50 Twarzy Greya, Beksińscy, sadomasochizm, czyli seksualność określa osobowość

Zostań darczyńcą/podziękuj autorowiJeśli doceniasz stronę i chcesz pomóc autorowi, kliknij, by wybrać sposób wsparcia 🙂

Nie, wcale nie chodzi o realizację popędu płciowego, gdzie fanki 50 Twarzy Greya zjedzą mnie żywcem, jeśli śmiałbym powiedzieć, że jest to odstępstwo od normy. Jeśli spojrzymy na definicję sadomasochizmu mamy wzmiankę tylko i wyłącznie o tym, że jest to zaburzenie preferencji seksualnych, ale uważamy inaczej! W czasach internetu, łatwo dostępnego porno i zmniejszenia roli religii ludzie pokazują swoją coraz bardziej prawdziwą naturę, mało osób się kryje z różnymi odstępstwami od norm na tle seksualnym. Niczego i nikogo tu nie oceniam, po prostu to jest fakt i taka jest zależność. Nie jestem też żadnym księdzem, by kogoś pouczać, kto strzelił swoją kobietę wczorajszej nocy z bicza w jedną interesującą część ciała, ale daję wam świadomość co jest czym, a czym nie jest i z czym się wiąże. Świadomość Związków ma swoje zdanie o seksualności, o tym, że nasze libido wyznacza nasz kierunek postępowania. Bądź kimś otwartym, nie neguj zbyt szybko, bo nie rozwiniesz swoich poglądów.

Sadomasochizm w praktyce, czyli legalizujemy zaburzenie typowe dla kobiet

sadomasochizm, grey

Sadomasochizm według definicji encyklopedycznej związany jest wyłącznie z seksualnością, a konkretnie uzyskiwaniem podniecenia przy pomocy zniewolenia, upokorzenia czy zadawania bólu. Wikipedia jednak szybko sadomasochizm usprawiedliwia, wtrącając, że jeśli stosowana jest jego łagodna forma, to jest wszystko w porządku. Oczywiście nie mamy sprecyzowane czym jest ta łagodna forma, zatem hulaj duszo, piekła nie ma.

Definicje psychologiczne są dosyć nowe, słabo zbadane, zatem opisujemy je korzystając z doświadczeń innych badaczy, ale wnosząc też swoje spojrzenie. Taki Freud uznał, że sadyzm zawsze jest cechą męskiej dominacji seksualnej (duży poziom negatywnej energii skierowany na innych), a masochizm jest brakiem zasobów do tego, by być sadystycznym, zatem jest się autodestruktywnym (duży poziom negatywnej energii skierowanej na siebie). Z masochizmem spotkają się osoby pasywne, wrażliwe i mało zdecydowane. Jak dzisiaj już wiemy nie wszyscy posiadamy 100% cech męskich i 100% cech kobiecych, zatem widzimy mężczyzn wrażliwych, czy kobiety typu „butch”.

Feministyczna Szwecja usunęła sadomasochizm jako jednostkę chorobową – nie zastanawiacie się dlaczego akurat tak jest w kraju, w którym kobiety mają najwięcej do powiedzenia, jest jeden z najwyższych wskaźników rozwodów, a także dopłaca się do singielstwa? Zastanówcie się, czy feministki nie są takim sadomasochistkami? Wszędzie widzą problemy, żyją wiecznym cierpiętnictwem (masochizm), a do tego atakują według nich swoich oprawców i czerpią z tego przyjemność (sadyzm), by się poczuć lepiej. Nie umieją spojrzeć obiektywnie jak się zachowują same, bo projektują swoje własne cechy (w tym agresję i nietolerancję) na kimś innym, dlatego też tak łatwo tu o hipokryzję.

Jeśli interesują Cię te zależności to czytaj dalej.

To kobiecość w normie była opisywana jako bierna, pasywna, uległa, zatem kobiety będą częściej masochistyczne i chciały ulegać mężczyznom sadystycznym (zgoda na cierpienie przy samcu alfa, np. Greyu z 50 Twarzy Greya), ale i na odwrót – będą sadystyczne dla mężczyzny masochistycznego, czyli będą eliminować go z puli genetycznej, czy też stosować wobec niego przemoc psychiczną (np. denerwować się na pantofla, który na wszystko się zgadza, nie przechodzi shit-testów, tresować go dystrybucją seksu). Jeśli kobieta mężczyzny nie szanuje to będzie go stale krytykować i poprawiać, uważając się za kogoś ważniejszego w związku (i kogo już nie można w ten sam sposób krytykować i poprawiać). Ten mężczyzna prędzej czy później poczuje się przy niej nikim, będzie zdemotywowany, nerwowy, mniej produktywny, ale męskie problemy społeczeństwa nie obchodzą, więc o tym nie będziesz często słyszeć.

Preferencje seksualne według Świadomości Związków wyznaczają nasz charakter i sposób zachowywania się w życiu – albo jesteśmy pasywni, albo aktywni, albo więcej mamy agresji skierowanej do innych, albo do siebie.

Jeśli komuś charakterologicznie nie odpowiada sadomaso, bo nie „czuje” tego, ma opory, na samą myśl zgrzyta zębami, to znaczy, że jego seksualność według definicji jest, jak to się ładnie dziś nazywa, normatywna.

Grey może dominować, a nawet upokarzać, a kobieta będzie w siódmym niebie

Dla kobiecej psychiki masochizm męski, nadwrażliwość, oznacza słabego mężczyznę, którego nie da się pokochać i uszanować, nie zapewnia siły i wartości warunkującej przetrwanie. Może być inteligentny, czuły, wrażliwy, zabawny, ale to będzie za mało, to będzie bez znaczenia, bo hipergamia dąży tylko do ideału seksualnego, a bez tego ideału masochistycznie cierpi. Jak wiadomo ciężko znaleźć jest ideał, zatem można cały czas cierpieć.

Im słabszy mężczyzna, tym kobieta częściej będzie dla niego sadystyczna (głównie psychicznie), pokazując mu tym samym, że nie są zgodni genetycznie. Im więcej wsparcia i uszczęśliwiania będzie oczekiwał mężczyzna od kobiety, tym więcej dostanie potwierdzenia, że się do niczego nie nadaje. Kobieta może się masochistycznym mężczyzną nawet brzydzić! Podobnie, jak do mężczyzn masochistycznych zachowują się kobiety wobec kobiet – wiadomo, kobieta kobiecie wilkiem. Kobieta doskonale wie, że druga kobieta ma takie same słabości jak ona sama, więc traktuje jako rywalkę w walce o bycie tą lepszą, ważniejszą, ładniejszą i uderza ją w te same słabe punkty. Kobieta wystosuje plotki, intrygi i pomówienia, by się zemścić i rywalkę wyeliminować.

Dlaczego więc uważa się, że kobiety są empatyczne, lub bardziej empatyczne niż mężczyźni, jeśli tak bardzo nienawidzą słabości? Pytajcie tych, którzy tworzą stereotypy, by kłamać na temat płci. O różnicach w empatii płci można poczytać z innych źródeł.

To kobiety tak bardzo nakręciły sprzedaż 50 Twarzy Greya, że stał się najlepiej sprzedającym tytułem wszech czasów!

Zatem czy jest to tylko hype, moda, bo wszyscy mają mambę mam i ja, czy jednak film pokazuje prawdziwe preferencje seksualne kobiet. I co za tym idzie ich skrajne, sadomasochistyczne, sprzeczne usposobienie widywane w życiu?

To jest bardzo proste, gdy popatrzysz na stereotypową kobietę i jej tworzenie problemów, ale także dwie całkiem odmienne twarze. Charakteru wymaga się od mężczyzn, spójności, stałości – kobieta zmienną jest, dlatego od zawsze to mężczyzna miał stać na straży porządku, reguł, zasad i wytyczać granice płci uznawanej za chaotyczną, a która musiała się mu podporządkować, tak jak małe dziecko musi podporządkowywać i szanować rodzica. Hierarchia podstawowa jest taka: Mężczyzna > kobieta > dziecko. Jak zawsze powtarzam, nie tyczy się to 100% jednostek obu płci, ponieważ możemy być obdarzeni pewnymi cechami płci przeciwnej, tak więc kobieta może być stała, szukać seksu, nie plotkować, a mężczyzna zmienny, szukać wsparcia i zaangażowania. Masochista męski zawsze przegra.

Co łączy Beksińskiego z Hitlerem, a co tych dwóch łączy z kobietami?

50 twarzy greya pokazuje sadomasochizm kobiet

Powiało grozą. Sadomasochistycznym przykładem był Hitler, który miał odstające od norm upodobania, a fanek kochających go za wnętrze jak wiadomo nie brakowało. Jednak u niego bardziej dominujący był sadyzm, agresję kierował na innych. Prawdopodobnie pomagał mu w tym jeszcze narcyzm (bo większość ludzi, którzy odstają od szarej masy narcyzami jest – D.Trump także), ale dokładniej jego osobowość badał będę w przyszłości. Normalny mężczyzna nie jest zaburzony, jest nudny, nieciekawy dla kobiecej psychiki, więc nie osiągnie takiego aplauzu wśród kobiet, jak mężczyzna zaburzony. Podobne przyciąga podobne. Nie będę wnikał dalej w psychoanalizę i rysopis tego człowieka, ponieważ zdecydowanie ciekawszym przykładem sadomasochistycznego typu psychiki u mężczyzn są Beksińscy (ale już bardziej masochistycznego). Kto nie zna tematu temu polecam najpierw poczytać Portret Prawdziwy, następnie obejrzeć film Ostatnia rodzina – choć jest nieco przekoloryzowany, ale w miarę sprawnie oddaje to co chcę opisać dalej.

Beksińscy operowali prawą półkulą mózgu, odpowiedzialną za emocje, mowę, pamięć, wyobraźnię, czy uzdolnienia artystyczne, czyli półkulę używaną głównie przez kobiety, oraz jak widać wrażliwych heteroseksualnych mężczyzn.

I spójrzmy jak to wyglądało: Beksińscy posiadali zaburzenia osobowości (Tomasz wychowany w duchu pogardy,  krytykanctwa, braku miłości rodzicielskiej), seksualności, głównie Zdzisław posiadał fantazje o gwałtach (niżej trailer z filmu), cierpiętnictwo, depresje (w końcu samobójstwo Tomka), niestabilność, panikarstwo, niedojrzałość, dobre zdolności aktorskie, chcieli być jak postacie z filmów (narcyzm i zaburzenie histrioniczne). Całych ich świat był wykreowany na świat, który nie miał zbyt wielu pozytywnych barw, a ich wizje czy sny zawsze były dramatyczne, przepełnione tą ciemną stroną mocy.

Wrażliwy człowiek zawsze będzie bardziej uległy społecznie i jeśli został wychowany w oparach krzywdy, frustracji, zgorzknienia czy rozgoryczenia (tutaj śmierci), to będzie miał pesymistyczną, masochistyczną osobowość, która łaknie poczucia bezpieczeństwa, którego nie wykształciła w sobie.

Tomasz dodatkowo był neurotykiem: obsesyjnie chciał odnaleźć miłość i stawiał ją w centrum życia, był nastawiony na więzi emocjonalne jak kobiety i empatycznie ubolewał nad tym jaki jest świat, ale jako sadomasochista nie widział, że przy swojej całej wrażliwości krzywdził też innych. W swoim masochizmie wielokrotnie okazywał pretensje do innych za taki stan rzeczy. Nie chciał się leczyć na depresję, a cierpienie i śmierć stały się jego obsesją. Czy może być coś bardziej masochistycznego? Podobnie mają kobiety, które widnieją jako ofiary, ale nie znaczy, że nie krzywdzą ludzi. Kobiety w swoim egzaltowaniu się własnym cierpieniem często nie zauważają własnych negatywnych zachowań względem innych.

Tomasz Beksiński bardzo ciężko przechodził rozstania i mówił bardzo emocjonalnie o życiu w swoich nagraniach, co przyciągało tłumy. Oczywiście tej bezgranicznej miłości nigdy nie dostał, ponieważ jest mężczyzną, a mężczyzna od kobiet nie dostanie takiej miłości jakiej dostają kobiety od mężczyzn. Nie dostanie poświęcenia, silnego wspierającego ramienia i zaangażowania tylko ze względu na swoje jestestwo, zatem oczekiwał niemożliwego. To on chciał być w roli biernej, którą się akceptuje, dowartościowuje i się nią opiekuje. Wielokrotnie sam powtarzał, że czuje się jak dziecko, nie daje sobie rady z rzeczywistością, a kobiety – często nazywające się jego przyjaciółkami po prostu nim gardziły. Nie podobało im się to, że był nieśmiały, zahukany, emocjonalny, depresyjny. Te kobiety po śmierci nie współczuły mu, nie stanęły za nim murem, jak to osoby empatyczne i wspierające, a zaczęły atakować i krytykować, że był słaby, że tak naprawdę inni by sobie poradzili na jego miejscu, że mają do niego żal, a poza tym to wyglądał marnie. Kobiety tak się zachowują wobec mężczyzn, których nie szanują, czyli stają się sadystkami psychicznymi i odczuwają negatywne emocje do takiego mężczyzny. Lojalność kobiet zarezerwowana jest tylko do mężczyzn o cechach alfa, czyli z sadystyczną energią seksualną, a nie tych, którzy kobiety traktują delikatnie, głaskają, są romantyczni i oczekują empatii wobec siebie.

Dlatego aby uzyskiwać powodzenie z kobietami nie można być Beksińskim, nie można oczekiwać tego czego oczekują kobiety od mężczyzn. Nie można jako mężczyzna kobiet wywyższać, chociażby na podstawie wyglądu, a siebie sprowadzać już na wstępie do roli tego, który będzie ulegał, czyli przekazywał zachowaniem swoja niską wartość. Samotne kobiety popadają w podobne stany co on. Kulturowo otaczamy opieką kobiety, bo większość jest narażona na takie problemy z powodu posiadania tego typu kruchej psychiki jaką miał Beksiński. Mężczyzn nie, bo u mężczyzn to ten mniejszy odsetek jest jednostkami wrażliwymi, którzy są też poddawani ostracyzmowi. Możliwe, że o Beksińskim napiszę kiedyś osobny artykuł, lub o tym typie osobowości mężczyzny.

Masochizm kobiet w codziennych zachowaniach

50 twarzy greya pokazuje sadomasochizm kobiet
(nie licząc seksu)

Kobiety według TRP z natury są zakompleksione i nie jest to problem do rozwikłania. Mimo, że nie mają powodów ku temu, to i tak wynajdują w sobie wady. Czasami by się użalać, czasami by zdobyć uwagę, czasami by zazdrościć innym – jednak umysł skierowany jest na odczuwanie przykrych emocji, lub poszukiwania uwagi (wykorzystywania innych). Gdy kobiety poprawią jedną wadę, nagle zauważają drugą. Często się słyszy, że kobietom nie da się dogodzić – zawsze znajdą dziurę w całym. Kobiety lubią słuchać smutnych kawałków muzycznych, mimo, że mają zły humor, to chcą się dobić, zamiast przerwać ten stan. Kobiety też częściej wybierają zawody, które są obciążające psychicznie jak wolontariat, pielęgniarstwo, ale też są do tego niejako przystosowane – przecież od młodzieńczych lat przeżywają menstruacje (mężczyźni z depresją mogą przeżywać coś podobnego, jeśli chodzi o sferę psychiczną), ale też są przygotowywane do bólu porodowego.

Kobiety bardzo przejmują się małymi porażkami, przesadzają, dramatyzują. Mały problem z pracy przynoszą do domu, bo koleżanki skomentowały ich nowy ubiór i mężczyzna według nich musi tego słuchać uważnie, by nie został uznany jako niedobry, niekochający człowiek. Kobiety czują się często zazdrosne o błahe rzeczy, choć głównie o wygląd innych, ubrania, sprawy powierzchowne, mężów koleżanek, które pysznie w towarzystwie się nimi chwalą i grają idealną parę – jak to u narcyzów zwykle bywa, nieważna jest prawda, ważne na kogo się wykreujesz, tym bardziej gdy chcesz dopiec swoim rywalkom.

Gdy mężczyzna w ten sposób się wyżala, to dla kobiet jest śmieszny i nie uzyska współczucia, gdy kolega skomentował jego różową koszulkę, a ten przyszedł do domu się wypłakać. Kobiety potrafią skrytykować dwie różne ze sobą postawy: byłeś za dobry, ale byłeś też niedobry. Nie ma złotego środka by zadowolić sprzeczną kobietę, dlatego mężczyzna nie może brać do siebie kobiecych niestabilnych stanów emocjonalnych (dlatego i matki nie powinny wychowywać synów, bo wychowują problematycznych mężczyzn). Płcie są równe słyszałem nie raz od tych samych kobiet, ale kobiety nie traktują mężczyzn tak samo łagodnie jak chcą łagodnie być traktowane.

Kobiety tak jak w 50 Twarzy Greya chcą częściej uchodzić za skromnych kopciuszków, które ulegają hipergamicznemu samcowi alfa, który ma prawo nad nimi dominować, który pokazuje im nawet, że są gorsze, że powinny mieć niższą samoocenę i należy im się kara. Nie jest to ważne, czy ból jest fizyczny czy psychiczny. Masochista bardzo dobrze odnajduje się w każdym z nich. Oczywiście ktoś powie, że to tylko film i że to tylko scenki z seksu, ale to jest nieprawda. Jeżeli posiadamy jakieś potrzeby, to wyrażają nasz charakter. Jeśli lubimy ostre przyprawy, to może być znak, że mamy temperamentny charakter i potrzebujemy większej dawki adrenaliny. Jeżeli cieszą nas dane zainteresowania, to nie możemy mówić, to nie stanowi o naszych poglądach – utożsamiamy się z nimi. Dlatego jeśli ktoś sądzi, że nasze zachowania w seksie, czy potrzeby seksualne są nieważne i są kompletnie rozłączne od naszego charakteru,  usposobienia, czy motywów działania w życiu codziennym to może grubo pomylić. Trzeba też pamiętać, że to, że czegoś nie widać na pierwszy rzut oka, nie znaczy, że tego nie ma. Świadomość Związków daje wiedzę, by to wszystko zauważać w życiu codziennym.

Kobiety kochają komplikować sobie życie z draniami

Ilu historii słuchaliście o tym jak to kobiety trafiają na drani, czy bad boyów? Ile kobiet tak naprawdę podnieca taki typ mężczyzn? Oczywiście jedna z drugą powie, że do związku się nie nadają, więc nie chcą słyszeć o kimś takim, ale tak naprawdę tylko dranie potrafią zręcznie sterować emocjami kobiety, przez co ta czuje się energetycznie zaspokojona. To drań wie w które rejony kobiecej emocjonalności uderzyć, by wyłonić z niej sadomasochistyczne zapędy. Raz gniew, raz podniecenie, raz szczęście, raz płacz i ten wszechobecny brak szacunku do siebie samej. Nie mogę go rzucić – kobieta powie. Nie umiem, nie da się, kocham go, nie umiem go rozgryźć bo jest taki skomplikowany i tajemniczy. To drań pokazuje kim ta kobieta jest dla siebie samej. Nikim ważnym. On do niej trafia, bo odkrywa całą nagą prawdę. Kobiety pragną drania, mimo, że będą cierpieć i na niego narzekać, a potem mówić, że siebie samych nie rozumieją. Masochizm kobiet przy sadystycznym draniu jest zaspokojony.

Kobiety też są urodzonymi wychowawcami – dlatego drań jest im potrzebny, by móc sobie go wychować, by móc go zmienić, by poczuć, że mają władzę i wysokie możliwości. Kiedy drań się zmienia, okazuje słabość, kobieta przestaje być zainteresowana i oznajmia, że coś się wypaliło. Wypalił się jej cel dowartościowania siebie władzą na poziomie emocjonalnym, nie cierpi już, więc nie odczuwa satysfakcji. Ta kobieta nie chce mężczyzny zmienić, by jemu pomóc, używając empatii, czy miłości, bo ten mężczyzna nie prosił ją o pomoc. Tych, którzy proszą i potrzebują kobiety odrzucają. Ta kobieta chce władzy nad kimś kto się jej opiera i tak naprawdę jej nie potrzebuje. Kobietę to boli, ale nie umie się sama przed sobą o tym przyznać. Ból jest wyznacznikiem jej masochistycznej miłości. Gdyby ta kobieta nie była sadomasochistką, to w spokoju pomagałaby innym, którzy mogliby się w pełni uzewnętrznić przy niej i dochowałaby to w tajemnicy.

50 twarzy greya pokazuje sadomasochizm kobiet

Nie zapomnijmy też, że kobiety tak naprawdę rezygnują z drani w wieku, kiedy już ci dranie nie są nimi zainteresowani. To są kobiety starsze, które chciałyby, ale już nie mogą. To nie jest kwestia dojrzewania kobiety, kiedy w końcu zaczyna myśleć o stabilizacji i sama zaczyna być stabilną osobą, a po prostu nie ma wyjścia i swoją niestabilność przekłada na swojego stabilnego, miękkiego dla niej mężczyznę. I czy jest z nim szczęśliwa? Z tym samym typem mężczyzny, którego odrzucała w młodości? Spytajcie te kobiety, ja odpowiedź znam. Kobieta wcale magicznie po tym 30 roku życia nie staje się inną osobowością, tylko dostosowuje do obecnej sytuacji na rynku seksualnym, w którym ma zdecydowanie niższą wartość niż jako nastolatka.

Kobietom także bardzo ciężko przychodzą rozstania (choć bardziej wszelakie podejmowanie decyzji, z powodu posiadania osobowości bardziej zależnej niż mężczyźni), dlatego też tak często zanim skończą związek muszą raz, że znaleźć sobie kogoś innego, by mieć kogoś uwagę w razie samotności czy wykluczenia, z którym sobie słabo radzą. Dwa, że muszą w swoich oczach stworzyć jak najgorszy obraz swojego obecnego partnera, by móc ze spokojem go rzucić. I w tym pomaga feminizm, bo kobietom wmawia się dzisiaj, że jeśli cierpią, to jest to wina mężczyzn, a nie ich masochistycznej, ale i hipergamicznej natury. Jeśli zatem mężczyzna jest winny w ich oczach rozpadowi związku, to są usprawiedliwione by tą gałąź zmienić, a nawet zdradzić. Proste, prawda? Można winę i wady w mężczyźnie sprowokować na przykład półrocznym truciem dupy o wszystko i czepialstwem o każdą cechę – nawet tą, którą kobieta uwielbiała gdy się zakochiwała. W mężczyźnie powoduje to straszny dysonans i tego nie rozumie, zatem uzależnia się od rozwikływania kobiecej logiki, stając się instynktownie uległym, masochistycznym, przepraszającym i defensywnym, co jeszcze bardziej odpycha go od kobiety. Tylko psychopatycznego i narcystycznego drania nie obchodzi, że zostanie rzucony, bo jest to osobnik emocjonalnie nie do ruszenia, nie czuje zranienia, a to kobietom z zewnątrz widnieje jako pewność siebie i dominacja, a więc i męskość.

Kobiety są skrajne osobowościowo, tak jak skrajny jest sadomasochizm

50 twarzy greya pokazuje sadomasochizm kobiet

W internecie krąży coraz więcej memów na temat „typowej kobiety”, która jest mocno zakompleksiona i obwieszcza całemu światu jak wielkie problemy ma, użala się i praktycznie nic nie robi w kierunku poprawy. Na drugim biegunie mamy już księżniczkę, która traktuje innych z góry, czuje się wyjątkowa, pochlebia sama sobie i oczekuje bezwzględnej adoracji. Jeśli księżniczka tego nie dostanie to wciela się w rolę narcystycznego krytykanta, który uważa, że negatywnymi zachowaniami okazuje miłość i zaangażowanie. Po środku są kobiety, których jest mniejsza mniejszość.

Kobiety bardzo często mówią, że potrzebują się pokłócić, by oczyścić atmosferę (a raczej zaspokoić swój sadomasochistyczny charakter), wszak „jeśli się kłócimy to znaczy że nam zależy”. Mężczyzna na odwrót, chciałby logiczną dyskusją przywrócić ład, ale to się nie udaje, więc w konsekwencji dzisiaj przyjmuję postawę pantofla i dla świętego spokoju ulega – a co za tym idzie nagradza kobietę za to, że wywołuje kłótnie, jest wredna, czy złośliwa (sadystyczna psychicznie), co w następstwie na przykład tworzy „niezgodność charakterów” podawaną w pozwach rozwodowych. Kobieta musi mieć postawione granice, tak samo jak narcystyczny mężczyzna, który operuje dokładnie takimi samymi sadomasochistycznymi zachowaniami jak kobieta.

Konsensus tych kobiecych skrajności jest tylko jeden: Jestem wyjątkową sadomasochistką. Albo mnie boli, albo was będzie boleć. Albo jestem króliczkiem, albo króliczka gonię. Tylko skrajności, nic po środku.

Kobiece wahadło emocji

50 twarzy greya pokazuje sadomasochizm kobiet

W związkach kobiety też operują czymś co nazywam wahadłem emocji. Kobiety tylko moment są spokojne, zadowolone, by nagle ni stąd ni zowąd stworzyć jakiś problem, drakę i mieć na co, lub na kogo narzekać. Kobiety są wyczulone na najmniejsze oznaki braku oddania u mężczyzny, nie umieją sobie poradzić z brakiem kontroli nad męskim poświęceniem, ale też boją się negatywnych intencji u mężczyzn (np. pragnienie kobiety tylko do łóżka, podejrzliwość o zdradę, czy porzucenie). Takie odczucie implementuje zachowanie niedojrzałe, bycia ofiarą, masochistyczne cierpienie, które mężczyzn potrafi zmusić do podwojenia zaangażowania, co na moment kobietę uspokaja. Jeśli jednak mężczyzna cały czas będzie ulegał, to kobieta zacznie być sadystyczna psychicznie i mężczyzna tego nie będzie kompletnie rozumiał, będzie oschła, kiedy ten będzie najmilszy, najbardziej kochający i będzie jej najbardziej potrzebował.

Kobiece pretensje i użalanie mogą też po dłuższym czasie doprowadzić do męskiej irytacji, co przekształci się w agresję w stronę kobiety, czyli kobieta i tak zrealizuje swoją masochistyczną potrzebę, czyli zostania ofiarą. Nie możemy jednak twierdzić, że winnym całego zła zawsze jest mężczyzna, ponieważ eskalował i jest dowód. Kobiety potrafią latami prowokować takie sytuacje stosując psychiczną przemoc, której nie widać, której często same w sobie nie widzą jak Beksiński i o tym należy uczyć, by w porę postawić granice. Trzeba też wiedzieć, że kobiety lubują się stawiać w pozycji ofiary, gdy mężczyźni wręcz przeciwnie, więc ciężko tu o obiektywizm.

Kobiety kochają seriale, w których dzieje się drama, w których nie ma miejsca na stabilność, bo jest dla nich nudna, w których ludzie się zdradzają, w których jednak jest seks (mimo, że panuje błędne przekonanie, że kobiety od seksu czy porno stronią, a wręcz przeciwnie, choć częściej oglądają porno lesbijskie – jak to u narcyzów bywa, lubią swoje własne ciała i libido skierowane jest ku sobie).

Kobiety kochają romanse, ponieważ chcą utożsamiać się z kobietą, która w danym romansie jest adorowana, podrywana i rozkochiwana na przeróżne sposoby, a nie pozostawiona samą sobie. Kobiety chcą być wiecznie zabawianymi, chwalonymi bohaterkami filmów romantycznych, ponieważ jako narcyzi nie radzą sobie kompletnie z lekceważeniem i krytyką. Filmy zawsze odwzorowują nasze potrzeby.

Nie widzimy też wielu kobiet, które wychodzą z założenia, że będą prawdziwie dominujące: podejdą do mężczyzny, którego chcą poznać, będą zapraszać go na randki, spełniać jego potrzeby, pomagać mu, utrzymywać go, wysłuchiwać, wspierać i zarażać swoimi pasjami, by ten czuł się lepiej. Dlatego też ewolucja stworzyła role płciowe, które wyglądają w ten sposób: mężczyzna daje, kobieta bierze. Mężczyzna zapewnia zasoby, kobieta biernie w tym uczestniczy. Kobieta ma prawo wykorzystywać, mężczyzna nie, bo będzie nieudacznikiem. Kobieta zepsuje, to mężczyzna naprawi. Kobiety wolą być w roli biorców, z których zrzuca się odpowiedzialność, czyli cechę dojrzałego człowieka. Nie trzeba na to mieć żadnych badań, widzimy to wszędzie i nie ma dowodów na przeciwne twierdzenia.

To też kobiety składają 80% pozwów rozwodowych, ponieważ widzą o wiele więcej problemów w związkach niż mężczyźni, są dużo bardziej wymagające, szczegółowe i trudniej sobie z tymi problemami radzą. Nie widzą przyszłości tam, gdzie mężczyzna je widzi. Nie jest to nic innego jak natura sadomasochisty, który jest drażliwy i niecierpliwy, a co za tym idzie mało tolerancyjny na wady czy słabości innych. On żyje tu i teraz, swoimi własnymi emocjami, które nadają ton jego życiu. Większość mężczyzn oczywiście to nie dranie, więc kobiety nie potrafią przy nich tak trwać, jak przy których kobiety są masochistkami. Tych kobiety nie rzucają tak łatwo, ponieważ ich masochistyczna część osobowości jest USATYSFAKCJONOWANA !

Kobieca natura tak naprawdę znana jest od wieków

Mężczyźni wiele lat temu dobrze znali kobiecą naturę (choć w uproszczony sposób), doskonale wiedzieli, że kobieta potrafi z niczego stworzyć awanturę (przemoc psychiczna), manipulować (kobiety potrafią odczuwać satysfakcję, gdy kogoś owiną sobie wokół palca, sprowokują czy zdenerwują, dlatego mężczyzna opanowany będzie trudniejszy do pokonania), były wiecznie niezadowolone (kaprysy narcyza i osobowości chwiejnej emocjonalnie), ale też były skłonne do przesadnego masochizmu (robienie z siebie ofiary, zatem składanie zeznań, w których kobieta zawsze jest umiejętnie wykreowana na jednostronnie poszkodowaną). Między innymi przez to kobiet nie traktowano jako równych mężczyznom. Dowód? Jedna z kultur patriarchalnych (którą feministki bronią i zapraszają do nas) mówi, że zeznania kobiet są wartę połowę tego co mężczyzny. Powód jest prozaiczny, kobiety wyolbrzymiają problemy, paranoicznie zakładają złe intencje u innych, nawet jak takowych nie ma, są niesprawiedliwie surowe i potrafią z siebie robić ofiary nawet tam gdzie są sprawcami. Po prostu zbyt wiele kobiet odczuwa przyjemność, gdy cierpi i gdy inni się nad nimi rozczulają.

Jaki z tego płynie wniosek? Głębokie fanki Greya tylko do łóżka?

 

Profil strony na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow

Spodobał Ci się mój artykuł i moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz podziękować! Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje. We wszystko co tutaj widzisz inwestuję samodzielnie (również finansowo) i nie chciałbym by skończyło się to zniknięciem strony z internetu 🙂

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale można wspierać comiesięcznie w prostszy sposób, niż ustawia się to w banku. Coś za coś.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i reklamą (strona nie dociera do wielu ludzi). Szukam też kogoś z dobrym głosem do czytania tekstów.

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, nie "leczy", a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Artykuły na stronie nie powinny zastępować leczenia, czy wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.