Bez kasy trudno być seksownym dla kobiet

Zostań darczyńcą/podziękuj autorowiJeśli doceniasz stronę i nie chcesz, by zniknęła z internetu kliknij, by wybrać sposób wsparcia 🙂

Wczoraj natknąłem się w czeluściach internetu na wywiad z profesorem Bogdanem Wojciszke nazwanym „trudno być seksownym bez kasy”, który co ciekawe jest bardzo „czerwonopigułkowy”. Prof. Wojciszke posługuje się definicją hipergamii (warto poszukać na moim blogu), ale też obnaża obecny model związków jako bardziej poligamiczny, instynktowny, emocjonalny niż nastawiony na stałe, długoterminowe zobowiązania (tak jak było jeszcze kilkadziesiąt lat temu). Kobiety podchodzą bardziej na chłodno do związków, nie zakochują się bez opamiętania i kalkulują dużo sprawniej z którym mężczyzną związek się im po prostu opłaci. Przynajmniej jeśli nie spotkają drania, który zapewnia im wiele uzależniających je emocji (też opisywałem to na blogu o męskich bad boyach). Dlatego kobiety wybierają mężczyzn którzy mają pieniądze, lub mogą je mieć w niedługim czasie, wykluczając romantyzm ze swoich zachowań, niekoniecznie umiejąc się do tego przyznać.

Najzamożniejsi mają najpiękniejsze kobiety

Bez kasy trudno być seksownym dla kobiet

Przy doborze związków pod względem finansowym i statusu społecznego chodzi głównie o sposoby selekcji kobiet i ich podejście matrymonialne do mężczyzn i ich (ba, naszych!) zasobów. Nie tylko jeśli chodzi o związki, ale nawet jeśli chodzi o przelotne znajomości kobiety chcą wybierać mężczyzn ze statusem społecznym, najlepiej wyższym od nich samych (w 4/5 związków, to mężczyzna wnosi więcej zasobów i zarabia więcej). Kobiety chcą aby mężczyzna sprawował funkcję opiekuńczą nad kobietą, nie na odwrót, kiedy to kobieta wnosiłaby wyższą wartość i „nosiła spodnie”. Pamiętajmy jednak, że termin „kobiety” nie oznacza WSZYSTKIE kobiety.

W terminie „statusu społecznego” jednak zawiera się wiele cech składowych  budujących mężczyznę, niżeli jedynie efekty wywołane przez posiadanie tych cech – czyli już odpowiedni stan zasobów, wykształcenia, szacunku i zamożności. Kobiety do „prawdziwej miłości” wybierają zawsze lepszych genetycznie mężczyzn od siebie samych. Kobiety do fałszywych miłości wybierają mężczyzn, którzy zapewniają im korzyści w życiu (głównie materialne), a więc między innymi spoglądając na męskie zasoby.

prof. Stefanowicz: 99% kobiet nie chce mężczyzn o niższym statusie społecznym, niż własny

Mężczyzna bez pieniędzy jest uznawany przez kobiety jako mało atrakcyjny*, choć… pewnie gdyby były perspektywy na szybką zmianę tej sytuacji, albo mężczyzna wyglądałby jak model, to może jeszcze kobiety dawałyby szansę takim mężczyznom bez pieniędzy i pracy. Jeśli już kobiety dają szansę mężczyznom bez pieniędzy lub z małymi zarobkami (widzą to często po ubiorze, czy wystroju wnętrza w mieszkaniu w którym robiono zdjęcie), to są to wyjątki potwierdzającymi regułę. Czy to prawda, czy nie, najlepiej jakby wypowiedziały się same kobiety, ale też mężczyźni którzy powinni wiedzieć czy mieli okazję na związek lub seks przyznając się do tego, że pieniędzy nie mają.

Tylko 4% kobiet umówiłoby się na randkę z bezrobotnym.

* w internecie można znaleźć test w którym kobietom podano różne zdjęcia mężczyzn, ale przed tym podano ich zarobki. Kobiety w zdecydowanej większości wybierały tych którzy prosperują lepiej, nawet gdy wyglądali gorzej niż ci którzy pieniędzy nie mieli. Podobnie jest z siłą fizyczną, zaradnością, inteligencją (aby tylko nie za dużą, bo taki mężczyzna może przejąć kontrolę, przejrzeć kobiece gierki, a kobiety z kompleksami tego się boją wybierając rzeczywiście mężczyzn z wadami na tym polu – co nie znaczy że są szczęśliwe, ale przynajmniej czują się bezpieczniej). To wszystko z cyklu „chodzenie kobiet na kompromisy ze swoją naturą”…

Im wyższy status kobiet w danej kulturze, tym męskość jest bardziej degradowana

A ci (mężczyźni) z cieńszym portfelem?

– Ich żony są za równouprawnieniem. Im kobiety więcej zarabiają, tym więcej mają do powiedzenia w swoich związkach. Gdy mężczyzna traci pracę, to często traci też autorytet we własnej rodzinie (zazwyczaj traci wszystko, a kobieta się z nim rozstaje i zabiera dzieci* – mój dop.).

Im więcej „niezależności silnych kobiet”, im bardziej uprzywilejowane kobiety, im wyższy status im nadajemy (możliwość zarabiania, kształcenia, decydowania o związkach, seksie i rodzinie – w tym jej porzucanie na rzecz karier), tym mężczyźni tracą na szacunku. Tym tak naprawdę są mniej zmotywowani i produktywni, ponieważ wiedzą, że to gra, w której nie ma szans na wygraną. Nie ma i nie będzie nigdy żadnej równości płci na tym polu (albo jedna płeć dominuje w danej kulturze, albo druga, albo jedna jest szanowana bardziej, albo druga). I dlatego, jeśli system nie wspiera wysokiego statusu u mężczyzn, tak jak było w przeszłości, to kobiety będą coraz większą ilością mężczyzn po prostu gardzić, nienawidzić i pluć jadem w ich kierunku. Mizoandria i przemoc kobiet wobec mężczyzn (głównie emocjonalna) staje się normą w takim systemie. Gdzie Ci mężczyźni? Wszystko nam w nich nie pasuje! Czy decydują stanowczo i nazywa się ich egoistycznymi tyranami, czy nie decydują i się słuchają kobiet, nazywając prześmiewczo pantoflami, którzy zapomnieli gdzie jest męskość.

To prosta korelacja (która implikuje przyczynowość!): kobiety z racji swojej natury są bardzo wybredne, sprzeczne i wymagające, a jeśli na dodatek podnosimy im sztucznie status nad samych mężczyzn, to stają się ogromnie niezadowolone.

Mężczyzna zaczyna się od 180cm wzrostu i 6 tyś. miesięcznie. Młoda Polka roszczeniowa.

Za niezadowoleniem kobiet idzie oczywiście niezadowolenie i wycofywanie się mężczyzn. Kobiety zauważają, że żaden mężczyzna nie jest stanie ich rosnących wymagań spełnić i dlatego tworzy to w kobietach coraz mniej „ludzki”, przystępny, przyjemny i ciepły charakter. Sami sobie zgotowaliśmy ten los.

Wywiad z profesorem Wojciszke można znaleźć tutaj: KLIK

A tutaj trochę humorystycznie. Jak bezdomny podrywa kobiety i co one w nim widzą: Kobiety lecą na pieniądze? Zdziwilibyście się!

 

Profil strony na Facebooku: https://www.facebook.com/swiadomosczwiazkow

Spodobał Ci się mój artykuł i moja praca tutaj? Spójrz poniżej w jaki sposób możesz podziękować! Dzięki regularnemu wsparciu mogę ocenić, czy moja praca się przydaje. We wszystko co tutaj widzisz inwestuję samodzielnie (również finansowo) i nie chciałbym by skończyło się to zniknięciem strony z internetu 🙂

wpłata na konto bankowe

Nr konta: 20 1870 1045 2078 1033 2145 0001

Tytułem (wymagane): Bezinteresowna darowizna

Odbiorca: SW

Będę wdzięczny za ustawienie comiesięcznego, automatycznego zlecenia wpłaty, ponieważ moja praca również jest regularna. Preferuję wpłatę na konto, ponieważ cała kwota dociera do mnie bez prowizji.

BLIK, przelewy automatyczne (szybkie), Google/Apple PAY i zagraniczne (SEPA) - BuyCoffee

Kliknij, by - kliknij w obrazek

Nie trzeba mieć konta na tym portalu i jest wybór przelewów anonimowych (np. BLIK). Nie trzeba podać prawdziwych danych. Niestety prowizja to 10%.

Paypal - kliknij w obrazek

darowizna paypal

Dla darowizny comiesięcznej zaznacz "Make this a monthly donation." Tutaj też są prowizje, ale można wspierać comiesięcznie w prostszy sposób, niż ustawia się to w banku. Coś za coś.

Tutaj przeczytasz więcej o podejmowanych działaniach i o samych darowiznach.

PS. Potrzebuję też pomocy z SEO, optymalizacją WordPress i reklamą (strona nie dociera do wielu ludzi). Szukam też kogoś z dobrym głosem do czytania tekstów.

UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, nie "leczy", a jest pasjonatem takich treści, który przekazuje je, lub interpretuje po swojemu. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Autor nie daje gwarancji, że jego rady się sprawdzą i nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne szkody wywołane praktykowaniem jego wizji danego tematu. Autor nie diagnozuje nikogo, a jedynie opisuje tematy z własnej perspektywy. Artykuły na stronie nie powinny zastępować leczenia, czy wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa ich na własną odpowiedzialność.