni powinni zmężnieć i tak dalej… Społeczeństwo UWIELBIA obwiniać ofiary, a szczególnie, gdy ofiarą jest mężczyzną. Tak jakby mężczyzna, to nie był człowiek, to nie ktoś kto ma uczucia, kto ma swoje reakcje psychiczne , kto ma swoje potrzeby, chce być szanowany, doceniany, czy kochany. Nie, mężczyzna to robot, który znosi wszystko i poradzi sobie ze wszystkim. Jest nadczłowiekiem. Chodzącą tarczą. Jeśli ma problem, to jest jego wina. W ten sposób społeczeństwo USPRAWIEDLIWIA PRZEMOC KOBIET WOBEC MĘŻCZYZN. Dla wielu ludzi to nie istnieje, to nie ma prawa się zdarzyć. Społeczeństwo WINI MĘŻCZYZN ZA PRZEMOC KOBIET. Jakby to kobiety były niezdolne do kontroli nad sobą, jakby były MAŁYMI DZIEĆMI. A potrafią wielkie szkody spowodować, psychiczne, seksualne, rodzinne, finansowe. Za zmianą kobiet (w agresywne i stosujące przemoc) zmienili się mężczyźni (w łagodniejszych), a nie tylko jedna płeć, jak się wszędzie trąbi.
W feministycznej Szwecji, tam gdzie kobiety są najbardziej uprzywilejowane jest najwięcej przemocy wobec mężczyzn. Kto chce być na to ślepy?
Kobietom z kolei się współczuje, kiedy są ofiarami (albo skłamią, że takimi są!), pomaga, interesuje. Jeśli kobieta ma problem, to jest to zawsze wina kogoś innego. Gdzie leży równość w tej kwestii? Gdzie odpowiedzialność? Dlaczego pozwala się na takie roszczenia i pogardę tylko do jednej płci? Czy wyższy wzrost mężczyzny miałby predysponować go do tego, by nie zostać zniszczonym mentalnie? I to od małego dziecka, przez sadystyczną matkę, a potem gdy on wikła się w związki z kimś podobnym do jej matki, kto będzie go stopniowo niszczyć? Kto go uświadomi, kto mu wyjaśni? Kto mu pomoże? Taki typ nowoczesnej kobiety?
Im bardziej niszczymy, nie zauważamy i nie doceniamy mężczyzn, tym będą słabsi, ale i tym będą bardziej się wycofywać. I to się dzieje, ale społeczeństwo nie szuka przyczyn tam gdzie są realnie.
Na temat agresji psychicznej, czy finansowej kobiet powinni wypowiadać się głównie mężczyźni (chyba że kobiety mają swoje obserwacje i napiszą), którzy potrafią chociażby anonimowo schować dumę, czy honor w kieszeń i potrafić się przyznać, że nie są dobrze, z szacunkiem traktowani przez kobiety. Że ich męskie potrzeby nie są spełniane w związku z kobietą, że wieczne dyskutowanie nie miało sensu i w końcu odpuścili rywalizację z kobietą o psychologiczną władzę w związku dla świętego, kurwa, spokoju.
Egoistyczne kobiety cieszą się, gdy usadzą mężczyznę w pozycji uległego pantofla, ponieważ staje się niegroźny i można go wykorzystywać do cna. Nudny mężczyzna, nie wzbudzający szacunku i pożądania, będzie niegroźny, ale da bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo wymuszone przemocą psychiczną kobiety. Kobiety chcą kontrolować mężczyzn (badanie, które podałem na samym początku), by czuć się bezpiecznie i nie znoszą sprzeciwu, wymykania się spod ich władzy i utraty pozycji tej najważniejszej. Kobiety nie widzą w tym żadnego problemu, traktują jako osobistą wygraną, że owinęły mężczyznę wokół palca, gdy mężczyzna przestał robić to co robił dla swojej radości i robi wszystko dla kobiety, zapomina o sobie, często swoich pasjach i przyjaźniach, a inne kobiety im zazdroszczą, jak to się im udało i prześcigają się w tłumaczeniu sobie tych wszystkich manipulacyjnych sztuczek. Psychologia ewolucyjna już dawno wyjaśniła kobiety, które stosują agresję psychiczną nawet wtedy, gdy specjalnie wzbudzają zazdrość w mężczyźnie, aby uzależnić go psychicznie od siebie i by wszystkie myśli miał skierowane na swoją własną kobietę, a więc by uznał, że jego szczęście zależy tylko od niej, od jej poziomu zadowolenia. Przemoc psychiczna tworzy więzienie, z którego nie ma wyjścia i ofiara tejże przemocy uznaje, że tak musi być. Mężczyźni którzy są poddawani przemocy psychicznej najczęściej uciekają w alkoholizm, wstydzą się przyznać do depresji, ale też stają się agresywni i wcale nie jest to wina testosteronu, a ciągłej presji ze strony „kochającej” i „empatycznej” kobiety. Trudniej jest też im odejść, ponieważ są rozgoryczeni, nie wierzą w siebie, a dodatkowo czują się winni, że zostawiają kobietę, której tyle zła w życiu „spowodowali” (w tym przypadku napastnik w postaci kobiety gra ofiarę, a ofiara wierzy, że jest napastnikiem).
Mężczyźni muszą być dzisiaj uczeni, by też mogli przyznawać się do bycia ofiarami bez ostracyzmu wobec nich i bez ich obwiniania, ponieważ bez tego nie będziemy mogli obiektywnie oceniać ani zachowań, cech, roli kobiet, ani realnych procentów stosowanej przez nie przemocy. Będziemy wszystkie kobiety akceptować jakie są, nie wymagać od nich niczego, tolerować wszystko, a więc będzie tak jak z rozpieszczonymi dziećmi – będą nieznośne i nie nadawały się do tworzenia zdrowych relacji. Na takim traktowaniu mężczyzn cierpi nie tylko sam mężczyzna, ale też kobieta, która ma mężczyznę „wykastrowanego” psychicznie, emocjonalnie czy finansowo, ale też społeczeństwo staje się słabsze. Natura się nie wyrównuje, tylko bilansuje. Słaby mężczyzna to słabe społeczeństwo. Kobiety pędzące za karierą i męskimi przywarami, to kobiety negujące rodzinę, podstawową komórkę społeczną. Im silniejsze kobiety, tym słabsi mężczyźni, a więc nie dziwi mętne spojrzenie europejskich kobiet w kierunku śniadych, patriarchalnych chłopaków, nie dających sobą pomiatać ani psychicznie, ani fizycznie.
Chcecie przykład agresji kobiet wobec mężczyzn? Proszę spojrzeć.
Kompletny brak odniesienia się do tez, lekceważenie tematu, pogarda, wyzwiska, chamstwo, groźby, przemoc psychiczna. Ten jad mówi, że to co robię MA SENS. I wiecie za co te groźby? Za to, że ten mężczyzna wrzucił mój artykuł na swoją tablicę fb! Tak się ucisza prawdę. Nie pozwólmy na to.
Agresja kobiet wobec kobiet też rośnie na sile. Zobaczcie jak dziewczynki znęcają się nad inną, a takich przypadków jest wiele. Rosną nam sadystyczne narcyzki:
Gdyby link do wideo wygasł, to jest źródło: https://tygodniksiedlecki.com/t47184-nastolatki.znecaly.sie.nad.kolezanka.htm
Mężczyźni potrafią znieść więcej, wymagają mniej i składają pozwy rozwodowe rzadziej
Jeden mężczyzna powiedział mi czemu daje sobą psychicznie pomiatać i wykorzystywać: „czego się nie robi dla seksu”, czyli wytrzymuje gęganie, wylewanie jadu, szantażowanie i inne formy przemocy kobiety wobec siebie, byle tylko mieć namiastkę spełnienia jego potrzeb i czułości. Miłość kobiety do mężczyzny i szacunek kobiety do mężczyzny przestał być ważny. Inni mężczyźni, którzy nie chcą się rozstać zasłaniają się rodziną, lub traktowaniem rozstania jako osobistą porażkę (nie dałem rady, nie jestem męski). Kiedyś to kobiety nie chciały rozbijać rodzin i były dla nich najważniejsze, dzisiaj to mężczyźni nie opuszczają kobiet i rodzin szukając wymówek, by nie powalczyć o siebie. Mężczyźni są negatywnie nazywani gdy walczą o siebie, o swoje zdrowie psychiczne (i w konsekwencji fizyczne), ponieważ każda walka przeciw jakiejkolwiek kobiecie, czy odejście od kobiety, czy rodziny jest uznawana za zachowanie nieodpowiednie. Mężczyzna zostawiający rodzinę to wróg społeczny, nie-mężczyzna i niedojrzały gówniarz. Kobieta, która odchodzi od mężczyzny i zostaje samotną matką walczy o swoje szczęście, odchodzi od złego, nieudanego człowieka. Mężczyznom zatem w związkach pozostaje przyjąć rolę niewolnika, przedmiotu, który spełnia kaprysy, znosi fochy, zrzędzenie, sceny zazdrości, insynuacje, dramaty, obrażanie się o nawet małe zwrócenie uwagi, bo przecież taka kobieta nie ma sobie nic do zarzucenia, porównania z innymi mężczyznami, którzy zawsze są lepsi, niż on. Mężczyzna znosi krytykanctwo tych kobiet, które potrafią to robić także w towarzystwie. Mężczyźni pokornie znoszą wredne i złośliwe charaktery, nie reagując w żaden sposób, na to co się dzieje, bo jedyne co mogą zrobić to odejść.
Rozmowa nie działa, logiczny argument i żądanie dobrego traktowanie jest puszczane mimo uszu, bo masz być mężczyzną, a nie „płakać”. Mężczyzna zagryza zęby, nie narzeka, nie użala się, przyzwyczaja i usprawiedliwia wszelkie toksyczne zachowania kobiety, a wtedy może liczyć na jakieś ochłapy kobiecej miłości i komplementów, albo jest sam, co też przyprawia go o różne negatywne łatki. Narcystycznym kobietom (a może mizoandryczkom) to nie przeszkadza i cieszą się gdy pozycja mężczyzny jest słaba, co nie znaczy, że ktokolwiek na tym zyskuje, a już na pewno nie rodzina, nie związek.
Jeśli chodzi o czyste statystyki to kobiety składają 2/3 pozwów rozwodowych, a byłyby to wyższe liczby, gdyby kobiety nie traciły znacznie na atrakcyjności gdy są starsze, a kiedy pozwy przez nie składane są już w mniejszych ilościach. Najgorzej wychodzą tutaj młodzi mężczyźni, którzy hamują swój rozwój poprzez podporządkowanie życia kobiecie, kiedy to jeszcze ani nie wykształcili zasobów, by być szanowanymi i atrakcyjnymi, ani męskiego charakteru, w tym poznania kobiecej psychiki.
Amerykańscy naukowcy twierdzą, że to Polki są najbardziej agresywnymi kobietami na świecie
Materiał zawiera prawa autorskie, zatem komentować, prostować i interpretować będę jedynie cytaty. Proszę przeczytać zamieszczone źródło.
Jeśli kobiety się ze sobą jednoczą, to tylko w jakiejś wspólnej sprawie albo mając wspólnego wroga.
Odsyłam do zjawiska solidarności jajników – kobiety to płeć kolektywna, podążająca za innymi, za modą, uległa społecznie, a nie indywidualistyczna (choć dzisiaj wiele narcystycznych kobiet chce wierzyć w swą hiperwyjątkowość). Feminizm to strategia seksualna, która wykorzystuje do maksimum imperatyw biologiczny kobiet, plus możliwość grania ofiar – i dlatego są o wiele bardziej skuteczne w zorganizowanych grupach, niż mężczyźni! Kobiety doskonale wiedzą, że ofiarą się pomaga i z ofiarami się identyfikuje, więc wystarczy się na takową wykreować, by chociażby zrzucić z siebie odpowiedzialność za dane wydarzenie.
Kobiety są lojalne, ale tylko wobec mężczyzn. (…) Chesler zauważa, że kobiety zachowują się dużo lojalniej wobec mężczyzn niż siebie nawzajem nawet w sytuacjach, kiedy wydaje się to absurdalne.
Z tym akapitem się nie zgadzam, co wyjaśniłem na początku tekstu.
Następnie Chesler podaje przykład, że kobiety bronią zdradzających je mężczyzn i atakują kochanki. To fakt, ale tylko w sporadycznych sytuacjach. Dzisiaj kobiety tak często się rozwodzą i z taką łatwością porzucają mężczyzn (ponieważ inwestują w mężczyzn zdecydowanie mniej, niż mężczyźni w kobiety i mają więcej opcji wyboru partnera), że zdrada mężczyzny dzisiaj oznacza koniec związku, a nie atak na kochankę.
Kobiety, które bronią NIEKTÓRYCH zdradzających mężczyzn nie bronią ich dlatego, że ich tak szanują, a dlatego, że wiedzą, że jeśli będą atakować tego mężczyznę, to ich jakość życia podupadnie (stracą to co on im zapewnia). Łatwiej w takiej sytuacji zaatakować kochankę, która możliwe, że będzie wyeliminowana z ich życia, zatem problem zniknie. Kobiety na siłę zostają tylko gdy mają lęk przed samotnością i wyznają jeszcze zasadę „lepszy rydz niż nic”, albo zmieniają partnera dopiero, kiedy pojawi się inny, czyli zmienią gałąź dopiero gdy złapią się kolejnej. W takiej sytuacji kobiety nie mają żadnych skrupułów, by brak oddania i brak uczuć do niego obwinić mężczyznę, który przestał być użyteczny.
Kobiety bronią męża który je bije, szukają wytłumaczenia dla partnera alkoholika.
Jeśli chodzi o alkoholizm to jest to współuzależnienie i nie ma nic wspólnego z lojalnością, a problemem psychologicznym, takim samym jakim jest uzależnienie mężczyzny od siebie używając przemocy psychicznej. Bardzo rzadko jest tak, że kobieta wybiera świadomie mężczyznę dlatego, że jest alkoholikiem, współczuje mu i chce mu pomóc. Każdy człowiek próbuje wybronić jakoś swoją decyzję.
Z drugiej strony kobiety same wręcz nałogowo kradną innym kobietom mężów, kochanków, partnerów i nie widzą w tym nic złego.
Cel uświęca środki. Pisałem, że kobiety są makiawelistyczne w wątkach o pociągu kobiet do złych chłopców, a więc ich odbicia lustrzanego w wersji męskiej.
Kobiety są surowe w ocenach, ale tylko wobec swojej płci. Wtedy długo noszą w sobie urazę – pisze w swojej książce Phyllis Chesler. Bojkotują swoje ofiary w sposób, który może wywołać u nich traumę. Kobieta potrafi uśmiechać się do swojej ofiary, a jednocześnie obgadywać ją za plecami tak, że wszyscy wokół uwierzą w te kłamstwa.
Także jest to półprawda. Kobiety są ogólnie surowe w ocenianiu, bardzo wymagające i szczegółowe. Gdyby kobiety nie były surowe (i hipergamiczne), to każdy mężczyzna mógłby im dogodzić, nie chodziłyby zdenerwowane, nieszczęśliwe, nie wybierałyby mężczyzn przedsiębiorczych (i tu lista nieskończona liczba wymagań), tylko same pełniłyby role zapewniających dobra i zasoby dla mężczyzn, ale też nie klasyfikowałyby mężczyzn na męskich, niemęskich, nieprawdziwych i prawdziwych. Kobiety mają łatwość w ocenianiu ludzi i nie zależy to od płci, a im większe mają kompleksy, tym częściej są surowe i mają więcej wymagań, niż swojej oferty. Kobiety z łatwością ocenią męskie predyspozycje i perspektywy, z łatwością policzą ile masz pieprzyków, ile włosów na głowie, jaki jest Twój poziom zdecydowania, męskości, wręcz mają linijkę w oczach by znać Twoje wszystkie obwody, centymetry, wzrost, a także przemyśleć czy osiągnąłeś satysfakcjonujący dla nich poziom zarobków i pewności siebie. Kobiety na zdjęciu potrafią wyłapać każdy szczegół otoczenia i dopisać Ci cechy patrząc na środowisko w jakim je robiłeś, ale także badają jakie sprawiasz wrażenie patrząc na Twoją mimikę twarzy. Kobiety to chodząca, wnikliwa, choć nie zawsze realistyczna ocena. Kobiety bardzo lubią oceniać po pierwszym wrażeniu, pozorach, emocjonalnie, ale bardzo często się mylą. Kobieca intuicja połączona z niskim intelektem i brakiem dojrzałości nie jest skuteczna.
Co do fałszywości kobiet, to już było o tym wspominane. Polecam zajrzeć na mojej stronie do kategorii narcyzm (NPD), gdzie wyjaśniam bazę wykształcania takich cech.
Dalej Chesler podaje, że kobiety obgadują inne kobiety, szykanują inne, są małostkowe i nie są lojalne. Jeśli rozumiemy, że kobiety są płcią uległą, zmienną i egocentryczną, to nie dziwiłoby to, że lojalność uznają, tylko wtedy, gdy zapewni się im korzyść. Czyli kobiety niejako mają zasady, ale nie stałe, a zależne od sytuacji, od humoru, od stosunku emocjonalnego do danej osoby i bardzo łatwo usprawiedliwiają się ze złamania własnych zasad winą innych, lub otoczenia. O tym piszę w kategorii „logika kobiet”. Jest to niedojrzałość psychiczna, którą także jakimś cudem przypisuje się mężczyznom (moje teksty o tym, czy mężczyźni to duże dzieci).
Czy kobiety nie obgadują mężczyzn, lub męskich rodzynków w grupie, lub nie drwią z mężczyzn, którzy nie umieją wszystkiego, są niezaradni? Kto pracował w większej grupie kobiet, gdzie kierowniczką też była kobieta ten wie ile intryg, plotek i mitomanii potrafią wymyślić kobiety, co przysparza konfliktów. Z tego akapitu można też wywnioskować, że to kobiety mają problem z tolerowaniem innych. Co na to feministki walczące o tolerancję, ale taką tylko dla siebie? Gdzie sławetna empatia, którą przypisuje się kobietom jako płci?
Kolejny akapit badania Chesler mówi o zbyt dużej emocjonalności kobiet, pamiętliwości, zazdrości, czy zawiści (odsyłam dalej do kategorii narcyzmu). Kobiety są pamiętliwe, co zostało już w badaniu stwierdzone, przez co nie potrafią odłączyć swojego zranionego ego w przeszłości, by wyładowywać się na innych w przyszłości. Kobiety ranione w przeszłości przez inne kobiety mogą jako kierowniczki wyżywać się na podwładnych za swoją przeszłość. Póki robią to nieświadomie, to tego zachowania nie zmienią. Kierowniczki mogą wyżywać się też za teraźniejszość, kłótnię z mężem, w której nie adorował, nie przyznał racji, czy tzw. „humorki”, nazywane kaprysami narcyza (mężczyźni narcystyczni mają to samo). Kobiety zatem zatem nauczono tego, by się nie podporządkowywać, jeśli nie jest to bardzo, bardzo wpływowy i atrakcyjny jednocześnie mężczyzna (czyli dowód na nasze teorie o kobiecej selekcji jedynie top 20% mężczyzn). Tu odsyłam na stronę do kategorii „atrakcyjność fizyczna / wygląd”.
Zdarzają się oczywiście mężczyźni plotkujący, pamiętliwi i manipulujący, ale jest ich mniej. Zwykle to osobowości antyspołeczne, tzw. dranie, narcyzi, lub… zakompleksieni, lękliwi, czy mało pewni siebie mężczyźni używający kobiecych psychicznych technik radzenia sobie z przeciwnościami (zwykle źle traktowani przez rodziców i w wieku nastoletnim w grupach, kochani warunkowo, lub nigdy nie doświadczający miłości, przez co wykształcili słabe umiejętności społeczne). Statystyczny mężczyzna ma lepszą pamięć do liczb, niż słów, a dzięki porzuceniu emocjonalności zdecydowanie lepiej radzi sobie z logiką. Brak logiki to po prostu głupota, nazywajmy rzeczy po imieniu.
Kolejny akapit mówi o tym, że kobiety znęcają się nad innymi, skłócają grupy, nastawiają innych przeciw sobie, sieją intrygi. Polecam poczytać trochę historii, gdzie kobiety zatrudniane jako katy, czy podczas procedury przesłuchań były dużo bardziej surowe i okrutne. Kobiety które dominują tracą zdolność empatii i stają się sadystyczne. Dominacja kobiet, to skutek emancypacji i rewolucji seksualnej. Proces jest w toku. Temat oczywiście rozwinę w przyszłości.
Co do używania przemocy, to kobiety zazwyczaj stosują przemoc niebezpośrednią, psychiczną, lub seksualną (choć tu w wypadku mężczyzn – odsyłam do poszukania na mojej stronie terminu „made to rape”). Toksyczna kobieta potrafi wiercić dziurę, aż wywierci na wylot, a potem zagrać ofiarę. W przypadku użycia przemocy przeciw mężczyźnie, społeczeństwo uwierzy kobiecie i stanie po jej stronie. Dużo więcej współczucia dzisiaj widzimy do zwierząt, niż do zranionych mężczyzn (luka empatii).
Więcej o formach przemocy kobiet w związkach opiszę w innym tekście. Jeśli chcesz wiedzieć które zachowanie jest przemocą psychiczną i manipulacją, to musisz umieć te rzeczy nazwać i zidentyfikować, zamiast spłycać problem do „kobiety tak już mają”, lub jeśli widziałaś takie zachowania u mężczyzny to też musisz wiedzieć czym one są, jakie mają konsekwencje, ale też dlaczego się pojawiły u męskiego osobnika.
Co o tym sądzicie? Czy spotkaliście się z agresją kobiet i takimi zachowaniami? Która płeć ma ciężej z kobietami? Mężczyźni z kobietami, czy kobiety z kobietami? W czym upatrywać odpowiedzialności za taki stan rzeczy? Czy aby na pewno kobiecość zmierza w dobrą stronę?