Przyczyny powstawania narcyzmu i czy istnieje jego pozytywna strona?

Zostań darczyńcą/podziękuj autorowiJeśli doceniasz stronę i nie chcesz, by zniknęła z internetu kliknij, by wybrać sposób wsparcia 🙂

Wielokrotnie opisywałem narcyzm, narcystyczne zaburzenie osobowości, czy rys narcystyczny w charakterze człowieka i zazwyczaj podawałem ten problem w negatywnym świetle. Z drugiej strony istnieje pozytywny narcyzm, bo przecież człowiek na czymś musi budować swoją samoocenę, a narcystyczni ludzie potrafią osiągać sukcesy w życiu. Gdzie leży ta cienka linia między zaburzeniem, a zdrowymi tendencjami do budowania swojej osobowości? Postaram się dziś wyjaśnić które cechy warto wzmacniać, a które są szkodliwe i dlaczego takowymi pewni ludzie się odznaczają.

Narcyzm od wewnątrz

Przyczyny powstawania narcyzmu
pixabay.com

Narcystyczne zaburzenie osobowości jest zaburzeniem, które budowane jest w dzieciństwie (pamiętajmy, że dzieci są kopią rodziców, to oni przygotowują dziecko do życia), ale także ma swoje korzenie w predyspozycjach genetycznych. Narcyz to produkt przede wszystkim przedmiotowego traktowania, wymagania bycia kimś innym, niż się jest, idealizacji, lub tresury, kontroli, krytykanctwa, kpienia, obwiniania („to dziecko zniszczyło nam życie! po co się pojawiło?”), przenoszenia swoich niedostatków z rodzica na dziecko, ich egoizmu, braku empatii, niezdolności do akceptacji słabości dziecka, zawodu, nienawiści, antypatii, kłamstwa, przemocy, alienacji, niezrozumienia, poniżenia, zakazów podejmowania decyzji i posiadania własnego zdania.

Narcyzm łatwo stworzyć, gdy dziecko słyszy sprzeczne sygnały: mów czego chcesz, to będzie dobrze, ale jednocześnie będąc karconym za mówienie, albo na odwrót: niczego nie mów, bo to nas denerwuje, ale denerwuje nas też twoje bycie małomównym (i tym podobne). Narcystyczny, niedojrzały rodzic nawet nie potrafi wyrażać wprost swoich oczekiwań i potrzeb. Dla przykładu dziecko jest karcone komunikatem: nie będziesz jadł makaronu! Dlaczego? Bo za dużo byś chciał! A rodzic tak naprawdę np. chce rozmrozić lodówkę i nie mówi tego konkretnie, ale atakuje dziecko komunikatem „na skróty”, traktując z góry. Czyli mówi „nie”, neguje i nie wyjaśnia przyczyn odmowy. Dziecko poczuwa się w takiej sytuacji gorsze, ale też nie uczy się rozwiązania problemu – bo co nie zrobi to źle, więc dziecko też zaczyna uważa się za „zło wcielone”, mimo, że wewnętrznie się takie nie rodzi. Dziecko może też być karcone za ton głosu: jeśli mówi łagodnie, to źle, bo za mało stanowczo i za miękko. Jeśli zacznie mówić stanowczo, to źle, bo „trochę szacunku do starszego, a nie z taką agresją!”. Dla dorosłego może być to niezrozumiałe, ale dla dziecka tym bardziej, co niszczy jego psychikę, zaufanie, wiarę w ludzi i spójność logicznych komunikatów. Takie dziecko żyje w ciągłym napięciu, nie wykształca stabilnego „ja”, nie wie co uczynić, by było wystarczające.

Dziecko ma własną osobowość, własną odrębność, ale nie akceptuje się jej, każe się mu być swoją przeciwnością. Najczęściej po to, by rodzic zrzucił z siebie odpowiedzialność za poprawną naukę dziecka radzenia sobie z problemami (dziecko musi wyrzec się siebie, jeśli słyszy komunikat – po prostu nie czuj tego, po prostu bądź inny, a do tego słyszy to żądaniami, często przemocą, groźbą i zastraszaniem). To rodzi duży ból, bo nie da się zmienić siebie w takim stopniu. Im bardziej jest to nieświadome, tym problem większy. Dziecko w różny sposób w dorosłym życiu będzie szukało tej akceptacji, wypełnienia swoich braków. Większość z narcyzów jednak wypiera, że nimi jest, ponieważ stworzyło bardzo silne mechanizmy obronne, a problemu szuka wszędzie byle poza sobą (bo ma już dość cierpienia, upokorzeń i wstydu) i dlatego są bardzo trudnymi pacjentami do „leczenia”. Ciężko u nich z przyznawaniem się do błędów, są hipokrytami do kwadratu, są mściwi za błahostki, robią z siebie duże ofiary w najlżejszych przypadkach zranienia (nawet gdy zachowują się tak samo i gorzej), lub w wersji przeciwnej (sadyzm) satysfakcję daję im sprawianie bólu innym (czyli przemoc czy to psychiczna, znęcanie się, wykorzystywanie słabości, czy przemoc fizyczna). Narcyzi to ludzie, którzy najczęściej powodują wizyty innych u psychiatrów i ortopedów, czy chirurgów. To oni bezkarnie niszczą innych. Zazwyczaj projektują swoje cechy na kimś innym, by wszyscy wokół czuli się źle, by to inni się poprawiali, ale, by siebie wykreować jako kogoś zupełnie odwrotnego, wyjątek od reguły, kogoś niewinnego.

Nie tylko rodzice tworzą narcyza, bo także środowisko w którym się obraca, a które jest mu przeciwne – aczkolwiek, gdyby miało miłość i nadzieję w rodzicach, to miałoby szansę z tego wyjść. W rodzinach narcystycznych wsparcia nie ma. Ewentualnie jest w mniemaniu rodziców „my wspieramy jak możemy, a ty się nam źle odpłacasz!”. Są tylko słowa i kolejne poniżanie.

Narcyz przez niedowartościowanie chce się również wyróżnić z wyglądu. Tona tatuaży, kolczyki, tunele, botoks, robienie z siebie kena, czy barbie, farbowanie włosów na bardzo jaskrawe kolory, uzależniające szukanie lajków na portalach społecznościowych, budowanie muskulatury nie w celach zdrowia i siły, a samego wyglądu, lub kreowanie się na płeć przeciwną. Czasem robią to dla uzyskania uwagi, czasem na złość wszystkim, którzy ich nie akceptowali w młodości. Potem są agresywni, lub grają wieczne ofiary i na tej bazie tworzą rzeczywistość.

Przyczyny powstawania narcyzmu

Bardzo łatwo można zniszczyć dziecko, jeśli jest wrażliwe, a nakazuje się być mu twardym. Takie dziecko co może zrobić? Zacząć udawać i w ten sposób buduje swoje fasady, by nikt nie mógł więcej go zranić.

Ale co ciekawe narcyz może zbudować zupełnie odrębne mechanizmy obronne – albo wcielić się w obiekt, który go poniżał (skopiować go, podobnie jak socjopata), albo być jego przeciwieństwem (i poniżać siebie nieustannie). Narcyz to zawsze produkt kompleksów stworzonych przez innych ludzi, produkt nielubienia siebie i szukania ukojenia wykorzystując do tego ludzi, często robiąc szum wokół siebie (drama) – tak jak dziecko płacze, by uzyskać uwagę, lub broi, tak narcyz działa w bardziej wyrafinowany sposób, ponieważ nie może już stosować technik dziecka. Jednak warto podkreślić, że tylko świadomy narcyz, który rozumie swój problem, chce go naprawić – zasługuje na współczucie, bo fakt faktem został zniszczony i nie miał na to wpływu. Reszta będzie tonąć w tym bagnie, którego zostali nauczeni, a jeden z typów narcyza będzie bardzo nieprzyjemnym, wrednym człowiekiem.

Wychowanie wpływa na sukcesy i porażki dziecka

Rodzice tworzą małego narcyza zbytnio go wychwalając, tworząc wokół niego otoczkę wyjątkowości, zasługiwania na bardzo wiele, przenosząc na niego własne ambicje, tworząc w nim zbyt wysoką samoocenę, usprawiedliwiając za wszystko i w efekcie tworzy się chęć poszukiwania uwagi u ludzi, roszczeniowość, nieodpowiedzialność, poczucie uprzywilejowania, niecierpliwość, despotyzm (zwykle ukrywany w tłumie), rywalizację, nieustępliwość, brak empatii, pokory, toksyczną ekstrawersję, czy manipulatywne zdolności do kontrolowania interakcjami społecznymi na własną korzyść… przez co są lubiani z zewnątrz. Co innego gdy się z nimi żyje.

W tym wypadku rodzic kocha za wymarzone, lub wyobrażone zalety dziecka, a nie realne.

Niektórzy sądzą, że rozpieszczanie dziecka jest wyrazem miłości. Niestety, ale nie, jest wyrazem chęci kontroli u lękliwego rodzica, który stosuje mechanizmy uzależniania, wypełnienia własnych ambicji kosztem dziecka, dowartościowania, chęci uformowania dziecka pod siebie, nie jak odrębny byt, ale lalkę. Brakuje w tym podstawowych wartości, jak właśnie akceptacji. I takie dziecko uczy się grać jak w teatrze, zakładać maski. Taki rodzic uznaje, że jeśli zaleje dziecko tą pseudomiłością, to wtedy będzie dobrym rodzicem. Tak naprawdę ten rodzic to robi sam dla siebie, dla swojego samopoczucia.

Po drugiej stronie wychowania na narcyza to zachowania rodziców, które upokarzają dziecko. Są wybitnie z tego dziecka niezadowoleni, nie dają mu akceptacji, są złośliwi wobec niego, nie potrafią nauczyć zaufania do ludzi, zawstydzają je, są o niego też często zazdrośni, traktują z góry, winią także za własne nieszczęścia, czy podważają jego zainteresowania, co tworzy bardzo niską samoocenę, uległość, zgodność, pesymizm, brak asertywności i nierzadko lęk społeczny w efekcie. I mimo, że ci ludzie mają wiele dobrych cech, to są odpychający. W razie frustracji mogą zachowywać się tak jak narcyzi typu pierwszego, dlatego to nie jest tak, że różne typy narcyzów w 100% czasu mają 100% zachowania, które są przypisane do tego typu.

W tym wypadku rodzic nienawidzi dziecko za negatywne cechy, których też to dziecko nie ma.

Dzięki takiemu wychowaniu narcyzm może mieć dwie strony, często widziane u różnych członków tej samej rodziny (przeciwieństwa): sadystyczny (przemoc wymierzona w innych), lub masochistyczny (przemoc wymierzana w siebie). Rodziny narcystyczne są bardzo kłótliwe, ponieważ operują na skrajnościach, odmiennościach, ale też każda jednostka jest egoistyczna. Oba typy narcyzmu są szkodliwe, oba pragną przynależności i jej nie uzyskiwali, dlatego osobowość została zniszczona. Jak opisywał Maslov – brak lub niska jakość bliskich związków może stanowić zagrożenie dla zdrowia i satysfakcji życiowej, a także oddziaływać negatywnie na rozwój. Maslov uważał, że dopiero kiedy potrzeby podstawowe (między innymi przynależności i miłości) są zaspokojone, człowiek może wkroczyć na drogę samorealizacji. To właśnie miłość i wsparcie innych powoduje, że możemy innym zaoferować więcej i budować dobre relacje. W narcystycznych rodzinach dzieci albo w ogóle nie są wspierane, albo są wiecznie usprawiedliwiane i wyręczane. To nie jest dobry rodzaj wsparcia, ponieważ nie uczy. Miłość? Tylko przedmiotowa, nietolerancyjna (na wady, lub odrębność), roszczeniowa i ekstremalnie warunkowa.

Zauważmy jak wiele jest problemów, które wynikają właśnie z toksycznego wychowania przez rodziców. Jeśli dziecko nie dostanie od nich miłości, to zazwyczaj będzie miało też problem, by dostać miłość od dorosłego partnera i latami będzie żyło w wyniszczającej pustce, niedostatku. I albo takie narcystyczne dziecko znajdzie sobie aparat zastępczy samorealizacji (np. ucieknie w pracę), będzie ginąć marnie w depresji, albo będzie chciało być sławne (w pozytywnym, lub negatywnym tego znaczeniu – także stosując przemoc).

Narcyzi przez wewnętrzne kompleksy, brak bezpieczeństwa i lęki chcą kontrolować wszystko i wszystkich, dlatego sprawdzają telefony, przeszukują rzeczy, zabraniają spotykać się z innymi ludźmi, potępiają pasję. Robią wszystko, aby człowiek był tylko ich, aby nie mógł rozwinąć się, ponieważ narcyz mógłby poczuć się gorszym.

Konstruktywna krytyka też jest zakazana, bo narcyz musi bronić swojego idealnego obrazu. Nie tego kim jest, a tego kim życzyłby sobie być w oczach innych.

Narcyzi muszą robić wokół siebie szum, prowokować. Często się kłócą dla samego kłócenia, by uzyskać reakcje drugiego człowieka, emocje, władzę (bo jednak widzą, że mają wpływ na tę osobę – trzeba ignorować). Dla zyskania uwagi (w internecie ostatnio nazywa się to „atencją”) zrobią naprawdę wiele – mogą się nawet upokorzyć. Choć w wersji damskiej czasem wystarczy tylko odsłonić kawałek ciała. Ważne, by ludzie mówili, by zostali zauważeni, bo bez tego brakuje im paliwa do życia.

Narcyzi (głównie sadystyczni) to mistrzowie kłamstwa, udawania, podstępu, intryganctwa, manipulacji i są wikłani w największą ilość niewykrytych przestępstw (przemocy). Cały czas dbają, by ich ciemna strona nie wyszła na światło dzienne i myślą jak uniknąć odpowiedzialności.

Jeszcze gorszą sytuacją jest, gdy rodzice też są zupełnymi przeciwnościami i jedno z rodziców wychwala dziecko, drugie poniża, ponieważ mają zupełnie odrębny system wartości. Dziecko nie będzie miało ugruntowanego obrazu siebie, będzie znerwicowane, niezdolne do troski o innych, ponieważ cały czas będzie walczyło z dwoma przeciwnymi łatkami. Moralność takiego dziecka będzie wypaczona. Dlatego para dorosłych, która chce mieć dziecko powinna mieć wyznaczony ten sam kierunek, powinni stać za sobą murem i uczyć podobnych wartości.

Jest tylko mała szansa, że zniszczony dorosły dostanie prawdziwą miłość w dorosłym życiu, ale musi znaleźć bardzo empatycznego partnera, który ma chociaż minimum wiedzy psychologicznej na taki temat.

Dwa rodzaje narcyzów, dwie skrajności: ogień i woda

Przyczyny powstawania narcyzmu

Sadystyczny narcyz nie jest odpowiedzialny i empatyczny, ponieważ uważa siebie za wyznacznik wszystkiego co jest dobre, lub złe, jest skupiony tylko na sobie, manipuluje, czy używa ludzi do własnych celów. Wchodzi w związki tylko po to, by dopompować sobie ego, mieć „podnóżka”, sługę, czy żyć przyjemnością. Innych stanów nie toleruje i zawsze winnymi ich są wszyscy wokół. Denerwują go smutki i słabości innych, ponieważ brak mu empatii. Narcyz sadystyczny jest ambitnym perfekcjonistą, szuka bogactwa, sławy, władzy, osiągnięć, podziwu, adoracji, które mają zrekompensować nieświadome, wyparte kompleksy. Narcyz sadystyczny bardzo często wchodzi w krótkotrwałe, luźne związki, ale nie jest też zbyt wierny, ponieważ nie potrafi być zadowolony z jednej, nawet kochającej go bezgranicznie osoby. Na ogół bezwstydny, lub tylko gra takiego na początku dla pozoru utrzymania dobrej opinii, czy uwiedzenia swojego obiektu manipulacji.

Narcyz masochistyczny z kolei też ma manię wielkości, ale wielkości swojego cierpienia. Zdecydowanie częściej uważa się za ofiarę, chce sobie zasłużyć w końcu na bezgraniczną akceptację, szacunek i miłość, jego samoocena szybuje po dolinach, wstydzi się, czy wykształca nadmiar empatii, której zabrakło jego rodzicom i np. wchodzi w związki z zaburzonymi osobami, by bohatersko je uleczyć (w ten sposób próbuje zmazać łatkę egoisty). Ewentualnie też wykorzystuje ludzi do tego, by się nim zajmowali. Ten typ narcyza może być bardzo współczujący, altruistyczny, uprzejmy, czy wybaczający. Zazwyczaj jest niezadowolony z siebie, nie wierzy, że zasługuje na miłość, więc też może unikać bliskości z kimś kto prawdziwą miłość może mu dać. Przez swój lęk przed prawdziwym dobrem i bliskością narcyz masochistyczny ląduje w kolejnym toksycznym związku, zamiast przyznać się, że problem jest w jego braku otwartości na zmianę w zdrowy sposób.

Przyczyny powstawania narcyzmu

Oba typy są niedojrzałe, ponieważ brakuje w nich złotego środka. Albo rodzic narcyza był nadopiekuńczy, rozpieszczał, kontrolował, albo kompletnie nie opiekował się, a niszczył dziecko (głównie psychicznie) przenosząc na niego odpowiedzialność, poczucie pokrzywdzenia i żądając uwagi dla siebie. Rodzic musi porzucić własne ego, by wychować dobrze dziecko, ale jeśli tego nie robi, to takie same ego będzie miało jego dziecko: kompulsywnie szukające aprobaty, afirmacji, walidacji, uwagi i potwierdzenia swojej wartości – albo w sposób agresywny, bezpośredni, nawet impulsywny, albo podstępny, zawoalowany.

Oba typy narcyzów żyją w zakłamaniu, bo albo siebie zbyt doceniają i nienawidzą innych, albo zbyt nie doceniają, nienawidzą siebie i robią absolutnie wszystko, by utrzymać tę nierównowagę. Albo prowokują sytuacje, w których mogą poniżać innych, by czuć się lepszymi od nich, albo prowokują dla siebie negatywne skutki i mogą potwierdzić sobie, że realnie są ofiarami, mają gorzej i świat tylko im kładzie kłody pod nogi. Tak naprawdę sami sobie (głównie) to robią, ale że nie są odpowiedzialnymi ludźmi, to też nie widzą w sobie żadnego błędu i nie zmieniają się.

Mimo, że oba typy narcyzów są przeciwnościami, to potrafią wykazywać się czasami nawet identycznymi zachowaniami, szukają dowartościowania, potrafią maskować emocje, lęk przed odrzuceniem, są nieskłonni do zmian (choć dużo oporniejszy jest narcyz sadystyczny), ale co ich odróżnia naprawdę to częstotliwość takich zachowań. Jeśli narcyz w większości celuje agresją w siebie, jest narcyzem masochistycznym, jeśli w innych – sadystycznym. Oba typy narcyzów mają problemy z okazywaniem emocji, ponieważ zostało to zniszczone na etapie wychowania, skrzywdzone wewnętrznie.

Jeśli narcyz sadystyczny jakimś cudem nauczy się empatii i wyrzuci swój egoizm do kosza, to może zostać dobrym partnerem. Narcyz masochistyczny z kolei musi porzucić łatkę ofiary i nauczyć stawiania granic. W innym wypadku oba nie nadadzą się do związków i będą w dwóch skrajnych formach, ale i tak uważać się za ważniejsze osoby, którym wolno i trzeba więcej.

Porzucenie narcyzmu zaczyna się od zabicia się w pierś, zaakceptowania siebie, byciu kimś prawdziwym, podniesienia samooceny dla siebie, a nie aprobaty innych i uwolnieniu się od presji. Wiele mogę, nic nie muszę.

Narcyzm jako składowa cech samca alfa

W świetle poznania przez nas cech Ciemnej Triady narcyzm stanowi jeden z trzech głównych komponentów posiadania „złej”, antyspołecznej osobowości. Tylko podkreślmy, samiec alfa posiada tendencje do budowania narcyzmu sadystycznego, a nie uderzającego w siebie, ponieważ to rodzi uległość. Uderzając w siebie mężczyzna raczej stworzy teatralną osobowość (aktor), lub popadnie w depresję.

System w którym żyjemy uczy nas aktualnie cech Ciemnej Triady. Skupiania na sobie (myśl o sobie, walcz o siebie, stawiaj na siebie, Ty przed innymi, jesteś tego warta), egoizmu, cynizmu, sarkazmu, wyrachowania, zajęcia się karierą, seksem/wyglądem (selfie), traktowania siebie i innych przedmiotowo (w tym dzieci), nieodpowiedzialności (winni są inni), umiejętności kłamania/manipulacji (także przy rozwodach i flirtowaniu), czy kreowania wizerunku np. w mediach społecznościowych, czy w CV. Propaganda, obłuda i pranie mózgów przez media też robią swoje, a które niekoniecznie zawsze mówią jak jest. Dzięki kłamliwemu podejściu wykształca się też dwulicowość i fałszywość, a nie świadomość i prawda. To tak w skrócie. Większość ludzi się z tego nie wyłamie, ponieważ jesteśmy stadni, nie chcemy wykluczenia, więc zdecydowanie łatwiej jest iść za tłumem.

Co jest też najciekawsze to właśnie antyspołeczni dranie osiągają najwyższe powodzenie u kobiet (bardzo wiele z nich jest nieustannie niedowartościowana, a narcyz swoim powierzchownym wizerunkiem poprawia ten aspekt i wypełnia ich braki). Dzięki nadaniu kobietom wolności w decyzjach matrymonialnych, to one właśnie przyczyniają się do przekazywania dalej antyspołecznych genów, ponieważ wybierają ich najczęściej (swój do swego). Narcystyczny samiec alfa jest impulsywny, egoistyczny, pewny siebie, nielękliwy, niedostępny emocjonalnie, skłonny do ryzyka, agresji, jest nietolerancyjny, dominujący i władczy, co kobietom może się kojarzyć z męskością, wysokim statusem społecznym, wysoką wartością i siłą. Najczęściej między innymi przez to zostają samotnymi matkami, a same też są motywowane przez system do mało odpowiedzialnych zachowań (granie ofiary i coraz wyższe żądania). Głównym problemem w takim dobieraniu się w pary jest powierzchowne patrzenie na człowieka, ale też podświadoma chęć wypełnienia nim własnych braków, a nie współpraca jak kompani w drużynie.

Samcy alfa z kolei nie widzą sensu się zmieniać, gdyż dostają aprobatę, a ich przemoc jest trudna do wykrycia (głównie psychiczna – łączą tę cechę z kobietami). Ale to właśnie oni są odbierani pozytywnie na poziomie emocjonalnym i pierwszego wrażenia. Ale dlaczego?

Pozytywny narcyzm, czyli jego dobra strona

  • pewność siebie
  • odporność emocjonalna na zranienie
  • opanowanie lęków
  • uwielbienie do krytyki, przez co szuka rozwiązań
  • brak empatii emocjonalnej, więc trudno go wyprowadzić z równowagi, nawet gdy inni odczuwają duży ból
  • niezłomna wiara w sukces na danym polu i bycie numerem jeden
  • posiada dobry wizerunek, robi dobre pierwsze wrażenie, wie co mówić, komu i jak mówić, ponieważ opinia społeczna liczy się dla niego najbardziej
  • nie oczekuje miłości, bo kocha sam siebie, nie ma na tym polu niedostatku
  • aprobata od ludzi jest tylko potwierdzeniem słuszności posiadania wysokiego mniemania o sobie
  • nie posiada poczucia winy, więc rzadko odczuwa smutek i inne negatywne emocje
  • nie czuje się odpowiedzialny, więc jest wyluzowany (lub poczuwa się ofiarą, nawet jak jest sprawcą, choć częściej przypiszemy to narcyzowi masochistycznemu)
  • dumny z tego co osiągnął
  • skupiony na swoim wyglądzie i nierzadko sprawności, ale nie widzi wad
  • dąży do władzy przez upór do osiągnięć, co ułatwia mu życie

Negatywna strona narcyzmu

  • nigdy zadowolony z tego co osiągnął, ponieważ zawsze chce więcej
  • posiada duży wstyd i lęk, ponieważ zawsze chce wypaść perfekcyjnie, a jest to niemożliwe
  • poczucie bycia wyjątkowo nieudolnym i nieumiejętność wyjścia poza ten stan
  • poczucie zagubienia, nieustanny brak poczucia bezpieczeństwa
  • zbyt silne przejmowanie się opinią innych
  • nie lubi krytyki (a jeśli krytykuje i zostanie przyłapany na niespójności, chowa się w łatce ofiary, by uniknąć dalszych przykrości)
  • nie wierzy w siebie, ma kompleks niższości
  • nie czuje, że zasługuje na wiele, w tym na miłość
  • zbyt silna empatia, przez co łatwo go wyprowadzić z równowagi, może być agresywny, zmartwiony, lub płaczliwy (zależy od płci)
  • nie wie kim jest, nie ma wyrobionej opinii o sobie, nie wie czego chce
  • potrafi być dumny z braku osiągnięć (maska kompleksów)
  • wierzy, że jest lepszy niż inni, ale nie czuje tego (kolejny raz, ponieważ uważa się za ofiarę)
  • demonstruje innym niską wartość, co miałoby mu dać akceptację, ale tak się nie dzieje co rodzi w nim negatywne emocje
  • przejmuje się swoim wyglądem, widzi tonę wad i nierzadko nie chce nad sobą pracować, bo nie wierzy w siebie
  • jeśli dąży do władzy, to tylko przez manipulację danym zasobem (pieniądz, seks, bycie ofiarą)

Reasumując. Każdy człowiek rodzi się narcyzem, ale w procesie wychowania i dojrzewania narcyzm zazwyczaj porzuca. Szuka balansu, wypośrodkowania, złotego środka. Daje i bierze, nie skupiając się tylko na sobie. Jeśli proces wychowania jest zaburzony, przede wszystkim nie było miłości, zaufania i akceptacji, to narcyzm ugruntuje swoją pozycję w osobowości dziecka i będzie z nim szło w dorosłe życie. Niektóre z cech narcyzowi pozwolą osiągnąć wiele, inne mogą doprowadzić do sromotnej porażki. Warto przemyśleć jakie cechy wpajamy innym, czy jakie cechy w nas budowali rodzice. To często daje nam ciekawe odpowiedzi zmieniające całe życie.

Nowy profil na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow

Spodobał Ci się mój artykuł i moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz podziękować! Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje. We wszystko co tutaj widzisz inwestuję samodzielnie (również finansowo) i nie chciałbym by skończyło się to zniknięciem strony z internetu 🙂

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale można wspierać comiesięcznie w prostszy sposób, niż ustawia się to w banku. Coś za coś.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i reklamą (strona nie dociera do wielu ludzi). Szukam też kogoś z dobrym głosem do czytania tekstów.

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, nie "leczy", a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Artykuły na stronie nie powinny zastępować leczenia, czy wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.