Feminizm kłamie, że kobiety są ofiarami (jedynymi!)

Zostań darczyńcą/podziękuj autorowiJeśli doceniasz stronę i chcesz pomóc autorowi, kliknij, by wybrać sposób wsparcia 🙂

Feminizm powtarza kłamstwo o tym, że kobiety są ofiarami. Ofiarami mężczyzn, patriarchatu, biologii, kultury, tradycji, religii, kobiet przeciwnym feministkom. Wszystkiego. Kobiety są ofiarami w całej tej narracji, która musi się skupiać na ich problemach, przez co nie zauważa problemów mężczyzn (a przecież kobiety też potrafią być podłe). Moja strona nie zamierza powielać tak szkodliwych kłamstw. Różni się ona tym, że walczę z uprzywilejowaniem kobiet, które jest skutkiem tak jednostronnych postaw wobec kobiet i obniżaniem statusu mężczyzn, ponieważ mężczyzna to też człowiek. Chciałoby się powiedzieć równy kobiecie, choć jakby coraz rzadziej.

Tzw. obiektywny egalitaryzm chce pokazać świat jakim jest naprawdę, ale i chce współpracy płci poprzez wyznaczenie obu płciom obowiązków i odpowiedzialności w równym stopniu, choć niekoniecznie w takich samych obszarach. Strona wyzwala ludzi z z kagańców manipulacji i kłamstw.

Feminizm manipuluje umysłami np. młodych dziewczyn, by skierowały swoje agresywne działania przeciwko mężczyznom, co nie przynosi niczego dobrego. Nie powinno się nienawidzić żadnej płci, a jednak takie reakcje widzimy. Reakcją reaktywną na nienawiść wobec mężczyzn staje się nienawiść mężczyzn wobec kobiet. Mało kto z tego wychodzi bez uszczerbku na psychice.

Strona być może dzięki odbijaniu się od jedynych słusznych norm wygląda na kontrowersyjną, ale to wywołuje ból głównie tych ludzi którym brakuje empatii do mężczyzn i którzy za bardzo wyidealizowali sobie kobiety. Prawda często jest bolesna, ale nie znaczy, że jest zła. Po prostu nie wszyscy i nie od razu ją przyjmą.

Pierwszą część artykułu można zobaczyć TUTAJ.

Czy naprawdę kobiety są ofiarami?

kobiety są ofiarami

Mężczyźni (ale nie tylko) powoli zaczynają zauważać, że aktualne prawa damsko-męskie, a w szczególności męskie obowiązki i zrzucanie odpowiedzialności z kobiet prowadzą do dyskryminacji, upadku mężczyzn (zbyt duże obciążenie), upadku kobiet (zrzucenie obowiązków, granie ofiary nawet jak są sprawcami), strachu by się wiązać, ale też wzbudzają nieufność wobec siebie (dziś nawet podejście do kobiety może być molestowaniem).

Mężczyźni są obarczani niewspółmiernymi karami do przewinień, a nawet są karani gdy nie są winnymi (fałszywe oskarżenia kobiet). Mężczyźni stają się nieświadomymi niewolnikami kobiet, a kobiety stają się aroganckie, wywyższające dzięki uprzywilejowaniu (mimo, że idea feminizmu to równość), co prowadzi do zniszczenia wszelkich form związków.

Męskie potrzeby, los mężczyzn jako partnerów, ojców jest poddawany marginalnemu zainteresowaniu. Feminizm wyklucza mężczyzn z dyskusji. Zauważamy, że jesteśmy karmieni kłamstwem, gdy mówi się, że kobieta jest lepszą, dobrą, niewinną płcią, lepszym rodzicem, ofiarą, a mężczyzna zwykle musi występować w roli agresywnego, sprawcy, winowajcy, czy niemęskiego nieudacznika (kobiety mają w aktualnym systemie wysokie, nierealistyczne, niewspółmierne do własnego wkładu wymagania).

Obecny kształt społeczny dopuszcza do rozbicia wielu wartości, które cenimy, w tym rodzin. Między innymi dlatego, że przeczą naturze (hipergamia i niedojrzały narcyzm), ale i dlatego, że kobiety są ofiarami w równym stopniu co mężczyźni. Ofiarami propagandy.

Feminizm uczy kobiety jak wspinać się na garbie mężczyzn i porzucać odpowiedzialność za własne wady

Moja strona nie jest działalnością jak feminizm, ponieważ jej celem jest ZROZUMIENIE, uświadamianie, a także odkrywanie kłamstw, które nawet gdy z pozoru wydają się błahe, to wpływają na społeczeństwo. Porównałbym to do wyprawy w dalekie, nieznane miejsce. Jeśli chcesz sobie poradzić musisz się przygotować, mieć plan, znać środowisko, ale i ryzyko. Nie możesz posługiwać się fałszywą mapą. Feminizm to właśnie oferuje.

Mężczyźni kultury zachodniej, USA czy europejskiej widzą jak bardzo świat się zmienił na poziomie społecznym w ostatnim kilkudziesięcioleciu. Kim został mężczyzna i jak bardzo przestał być szanowaną grupą społeczną. Zauważają jakim sączącym się rakiem jest feminizm, który dawno przestał walczyć o jakąkolwiek równość, a walczy o zawzięcie całej władzy, by nie poczynić nic innego jak zemścić się za patriarchat, który opisywany jest jako duże cierpienie dla każdej kobiety.

Oczywiście co jest fałszem, ponieważ patriarchat narzucał ciężkie obowiązki też mężczyznom, a kobiety i tak były często delikatniej traktowane.

Dlatego moja strona postanawia obnażać kłamstwa społeczne, ale też szuka przyczyn obecnych tragedii na polu relacji społecznych. Bardzo często posiłkuje się psychologią ewolucyjną. Chce poznać nasze prawdziwe „ja”, prawdziwe instynkty przełożone na dzisiejszy kształt społeczny. Strona pomaga zmaksymalizować nasze rezultaty, jeśli chodzi o życie, karierę, swoje talenty, związki, przyjaźnie, seks, a nawet wychowywanie dzieci. Na końcu oczywiście samopoczucie, ponieważ nie obarczamy się winą o porażki, które zostały zaprogramowane przez wyznawców obecnej kultury, a więc ludźmi nieświadomych którzy są jak owce idące na rzeź. Ich nie możemy krytykować, bo każdy z nas w tym tkwił i każdy z nas, by nową wiedzę odrzucił gdyby podać mu taki tekst powiedzmy w wieku nastolatka, kiedy często się jest idealistą.

Jeśli zależy Ci – czy jesteś mężczyzną czy kobietą – na tym by świat był lepszy, na pewno chcesz poznać prawdę i na pewno chcesz aby zasady na tym świecie były uporządkowane, a nie wypaczone. Pamiętajmy, że destrukcja każdej kultury zaczynała się od kultu ego, jednostek, a nie grup. Im więcej biorców, tym jesteśmy słabsi, a nie wychowujemy twórców, albo nawet narzucamy im niski status społeczny.

Problem polega na tym, że czcząc kult egoizmu, kult narcyzmu i kult ofiar, którymi nawet nie są (tkwią często w fałszu) stajemy się kulturą słabą, chorą i zapatrzoną tylko w indywidualne cele. Nie wymagamy od tych grup pracy nad sobą, przez co stają się choćby roszczeniowe i nieempatyczne. W założeniu i intencjach nasza kultura jest dobra, ponieważ chcemy być dobrymi ludźmi, pomagać słabszym, ale w praktyce nie funkcjonuje jak należy, ponieważ przetrwanie zależy od funkcji rodzinnej – w tym dojrzałej miłości i wartości takich jak odpowiedzialność, a nie np. mówienie, że każda kobieta, która nie zarabia kroci jest produktem winy mężczyzn.

W praktyce pomaganie słabszym tworzy w ludziach chęć kłamania o byciu słabym, by dostawać za to profity (ale nie działa to w przypadku mężczyzn!). Feministki korzystają z tego przywileju cały czas, a kobiety nawet niezgadzające się z feminizmem też tym przenikają. Tylko najbardziej inteligentne jednostki odetną się od matrixu (systemu).

Oczywiście nie oznacza to, że nie należy pomagać słabszym, ale należy też stawiać granice manipulacjom o byciu ofiarą.

Nie ma jasnych reguł, jest chaos

Nasza kultura jest raczona wieloma kłamstwami, jak nierówność płac (jak gdyby był to spisek), jak to że to kobiety są ofiarami absolutnie każdej formy przemocy. Jak to, że od kobiet wymaga się więcej, a także, że bycie żoną, matką to OPRESJA. Ale już lekceważenie męskich problemów (ilość samobójstw, niska ilość domów samotnych ojców, przemoc psychiczna kobiet, uleganie wypadkom, żądania utrzymania rodziny i bycia ciągle najlepszym z najlepszych) nie jest opresją, jest czymś z czym mężczyzna musi radzić sobie TOTALNIE SAM. Obowiązek, z którym nie wszyscy sobie radzą, bo każda z płci ma swoje potrzeby, także emocjonalne. Klakierzy muszą przyklaskiwać feministkom, muszą opłacać i fundować aktywistów, którzy wspierają pogląd, że wszystkiemu co złe jest winny biały heteroseksualny mężczyzna.

Moja strona pokazuje, że są to celowe zabiegi, które niszczą wewnętrzne „ja” obu płci i skazują na nieszczęście, ale nie znając prawdziwych jego przyczyn. Kobiety są dzisiaj płcią, która dostaje pomoc z każdej strony, współczuje się jej, wspiera, ma przyzwolenie na bycie nawet fałszywą ofiarą. I mówi się, że nadal jest to za mało, ponieważ nie stawia się granic. Mężczyzna ofiara jest pogardzany, tym bardziej gdy jest ofiarą kobiety, wykreowanej na płeć słabszą. Oczywiście jest to kłamstwo, bo kobieta słabsza jest tylko fizycznie (i to nie zawsze).

I nie chodzi tutaj o to, by odwracać kota ogonem i mówić, że mężczyźni to święte krowy, a feminizm przyniósł wszystko co najgorsze, bo tak nie jest. To mężczyzna u władzy zdecydował, by feminizm wspierać, to mężczyzna nie chce walczyć o swoje prawa, nie jednoczy się z innymi, siedzi w domu, w pracy, dostosowuje się i woli spokój. Albo sam wyśmiewa mężczyzn. Kobiety za to stały się agresywne i walczące, ponieważ mężczyzna pozwolił, by takie były. To mężczyzna nie dba o drugiego mężczyznę, tylko go wyśmiewa, kiedy sobie nie poradzi.

Winny jest kult słabości pozwalanej tylko kobietom. Winny jest też kult siły wymuszany na mężczyznach.

Co możemy z tego wynieść? Aby rozwijać się i jak najsilniej starać się swoje słabości eliminować, a choroby – leczyć. Co nie znaczy, że osiągniemy tyle ile będziemy chcieli, ponieważ blokuje nas kobiece uprzywilejowanie – musimy wiedzieć zatem jak się pośród niego poruszać. Musimy poznać wiedzę na temat problemów w pracy, z seksem, by ustrzec się przed rozwodem, ukaraniem, nawet wtedy gdy jesteśmy niewinnymi i fałszywie oskarżeni. Musimy chcieć nabyć umiejętności potrzebne do osiągania większych sukcesów.

Feminizm to STRATEGIA SEKSUALNA, kierunek EDUKACJI ale i ruch polityczny

Feminizm to nie ruch, który walczy ze złem. To nie ruch który walczy z prawdziwą nierównością. Nie. To jest chęć ustawienia kobiet legalnie w jak najbardziej uprzywilejowanej pozycji, patrząc tylko na ich własne potrzeby (wniosek? wspiera egoizm). Jeśli każe się mężczyźnie być spolegliwym, obdarowującym kobiety tylko korzystnymi zachowaniami, lub dzielącym się swoimi zasobami, to kobieta na tym tylko z pozoru korzysta.

Niesie to za sobą bardzo złe konsekwencje, także podczas wychowywania kolejnych pokoleń, ale i tworzeniem w kobietach nieznośnego charakteru (totalne rozpieszczenie nie pomaga nikomu), czy osłabionego charakteru mężczyzn (bo się nie szanujemy).

Nie wspominając o tym, że kobiety mogą dzisiaj z łatwością mężczyznę zniszczyć medialnie, społecznie, ekonomicznie, przy jednoczesnej narracji „ufaj bezwarunkowo, nie sprawdzaj”.

feminizm jest jak komunizm

Źródło

Wszystko byłoby w porządku, gdyby świat to były tylko jednostki i każdy żył dla siebie. Nie trzeba by było WSPÓŁPRACY między płciami… i gdyby kobiety mężczyzn nie potrzebowały (a potrzebujemy się wzajemnie). Jednak gdy feminizm w takiej formie dochodzi do głosu, dominuje społecznie, to mężczyzna musi ulegać, musi nierzadko reakcji kobiety się bać. By ją z kolei mieć – musi płacić różnymi zobowiązaniami, by kobiety jednocześnie nie musiały dawać od siebie absolutnie nic. Ale o księżniczkach kiedy indziej…

Lepiej zadać sobie pytania:


Czy męska uległość jest przez kobiety szanowana? Nie.

Czy kobiety uwielbiają brać na siebie odpowiedzialność za innych, wspierać, otaczać opieką, zabierać na randki, motywować, inspirować? Rzadko.

Czy są płcią wymagającą i mającą kaprysy? Częściej, niż mężczyźni.

Czy spełnianie zachcianek kobiety doprowadza do jej dozgonnej miłości i pożądania? Nie.

Czy budując wrogość i lęk przed płcią przeciwną będziemy mieli fajne związki i rodziny? Absolutnie.


Tak więc w jaki sposób płeć, która nie chce dostarczać zasobów ma chcieć związków z płcią, która nie oferuje tyle ile oferowała, gdy dominowała społecznie? W jaki sposób może prawdziwie kochać, jeśli nie potrafi szanować kogoś uległego? Gdzie ta równość w wykonaniu kobiet? Kobiety same to wiedzą, bo bardzo rzadko lubią prowadzić i brać na siebie ciężar decyzyjności, czy też siły każdego rodzaju w związku z mężczyzną.

Kobiety dzięki swojej strategii seksualnej pożądają i kochają ~20% mężczyzn na świecie za sam fakt istnienia (oni się nie starają). Tych najbardziej atrakcyjnych, dominujących, władczych interesujących, a czasem niestety i przebiegłych (nie promuję!). I to jest natura – poszukiwanie jak najlepszych genów dla siebie i ewentualnego potomstwa. Mężczyźni którzy nie mają „genu alfa” muszą GRAĆ (przyp. „The Game”). Muszą rozwijać się ponad stan, ponad „bycie sobą”, by uzyskać „efekt alfy”. Tego kobiety nie lubią, ponieważ uznają za manipulację, czyli coś z czego same korzystają np. w przypadku używania makijażu, czy robienia z siebie cnotki, ofiary i aniołka (a jednak agresywnych kobiet jest sporawo).

To od mężczyzn powinno zależeć czy dadzą sobie wejść na głowę. Od mężczyzn zależy, czy kobiety dostaną władzę. To od mężczyzn zależy, czy będą szanowani. Ulegając nie będą.

kobiety są ofiarami

Strategią mężczyzn powinno być przestanie poniżania innych mężczyzn od zniewieściałych jak tylko coś nie zapasuje klakierowi kobiet

Jedyną prawidłową strategią seksualną (płciową) dla tego świata jest szanowanie siebie i szanowanie siebie wzajemne – współpraca. Mężczyźni zbudowali cywilizację nie bez powodu na takich, a nie innych warunkach ponieważ były najbardziej korzystne w tamtym czasie. Wszystkie ruchy obrażające dobrych, nieszkodliwych mężczyzn (a czasem tych w problemach, „słabych”) chcą to zniszczyć i zasadniczo się im to udaje patrząc na tragedie rodzinne, w pracy, fałszywe oskarżenia, czy liczby męskich samobójstw. Współczucia nie ma, więc nie ma zmian.

Tylko nauczenie empatii dla mężczyzn leczy z wmawiania, że kobiety są ofiarami.

System musi pomagać obu płciom stawać się lepszymi, bardziej świadomymi, nie ulegającymi wpływom i szanującymi swoje prawdziwe potrzeby. Trzeba uczyć ludzi, aby żyć zgodnie ze swoim przeznaczeniem, naturą, talentami i nie odczuwać presji, czy frustracji.

Dzięki mojej stronie mężczyźni zaczynają rozumieć aby NIE żyć tylko dla kobiet, nie wynosić ich na piedestał poniżając siebie i układając życie tylko pod nie. Strona uczy, że przeciwne zachowanie na większą skalę buduje upadek społeczny, zwiększa poziom biedy i konfliktów.

Społeczeństwo musi upaść i narodzić się na nowo, bo najwidoczniej jedyne co potrafimy to popierać skrajności. Jak nie władzę mężczyzn bez dyskusji traktując kobiety gorzej, to teraz odwracając to. Albo tworząc ofiary z kobiet, albo z mężczyzn. Nie tędy droga, bo jest to droga daleka od współpracy i wzajemnego poszanowania.

Profil strony na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow

Spodobał Ci się mój artykuł i moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz podziękować! Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje. We wszystko co tutaj widzisz inwestuję samodzielnie (również finansowo) i nie chciałbym by skończyło się to zniknięciem strony z internetu 🙂

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale można wspierać comiesięcznie w prostszy sposób, niż ustawia się to w banku. Coś za coś.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i reklamą (strona nie dociera do wielu ludzi). Szukam też kogoś z dobrym głosem do czytania tekstów.

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, nie "leczy", a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Artykuły na stronie nie powinny zastępować leczenia, czy wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.