Mezalians odszedł do lamusa! Hipergamia z Wenus

Zostań darczyńcą/podziękuj autorowiJeśli doceniasz stronę i nie chcesz, by zniknęła z internetu kliknij, by wybrać sposób wsparcia 🙂

Wieki to trwało i ogromna była pokusa, do granic czerwoności rozgrzana kobieca hipergamia dopięła swego, przez co mezalians odszedł do lamusa. Miały być piękne bale i wyjście za jegomość hrabiego, ale coś poszło nie tak, bo na drodze spotykają zazwyczaj przeciętnego Kowalskiego. Przerażone zapytały: „Cóż się stało, że z możnymi tego świata się nie spotykamy?„. Na to właśnie pytanie my Wam odpowiadamy.


Wspomnień czar

Zamierzchłe to były czasy i większości kobiet nieznane,

Żeby chłopka poślubiła arystokratę, to rzeczy niesłychane.
Marzy Ci się książę na białym koniu i garnek złota?

Tylko, żebyś moja droga nie zapomniała co to jest cnota.
Chciałabyś trafić na mężczyznę wspaniałego i zamożnego?
No cóż, to najlepsza droga, aby podbudować swoje ego.
Będziesz udawała niedostępną i zgrywała dziewicę?
Jeszcze kilkaset lat temu mogłaś robić tylko za kochanicę.

Moi drodzy, tym miłym akcentem chciałbym rozpocząć wpis. Dożyliśmy takich czasów, gdzie skala wzrostu hipergamii wśród kobiet rośnie każdego dnia. Co gorsza rośnie znacznie szybciej niż swego czasu wycena Bitcoina. A ta doszła do poziomu manii spekulacyjnej. Czy w przypadku kobiecej hipergamii możemy mówić o podobnym zjawisku? Proszę się zastanowić. Ale oczywiście do tematu wrócimy w dalszej części tekstu. Spokojnie.

Mezalians odszedł do lamusa
Lucjan Rydel z rodziną 1910, rajnotforsale.files.wordpress.com

Chciałbym przywołać wątek mezaliansu, który przez wiele lat mocno oddziaływał na marzenia kobiet. Czyż nie jest tak, że każda kobieta marzy o silnym, mądrym, zaradnym, przystojnym księciu na białym koniu, który zabierze ją do swojego pałacu, obdarzy cudownym życiem, gdzie każda chwila będzie przypomniała najpiękniejszą z baśni? Chyba ciężko nie zaprzeczyć, nieprawdaż? Niestety jak to w życiu bywa między bajką a prawdziwym życiem jest różnica. Taka jak między marzeniami a rzeczywistością. Jeszcze kilkaset lat temu było nie do pomyślenia, aby nawet najurodziwsza chłopka czy mieszczanka mogła wyjść za mąż za szlachcica, arystokratę, nie wspominając o królu. A ta była wyraźnie przeciwna nieodpowiednim związkom. Nawet gdyby doszło do takiej sytuacji to trzeba byłoby zmierzyć się z siłą oddziaływania opinii publicznej, bo i zdarzały się w historii przypadki mezaliansu, ale były społecznie piętnowane. Co oczywiście nie znaczy, że lepiej urodzeni mężczyźni nie korzystali z wdzięków tychże kobiet. Ale zazwyczaj krótkoterminowo i okazyjnie. Czasami taka bujna przygoda kończyła się nawet potomstwem, ale o związku czy o ślubie nie było mowy! Mimo, iż wiedziały, że ślubu nie będzie to jednak kobieca hipergamia zwyciężała. Ale to było kiedyś. A teraz? Teraz marzenia można przecież urealnić i to co było kiedyś marzeniem może stać się rzeczywistością? Ale nie tak do końca.

Dzisiaj żyjemy w świecie globalnym, możliwości są zupełnie inne i marzenia coraz bardziej przybierają na sile, czyż nie? Przecież żyjemy w świecie, który daje tyle możliwości i okazji. Działa na wyobraźnię? Podobno z mezaliansem nie mamy do czynienia, ale czy to nie odwróciło się przeciwko mężczyznom? I to w tak skrajnej postaci, że wiele kobiet, które poza urodą nie mają nic do zaoferowania oczekują, że w zamian dostaną wszystkie skarby tego świata? Wiele rzeczy można oczekiwać, ale skoro nie ma drugiej strony, która przypieczętuje nasze marzenia to wciąż pozostają marzeniami. Podobnie działa popyt i podaż na rynku. Problemem staje się hipergamia i skrajny narcyzm. Oczekiwanie lepszego, zaradnego partnera przez kobiety wydaje się na pozór być czymś normalnym. Ale to narcyzm sprawia, że wiele kobiet ma na swój temat wyimaginowane wyobrażenia. A te wyimaginowane wyobrażenia sprawiają, że marzy im się ktoś kto realnie jest poza ich zasięgiem albo nie będzie traktował ich poważnie. Smutne? Niestety, ale prawdziwe. W dzisiejszych czasach wiele zamożnych rodów z bogatą historią nie pozwala sobie na to, aby do ich rodziny trafił ktoś nieodpowiedni. Nie jest to przecież żadna tajemnica. Zresztą tutaj należy wspomnieć, że słynne wesela służyły ku temu, aby dobić znakomitego interesu między rodami. Dzięki czemu ich potęga, prestiż oraz zamożność mogła wzrosnąć.

Hipergamia sięga zenitu

Warto przypomnieć na wstępie słowa Pawła Kukiza skierowane do Ani Muchy: „Wie Pani ile jest takich ładnych Ani Much na prowincji? Mnóstwo. Tylko nie każda partycypuje w systemie”.

Chciałbym Wam uświadomić, że pięknych kobiet jest cała masa, zresztą większość z Was dobrze o tym wie. Przecież to Wy jesteście strażniczkami seksu. A wiecie ilu jest przystojnych, zaradnych, bogatych oraz inteligentnych mężczyzn? Dużo, dużo mniej. Tak więc zastanówcie się czy taki mężczyzna będzie chciał na stałe związać się z kobietą, która ma piękną buźkę, cudowne ciało, ale poza tym nic szczególnego sobą nie reprezentuje i niewiele jest wstanie wnieść do związku? Oczywiście poza ogromnymi wymaganiami. Nie zapomnijcie zastanowić się jakie jest prawdopodobieństwo, że akurat którejś z takich kobiet uda się usidlić mężczyznę o cechach alfa, który nie da sobie w kaszę dmuchać i szybko przejrzy zamiary potencjalnej partnerki? Policzyliście już? Jeśli tak, to możemy przejść dalej.

Od iluś lat zauważyłem wśród młodych dziewczyn taki trend, że wyjeżdżają do dużych miast na studia z myślą, że uda im się trafić na wymarzonego partnera. Przecież większe miasto to większe możliwości, więcej bogatych oraz przystojnych mężczyzn. Problem polega na tym, że z pozostałych prowincji dziewczyny myślą podobnie. Z czym się najczęściej spotykają? Z ogromnym rozczarowaniem i utrzymywaniem hipergamicznych oczekiwań. Oczywiście z każdym rokiem będą słabły, zainteresowanie nimi będzie leciało w dół. Wpływ na to ma również fakt, że bardziej kumaci mężczyźni nie chcą poprawiać po innych i wiązać się na stałe z kobietami, które mają za sobą sporo epizodów seksualnych. No cóż, nie ma przyszłości bez przeszłości. A przeszłość nie zawsze jest do zaakceptowania. Gdy taka biedna kobiecina, która myślała, że podbije świat, dochodzi do „The Wall” przypomina fatalnego inwestora. Dlaczego? Bo w akcie desperacji decyduje się na to co los przyniesie i znajdzie jakiegoś naiwnego samca beta, który weźmie ją w opiekę. Będzie wiecznie niezadowolona, bo jej życie nie miało tak wyglądać. Jeśli chodzi o tegoż samca beta to przypomina człowieka kupującego swój wymarzony samochód. Czasami wiek, przebieg czy fakt, że auto jest mocno wyeksploatowane przez innych nie ma znaczenia. A potrafią dbać o ten samochód jak o najcenniejszy skarb. Czy warto? Desperacja nie zna granic.

Niewidzialna ręka rynku nie działa?

Kiedyś ktoś mądry powiedział mi o kobietach: „Tego kwiatu to pół światu a 3/4 ch*** warte”. Coś w tym pewnie jest. Powiedzcie szczerze, ile udało Wam się w dzisiejszych czasach poznać pięknych, porządnych, inteligentnych, ambitnych kobiet, które nie traktują swojego ciała jako narzędzia do regularnego zaspokajania potrzeb seksualnych, a potrafią zatrzymać coś najbardziej romantycznego dla wybranego mężczyzny, czyli dziewictwo? Szczerze? Może poznałem mało kobiet w życiu, ale mogę policzyć na palcach jednej ręki. Co więcej? W moim odczuciu takie dziewczyny zasługują w życiu na wszystko co najlepsze. Czego im oczywiście życzę. A co z kobietami, które poza dbaniem o swoje ciało, prowadzeniem rozwiązłego trybu życia liczą, że uda im się znaleźć przystojnego, zamożnego, inteligentnego oraz zaradnego mężczyznę? Coś przypuszczam, że będą musiały włożyć swoje marzenia między bajki.

Życie nie znosi próżni. Znam wiele kobiet, które wiecznie żalą się na mężczyzn tylko nie mają świadomości, że każdy człowiek ma wolny wybór. Nikt nie broni kobietom prowadzić rozwiązłego trybu życia i mieć wybujałych oczekiwań. Ale zazwyczaj szybko zmierzą się z rzeczywistością, bo każdy mężczyzna mający trochę oleju w głowie nie będzie poważnie traktował takiej dziewczyny. A co to znaczy niepoważnie? Co najwyżej przelotny romans. Chyba, że biedak zakocha się. A miłość to choroba psychiczna, która ma swoje miejsce na liście WHO. A jak wiemy, ludzie chorzy psychicznie potrafią zachowywać się nieracjonalnie. Tak więc uważać Panowie. Racjonalny mężczyzna raczej będzie unikał kobiety, w której przypadku istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że może mu przyprawić rogi czy nawet urodzić „kukułcze dziecko”. Podobno nawet co 10. mężczyzna wychowuje nieswoje dziecko. A jak jest naprawdę? Nie wiem, ale przecież przezorny zawsze ubezpieczony.

W ekonomii istnieje pojęcie takie jak rzadkość, czyli ilość dóbr jest ograniczona. Z kolei ilość potrzeb jest nieograniczona. Houston, mamy problem! Dlaczego? Bo większość kobiety marzy o bogatym, inteligentnym, przystojnym oraz zaradnym mężczyźnie. Czyli takim, który spełnia cechy alfa. Takich podobno jest tylko 20%. A pięknych kobiet nie brakuje. Co to oznacza? Że piękna buźka i zgrabne ciało to trochę za mało. Z resztą same robicie sobie konkurencję inwestując w to jedno „aktywo”. Ale o tym porozmawiamy innym razem. Oczekiwania wielu kobiet są nierealne w stosunku do rzeczywistości, w której przyszło nam żyć. Być może za kilkadziesiąt lat produktywność i powszechna robotyzacja sprawi, że nie będziemy musieli pracować i wszyscy będą zarabiać co najmniej 10 tysięcy euro miesięcznie. Ale to gdybanie. Rzeczywistość wygląda w chwili obecnej zupełnie inaczej. Chyba znakomicie podkreśla to fakt, że od wejścia do Unii Europejskiej aż 2,5 miliona Polaków wyemigrowało za chlebem.

Mężczyźni! Nie popadajcie w desperację

Dyskusje na temat kobiet prowadziłem w życiu z wieloma mężczyznami jak również kobietami. Dostawałem wiele przeróżnych rad, ale w szczególności jedna mi utkwiła w pamięci podczas rozmowy o odpowiednim okresie na zbudowanie związku. Nie jest tajemnicą, że nie każdy człowiek dostał w życiu wszystko podane na tacy i musi zapracować na swój sukces. Jedna z najbardziej inteligentnych i najmądrzejszych, które poznałem w życiu, doradziła mi, aby szukać takiej kobiety, która dostrzeże Twój potencjał i będzie miała świadomość, że jesteś niczym start-up, który może w przyszłości przynosić wspaniałe owoce. Musisz znaleźć taką kobietę, która będzie wiedziała, że nawet jeśli dzisiaj nie jesteś zamożny, ale Twoja aparycja, inteligencja czy zaradność życiowa pozwoli Ci w przyszłości zapewnić życie na satysfakcjonującym poziomie i sama kobieta będzie rozumiała, że liczy się wspólna praca w związku, a nie „wymagania” rodem z romansideł. Nigdy nie wybieraj kobiety, która chce Cię zmienić, lub wychować pod jakiś swój własny wyidealizowany obraz, bo to będzie ciągła walka i toksyczny związek zapoczątkowany przez nią, choć ona będzie widzieć w sobie ofiarę mężczyzny co „za mało ją kocha”. Ukrócaj to od początku! Pewnie spytasz co z kobietami, które chciałyby przyjść na gotowe? Raczej nie warto z nimi utrzymywać długoterminowych relacji. Bycie w związku z kobietą, przy której będziecie zastanawiać się czy ta osoba jest z nami z pobudek materialnych, czy innych pozamiłosnych może być stresujące i męczące. Może też okazać się, że poznacie wspaniałą kobietę, gdy będziecie mieli zapewniony wysoki status społeczny i nie będzie z Wami tylko dla pieniędzy. Oczywiście to też należy zweryfikować w odpowiedni sposób, ale o tym porozmawiamy być może kiedy indziej.

Autor portalu bardzo często podkreśla, że kobiety są strażniczkami seksu, ale czy my mężczyźni znajdujemy się na przegranej pozycji? Spójrzmy prawdzie w oczy. W społeczeństwie rodzi się mniej kobiet, więc mają większy wybór (co 4 Polak jest singlem). Średnia długość życia znacząco się wydłużyła. Czy wraz z nią wydłużył się znacząco okres, w którym kobiety mogą mieć dzieci? Z tego co orientuję się to raczej niespecjalnie. Do tego dochodzi „The Wall” gdzie wiele kobiet popada w panikę. Panowie, troszkę mniej desperacji w życiu, bo feminizm nas wykończy. Przede wszystkim skupcie się na swoim rozwoju i inwestycji w siebie. To daje najlepsze zwroty. Z bólem serca patrzę na moich znajomych, którzy potrafią zrobić z siebie pantofli i oddać wszelkie zasoby jak również czas dla kobiety. Taka pseudomiłość w życiu potrafi wykończyć człowieka. I to w takim stopniu, że ludzie zapominają o własnych potrzebach i celach. A tak żartobliwie na koniec, ostatecznie zawsze można wynająć surogatkę 🙂

Jeżeli chcecie więcej tekstów w moim wykonaniu to po prostu dajcie znać w komentarzach 😉

Autorem tekstu jest TOT, więc nasze poglądy nie muszą być w 100% takie same.


I słowo od administratora: Jeśli też chcecie, by publikować wasze teksty, a może macie własne historie damsko-męskie, związkowe, małżeńskie, rozwodowe, to zapraszam do kontaktu, czy to mailowego, czy na którymś portalu społecznościowym.

 

Profil strony na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow

Spodobał Ci się mój artykuł i moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz podziękować! Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje. We wszystko co tutaj widzisz inwestuję samodzielnie (również finansowo) i nie chciałbym by skończyło się to zniknięciem strony z internetu 🙂

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale można wspierać comiesięcznie w prostszy sposób, niż ustawia się to w banku. Coś za coś.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i reklamą (strona nie dociera do wielu ludzi). Szukam też kogoś z dobrym głosem do czytania tekstów.

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, nie "leczy", a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Artykuły na stronie nie powinny zastępować leczenia, czy wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.