Oskarżenie Morgana Freemana o molestowanie i idea v2
Dla tych, którzy nie mają dostępu do portali społecznościowych, czy też nie chcą z nich korzystać, informuję, że idea strony została rozwinięta. Podałem też na talerz oskarżenie Morgana Freemana o molestowanie seksualne. Taki więc to duży bonus na koniec miesiąca, na moment przed zakończeniem umowy na serwer i domenę.
Dziękuję wszystkim, którzy byli z nami do tej pory, bo w końcu zaraz stuka rocznica!
Wybaczcie ci, którym nie odpisałem. Jeśli uda się utrzymać stronę i ustabilizować ją, to powinienem się tym zająć niezwłocznie!
Tłumaczenie idei bloga w drugiej części, to spory tekst. 4000 znaków. Kto się boi, ten nie wchodzi. Znaleźć go można też w menu, tylko trzeba nacisnąć „+” przy idei bloga (tam jest też część pierwsza).
Tekst tłumaczy dlaczego monogamia była najwłaściwszym wyborem dla społeczeństwa, o tym jak zniszczono małżeństwa, o skutkach rewolucji seksualnej, braku szacunku do mężczyzn, ciszy społecznej na temat męskich ofiar, nieszczęściu kobiet, mimo uległości kultury wobec nich (ginocentryzm, matriarchat związkowo-rodzinny). Ale też napisałem o tym, że próbujemy teraz być romantyczną kulturą, próbującą bazować na emocjach (uniesieniach i spadkach), tak naprawdę czymś co jest zaimplementowane, skupiające na własnym przetrwaniu, na maksymalizowaniu zysków i wiele nie różni się od instynktów zwierząt.
Czy tak się buduje społeczeństwo i cywilizację, czy jest korzystne dla obu płci, kiedy wspiera myślenie o sobie? Wartości, jak miłość, w której skład wchodzi poświęcenie i lojalność, odeszła na dalszy plan i wielu zgrzyta zębami, nawet gdy słyszy „mam się poświęcać? z jakiej racji? zatracić siebie? SIEBIE!?”.
A niestety w tym przodują kobiety, wychowywane dziś w duchu „facet ma się starać, a jak coś idzie nie tak, niezależnie od przyczyn, to jego właśnie trzeba obwinić”. I pyk, nie ma związku, nie ma dziecka, jest twarde zderzenie ze ścianą, że miłość to tylko słowa, a w czasie rozprawy sądowej z ludzi wychodzi po prostu całe zło. Dlaczego? Bo system na tym bazuje i nie próbuje nawet tego negować, zakazywać, poddawać ostracyzmowi, a nawet motywuje do tego.
Z jednej strony cofamy się do praw natury, w tym czcimy kobiece strategie seksualne, jak hipergamia, a nie monogamia. Nawołuje się nadal nas na małżeństwa (nie licząc mojego bloga i The Red Pill), które są przydatne tylko kobietom. Oskarża się mężczyzn, że nie chcemy mieć dzieci, czy tych ślubów brać, ale przecież to jest CZEGOŚ EFEKT.
To są podstawy. Akcja, reakcja, skutek, przyczyna.
Jaką rolę w zmianach mężczyzn mają kobiety? Ich dobro, a może ich zło? Niezła polaryzacja, prawda? Taka sama jak „przemoc ma płeć męską”. Czy więc to jacy są mężczyźni to efekt dobrych kobiet, które zapewniają dobra dla mężczyzn, czy na odwrót, rosnących roszczeń, bierności, agresywnego charakteru, narcystycznych manipulacji, a nawet stawiania swojej seksualności jako karty przetargowej, by uzyskiwać męskie zasoby i uwagę?
Dlaczego mężczyźni i ojcowie wołają coraz częściej o docenienie, zauważenie, troskę, szacunek i czy mamy dzisiaj do tego prawo? Dlaczego tego brakuje?
Z drugiej wspomniałem, że ludzie są wolni, pełni możliwości i wielu z nas może zauważać o wiele więcej niż nasi przodkowie, zamknięci w oparach cenzury i braku internetu. Wielu ludzi zatem może przejść na wyższy poziom świadomości: czym jest ten świat i jak jest budowany, ale też co możemy zrobić, by zwiększyć swoje szanse.
W tej części poruszymy pokrótce tematy Jordana Petersona, jego legendarną już rozmowę z Cathy Newman, a więc także o takich, kobiecych makiawelicznych manipulacjach i narcystycznych shit-testach, oraz o ich poprawnym odbijaniu. No… dobra. Może to za dużo powiedziane, bo nawet jeśli się zrobi coś z kobietą w pełni perfekcyjnie, logicznie, racjonalnie, z opanowaniem i z dużą bazą merytoryczną – i tak można dziś zostać oskarżonym o nienawiść. To jest broń ostateczna tych środowisk.
Także w temacie idei bloga v2 wrzuciłem film o oskarżeniu Morgana Freemana o molestowanie seksualne. Czyli zobaczymy na jakiej podstawie dziś kobiety mogą zniszczyć mężczyznę – szczególnie popularnego i wpływowego. Nie oceniam, czy na 100% oskarżenie jest fałszywe. Podaję jedynie film. Mechanizmy postępowania odczuć kobiet zrozumiecie sami, lub cofniecie się do moich innych tekstów o fałszywych oskarżeniach o gwałty, pedofilię i molestowanie.
Sam reportaż Chloe Melas o oskarżeniu Morgana Freemana o molestowanie seksualne wrzucam też poniżej (przetłumaczyłem). Zalecam łapkować go wewnątrz Youtube, by dotarł dalej. Wszak media zrobiły go już winnym, niektórzy zaczęli mu grozić, stracił pracę, a przecież jeszcze niczego nie dowiedziono. Bo dowody w sprawach, w których oskarża się mężczyzn się nie liczą dla dzisiejszego, feministycznego systemu, prawda? Dowód zaprezentowany, jak dla mnie pokazuje FLIRT. Coś co daje spontaniczność w relacjach damsko-męskich, coś co buduje pozytywną atmosferę, humor, komplementy i tak dalej. Bez tego będzie MUR. Tak naprawdę strach będzie być pozytywnym dla kobiet przez ich własne zachowania, paranoję, insynuacje i oskarżenia, ale one tego nie zobaczą, tylko wszędzie nienawiść, chęć ich zgwałcenia i nie wiadomo czego jeszcze. Czy komplementowałeś (i molestowałeś), czy ignorujesz (bo się boisz, albo nienawidzisz, jak sugerują). Zawsze źle. Rozwiązania jednolitego brak, tak jak jednolitych definicji.
Uwaga: Morgan Freeman został uniewinniony! (4 września 2018)
Jeszcze raz dzięki, bo bez Was motywacja nie byłaby tak duża, by podążać dalej.