Przemoc ekonomiczna i przemoc domowa mężczyzn będzie surowo karana

Zostań darczyńcą/podziękuj autorowiJeśli doceniasz stronę i nie chcesz, by zniknęła z internetu kliknij, by wybrać sposób wsparcia 🙂

Przemoc ekonomiczna, ale też przemoc domowa mężczyzn to gorący dziś temat w Polsce, która dogania „zachód” cicho przemycanymi feministycznymi postulatami i zmianami w prawie uderzającymi w mężczyzn. Dziś o trzech takich problemach: nadużywanych przez kobiety niebieskich kartach, uznaniem za przemoc niechęć do oddawania pieniędzy kobietom przez mężczyzn, ale też wyrzucaniu ich z własnych domów, jeśli będą oskarżeni o przemoc domową (także fałszywie) bez wyroków sądu (a zajmie się tym policja).

Czy to źle, że o przemocy domowej mężczyzn mówi się głośniej? Nie! Przecież Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Problem w tym, że męska przemoc sprowadzana jest do absurdu, zakłada się ją u niewinnych mężczyzn, nawet tam gdzie starają się być rozsądnymi/dobrymi, a także na mocy wprowadzanych ustaw nierzadko niesprawiedliwie obarcza konsekwencjami – co wyjaśnię w artykule. Kobiecą przemoc absolutnie się pomija, jakby kobiety były płcią niezdolną do jej stosowania (dla ustawodawców nie istnieje nawet przemoc wzajemna/naprzemienna/sprowokowana podstępem i przemocą innego typu np. psychiczną), co jest jeszcze większym absurdem i kłamstwem.

Wprowadzane ustawy i projekty nie tylko zwalniają kobiety z odpowiedzialności za własną przemoc i toksyczny charakter (bo „co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie”…) – tym samym wzmacniać się będzie te cechy u nich, ale ustawy te są niesprawiedliwe wobec mężczyzn, którym odbiera się stopniowo prawa człowieka, ale i zmusza ich do uległości wobec kobiet. Uległość męska jednak nie służy nikomu nie licząc patologicznych kobiet dla których jest to parasol ochronny przed wykryciem tychże patologii i tym samym niestosowaniu wobec nich kar.

Przemoc ekonomiczna mężczyzn. Nowoczesna składa projekt

Przemoc ekonomiczna i domowa mężczyzn będzie surowo karana

LINK

„Nie masz pieniędzy, jesteś zależna ode mnie”
Pamiętam, jak mój mąż mówił: „ale gdzie tak właściwie pójdziesz? Nie masz gdzie mieszkać, nie masz pieniędzy, jesteś zależna ode mnie” – relacjonowała Marta Dziubka. – Czuł się panem, wydzielał mi pieniądze na zakupy – dodała.

Po pierwsze – takie dyskusje warto rozpatrywać głębiej, bo liczy się kontekst wypowiedzi (nie tylko o tę dyskusję chodzi).

Czy mężczyzna czuł się panem – może to być jedynie interpretacja kobiety.

Samo pytanie „gdzie właściwie pójdziesz?” i stwierdzenie faktu, że kobieta jest zależna może być ripostą na szantaż emocjonalny kobiety typu „odejdę, jak mi nie dasz więcej pieniędzy i swobodnego dostępu do Twojego konta!”. Czyją decyzją kobieta jest zależna? Często własną, wchodząc w taki model związku i zgadzając się na jego reguły ustalone na początku, lub o takowe prosząc mężczyznę. Pamiętajmy o odpowiedzialności za własne decyzje, która jest domeną jedynie ludzi dojrzałych i tylko ci potrafią w pełni świadomie sterować swoimi związkami, czy życiem.
Przemoc ekonomiczna i domowa mężczyzn będzie surowo karana

Zadajmy sobie też pytanie kontrując wypowiedź ze zdjęcia: czy gdy to kobieta czuje się panią, jest wtedy wszystko dobrze, normalnie, bo to ona ma władzę – także nad męskimi pieniędzmi?

Przypomnę, że to kobiety podejmują 80 procent wszystkich decyzji zakupowych na całym świecie. (inny link, kolejny link).

A oznacza to, że kobiety żyją na koszt mężczyzn i są biorcami, konsumentami. To oznacza, że większość kobiet żyje z męskich pieniędzy, ale też dysponuje męskimi pieniędzmi. Bezpośrednio – jak w wielu związkach (gdzie mężczyzn dysponujących kobiecymi pieniędzmi praktycznie NIE MA), lub niebezpośrednio – z podatków, dodatków socjalnych, alimentów i przeróżnych przywilejów.

Zgodnie z cytatem pań „silnych i niezależnych”:

Mężczyźni są od zarabiania pieniędzy. Kobiety od ich wydawania.

Partia Nowoczesna (czyli kopia partii z feministycznego zachodu) twierdzi, że mężczyźni stosują przemoc ekonomiczną wobec kobiet na których koszt żyją, ale już kobiety żyjące na koszt mężczyzn – nie, mimo, że robi to WIĘCEJ KOBIET, NIŻ MĘŻCZYZN. Widać jak na dłoni, że wprowadzając tego typu nierówności pod płaszczem równości partie polityczne chcą, by dawać kobietom coraz więcej władzy nad tym co męskie i mężczyznami (czyli chcą utrwalać szkodliwą dominację kobiet). Projekt jest sprzed roku, ale inne partie nie robią nic innego – po prostu starają się nie wzbudzać aż tylu kontrowersji, lub przykrywać wprowadzenie danej ustawy jakąś aferą. Metodą na gotowaną żabę.

Pamiętam kilka komentarzy spranych feministyczną ideologią przy okazji pisania tekstu o hipogamii mężczyzn, że jeśli mężczyzna chce być szanowany, doceniany, imponować kobiecie, opiekować się nią/otoczyć opieką, wnosić dla niej wartość to według tych osób (kobiet i mężczyzn!) jest to wstęp do przemocy stosowanej przez mężczyznę wobec kobiety…
Przemoc ekonomiczna i domowa mężczyzn będzie surowo karana

Zobaczcie z jaką pewnością wydają takie kłamliwe, uderzające w męskie zalety i dobroć twierdzenia!
Czy tak samo jest w przypadku kobiet? Czy gdy to one chcą imponować, wnosić więcej, opiekować się mężczyzną czy to też jest wstęp do przemocy kobiet wobec mężczyzn? Odpowiedzi nie ujrzymy i jest to jasne dlaczego – przecież według nich kobiety w dokładnie tych samych warunkach nie są i nie będą złe, ale mężczyźni owszem. Jest to szerzenie mizoandrii – nienawiści do mężczyzn, którą jak widać akceptują obie płcie coraz częściej.
Tak właśnie działa inżynieria społeczna i manipulowanie umysłami obu płci.

Kobietom wmawia się też, że nie wydzielają pieniędzy mężczyznom, z powodu samych mężczyzn i patriarchatu prze którego zarabiają za mało (albo, by się męskimi „nieudacznikami” – zarabiającymi mało – nie zajmować, ale już gdy same gdy są tak samo „nieudane” to są okej i warte szanowania…), czy też uważają nadal, że to rola mężczyzny, by zarabiał i się ze kobietą swoimi zasobami dzielił. Równości w tym wzorcu nie ma.

No cóż, to chyba te podwójne standardy: zasada egoizmu i roszczeniowości, której uczy się dziś kobiet: „co jest Twoje (mężczyzny) to jest nasze, daj mi więcej, a co jest moje to jest moje, ty masz być męski, oferować więcej, wymagać mniej i polegać tylko na sobie”.

To jest oczywiście widoczne jedynie w zachowaniach, bo w słowach oczywiście usłyszymy zaprzeczenia.
A przecież rozwiązanie jest proste: nauczyć kobiety być wdzięcznymi za oferowane przez mężczyzn dobra, wspierać ich, zamiast starać się przedefiniowywać ich dobre cechy jako złe. Na tym skorzystają i ci mężczyźni, ale i kobiety, które z nimi będą obcować, jakkolwiek, w pracy, szkole, w związkach, czy przyjaźniach.

Przemoc domowa i wyrzucanie z domów DOMNIEMANYCH JEJ SPRAWCÓW – niby rząd mamy „prawicowy”, „antylewacki”, „antypostępowy”, ale wprowadza feministyczne ustawy godzące w mężczyzn

W czerwcu 2019r. zaproponowano zmianę ustawy dot. przemocy domowej (jeśli link nie działa: źródło 2), na której mocy wyrzucany z mieszkania będzie potencjalny sprawca przemocy – (nazywane jest to „natychmiastową izolacją”). W ten sposób łamie się konstytucyjne prawo własności. Policja dotychczas nie miała żadnego prawa do tego, by wydawać wyroków – od tego są sądy. Mimo to, zamiast skomplikowanego procesu policja będzie mogła natychmiastowo wyrzucić z domu kogoś kogo uzna za sprawcę przemocy (a przecież powinien być jedynie PODEJRZANYM). Oczywiście najczęściej przemoc zgłaszają kobiety, nawet gdy same są jej prowokatorkami, czy zachodzi w domu przemoc naprzemienna, więc jasnym jest, że ta ustawa celuje tylko w mężczyzn.

Przemocy domowej nie trzeba udowadniać, wystarczy zeznanie

Ustawa ta daje nieograniczone możliwości fałszywie oskarżającym o przemoc domową kobietom, by niszczyć mężczyzn, czy nawet zawłaszczać ich mieszkania (a to jest też pamiętajmy podkładka do rozwodu z winy mężczyzny i obarczenia go niesłusznie konsekwencjami, jak utrata kontaktu z dziećmi, utrata zasobów, czy wymuszenie płacenia alimentów na byłą żonę – co jest też starym, nieaktualnym przepisem z czasów kiedy kobiety nie mogły pracować).

Wystarczy słowo kobiety (zeznanie), udawany płacz, czy nawet samouszkodzenie – starczy. Pamiętajmy, że wśród kobiet jest więcej histrionicznych aktorek, które potrafią świetnie udawać, czy manipulatorskich narcyzek i patologicznych kłamców.

W Hiszpanii kobiety składają około 400 oskarżeń dziennie o przemoc domową przeciwko mężczyznom. Rocznie takich oskarżeń jest około 142 tys. z czego 90% stanowią oskarżenia fałszywe. Ponad 126 tys. mężczyzn rocznie pada ofiarą fałszywego oskarżenia o przemoc domową.

Więcej TUTAJ.

Zresztą ustawy w tej sferze od lat są zbudowane bardzo źle. W przypadku niebieskich kart procedura wygląda tak, że można założyć ją za plecami, a potem użyć jako „dowodu” na sprawie rozwodowej.

Jest to naruszanie konstytucyjnego prawa do domniemania niewinności!

Problem w tym, że niebieskie karty są nadużywane, a fałszywych oskarżeń w kontekście zakładania takiej karty ze strony kobiet może być nawet 30-40%.

O fałszywych oskarżeniach kobiet o przemoc domową stosowaną przez mężczyzn pisze o tym nawet BBC.

Z kolei męskie oskarżenia wobec kobiet nie są absolutnie brane pod uwagę, lub sami mężczyźni jej nie zgłaszają i ma to odzwierciedlenie w niepełnych statystykach o przemocy, które nie mówią całej prawdy o płciach.

Przemoc ekonomiczna i domowa mężczyzn będzie surowo karana

Wcześniej potrafiło się mówić więcej o nieodpowiednich procedurach zakładania niebieskich kart:

Faktycznie znaczny odsetek spośród trafiających do nas kart stanowią te, w których po dokładnym sprawdzeniu okoliczności okazuje się, że w rodzinie jest konflikt, a nie przemoc. Dlatego te sprawy są przez nas szybko zamykane – mówi Błażej Gawroński, przewodniczący zespołu interdyscyplinarnego w Olsztynie.

Ministerstwo, dostrzegając problem nadużywania NK, gdy nie dochodzi do domowej agresji, chciało w 2017r. wprowadzić zmianę sprowadzającą się do tego, że procedura nie byłaby wszczynana zaraz po zawiadomieniu o przemocy, ale po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego, które potwierdzi podejrzenia lub im zaprzeczy. W ten sposób osoba nie byłaby od razu „naznaczana” założeniem karty.

Wszystko to okazało się czczymi słowami, bo nic się nie zmieniło na lepsze.

Przedsiębiorczy, inteligentny mężczyzna wie jak zarządzać budżetem, by osiągnąć sukces i stabilizację, ale dziś będzie TYM ZŁYM

Trzy lata więzienia za wydzielanie żonie pieniędzy. Rozumiecie. Mężczyzna posiada własny budżet, zazwyczaj zarabia więcej (bo inaczej kobieta by na niego w ogóle nie spojrzała i straciłby według niej na męskości), kontroluje własne finanse, bo wie, że samokontrola jest ważna. I to jest złe. Niedługo ktoś wprowadzi przepis karania więzieniem za przesolenie zupy i niewyniesienie śmieci! Najbogatsi ludzie musieli włożyć sporo wyrzeczeń, pracy i wysiłku w to, by osiągnąć swój sukces, nic z nieba im nie spadło, żaden patriarchat im nie pomógł (tym bardziej, że mężczyźni rywalizują, podejmują ryzyko, czego nie robią zwykle kobiety i tylko promil z mężczyzn się wybija, a WIELU z nich zostaje na samym DNIE).

Ludzie z sukcesami nie mogli szastać pieniędzmi na lewo i prawo, nie mogli być kierowani impulsami (hej, popatrz, nowy samochód, biorę! a jutro kolejny, bo ma ładniejszy kolor!), nie mogli ulegać wpływom innych (daj mi, jeśli mnie kochasz, bo jak nie to nie jesteś prawdziwym mężczyzną). Mężczyźni osiągający największe sukcesy nie podlegali kobietom i ich zachciankom, czy stylowi życia, nie robili z kobiet centrum swojego życia. Sami znali swoją drogę. Doskonale wiedzieli, że jeśli chcą być w czymś najlepszymi to muszą rozwijać tę sferę, a nie setkę sfer naraz i być w nich przez to miernymi.

Nawet Cristiano Ronaldo jest tu dobrym przykładem: ten człowiek to tytaniczna praca. Skupianie na swoim celu, mimo fali hejtu i ciągłym próbom zrzucania go z góry sukcesów. To się nie podoba wielu osobom. Mimo mniejszego wrodzonego talentu niż inni piłkarze, to te cechy doprowadziły go na szczyt.

Bill Gates też nie osiągnął tyle dlatego, że robił wszystko dla swojej żony, jego sukces nie jest jej zasługą, tylko zasługą intelektu, odwagi i tytanicznej pracy.

Kobiety mogą robić to samo, są wolne, mają do tego prawo, ale feministki stosują retorykę, że potrzeba kobietom przywilejów do osiągania tyle samo co osiągają ci najlepsi mężczyźni (a czemu bezdomni nie mają przywilejów, by wyrównać ich z Billem Gatesem? – pytanie retoryczne).

Jeśli ktoś chce być równy, a jednocześnie specjalnie, czy wyjątkowo traktowany – czy jest poczytalny? Czy nie jest to wywyższanie się, zrzucanie z siebie obowiązków i odpowiedzialności? Duże dzieci też tak potrafią – brać, brać, domagać się, a jak się nie uda to wymusić dogodne dla siebie rzeczy płaczem i robieniem z siebie ofiary. Jednak niedojrzałość w wieku dorosłym jest toksyczna, a dziś próbuje się to pokazywać jak normę.

specjalne traktowanie kobiet ginocentryzm

A przecież kobiety chcąc równych zarobków, chcą też, by mężczyzna zarabiał więcej, by go kochać, uszanować, uznać za męskiego i pożądać (hipergamia). Jak to osiągnąć na szeroką skalę? Nie da się. Zróżnicowanie i hierarchia musi istnieć, by kobiety mogły wybierać wśród tych im odpowiadających (gdy przedkładają zasobnych mężczyzn, nad biednych), ale też by mężczyźni mogli pełnić funkcję dostarczyciela i opiekuna (bo kobiety nie uczy się takiej samej obowiązkowości wobec płci przeciwnej).

Feministki chciałyby, by karać mężczyzn za dyspozycję własnym budżetem, ale kobiety jednocześnie niezbyt tolerują uległych mężczyzn – pantofli, którzy to robią (vide jest to oddawanie zaangażowania za darmo – brak szacunku do siebie i dawanie się wykorzystywać). O pożądaniu nie wspomnę – w około 70% związków nie ma seksu przynajmniej raz na tydzień (kobiety odmawiają częściej), co drugie, trzecie małżeństwo się rozpada i pozew wnosi kobieta, bo uznaje się za nieszczęśliwą. Winą zwykle obarcza mężczyznę, niezależnie od faktów i tego czy czasem ona sama do tego wszystkiego nie doprowadziła. Ciężko jednak wymagać odpowiedzialności od kogoś komu wmawia się, że jest kimś specjalnym, wyjątkowym i do tego wieczną ofiarą.

Nie da się być też najlepszym w karierze i rodzinie jednocześnie. Nie da się łączyć obu sprzecznych ze sobą cech w jednym człowieku. Być jednocześnie bezwzględnym, jak psychopata, nie patrzeć na nikogo, a jednocześnie wrażliwym na potrzeby innych altruistą z nadmiarem empatii i skłonnością do ustępowania. Kobiety, które zajęły się karierą utraciły kobiece cechy, a mężczyźni zajmujący się domem i dawaniem miłości (ciepła, którego brak w kobietach) tracą cechy męskie (zwykle są rzucani i to z nimi kobiety najczęściej się rozwodzą).

Najbardziej niezadowolone są z tych przemian same kobiety, co pokazują statystyki rozstań inicjowanych przez nie i coraz kolejne postulaty, aby mężczyzn karać, ale też wszelakie media społecznościowe mające setki tysiące fanek narzekających na mężczyzn. Bo mężczyzna ma służyć kobietom i kobiet słuchać (bo jak nie, to czuje się panem i jest egoistą). Najlepiej też oddawać im wszystkie pieniądze i bankrutować, a potem zostawać w takiej sytuacji obwinionym o porażkę, a potem wymienionym na inną gałąź. I też będzie to usprawiedliwione u kobiety – odeszła od nieudacznika, agresora – albo złego, albo nieudolnego. W tym aspekcie, przy takim, uprzywilejowanym traktowaniu kobiet – partnerstwo to fikcja – puste słowo.

Tylko w jednym przypadku kobieta zrobi z mężczyznę milionera – gdy wcześniej był miliarderem. Bo zwykle mężczyzna oddaje kobiecie to co ma, zajmuje się nią, zamiast dalszym rozwojem siebie – on się poświęca. Mężczyzna dziś motywowany jest do dzielenia się, do wykazywania się, kobieta tylko do brania i wymagania.

Kobiety zazwyczaj chcą się wiązać z bardziej zamożnymi od siebie mężczyznami i wg badań tak robią w 4/5 przypadków (chwała dla tej 1/5, jeśli tylko sytuacja im nie przeszkadza), więc mężczyzna wchodząc w związek zwykle traci, kobieta zyskuje. I to mężczyzna zawsze ma być uznawany tym złym, czy tkwi w tych 4/5, czy 1/5.

Władza i dominacja po stronie mężczyzn to przemoc. Dominacja i władza kobiet to pewnie łaska i dar?

Mechanizmy uzyskiwania władzy i dominacji przez kobiety nad mężczyznami w dzisiejszym świecie są proste. Wystarczy kłamać systemowo o tendencjach i cechach płci:

  • Zamaskuje się pedofilię kobiet, a wszystkich mężczyzn uzna się za potencjalnych pedofilów, ale i porzucających rodziny – przez co dzieci na własność da się kobietom (97% spraw opieki nad dzieckiem wygrywa kobieta), które w tych samych kłamstwach i nienawiści wobec mężczyzn będą wychowywać swoje dzieci
  • Wszystkich mężczyzn uzna się za gwałcicieli i pustą płeć myślącą tylko o seksie – to kobiety będą stawiać warunki, kiedy seks się odbędzie i czy uznać go za gwałt, jeśli się kobiecie efekt nie spodoba (zwiększy się przez to tolerancja na fałszywe oskarżenia kobiet i cechy mściwe, a u mężczyzn strach przed kobietami, za co obwini się tylko ich samych – słabeuszy, którymi kobiety będą na dodatek gardzić)
  • Mężczyzn uzna się za płeć molestującą (ale tylko gdy podrywać będzie brzydki mężczyzna)…
  • …ale jak przystojniak będzie spoglądał w biust, to będzie to tajemnicze, ekscytujące, zadziorne spojrzenie, co zwiększy wpływ hipergamii kobiet i wykluczenia wielu mężczyzn z rynku matrymonialnego, wielu frustracji z powodu kłamstw o szacunku, miłości i monogamii. Tym samym też zanikną spontaniczne zachowania, spontaniczny seks, męska inicjatywa, czy też flirt, co nadal będzie dzielić płcie.
  • Będzie się seksualizować i spłycać popkulturę: promować rozwiązłość, wrzucanie roznegliżowanych zdjęć, czy też tolerować zarabianie na swoim ciele. Konsekwencją będzie utrata wartości i podążanie za krótkotrwałymi, bezwartościowymi nagrodami (emocjami), a nie np. długoterminowymi zobowiązaniami, co dalej będzie uczyć egoizmu i narcyzmu – cech toksycznych dla społeczeństwa. Kobiety staną się obiektami seksualnymi na własne życzenie nie umiejąc opanować swojej próżności, ale obwiniani o takie traktowanie kobiet będą mężczyźni. Sukcesem ma zostać nieświadome uzależnienie od ilości polubień, czy umiejętność wykreowania swojego złego życia/wizerunku jako dobrego w oczach innych, czy też wzbudzanie zazdrości. Wszyscy, którzy opuścili ten idiotyczny wyścig i toksyczne cechy niekoniecznie będą tolerowani przez zmanipulowaną większość, a będą uznawani za dziwaków, których należy poddać eliminacji.
  • Mężczyznom wmówi się, że tylko oni traktują kobiety przedmiotowo, a kobiety są wyłącznie dobrej duszy i „kochają za wnętrze”. Wszelkie fałszywe stereotypy dot. płci mają być wzmacniane: te złe wobec mężczyzn i te dobre wobec kobiet. Kobiety mają być idealizowane, mężczyźni pogardzani. Konsekwencją będzie to, że mężczyźni porzucą swoje potrzeby na rzecz kobiet, będą czuć do siebie wstręt, a także będzie nimi łatwo manipulować przypinając im łatkę np. zboczeńca, czy incela.
  • Ta sama sytuacja z wymuszaniem tolerancji np. dla kobiet otyłych, ale nie robiąc tego samego wobec mężczyzn z wadami – czy to tak samo otyłości, braku masy mięśniowej, czy niskiego wzrostu, co dalej będzie pogłębiać różnice między płciami, ale też wywoływać pomiędzy nimi konflikt. Kobiety nie będą motywowane do bycia coraz lepszymi (fizycznie i z charakteru), czy nawet zdrowszymi, a mężczyźni będą się wycofywać pod presją, ale też zewsząd słyszanymi kłamstwami, że to kobiety odwiecznie miały i mają pod górkę w życiu.
  • Mężczyzn uzna się za oprawców ekonomicznych: zapewni się kobietom równe zarobki z tymi najlepszymi mężczyznami niezależnie od ich umiejętności, talentów, produktywności, sumienności, doświadczenia i predyspozycji, w warunkach domowych odda się kobietom do dyspozycji męską wypłatę, a po rozwodzie alimenty na siebie* i dzieci (* kobiety z obowiązkiem alimentacyjnym wobec mężczyzn to maksymalnie 2% przypadków, a to dlatego, że kobiety praktycznie nigdy nie umieją pokochać mężczyzn o niższym statusie społecznym niż własny (stereotyp materialistki nie wziął się znikąd)
  • Mężczyzn uzna się za agresorów fizycznych – nawet, gdy kobieta latami będzie stosowała przemoc psychiczną mężczyzna nie będzie mógł zareagować fizycznie broniąc samego siebie i swojej godności – ma prawo tylko odejść (i być ukarany alimentami, utratą kontaktu z dziećmi, łatką niedojrzałego chłopca porzucającego biedną kobietę, rodzinę, a także słabeusza, który nie dał rady sobie z kobietą)
  • Mężczyzn uzna się za słabeuszy, nieudaczników i nieprawdziwych mężczyzn w sztucznie wywołanym kryzysie męskości – mężczyzn zmusi się do rozwoju na rzecz kobiet i opiekowania się nimi niezależnie od tego ile sami dostają, zatracając własną tożsamość, świadomość i spychając własne potrzeby w kąt, a jeśli nie będą tego chcieli to zachęci się ich do egoizmu, co tylko potwierdzi feministyczne tezy o niedojrzałości mężczyzn, czy nieradzenia sobie z kobietami (które stwierdzi się mylnie, że w kryzysie nie są)
  • I podstawa – łatkę ofiary przypisze się kobietom, sprawcy mężczyznom (niezależnie od faktów), zamiast indywidualnie, bez uprzedzeń, stereotypów, czy dawnych ról płci oceniać konflikt damsko-męski, w tym oskarżenie o przemoc. Dzięki poczuciu winy, lękom, neurotyzmowi i niskiej samoocenie mężczyźni będą coraz mniej produktywni i atrakcyjni, a sami będą cierpieć na coraz więcej problemów emocjonalnych, popadać w uzależnienia, czy też popełniać samobójstwa.

Mężczyźni się boją, choć ciężko jest się wielu do tego przyznać. Wielu z nich nie chce utracić kontaktu z dziećmi, nie chce mieć przypisanej łatki i być pod wiecznym ostrzałem, nie chce ciągać się po sądach, kiedy nie ma na to finansów, zdrowia i czasu. Mężczyźni też nie chcą rywalizować z kobietami, bo wiedzą, że to nie działa na takich samych warunkach jak gdyby rywalizowali z mężczyznami.

Dzisiejszy feminizm jest nie mniej agresywny niż skrajny patriarchat (bo to nie jedyna jego forma!)

W tej fałszywej propagandzie i wpajania niedojrzałej mentalności ofiary u kobiet, to mężczyzna będzie stosował przemoc nawet wtedy, gdy oddycha i mruga. Wybaczcie za infantylnie-wulgarny obrazek, ale lepszego odwzorowania tolerancji na przemoc psychiczną kobiet wobec mężczyzn nie znalazłem.

Przemoc ekonomiczna i przemoc domowa mężczyzn będzie surowo karana 2

W dzisiejszym społeczeństwie mężczyźni są bardziej podzieleni, niż jak było dotychczas. Kobiety kreują się na ofiary, a mężczyźni wspierają je, nie negują, aktywują dalej swoje białorycerskie, naiwne postawy. Jeśli mężczyźni są atakowani za wszystko, nawet za rozsądne cechy, to tolerancja na nienawiść wobec mężczyzn tylko rośnie. Jeśli się bronią przed tym (nawet tym, że nie chcą wchodzić w związki z wrednymi/toksycznymi kobietami), nazywają rzeczy po imieniu, to są nazywani mizoginami, stara się ich poniżać. Jest to naprawdę godne podziwu, jak system skutecznie chroni się przed sprzeciwem wobec „postępowości”.

Jak tak dalej pójdzie, to niechęć płci do siebie będzie sukcesywnie wzrastać. Jeśli plany elit to wzajemne kopanie dołków pod sobą, nienawiść do siebie, brak zaufania do siebie, brak szacunku do siebie, to cele realizują świetnie. Po co komu wojna z przelewem krwi, jeśli wystarczy nastawić płcie do siebie, zniszczyć rodzinę, monogamię, małżeństwo, miłość i stworzyć ludzi nieszczęśliwymi? Sami się wybijemy.

Mężczyźni są dziś atakowani z każdej strony, za absolutnie każdą cechę: męskie tradycyjne cechy (patriarchalne), męskie stereotypowe cechy (fałszywie wpojone wzorce jak np. drań), a także te niemęskie (najwyraźniej mimo chęci zrównania płci kulturowo – natura/biologia tego nie przewidziała). Dzisiaj mężczyzna z której strony się nie obróci to zad ma z tyłu. Co nie zrobi to źle. Jaki będzie – będzie zły, niewystarczający, winny, zbyt niegodny kobiety – płci idealnej, jak się ją kreuje, która nic nie musi, a może wszystko.

Naprawdę nie mam żadnego problemu z tym, by męskości nie kojarzyć tylko z jednym typem zachowań, nie musi być jednego wzorca męskości, możemy być różni, ale jeśli krytykujemy dwie sprzeczne ze sobą postawy, to jest coś nie halo. Nie halo, bo wtedy wszystkie postawy przypisywane mężczyźnie będą oceniane negatywnie. Nie halo, bo mówienie o tym, że jesteśmy atakowani już jest lekceważone lub ośmieszane. Po prostu gęba na kłódkę! – wolność słowa.

Jeśli mężczyzna ma być karany za wszystko, to ten system jest niczym innym jak kopią muzułmańskiego, skrajnie toksycznego patriarchatu, gdzie kobieta nawet jak zostanie zdradzona (jest ofiarą), to jest karana. Feminizm kopiuje najgorsze cechy tego patriarchatu i próbuje nazywać je dobrymi, ale też tworzy fałszywie dobre intencje dla przepchnięcia swoich destruktywnych postulatów. Trzeba nam balansu, nie można tworzyć hegemonii jednej płci.

Ale i tu ciekawostka. W tym samym muzułmańskim patriarchacie – słowo kobiety jest warte połowę tego co słowo mężczyzny. Być może jest tam tak dlatego, że mężczyźni poznali ile kobiet naprawdę kłamie/manipuluje. Im więcej fałszywych oskarżeń będziemy odnotowywać na naszej szerokości geograficznej, tym bardziej toksyczne kobiety udowodnią, że nawet muzułmański patriarchat miał trochę racji pisząc takie prawa… nie idźcie tą drogą, bo koło cywilizacji i epok się zatoczy.

Nie zapominajcie też, że były już Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Sylwia S. (feministka) mówi, że każdy mężczyzna zarabiający mniej niż kobieta to truteń, ale gdy kobieta tak robi to trutniem nie jest. Opisywałem to tutaj:

Feministki znowu kłamią: mężczyźni to trutnie i utrzymankowie

Gdy mężczyźni nie mają pieniędzy lub zarabiają mniej niż kobieta, to jest to według tych definicji przemoc ekonomiczna, bo żyje się na koszt kobiety. Przemoc ekonomiczna jest również wtedy, gdy mężczyzna ma więcej pieniędzy niż kobieta i wylicza je, bo wówczas uzależnia ją od siebie (ba, tak jakby kobiety nie robiły tego z seksem, manipulacjami męskim ego, wzbudzaniem zazdrości, robieniem z siebie ofiary, fałszywymi oskarżeniami, straszeniem rozwodami, przemocą psychiczną, czy pasywnoagresywnymi zagrywkami).

Z wolnością wiele wspólnego feministyczne postulaty dziś nie mają, tylko samowolką kobiet i poniżaniu mężczyzn. Zapominają tylko o jednym. Kobiety mogą działać, podejmować decyzje i wnosić wartość. Bo są równe, bo są (albo powinny być) dorosłe. Jeśli kobiecie nie podobają się zdolności zarobkowe jej mężczyzny, lub to, że nie daje jej do dyspozycji całej swojej wypłaty, to niech kobieta szuka sobie innego. Jej wola. Jeśli mężczyzna cały czas ma być atakowany i nie ma prawa, by się temu sprzeciwić, a nawet straszy się go więzieniem, to pewny siebie nie będzie, ale też nie będzie chciał kobiet adorować w żaden sposób, na czym kobiety tylko stracą.

Puenta jest taka. Należy zachęcać kobiety, by wymagały głównie od siebie, nie od innych, pokazywały jak potrafią zarobić po 20 tysięcy na miesiąc i oddawać wypłaty swoim bezrobotnym, zależnym od nich mężczyznom. Wtedy pogadamy o równości, miłości i braku przemocy ekonomicznej.

A społeczeństwu należy życzyć, by zauważyli co wyprawiają politycy.

Wóz albo przewóz.

Co mogą zrobić z tym wszystkim sami mężczyźni?

Poza głosowaniem na inne partie, niż wprowadzające takie ustawy i zaprzestaniem wspierania systemu:

  • dokumentować swoje zachowania (w tym dobre, także wobec dzieci, w razie oskarżenia o przemoc – nawet paragony przy zakupach świadczą jasno o dbaniu o potrzeby)
  • dokumentować toksyczne kobiece zachowania i przemoc, także słowną (nierzadko przydają się kamery!)
  • uczyć się takich postaw dzięki którym potencjalny sprawca/sprawczyni Was nie sprowokuje – pełen spokój, logiczne odpowiadanie na zarzuty i asertywność
  • nie bać się łatki ofiary – a raczej bycia nią REALNIE, zamiast „radzenia sobie samemu z problemem i niewywlekania go”
  • wyzbycie się naiwności i ignorancji, że ten problem jest „maluczki”
  • podpisywać INTERCYZĘ małżeńską, lub unikać małżeństwa, które mężczyzn może obarczać karami i niezasłużonymi konsekwencjami

Co mogą zrobić kobiety?

Przede wszystkim wspierać dobrych mężczyzn i potępiać toksyczne kobiety – jawnie i bezpośrednio, nie tylko za kulisami. Nie głosować na partie, które głosują zgodnie z nurtem feminizmu, który nie jest tym za co się przedstawia.

Profil strony na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow

Spodobał Ci się mój artykuł i moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz podziękować! Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje. We wszystko co tutaj widzisz inwestuję samodzielnie (również finansowo) i nie chciałbym by skończyło się to zniknięciem strony z internetu 🙂

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale można wspierać comiesięcznie w prostszy sposób, niż ustawia się to w banku. Coś za coś.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i reklamą (strona nie dociera do wielu ludzi). Szukam też kogoś z dobrym głosem do czytania tekstów.

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, nie "leczy", a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Artykuły na stronie nie powinny zastępować leczenia, czy wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.