Depresja, a złe traktowanie ludzi z problemami emocjonalnymi

Zostań darczyńcą/podziękuj autorowiJeśli doceniasz stronę i chcesz pomóc autorowi, kliknij, by wybrać sposób wsparcia 🙂

Depresja jest ciężką chorobą emocjonalną wokół której krążą obraźliwe mity, a ludzie nią dotknięci są często źle traktowani. Chorzy w efekcie nie wierzą w leczenie, wstydzą się go, tak jak wstydzą poprosić o pomoc. Wielu ludzi chorych na depresję popełnia samobójstwa, lub podejmuje próby samobójcze, które mogą być wołaniem o wsparcie. Inni zabijają się w sposób rozłożony w czasie biorąc używki maskujące ciężkie emocje, których zdrowi nie odczuwają, lub nie odczuwają w tak dużym natężeniu. Depresja to nie wybór.

Problemem jest pogardliwe nastawienie otoczenia do chorych na depresję i do samej choroby emocjonalnej, która może być uznawana za wymysł, manipulację, toksyczne narzekanie, nieudacznictwo, czy słabość, a jak wiemy wielu ludzi słabościami się brzydzi. Nie da się pomóc komuś kim się gardzi.

W przeszłości osoby z problemami emocjonalnymi dosłownie torturowano, nawet gdy dochodziło do „leczenia”. Stosowało się lobotomię, diatremię, „terapię” przypalaniem, elektrowstrząsy, katowanie, gwałty, czy zamykanie w ciemnych pomieszczeniach ze szczurami i robactwem. Ludzie mieli przeróżne pomysły na wybijanie problemów z głów innych (dosłownie i w przenośni). Świat w przeszłości nie był zbyt łaskawy dla ludzi chorych na tle emocji, ale ostatnimi czasy to się mozolnie zmienia. Zmienia, bo rozumiemy te choroby coraz bardziej.

I właśnie w celu lepszego zrozumienia problemów emocjonalnych spisałem ogromną listę ciekawostek o depresji: o tym jak może się objawiać, o tym jak jest odbierana, co może w niej pomóc, ale i co zaszkodzić. Przez niezrozumienie, lub agresję wobec chorych zaszkodzić im łatwo.

Człowiek dotknięty chorobą, lub problemami emocjonalnymi spowodowanymi przez krzywdy ze strony innych ludzi (rodzic, który nie jest przyjacielem dziecka ma w tym swój udział) jest zmuszony do naprawiania tego wiele lat. Jego postępy są cofnięte, spowolnione, lub nigdy nie osiąga pełni potencjału życiowego, kiedy inni mogą cieszyć się choć namiastką, lub pełnią życia. Trzeba zrozumieć, że pomoc słabszym powoduje wzrost ich produktywności, niezależnie czy jeśli chodzi o działania dla rodziny, związku, państwa, nauki, czy dla gospodarki. Każda z takich osób może mieć jakiś talent – pomimo słabości.

Jednak siła nie powinna brać się z wskakiwania na garb innym, czy wykorzystywania swojej przewagi do niszczenia słabszych, a to widzimy w przypadku złego traktowania ludzi m.in z depresją.

Silnym jest ten, który potrafi pomóc słabszemu. Takim człowiekiem trzeba się stać, takich ludzi należy wychowywać i tylko tacy ludzie będą mogli nieść pomoc dalej. Silny człowiek powinien być dumny z tego, że pomaga i, że to on ma ku temu możliwości. To jest przywilej. Ról odwracać nie można, tak jak to nie 10 letnie dziecko powinno opiekować się rodzicem – bo takie postawienie sprawy kończy się właśnie problemami emocjonalnymi.

Chłopskim rozumem nie wyleczysz depresji, choć możesz przekierować chwilowy smutek na inny bodziec

depresja ciekawostki

W przestrzeni publicznej zdarza się słyszeć antynaukowe, „logicznie” brzmiące kłamstwa, takie jak ta, że depresję można wyleczyć samymi chęciami. Inną formą szkodliwych tez jest mówienie, że „rozczulanie” się nad osobami w depresji krzywdzi ich, bo zamiast się ogarnąć jak po przysłowiowym „liściu” to dalej „marudzą”. Takie chłopskorozumowe podejście wynika z odwiecznego tresowania (głównie mężczyzn, choć nie tylko) na osoby, które mają zakaz posiadania innych emocji, niż gniew. Miałoby to prowadzić do aktywnych rozwiązań w stylu „jestem zdenerwowany, więc coś z tym robię, a jak zrobię to na pewno problem minie”.

I oczywiście, w pewnych przypadkach takie podejście działa, szczególnie jak mamy do czynienia z chwilowym smutkiem z konkretnego powodu, ale w przypadku cięższych spraw i problemów emocjonalnych jest to bardzo szkodliwe. Nie dość, że depresja nie musi mieć przyczyny, więc żadne logiczne rozwiązanie tu nie pomoże, to długotrwałe tłumienie emocji prowadzi do chorób niszczących ciało (nie bez powodu mężczyźni żyją krócej).

Wielu ludzi mających objawy ze strony ciała, czy jakieś już konkretne jednostki chorobowe nie wie, że pierwszorzędną ich przyczyną mogły być zszargane emocje, traumy i krzywdy wyniesione nawet z lat bardzo wczesnych, które osłabiają m.in. układ odpornościowy.

Pozwalanie na emocje wcale nie doprowadzi do tego, że więcej osób będzie chorowało na depresję, albo będzie słabymi. Ci co są zdrowi będą zdrowi, a chorzy będą mieli mniej upokarzające środowisko do rozwoju. Czasem wystarczy kilkukrotne okazanie emocji, wraz z otrzymaniem pozytywnego wsparcia od kilku ludzi, by się wzmocnić i nie musieć już tych emocji okazywać. Jest to wbrew temu co piszą niektórzy, że pozwolenie na emocje je utrwala. Ale to też zależy od konkretnego przypadku – mało kto ma talent do rozpoznawania tego naturalnie.

Dlatego społeczeństwo należy edukować, by mogło zapobiec tragicznym skutkom – by było sojusznikiem cierpiących. Empatia jest czymś co społeczeństwo leczy, a jej brak wzmacnia chęć krzywdzenia innych – świadomie i nieświadomie. Nieświadomie, bo wiele z negatywnego podejścia do chorych wynika z niezrozumienia z czym się borykają, albo z błędnych przekonań.

Depresję od chwilowego smutku ciężko odróżnić na pierwszy rzut oka. Ludzie ją mylą z jakąś „słabością”, ponieważ nikt nie wymachuje im papierem z diagnozą przed oczami. Dla ludzi z zewnątrz osoby dotknięte depresją wcale nie muszą „wyglądać” depresyjnie, mogą okazywać emocje, ale i nie muszą okazywać żadnych emocji (wtedy są apatyczni, lub tak zestresowani, że zablokowani na reakcje). Skala różności zachowań osób z problemami emocjonalnymi jest tak duża, że nie sposób tego wypisać. Mimo tego ludzie, którym brak empatii automatycznie reagują na osoby dotknięte depresją, jak na kogoś zdrowego kto wydziwia.

Zatem wiele zabobonów należy sprostować.

Myślę, że taki przekaz najłatwiej dotrze do rodziców kochających własne dzieci, czy też do bliskich których szanujemy. Inni mogą niestety machnąć na to ręką, dlatego osoby z problemami emocjonalnymi będą mierzyć się od najmłodszych lat z częstym wykluczeniem i stygmatyzacją.

Zbiór ciekawostek i faktów o depresji (wielu z nich nie przeczytasz w innym miejscu)

Poniższy spis nie zastąpi diagnozy u specjalisty, aczkolwiek kryteria diagnostyczne są zbyt rozmyte w stosunku do tego, jak wielu ludzi ma różne objawy (tym bardziej mężczyźni). Diagnozy są moim zdaniem niedoszacowane, ale jest to moje prywatne zdanie.

  • depresja to nie słabość, którą należy pogardzać; to nie „słaby charakter”, „użalanie się”, ani „granie ofiary” tylko prawdziwe cierpienie, którego zdrowa osoba nie odczuwa
  • depresji nie nabywa się z własnej winy, choć można pogorszyć sobie nastrój
  • depresja to nie lenistwo, a m.in zaburzenia napędu/energii/motywacji (depresja energię odbiera, człowiek nie kontroluje tego)
  • form depresji jest kilka: może być czasowa (związana z czynnikami zewnętrznymi), może być endogenna (od urodzenia), może być reaktywna (nagromadzenie stresu) – form depresji jest bardzo dużo i nie sposób ich wymienić na tej liście
  • depresję mogą wywołać krzywdzący ludzie (z rodzicami na czele, którym m.in brak empatii, czy miłości do dziecka, co najpierw skutkuje deprywacją emocjonalną)
  • wiele lat depresja była uznawana za wymysł, manipulację, bycie wariatem, słabeuszem, leniem, opanowanym przez złe duchy, szatana – takie osoby były poddawane ostracyzmowi, a nierzadko zostawały ofiarami przemocy; ot, wadziły komuś „silnemu” i „zdrowemu”, a on uważał, że przemocą „oczyszcza” społeczeństwo z „chorych”, jakby to miała być zaraza
  • to, że ktoś w depresji ma okresy dni z energią, widać, że potrafi czasem „zadziałać” nie oznacza, że nie jest chory
  • depresji nie wyleczysz bieganiem, siłownią, braniem na siebie nadmiaru godzin w pracy, chęciami, czy innymi tego typu radami, które mogą zadziałać jedynie na chwilowe smutki, czy nerwy; możesz biegać dzień w dzień przełamując depresję na siłę, udając, że jej nie ma podczas biegu, ale ona ciągle będzie, jutro wróci, albo odbierze moc nawet do oddychania, że położysz się na środku drogi z poczuciem bezsensu istnienia
  • mówienie „weź się w garść”, „nie żal się”, lub bardziej agresywne zachowania nie spowodują wyleczenia osoby z depresją, tylko jej usilne, aktorskie wręcz tłumienie emocji, które może skutkować nerwicą, fobią społeczną, lub innymi chorobami, a to nie koniec fatalnych skutków (co nie oznacza, że należy tylko się żalić i nic ze sobą nawet nie próbować zrobić)
  • mówienie „ja nie mam depresji, więc inni nie powinni mieć”, albo „też mam smutki i jakoś nie mam się za chorego” jest jeszcze głupsze, jeszcze bardziej narcystyczne i pomaga poczuć się lepiej co najwyżej mówiącemu w ten sposób
  • naukowcy badają czy depresja może być efektem zaburzeń odporności, mikroflory jelit, zbyt niskiego poziomu witamin, zaburzeń hormonalnych (czasem podobnie się objawiają) i wielu innych czynników, które są bazą, a depresja następstwem innych chorób
  • tam gdzie osoba zdrowa w moment zapomni o porażce, osoba z depresją może pamiętać ją długo i odczuwać identyczną emocję po 20 latach po jej doznaniu
  • tam gdzie osoba bez depresji odczuwa porażkę jako lekkie ukłucie, tam osoba w depresji może odczuć to przynajmniej kilka razy mocniej i nie dziwnym jest, że na końcu energię traci, a jej zdolności są zmniejszone
  • osoby w depresji to wcale nie osoby nad którymi ktoś się „pieścił” i wychowane bezstresowo; jest kompletnie na odwrót: osoby te albo nie są wychowywane wcale, albo wychowane przemocą, albo toksyczną nadopiekuńczością, która tylko pejoratywnie może brzmieć jako rozpuszczanie, ale w prawdziwym słowa znaczeniu jest dobitnym kontrolowaniem dziecka wyłącznie dla egoistycznych potrzeb rodzica, który daje fałszywą fasadę miłości
  • w przypadku mężczyzn depresja to nie „zniewieścienie” co niektórzy próbują uważać za coś czego należy się wstydzić (często mówią to mizogini, którzy przypisują posiadanie emocji jedynie do kobiet, tak samo jak każdą słabość i ogólnie do tych cech pałają sporą niechęcią); prości ludzie mają proste diagnozy i przez to nieefektywne rozwiązania, pamiętajmy, by nimi nie być
  • osoba w depresji niedostająca wsparcia może nienawidzić siebie, może uważać, że jest szkodnikiem, zaprzeczeniem człowieka, mężczyzny, kobiety (rzadziej)
  • długotrwała depresja może obniżać intelekt, zdolności koncentracji, czy zapamiętywania, dlatego warto podejmować leczenie, zanim depresja zasieje spustoszenie
  • osoba w depresji zwykle ma bardzo niskie poczucie własnej wartości, nie tylko dlatego, że inni ludzie mogli ją gorzej traktować, ale i dlatego, że ma ciężar, którego inni nie mają, co spowalnia osiąganie przez nią podobnych rezultatów
  • osoby zdrowe, którym brakuje empatii próbują usilnie porównywać się z osobami w depresji jako tymi, którzy mają równie ciężko, czym usprawiedliwiają swoje ataki na osoby w depresji; dlatego słyszy się od nich słowa typu „inni mają gorzej, a jakoś nie zachowują się tak jak ty”, „ja jakoś sobie radzę, a też miałem ciężko” itd. – niektóre z tych tekstów mają dobre intencje, ale nie pomagają
  • osoba w depresji częściej, niż osoba bez depresji woli być wysłuchana, albo woli obecność danej osoby, niż „rozwiązać logicznie problem”; jest to wynik braku akceptacji, niskiego poczucia własnej wartości, czy niewiary we własną sprawczość, które są mocno zaburzone przez objawy, trudne emocje, a nierzadko też negatywne ludzkie zachowania od czasów dziecięcych (bardzo często jest to stosowane wobec mężczyzn, który dodatkowo otrzymują określenia od „baby” – co uniemożliwia otrzymanie pomocy)
  • osoby w depresji, tak jak osoby z innymi, dużymi problemami emocjonalnymi mogą być obrażane od egoistów, ponieważ są bardziej skoncentrowane na sobie; jeśli cierpienie rządzi człowiekiem, człowiek ledwo radzi sobie sam ze sobą to trudno by poświęcał ogrom czasu innym; zdrowi potrafią mieć więcej możliwości, więcej sił i jednocześnie więcej pretensji – ale to jedynie próba wmówienia, że osoba w depresji w rzeczywistości ma lepiej, niż ta zdrowa
  • osoba w depresji nie musi umieć przyjmować pomocy, może się tego wstydzić, co może być ukazane jako opór, a co może powodować u ludzi niechęć do pomagania takiej osobie; czasem trzeba być wytrwałą osobą w pomaganiu
  • osoba w depresji nie musi mieć problemów z codziennym funkcjonowaniem widocznym gołym okiem
  • osoba w depresji może być bardzo uległa, nieasertywna, spowolniona, albo impulsywna i agresywna w reakcji na skrzywdzenie – ile osób tyle mechanizmów obronnych wyuczonych przez doświadczenia i wychowanie
  • zbyt wymagający rodzic może doprowadzić do tego, że osoba utknie w depresji jako niemogąca spełnić większości tych nierealistycznych żądań i może długi czas nie móc poczuć się osobą wystarczającą; jest to kompletnie inne zachowanie, niż osoba narcystyczna, która nadmiernie dużo wymaga od innych ludzi (zbyt surowy rodzic może wychować poniżone dziecko, a przynajmniej tak samo surowe – kiedyś ten cykl skończy się większym problemem)
  • obwinianie osób w depresji o ich stan szkodzi i wzmacnia bezradność, która jest wielokrotnie większa, niż u osób zdrowych z chwilowymi załamaniami; przykładem jest brak energii do wstania z łóżka, mimo spania po 20 godzin dziennie, brak siły, by nawet zadbać w podstawowy sposób o siebie (toaleta) itd. – choć jednak większość osób się do tego zmusza
  • depresja może się objawiać smutkiem, agresją, apatią, wahaniami nastrojów, nadwrażliwością, ale i bólami cielesnymi (może boleć wszystko, od żołądka, jelit, po serce, a mięśnie mogą być na tyle spięte, by powodować większe bóle kręgosłupa i łatwiejsze przeciążenie)
  • na depresję może zachorować każdy, nawet piękny i bogaty
  • uśmiechające się, żartujące osoby też mogą mieć depresję; w ten sposób radzą sobie z chęcią bycia akceptowanymi w społeczeństwie, lub chwilowym zapomnieniem objawów
  • osoby w depresji mogą mieć zaburzone poczucie bezpieczeństwa na skutek nieodpowiedniej opieki przez rodziców; ostatecznie tworzy się lęk w pakiecie z ciężarem smutku
  • depresja sprzyja izolacji i poczuciu się jako wyrzutek społeczny
  • w depresji odczuwanie przyjemności może być zaniżone, lub wyłączone, dlatego ciężko o motywację do zmian – nie ma poczucia nagrody za wysiłek, który i tak jest wielokrotnie większy, niż u innych ludzi, by osiągnąć to samo
  • mówienie „odejdź od osoby z depresją bo pociągnie cię na dno” jest błędne, ponieważ wiele z tych osób stara się funkcjonować w miarę normalnie, a wsparcie może im w tym pomóc; to „zdrowa” osoba z sukcesami, która stosuje przemoc i jest lekceważąca prędzej może pociągnąć innych na dno
  • każde negatywne emocje, z którymi człowiek nie umie sobie poradzić mogą skutkować uzależnieniem, które tylko chwilowo koi ból, a następnie je pogłębia (niestety chory człowiek tego może nie przyjmować, bo ból tu i teraz jest większy, niż ryzyko pogorszenia)
  • depresję ciężko zdiagnozować patrząc na człowieka
  • chęć leczenia depresji lekami to nie lekomania, jak niektórzy śmieją uważać, a próba naprawienia swojego stanu
  • depresji nie da się sobie wmówić; czasem da się mylnie zdiagnozować krótki smutek jako depresję; gorzej jak trwa to długo
  • można być w pełni świadomym swojej depresji; niektórzy uważają, że ludzie nie są w stanie zauważyć chorób psychicznych u siebie (tylko niekiedy i tylko niektóre z chorób)
  • depresja to nie jest bycie „wariatem” co ma pogardliwy ton; osoba w depresji to taka sama osoba jak inne, tylko obdarzona długotrwałym cierpieniem, co skutkuje różnymi, może ciut nienaturalnymi zachowaniami dla osób, które jej nie mają
  • jedni opisują depresję jako pustkę, lub ciężar, inni jako nieustanne odtwarzanie emocji podobnych do żałoby (jakby ktoś ważny właśnie nam umarł), kolejni 'jedynie’ jako ból rozlany po ciele, w głowie, w klatce piersiowej, czy w żołądku
  • na depresję chorują często osoby wrażliwe, przejmujące się, empatycznie emocjonalnie (odczuwają bodźce z otoczenia na sobie), które nie są złe z natury, mają dobroczynną naturę, ale pomimo tego ich status w agresywnym, płytkim, wychwalającym się społeczeństwie jest niski (widzimy dużą promocję cech psychopatycznych i narcystycznych, które miałyby pomóc w odnoszeniu sukcesu, kreowaniu swojego wizerunku, czy manipulowaniu innymi bez skrupułów); w ten sposób dobroczynne osoby tracą swoją dobroć i popadają w zgorzknienie
  • rozwiązaniem nie są skrajności: ani szukanie winy cały czas w sobie (to obniża samoocenę i wzbudza blokujące poczucie winy), albo cały czas u innych (bo to buduje całkowity brak chęci starań); należy dążyć do wypośrodkowania, do wyszczególnienia co można poprawić (i pomyśleć jak to zrobić), a czego nie można (i zaakceptować to jako jedną z cech)
  • wyśmiewanie depresji jest na gorszym poziomie jak wyśmiewanie np. niskiego wzrostu; pomimo tego, że cechą wspólną jest tutaj wyśmiewanie czegoś na co człowiek nie ma wpływu (co już jest mizerne), tak osoba w depresji będzie dotknięta bardziej, niż stabilna emocjonalnie osoba, która ma jakieś wady, ale która na tyle czuje się pewnie, że nie odczuje tak obelg i odrzucenia
  • osobie w depresji czasem wystarczy pomoc w załatwieniu leków, pamiętaniu o nich, lub wspólny pobyt u lekarza psychiatry, psychologa, terapeuty, by wzmocnić taką osobę i, by w przyszłości mogła radzić sobie lepiej sama; zostawianie ludzi z depresją na pastwę losu jest bezużyteczne; egoista nie przyjmie tego argumentu, ale niech ma świadomość, że jak będzie miał dzieci to spowoduje u nich problemy emocjonalne podobną postawą
  • łatwiej można popaść w depresję kiedy ludzie mają słabe więzi społeczne, brak im prawdziwych przyjaciół, kochających rodziców, są bezradni w obliczu problemów (np. zakazywało im się działania, nie uczyło), ale i kiedy są przebodźcowani (głównie czymś negatywnym, ale nie tylko – liczy się liczba bodźców, lub stosunek liczby bodźców pozytywnych do negatywnych)
  • wsparcie może pomóc zmniejszyć objawy depresji, a złe traktowanie chorej osoby może je spotęgować; dla osób w depresji pomocnym jest znalezienie sojuszników, lub poszukanie grupy wsparcia; jednak samo wsparcie nie daje 100% szans na wyleczenie, a jest dodatkową i wydajną pomocą

Dzięki zrozumieniu dużego cierpienia osób chorujących na depresję dziś nie mówi się już tak często, że to wariaci, histerycy, zmyślają, manipulują, że to egoiści, pasożyty, czy lenie. Teraz wiele osób już wie jak ciężko jest to pokonać i jak mały mamy na to wpływ.

To pokazuje, że ludzka natura się zmienia, że ludzie ewoluują. A przynajmniej niektórzy z nich. Jest to widoczne tam gdzie więcej jest wiedzy, gdzie ludzie nie idealizują przemocy, a już na pewno nie wobec słabszych. Uświadamianie pomaga.

Jeden z bardziej znanych przypadków depresji – Tomasz Beksiński

„Dziennik zapowiadanej śmierci”.

Jego „przyjaciółka” (wypowiada się w reportażu) też go nie rozumiała. Też nie miała empatii. Też próbowała mówić, że wszyscy mają takie problemy, jak on, więc niepotrzebnie dramatyzuje. A w ogóle to jest wychudzonym tchórzem. Trochę (a może nawet bardziej niż trochę) nim gardziła. Jak ma się takich przyjaciół, miłości nie zaznaje, w rodzinie było sporo dysfunkcji emocjonalnych wcześniej… nie dziwne, że życie zakończył. To było uwolnienie od piekła, którego inni nie rozumieją i nie czują. Dlatego świadomość społeczna na takie tematy musi rosnąć.

Brak taryfy ulgowej od silnych dla słabych, czyli pretekst do znęcania się nad ludźmi z problemami (w tym tymi emocjonalnymi)

depresja to nie słabość

Rozmowa nawiązała się po poście Pei, który nawoływał do niestygmatyzowania osób z autyzmem. Wszystko w porządku, cel szczytny, ale jak dochodzi depresja, czy inne problemy emocjonalne, które powodują słabości to wielu z podobnych uliczniaków (nie mówię, że sam Peja konkretnie ale z podobnego środowiska) lekko mówiąc nie najlepiej traktuje mężczyzn z problemami emocjonalnymi. Pokazywałem to w artykule o toksycznej męskości. Czy jeden problem zasługuje na więcej współczucia, niż drugi? Czy nie powinniśmy starać się zrozumieć ludzi dotkniętych niezależnie którym z nich?

Niestety w odpowiedzi dostałem powyższą odpowiedź (screen). Wypowiedziała się w ten sposób studentka (uczy się stomatologii – to ważne) dodając, że „jak się chce to zawsze się rozwiąże problemy” niejako w nawiązaniu, że i depresję da się pokonać „chęciami” – tak przynajmniej to zrozumiałem. Czyli jeśli sam nie pokonasz depresji to jest to twój brak chęci do walki ze słabościami, za co wg niej nie należy dawać taryfy ulgowej. To nie jest podejście rozumiejące, a potępiające, które nie rozwiązuje niczego.

Co ważne, ludzie będą mylić depresję ze słabością, więc stygmatyzacja ludzi ciężko chorych na emocje jest jakby automatyczna w przypadku ludzi wyznających powyższe poglądy.

Chłopski rozum, brak wiedzy w połączeniu z brakiem empatii, powtarzaniem kołczingowych formułek o tym, że „można wszystko”, mieszanka pseudowartości takich jak pogarda do słabości, czy kult nieskrępowanej siły (coś często skrajna prawica militarystyczna o tym lubuje mówić) powoduje, że swoją postawą można bardzo zaszkodzić potrzebującym pomocy. Dodajmy do tego wyznawanie determinizmu („słabi niech giną”), czy popieranie argumentu siły (silniejszy zawsze włada słabszymi) i mamy mieszankę wybuchową.

Mówienie o braku taryfy ulgowej dla „słabych” powoduje też to, że silniejsi mają pretekst, lub nawet usprawiedliwienie do znęcania się nad chorymi, słabszymi – jakkolwiek będzie to źle widziane na zewnątrz dla takich osób. Dawanie ochronki stosującemu przemoc jest jednak niemoralne. Pomaganie słabszym jest szlachetne i jest wykazaniem się prawdziwą, ogromną siłą, na którą nie stać jednostki tak łatwo denerwujące się słabościami innych. Bo to oni nie panują nad sobą i brakuje im ludzkich odruchów.

Leczenie choroby psychicznej nie jest tak proste, jak leczenie innych chorób

Nawiązując jeszcze do stomatologii, którą zaznaczyłem i medycyny samej w sobie…

Przecież chęciami nie zniszczy się bólu zęba, nie zniszczy się raka, tak jak nie zniszczy się problemów emocjonalnych, które często są chorobami. Choroby te chęci odbierają, a dodają słabości, których człowiek nie chce mieć. To nie jest jego decyzja. To nie jest jego wygoda. Ten człowiek widząc, że jest bezradny, bezsilny, cierpi katusze, ciężko mu się nawet oddycha, a do tego inni go atakują, że sam sobie jej winien – kim on może się poczuć słysząc taki przekaz i to często od najbliższych? W jaki sposób miałoby to prowadzić do jego wyleczenia? Takie zachowanie może jedynie tanio dowartościować osobę atakującą.

Ale przy zapaleniu miazgi możesz zęba wyrwać. Skuteczność wyleczenia bólu wynosi 100% taką metodą. Mózgu i emocji sobie nie wyrwiesz, choć jak wspominałem osoby chore psychicznie w przeszłości torturowano. Aktualnie na leczenie depresji stosuje się leki, które u jednych działają w 10%, u innych w 70%, a u kolejnych powodują jedynie skutki uboczne. Taka jest różnica w skuteczności leczenia psychiki, a chorób zębów, które znamy dokładniej.

Może stomatolodzy zamiast kanałówki powinni zaproponować modlitwę, wiarę i mówienie „dam sobie radę”, albo „będę silny to będzie dobrze i nie będzie bolało”? Dobrze wiemy, że to kpina. Tak można było mówić setki lat temu, gdy do wyrywania zębów trzeba było zatrudniać kowala. Niektórym takie placebo pomagało, by na 0,1 milisekundy zapomnieć o rwaniu na żywca.

Na tej samej zasadzie nie można równać rozwiązywania problemów emocjonalnych do kwestii chęci, albo wierzyć w lewoskrętną witaminę C, bo przecież ktoś powiedział, że można dzięki temu zdrowieć, czyli można. A, że nie zbadano tego i nie potwierdzono na wielu tysiącach przypadków? Nieważne, beton będzie beton, bo chce wierzyć w swoją teorię, lub w to co sam przeszedł, a nie w to co dotyka całe rzesze ludzi. Bo jemu smutek przeszedł, bo uznał, że sam zapracował sobie na to, a inni są miernotami szukającymi wymówek i dlatego mają „chorobę”. Nie to co on, siłacz od którego wszyscy muszą brać przykład…

Cóż, od osoby narcystycznej nie ma co oczekiwać ani wsparcia, ani zrozumienia.

ciekawostki o depresji

Podsumowując.

Zanim kogoś ocenisz poznaj jego historię, może coś mu jest zdrowotnie, może miał ciężko, może był wieloletnią ofiarą przemocy, może wychował się w rodzinie w której był poniżany, stąd jego słabsze zachowania. Nie musisz się na nim wyżywać. Nie musisz się wywyższać. Normalnym tego tłumaczyć nie trzeba. Reszta będzie szukać pretekstu do poniżania gorzej sytuowanych, cierpiących, a potem okręcać kota ogonem, że jako sprawcy przemocy to oni są ofiarami, albo jakimiś bojownikami o dobre wartości, albo o „siłę mężczyzn”.

Więcej dobrego by zrobili, gdyby usunęli się w cień i nie komentowali tak poważnych problemów. Dzięki temu będzie mniej traum od wieku dziecięcego, a to da nam sprawniejszych dorosłych.

Profil strony na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow

Spodobał Ci się mój artykuł i moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz podziękować! Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje. We wszystko co tutaj widzisz inwestuję samodzielnie (również finansowo) i nie chciałbym by skończyło się to zniknięciem strony z internetu 🙂

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale można wspierać comiesięcznie w prostszy sposób, niż ustawia się to w banku. Coś za coś.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i reklamą (strona nie dociera do wielu ludzi). Szukam też kogoś z dobrym głosem do czytania tekstów.

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, nie "leczy", a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Artykuły na stronie nie powinny zastępować leczenia, czy wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.