Kobiety molestują i gwałcą nie rzadziej, niż mężczyźni
Spis treści
Kobiety molestują i gwałcą wcale nie rzadziej, niż mężczyźni, tyle, że do seksu przymuszają nie przy użyciu siły fizycznej. Gwałty kobiet dokonywane są przy pomocy podstępu (w tym oszustwa, groźby, szantażu, uwodzenia i manipulacji) – to też są rodzaje siły, ale środkiem osiągnięcia celu jest coś innego, niż siła fizyczna. Media podają nam statystyki gwałtów z użyciem siły, lub penisa, co jasno pokazuje, że ciężko będzie znaleźć wzmianki o kobiecym przymuszaniu do seksu – co właśnie jest gwałtem. Kobieca przemoc zwykle objawia się inaczej, niż przemoc męska, lecz jest tak samo szkodliwa.
Temat gwałtów, molestowania i przemocy seksualnej po stronie kobiet nie powinien być zamiatany pod dywan. Czas skończyć z kłamstwami na temat płci, czas skończyć z szukaniem przyczyn problemów wyłącznie w mężczyznach, nadając kobietom charakter płci zawsze biernej, a więc której nie ponosi się do odpowiedzialności w przypadku stosowania przemocy. Nigdy nie rozwiążemy problemów będąc tak stronniczymi i nieobiektywnymi, nie próbując odkrywać kobiecości w pełnym, a nie tylko tym dobrym, wręcz anielskim wydaniu, które każda kobieta i matka chciałaby sobie przypisać. Mówmy jak jest!
Przemoc seksualna kobiet to temat tabu. Gwałt na mężczyźnie budzi śmieszność, co powoduje, że jest na niego przyzwolenie
Statystycznie kobiety gwałcą i molestują seksualnie tak samo często, jak mężczyźni. Jest jeden szkopuł – kobiety gwałcą w inny sposób, dlatego nie kwalifikuje się ich do statystyk głośno omawianych, a nawet prawo nie przewiduje kar za to. Gwałt jako gwałt jest definiowany przez mainstream coraz częściej jako „zmuszenie kogoś do seksu przez mężczyznę”, albo gwałtem nazywa się przymuszenie jedynie przy użyciu penisa. Tak jakby kobiety nie mogły do seksu przymuszać.
Zabawne, że w takich aspektach można dyskryminować ze względu na płeć i przypisywać przemoc z góry do jednej płci. Gdy kobieta swoimi sposobami zmusza kogoś do seksu (a więc przez podstęp, oszustwo, uwodzenie, manipulację, test, szantaż, użycie władzy), to nazywamy to np. „made to penetrate” i to też jest gwałt, tylko inna jego forma. W prawie karze się wprowadzenie w błąd w celu niekorzystnego dysponowania mieniem, ale także seksem i właśnie o tej formie gwałtu dziś będziemy mówić.
Każde badanie które jest dziś fundowane przez lewicowe środowiska ma za zadanie zbadać tylko „rape”, czyli oczywistym jest, że będzie to badanie gwałtów np. uwzględniając fizyczną napaść, a takich przypadków jest mało wśród kobiet, bo zwykle nie są silniejsze fizycznie od mężczyzn. Ale i takie przypadki się zdarzają, wyśmiewane niestety przez ludzi, przez co zwiększa się tolerancja na kobiece gwałty.
Przykład: Gruba Ola gwałci nieprzytomnego chłopaka
Niech każdy się szczerze przyzna przed sobą. Ile osób zainterweniowałoby i współczułoby temu chłopakowi, a ile osób po prostu się śmieje, ponieważ tyczy to cierpienia mężczyzny?
Masa kobiet usprawiedliwia też oszukiwanie mężczyzny co do brania antykoncepcji wrabiając w dziecko. Jak dla mnie jest to gwałt plus oszustwo. Trzeba takie rzeczy ścigać.
Gwałt made to penetrate jest w badaniach uporządkowany gdzieś strasznie nisko, ponieważ ma być niewidoczny dla większości ludzi, a jednak jak w tym linku mężczyźni twierdzą – powoduje TRAUMĘ. To słowo „gwałt” przyciąga i jest słowem kluczowym. To na słowo gwałt poruszone są emocje – zazwyczaj emocje skierowane wobec gwałconych kobiet. To gwałcicielowi chce się „urwać jaja”, wywołuje on agresję wobec siebie. Ale już „gwałcicielka” nie. Zmuszanie do penetracji, prowokacje psychiczne, prowokacje seksualne, czy kary psychiczne też nie są uwzględniane w kontekście gwałtów – społeczeństwo się śmieje, że przecież masz prawo odmówić, nie musisz się przejmować – ogólnie żyj na luzie! (póki psychicznej terrorystki nie masz za swoją partnerkę?). Niestety to właśnie kobiece made to penetrate (kobiecy gwałt) jest nawet częstszy niż rape (męski gwałt). A więc to kobiety gwałcą częściej, niż mężczyźni, pomimo, że cały akt wykonuje mężczyzna. O wysługiwaniu się przez kobiety mężczyznami i sterowaniu mężczyznami napiszę w innym tekście.
A teraz konkrety.
Badania na temat przemocy seksualnej kobiet
Raport CDC za lata 2010-2012 mówi, że znajdziemy w nim 1.2% zgwałconych (rape) kobiet, 0.2% zgwałconych mężczyzn, oraz 1.5% made to penetrate w wykonaniu kobiet w ostatnich 12 miesiącach. Scientific American badał rok 2010, gdzie gwałt (rape) i made to penetrate uzyskały te same liczby, bo 1.1% w przeciągu roku.
Kobieca wiktymizacja seksualna jest częstsza, niż wcześniej sądzono.
Poniżej raport na lata 2010-2012.
Strona 18, tabela 3.1, gdzie znajdziemy 1.2% rape rate dla kobiet w ostatnich 12 miesiącach.
Strona 26, tabela 3.5, gdzie znajdziemy 1.5% made to penetrate przeciwko mężczyznom (ostatnie 12 miesięcy) oraz 0.2% gwałtów na mężczyznach (rape).
(niestety ten link wygasł z jakiegoś powodu – w najbliższym możliwym czasie zastąpię go, lub poproszę o informację w komentarzu, jeśli czytelnik znalazł link zastępczy)
Na ten moment ten link można zastąpić tymi: LINK 1, LINK 2 (2010), LINK 3 (z uwzględnieniem ponad 9 tyś kobiet, ale tylko 7 tyś, mężczyzn – ponieważ mało o tym mówimy!).
Focus.pl także napisał o gwałtach po stronie kobiet, niedługo po publikacji mojego tekstu – LINK.
Podsumowanie innego badania niestety nie pozuje podziału wymuszania penetracji po 18 roku życia. LINK.
Mianowicie:
- Spośród wszystkich mężczyzn, które padły ofiarą prześladowań, 24% stwierdziło, że miało to miejsce przed 18 rokiem życia.
Reszta sprawozdania oczywiście udowadnia, że kobiety częściej są ofiarami „różnych form przemocy seksualnej” (w tym oczywiście fizycznej, która daje ogromne przewagi w statystykach przeciw mężczyznom):
- W USA ok. 1 na 3 kobiety i prawie 1 na 6 mężczyzn doświadczyło jakiejś formy kontaktu z przemocą seksualną
podczas ich życia.
Nie mamy jednak w pełni wyszczególnionych informacji o metodologii tych badań (link nie działa), dlatego nie jesteśmy w stanie wyjaśnić czym dokładnie badający określał „różne formy przemocy seksualnej”. Niektóre podmioty badawcze ukazują np. molestowanie seksualne jak gwizdanie, lub puszczanie oczek, dlatego powinniśmy umiejętnie rozdzielać „gwałt” od gwałtu, czy molestowanie od „molestowania”.
Badania dodatkowo wskazują, że kobiety nawet gdy są sprawcami udają ofiary. Uznawanie przez społeczeństwo, że kobieta nie jest szkodliwa, czy groźna jest głęboko zakorzenione w myślenie także samych kobiet o sobie.
Przemoc kobiet na mężczyznach wygląda według badań w ten sposób:
Nasza analiza wykazała, że wśród osób zgłaszających gwałt, czy napaść seksualną, 57,6% ofiar to mężczyźni i 41,4% kobiety. Ofiary doniosły, że zostały zaatakowane, co oznacza, że sprawca trafił, powalił lub w inny sposób napastował ofiarę. Wśród tych, którzy zostali zaatakowani, 95,7% męskich ofiar i 47,0% kobiet-ofiar zostało rannych.
Kobieta spodziewając się większej siły ofiary, bierze twardy przedmiot i zaskakuje swoją ofiarę uderzeniem, gdy ta się nie spodziewa. Mogą to być różne przedmioty, od szkła, po kamienie, po pręty, dzbanki, czy w sumie wszystko co znajdzie się pod ręką. Więcej o tym tutaj:
Seksualna wiktymizacja ze strony kobiet: dane federalne ujawniają zaskakujące występowanie.
Kobiety stosują przemoc wobec swoich partnerów przynajmniej tak samo często, jak mężczyźni wobec partnerek. Już pierwsze feministki pomagające ofiarom przemocy domowej potrafiły o tym mówić, niestety ich kariery feministyczne szybko się potem kończyły.
Tak było w przypadku Erin Prizzey:
Zbiór 200 badań o przemocy kobiet wobec mężczyzn
Kobiety są też łagodniej traktowane w systemie sprawiedliwości. Kobiety odbywają praktycznie dwa razy krótsze kary, w stosunku do mężczyzn za te same przewinienia, ale także zdecydowanie rzadziej mają zasądzone kary pozbawienia wolności, niż mężczyźni (i nie dlatego, że są mniej winne).
Badania prof. Starr wykazują niewyjaśnione różnice traktowania płci w sprawach karnych.
Niektórzy nie dają wiary, że kobieta może zgwałcić mężczyznę twierdząc, że przecież nie zdoła wywołać erekcji, przy czym erekcja jest automatyczną reakcją organizmu i nie zależy od woli człowieka, nie świadczy o zgodzie:
Problem w tym, że stosujące przemoc seksualną kobiety doskonale wiedzą, że podniecony mężczyzna jest skłonny do ustępstw i łatwiej wywierać na nim wpływ. I wszyscy to widzimy co się dzieje ze społeczeństwem, gdy mężczyźni są spragnieni seksualnie, a kobiety sprawują pieczę nad dystrybucją seksu. Brzmi to być może groteskowo, ale nie możemy wypierać naturalnych potrzeb człowieka, bo tak jak uczucie bycia potrzebnym, szacunku, miłości, czy akceptacji jest przyjmowane jako norma (choć głównie dla kobiet, bo mężczyźni mają na to ciężko pracować), tak rzadko zdarza się mówić, jak regularny seks wpływa na zdrowie, samoocenę i produktywność mężczyzn.
Jednak systemowo uczymy, że to kobiety mają ostateczną decyzję w przypadku związków, rodzin, posiadania dzieci, aborcji i seksu, a co za tym idzie mężczyźni będą stawać się coraz bardziej ulegli, a społeczeństwo będzie deprecjonować przemoc kobiet wobec mężczyzn.
Bardzo łatwo wywnioskować, jak to się wszystko skończy.
Przemoc wobec mężczyzn? Wykluczamy mężczyzn dotkniętych przemocą
Niewiele kobiet zgłasza gwałty, ale jeszcze mniej gwałtów i innego rodzaju kobiecej przemocy zgłaszają mężczyźni. Powodów jest dużo. Nie nazywamy kobiecych gwałtów gwałtami w statystykach, a mężczyźni są ośmieszani, gdy okazują słabości, gdy przyznają się do bycia ofiarami, lub po prostu gdy tymi ofiarami są. Problem tyczy też zachowań mężczyzn wobec mężczyzn, gdzie zachowania potępiające i wykluczające mężczyzn dotkniętych krzywdą są tak samo częste, jak gdy kobiety opuszczają mężczyzn z problemami. Albo chcemy pomagać, jednoczyć się, albo zawsze będziemy szczebel niżej za kobietami w umiejętnościach społecznych, na poziomie w którym przecież wszyscy żyjemy i żyć będziemy (?).
Kobiety wymuszają seks bez zgody równie często jak mężczyźni.
Kolejny z przykładów, kobiety wyśmiewają mężczyznę, któremu został obcięty penis:
Ostatecznym badaniem dlaczego mężczyźni nie zgłaszają przemocy wobec siebie jest brak tzw. ekshibicjonizmu emocjonalnego (więcej mężczyzn to introwertycy), czyli po prostu mężczyźni rzadziej dzielą się swoim życiem prywatnym z innymi, a w szczególności swoimi troskami i problemami. To kobiety (statystycznie) są znane z tego, że lubią się „wygadać”, czasem w bardzo naiwny sposób. Z boku wygląda to na infantylność i nielojalność – przy czym należy pamiętać, że kobiety zdecydowanie częściej ubarwiają historie które przekazują tak, aby zdobyć zainteresowanie i ukazać się w tej historii jako ofiara (z ofiar zrzuca się odpowiedzialność, konsekwencje, ale też buduje bierność). Nieważna jest prawda, tylko przekonanie kobiety o byciu ofiarą, a tą wzmacniają feministki programując u wielu kobiet taką mentalność.
Różnice płci w ujawnianiu informacji o sobie.
Jeśli chodzi o składanie fałszywych oskarżeń o gwałty i molestowanie temat poruszyłem TUTAJ.
Podobnie jest, jeśli chodzi o przemoc psychiczną i domową, w której kobiety dominują.
Dopóki mężczyźni nie będą zgłaszali przemocy kierowanej ku sobie, dopóki społeczeństwo nie będzie rozumiało czym dokładnie jest przemoc psychiczna i jak ją rozpoznawać, to realnych statystyk przemocy według płci nie poznamy. Z całym przekonaniem można jednak stwierdzić, że formowanie twierdzeń takich jak „przemoc ma płeć męską” jest przejawem zaślepienia, zaburzenia, manipulacji i małej wiedzy.
Nie możemy usprawiedliwiać jednej płci, jednocześnie twierdząc, że nie jest uprzywilejowana. Nie gwałćmy logiki.
Też miałem akcje w robocie, gdy ledwo mieszcząca się w drzwiach kobiała, pozwoliła sobie mnie klepnąć w tyłek. To odbiera się, jak gwałt, bo to jest naruszenie strefy prywatnej bez zgody. Tym bardziej oficjalna retoryka mnie wpienia. Nie jestem debilem, żeby się na takie kłamstwa łapać!
To, że one sobie pozwalają na takie wybiegi, wynika z głębokiego przekonania (stereotyp), że „facet to zawsze ma ochotę i myśli tylko o jednym”. Właśnie widać, jak TYLKO facet myśli o jednym. Przecież to oczywista bzdura! Kobieta, ze względu na swoją funkcję biologiczną (ciąża, rodzenie), ma takie samo, jeśli nie większe parcie na seks! A te buzujące hormony? Na litoś.. a kto po ulicach lata z mleczarnią na wierzchu i całą resztą też. Było to tutaj w którymś art.
Jak można było tyle czasu dawać wiarę takim bredniom! Pewnie przez kult NMPanny 😉 w skrócie: „zawsze dziwca, kochaniutki, zawsze dziewica” :)p od: „niech będzie pochwalona NMP, zawsze dziwica”).
I co? I dlatego się obrażają o nazwanie coorvą, bo,,, powyższe.
Klepnięcie w tyłek nie jest gwałtem, raczej przejawem molestowania, brakiem wychowania i paskudnym chamstwem. Tutaj pewnie dodatkowo miało być to żartobliwe, co jest jeszcze dowodem na głupotę tej osoby, która ci to zrobiła.
Kobiety (ogółem) nie mają takiego „parcia na seks”, jak by ci się wydawało 🙂 pożądanie jest u nich najczęściej związane z zakochaniem, a nie z zobaczeniem atrakcyjnego mężczyzny – działa odwrotnie do męskiego pożądania. Ale te różnice absolutnie nie dają nikomu prawa do dzielenia kobiet na „k…wy” i „dziewice”, bo większość nie mieści się ani w jednej, ani w drugiej kategorii.
pożądanie jest u nich najczęściej związane z zakochaniem
A zakochanie nie trwa wiecznie, dlatego też wg badań kobiece libido spada w stałym, stabilnym związku…
https://www.medicalnewstoday.com/articles/314181.php
Reszta zależy od umiejętności faceta, czy rozbudzi kobietę odpowiednio.
Tak ta natura działa, że kobieta „zakochuje się” tzn. rozbudza pożądanie, aby mieć motywację do posiadania dziecka z ów obiektem zakochania, stąd daje jej wyższe libido w tym stanie. U mężczyzn jest inaczej.
W stałym, wieloletnim związku spada kobiece i męskie libido, dlatego obie strony muszą pracować nad utrzymaniem związku. Dlatego potrzebna jest miłość, dbałość o intymność i bliskość.
Nie tylko mężczyzna (wybacz, ale określenie „facet” jest trochę deprecjonujące według mnie) rozbudza pożądanie – kobieta też to musi robić, tylko obie płcie mają na to różne strategie. Mężczyzna może zadbać o nastrój, zabrać kobietę w jakieś miłe, romantyczne miejsce – kobieta może ubrać się seksownie, albo zaskoczyć swojego mężczyznę w jakiś miły sposób (panowie się nudzą i lubią nowe wrażenia). Ale żeby się chciało, to między nimi musi być miłość, intymność i bliskość – jak tego brakuje, to nic nie pomoże na „spadające libido”.
mężczyznę podnieca spójnia umysłu, wspólnych przeżyć, kobietę — adoracja. To dlatego zniknęły Entowe kobiety 😉
nie gwałt… celowo tak napisałem, mała złośliwość — odniosłem to do feministycznych bzdur, gdzie dla feministek samo spjrzenie jest gwałtem — tak to nazywają 🙂
'kob. nie mają takie parcia na sex”.
well…trochę w to nie wierzę, ale załatwiają sobie tym też inne potrzeby.
Powiem tak: mężcz, też nie mają parcia na sex, rozładowują tym swoje potrzeby 😉
Mówimy już o ukrytych powodch.
I w ten sposób można potraktować każde pojęcie. Ale dochodzimy w tym momencie to ściany. Bo o ile cenne jest doszukiwanie się kolejnej pochodnej w działaniu, to obawiam się, że tą drogą dojść można do „Adama i Ewy” wszelkich przyczyn..
Próbujmy! To chyba jest droga samopoznania! Na pewno jest ciekawe i uczące.
Jeden szkopuł w tym: kobiet to nie obchodzi. One chcą opieki, dzieci i bezpieczeństwa. Poszukiwanie pozamaterialnych źródeł jest im obce (ogółowi, bo zdarzają się wyjątki — unikam zaczepki).
Kolejny szkopuł: kobiety grzebią w emocjach a te są łatwo manipulowalne przez różne, nieciekawe siły. Dlatego potrzebna jest tama — mężczyzna obok niej.
Patrz: satanizujący ruch extinction rebelion. (wpisz sobie na yt: bajka o grecie i złym dwutlenku węgla cz.4 — 4min.)
Przpraszam Julia, ale jesteście tak łatwo manipulowalne przez emocje, że słabo się robi. Wierzycie często w rzeczy odbierane nimi („wiem, co czuję!”) na fali chwili i ktoś musi tego pilnować. Jest na kanale Rafała Olszaka materiał pt. MĘSKI STOICYZM. Zobacz sobie jeśli chcesz. Ja z tym walczę w domu od 19 lat i chyba poddam się soon.
zdro!
Nie zgodzę się, że emocje kimkolwiek manipulują, bo nie mają rozumu, nie mogą więc manipulować.
Emocje odczuwają i kobiety, i mężczyźni, ale kobiety mają większą łatwość w ich rozpoznawaniu i nazywaniu (tam, gdzie mężczyzna powie, że czuje gniew lub złość- tam kobieta określi swój stan jako lęk, tęsknotę, żal, rozczatowanie, obawę itd.). To kobiety uczone są od wczesnego dzieciństwa do kontrolowania emocji – to one mają być łagodne, ciche, spokojne, przez to też na większość negatywnych emocji reagują płaczem, a chłopcy agresją (bo im jakoby płakać nie wypada – co jest szkodliwa bzdurą).
Może spróbuj nazwać te emocje, jakie bezpośrednio kierują kobietami, może czegoś w twojej wypowiedzi nie zrozumiałam.
Chciałabym jeszcze odnieść się do „tamowania emocji” przez mężczyzn – powinno się raz na zawsze zapomnieć o tej głupiej, neurotycznej zasadzie, że ktoś jest odpowiedzialny za emocje drugiej osoby. Nie, tak jak ja nie jestem odpowiedzialna za złość mojego męża po powrocie z pracy (bo coś nie wyszło, bo szef nie taki), tak samo on nie jest odpowiedzialny za moje żale do koleżanki (bo się posprzeczałyśmy). To on jest odpowiedzialny za tamowanie swojego gniewu (żeby nie wyżywac się na mnie), a ja mam swój żal rozładować i nie okazywać go mężowi .
Niestety, duża część społeczeństwa to tacy neurotycy, tkwią w takich małych, domowych bagnach, obarczając się wzajemnie winą za niezrozumienie drugiej strony.
są tylko dwa uczucia: miłość i strach. Reszta to pochodne.
Miłość nie jest emocją. Emocją jest zakochanie.
@emocje:
95%, a czasem jeszcze więcej, decyzji podejmowanych przez ludzi, zapadło ZANIM „podjeli je”. To już dawno wiadomo. Patrz: programy w podświadomości. Wydaje się, że decydujemy, ale decyzja zapadła zanim sobie uświadomiliśmy dany fakt. Dlatego marketing jest tak skuteczny. Ten polityczny też — opiera się na emocjach. Dlatego możliwa jest manipulacja i dlatego trzeba w tym mocno grzebać, żeby się uwolnić. Dlatego tu jestem.
@To kobiety uczone są od wczesnego dzieciństwa (do) kontrolowania emocji.
Umieściłem 'do’ w nawiasie. Wiesz dlaczego?
Powiedziałaś właśnie o uczeniu manipulacji.
Możliwe, że są uczone panowania nad emocjami, ale skąd wynika fakt, że są przez matki tego uczone? Skąd taki pomysł? Za chwilę usłyszę, że to ten niedobry patriarchat 😀
Nie wiem dlaczego reagują płaczem. Pracuję nad tym.
Może to bezsilność a może właśnie emocje. Czasem krokodyle łzy, bo łzy kobiety lub dziecka wywołują u mężcz. silne reakcje emocjonalne? Często używane jest to do brzydkich celów… bo to działa. Działa, więc można użyć.
@to one mają być łagodne, ciche, spokojne,
to jest zamiatanie pod dywan a potem są łzy — z tłumienia?
Zrozumienie (nie o rozum tu chodzi) to jak u prawdziwych mnichów. Oni mają te cechy, bo opanowali swoje ciało i reakcje umysłu, więc ta łagodność i spokój pochodzi nie z tłumienia a ze Świadomości.
Myśle,że tutaj jest przyczyna większości konfliktów społecznych.
@Nie, tak jak ja nie jestem odpowiedzialna za złość mojego męża po powrocie z pracy (bo coś nie wyszło, bo szef nie taki),
Może chce dostać potwierdzenie od Ciebie, że niesłusznie został o coś oskarżony? Może mu źle w tej pracy, może czuje się traktowany instrumentalnie, może czuje presje finansową, może jest zbyt obciążony obowiązkami, może nie ma oparcia w Tobie? Nie wiem, możliwości jest wiele.
Tamowanie emocji u mężczyzn wynika z tej samej nauki, którą wspominasz w swoim kontekście na początku 🙂
Nie możesz nie wiedzieć, że mężcz. społeczne normy uczą ukrywania uczuć!
Widzisz to u siebie a po „drugiej stronie” już nie?
A może podpowie Ci, dlaczego on tak może reagować, fakt, że mówisz do mnie „ty” a nie 'Ty”? skoro ja to widzę…
Ciekawa rozmowa.
och i Pan się czepia kultury i szacunku,
naprawdę?
O co Ci chodzi? Nierozumiem tej zaczepki. To jest zbyt krótka wypowiedź.
Gdzie ja, w mojej odp. do J. 'czepiam się kultury i szacunku? Chyba czegoś nie zrozumiałaś.
Norma, szuka atencji po prostu. 😀
Pana pierwsza wypowiedz,
Upomina Pan inne osoby na stronie, a sam naśmiewa się z NMP (tutaj również czytelnikami są katolicy).
Upomina Pan dziewczynę o sposób pisania i wysławiania się, „Ty, ty”.
Hym jak dla mnie hipokryzja,
odwal się, nie gadam już z Tobą mącicielko. Widzę, że trafiem w sedno z przypuszczeniem o krecie.
Język Cię zdradza.
Add
Pana też język zdradza, i żarty na poziomie.
Co to za słownictwo „odwal się”, niby anonimowy internet to wszystko można ale to właśnie kultura wychodzi lub jej brak.
Ja nie mące, piszę wprost.
Mężczyźni też mają być cisi, spokojni i nadstawiać drugi policzek np. jak wychowywani po katolicku. Zależy kto się gdzie wychował. Robienie problemu płciowego z tego jest jedynie szukaniem problemu tam gdzie nie trzeba (np. w patriarchacie jak w przypadku zakompleksionych kobiet).
korekta: Miłość nie jest emocją, tylko zakochanie 🙂
Jak mogłem taki błąd walnąć?
@Julia
Emocje odczuwają i kobiety, i mężczyźni, ale kobiety mają większą łatwość w ich rozpoznawaniu i nazywaniu
Wydaje mi się, że mam trochę inaczej z tym nazywaniem.
A może chodzi o to, że. mężczyzna nie chce o nich mówić, bo uznaje się, że to jest 'babskie”, albo „nie męskie”.
Co do neurotyków domowych, to zgadzam się 🙂
Widzę, że lubisz brać sprawy „na rogi”.
Dobrze.
Zbyt „na gorąco” odpisywałem. Po paru godzinach i paru przemyśleniach, zauważam, że bierzesz swojego chopa na rogi także. Ma być „czołgiem” i radzic sobie sam. W takim razie, po co związek utrzymywać? Kążdy sobie rzepkę skrobie.
A do mnie mówisz (między liniami):
1. to nie było gwałtem — owszem, było, psychicznym.
2. kobiety są lepsze i bez wzgl. na ich zachowanie, nie wolno ich oceniać negatywnie.
3. Pożadanie ma płeć i jest różne u k. i m. — u k. to stan wyższy u m. to tylko sport.
I jeszcze dałem się wkręcić w nielogiczne dowody… uuu… czas, po utwardzeniu windowsa, na utwardzenie solidne mojego stosunku do k.
Ale jaja. Dziękuję Adminowi za postawienie mnie do pionu!
Cóź, coraz bardziej wszyscy jesteśmy wciągani w tę polaryzująco-ujednolicającą WOJNĘ płci.
Nie, nie musi być „czołgiem”, jest mocno zrównoważonym człowiekiem, podziwiam jego spokojne podejście do wielu spraw, przy których ja znacznie szybciej się irytuję i frustruję.
1. Gwałt psychiczny – jeśli aż tak poważnie odebrałeś to zdarzenie, to bardzo mi przykro, nadal uważam jednak, że to bliżej miało do ordynarnego chamstwa, niż gwałtu.
2. Ani mężczyzn, ani kobiet nie powinno się oceniać jako osób, lepiej czepiać się ich zachowań 🙂 Zachowania podlegają ocenie i potępieniu.
3. Pożądanie nie jest stanem wyższym, inaczej wygląda u kobiet i mężczyzn, ale u obojga pozostaje w sferze fizyczności i instynktów.
Nie dam się wciągnąć w wojnę płci, ponieważ mężczyzn lubię, a jest kilku (jak mój mąż, tata i dziadek), których w całości ich męskości kocham, i którzy kochają mnie, więc nie uważam, że ich w dyskryminuję.
ok.
1. nie.. aż tak mocno nie, raczej mnie to rozbawiło i zasmuciło z drugiej strony,
Kolega wcześniej napisał coś podobnego, więc dorzuciłem „do bazy”.
Może i to było chamstwem, a może desperacją.
2. taaa… ad meritum vs ad personam 🙂
ludziska nie są uczone aktywnie rozmawiać, czyli starać się zrozumieć przekaz. Zamiast tego, walczą o obronę swojej koncepcji.
Sam za mocno wchodzę w próbę zrozumienia a to powoduje, że tracę obraz całości. Z boku lepiej widać. Ale to się zmienia na lepsze.
3. nie twierdzę, że pożądanie jest st. wyższym, raczej zwierzęcym.
Możemy nad wieloma sprawami panować.
I nie dawaj się wciągać, pewnie.
Masz takie wzorce, to przynajmniej przekarzesz coś dobrego dalej!
Każda strona ma coś dobrego do ofiarowania.
Niestety wspomniana przez Ciebie wojna jest chyba toczona w celu rozpieprzania tego, o czym mówisz.
Dobrze wiedzieć, że są osoby, które to wiedzą i nie dają się.
We wzajemnym porozumieniu pomaga empatia, ale nie rozumiana jako współczucie, tylko pojmowanie intencji kierujących działaniami innych. Z próbami skonfliktowania walczę jak umiem, staram się zawsze reagować na przejawy dyskryminacji, kobiet czy mężczyzn (obie strony tego doznają, jednak na całkiem innych polach), ale czasem czuję się po prostu jak Syzyf. Jako kobieta wiele razy słyszałam zarzuty, że kierujemy się głównie emocjami i jesteśmy nielogiczne (a okazuje się, że w sytuacjach trudnych i podbramkowych to właśnie kobiety podejmują lepsze i korzystniejsze decyzje), z drugiej strony, mężczyźni w moim otoczeniu wysłuchują jak to nie nadają się do opieki nad własnymi dziećmi (jakby to była fizyka kwantowa) albo, że mają nie okazywać żadnych uczuć i „wziąć się w garść” (jakby byli robotami).
Cieszę się, że trafiłam na tym blogu na kulturalnego dyskutanta 🙂
przez to też na większość negatywnych emocji reagują płaczem, a chłopcy agresją (bo im jakoby płakać nie wypada – co jest szkodliwa bzdurą).
Szkodliwy to jest męski płacz, bo przez nikogo i nigdzie nie jest dobrze tolerowany. Także przez kobiety, które mówią, że one są współczujące i super traktują mężczyzn odkrywających słabości. Otóż nie. Niejeden mężczyzna to dokładnie sprawdził i związek mu się sypał przez odkrywanie słabości.
powinno się raz na zawsze zapomnieć o tej głupiej, neurotycznej zasadzie, że ktoś jest odpowiedzialny za emocje drugiej osoby
Jesteśmy odpowiedzialni za emocje drugiej osoby, jeśli wywołaliśmy w kimś zły stan.
Gorzej jak ktoś szuka winy tam gdzie nie trzeba np. stresującą pracę przenosi do domu, czy jak ma okres to się wyżywa na innych.
Jeśli wywołaliśmy w kimś zły stan – możemy najwyżej przeprosić, albo naprawić swoją winę, ale nie poradzi się nic na emocje innej osoby. Jeśli ktoś jest zły na mnie albo smutny z mojego powodu, to nic nie poradze na jego uczucia, sam musi sobie z nimi radzić. Dzisiaj na przykład wywołałam zły stan u jakiegoś pana, który uważał, że na skrzyżowaniu przed blokiem wymusiłam na nim pierwszeństwo, kiedy to ja miałam pierwszeństwo, bo miał mnie po swojej prawej stronie 🙂 pan się na mnie wściekł, wyprzedził mnie, a potem zahamował, tak, że prawie wjechałam w jego bagażnik.
Więc miałabym na siebie wziąć jego problem z kontrolowaniem emocji? Wysiąść z samochodu, przeprosić i przytulić? W kóńcu to ja go zdenerowowałam i zasmuciłam 🙂
Nawet za emocje swoich dzieci nie można być odpowiedzialnym, trzeba je uczyć samym sobie z nimi radzić, żeby nie wyrosły na niestabilnych neurotyków.
Moje emocje to moje emocje. KTO je wywołał, to druga sprawa, trzecia rzecz — co z tym zrobić, he he. Nieźle to zakręcone. Już spotkałem się z opinią (nie do końca prawdziwą wg mnie), że każdy odpowiada za swoje, bo to chyba odnosi się właśnie do sprawstwa. Prasa i TV ciągle wywołuje poczucie strachu i zagrożenia. Odnośnie radzenia sobie, widzę to dwojako: można samemu, jeśli to osoba obca, ale można też pomóc, nawet jeśli nie jest się „autorem”. To już zależnie od sytuacji i chęci. Ciekawą miałby minę tę gość, gdybyś jednak zrobiła, to co piszesz na końcu 😀
ost. akapit:
eeech… z emocjami dzieci, jest jeszcze ten kłopot, że człowiek do ~5r.ż. kieruje się wyłącznie emocjami i potrzebami, dopiero później dowiaduje się, że jest świat poza nim, i zaczyna to po trochu rozumieć.
Gorzej, jeśli takie zachowanie dotyczy osoby dorosłej tylko wiekiem. U mnie tak jest w związku. Na wszystko, co jej dotyczy, reaguje płaczem, żadnego problemu nie idzie rozwiązać, bo awantura, gdy tylko sprawa dotyczy jej. Znalazła sobie koleżanki, które ją popierają w tym stanowisku (większość samotne matki z trudnych związków). Ja jestem wszystkiemu winny, nawet temu, że to ona mnie zdradzała — „bo ja jej odpowiednio mocno nie kochałem”. Na dokładkę nie umie rozmawiać, przerywa, zmienia temat, odwraca kota ogonem, awanturuje się za niewygodne dla niej słowa, powiedzenie prawdy, miesza chronologię wydarzeń, żeby pasowała do argumentów, stosuje podwójne standardy, przemoc słowną i nie tylko słowną… i to tyle, co z głowy mogę wymienić. Ale najgorsze jest, że potrafi spotkanej 2x w życiu osobie wygarnąć o wszystkich naszych najprywatniejszych sprawach (nóż w plecy), psuje mi opinię, utrzymuje dobre kontakty, z osobami, które mi źle życzą… uuuf, nie wiedziałem, że tego jest tyle. A na dokładkę przyjmuje ich opinie bezkrytycznie, te oczerniające mnie też — jest naiwna do bólu.
Próbuję od 18 lat to zmienić. Słaby moment na odejście, bo są małe dzieci, boje się, że je zniszczy tym zachowaniem, poza tym lubię je i uważam, że tej systemowej propagandzie chodzi o niszczenie związków, bo wtedy przejmuje rolę opiekuna i narzuca zasady dla bezwolników (łatwe rządzenie)!!!
A w mojej rodzinie, dominuje pogląd, że matka lepiej dzieci wychowa 🙂 To akurat, jak u Ciebie.
Niestety, dowiedziałem się za późno, co kob. potrafią robić toksycznego i jak wielka to jest skala zjawiska. A teraz mają zielone światło do tego — są często bezkarne, nie wspominając o stosunku prawa do mężczyzn za to samo.
Stąd też mój przykład z NMP — robią lewe ruchy, ale chcą być „święte”. Tak, nie nauczyłem się tego w domu i mam za sobą 2 faile związkowe.
Niedawno, z przerażeniem dowiedziałem się, po lekturze vloga R, Olszaka — Fazy toksycznego związku, że… PRZESZEDŁEM JE WSZYSTKIE OD POCZĄTKU! Nawet używane zwroty są te same, które on przytacza.
To stwierdziła, że on jest stronniczy, OMG, jakby miał w tym cel.
Nie pytam o poradę, ale zawsze możesz coś dodać.
Wiem też, że nie wolno programować przyszłości, wyrażaniem w przypuszczeniu, negatywnych scenariuszy i trzeba poważnie traktować (uczuć się je dostrzegać) różne przesłanki, które dookoła się pojawiają. To jest b. ciekawy temat! Dopiero poznaję. Nie wiem nawet, jak to opisać. Sprawdziłem to boleśnie na sobie a właściwie na bagażniku samochodu przede mną… zbagatelizowałem informacje, które pojawiły się na kilka minut i sekund przed. Czyta się w tym, jak w otwartej księdze! Niesamowita sprawa. To jest, jak przewidywanie przyszłości. Brzmi, jak szur-tekst? 🙂
Rozpisałem się szczegółowo, ale może komuś się to przyda, bo takich przypadków jest coraz więcej. Im młodsze pokolenie (po 1990), tym zjawisko nasila się (spotk. się z tą opinią już parę razy). Nie jestem tu odkrywczy — powód to, oczywista, inżynieria społeczna, pfuj! (mk-ultra i jej następca Monarch, twórca: mengele… tak, tak.. ten pan od nazistów). Mocno ciemne sprawy.
Sam nie wiem skąd ja mam, tak pozytywny jeszcze, stosunek do świata.
Może bardziej wciąga mnie poznawanie.
’
Mi też się miło z Tobą rozmawia.
_____
Ktoś powiedział, że umiera wewnętrznie człowiek, który traci kontakt ze swoimi wspomnieniami z dzieciństwa (to słynne, tępione wewnętrzne dziecko). A czy to nie jest analogicznie, jak z podsycaną zewnętrznie wojną płci ? (antagonizowanie)
Sensowniejszym jest poznać i dołączyć ten materiał do swojego zbioru informacji (wzajemnie), prawda? (co też czynimy tu – all)
.. a miałem tylko powiedzieć żarcik na koniec:
nie należy zabijać wewn. dziecka, tylko trzymać P.Pana w śnie kriogenicznym 🙂
Póki pamiętam, odniosę się do wewnętrznego dziecka – nie powinno się go tępić! Trzeba się nim zaopiekować, szczególnie, jeśli od rodziców doznało sie jakiegoś braku. Jako dorośli możemy temu dziecku wiele wynagrodzić i wiele z nim nadrobić.
Bardzo zasmucił mnie twój post i twoja sytuacja, całą sprawę dodatkowo komplikuje obecność dzieci. Nie załamuj się, jest to sytuacja bardzo trudna, ale da się z niej wydostać. Możliwe są bezpieczne i kulturalne rozstania, ale musisz się do niego przygotować z pomoca psychologa, by dzieciaki jak najmniej ucierpiały. Z chęcią podzieliłabym sie z tobą namiarami na na prawdę niezłą panią psycholog, która pomaga odzyskać szacunek do samego siebie i energię do rozwoju pomimo rozstania.
Toksyczni ludzie są i wśród kobiet, i mężczyzn. Mi związek z takim toksykiem otworzył oczy, jacy to mężczyźni potrafią być bezwzględni, nawet w stosunku do swoich własnych dzieci, jakby nie potrafili kochać. Nie przenoszę jednak tych doświadczeń na wszystkich, mój mąż pokazał mi, że można wam jednak zaufać 🙂
Nie chcę włazić z butami w twoje życie i serwowac ci rad, jeśli nie chcesz, ale może zacznij od metody małych kroków, żeby swoja życie trochę uporządkować. Zacznij np. od kłótni – dlaczego pozwalasz się w nie wciągać? Na jakiekolwiek przejawy braku szacunku – podnoszenie głosu, atak na ciebie, krytykowanie ciebie jako osoby, epitety, nieuzasadnioną uszczypliwość – reaguj dystansowaniem się. Wyjdź z pokoju, idź na spacer, jedź na zakupy, ale nie reaguj. Nie próbuj jej tłumaczyć, że się myli, nie odpowiadaj agresją, obrażaniem się, nie podnoś głosu. Jej nie przekonasz w ten sposób. Jeśli zarzuci ci coś, możesz się z nią zgodzić – np. powie ci że jesteś głupim przegrywem – odpowiedz, że musi być jej bardzo ciężko być z takim głupim przegrywem, i że na jej miejscu już dawno byś odszedł, bo zasługuje na coś więcej. Jeśli ci powie, że do niczego się nie nadajesz – odpowiedz, że racja, i że najlepiej będzie, jeśli ona odejdzie, bo do związku się też nie nadajesz. A jak już zupełnie nie wiesz, co na jej głupoty odpowiedzieć – to dystans.
Przetestuj to, na prawdę działa (możesz to zrobić na jakiejś małej, nie znaczącej sprawie). Ale też cały czas przygotowuj się na to, że i tak się rozstaniecie. Ty bądź tym, który ma gotowy plan A i B, nie daj się zaskoczyć.
Trzymam kciuki!
wewn. dziecko — pewnie, że trzeba pielęgnować, W końcu, to są doświadczenia każdego z wczesnego okresu życia. Olewanie tego, to tak, jakbyśmy po 16r.ż. zapomnieli, nauki chodzenia.
Bardzo nie chcę tego zrywać, bo dzieci potrzebują dwojga rodziców. Gdy brak, rosną takie kaleki dookoła. Odcięte od korzeni, wzorców wypracowanych przez setki pokoleń, przejęte przez smartfony.
Ja sobie jakoś radzę, to ona nie chce przyjąć, że popełnia dosyć ciężkie czyny i wypiera to. Ktoś powiedział, że ignorancja, to b. silna potrzeba odepchnięcia od siebie odpowiedzialności. I z tym się zgadzam.
Dzięki za psychologo, jakby co, to się odezwę 🙂
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że są to proste sprawy.
„Toks. związek otworzył mi oczy”. He he, ja tu jestem nazywany toksycznym i przyrównymany do najgorszych przykładów.
Wciąganie w kłótnie.
Proste: wchodzę w rozmowę z intencją wyjaśnienia i zmiany ale gdy rozmowa zmierza do faktów, które są niewygodne dla drugiej strony pojawia się histeryczny sprzeciw. To właśnie to wyparcie.
„wyjdź z pokoju…”.
Taaak.. w sumie tak też można. To chyba dobra podpowiedź.
Zmusza drugą stronę do zastanowienia nad sobą. Ale ja wiem, że ona wie 🙂
Spróuję to zastosować, ale powiem Ci, że tak ręce opadają na takie zachowania. Odbiera ochotę na planowanie i robienie czegokolwiek.
Nic. Życie leci dalej.
Dzięki za słówko.
żeby nie było tak dołująco:
własnie oglądam Steinberg studio session s04e05 — solar fields part 1.
ktoś tam wrzucił kom:
„find ur self someone who loves you as much as this man loves his reverb”
:)))
Niesamowitą muzykę robi. „leaving home” i „movements” chyba najbardziej odkrywcze albumy. Dobrze go rozumiem.
Spróbuj, to działa, jak nie spróbujesz – nigdy się nie dowiesz.
Nie ma co tłumaczyć innym ludziom swoich racji – nie masz wpływu na to, co myślą i uważają. Powiem nawet brutalnie – twoje racje moga mieć w głębokim poważaniu, i do tego mają prawo. Poza tym, jeśli twoje zarzuty są zasadne, to dodatkowo są bardzo niewygodne, więc z takich rozmowy zawsze skończą się awanturą.
Pamiętaj – ten, kto nie unosi głosu, zachowuje swoje granice i nie daje się sprowokować, jest silniejszy. Dzieci zawsze pójdą za silniejszym. działaj, bo dzieciństwo mają jedno, a widok skonfliktowanych rodziców to jedno z trudniejszych przeżyć. Jesli masz ją za histeryczkę i osobę nieodpowiedzialną – to ty przejmij rolę tego silnego i odpowiedzialnego, niech dzieci to widzą.
Na tego mojego byłego „toksyka” działało bardzo dobrze. On potrafił z byle drobnostki zrobić karczemną awanturę, wyciągać jakieś pokręcone fakty z przeszłości, albo złościć się, że niby coś pomyślałam, ale nie chcę tego na głos powiedzieć (100 pro neurotyzmu, domyślać się co inni pomyśleli – i zawsze to myślenie było o nim i było negatywne 🙂 ). Wystarczył spacer, wracałam do spokojnego człowieka, czasen nawet mnie przepraszał.
„find ur self someone who loves you as much as this man loves his reverb” – hahah, no pieknie!
Po tych byłego to też niska samoocena, którą ktoś spowodował. To się zwykle od rodziców zaczyna. Zresztą neurotyzm też – najczęstszy powód – fałszywa miłość rodziców, lub zupełny brak miłości. Nie chciał iść na terapię, próbowałaś, czy jak pewnie traktował to jako atak na niego?
Strasznie się napracowałam, żeby go skłonić do terapii, ale tak, jak i wiele innych tematów – zaniedbał, poddał się i dał sobie prawo do narzekania. Sama w tym czasie miałam kłopoty, i nie miałam już tyle zasobów, by poświęcić je na rozczulanie się nad nim. No i posypało się, i w sumie bardzo dobrze. Gdy się rozstaliśmy, nagle zrobiło się w moim życiu tyle miejsca, że sama nie mogłam uwierzyć, że w tylu dziedzinach zaniedbałam swój rozwój na rzecz „ciągnięcia go w górę”. Takie poświęcenia nie są warte swojej ceny, ale dają cenną lekcję.
Potem dałam sobie czas, podreperowałam soje zasoby, odzyskałam siły. Następny związek buduję juz świadomie ze stabilnym, dobrym mężczyzną (muszę przyznać, że poznaliśmy się przez internet, on wybrał mnie po zdjęciu, a ja, bo spełniał moje 3 ważne wymagania, czyli bylismy typowi). Widzę teraz, że to chyba umiejętnośc stabilnych ludzi – nie dawać się wciągać w kłótnie i potrafić adekwatnie reagować (czyli jeśli ktoś się do mnie zbliża, reaguję tym samym, jeśli jednak się ode mnie odsuwa, to też robię mu miejsce)
bo spełniał moje 3 ważne wymagania
Z ciekawości, jakie? Wzrost? Heheh.
Wyznanie, chęć posiadania dzieci, stan cywilny 🙂 Serio, tylko i aż to
[poniższe piszę 'dla przykładu/przestrogi — dla wszystkich]
[rozwiązania lub rady nie oczekuję. Każdy jest w takich sprawach sam]
„nie tłumaczyć ludziom swoich racji”.
Tak, już dawno do tego doszedłem, im bliżej powodu, tym bardziej wpada w histerię i bezczelnie miga się od przyznania. Po paru godzinach męczenia jej, podchodów, często przyzna rację, ale wygląda, jaby prawdziwie żałowała. Jakbyś poczuła się, słysząc od swojego faceta, że jakas lafirynda 😉 dała mu poczucie bezpieczeństwa i ciepła, kórej ty nie dałaś mu przez kilka lat (taki zarzut)? Oczywiście to kłamstwo, ale wciąz podtrzymywane. Nie mów, wiem.
„podnoszenie głosu”
🙂 z moją fiksacją na pkt’cie prawdy, każde kłamstwo mnie wyprowadza w końcu z równowagi. Podchodzę do sprawy z założeniem, że naprawię to a druga strona bąbarduje starania.
„przejmij rolę tego silnego”
To byłoby dobre, tylko przy obecnym ukłądzie ona odpowiada: „próbujesz mnie kontrolować, niewolić” — takie dostała instrukcje od psychologa i koleżanek po przejściach.
Zaczęła organizować się z pomocą samotnych koleżanek i zagarnia dzieci, znika na długie godziny, etc. Gdy odpuszczam, robi się spokojniej, ale w momencie próby ustalenia czegoś ważnego, wszystko rozpala się znowu!
Tak jej namieszali we łbie: albo będzie wg jej myśli, albo nic.
„Na tego mojego byłego „toksyka” to działało”
ha ha! mnie ona tak nazywa.
Ze spokojnej rozmowy potrafi przejść w kilka minut do okładania pięściami i histerycznego wrzasku, bo moje stwierdzenie burzy jej wygodną wersję historii — wymówkę?
Nie wiem, o co naprawdę jej chodzi. Obawiam się najgorszego: robienia ze mnie jej tatuśka. Podnóżkiem nie zamierzam być.
I ten brak owocnych rozmów a najzabawniejsze, gdy słyszę swoje słowa/argumenty rzucane mi w twarz z odwróconym znakiem. Nawet nazwałem te dziecinne wykręty: „aboty”, „abotyteż”, „nieboty”, i inne nieloty.
I tak jest nieźle, skoro nie znający się ludzie rozmawiają na tak prywatne i nieprzyjemne tematy 🙂
Za bardzo się rozgaduję, więc kończę narazie odpowiedź!
I dzięki za słówko.
„find ur self someone who loves you as much…”
Muzyka zawsze i od zawsze mnie przyciąga. To jest, jak medytacja.
Ona mnie a ja ją rozumiem 🙂 Na wiele rozwiązań można wpaść w trakcie słuchania.
Ciekawe, że Birgersson (solar fields) jest archeologiem. Połączyć grzebanie w ziemii z komponowaniem…
Życzę udanego weekendu, Add. Trzymam kciuki, żebyś jednak się uwolnił i żył jak chcesz 🙂
Wzajemnie, Julio.
Weekend udany będzie, mimo wszystko 🙂
Od empatii (umiejętności wczucia się w emocje drugiego) zależy bardzo dużo. Jeśli skrzywdzi się kogoś nawet niechcący, zrozumienie czemu druga osoba cierpi (a przynajmniej chęć podejmowania prób takiego zrozumienia), oraz zakomunikowanie jej tego, jest częścią naprawienia błędnego zachowania, ale przede wszystkim jego konsekwencji – tj. negatywnych emocji ofiary.
Oczywiście każdy poziom empatii ma inny:)
Przynosiłem stres z pracy do domu… Potrzebuję 2, 3 dni, żeby odstresować się i reagować normalnie. Niestety, weekend ma 2 dni a trzeciego wracasz na etacik. Ciekawe, czy to zamierzony rozkład tygodnia, czy ja nie umiem się szybko odciąć.
niestety, potwierdzam na własnym przykładzie.
Chwila słabości i już po tobie. Zdrada, odejście, cokolwiek.. I jeszcze pani ma argument!, bo przecież to ja nie odpowiadam jej wzorcowi. Piękne, aż zaciska ze wściekłości.
To głęboki atawizm, tak na moje oko, ale jaki wygodny.
PODWÓJNE STANDARDY, Logiczne argumenty tu nie pomagają, fakty też nie a w zmienne emocje nie idę. Przećwiczyłem, to ugłaskuje na chwilę a ja nie mam tyle cierpliwości, żeby rozmawiać, jak z dzieckiem. Bycie dzieckiem w relacji, to kolejna manipulacja — dziecko nie odpowiada za swoje czyny — ile razy to widziałem!
Wydaje mi się, że jeśli kobieta (głównie) jest umysłowo leniwa, to przy ich umiejętności manipulowania, czyli zmieniania faktów, doprowadza drugą stronę do szału a potem ma jeszcze argument, że to ON jest winny, bo on wybucha.
A potem zdziwienie, że relacja idzie do kosza i pani zostaje sama.
1. Takie zachowanie jest nie na miejscu (klepanie kogokolwiek po pośladkach, czy inne dotykanie).
2. Pisząc w ten sposób o NMP jesteś takim samych niewychowanym człowiekiem jak ta kobieta dopuszczająca się rękoczynów.
3. Jedno i drugie to przejaw braku kultury.
Zabawne.
To już w ogóle nie można się dotykać wg. Ciebie. Kompletnie nie wiesz, czym jest dotyk i nie zamierzam tracić czasu na wyjaśnienia. Powiem tylko, że bez dotyku niemowle umiera. Rozkmiń sama dalej. Poćwicz.
Jakie „rękoczyny”?! Mylisz pojęcia! Rękoczyn to bicie a nie czyn LUBIEŻNY (O! Tego słowa zabrakło w dyskusji, panie go unikają).
O NMP.
Udawadniasz właśnie, że nie rozumiesz żartu, odniesienia do wypaczonego wzorca.
Nie rozmawiasz, nie pytasz, oskarżasz. Masz wprowadzony schemat i nie zamierzasz tego rewidować. Czujesz, prawda?, że jeśli go zmienisz, to zatracisz część siebie? Przeraża Cię to. A to bzdura! To jest nauka, ale Tobie jest wygodnie w spreparowanej rzeczywistości tak, jak wygodnie i cieplutko jest wielu paniom za biureczkiem w ogrzewanym biurowcu, gdy zajmują się PRZEWIDYWALNYMI zadaniami. To właśnie dla tej przewidywalności kob. są gotowe poświęcać wolność za bezpieczeństwo. I wcale nie walczą o swoją wolność, jak to głoszą, to mit, walczą o ciepły kurwidół. Nie przeszkadza im zależność, podporządkowanie się, gdy tylko dostają ten swój wyśniony kawałek podłogi. Ale to jest bardzo wąskie i krótkowzroczne. JAKIE TY MASZ IDEAŁY? JAKIE CELE? Bezpiecześntwo, dziecko, koleżanki plujące do ucha to, co chcesz słyszeć.
To dobrze, że dziewczyny pojawiają się na tym forum, ale odnoszę wrażenie, że niektóre robią to, aby udowodnić swój zmanipulowany punkt widzenia i wykonać atak w plecy, zamiast skorzystać z możliwości rozmowy i poznania tego, co jest powszechnie fałszowane przez pseudo-feminizm. Może, może.. nawet jest to kreciarstwo. Tak, mam takie wrażenie. Naprawdę, bo wyraźnie czuć zaniżanie poziomu. To już nie jest rozmowa na merytoryczne argumenty, tylko mówienie „uraziłeś mnie tym, cham jesteś”. 🙂
Sam właczałem się kiedyś w rozmowy na żeńskim forum, ale odmiennie działałem — chciałem zrozumieć motywy i nauczyć się czegoś. Nie stosowałem ataków i nie obrażałem moich rozmówców, co w Twoim przypadku, Orka, jest metodą na tworzenie dowodu lub kontrargumentu.
Swoją drogą — orka– to jedna z najb. drapieżnych ryb, więc możliwe, że jesteś femi-aktywistką, albo followersem,
Wieje nudą.
Podoba mi się pewien celny żarcik:
– Kiedy kobieta jest bezbronna?
– Gdy schną jej paznocie!
A przez resztę czasu… uwaga chłopaki 🙂
nie rozumiem żartu,
tak jak nie rozumiem żartów z gwałtów, przemocy na mężczyznach, poniżaniu nikogo
I Pan mówi o kulturze!
żartów z gwałtu (…)? nooo niee… a gdzie ja robię coś takiego?!
I pierwsza zaczęłaś rzucać „chamem”, może nie powinienem odpowiadać podobnie, ale wpienia mnie przekręcanie moich słów.
Jeszcze raz, pielęgnowany bezkrytycznie wzorzec NMP, doprowadził do tego, że wszyscy siedzimy w zakłamaniu. Kobiety są niewiele lepsze od mężczyzn, jeśli chodzi o dążenie do własnych celów a ten wzorzec stara się powiedzieć coś zupełnie innego. To jest szkodliwe, bo jest KŁAMSTWEM, bo próbuje się (dość skutecznie, jak widać) wmówić wszystkim, że kobieta to coś lepszego, ba! najlepszego! Bzdura, ale po wspominanych femi widać, jak bardzo im to przypadło do gustu — wciąż powtarzają, że facet to pod-człowiek. W dodatku takie postawy są finansowane przez obcy kapitał i przedstawiane w oficjalnych mediach. Tworzy się pod to-to prawo, które działa na wszystkich.
Albo chcesz przejrzeć na oczy, albo jest to dla Ciebie wygodne.
bez urazy.
Add
nie rzucam obelgami to Pan sobie dopowiada rzeczy, których nie wypowiedziałam,
co innego rozmawianie o wzorcach a co innego żartowanie z jednej z ważniejszych postaci w religii katolickiej, NMP jest uważana za jedną z najbardziej znaczących kobiet na świecie, a ważniejszy od niej jest mężczyzna, Ona zawsze stała tylko w cieniu.
Żartując sobie NMP obraża Pan uczucia religijne katolików.
Kultura na najwyższym poziomie, godna feministek oraz innej maści tolerancyjnych ludzi rodem z zachodu.
sorry, że Ci tak przywalam. Obiecuję, nie będę 😉 to bez sensu.
Trochę sprowokowałaś, nie zaprzeczysz, he he.
pewnie weszłaś tu z nastawieniem, jakbyś wchodziła do serwisu z grupy MRA 😀
I, pewnie, masz też wiele słusznych pretensji, do tego złego, niesprawiedliwego świata. A powiedz mi, jeśli wiesz… taka zaczepka… dlaczego kobiety dopiero 100 lat temu sięgnęły po swoje prawa?
Wcześniej nie mogły? „Ciężkie czasy” są ciągle, wydaje mi się, ze na miarę każdego pokolenia i epoki, więc to słaba wymówka <– atak z wyprzedzeniem.
Może zamiast oskarżać wszystkich, lepiej jest uwzględnić w rozważaniach to, gdzie jako cywilizacja, byliśmy w danym czasie? Naprawdę, 1000 lat temu ludzie nie biegali z komórkami przyklejonymi do twarzy, wpadając, co chwila na coś. Były inne realia. Jesteśmy po części zwierzętami. Dopiero się zaczyna, jeśli przetrwamy…. jako chłopiec i dziewczynka a nie pamiętnik szalonego trans–plantologa 😉
jak masz chwilę, to na cda pl jest film pt. red pill.
to materiał nagrany przez dziewczynę z usa, która jest reżyserem i twórcą filmów a przy okazji opowiada tam swoją historię o zmianie poglądów na tę ciemną, brutalną i wiecznie niedomytą, podejrzaną stroną łózka (tam, gdzie ON śpi).
Nie, no żartuję, chodzi o Men's Right Activist.
a na TEDx jest z nią 15min., gdzie przedstawia genezę powstania tematu filmu.
dostaje oklaski na stojąco.
zdrowaśki!
i zważ: katolicy to nie chrześcijanie.
może mylisz tabliczki? ja pomyliłem.
katolicy to zakłamanie w imię Mamona (ma też wiele innych imion),
i nie wierz w to, sprawdź to….
a teraz skrzywdź mnie jakoś, żeby nie wyszedł off-top.
fajne forum, nie?
zarzuć sobie na yt: Martin roth an analog guy in a digital world.
taki fistaszkowy temat, dobry np. na auto agresję 🙂
wiesz, jak jest na drogach..
Add
z tego samego powodu co liczni mężczyźni, nie tylko kobiety nabyły prawo do głosowania,
Zdrowaśki są wyrazem pewnej religii, i można szanować innych a można sobie z tego żartować.
Może Pan zapomniał, że w imię tych zdrowasiek ludzie tracą życie oraz aktualnie to właśnie te zdrowaśki chronią nas przed trans-przedszkolakami,
no ale jest źle, że każdy może sobie z tego żartować, zero wrażliwości na poglądy i uczucia innych,
ależ panowie zawze mieli prawo do głosowania…. żeby daleko nie sięgać — po starym Egipcie też a to było > 5000 lat temu.
Kiedy walczysz o przetrwanie a do obrony masz jedynie proste wytwory rąk, jak młoty, siekiery, później łuki, czy rurki na strzałki qurarą, to wiadomo, kto będzie decydował. Bo priorytetem jest przetrwanie.
Teraz, w stosunku do tego wczęsniejszego stanu, jest dużo wygodniej. Człowiek, często w imię boga, zabija wszystko dookoła i w dodatku robi to kompletenie bez sensu. Jak niedawny przypadek myśliwego w PL, który wystrzelał wilki, bo UE nałożyło normy ile ich powinno być a tu było ich „za dużo”. Robią to dla przyjemności. Poczytaj sobie Lem’a „oka mgnienie” — przestaje nas razić kanibalizm przodków, przy obecnych zachowaniach CYWILIZOWANEGO człowieka.
A na temat biblii i bogów możesz sobie posłuchać na yt audycji Krisa Mykiny, pt. Polaraxa odc. 106 (historia świata wg Parksa).
Co wrażliwości na poglądy i uczucia innych, to wydaje mi się, że mam tego zbyt wiele i to też nie jest za dobrze.
Add
Jest Pan tego pewien, że mężczyźni mieli takie prawa, jaki odsetek było takich uprzywilejowanych z prawem do głosowania?
A co z pozostałymi mężczyznami?
Właśnie Pan to udowodnił, żartując sobie z NMP.
Bardzo łatwo przychodzi Panu obrażanie i wyśmiewanie się z religii.
Temat wraca — ten uprzywilejowania nielicznych.
Kobiety, które dorobiły się stanowisk, ale inne też, nie chcą wiązać się z tymi „niżej” od siebie, więc robi się podobnie, jak za dawnych czasów.
Znowu, nieliczni panowie, mają dostęp do większości pań.
Nie podam procentów dokładnie, ale to jakoś 15 do 70 wychodzi.
Osiągają wyższe stanowiska i tytuły, bo program nauczania jest dostosowany do możliwości dziewczyn. Różne pomocowo-zachętowe działania też, Chłopaki zniechęcają się i zasilają margines.
To z wykładu Jordana Petersona.
Tego drugiego cytatu o wrażliwości i NMP nie skomentuję i niczego nie zamierzam udawadniać. Mam dość tego lokalnie.
Dla jasności — nie jestem ateistą.
Za dawnych czasów?
O kim Pan mówi o garstce osób, które z urodzenia miały status czy o całej reszcie?
Jeżeli statystyki są z przedziału 15-70 to mało wiarygodny wynik, i kogo badano, kto badał. To wszystko jest ważne.
Jaki margines? Jak dla mnie margines to osoby, które mają konflikt z prawem.
naprawdę?
To do tego jestem zgorszona, rozumiem ateistów, ale katolicy którzy żartują z NMP.
Daj spokój waćpanna, wstydu (sobie) oszczędź,
Nie jestem katolikiem.
Co do reszty.. nie odpowiadam, zakończyłem rozmowę z przemocowcem ;)p
hym i uważa Pan, że zwracanie wprost uwagi na nie kulturalne zachowanie to forma przemocy.
Ciekawe.
’niekulturalne’ — łącznie z 'nie’. to imiesłów bierny, odczasownikowy, he he.
Najsłodsza przemoc, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem i zgadzam się na nią, to Anneke van Giersbergen… ;}
Btw: moja obecna (yet?) lady jest do niej b. podobna 😉
yt search: The gentle storm – the diary (storm version) [2015] full album.
Widzę, że sama z czymś się zmagasz. Przebija przez Twoje pisanie w interlinii. To dobrze. Po to są te inkarnacje Duszy. Nauka. Czasem tylko żal coś zostawić. Co Cię tak gnębi u facetów, co?
Ależ proszę Pana,
jesteście wspaniali, 🙂
nic mnie u Was nie gnębi 🙂
dzięki może zapamiętam, ale nie wszyscy są polonistami a wyśmiewanie się z błędów „he he” świadczy, że nie ma się innych argumentów w rozmowie. I pomija się sens wypowiedzi starając się odwrócić uwagę od przekazu. 🙂
„he he”
Ładna kobieta, ale jaka jest to wie tylko jej partner życiowy, czy skupia się Pan na urodzie (wyglądzie zewnętrznym) kobiet?
Jeżeli szuka Pan kobiet pokroju tej kobiety to czy jest Pan typem mężczyzny jak Rob Snijders?
Proszę… nie 'panuj’ mi..
'he he’ było dla rozładowania tego MĄDREGO określenia.
Nie szukałem argumentów.
o Anneke.
Masz przeświadczenie, że skupiam się na wyglądzie? Nie.
Co na zewnątrz, wynika z tego, co wewnątrz.
Myślę, że w tych chorych, promowanych modach na określony wygląd, ona jest dość przeciętna.. ale ma charyzmę na kilka parseków.
„Jak Rob S?” Raczej Thomas Mars (to jej mąż), ha ha, nie wiem, trudno samemu ocaniać siebie, nie mam takich potrzeb, ale nie narzekam. Uważaj, to ślepa uliczka, w związkach, nie o to chodzi. Obraziłbym się za takie porównania.
Nie smalę cholewek do niej.
Jasne, chętnie porozmawiałbym z nią, y not, Chodzi o podobieństwa.
Ona jest, jak Boni Parker, to też mój 'typ’, uważaj, z kim rozmawiasz 🙂
Add
Dlaczego mam nie używać zwrotu Pan?
Żona Thomasa Marsa to Sofia Coppola, a to raczej całkiem inny tym kobiety niż żona Roba Snijdersa.
Nie kręcą mnie przestępcy, tym bardziej że gdyby nie Boni to i Clyde by nie został mordercą.
a tu wprost Pan grozi.
nie łapiesz niuansów i to oczywistych.
a może łapie te Pana nuansy i w tym problem
Uściślając, orka jest ssakiem 🙂
Z poważaniem.
a chyba może się ubrać jak chce a tobie nic do tego
Rozumiem, że „jak chce” to też nago, lub prawie nago? I można komentować, oglądać, czy zakazy dla mężczyzn, a dla kobiet „jak sobie chcą”?
Ubrać -chyba jasno wskazuje ze będzie w UBRANIU a nie NAGA.
Jak faceci chodzą bez koszulek, to jest dobrze?Wywalają bebechy i maja gdzieś otoczenie.
Napotkana kobieta na ulicy jest dla Ciebie obcą osobą i nie masz prawa pozwalać sobie komentować jej wygląd czy odzienie.
Dlatego mówię, dajecie przyzwolenie kobietom na przemoc seksualną wobec mężczyzn. Szczucie seksualnością jest przemocą i od lat wiadomo o tym, że mózg przebodźcowany seksualnością reaguje negatywnie, wręcz chorobami, a czasem i do przemocy (męski umysł jest wrażliwy na seksualność, ale to jest wyśmiewane). Także nie może być tak, że jedna płeć się może rozbierać prawie do naga, szczuć, potem ktoś spojrzy czy powie to nagle płacze o molestowaniu. A może ubierz się skromniej kobieto? Ona robi to specjalnie, taka jest prawda, by mogła oskarżać i czuć się ofiarą, a do tego być w centrum uwagi.
I nie napisałem nigdzie, że gołe klaty są okej. Za to nawet można dostać mandat, jeśli jest to robione na mieście, a nie np. na plaży.
nie masz prawa
Tak, wiem, tylko kobiety mają prawa, a mężczyźni obowiązki i zakazy 🙂
Ubrać -chyba jasno wskazuje ze będzie w UBRANIU a nie NAGA
Za to prawie nago jest niby w ubraniu ale do nagości blisko.
A bogaty daje przyzwolenie złodziejowi na kradzież swojego drogiego auta bo epatuje bogactwem ?Bo to przecież bogatego wina że się obnosi, taka to pokrętna logika.
Problem leży w Was bo nie widzicie w kobiecie człowieka ze własną jej odrębnością tylko rzecz, rzecz do waszego użytku a gdy jakaś śmie się postawić takiemu traktowaniu to podnosi się lament wrzask i zrzucanie winy.
Co to jest skromnie? Jeden karze zakryć włosy inny ramiona jeszcze inny stopy tylko dlatego że wasze chore mózgi nie panują nad prymitywnymi odruchami.
Najprościej będzie jak odczepicie się od ciał które do was nie należą i nigdy nie będą.
Problem leży w Was bo nie widzicie w kobiecie człowieka
A może kobieta powinna pokazać się jako człowiek a nie rozbierać i pokazywać się jako obiekt seksualny? To się nazywa odpowiedzialność. Jak cię widzą tak cię piszą. Jak ta kobieta będzie znana z dobroci, czy wynalazków, to tak będzie widziana. A jak pokaże gołą dupę to nie będzie widziana zbyt dobrze.
Co to jest skromnie?
Nie seksualizując siebie lub nie obrzydzając komuś widoków, dokładnie tak samo jak spoceni, grubi janusze bez koszulek.
Najprościej będzie jak odczepicie się od ciał które do was nie należą i nigdy nie będą.
Ja się nie czepiam ciała, a zachowania. Chcesz prowokować, rozbierać się, a potem specjalnie oskarżać o molestowanie, jak ktoś spojrzy to jesteś toksyczna. Proste.
Mnie chodzi o dobre obyczaje, a ciała akurat takich toksycznych kobiet mnie nie interesują, bo to nie ten poziom, wybacz. Wolę wartość w głowie.
I znowu wina leży po stronie kobiety, a czyż ona z definicji nie jest istotą ludzką?Według waszych chorych mózgów musi sobie zapracować zasłużyć na to miano odpowiednim (według was prowadzeniem?)
Kobieta ma odpowiadać każdemu pojedyńczemu subiektywnemu pojęciu skromności. Każdy kretyn może się przyczepić do wszystkiego a kobieta musi sie na to godzić.
Dziewczyno nie bądź taka agresywna, kto cię skrzywdził? Nikt tutaj nie mówi, że kobieta nie jest istotą ludzką. Jak się rodzimy należymy do tej samej grupy, a co robimy z życiem i czy wybieramy dobrą czy złą stronę to już druga sprawa.
Według waszych chorych mózgów musi sobie zapracować zasłużyć na to miano odpowiednim (według was prowadzeniem?)
Każdy musi. Jak się zniża do poziomu szamba to jest szambem. Jak zachowuje się jak zwierzę to nim jest. Jak pokazuje tylko dupę i nią świeci, to co sądzić?
Tak samo winą kobiety, jak i mężczyzny jest że jak lata wypinając dupę to będzie traktowany jako ktoś wypinający dupę, a nie wartościowy człowiek.
Kobieta ma odpowiadać każdemu pojedyńczemu subiektywnemu pojęciu skromności. Każdy kretyn może się przyczepić do wszystkiego a kobieta musi sie na to godzić.
otóż niekoniecznie. Warto by było gdyby je ustalić ściśle.
Podobnie jak definicje molestowania, a nie raz uznawać spojrzenie, raz dotyk w ramię, raz próbę pocałunku NA RANDCE, a raz zagwizdanie, a jeszcze kiedy indziej podrywanie przez zbyt brzydkiego mężczyznę za molestowanie. Nagle, wszystko się dziś staje molestowaniem.
Jeśli sama bardzo się oburzasz o dostosowywanie się do jakiejś szeroko pojętej kultury wyglądu i zachowania to zrozum mężczyzn, że też się oburzają o te przyczepianie się do nich, że co nie zrobią to źle. I tak właśnie powstaje nienawiść pomiędzy płciami!
Czym się różni goła dupa od gołej klaty ?Czym się różni męski sutek od kobiecego ?Czemu więc to facet ma więcej swobody na plaży basenie czy nad jeziorem a kobieta musi się zakrywać- w przeciwnym razie uznana zostałaby delikatnie mówiąc za ,,nieskromną,,.
Na kobietę spada odpowiedzialność za reakcję każdego napotkanego kretyna jakiego spotka na swojej drodze, raz będzie to gwizdanie innym razem słowne ubliżanie a gdy będzie mieć mniej szczęścia-gwałt.
Tylko pojawia się pytanie, co siedzi w głowach tych chorych ludzi że gwiżdżą na obce sobie osoby, czy też kierują swoje uwagi, cóż może to drugą stronę interesować, czemu odzywa się niepytany ?
Objawy skrzywdzenia wykazujesz ty, bo zwyczajnie kobiet nie lubisz.
Stawiasz się ponad nimi i a jendocześnie jesteś ofiarą, samego siebie bo nie potrafisz zapanować nad własnymi popędami.
Czym się różni goła dupa od gołej klaty ?
Gołą klatą od gołej dupy. Masz problem, że nie chodzimy bez majtek, a powinniśmy zakrywać tors?
Czym się różni męski sutek od kobiecego ?
Tym, że męski sutek jest prawie wklęsły, a kobiece piersi rosną i stają się atrakcyjne, a męskie zwykle dużo mniej, lub wcale (są obojętne). Masz jakiś problem z tym, że nie możesz chodzić nago?
Najwięcej o oglądaniu się za innymi kobietami krzyczą te, na które się nie zwraca uwagi, bo nie mają co pokazać 🙂
?Czemu więc to facet ma więcej swobody na plaży basenie czy nad jeziorem a kobieta musi się zakrywać- w przeciwnym razie uznana zostałaby delikatnie mówiąc za ,,nieskromną,,.
Jakby miał swobodę to mógłby szczać, wyzywać, bić, okradać i latać bez gaci.
Jedyna różnica jest taka, że kobieta dodatkowo ma stanik. Z wami feministkami jest ten problem, że z tak pierdołowatych rzeczy robicie problem, czy też rzeczy narzuconych przez naturę, a nie straszny świat stworzony przez mężczyzn (którego ani w 1% byście same nie stworzyły, także w tych dobrych rzeczach dzięki którym odpisujesz, masz internet, zbudowany dom, upolowaną zwierzynę i wiele innych).
Na kobietę spada odpowiedzialność za reakcję każdego napotkanego kretyna jakiego spotka na swojej drodze, raz będzie to gwizdanie innym razem słowne ubliżanie a gdy będzie mieć mniej szczęścia-gwałt.
Jak to w życiu. Tak samo na mężczyznę spada odpowiedzialność czy nie zostanie wyzwany od chłopczyka, dziecka, lalusia i innego gogusia, albo od ciemiężyciela któremu należy się śmierć za płeć. Myślisz, że każdy jest miły i kobiety są też miłe?
Z tymi gwałtami mówiłem, jedziesz nie w tym kierunku. Nikt nie gwałci za rogiem, to jest paranoja. Pewnie nawet z domu dziewczyno nie wychodzisz, bo nikt normalny nie ma takich poglądów. Byś miała normalne relacje z ludźmi to byś wiedziała, że tu jest fajnie, bezpiecznie, miło, choć zdarza się patologia wśród obu płci.
Tylko pojawia się pytanie, co siedzi w głowach tych chorych ludzi że gwiżdżą na obce sobie osoby, czy też kierują swoje uwagi, cóż może to drugą stronę interesować, czemu odzywa się niepytany ?
A myślisz, że kobiety tego nie robią? Nie przegadują dyskusji? Nie gwiżdżą? Nie kierują uwag? Mamma mia, kobiety właśnie prędzej w gadce cię zjedzą, psychicznie wytrą tobą podłogę, niż fizycznie, jak mężczyźni.
Objawy skrzywdzenia wykazujesz ty, bo zwyczajnie kobiet nie lubisz.
Toksycznych, głupich i egocentrycznych owszem nie lubię.
Reszta jest w porządku, nawet lepsza niż mężczyźni bym powiedział, są bardziej przystępne i łagodne, oczywiście póki nie są feministkami. Z mężczyzną nie chciałbym się nigdy związać. Coś to mówi. No ale też nie chciałbym feministki, krzykaczki, która cały czas gra bidulkę, a mnie atakuje za grzechy jaskiniowców i tylko szuka we mnie wad, a sama niewiele wnosi.
Stawiasz się ponad nimi i a jendocześnie jesteś ofiarą, samego siebie bo nie potrafisz zapanować nad własnymi popędami.
Dziękuję pani psycholog. Tyle potrafię panować. Nigdy nie zdradziłem, nigdy nie gwałciłem, nigdy nie gwizdałem, za to na mnie gwizdano, mnie klapano w tyłek i mi proponowano seks w toalecie przez dziewczyny (bo takie ładne dziecko byśmy mieli mówiły), próbę łapania na dziecko, fałszywe oskarżenia (jak się kobietom seksu ODMÓWIŁO) i inne. Ale o tym się nie mówi, bo cały czas trąbicie o złych mężczyznach, a jak się powie o kobietach to jest to zakrzyczane, wyśmiane.
Mam problem, że paradujecie bez zakrycia po plaży a często widok jest obrzydliwy. Kobiecy sutek jest sutkiem takim samym jak męski to wasz problem że wam staje na ich widok. Czego byśmy to nie stworzyły ?Tego świata? A skąd wiesz? Jakie masz na to dowody, a może byłby lepszy bez wojen, cierpienia i głodu. Wróć się do szkoły i doucz o anorexia scholastica, od zaraznia dziejów kobiety nie były dopuszczane do edukacji, pracy, badań. Pamiętam opowieści mojej babci , która ze łzami w oczach mówiła że tak bardzo chciała się uczyć, jej bracia dostali taką szanse dla niej była już inna rola przygotowana. Najlepiej mówić że ktoś by czegoś niedokonał nie dając mu nawet szansy się wykazać, a póki co mamy jedyną laureatkę nagrody Nobla w dziedzinie fizyki i chemii i jest nią kobieta, musiała uciekać z tego kraju przed takimi kretynami jak ty aby cokolwiek osiągnąć.
Widocznie jesteś ofiarą molestowania, warto może udać się do specjalisty, złagodzić trochę tą nienawiść do kobiet.
Mam problem, że paradujecie bez zakrycia po plaży
To nie chodź na plażę. Takie normy zostały ustalone wraz z kobietami, naprawdę. Tymi normalnymi. Tak jak kobiety mogą być obrzydliwe (np. topless, bez ubrań, nago, a nawet w ubraniu!), tak mężczyźni. Panuj nad sobą, swoimi emocjami, obrzydzeniem, nienawiścią, jeśli komuś każesz panować nad sobą.
Kobiecy sutek jest sutkiem takim samym jak męski to wasz problem że wam staje na ich widok.
A jak kobieta zakocha się w dręczycielu to czemu to nie jest jej problem, a całego świata, państwa, sądów, policji, sąsiadów? Przecież powinna panować nad sobą.
Widzisz, natura dała nam taki sprzęt, by reagował na to co atrakcyjne. Nie można tego zmienić, więc się z tym nie walczy. Tak jak z tym, że to kobiety rodzą, a nie mężczyźni. Uznaj naturę, zamiast rzucać nienawiścią.
Nie możemy z tym nic zrobić, że nas to podnieca. To jest zdrowy objaw, heteroseksualny, pozwala na zapłodnienie. Bez podniecenia nic by nie było, po to to jest. I normalne kobiety naprawdę nie płaczą z tego powodu, że są obiektem westchnień, są komplementowane, adorowane, niektórym się kupuje wyspy, przepisuje majątki i jest na ich skinienie. Ale nie tym brzydkim kobietom, które wojują.
A i kobiety też się podniecają. Też najczęściej samoistnie. Tyle, że to mniej widać i mniej mężczyzn uznajecie za atrakcyjnych. Ale to nadal natura.
Czego byśmy to nie stworzyły ?Tego świata? A skąd wiesz?
Bo nigdy tego nie zrobiłyście. Ba, mało tego, jak powstawały społeczeństwa matriarchalne to szybko upadały. Nigdy kobiety nie umiały też pokonać męskich światów, choćby technologią, nie tylko walką.
Jakie masz na to dowody, a może byłby lepszy bez wojen, cierpienia i głodu.
Wiesz, jakby małe dzieci rządziły też można mówić, że nie byłoby takich rzeczy. Tylko to są czcze gadki.
Do władzy dochodzi najbardziej wytrwały i kompetentny. Najwyraźniej kobiety się nie pchają do tego, lub nie są na tyle kompetentne.
Poza tym, by świat trwał ktoś musi rodzić, opiekować się tymi dziećmi, a ktoś działać na świecie. Jakby kobiety tylko rządziły i wynajdywały wynalazki to by nie rodziły i świat, by upadł.
I to się dzieje teraz na świecie. Kobiety uczy się by edukowały się wiele lat, robiły karierę, walczyły o niezależność, kosztem rodziny i tych rodzin nie ma, a przyrost naturalny jest ujemny.
I świat upadnie. Powoli, ale upadnie.
od zaraznia dziejów kobiety nie były dopuszczane do edukacji, pracy, badań.
Bo kto miał się opiekować dziećmi? Pytam? Była płeć od opieki, była płeć od CIĘŻKIEJ PRACY jak mężczyźni i nauki (choć dla twojej wiadomości studiowały tylko elity, malutki procent, a chłopi zasuwali w polu, a potem umierali na wojnie).
Ale oczywiście sądzisz, że to kobiety były ciemiężone, a mężczyźni mieli lekko. Typowa feministka.
Najlepiej mówić że ktoś by czegoś niedokonał nie dając mu nawet szansy się wykazać
Świat był trudny w przeszłości, nie było takiego postępu technologicznego jak jest teraz, więc były role płciowe.
Jak pisałem, gdyby nie kobiety i zostanie przez nich matkami, nie byłoby rodzin, a bez rodzin nie byłoby świata.
Tym bardziej, że nie było biur, a studia wyglądały bardzo marnie. Kobiety się do takich prac nie ciągnęły. Zresztą dziś też marudzą na karierę na kasie w biedronce i wiele lat nauki na nic na studiach, z których niewiele wynoszą. No ale mogą przynajmniej mieć się za uczone.
Chłopi też nie dokonywali wynalazków, nikt im szansy nie dał, harowali w polu, w szambie. Jakoś nie widać kobiet parających się tymi obrzydliwymi pracami, a mężczyzna musi, co?
I tak od wielu lat panie mają dostęp do nauki, a jakoś wynalazków nie ma, nadal nie wybierają panie studiów ścisłych i technicznych, nadal nic się nie zmienia. Tak, tak, pewnie potrzebujecie tysięcy lat na to by dojść do poziomu mężczyzn, prawda? I parytetów, ułatwień, darmowych kursów i podpórek jak dla niepełnosprawnych.
musiała uciekać z tego kraju przed takimi kretynami jak ty aby cokolwiek osiągnąć.
Dziękuję za komplement, ale ja nikomu nie kazałem ani uciekać, ani nikomu nic nie zabraniałem. Z kolei rozumiem skąd podział na role płciowe, ty nie rozumiesz. Nie z uciemiężania, a z tego, że jednak było bardzo mało prac lekkich dla kobiet na świecie, były ciężkie, a studia jak pisałem dla nielicznych, bardzo bogatych, prawie nikt z obu płci nie miał do tego dostępu. Przecież samochody spopularyzowały się dopiero niedawno, taki postęp zrobiliśmy. Kiedyś nie było nic łatwo i lekko, a mężczyźni też ginęli i tracili zdrowie w pracach, także dla rodzin, dla kobiet.
Ale dzisiejsza feministka nie jest wdzięczna, pluje jadem. Ja jestem wdzięczny, że mądrzejsi ode mnie mężczyźni coś stworzyli. Jestem wdzięczny kobietom, które opiekowały się ciepłem ogniska domowego i nie wojowały z mężczyznami.
A i dodam, że dla mężczyzn te role też były trudne. Odpowiadać za rodzinę, na całą ciężko pracować, podejmować decyzje mające wpływ na wszystkich, mieć nerwy ze stali, nigdy nie okazywać słabości, zawsze dawać bezpieczeństwo, podejmować ryzyko, harować, być mięsem armatnim. To nie jest tak, że męska rola to ta królewicza, a kobieca to tego pantofelka. Wiele kobiet nie dałoby rady w męskim świecie jednego dnia wytrzymać, gdyby wiedziały jak rywalizacja jest wyczerpująca i w męskim świecie, ale i wśród kobiet, które oceniają mężczyznę przez pryzmat własnych wymagań i wykpiwania.
Widocznie jesteś ofiarą molestowania, warto może udać się do specjalisty, złagodzić trochę tą nienawiść do kobiet.
Nie wiem gdzie widzisz nienawiść do wszystkich kobiet (pisałem, że do toksycznych, czy głupich albo roszczeniowych – to owszem, mam niechęć), albo bycie ofiarą molestowania. Absolutnie się nią nie czuję, w męskim życiu trzeba przyjmować wiele ran i się uśmiechać jeszcze 🙂 Naprawdę, są gorsze problemy. Jakbym z takich gównianych powodów miał się załamywać i rozpamiętywać… zostawmy to feministkom które usłyszą że mają ładne nogi (jeśli jakimś cudem mają) to zapłaczą, że zostały słownie zgwałcone.
„Herr doktor, im więcej czytam to forum, tym mniej rozumiem” — PVEK
Serio. Nie gmatwajmy spraw. Życie jest PROSTE — jeśli trzymasz się Prawdy i umiesz siebie słyszeć.
Gwałtem może być też odmawianie seksu.
To zwlalanie na facetów wzięło się z tego, że „on wkłada”. A jeśli ona sama sobie wkłada jego człona, czy zmusza do kopulacji, to… ŻADNA RÓŻNICA!
Gwałt, to przemoc w stos. to intencji/zamiarów,/woli.
Rozdrabnianie tematu to reguła „dziel i rządź”! A nie?
Kropka!
bardzo dobry artykuł. ogólnie świetnie piszesz, nie poddajesz się.
problem polega na tym, że my sobie tu wszyscy możemy mówić jak jest naprawdę, ale lobby, media, sądy, prokuratury, policja itp. wiedzą swoje.
śmieszne, ale mamy zwycięstwo moralne i tyle. potrzeba twardego resetu.
policja to akurat wie, jak jest. Mam policyjną statystykę dt. przemocy domowej i…. i paniom to baaaardzo nie wsmak, bo szalka nie chce drgnąć… jest 50/50 prawie.
I ludzie też to łąpią, ale boją się. Powiesiłem ten raport na klatce schodowej. Wszystko zrywają a to wisi już rok i ma się dobrze 🙂
Na marginesie:
dajemy sie trąbić, jak przy schylaniu po mydło.
BIERNOŚĆ/
Są tylko dwa uczycia: love and fear. Reszta to pochodne, a media karmią nas tym drugim 24/h.
„wyłącz TV, włącz myślenie”.
Nie mam TV od >7 lat. CO ZA CUDOWNE ŻYCIE!!!!!!
policja to akurat wie, jak jest. Mam policyjną statystykę dt. przemocy domowej
Udostępnisz?
Przepraszam za laga, miałem poważną awarię kompa i dopiero wstaję… n a kolana (to żart z tymi kolanami).
https://wolnemedia.net/przemoc-kobiet-i-rownosc-plci-a-klamliwy-feminizm/
tutaj jest infografika, ktorej nikt nie odwazyl sie zerwac ze sciany u mnie od lutego 2019r.
Podobno oparte na linku ponizej, ale nie sa uwzglednione aspekty wymienione powyzej.
http://statystyka.policja.pl/wybrane-statystyki/przemoc-w-rodzinie/50863,Przemoc-w-rodzinie.html
Tak na koniec, polecam goraco film Cassie Jaye –Meeting the enemy
https://www.youtube.com/watch?v=3WMuzhQXJoY
(jak dobrze miec archiwa w MHT…)
(zdaje sie, ze cytuję Twoją stronę 🙂
Pozdrawiam Ad
A jak jest naprawdę? Ile razy bałeś się wracając do domu że ktoś może Cie napaść i brutalnie zgwałcić, albo gdy idziesz pobiegać do lasu, albo gdy po prostu wchodzisz do swojej klatki w bloku, pewnie nigdy, pewnie nawet nie przyszło Ci to do głowy. A te pełne wiezienia to są kobiet-morderców zlodzieji i pedofili czy jednak za przytłaczającą większością przestępstw odpowiadają faceci.
Dla was powinien być osobny kodeks karny z karami oko za oko ząb za ząb.
I kolejny hejt. Kolejny raz, kto cię skrzywdził? Kto zgwałcił nie z otoczenia, w uliczce? Kto napadł, że wygadujesz takie rzeczy?
Co do więzień – są tam kobiety, ale często dostają niższe wyroki (albo wcale, uchyla się, do tego mężczyźni nie zgłaszają przemocy kobiet wobec nich), plus nie dostają wyroków np. za pomawianie, fałszywe oskarżenia, przemoc psychiczną, wykorzystywanie finansowe, alienację rodzicielską, rozbijanie relacji/rodzin manipulacjami, czy… sterowanie akcją, gdzie mężczyzna wykonuje to co kobieta chce (np. pobicie, morderstwo) i on idzie do paki, ale ona to wszystko zaplanowała intrygą i unika odpowiedzialności za to. Od wieków wiadomo, że kobiety wiele wojen męskich wywoływały, a mężczyźni dopiero teraz się uczą nie dawać sobą manipulować 🙂
Wszystko zależy co uznamy za przestępstwo. Kobiecych wykroczeń się nie karze, lub traktuje z pobłażaniem, bo żyjemy w świecie gdzie atakuje się mężczyzn za wszystko.
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/dlaczego-zyjemy-matriarchacie-nie-patriarchacie/#Prawo_nie_przewiduje_karania_SPECYFICZNYCH_form_przemocy_ktora_stosuja_kobiety_wobec_mezczyzn_i_dzieci_oraz_je_lekcewazy_tj
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/ustawa-antyprzemocowa-mezczyzni-wyrzucani/
Do tego chcesz wzbudzać strach w każdej kobiecie, że na każdym kroku stoi ktoś kto napadnie kobietę i brutalnie gwałci? 🙂
Dziewczyno znasz statystyki gwałtów (jak niski to procent) i że gwałci zwykle ktoś z otoczenia kobiety (często sama go wybrała), niżeli ktoś w uliczce?
https://swiadomosc-zwiazkow.pl/polki-najbardziej-przesladowane-swiecie-klamstwa-feministek/
Poza tym mężczyźni napadają częściej MĘŻCZYZN! Kobiety to jak jajko się traktuje w porównaniu do nas. I my dla siebie jesteśmy surowi i kobiety coraz gorsze dla nas, empatii zero, bo przecież my najgorsza płeć, a kobiety tylko ofiary, uciśnione wiecznie, niewinne i najlepsze.
Pedofilii kobiet z kolei się nie wykrywa, bo uznaje, że matka to lepszy rodzic, a fakt jest taki, że matek się nie sprawdza i dlatego nie siedzą w więzieniach (albo oczyszcza), a mężczyzna nawet jak jest okej to łatwo go oskarżyć jak lubi pracować z dziećmi, czy nawet wyśmiać, bo ma być „męski”. https://swiadomosc-zwiazkow.pl/kobieca-pedofilia/
Jesteś widzę nawiedzoną feministką, kolejna u naszych progów 🙁 Trochę jak skrajni mizogini, którzy chcieliby szariatu, ty też oko za oko. Po jednych pieniądzach jesteście, a tu przydałaby się terapia…
W ogóle w tym środowisku jest niezłe rozdwojenie jaźni, bo raz mówi się, że mężczyźni są toksyczni, przemocowi, bez uczuć, a raz że krysys męskości, a mężczyźni niemęscy. Cały czas uderzanie w nas…, czy z tej czy tamtej strony, byle nienawiścią rzucać bezkarnie.
Wszystko w linkach, omawiam te problemy, ale ciężko idzie jeśli feministki opanowały już mainstream i kobiety krzyczą jednym głosem, a nas się wyzywa nawet jak się bronimy logicznie i wykazujemy, że obie płcie mają swoje za uszami a nie tylko mężczyźni i mężczyźni 🙁
Chłopie w jakim ty matrixe żyjesz? Lista tylko polskich seryjnych morderców -gwałcicieli to 24 nazwiska, same męskie a ty dalej się będziesz upierać że rozłożenie zbrodni jest takie samo bo obu stronach. Przeczysz faktom a to już jest dość irytujące.Nawiedzony jesteś ty, szczęśliwie gdzieś na marginesie ,,internetów,,
Lista tylko polskich seryjnych morderców -gwałcicieli to 24 nazwiska, same męskie
I? Czego to dowodzi? Że aż 24 mężczyzn to straszni przestępcy i zrównujesz ich z milionami mężczyzn? Są tacy, są. Ba, często mordercy, gwałciciele, pedofile to ofiary toksycznych rodziców, w tym np. molestujących ich matek, czy ojców którzy ich bili.
Wiesz, że toksyczne matki ISTNIEJĄ? https://youtu.be/DASZ3aF0J8o
I czy nie dowodzi to tego, że reszta mężczyzn może być fałszywie oskarżana przez kobiety?
I czy nie dowodzi to tego, że nawet jak mężczyzna zostanie przymuszony do seksu (made to penetrate) to kobieta nie zostanie skazana, a jest gwałcicielką, tylko to się traktuje lekko?
a ty dalej się będziesz upierać że rozłożenie zbrodni jest takie samo bo obu stronach
Nie napisałem tego absolutnie nigdzie, więc nie wciskaj mi słów których nie piszę.
Przeczysz faktom a to już jest dość irytujące.
Ciekawe gdzie zaprzeczyłem któremukolwiek faktowi, zacytuj mnie 🙂 Ty nie wiesz czym jest fakt, a czym teza, od tego zacznijmy.
Kiedyś byłem świadkiem przykrej sytuacji, gdy mój kolega został zgwałcony. Pokrótce powiem: impreza, duże ilości alkoholu… no już nie ogarniał. A typiara (oczywiście w związku z jakimś innym kolesiem) podeszła, ściągnęła mu spodnie i zaczęła mu „dogadzać” ręką. Koleś po chwili się otrząsnął i kazał jej odejść. Próba zgłoszenia tego na policje skończyła się informacją zwrotną „niech się cieszy, a nie narzeka”. Dodam, że kolega był wtedy w związku z dziewczyną, z którą był potem 5 lat. Nie powiedział jej nigdy o tym wydarzeniu, bo był pewien, że mu nie uwierzy i na samą myśl o tym wydarzeniu oblewał się rumieńcem wstydu. Aha dodam, że gwałcąca koleżanka była tzw pasztetem, z którym ten Adam nie chciał mieć nic wspólnego. A ona jakby nigdy nic kontynuowała swój związek, próbując zwabić coraz to kolejnych naiwniakow.
Próbowałem to wydarzenie opisać kiedyś na wykopie, ale nikt nie zareagował
—
Mnie osobiście nikt nie zgwałcił na szczęście, ale miewam sytuacje, że dostaną klapsa w tyłek albo znienacka sprzeda mi całusa jakaś koleżanka/znajoma. Ja tego nie chcę, nie całuję się z nikim na powitanie ani w żaden inny sposób, a jedyną osobą, którą mogę pocałowac jest moja wieloletnia partnerka, z którą mam nadzieję być całe życie. Po ostatniej takiej akcji (całus w policzek w ramach podziękowania) czułem pojebane wyrzuty sumienia. Nie wiem co z tym robić k*wa, bo podobam się kobietom, ale mam taką urodę bardziej „chłopca” co sprawia, że pozwalają sobie na zbyt wiele. Jak sobie z tym radzić? Stosować przemoc? Jak sprzedam takiej bułę to będę mieć przesrane…
Niestety. Na ten moment jedyną słuszną reakcją jest uświadamianie, że kobiety też są sprawcami przemocy, tyle że po prostu mężczyzn groźniej wyglądających się boją i dlatego tej przemocy nie stosują, a pozwalają sobie przy kimś innym. Najlepiej postaraj się potrenować, żeby być masywniejszym, pewniejszym w wypowiedziach, mowie ciała, trochę takim niedostępnym. Kobiety są chronione prawnie, przywilejami, kulturowo, inni mężczyźni też ich bronią, a mężczyzna sam w sobie musi liczyć tylko na siebie. Taka dyskryminacja 🙂
No co Ty, ja mam po prostu delikatne rysy twarzy. Siłownia i te sprawy były! Po prostu za bardzo im się momentami podobałem + właśnie ta twarz, która sugerowała im, że przeciez na pewno im nie odwinę. Myślę, że po prostu następnym razem zastosuję agresję werbalną połączoną z groźbami
No i chyba nie sugerujesz mi, że aby przestać być molestowanym, mam się rozrosnać tak żeby kobiety się mnie bały? Może im trzeba tak zacząć mówić?
Tak sugeruję. Nie ja wprowadziłem podwójne standardy do świata. Jedynie o nich mówię. Kobiety są bardziej bezkarne podczas stosowania przemocy, a „facet ma mieć jaja” i się bronić, sobie nie dać. Są pewne działania, które pozwolą na zmniejszenie ryzyka bycia ofiarą, więc można je wybierać. Wyzwiska rzadko pomagają. Tak samo jak zazwyczaj inny mężczyzna się za Tobą nie wstawi, a za kobietami gdyby były molestowane owszem. Takie życie. Dlatego też trzeba o tym mówić.
Wychodzi na to, że kobiety są tak zjeb….e, że do pionu stawia je tylko strach? Obawa przed czymś, co jest od nich silniejsze (niekoniecznie fizycznie). I to jest patologia tej społeczno-prawnej, massmediowej propagandy. To w te rejony trzeba naparzać. Chyba mówię oczywiste.
Taaa.. „nie ma kary, jest zabawa”.
Ja obiecuję, że odpowiem Ci finansowo, jak tylko się troszkę odkuję. Ale to niebawem będzie. Trzeba się wspierać. Mam dość „unii jajników”.
To wszystko dąży do maksymalnego upodmiotowienia ludzi.
Garstka psychopatów zaczyna rządzić światem (1%).
Wychodzi na to, że kobiety są tak zjeb….e, że do pionu stawia je tylko strach, obawa przed czymś, co jest od nich silniejsze (niekoniecznie fizycznie). I to jest patologia tej społeczno-prawnej, massmediowej propagandy. To w te rejony trzeba naparzać. Chyba mówię oczywiste.
Nie chodzi o płeć, wielu z nas też musi mieć bat nad głową, bo inaczej zachowuje się źle, popełnia przestępstwa itd. Kobietami jest zdecydowanie łatwiej sterować, ale kto go stworzył i nie chce odejść od niego? Większość z nas niestety, my to garstka.
Ja obiecuję, że odpowiem Ci finansowo, jak tylko się troszkę odkuję. Ale to niebawem będzie. Trzeba się wspierać. Mam dość „unii jajników”.
Nie obiecuj, tyle ludzi obiecywało już, że hej!
w temacie ostrej przemocy w związkach i nie tylko, polecam dla rozładowania klimatu produkcję Gottfrieda Mentora: Oh Sheep!
Przy okazji, zahacza trochę głębiej temat.
https:
+18
Już to napisałem ale powtórzę się, gdyby wszyscy obiecujący wpłacili po 5 złotych mogłaby uzbierać się fajna sumka.
Wiadomo każdy z nas ma swoje zobowiązania i wydatki ale te dwa browary w miesiącu można wypić mniej. 😛
Już to napisałem ale powtórzę się, gdyby wszyscy obiecujący wpłacili po 5 złotych mogłaby uzbierać się fajna sumka.
Wiadomo każdy z nas ma swoje zobowiązania i wydatki ale te dwa browary w miesiącu można wypić mniej.
Z podkreśleniem – wszyscy obiecujący, czyli kilkadziesiąt osób na przestrzeni roku. Albo wszyscy odwiedzający regularnie. Bo jak z pięć osób co ostatnio obiecywały wpłacą tylko 5 to taka sumka 25zł, odliczając podatek, czyli łącznie z 17zł… no nie bardzo to jest suma która cokolwiek tu zapewni 🙂
Myślałem, że jest tego więcej, no cóż.
Pewnie jest też grono osób mówiących sobie „w tym miesiącu nie dam rady nic przelać ale w przyszłym na pewno to zrobię”, chociaż pewnie większość i tak ma to w dupie.
Tak to już jest w tym grajdole najlepiej sprzedają się patostrimy, jakies fame mma, szmaty chwalące się robieniem loda murzynom i innego typu gnój dla prymitywnych orangutanów.
¯\_(ツ)_/¯
No tak to jest, patostrimerzy mają grube tysiące czasem z jednego filmu, a tutaj ciężko o kilkadziesiąt zł miesięcznie.
obiecałem wpłacić to zrobię to, ale ciągnę ostatkiem fianansów. Na wpłatę czeka też WM… dobrze, że mam skąd pożyczyć jeszcze, I na pewno nie będzie to 5zł, to śmieszne przy obecnych cenach.
ech, co tu można powiedzieć więcej… tego też trzeba się nauczyć.
(pato streamów nie oglądam).
obiecałem wpłacić to zrobię to, ale ciągnę ostatkiem fianansów. Na wpłatę czeka też WM… dobrze, że mam skąd pożyczyć jeszcze, I na pewno nie będzie to 5zł, to śmieszne przy obecnych cenach.
ech, co tu można powiedzieć więcej… tego też trzeba się nauczyć.
(pato streamów nie oglądam).
Czasem trzeba wybrać, albo tu wpłacać, albo tam.
A, że nie oglądasz patostreamów to zaoszczędzisz na finansach i zdrowiu psychicznym…
Mam nadzieję nikt z odwiedzających nie ogląda.
A jak by była piekną modelką to już nie byłby gwałt tylko fuks ?
Kobiety też są przecież gwałcone przez samych modeli.