Henryk VIII – romantyk, despota, paranoik i seryjny rozwodnik
Spis treści
- 1 Dwie osobowości Henryka VIII
- 2 Henryk VIII Tudor i jego dzieciństwo. Jak wychowanie z wyłącznie kobietami wpłynęło na jego osobowość?
- 3 Męskie wzorce w młodym życiu Henryka VIII
- 4 Relacje Henryka VIII Tudora z jego ojcem
- 5 Małżeństwo Henryka VIII Tudora z Katarzyną Aragońską i pierwsze rozrywki młodego króla
- 6 Anna Boleyn – „Femme fatale”, czyli kobieta, która odmieniła losy historii
- 7 Jane Seymour i mit jedynej prawdziwej żony
- 8 Jeden syn to za mało, by czuć się bezpiecznie na tronie
- 9 Hipoteza o Zespole McLeoda
- 10 Źródła
- 11 Wpisy powiązane:
Henryk VIII Tudor był królem Anglii znanym z licznych ślubów i rozwodów. W młodości był bardzo rycerski, ale z czasem stał się despotyczny, paranoiczny i ścinający głowy żonom, czy przyjaciołom. Dlaczego Henryk VIII przeszedł taką przemianę? Czy zderzenie jego idealistycznych wizji charakterów kobiet z ich realnymi cechami popchnęło go w te zmiany? Czy tak źle wpłynęły na niego poronienia ciąż u w swoich żon, a może śmierć „tej idealnej” – Jane Seymour? Czy nie dał sobie rady z intryganctwem swoich kobiet i plotkami o ich zdradach? A może wykończył go jedynie zespół McLeoda?
Niesamowite wydaje się to, iż wśród dwóch najpotężniejszych monarchów sami Anglicy najczęściej wymieniają dwie kobiety: Elżbietę oraz Wiktorię. Pierwsza z nich właśnie była córką słynnego króla rozwodnika, który życzył sobie jej sławy. Co więc takiego się wydarzyło, że Henryk VIII został zapamiętany jako ścinający żony tyran, a nie jako wielki i oświecony władca, jak mu wróżono? Spróbujemy przeanalizować po kolei jego wychowanie, okres dojrzewania, a także późniejsze relacje z kobietami, by znaleźć odpowiedzi na wszelkie pytania.
Temat będzie szczególnie ciekawy dla zainteresowanych historią i po części psychologią, ponieważ Henryk VIII, tak jak jego ojciec przejawiali sporo cech narcystycznych i paranoicznych. Tekst jest długi – warto zaparzyć herbatę i na spokojnie przysiąść do lektury.
Dwie osobowości Henryka VIII
Mówi się, że królowie mają inną twarz publicznie, a inną prywatnie. Jest to tylko rąbek prawdy, ponieważ monarcha jest człowiekiem takim samym, jak my wszyscy; stąd może mieć wiele twarzy, które odpowiednio dobiera do towarzystwa. Innym jest się w wieku dziecięcym, innym w okresie „młodzieńczym”, a jeszcze innym jako starszy, ukształtowany doświadczeniami człowiek.
Stąd pozwolę sobie zacytować szczególnego „henrycystę”, dr. historii, Davida Starkey’a:
Portret Henryka VIII pędzla Holbeina, sprowadzony do swoich podstawowych, niemal kubistycznych form, zapada w pamięć. Można powiedzieć, że aż za bardzo, bo nie tylko usuwa w cień innych angielskich władców, […] ale przesłania nam drugie oblicze Henryka. Istnieje bowiem dwóch Henryków, stary i młody […]. Henryk z portretu Holbeina to król z ostatnich kilkunastu lat swego życia, kiedy był – by zacytować słynne słowa Karola Dickensa – krwawą i tłustą plamą na dziejach Anglii. To krwiożerczy tyran z twarzą Humpty’ego Dumpty’ego jak z sennego koszmaru, król, który zerwał z Rzymem i mianował się głową kościoła; miał sześć żon, rozwiódł się z czterema, a dwie kazał stracić; doprowadził do kasaty 600 klasztorów, zburzył większość z nich i zniszczył religijne zwyczaje i obrzędy o tysiącletniej tradycji; ścinał arystokratów i ministrów, nie oszczędzając najbliższych przyjaciół, kazał kastrować i ćwiartować buntowników i zdrajców, gotować jeńców i palić heretyków. […]
W tej książce piszę jednak o innym Henryku: młodym i urodziwym księciu, szczupłym, wysportowanym, muzykującym i wykształconym tak, jak żaden angielski władca od stuleci. Ten Henryk bardzo kochał matkę i – rzecz w owych czasach niespotykana – wychowywał się z siostrami, a atmosfera kobiecej delikatności i kultury wywarła na niego ogromny wpływ. Był bardzo pobożny: leżał krzyżem przed świętymi obrazami, odbywał pielgrzymki i miał głęboki szacunek dla papieża […]. Nie znosił ojcowskiego skąpstwa, tajemniczości i demoralizującej nieufności. Wzorował się na Henryku V, największym i najszlachetniejszym ze swoich poprzedników. Chciał być nowym królem Arturem i marzył, aby jego dwór przyćmił Camelot. Postanowił, że jego rządy, które rozpoczął, mając zaledwie 17 lat i 10 miesięcy, otworzą nowy rozdział w dziejach Anglii.
– Cnotliwy książę, David Starkey, tłum. Rudolf Szymański, Warszawa 2009
Mamy więc dwa obrazy króla Henryka, które możemy spuentować następująco: młody Henryk Tudor uosabia typ „Białego Rycerza”-idealisty i wykształconego w ideach humanizmu. Z kolei stary Henryk to typ toksycznej, zaburzonej i głęboko narcystycznej męskości, wymagający pełnego podporządkowania się, dokładnie takiego, jakiej współczesne feministki doszukują się w potencjalnie każdym mężczyźnie. Można by pomyśleć, że to faktycznie dwie zupełnie różne osoby. Ale czy na pewno? Jak młody Henryk Tudor i jego decyzje wpłynęły na to, kim stał się na starość?
Henryk VIII Tudor i jego dzieciństwo. Jak wychowanie z wyłącznie kobietami wpłynęło na jego osobowość?
Henryk VIII urodził się 28 czerwca w 1491 roku jako drugi syn Henryka VII oraz Elżbiety z Yorków, córki króla Edwarda IV. Ponieważ nie był pierwszym synem pary królewskiej, postanowiono, iż będzie wychowywał się razem ze starszą o 1,5 roku siostrą, Małgorzatą, do których dołączyła później kolejna siostra, Maria. Dzieci miały oddzielne dwory, jak nakazywał obyczaj, ale spędzały ze sobą wiele czasu, tak na nauce, jak i podczas zabaw – widać to po zestawieniu pisma Henryka z pismem Małgorzaty, że dzielili nauczyciela. Ważne jest również miejsce matki dzieci, królowej Elżbiety z Yorku, w tym układzie.
O ile starszy Artur, jako następca tronu został oddzielony od matki i otoczony gronem męskich doradców, nauczycieli i wychowawców od najmłodszych lat, o tyle Henryk i jego siostry pozostawali w stałym kontakcie z matką, zamieszkując w pobliżu ulubionej rezydencji królowej w Greenwich. W okresie wypraw wojennych Henryka VII, jego młodszy syn oraz córki dzielili apartamenty ze swoją matką, kiedy starszy Artur był regentem. Podczas gdy jego brat musiał zatwierdzać ustawy w imieniu ojca i od młodości obracał się w gronie męskim, ucząc się zasad polityki i dyplomacji, Henryk Tudor zapoznawał się z literaturą (zwłaszcza romanse rycerskie były jego ulubionymi, co odegrało ogromną rolę w jego postrzeganiu kobiet), muzyką, tańcem oraz teologią (równie ważny element jego późniejszych działań).Od najmłodszych lat opiekę nad młodym księciem powierzono wybranym przez jego ojca opiekunkom. Były to mamka (a więc kobieta karmiąca dziecko piersią w zastępstwie matki; była to stała praktyka na dworach królewskich od co najmniej pełnego średniowiecza). Alice Uxbridge, która karmiła w zastępstwie matki królewskiego syna, oraz ochmistrzyni apartamentów dziecięcych, którą została Elizabeth Denton. Ta pierwsza zajmowała honorowe miejsce podczas koronacji 18-letniego Henryka, natomiast swojej ochmistrzyni i wychowawczyni Henryk VIII jako król nadał stałe uposażenie (ok. 45 tys. £ współcześnie licząc), mieszkanie w dawnej rezydencji swojej babki oraz przywileje na dworze. Bez wątpienia umiejętność zaprowadzenia dyscypliny, ale też łagodne usposobienie pani Denton wzbudzały w młodym Henryku respekt i serdeczne uczucia. Ją też później chciał wyznaczyć na opiekunkę spodziewanego pierwszego syna.
Co ciekawe, mniejszy wpływ na wychowanie Henryka miała jego wszak dość wpływowa babka, Małgorzata Beaufort. Na pewno spotykała się z wnukiem na dworze, jednak w swoim modlitewniku, gdzie notowała najważniejsze wydarzenia w rodzinie, odnotowała przy Henryku jedynie datę dzienną, kiedy przy starszych wnukach zapisała dokładnie godzinę i miejsce. Czy relacja z babcią jest tu znacząca? Byłaby, gdyby nie kwestia tego, że Małgorzata serdecznie nie trawiła swej synowej, starając się ograniczać jej wpływy, ponieważ jej nie ufała. Nie podobało się jej też to, że Elżbieta cieszyła się miłością męża i jego zaufaniem (przy okazji dodam, że Elżbieta z Yorku była pozytywnym przykładem żony, ponieważ wykorzystywała swoje koneksje i umiejętności, by łagodzić konflikty na dworze oraz swą działalnością charytatywną i troską o poddanych, by poprawiać wizerunek monarchii). Małgorzata była też dewotką i często świadomie używała manipulacji swą pobożnoścą, by mieszać się w kwestie polityczne; miała na przykład powtarzać przed wstąpieniem syna na tron, że Bóg jej się objawił i powiedział, że jej syn zostanie królem. Elżbieta trzymała Henryka blisko siebie, zabierając go ze sobą na pielgrzymki, ale nawet, jeśli to matka zaszczepiła w nim głęboką pobożność, to sposobem jej manifestowania Henryk VIII przypominał bardziej swoją babkę.
Na pewno jednak Małgorzata Beaufort była stałym elementem dworu syna i tam realizowała swoje ambicje.
Męskie wzorce w młodym życiu Henryka VIII
Trudno powiedzieć, jak wyglądały relacje Henryka z mężczyznami w rodzinie. Ze starszym bratem, Arturem, nie miał praktycznie żadnego kontaktu, poza świętami spędzanymi na dworze rodziców. Nic też nie wskazuje na jakąś korespondencję między nimi w późniejszych latach. Kiedy Henryk Tudor miał około 8 lat, na świat przyszedł jego młodszy brat, Edmund, który niestety (albo stety dla Henryka) zmarł 3 lata później. Młodszy brat byłby „zagrożeniem” dla wyjątkowej pozycji młodego księcia, który na tle dworów sióstr i matki był jedynym liczącym się mężczyzną w otoczeniu. Prawdopodobnie Edmund nie zdążył odegrać znaczącej roli w życiu Henryka, zaś jeszcze dwukrotnie Henryk widział przedwczesną śmierć swego rodzeństwa, którego nie miał okazji poznać.
Z ojcem Henryk VIII junior aż do 14-tych urodzin widywał się tylko od święta (tj. nie tylko okresy świąteczne, również podczas ważnych uroczystości, turniejów, wakacji rodzinnych czy na szczególne wezwanie króla). Pierwszy raz odegrał ważną rolę w planach ojca, kiedy został mianowany księciem Yorku – tytuł, którym posługiwał się ówcześnie przeciwnik polityczny ojca. Wysłano w tym celu swoich ludzi, by nauczyli młodego księcia jazdy konnej, formułek, ćwiczyć jego cierpliwość do wytrzymania długiej ceremonii, ukłonów, stania na baczność i innych rzeczy, które dla 3-letniego dziecka nie były czymś prostym. Wtedy pierwszy raz zetknął się z życiem publicznym jako książę, możni usługiwali mu i kłaniali się przed nim. Z racji obyczaju i tytułu, usługiwał też ojcu podczas posiłku. Wydaje się jednak, że podczas uroczystości ojciec nie wykonywał jakichś szczególnych gestów ojcowskiej miłości ponad etykietą i był raczej niedostępny emocjonalnie, ale i fizycznie. Czy zdarzały się mu w innych, prywatnych sytuacjach większe oznaki okazywania uczuć i troski dla syna, tego nie wiemy. Właściwie dopiero śmierć Artura, a następnie matki (kwiecień 1502, luty 1503) zmusiły niejako króla do zbliżenia się z synem, swoim jedynym żyjącym następcą – odtąd księciem Walii.
Oznaczało to zmianę nauczyciela na bardziej odpowiadającego współczesnym standardom. Dotąd, od 6-tego roku życia Henryka nauczał poeta John Skelton, który oprócz wielkiego mniemania o swojej twórczości, interesował się żywo zawiłymi tekstami z pogranicza astronomii i astrologii, trochę matematyką, trochę ideami angielskiego patriotyzmu (stąd nacisk na historię) i innymi niekonwencjonalnymi ideami. Słowem, był to człowiek uosabiający idee późnośredniowieczne, co miało znaczenie dla wychowania Henryka w innym duchu, niż jego brata. Arturowi bowiem przydzielono Bernarda Andre, specjalistę od antycznych tekstów tak historycznych, jak i prawniczych do nauczania gramatyki i retoryki. Po 1502 roku, gdy Artur już nie żył, wybrany na nauczyciela Henryka został John Holt. Trudno o lepszy wybór, gdyż był to serdeczny przyjaciel wybitnego intelektualisty, Tomasza More’a, a także znajomy Erazma z Rotterdamu. W 1499 młody Henryk VIII poznał osobiście Erazma, który akurat przyjechał na zaproszenie do Anglii, a którego prace były używane przez Holt’a i jego następcę jako wzór pięknej, kwiecistej łaciny, jakiej Henryka wyuczyli. Języków obcych, w tym zwłaszcza francuskiego, wyuczał go Francuz Giles Duwes, który miał także talent do muzyki. Najpewniej to on doszlifował zdolności Henryka do gry na lutni, a na tym instrumencie miał Henryk Tudor później komponować własne utwory. Zatrudniono także mistrza fechtunku, by Henryk uczył się posługiwać mieczem, zaś w ramach sparingów, Henrykowi pozwalano obserwować turnieje rycerskie.
Sport i turnieje rycerskie
Z powodów politycznych, w 1506r. na dwór angielski zawitał arcyksiążę Filip, zwany Pięknym. Był on synem cesarza Maksymiliana Habsburga i mężem hiszpańskiej księżniczki, Joanny Szalonej (siostra Katarzyny, wdowy po Arturze), sam zaś zgłaszał pretensje do tronu Kastylii. Był to zupełnie inny typ władcy, niż ojciec księcia Henryka. Filip był młody, przystojny, aktywny i lubujący się we wszelkiego rodzaju sportach, ale też preferujący działanie od słów. Henryk VII przyjął go ciepło i wraz z Filipem i swym synem wspólnie długo ucztowali; wtedy król miał napomnieć syna, by miał „dobrych przyjaciół”, podkreślając wagę przyjaźni Anglii z Filipem. Henryk też zainicjował korespondencję z Filipem. Albo bardzo wziął sobie do serca rady ojca, albo sam Filip wywarł na nim ogromne wrażenie – wydaje się wręcz, że stał się dla księcia Walii wzorem do naśladowania ponad ojca, którego później krytykował za skąpstwo i przebiegłość.
Henryk VIII zainteresowanie sportem być może zawdzięczał Filipowi, a być może swojemu przyjacielowi, Karolowi Brandonowi. Ówczesnym odpowiednikiem piłki nożnej była walka na kopie i Henryk niemal fanatycznie się w ten sport wkręcił. Mimo, iż było to zajęcie uważane za szkodliwe (bo wyjątkowo narażone na kontuzje), Henryk VII utworzył własną drużynę na majowy turniej w 1507 roku, do której załapał się właśnie młody Brandon. Odnotowano wtedy, że rola widza była młodemu księciu nie w smak:
Nasz książę, męskiej wcielenie urody,
Pragnie rozpocząć rycerskie zawody
I w szranki stając, złożyć wnet dowody
Swojej odwagi.
Dopiero w następnym roku pozwolono Henrykowi wystąpić w turnieju, w przynajmniej w kilku z konkurencji. Przygotowywał się do turnieju, trafiając kopią w pierścień pod okiem bardziej doświadczonych „towarzyszy broni”, świetnie też posługiwał się orężem i odnosił zwycięstwa w kolejnych zawodach. Nie brał udziału jednak w starciach konnych ani w walce wręcz, ponieważ Henryk VII nie chciał narażać zdrowia i życia jedynego następcy. A śmierć podczas turnieju nie była czymś rzadkim. Warto jednak dodać, że środowisko „kopijników”, jak ich nazywano, było co najmniej szemranym towarzystwem dla księcia: nie najwyżej urodzony Karol Brandon na służbie u hrabiego Essex nawiązał romans z Anną Browne, dziedziczką ważnego rodu, z którą przed planowanym ślubem doczekał się dziecka, ale anulował te plany, by poślubić jej własną ciotkę, w tym bogatą wdowę. Hrabia Essex z kolei wraz z innymi turniejowymi gwiazdami, byli powiązani ze zdrajcą Suffolkiem, choć raczej króla mogła razić ich hedonistyczna postawa do życia, ale nie oddzielił syna od kolegów.
Relacje Henryka VIII Tudora z jego ojcem
W późniejszych latach Henryk VIII miał odczuwać żal do ojca za jawne faworyzowanie brata, wyrażające się we wszystkim, poczynając od przypisania im imion: Artur miał być początkiem nowej epoki w dziejach, idealnym władcą, przywracającym sprawiedliwość, walecznym i utalentowanym politykiem; Henryk miał zaś tylko podtrzymać imieniem pamięć o czynach swego ojca. Faworyzowanie jednego z dzieci, ale też traktowanie ich jak przedmiotów używanych do własnych celów nie może nie stworzyć rysu narcystycznego u przyszłego, dorosłego już dziecka.
Imiona królewskich dzieci nie były przypadkowe i tak właśnie je odczytywano w tym przypadku. Dobór wychowawców również o tym świadczył; często królewscy synowie wychowywali się razem i zatrudniano im tych samych wychowawców (np. książęta z rodu Yorków – Edward IV, Jerzy i Ryszard III. byli niemal identycznie wykształceni, czego dopilnowała ich matka).
Jeszcze jedna rzecz kładła się cieniem na relacje ojca i syna. Otóż Henryk VII przejął tron w bitwie, a niemal zaraz po jego koronacji, jak grzyby po deszczu zaczęli pojawiać się pretendenci do tronu – Perkin Warbeck udający zaginionego księcia Ryszarda (brat Edwarda V, razem mieli być zgładzeni w Tower) oraz Lambert Simnel, udający księcia Edwarda, jego stryjecznego kuzyna. Obaj ogłaszali się królami Anglii, a w kraju rosło ich poparcie, co oznaczało, że młody książę Henryk Tudor musiał nie raz ukrywać się z matką i rodzeństwem przed rebeliantami. Henryk VII był paranoikiem i nie ufał nikomu ze swojego otoczenia prócz żonie i matce. Bezwzględnie rozprawiał się z zagrażającymi mu ludźmi i tak nakazał ściąć prawdziwego księcia Edwarda, kuzyna swojej żony, który od 14 latu przebywał w zamknięciu, bez wykształcenia i ponoć nawet sprawiał wrażenie człowieka niespełna rozumu; tylko po to, by odciąć jego politycznych zwolenników od tej alternatywy. Tą bezwzględność miał po nim odziedziczyć jego syn.
Co wiemy o nim jako księciu? Według opisów obserwatorów Henryk VIII był dzieckiem lubiącym być w centrum uwagi. Od małego musiał o nią rywalizować ze starszą siostrą, Małgorzatą, która w późniejszych latach wykazywała się silnym charakterem. Jednak na większości uroczystości to on „błyszczał” towarzysko; podczas swego pierwszego uroczystego wjazdu do Londynu był główną atrakcją dla mieszkańców, wykazywał się „dostojnością” i „kurtuazją” wg Erazma z Rotterdamu, zaś podczas ślubu swego brata z hiszpańską księżniczką, pełniąc rolę drużby eskortował pannę młodą i brał udział w turnieju rycerskim urządzonym z tej okazji. Młody książę Yorku dość szybko, po przeniesieniu się na dwór ojca, zaprzyjaźnił się też z sir Williamem Comptomem, który od śmierci swego ojca zaczął robić zawrotną karierę, choć zasłynął głównie zamiłowaniem do sportu i licznych romansów. Drugim równie ważnym towarzyszem zabaw młodego Henryka był Karol Brandon, który towarzyszył mu jeszcze jako siostrzeniec jednej z jego opiekunek w Walii.
Małżeństwo Henryka VIII Tudora z Katarzyną Aragońską i pierwsze rozrywki młodego króla
Po zamieszaniu, jakie wywołała w planach króla śmierć jego najstarszego syna, Artura, pojawił się pomysł zaręczenia Henryka z wdową po bracie, by dochować sojuszu z Hiszpanią. Był tylko jeden problem: świeżo owdowiała Katarzyna miała 19 lat, zaś książę Henryk niecałe 13. Co więcej ojciec księcia blokował ten mariaż, ponieważ nie był już dla niego korzystny. Dopiero po wstąpieniu Henryka na tron, jako jedną z pierwszych swoich decyzji, Henryk Tudor wskrzesił plany jego małżeństwa z Katarzyną. Papież wydał specjalną dyspensę, ze względu na ich powinowactwo i Katarzyna zgodnie ze swoim przeznaczeniem, została królową Anglii. Nic nie wskazuje na to, by wcześniej pojawiła się w jego życiu jakaś kobieta, co sugeruje, że Henryk VIII poślubił Katarzynę nie tylko z politycznych powodów.
24-letnia Katarzyna była opisywana jako kobieta piękna, inteligentna i pełna wdzięku. Była córką dwóch monarchów, czego była dobrze świadoma i niewątpliwie przykład małżeństwa jej rodziców był dla niej wzorem – jej matka rządziła w swoim imieniu własnym krajem, Kastylią, jedynie dzieląc się częścią obowiązków z mężem, władcą Aragonii. Katarzyna podobnie widziała swoją rolę i wielokrotnie interweniowała w politykę męża. Czy można ją nazwać manipulantką? Po części na pewno. Taką rolę wyznaczył jej ojciec, wysyłając ją do Anglii, a jej faworyt i spowiednik, brat Diego Fernandez oraz hiszpański ambasador w Anglii, Corez, mieli pilnować, by wywiązywała się z tego zadania. Podczas wspólnej kampanii wojennej ojca z jej mężem, pełniła rolę regentki. Jednak dla Henryka jako żona miała być ważnym doradcą i dyplomatką pomiędzy nim a cesarzem Karolem V, jej siostrzeńcem. Dążyła także do wydania swoich hiszpańskich dwórek za angielskich lordów, w czym miała poparcie męża – zupełnie, jakby politycznie się uzupełniali. Katarzyna zajęła też stronę męża i okłamała ojca na temat zaangażowania wojsk angielskich w konflikt. Wydaje się więc, że starała się, przynajmniej początkowo, iść w ślady Elżbiety z Yorku i wspierać władzę męża.
Jak układało się między nimi w sferze duchowej? Cóż, Henryk VIII, wychowany na romansach rycerskich, od młodości uczestniczył w zabawach na dworze wraz z siostrami oraz lubował się w turniejach rycerskich, a jako młodzieniec nie zamierzał sobie tych przyjemności odmawiać. Podczas gdy Katarzyna była w piątym miesiącu ciąży, wybrał się na turniej incognito, a niedługo później postanowił odegrać przed żoną scenkę z Robin Hood’a, wraz z kompanami wdzierając się do jej komnat i tańcząc w najlepsze, ku zdumieniu królowej i jej otoczenia. Można to odebrać jako niedojrzałe kaprysy i wybryki młodego króla, jednakże w jego zamiłowaniu do turniejów i spędzania czasu aktywnie nie mogła uczestniczyć zachodząca notorycznie w ciążę Katarzyna. Jednak jedna z tych ciąży miała być najbardziej tragiczna w skutkach.
31 stycznia 1510 roku Katarzyna urodziła martwą dziewczynkę (ok. 5-6 miesiąc ciąży), jednak królewski medyk wyraził przekonanie, że była ona w ciąży bliźniaczej, a obecnie jej drugie dziecko żyje. Dowodzić tego miał fakt, że jej brzuch nadal się nie kurczył, mimo powrotu miesiączki. Katarzyna to przyjęła z entuzjazmem i rozgłosiła, że spodziewa się dziecka, po czym udała się na oficjalne odosobnienie (wedle zwyczaju), a Henryk Tudor już przygotowywał pokój dziecięcy i przyrządzał uroczystości na cześć swojego dziedzica. Niestety, żadne dziecko się nie urodziło i pod koniec marca, gdy opuchnięty brzuch zaczął się kurczyć, królowa musiała przyznać publicznie, że nie jest w ciąży.
To był dopiero początek ich związku, a już wywiązały się pierwsze napięcia i konflikty. Wtedy też Henrykowi pierwszy raz zdarzył się romans pozamałżeński, co wyraźnie wskazuje na jego niedojrzałość emocjonalną i zmienność (o tym jeszcze opowiem). W tej kwestii pragnę zaznaczyć jedno: doświadczenie śmierci jego brata, Artura, wywarło na samym Henryku ogromne wrażenie i lęk o ciągłość dynastii. Osobiście czuł się tym zadaniem obarczony, dlatego wobec każdej ciąży swoich żon przejawiał ogromne nadzieje. Później miało się to stać jego obsesją.
Kilka lat później, około 1519 roku, Henryk VIII był już dojrzałym władcą, choć znacznie wyręczanym przez swojego głównego ministra, kardynała Tomasza Wolsey’a, który nie krył się z tym, iż „wie, jak poskromić młodego lwa i skierować go na właściwe tory”. Kardynał był zaś wrogiem królowej Katarzyny, która starała się nakłonić męża do sojuszu z Hiszpanią, w czym francuskie sympatie kardynała przeszkadzały. Miała mniejszy jednak wpływ na męża, ponieważ do tego czasu jedyne jej dziecko, które przyszło na świat żywe oraz nie umarło w przeciągu kilku dni, było dziewczynką, która przeszła do historii jako Krawawa Maria. Dodatkowo, od ok. 1514 roku król kontynuował romans z Lady Elżbietą Blount. Romans ten nie był szczególnie ważny w jego życiu, jednak dał Henrykowi coś, czego pragnął od zawsze – męskiego potomka (Henry Fitzroy), którego nie tylko uznał, ale od razu zaczął zasypywać tytułami i nadaniami. I od tego zaczęły psuć się jego relacje z Katarzyną, wkraczającą gwałtownie w okres menopauzy.
Tu na scenę wkracza kolejna żona…
Anna Boleyn – „Femme fatale”, czyli kobieta, która odmieniła losy historii
Anna Boleyn obrosła własną legendą i najwięcej mówi o niej fakt, iż wzbudzała silne emocje sobie współczesnych – tak pozytywne, jak i negatywne. Albo się jej nienawidziło, albo uwielbiało. Jest współcześnie jeden typ ludzi, o których można coś podobnego powiedzieć: „narcystyczni celebryci”. Takim typem kobiety była właśnie Anna.
Anna Boleyn wychowywała się na dworze niderlandzkim u Małgorzaty Austriaczki (crème de la crème ówczesnej elity kulturalnej i intelektualnej) oraz francuskim, jako dwórka kolejno królowej Marii (siostry Henryka, żony sędziwego Ludwika XII.), a następnie królowej Klaudii (żony Franciszka I.). Jej edukacja opierała się głównie na znajomości języków obcych, tańca, śpiewu i muzyki, ale też… sztuki flirtu. Flirt dworski podlegał wszak bardzo konkretnym regułom i zasadom, toteż potrzeba było ogromnej erudycji i wyrafinowania, żeby móc w nim uczestniczyć, zwłaszcza we Francji.
Po powrocie do Anglii i trafieniu na dwór Katarzyny, nie od razu wpadła królowi w oko. Początkowo jej rodzina liczyła na zaręczenie jej z dziedzicem Butlerów, ponieważ rozwiązałoby to konflikt o sporne ziemie w spadku między rodzinami. Plany nie doszły jednak do skutku, a sama Anna nawiązała romans z równym jej wiekiem Henry’m Percy’m, formalnie przyjmując jego zaloty pod okiem i błogosławieństwem królowej, a nawet ponoć się zaręczyli. Pech chciał, że w sprawę wtrącił się ojciec młodzieńca i wybił mu z głowy te plany, nakazując poślubić dziedziczkę znacznych ziem przylegających do posiadłości Percy’ch. Anna została więc bez narzeczonego, ale nie bez adoratorów. Wśród nich znalazł się Tomasz Wyatt, wybitny poeta, który we swych wierszach opisuje ich znajomość tymi słowami:
Chce kto polować – wiem, gdzie znaleźć łanię;
Dla mnie, niestetyż, za późno na łowy;
Tak-ci mnie znużył ów pościg jałowy,
Że ledwie słyszę w dali rogów granie.
[…]Chce kto ją łowić – niech łowi, lecz szczerej
Zazna udręki: to jedno mu powiem.
Na smukłej szyi obróżkę albowiem
Ujrzy, a na niej z diamentów litery:
Noli me tangere, niech nikt nie stoi
O mnie, gdyż Cezar jeno mię oswoi.– Whoso list to hunt, I know where is a Hind, Tomasz Wyatt [tłum. Stanisław Barańczak]
Co ciekawe, to właśnie zaloty Wyatt’a zwróciły uwagę Henryka i miał ponoć z nim nawet konkurować o jej względy. Problem jednak tkwił w tym, iż Anna, mająca około 23-25 lat, wiedziała, że jej obowiązkiem wobec własnej rodziny jest znaleźć męża; obaj panowie byli jednak już żonaci. Król co prawda zaoferował jej tytuł oficjalnej kochanki, ale Anna odrzuciła ofertę. Czy rzeczywiście uważała to za niestosowne, zwłaszcza że wcześniej nieoficjalnie kochanką króla była jej starsza siostra, o której rozwiązłości plotkowały dwory Anglii i Francji? A może już wtedy widziała potencjał w rozwodzie królewskim i szansę zostania nową królową? Wiadomo, że odmówiła Henrykowi, powołując się na złożenie ślubów dochowania dziewictwa do ślubu, „kimkolwiek będzie jej mąż”.
Wielu badaczy uważa, i dosyć podstawnie, że Anna nie planowała poślubić Henryka, ale ta manipulacja na pewno posłużyłaby jej pozycji na rynku matrymonialnym. Jednak w ciągu niespełna roku od początków znajomości, Henryk VIII już wysyłał do papieża zapytanie, czy zezwoliłby mu na ponowne zawarcie małżeństwa (z Katarzyną był w nieformalnej separacji od ok. 2 lat). W tym samym czasie pod jakimś pretekstem odesłał Wyatt’a z misją dyplomatyczną za granicę. Ponoć sama Anna była bardzo sceptyczna i zdystansowana wobec starań króla – być może z rozsądku, być może z braku osobistego zainteresowania. Z listów Henryka do Anny wyłania się nam obraz mężczyzny rozpaczliwie szukającym potwierdzenia lub choćby samej deklaracji uczuć swojej damy.
[…] To ostatnie bowiem od jakiegoś już czasu powstrzymuje mnie przed nazwaniem ciebie kochanką, jeśli bowiem nie kochasz mnie ponad to, co nazwać można zwykłym oczarowaniem, niemądrze byłoby cię w ten sposób tytułować, sugerując wyłączną miłość znacznie wykraczającą poza obyczaj.Od kiedy się rozstaliśmy, dowiedziałem się, że przekonanie, z jakim cię pożegnałem, całkowicie się zmieniło, i że nie zamierzasz wrócić na dwór, ani z moją damą a twoją matką, ani w żadnej roli, gdybyś nawet mogła. Jeśli to prawda, to jestem zdumiony, gdyż pewien jestem, że nie dopuściłem się od tamtej pory żadnej przewiny. […] Nic więcej nie poradzę, mogę jedynie rozpaczać nas swą porażką i małymi kroczkami naprawić me jakże wielkie szaleństwo.
Sprawa rozwodu Henryka jest jedną z ciekawszych historii w dziejach Anglii, jednak tutaj ograniczę się do minimum. Otóż Henryk Tudor, najpierw chciał uzyskać unieważnienie małżeństwa z rąk papieża, którego reprezentował jego legat, kardynał Campeggio. W imieniu Henryka, pieczę nad przewodem sądowym powierzono Wolseyowi, zaś Katarzynę wezwano, by zeznała pod przysięgą. Głównym argumentem Henryka było, iż Katarzyna współżyła z jego bratem, a jest jakiś fragment Biblii, który mówi o karze bezdzietności za ten grzech. Sumienie Henryka VIII było bardzo wybiórcze i był to tylko pretekst, którego wagę prawną Henryk i Wolsey znacznie przesadzili. Z punktu prawnego, dyspensa papieska była ważniejsza niż obawy króla i eliminowała wszelkie problemy kanoniczne przed zawarciem małżeństwa. Katarzyna dodatkowo pozyskała sobie sympatię ludu, błagając Henryka, by uwierzył jej na słowo, że jej pierwsze małżeństwo nie zostało skonsumowane, po czym teatralnie wyszła z sądu, twierdząc, że Bóg wie, że mówi prawdę i ludzki sąd nie ma dla niej znaczenia. W tych warunkach kontynuowano proces, ale Campeggio wkrótce zerwał obrady, gdyż papież instruował go, by grać na zwłokę.
Przy okazji, Katarzyna uprzedziła o sprawie Cesarza i kiedy poseł Anny wyruszył do papieża z kolejną propozycją króla, ponoć odmówiono mu audiencji. Papież był wtedy zakładnikiem cesarza w wyniku wojen włoskich, stąd nie chciał urazić siostrzeńca Katarzyny.
Anna Boleyn widząc, że Henryk VIII sobie nie radzi, użyła podstępu. Sama we Francji spotkała się z ideami protestanckimi i nasiąknęła naukami luteranizmu, bardziej pod kątem kulturowej nowinki. Znała angielskich pisarzy reformatorskich i w odpowiednim momencie, gdy Henryk był zdruzgotany, że nie może od własnych poddanych dostać tego, czego pragnie, podsunęła mu rozważania Szymona Fish’a, gdzie jednoznacznie o niedolęi głód poddanych oskarżył on duchownych. Henryk przejął się lekturą, jak również kolejnymi, którymi raczyła go Anna, a z których przebijała się wizja władcy stojącego na czele kleru, walczącego z papieską chciwością i będącym jedynym panem swoich poddanych. Wiadomo, że Henryk chciał być widziany jako ich obrońca przed obcymi siłami.
Co ciekawe, ten sam Henryk jeszcze niemal kilka lat wcześniej skrytykował Lutra publicznie i został tytułowany „Obrońcą Wiary” przez samego papieża. Teraz jednak Anna Boleyn rozbudziła w nim nie tylko żądze cielesne, ale również żądze władzy nad umysłami poddanych. Po aresztowaniach kleru, naciskach, a nawet ponoć próbie otrucia (winnego widziano w Annie oraz jej ojcu, jednak nigdy niczego nie potwierdzono), arcybiskup Warham, zbyt stary i osłabiony, by stawiać się królowi, złożył mu akt oddania kościoła Anglii w jego ręce. Niedługo później Warham zmarł, a zaproponowany przez Annę lub jej popleczników Cranmer na jego następcę, uznał w 1533r. małżeństwo Henryka z Katarzyną za nieważne, zaś to z Anną za prawomocne i w pełni legalne.
Niestety, mimo ogromnej charyzmy i sprytu, doprowadzenia swoich religijnych reform do skutku przez faworyzowanie luteran i podszeptywanie Henrykowi VIII, Anna Boleyn jako żona króla nie spełniła swojego podstawowego zadania: po 6 latach namiętnego romansu i walki o rozwód, po potajemnym ślubie z Henrykiem i jej mało spektakularną koronacją, wydała na świat tylko dziewczynkę. Ta z kolei zostanie później słynną Elżbietą I Wielką, jednak Henryk VIII nawet przez chwilę nie zakładał, że jego córka zasiądzie na tronie. Cierpliwość mu się jednak kończyła. Już przed ślubem Anna Boleyn robiła liczne awantury np. o to, że nosi koszule uszyte przez Katarzynę, albo że Wolsey utrudniał rozwód; często skłócała też Henryka VIII z jego przyjaciółmi – Tomasz More przypłacił życiem to, iż nie chciał uznać Henryka jako Głowy Kościoła w Anglii, Wolsey wypadł z łask i (na swoje szczęście) zmarł ze starości, zaś Karol Brandon, były szwagier i przyjaciel z lat dziecięcych Henryka co najmniej dwukrotnie był wygnany z dworu za powtarzanie plotek na temat Anny i jej znajomości (romansu?) z Wyatt’em. Jako dwórka Katarzyny, miała ponoć życzyć królowej, by wszyscy Hiszpanie utonęli i nosić się w kolorach zarezerwowanych dla rodziny królewskiej, co było jawną obrazą. Henryk VIII, jak przystało na zakochanego do szaleństwa białego rycerza, bronił jej przed tymi plotkami, tak przed, jak i w trakcie ich małżeństwa. Co więcej, spędzał z nią większość czasu wolnego i lubił się z nią pokazywać, np. podczas wizyty we Francji u króla Franciszka I. Wreszcie chłopiec, kochający blask reflektorów, znalazł kobietę, którą kręciło dokładnie to samo…
Czarne chmury nadciągnęły jednak, kiedy Anna, po raz drugi poroniła chłopca. Medycy ponoć stwierdzili, że dziecko było zdeformowane, a dwór, nieprzychylnie nastawiony do Anny, powtarzał plotki o jej „przyjmowaniu mężczyzn wieczorami”. Tu jednak Anna perfekcyjnie się broni: kontynuowała zwyczaj swojej poprzedniczki i dopuszczała, by w jej komnatach młodzieńcy zalecali się do jej dwórek. Np. w takim charakterze przebywał tam Henry Norris, zalecający się do kuzynki Anny, zwanej Madge. Przebywali tam brat Anny, Jerzy, któremu się zwierzała, Mark Smeaton, muzyk pod patronatem Boleynów czy William Brereton, jej pokojowiec i związany blisko z rodziną sługa. Wszyscy czterej zostali jednak później oskarżeni o romansowanie z królową, a karą za to było ścięcie.
Skąd w ogóle wyszły te oskarżenia? Anna umiała zamienić swych przyjaciół we wrogów i tak jej były sympatyk, Thomas Cromwell, po zbesztaniu go przez królową za zachęcenie króla do likwidacji klasztorów, stał się jej zagorzałym przeciwnikiem. Podłapał plotki na dworze, a następnie, wymuszając długimi przesłuchaniami jej dwórki do potwierdzenia ich, dostał zeznania, które także spisał w odpowiedni sposób, by były dość oburzające. Czekał z tym do momentu, gdy Henryk VIII był dostatecznie niezadowolony ze swego małżeństwa i wtedy dopiero zaprezentował mu zeznania. Zmęczony awanturami Henryk VIII, nie tylko od razu je przyjął do wiadomości, ale również nabrał przekonania, że Anna Boleyn nie jest jego żoną – ponieważ „opętała go czarami” – w tłumaczeniu na dzisiejsze zmanipulowała go.
Henryk VIII miał później jeszcze powtarzać, iż wg tych danych Anna „zdradziła go z setką mężczyzn”, ale to kompletnie niemożliwa i absurdalna teza, nie tylko dlatego, że dotyczy okresu około 1,5 roku (czyli co mniej więcej 7 dni musiałaby przyjmować kochanków, nawet kiedy sam Henryk Tudor mógł poświadczyć, że była w tym czasie przy nim), ale również dlatego, że Anna zwyczajnie była zbyt wyrachowana, by ryzykować utratę względów króla. Wszystko, co miała, zawdzięczała Henrykowi i musiała utrzymać jego uczucie, by nie wypaść z łask jak Katarzyna. Co prawda, pojawiły się znów kochanki króla, ale nie tylko Anna wiedziała, jak się ich pozbyć, także sama umiała mu podsunąć te, którym ufała (np. wspomniana Madge). Sprawy wymknęły się jej spod kontroli, kiedy jej wizerunek przestał odpowiadać Hernykowi, a on sam zainteresował się Jane Seymour.
Jane Seymour i mit jedynej prawdziwej żony
Jane Seymour była trochę jak szara myszka pośród kobiet; o ile Anna była „rzadkim” typem urody i nadrabiała to charyzmą, o tyle Jane była zwyczajnie… przeciętna. Nie miała też w połowie tak różnorodnego wykształcenia, co Anna. Dotąd historycy postrzegali w niej przypadek wśród żon Henryka, bardzo niesłusznie, nie doceniając jej przymiotów. A przede wszystkim wyróżnić trzeba jej spryt i wyczucie.
Jane Seymour urzekła Henryka VIII prostotą i wrodzoną czystością. Kiedy chciał uczynić z niej swą kochankę, ta wymówiła się dokładnie tym samym co Anna. Jednocześnie nie próbowała podsycać uczuć Henryka i powoływała się na swoje sumienie. Nie była uwodzicielska, nie angażowała się w zaloty ani zabawy dworskie poza tańcem, za to była niezwykle spokojna i łagodna w obyciu. Po awanturach z Anną oraz rozpadzie więzi rodzinnych (m. in. z dorastającą córką, Marią), Henrykowi zamarzyło się rodzinne życie rodem z sielanki. Słowem, Henryk zapragnął przeciwieństwa Anny i znalazł je w Jane.
Annę ścięto 19 maja 1536 roku, a już nazajutrz z samego rana ogłoszono zaręczyny z panną Seymour. Prawdopodobnie nie przyłożyła ona ręki do upadku Anny, jednak jej rodzina znacznie skorzystała na tych wydarzeniach i jej ambitni bracia zaczęli jako żywo dopraszać się o urzędy. Henryk VIII lubił obdarowywać tak swoje żony, jak i ich najbliższych, więc bez wahania wypromował Edwarda Seymoura na wicehrabię Beauchamp. Często podkreśla się rolę rodziny Jane w jej wyniesieniu, aczkolwiek Jane taka całkiem potulna jak owieczka nie była…
Jako skrycie katoliczka, była związana z Katarzyną Aragońską (kiedyś jej służyła) oraz księżniczką Marią i to ona zainicjowała próby pojednania się Henryka z odrzuconą córką. Od uznania jego małżeństwa z Anną, Maria miała status bękarta i tytułowano ją jedynie jako „Lady”, choć Maria uparcie nazywała swoją matkę królową do jej śmierci (styczeń 1536). Teraz Maria zadebiutowała na dworze i chociaż wszystkie oczy były skupione na niej, pomysł był ewidentnie zaaranżowany w pełni przez Jane. Co więcej, Jane otaczała się ludźmi, którzy wcześniej tworzyli stronnictwo Katarzyny. Idealna anty-Anna.
Wymowny jest fakt, że Henryk nie pozwolił jej dokończyć rozmowy z ambasadorem cesarza, wykręcając się, że jego żona jest jeszcze niedoświadczona w nowej roli i nie chce jej przemęczać. Nie ufał jej? Anna prowadziła własną korespondencję z dworem francuskim, bez kontroli królewskiej, ale Jane nie odważyła się na cokolwiek więcej niż korespondencja z pasierbicą. Znacząca różnica. Henryk VIII wyraźnie ograniczał swobodę Jane (najwidoczniej ostatnim żonom obrywało się za poprzednie), która musiała swoje polityczne ambicje skierować gdzie indziej. Być może polityka prorodzinna Jane była tylko częścią jej planu, próbą zyskania zaufania Henryka? Jeżeli tak, to była znacznie wytrawniejszą manipulantką od Anny, a jednocześnie miała bardzo ograniczone pole do działania.
Słusznie Jane Seymour na pewno zajęła się staraniem, o rychłe zajście w ciążę i danie Henrykowi dziedzica. Na czas jej ciąży przypadła również jedyna znacząca rebelia przeciwko reformom Henryka. Katolicy zbuntowali się przeciwko burzeniu klasztorów i świętych dla nich symboli, ruszając z „Pielgrzymką Łaski” na południe, do Londynu. Król działał szybko. Po zdobyciu kapitulacji kilku ważniejszych miast na rzecz buntowników, Henryk Tudor zaprosił ich przywódcę, Roberta Aske’a na dwór z okazji Bożego Narodzenia. Jane zdaje się cicho popierała buntowników i nakłaniała króla do potraktowania ich łagodnie, jednak zaraz po wyjeździe Aske’a, król wysłał swoich ludzi z misją rozprawienia się ze wszystkimi buntownikami. Aske i szlachcice, którzy się do niego przyłączyli, zostali powieszeni publicznie we własnych posiadłościach, a ich głowy były wystawione na murach miast. Co więcej, również cywili Henryk VIII nakazał wieszać, by dać wszystkim poddanym do zrozumienia, że nie będzie się patyczkował. Jane i jej polityka appeasmentu najwyraźniej się nie udały.
Jane urodziła w końcu Henrykowi syna, którego nazwano Edward – po dziadku Henryka (który tak samo jak wnuk, poślubił swoją poddaną i również słynął z kochliwości). Połóg trwał aż trzy tygodnie, a sam poród był dla królowej bardzo ciężki. Dziecko chrzczono nad wyraz szybko, bowiem 3 dni po porodzie, ale Jane była bardzo osłabiona i jej stan się pogarszał. Nie była ona chorobliwą osobą, podobnie jak Anna w dzieciństwie przeszła jedną czy dwie poważniejsze choroby, ale uciążliwie przeciągający się połóg i być może niekompetencja medyków królewskich sprawiła, że 12 dni po narodzinach syna, Jane zmarła.
Henryk VIII po latach kazał pochować się właśnie obok niej, tłumacząc, że „była jedyną prawdziwą żoną” i jako jedyna dotrzymała wszystkich obietnic. Niestety, znowu jest to przekonanie Henryka i jego naiwne myślenie – nie miał okazji zobaczyć, czy Jane wykorzystałaby swoją pozycję, mając syna, ani czy byłaby taka, jaką chciał ją widzieć. Sielankowy i idealny obraz tej kobiety wyniósł na piedestał, albowiem nikt nie miał prawa podważać jego opinii.
Jeden syn to za mało, by czuć się bezpiecznie na tronie
Na tym, by się historia Henryka skończyła, jednak Henryk Tudor miał jeszcze kolejne 3 żony. Trudno powiedzieć, czy Henryk VIII osobiście traktował kwestię posiadania potomka; przed narodzinami Edwarda na pewno. Ponoć, kiedy jeszcze za życia Anny Boleyn, ambasador cesarski zaproponował wyznaczenie Marii następczynią Henryka, ten w gniewie zapytał go, czy Cesarz nie uważa go za „mężczyznę, jak każdego innego”. Spłodzenie syna było teoretycznie potwierdzeniem męskości, jednak przykłady z historii pokazują, że posiadanie córek zamiast synów nie było umniejszające. Niestety, w Anglii był to poważny problem, ponieważ Henryk i jego ojciec wycieli znaczną część potencjalnych rywali, a zatem Anglików posiadających prawa do korony. Państwo nie miałoby władcy i mogłoby zostać najechane, a to byłoby winą samego Henryka.
Równie dużym problemem był pogarszający się stan zdrowia Henryka; noga, która od turnieju kilka lat wcześniej, była zraniona i nieodkażona, więc zrobił się na niej wrzód. Doznał on wtedy urazu kości piszczelowej, a odłamki kości utkwiły w mięśniu. Z relacji świadków, nie tylko królowi dokuczał ostry ból, ale również paranoicznie nie ufał swoim lekarzom, nie wierząc, że wiedzą cokolwiek o istocie jego dolegliwości. Być może problemy wieku średniego również dały o sobie przypomnieć, ponieważ gdy tylko Henryk VIII zawarł swoje czwarte małżeństwo z Anną Kliwijską, która była absolutnie nieromantycznym obiektem jego zainteresowania i nazwał ją w końcu „flandryjską szkapą” – zaobserwował u siebie problemy z potencją.
Sumując te okoliczności i dodając nieprzewidywalny, zmienny charakter Henryka VIII, zaniechaniem przez niego sportów i zabaw, które tak uwielbiał i narastającym zgorzknieniem z powodu cierpień widzimy, do czego ta kumulacja prowadzi.
Hipoteza o Zespole McLeoda
W ramach ciekawostki warto przytoczyć, że niektórzy naukowcy (bioarcheolog Catriny Banks Whitley, czy antropolog Kyry Kramer) domniemywają, że Henryk VIII cierpiał na Zespół McLeoda. Choroba ta związana jest z posiadaniem antygenu Kell, który nie tylko wywołuje fizyczne objawy, jakie miał Henryk VIII (np. atrofia mięśni niepozwalająca Henrykowi chodzić pod koniec życia), ale też powoduje zmiany w osobowości. Poronienia jego żon także mogły być związane z antygenem Kell, który wywołuje konflikt serologiczny podczas trwania ciąży (gen kobiecy pragnie go wyeliminować).
Czy tak właśnie było i jak dokładnie było – zostawiam Wam do dowolnej interpretacji.
Źródła
Cnotliwy książę, David Starkey, tłum. Rudolf Szymański, Warszawa 2009
Królowe. Sześć żon Henryka VIII., David Starkey, tłum. Janusz Sczepański, Poznań 2010
Życie i śmierć Anny Boleyn, Eric Ives, tłum. Edyta Stępkowska, Kraków 2012
A new explanation for the reproductive woes and midlife decline of Henry VIII,
Solving the puzzle of Henry VIII, https://www.sciencedaily.com/releases/2011/03/110303153114.htm